Ataki europosła PiS i księdza na dziennikarzy TVN. „Działanie naganne moralnie, ale także karalne”
W ciągu ostatnich kilku dni doszło do kolejnych incydentów, w trakcie których dziennikarzom utrudniano lub uniemożliwiano pracę. Na sytuację agresji wobec dziennikarzy zwrócił uwagę Press Club, który przypomina, że utrudnianie lub uniemożliwianie dziennikarzom pracy jest karalne.
W Sandomierzu i w Szczecinie przedstawiciele mediów padli ofiarami agresji słownej i fizycznej.
- Szczególnie bulwersuje fakt, że sprawcami tych zachowań są europoseł oraz duchowny, którzy powinni przykładem świecić, nie gorszyć – zwrócił uwagę Press Club w liście otwartym.
Europoseł PiS krytykowany za atak na dziennikarza TVN24
Do zajścia pomiędzy europosłem PiS, a dziennikarzem TVN24 doszło tydzień temu w sobotę w Sandomierzu, gdzie Mateusz Morawiecki spotkał się z mieszkańcami. W głównym wydaniu „Faktów” pokazano, jak premier otoczony przez ochroniarzy idzie ulicą. Stara się go filmować operator kamery, a obok idzie Tomasz Poręba, który w pewnym momencie odpycha dziennikarza TVN24 Radomira Wita. - Odejdź stąd! Powiedziałem ci coś, tak? Szczylu jeden - powiedział.
Zachowanie Tomasza Poręby skrytykowali na Twitterze niektórzy dziennikarze i politycy.
- Prosiłem raz, drugi i trzeci, aby Pan z TVN24 odszedł, bo to nie czas na pytania. On prowokował, agresywnie na mnie wpadał i popychał, by dostać się do Premiera. To dla mnie nie jest dziennikarstwo. Dobranoc - tłumaczył z kolei europoseł Tomasz Poręba na Twitterze.
Inna sytuacja ataku na dziennikarza miała miejsce w niedzielę, 26 sierpnia br. Przed bazyliką Św. Jana Chrzciciela w Szczecinie, w związku z akcją protestacyjną "Baby Shoes Remember" przeciwko księżom pedofilom i milczeniu Kościoła w tej sprawie na miejscu były także media. Jeden z księży złapał dziennikarkę TVN24 za nadgarstek na tyle mocno, że upuściła mikrofon.
„Działania naganne moralnie”
Press Club Polska w wydanym przez siebie oświadczeniu podkreśla, że „działania takie są nie tylko naganne moralnie, ale także karalne”.
- Utrudnianie lub uniemożliwianie dziennikarzom pracy wyczerpuje znamiona przestępstwa opisane w art. 44 Prawa prasowego (utrudnianie lub tłumienie krytyki prasowej). Uniemożliwianie pracy dziennikarzom to nie tylko naruszanie ustawy, ale także - a raczej przede wszystkim - prawa do informacji odbiorców mediów - podkreśla organizacja.
Powtarzające się ataki na dziennikarzy
To kolejny przykład agresywnego zachowania polityków wobec dziennikarzy. W grudniu ub.r. Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej starał się wyrwać mikrofon reporterowi „Minęła 20” Łukaszowi Sitkowi, który pytał posła o spotkanie polityków PO z sędziami KRS i Sądu Najwyższego. Zachowanie posła skrytykowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich.
W kwietniu br. posłanka PiS Krystyna Pawłowicz po zadaniu pytania przez reportera TVN24 Radomira Wita odepchnęła jego mikrofon i powiedziała: „Zjeżdżaj, człowieku! Oszczerco, kłamco, TVN-ie bezczelny”.
Natomiast przed kilkoma dniami Maciej Grzechnik, prezes państwowej stadniny koni w Michałowie, odepchnął i kopnął operatora TVN24 próbującego nagrywać jego rozmowę z reporterem tej stacji na temat aukcji koni Pride of Poland.
Dołącz do dyskusji: Ataki europosła PiS i księdza na dziennikarzy TVN. „Działanie naganne moralnie, ale także karalne”
O agresji słownej skierowanej do przeciwników politycznych najlepiej świadczy „pisowski” słowniczek wyrazów stosowanych, takich jak: kanalie, komuniści i złodzieje, mordy zdradzieckie, polityczne lumpy, swołocz, chlew, bydło, chamy lewackie, szmalcowniczka, świry, sodomici, szczylu jeden itp.
PiS i ich zwolennicy upajają się obrażaniem innych. Prym wiodą: Kaczyński, Brudziński, Terlecki, Gosiewska, Pawłowicz, Czarnecki (odwołany ze stanowiska wiceprzewodniczacego PE), Błaszczak, Karczewski, Tarczyński, Poręba i inni, jak np. dziennikarz R. Ziemkiewicz, który mówił ...”Chcę powiedzieć głośno świniom, łajdakom i mendom z opozycji...”czy radna PiS z Gdańska A. Kołakowska (skazana grzywną) za wypowiedź: „trzeba to coś ogolić na łyso” skierowaną pod adresem A. Pomaski. No cóż, język świadczy o poziomie intelektualnym i o kulturze osób, które tak się wypowiadają, ale i które propagują takie teksty.
Nienawiść PiS w czystej postaci trwa! Co dalej, strach pomyśleć! Nerwy im puszczają na całego! Jeśli mają z tym problem, to nie powinni zajmować się polityką. Polityka to nie zabawa, chyba że, traktuje się ją jako intratny zarobek.
Dzisiejsi politycy z PIS-u, już na starcie popełnili błąd. Błąd, polegający na tym, że w ogóle zostali politykami.
Gratuluję zwolennikom PiS-u takiego towarzystwa. Nie zazdroszczę.