EBU boi się o polskie media. „Krok wstecz dla systemu medialnego”
Europejska Unia Nadawców jest zaniepokojona propozycjami zmian, które mają dotknąć media publiczne w Polsce. W liście otwartym do premier Beaty Szydło prezydent organizacji wezwał polski rząd, aby oparł się jakiejkolwiek pokusie wzmocnienia kontroli politycznej nad mediami.
- Nasze największe obawy są związane z prasowymi doniesieniami, że rząd planuje pospiesznie wprowadzić strukturalne i personalne zmiany dotyczące zarządzania TVP i PR bez właściwiej demokratycznej debaty i konsultacji z odpowiednimi interesariuszami. Takie działania byłyby niewątpliwie krokiem wstecz dla polskiego systemu medialnego i odwróciłyby dotychczasowy pozytywny trend (obserwowany) od upadku komunizmu w Polsce - napisano w liście otwartym do premier Beaty Szydło podpisanym przez prezydenta EBU Jean-Paul Philippota i dyrektor generalną organizacji Ingrid Deltenre.
Jak już informowaliśmy, do końca grudnia br. do Sejmu ma trafić projekt ustawy o mediach publicznych, które staną się mediami narodowymi. Z dotychczasowych doniesień wynika, że Telewizja Polska i Polskie Radio zmienią się ze spółek prawa handlowego w instytucje kultury. Ich władze wskaże nowoutworzona Rada Mediów Narodowych, której przedstawicieli wybiorą Sejm, Senat oraz prezydent. Zapowiadana jest też rewolucja kadrowa w TVP i PR. Zmiany w tych mediach mogą wejść w życie już pod koniec stycznia przyszłego roku.
Europejska Unia Nadawców w liście podkreśla, że „sposób w jaki mianowane zostają rady nadzorcze i zarządzające mediami publicznymi, jest kluczowym czynnikiem w celu zapewnienia niezależności organizacji mediów publicznych” - Pluralizm i niezależność od władz politycznych to podstawowe zasady mediów publicznych w społeczeństwie demokratycznym, określone przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, oraz teksty referencyjne Rady Europy - czytamy w piśmie do premier Szydło.
Przedstawiciele EBU piszą, że „w pełni popierają planowane przez polski rząd wzmocnienie trwałego finansowania TVP i PR ze środków publicznych”, zastrzegając jednak, że nie ma potrzeby zmieniania ram prawnych obu tych instytucji i przekształcania ich ze spółek akcyjnych w instytucje prawa publicznego. Byłby to bowiem „skomplikowany i długi proces”.
Zdaniem organizacji, „wszelkie zmiany w systemie zarządzania TVP i PR powinny być podejmowane po wnikliwej analizie, oraz ocenie oddziaływania, wynikające z otwartej debaty demokratycznej. EBU „jest gotowa pomóc polskiemu rządowi i zapewnić fachową pomoc prawną” i jednocześnie wzywa polski rząd, by „oparł się pokusie wykorzystania strukturalnych zmian w mediach publicznych jako sposobu na wzmocnienie kontroli politycznej nad mediami”.
W liście EBU dodaje, że „pomimo systematycznego braku finansowania publicznego, polski serwis mediów publicznych jest jednym z najbardziej udanych modeli transformacji w Europie Środkowej i Wschodniej”. - To nie jest czas, aby odwracać to, co dotąd było pozytywnym trendem po upadku komunizmu w Polsce - uważa organizacja.
Telewizja Polska nie odpowiedziała nam, czy zwracała się do EBU o zabranie głosu wobec zapowiedzi zmian w mediach publicznych. W poniedziałek doniesienia medialne o planowanych przekształceniach TVP i PR ma skomentować Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Europejska Unia Nadawców jest organizacją skupiającą publiczne stacje radiowe i telewizyjne w celu wymiany programów i wspólnej produkcji audycji dla widzów w wielu krajach. Należą do niej obecnie rozgłośnie radiowe i telewizyjne z 56 krajów. Polskie Radio oraz Telewizja Polska są członkami EBU od 1993 roku.
Dołącz do dyskusji: EBU boi się o polskie media. „Krok wstecz dla systemu medialnego”
i tyle w tym temacie