SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Maszty komórkowe jak broń jądrowa? „Kolekcja fake newsów w jednej petycji”

Twórcy spiskowych teorii na temat szkodliwości sieci komórkowych dla ludzkiego organizmu nie zwalniają. Fundacja im. Nikoli Tesli w swojej petycji twierdzi, że maszty telekomunikacyjne to źródło promieniowania radioaktywnego i domaga się wstrzymania wszystkich polskich inwestycji związanych z budową nadajników. Instytut Łączności - Państwowy Instytut Badawczy punktuje autora dokumentu. „Petycja anty5G pełna fake newsów i manipulacji”.

Budowa w Polsce sieci 5G wymaga rozbudowy infrastruktury telekomunikacyjnej, co z kolei skutkuje oporem ze strony autorów teorii spiskowych, według których maszty komórkowe 5G mają emitować szkodliwe dla ludzkiego zdrowia i życia promieniowanie.

Grupy tego typu nie poprzestają na wyrażaniu swojego zdania, ale podejmują też akcje mające na celu zniszczenie elementów infrastruktury. Takie wydarzenia miały miejsce masowo np. w Wielkiej Brytanii, zdarzają się także w Polsce.

Stacje bazowe: Współczesna Hiroshima?

Teraz pojawiła się nowa aktywność związana z teoriami spiskowymi i dezinformacją na temat sieci komórkowych i rozwoju technologii 5G w naszym kraju. Chodzi o petycję fundacji im. Nikoli Tesli, skierowaną do „Prezydentów Miast, Burmistrzów i Wójtów oraz Przewodniczących Rad Miejskich i Gminnych w Polsce”.

W dokumencie czytamy: „Fundacja żąda podjęcia przez Samorządy działań mających na celu wymuszenia na Wojewódzkich i Miejskich Inspektorach Sanitarnych wykonania:
1. Pomiarów częstotliwości wokół masztów telefonii komórkowej 1G, 2G, 3G, 4G, 5G (w sposób ciągły wraz z rejestracją pomiarów) w zakresie promieniowania radioaktywnego.
2. Zawieszenie wydanych pozwoleń na budowę i na eksploatację urządzeń 4G i 5G stosujących częstotliwości fal elektromagnetycznych o zakresach penetrujących (Promieniowanie przenikliwe) do czasu przedstawienia przez wszystkich operatorów sieci komórkowych w Polsce wyników Prac Naukowych o braku szkodliwości tych fal na organizmy żywe.
3. Ustalenia stref ochronnych dla anten nadawczo-odbiorczych 1G, 2G, 3G, 4G i 5G a zwłaszcza w obrębie Szkół, Przedszkoli, Szpitali, Kościołów i Osiedli mieszkaniowych.”

Według fundacji należy zacząć od tego, że posiada ona dowody w postaci prac naukowych, które niezbicie dowodzą, że SARS- Cov 2 wywołało promieniowanie, które wytwarzają anteny 4G i 5G. Ponadto w polskich mediach internetowych pojawiają się zdjęcia mierników (pomiarów, które zostały dokonane w polskich miastach przez osoby fizyczne w obrębie masztów 4G i 5G w postaci zdjęć mierników o przekroczonym poziomie radioaktywności), na których widnieje wskazania 0,64 Sv (Sivert [1 Sv] - jednostka promieniowania radioaktywnego w tym promieniowania rentgenowskiego RTG), które wywołuje chorobę popromienną.

„Niestety ale Anteny 4G i 5G działają w paśmie częstotliwości od 1800–3800 MHz (18–38 GHz) czyli w zakresie fal, które Nauka a zwłaszcza Medycyna Pracy uważa za bardzo szkodliwe dla organizmów żywych - Promieniowanie Radioaktywne –  (Czarnobyl, Fukushima, Hiroshima, Nagasaki) - zaznaczono w petycji (pisownia oryginalna). - To śmiertelne promieniowanie zaczyna się już od częstotliwości „promieni X” (Promieni Rentgenowskich) a za nimi jest promieniowanie jeszcze bardziej szkodliwe Promieniowanie Gamma - czyli w zakresie częstotliwości w której pracują Sieci 4G i 5G. Co doskonale widać na dołączonych przez fundację Tablicach Poglądowych dotyczących zakresów częstotliwości i promieniowania radioaktywnego.”

Zdaniem autorów dokumentu można powiedzieć, że jest to nowego rodzaju broń jądrowa, którą można uruchamiać zdalnie (na odległość z drugiej półkuli za pomocą komputera/serwera) i po naciśnięciu jednego guzika może napromieniować i zabić ogromne ilości ludzi bez konieczności stosowania rakiet lub bomb.

Najprościej mówiąc - 5G będzie w stanie zabić ogromną ilość ludzi bez niszczenia budynków i infrastruktury (fabryki, maszyny i urządzenia) bez jednoczesnego skażenia radioaktywnego środowiska - Czarnobyl, Fukishima, Hiroshima, Nagasaki itp.” - twierdzi fundacja Tesli.

Czytaj także: PIIT chce wyższych kar za niszczenie masztów komórkowych. Minimum rok więzienia

Jeden fake news goni drugi

Głos w sprawie petycji zabrał  Instytut Łączności - Państwowy Instytut Badawczy w swoim wpisie z cyklu #PowiedzSprawdzam. Instytucja twierdzi, że argumenty zawarte w dokumencie fundacji Tesli są całkowicie nieprawdziwe i wpisują się w kampanię fake newsów i manipulacji związanych z budową 5G.

 

- O ile faktycznie na Wojewódzkich Inspektorach Sanitarnych można próbować cokolwiek wymuszać, o tyle na Miejskich Inspektorach Sanitarnych już nie. Dlaczego? Bo nie ma kogoś takiego jak Miejski Inspektor Sanitarny – punktuje IŁ. - Być może chodziło o Powiatowych Inspektorów Sanitarnych. Nie wiadomo. Ponadto żadnych działań wymuszać nie trzeba. A to z prostego powodu, że istnieje formalna, legalna procedura zawiadomienia Inspekcji Sanitarnej w celu wykonania pomiarów przez odpowiednie służby. Podobnie jak nie ma konieczności wymuszania pomiarów. Wystarczy zwykły wniosek do Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Ot i cała filozofia!

Instytut zaznacza także, że instalacji obsługujących system w generacji 1G nie ma. Zatem zmierzyć częstotliwości wokoło masztów 1G się nie uda.

- Co ciekawe (serio!) ten pomiar częstotliwości koło stacji bazowych miałby być przeprowadzony w zakresie promieniowania radioaktywnego – czytamy we wpisie. - Tylko jak takich pomiarów częstotliwości promieniowania radioaktywnego dokonać? To się największym metrologom jeszcze nie śniło.

Instytut przypomina, że stacje bazowe telefonii komórkowej w celu łączności z urządzeniami abonenckimi wykorzystują aktualnie częstotliwości radiowe mniejsze niż 3 GHz (czyli 3×109 Hz). Prawdą też jest, że dla celów łączności komórkowej w sieciach 5G dedykowany jest zakres częstotliwości od 3,4 GHz do 3,8 GHz (czyli mniej niż 4×109 Hz) oraz pasmo 26 GHz (czyli 26 ×109 Hz). Są to częstotliwości niejonizujące. Natomiast promieniowanie rentgenowskie rozciąga się od 10 nm do 10 pm, co odpowiada częstotliwościom od 30 PHz (czyli 30×1015 Hz) do 30 EHz (czyli 30×1018 Hz). Są to częstotliwości jonizujące. Najniższa częstotliwość promieniowania rentgenowskiego 30 PHz jest ponad milion razy wyższa od najwyższej częstotliwości 26 GHz, która w przyszłości będzie (obecnie nie jest) wykorzystywana w systemie 5G.

- Taka matematyka. Nawet nie radiokomunikacja, ani fizyka. Tymczasem w uzasadnieniu petycji znajdziemy szereg bezpośrednich powiązań częstotliwości stosowanych w systemach 4G i 5G z promieniowaniem radioaktywnym (promieniowanie rentgenowskie i gamma) – podkreśla IŁ. - Raz jeszcze powtarzamy, do znudzenia, że w sieciach 4G i 5G (nawet w 6G i wielu kolejnych G też nie) nie jest i nie będzie stosowane promieniowanie radioaktywne.

We wpisie przypomniano także, że w sprawie SARS-COV-2 stanowisko zajęła nawet Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). W swoim oficjalnym komunikacie poinformowała, że rozprzestrzenianie się COVID-19 nie jest w żaden sposób powiązane w relacji przyczynowo-skutkowej z budową i rozwojem sieci 5G.

Po pierwsze w krajach, gdzie nie ma sieci 5G również odnotowano w czasie szczytów pandemii bardzo wysokie liczby zachorowań oraz szybkie rozprzestrzenianie się wirusa. Po drugie – fakt dużej liczby zachorowań w obszarach o dużym zagęszczeniu stacji bazowych, w tym w technologii 5G, nie jest niczym dziwnym. Stacje bazowe telefonii komórkowej, nie tylko 5G (2G, 3G i 4G także), budowane są głównie na obszarach o dużym zagęszczeniu ruchu. Wiadomo, że w gęsto zaludnionych aglomeracjach choroby przenoszą się szybciej i tak jest również w przypadku COVID-19.

Czytaj także: 119 pozwoleń na testy 5G. Play i Orange najbardziej aktywne

- Jak już klarownie wyjaśniliśmy wcześniej, w sieciach telefonii komórkowej 4G i 5G nie jest wykorzystywane promieniowanie radioaktywne – zaznacza Instytut. - Wniosek? Żądanie autora nie dotyczy stacji bazowych telefonii komórkowej albowiem te pracują w milion razy niższych zakresach częstotliwości i wytwarzają promieniowanie niejonizujące. Zasadniczo to żądanie w istocie nie dotyczy niczego, ponieważ ma obejmować urządzenia 4G i 5G w całej rozciągłości, a więc nie tylko stacje bazowe. Nie jest znany ani jeden przypadek, aby na przykład na użytkowanie smartfonu jakikolwiek urząd wydał pozwolenie na budowę. Pozwoleń na eksploatację również się nie wydaje. No chyba, że mowa o kontroli rodzicielskiej, lecz w strefę miru domowego wkraczać nie zamierzamy.

Punkt trzeci żądań, sformułowanych w petycji dotyczy „ustalenia stref ochronnych dla anten nadawczo-odbiorczych 1G, 2G, 3G, 4G i 5G a zwłaszcza w obrębie Szkół, Przedszkoli, Szpitali, Kościołów i Osiedli mieszkaniowych”.

- Otóż zgodnie z prawem pracy, w otoczeniu urządzeń stanowiących wyposażenie systemów radiokomunikacyjnych (np. właśnie stacji bazowych telefonii komórkowej) należy rozpoznać, wytyczyć i oznakować występowanie stref ochronnych (pośredniej, zagrożenia i niebezpiecznej) – wyjaśnia wpis IŁ. - Jest to obowiązek wynikający z rozporządzenia Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 czerwca 2016 r. (Dz.U. 2018 poz. 331) w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy pracach związanych z narażeniem na pole elektromagnetyczne, które stacje bazowe systemów telefonii komórkowej definiuje jako typowe źródła pól elektromagnetycznych. Są to działania konieczne w środowisku pracy. Instalator pracujący w pobliżu anten, szaf z aparaturą nadawczą, czy obok nadajników wyniesionych zainstalowanych w pobliżu anten musi wiedzieć w jakiej znajduje się strefie i jak długo może w danym miejscu pracować. Ponadto wyznaczenie stref ochronnych jest obowiązkowe nie tylko w przypadku instalacji stacji bazowych znajdujących się w otoczeniu szkół, przedszkoli, szpitali, kościołów i osiedli mieszkaniowych. Jest obowiązkowe w przypadku każdej stacji bazowej – podsumowuje wpis Instytutu.

Dołącz do dyskusji: Maszty komórkowe jak broń jądrowa? „Kolekcja fake newsów w jednej petycji”

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Gosc
Dobór częstotliwości dlq 5G z zakresu 3,4-3,8 jest fatalny, ponieważ jest pomiędzy 3,4 a 4,2 GHz to radiodyfuzyjne pasmo satelitarne, czyli urząd, który na to pozwala zezwala na celowe zakłócanie czegoś czymś innym.
odpowiedź
User
nrl
Też w IŁ bez sensu napisali, promieniowanie może być najwyżej jonizujące, radioaktywne to są tylko materiały. Lepszy argument to że między 5G a Roentgenem ukrywa się jeszcze zabójcze promieniowanie widzialne, którego żarówkowe emitery ukrywają się w wielu domach i miejscach pracy.
odpowiedź