„Bardziej niż Komorowski wybory przegrała PO, Duda z konsekwencją i bez pomysłu”
To nawet nie Bronisław Komorowski przegrał te wybory, co przerżnęła je Platforma Obywatelska. Komorowski dostał rykoszetem. Starając się przypodobać młodym ludziom, zrobił się jeszcze mniej autentyczny. Kampania Andrzeja Dudy była konsekwentna: od początku nie miała żadnego pomysłu, z wyjątkiem samego kandydata - uważa Michał Nowosielski, dyrektor kreatywny BBDO Warszawa.
Po pierwsze, to nie tyle Andrzej Duda wygrał te wybory, co Bronisław Komorowski je przegrał. Andrzej Duda mógłby być Kalasantym Dziumdzialskim i to nic by nie zmieniło, gdyż główną jego wartością było to, że został namaszczony przez pana prezesa - co już od razu bez żenady powiedziała Beata Szydło.
Po drugie, to nawet nie Komorowski przegrał te wybory, co przerżnęła je Platforma Obywatelska. Komorowski dostał rykoszetem. Można pewnie było poświęcić kampanię próbie odwiązania prezydenta od PO, ale - nawet gdyby był taki pomysł - chyba nikt by się na to nie zdecydował.
Faktycznie kampania Dudy była konsekwentna: od początku nie miała żadnego pomysłu, z wyjątkiem samego kandydata. To jest jak z reżyserem, który swoją rolę ogranicza do zrobienia dobrego castingu, a dalej wszystko się już samo toczy.
Natomiast kampania Komorowskiego była chaotyczna. Pisałem o tym kilka dni temu - z całym szacunkiem do PR-u - kampania zrobiona przez PR-owców będzie chaotyczna zawsze. Nie było żadnej big idei - jak to się mówi w reklamie - wokół której buduje się cały przekaz. W kampaniach, które się w Polsce udały były takie idee-tematy; w kampanii PiS-u z 2005 roku, takim kluczem był „układ”, w wygranej kampanii PO z roku 2007 był to „cud gospodarczy”, w poprzednich wyborach samorządowych - „nie róbmy polityki, budujmy drogi”, zaś w genialnej, choć o włos przegranej, kampanii prezydenckiej Kaczyńskiego w roku 2010 takim tematem była przemiana samego prezesa.
Czy Duda był atrakcyjny dla młodych? I tu znów: nie tyle Duda był atrakcyjny, co Komorowski był skrajnie nieatrakcyjny. Na pewno w przypadku młodych ludzi istotniejszy jest taki aspekt wizerunkowy czy - nawet można powiedzieć - estetyczny. Ale przede wszystkim istotna jest wiarygodność. Mam wrażenie, że młodzi ludzie często są w stanie kupić koncepcje skrajnie sprzeczne pod warunkiem, że będą autentyczne. Tymczasem Komorowski starając się przypodobać młodym ludziom, zrobił się jeszcze mniej autentyczny. Ja sam uważam, że młodzież trzeba zauważyć, wysłuchać, ale lepiej jest ją opierdolić, niż próbować wchodzić im w dupę.
Ja tam nie wierzę w spotkania z wyborcami w trakcie kampanii. A ilu tych wyborców można w takiej kampanii spotkać?! W jednym dobrym spocie można przemówić do większej liczby ludzi niż dwa miesiące jeżdżąc po kraju, nawet gdyby wszędzie jeździć pendolino. Z wyborcami to trzeba się spotykać na co dzień, a nie odgradzać się od nich murem. Natomiast tego, co myślę o komitetach honorowych i udziale celebrytów w kampanii to nie napiszę, bo wymagałoby to użycia takiej ilości inwektyw, że chyba by nie przeszło.
Czy wolta między pierwszą a drugą turą zaszkodziła Komorowskiemu? Sama wolta z pewnością nie; myślę nawet, że mu pomogła; wszyscy mieli raczej wrażenie, że zyskał jakąś inicjatywę, że zrobił się dynamiczniejszy. Ale pewno konkretne ruchy, jak to referendum o JOW-ach - nie sądzę, żeby przysporzyło mu to głosów młodych ludzi. Choć tam raczej chodziło o to, żeby zniwelować przepływ elektoratu Kukiza w stronę Dudy. Żeby zwrócić ich uwagę, że Duda jest takim samym establiszmentem, a na dodatek - jeśli chodzi o konkrety - to ja jestem wam bliższy. Ale to chyba jednak wyszło słabo.
Natomiast hasło „Prezydent naszej wolności” wydaje mi się i tak lepsze od „Zgoda i bezpieczeństwo”, chociaż lepiej by wyglądało bez słowa "naszej" - ale to są niuanse. Wokół tego hasła czy w oparciu o nie można by było zbudować jakiś przekaz, można by było to rozwijać. To hasło wymaga pewnego tłumaczenia, ale przynajmniej jest co tłumaczyć. Właściwie szkoda, że pojawiło się tak późno.
Czy Duda pod koniec kampanii robił wrażenie nieagresywnego i ugodowego - nie mam takiego wrażenia, żeby on jakoś zmienił wizerunek w trakcie kampanii. On od początku tak się zachowywał - mówił: jest źle, trzeba to zmienić, chodźcie do mnie, dam wam kawy i co tylko chcecie. Taki barista.
Z całą pewnością dystans, jaki utrzymywał Jarosław Kaczyński w stosunku do kampanii swojego człowieka, był dobrym pomysłem. Tylko ja bym tego nie przeceniał. Wydaje mi się, że polski wyborca cierpi na rodzaj amnezji, a poza tym od roku 2007 minęło 8 lat - pojawiło się zatem 8 roczników nowych wyborców. Dzisiejsi osiemnastolatkowie w roku 2005, kiedy PiS przejął władzę i stworzył koalicję z Samoobroną, mieli 8 lat. Oni się PiSu nie boją.
Michał Nowosielski, dyrektor kreatywny agencji BBDO Warszawa, współautor strategii, scenariuszy i haseł wyborczych w kampaniach politycznych od 2007 roku
Dołącz do dyskusji: „Bardziej niż Komorowski wybory przegrała PO, Duda z konsekwencją i bez pomysłu”
Cóż, tych 8 roczników zapewne niestety przekona się, że jest dlaczego bać się PiS. Będą mieli na to 5 lat.