SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Biedronka na plakatach chwali się podwyżkami dla pracowników, nawet 6,5 tys. pensji

Sieć sklepów Biedronka (Jeronimo Martins Polska) prowadzi kampanię rekrutacyjną pod hasłem „Kroją się podwyżki dla naszych pracowników”. Potencjalny, nowy personel swoich sklepów zachęca informacjami na temat wysokości wynagrodzeń, które dochodzą do 6,5 tys. zł miesięcznie.

Kampania prowadzona jest w sieci sklepów Biedronka. Na plakatach podane są kwoty wynagrodzeń, jakie detalista oferuje swoim pracownikom.

I tak sprzedawca-kasjer może liczyć na wynagrodzenie 3600 zł brutto miesięcznie z premią na start, zastępca kierownika sklepu otrzyma 4800 zł brutto z premią na start, a kierownik sklepu - 6500 zł.

- Z przyjemnością informujemy, że uwzględniając niedawne podwyżki wynagrodzeń pracowników sieci Biedronka, od stycznia 2020 roku osoby zatrudnione na stanowisku sprzedawca-kasjer w Warszawie i innych dużych miastach zarabiają od 3400 zł brutto w przypadku osób rozpoczynających pracę, do 3650 zł brutto jeśli chodzi o pracowników z ponad 3-letnim stażem pracy. Te kwoty zawierają wynagrodzenie podstawowe oraz nagrodę za brak nieplanowych nieobecności w danym miesiącu, natomiast nie zawierają dodatkowej premii uznaniowej, którą pracownicy mogą zostać objęci w przypadku realizacji celów. Analogiczne kwoty wynagrodzeń w przypadku zastępców kierownika sklepu wynoszą od 4200 zł brutto do 4700 zł brutto dla pracowników ze stażem ponad trzyletnim, nie wliczając premii uznaniowej - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Tomasz Dejtrowski, dyrektor ds. wynagrodzeń i świadczeń w sieci Biedronka.

Dodaje, że w przypadku kierowników sklepów płace są uzależnione od większej ilości czynników i zależą od indywidualnych uwarunkowań. Kwoty widoczne na ogłoszeniu rekrutacyjnym zawierają już wspomniane powyżej premie uznaniowe za zrealizowanie celów sprzedaży i pozytywną ocenę Tajemniczego Klienta oraz premie za brak nieplanowych nieobecności.  - Zaznaczamy jednocześnie, że wysokość wynagrodzeń nie zależy od wielkości sklepu, a od rodzaju stanowiska, doświadczenia i lokalizacji placówki - dodaje nasz rozmówca.

Jeronimo Martins Polska zapowiedziało wprowadzane właśnie podwyżki dla pracowników sklepów Biedronka w grudniu 2019 roku.

Podwyżki otrzymają wszyscy pracownicy: sprzedawcy, sprzedawcy-kasjerzy i inni pracownicy sklepów, a także osoby zatrudnione w centrach dystrybucyjnych: Jedynym warunkiem jest otrzymanie przez pracownika za miniony rok oceny co najmniej „zgodnie z oczekiwaniami”.

Dla pracowników w sklepach 100-350 zł więcej

Podwyżki dla sprzedawców-kasjerów, kasjerów i innych pracowników sklepów wyniosą od 100 do 350 zł brutto miesięcznie. Dokładna kwota zależy od stanowiska, stażu pracy i lokalizacji. W efekcie od stycznia 2020 roku osoby zaczynające pracę w Biedronce na pełny etat na najpopularniejszym stanowisku sprzedawcy-kasjera, będą mogły zarobić, w zależności od lokalizacji, od 3050 zł do 3200 zł brutto (wliczając w to nagrodę za obecność). Podwyżki stażowe są przyznawane po pierwszym oraz trzecim roku pracy. Sprzedawcy-kasjerzy ze stażem trzech lat pracy w Biedronce będą zarabiać od 3200 zł w mniejszych miejscowościach do 3650 zł brutto w największych miastach.

Ponadto pracownicy sieci Biedronka mogą otrzymać miesięczne premie uznaniowe uwzględniające wyniki sklepu i jakość obsługi. Ten dodatek do wynagrodzenia w ramach podwyżki wzrośnie od stycznia o 70 zł do 270 zł brutto. Pracownicy centrów dystrybucyjnych będą zarabiać 150-500 zł więcej W przypadku osób zatrudnionych w centrach dystrybucyjnych Jeronimo Martins Polska podwyżki wyniosą od 150 do 500 zł brutto. Od stycznia pensje magazynierów i magazynierów kompletacji - w zależności od stanowiska, stażu pracy oraz lokalizacji -  wynoszą od 3400 zł do 4150 zł brutto (wliczając nagrodę za obecność). Osoby na obu tych stanowiskach mogą też liczyć na uznaniowe premie miesięczne. W przypadku magazyniera kompletacji, przy jego średniej efektywności w danym miesiącu, może on otrzymać 1200 zł brutto.

- Pracownicy są fundamentem naszej firmy. To dzięki nim każdego dnia 4 mln klientów, którzy robią zakupy w naszych sklepach, ma zapewniony asortyment świeżych produktów i profesjonalną obsługę. Poprzez podwyżki chcemy docenić ich codzienne wysiłki, a jednocześnie pokazujemy, że Biedronka konsekwentnie dba o pozycję pracodawcy pierwszego wyboru w branży detalicznej - komentuje Jarosław Sobczyk, dyrektor personalny i członek zarządu Jeronimo Martins Polska .

Ogółem styczniowe podwyżki otrzyma niemal 57 tys. pracowników Biedronki, przede wszystkim ze stażem pracy do pięciu lat, spośród wszystkich 67 tys. zatrudnionych przez firmę. Firma zaznacza, że oferuje też pracownikom pakiet świadczeń pozapłacowych, obejmujący 19 programów (badania profilaktyczne, paczki na święta, wsparcie finansowe w trudnych sytuacjach życiowych, czy kolonie, turnusy rehabilitacyjne i obozy językowe, a także wyprawki dla noworodków i pierwszaków - dzieci pracowników). Ponadto w kwietniu 2019 r. Biedronka, przyznała coroczną nagrodę specjalną - 45 tys. pracowników otrzymało po 2100 zł brutto.

Biedronka ma 2,9 tys. sklepów

Jeronimo Martins Polska ma blisko 3 tys. sklepów, ulokowanych w ponad 1100 miejscowości w całej Polsce oraz 16 centrów dystrybucyjnych. W trzecim kwartale 2019 r. sprzedaż w sieci Biedronka wzrosła o 10,9 proc. do 3,2 mld euro. Natomiast sprzedaż w złotych w porównywalnej liczbie sklepów (LfL, like-for-like) poszła w górę o 7,8 proc.

Do Jeronimo Martins Polska należy też sieć drogerii Hebe.

Dołącz do dyskusji: Biedronka na plakatach chwali się podwyżkami dla pracowników, nawet 6,5 tys. pensji

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
LOL
Oj kroją się te podwyżki, jak w zeszłym roku mówił ich prezio, że znalazł sposób na niehandlowe niedziele - LfL sam się nie zrobi XD
odpowiedź
User
Egelar
Oj kroją się te podwyżki, jak w zeszłym roku mówił ich prezio, że znalazł sposób na niehandlowe niedziele - LfL sam się nie zrobi XD

Porozmawiaj z pracownikami. Skoro jest tak dobrze to czemu tak źle i ciągle szukają nowych kadr... Tłumaczę - wielu zatrudnionych jest na 1/2 a większość personelu na 3/4 etatu - co przy reklamowanych 3500 daje de facto 2600 brutto - czyli 1800 na rękę. Dobre to oni mają ceny, PR i sprzedaż.
odpowiedź
User
DawidHjum
Nauczyciel kontraktowy 2600 zł, lekarz rezydent 4000 zł, doktoranci z 2500 zł jak dobrze pójdzie, a kasjer w Biedrze 3600 zł na dzień dobry zaraz po ukończeniu zawodówki. Nasz kraj traktuje inteligentnych ludzi jak śmieci. Ja akurat jestem programistą i na zarobki nie narzekam, ale to głównie zasługa zagranicznych firm które postanowiły wejść na nasz rynek i tego, że IT daje możliwości współpracy na odległość. Przecież nasi lekarze czy nauczyciele nie będą po godzinach zdalnie przyjmować zagranicznych pacjentów, a co zdolniejsi z polskich uczelni jak tylko dostaną taką możliwość to uciekają za granicę. PIS straszy katastrofą demograficzną i hojnie sypie pieniądze najmniej wymagającemu suwerenowi, a ja się boję tego, że za kilkanaście lat nie będzie mnie miał kto leczyć, a moje dzieci będą uczyć ludzie którzy ledwo zdali maturę.
A prognozy o cywilizacyjnym doścignięciu albo nawet prześcignięciu Niemiec można wsadzić między bajki - staniemy się takim skansenem jak Grecja, tylko z mniejszą liczbą zabytków i brzydszą pogodą.
odpowiedź