Drożejący dolar i słabnące euro korzystne dla polskich spółek
Ten rok powinien być korzystny dla polskich spółek. Wzmacniający się dolar i słabnące euro poprawią zyski azjatyckich i europejskich firm, na czym powinien zyskać także polski eksport. Wiele przedsiębiorstw zyska także dzięki inwestycjom finansowanym pieniędzmi z Unii Europejskiej.
Na międzynarodowych rynkach oczekuje się w najbliższych miesiącach dwóch ważnych procesów. Luzowania polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny oraz zaostrzania tejże przez amerykański Zarząd Rezerwy Federalnej. Skutkiem będą słabnące euro i drożejący dolar. Obie waluty mogą w tym roku zbliżyć się do parytetu, gdy 1 dolar będzie kosztował 1 euro.
– 2015 rok to umacniający się dolar – mówi Jacek Dekarz, zarządzający portfelami w RDM Wealth Management. – W końcówce 2015 roku prawdopodobnie czeka nas podwyżka stóp procentowych, czyli zupełnie inna sytuacja niż chociażby w strefie euro, gdzie myśli się o tym, że w pierwszym kwartale rozpocznie się luzowanie ilościowe, czyli quantitative easing, które de facto właśnie skończyło się w Stanach Zjednoczonych.
Rosnący dolar i spadające ceny surowców będą miały korzystny wpływ na rynki akcji, głównie azjatyckich, ale też polskich. Nasze firmy będą lepiej zarabiały nie tylko na handlu z USA. Również nasz największy importer, czyli strefa euro, powinna rozwijać się szybciej dzięki korzystnej relacji waluty europejskiej do dolara.
– Jeśli chodzi o rynek polski, to oczywiście przede wszystkim mamy do czynienia ze stymulacją fiskalną wynikającą chociażby z faktu, że będziemy w tym roku pobierać fundusze ze strefy euro, rusza w tym roku kolejne rozdanie – ocenia Jacek Dekarz. – Dodatkowo prawdopodobnie stopy procentowe mogą jeszcze spaść, czyli polityka pieniężna będzie bardzo luźna, a to powinno być dobre środowisko do wzrostów zysków spółek na polskiej giełdzie. Myślę, że będą one lepsze niż w 2014 r.
Wśród spółek giełdowych największe szanse na dobre wyniki mają te, które skorzystają na realizacji inwestycji ze środków unijnych. Warto też zwracać uwagę na tych, którzy skorzystają na luzowaniu polskiej polityki pieniężnej zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio, dzięki pieniądzom o które łatwiej będzie ich klientom. Zdaniem Jacka Dekarza obecny poziom stóp procentowych nie musi oznaczać końca obniżek.
– Sektorem, który powinien się lepiej zachowywać na polskiej giełdzie, jest na pewno branża budowlana – uważa zarządzający portfelami RDM Wealth Management. – To ten sektor związany jest z środkami unijnymi, których wykorzystanie ruszy w pierwszych kwartałach tego roku.
Pozytywny wpływ na kondycję polskich firm będą też miały niskie ceny na światowych rynkach paliw. Ropa jest dziś bardzo tania. Ropa Brent systematycznie tanieje i na początku stycznia cena baryłki spadła poniżej 51 dolarów. Amerykańska WTI kosztuje już mniej niż 50 dolarów. To sprawia, że tanieją paliwa, a więc gospodarka może kupować ich więcej.
– Co do spółek z naszej branży rafineryjnej, to tutaj oczywiście patrzymy głównie na Orlen i Lotos – podkreśla Jacek Dekarz z RDM Wealth Management. – Marże rafineryjne cały czas są na nie najgorszym poziomie, ale to są spółki, wydaje się, dosyć chimeryczne. Jeżeli będzie, oczywiście, napływ na rynek, to one też powinny gdzieś tam partycypować pozytywnie.
Według Jacka Dekarza warto zwrócić w tym roku uwagę na obligacje korporacyjne firm z wymienionych sektorów, bo choć akcje powinny drożeć, to wzrost ten zagrożony jest niepewną sytuację geopolityczną.
Natomiast jeśli chodzi o inwestycje w spółki spoza Polski, to analityk poleca region Azji, zwłaszcza Japonię i Indie.
– Dobrym rynkiem będzie na pewno Japonia lub chociażby takie kraje, jak Indie, gdzie są duże inwestycje infrastrukturalne, stabilna, rosnąca gospodarka i inflacja w ryzach. Myślę, że konsumpcyjny popyt będzie powodował, że ten rynek będzie znów na poziomie co najmniej 5 proc. w skali PKB. Sądzę, że spółki z tego regionu będą preferowane – wskazuje Jacek Dekarz.
Dołącz do dyskusji: Drożejący dolar i słabnące euro korzystne dla polskich spółek