„Cztery pory roku” w Jedynce prowadzone przez dwoje prezenterów, wśród gospodarzy Marzena Kawa
Od poniedziałku audycja „Cztery pory roku” w radiowej Jedynce emitowana jest w nowej formule: prowadzą ją duety dziennikarskie. - To kolejny etap zmian, które sukcesywnie wprowadzamy na antenie - informuje Wirtualnemedia.pl Ewelina Steczkowska, rzecznik prasowy Polskiego Radia.
„Cztery pory roku” w duetach prowadzą: Daniel Wydrych, Marzena Kawa, Agnieszka Kunikowska, Sława Bieńczycka, Karolina Rożej i Roman Czejarek. Pary nie są zespolone na stałe: w poniedziałek audycję prowadziła Marzena Kawa i Daniel Wydrych, w środę Wydrych z Agnieszką Kunikowską.
- Jedynka sukcesywnie od ponad sześciu miesięcy wprowadza zmiany programowe. Cykl „Cztery pory roku" jest drugim - obok porannych „Sygnałów dnia” - kultowym programem anteny, cenionym przez słuchaczy. Pomysł polegający na wprowadzeniu podwójnej obsady jest odpowiedzią na potrzeby słuchaczy Programu I, którzy często proszą o więcej czasu antenowego dla swoich ulubionych prowadzących - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Ewelina Steczkowska, rzeczniczka prasowa Polskiego Radia.
Marzena Kawa z początkiem listopada dołączyła do gospodarzy „Czterech pór roku”. Od wielu lat związana z Telewizją Polską. Jest prezenterką prognozy pogody, od wiosny ub.r. do połowy br. współprowadziła też „Pytanie na śniadanie” w TVP2, a od lipca na zmianę z Igą Lewko jest gospodynią cotygodniowego „Teleexpressu na deser” w TVP Info.
W październiku br. radiowa Jedynka przebudowała gruntownie swoje multimedialne studio, by emitować lepszej jakości dźwięk i obraz w internecie.
Z danych Radio Track Kantar Polska wynika, że od lipca do września br. Jedynka miała 6,1 proc. udziału w rynku słuchalności.
Dołącz do dyskusji: „Cztery pory roku” w Jedynce prowadzone przez dwoje prezenterów, wśród gospodarzy Marzena Kawa
Teraz Cztery Pory Roku brzmią jak Lato z Radiem.
I są wszystkie tegoroczne głosy Lata.
Będzie się miło słuchało.
To samo z Radiem Kierowców, które z audycji informacyjnych o korkach i zagrożeniach na drodze stało się dwuminutowym "pouczaniem" i sesją narzekań, jak nie na zachowanie kogoś/gdzieś po wygłaszanie przemówień, chwalące"słuszną" postawę policji w jakiejkolwiek sprawie.
Nie wszystkie głosy.
Frątczaka nie ma.