Eksport rośnie szybciej niż oczekiwali eksperci, mimo kłopotów w Rosji i na Ukrainie
Eksport może w tym roku wzrosnąć nawet o 10 proc. Utrzymujące się od początku roku szybkie tempo wzrostu zaskakuje ekspertów. Koniunkturę w handlu zagranicznym napędzają Niemcy, dokąd trafia ponad jedna czwarta polskiego eksportu. Rośnie też sprzedaż do innych krajów Unii Europejskiej, ale ekonomistów niepokoi sytuacja na Ukrainie, przez którą maleje sprzedaż do tego kraju i do Rosji.
– Wyniki eksportu są w tej chwili wyraźnie mocniejsze niż te, które optymistom wydawały się możliwe do osiągnięcia. Jeżeli dynamika eksportu utrzyma poziom 6-8 proc. w najbliższych miesiącach w ujęciu rok do roku i w końcówce roku przyspieszy, co jest w tej chwili zakładane, w całym roku eksport może wzrosnąć o około 9 proc., być może 10 proc. Myślę, że to będzie całkiem przyzwoity wynik – prognozuje Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
Jak wynika z danych GUS w okresie od stycznia do maja wartość eksportu w złotówkach wzrosła o 7 proc. w porównaniu z tymi samymi miesiącami 2013 r. Polska gospodarka sprzedała za granicę towary i usługi o łącznej wartości ponad 279 mld zł. Import był tylko nieco niższy, a w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wzrósł o 4,8 proc.
Jak podkreśla Soroczyński, dużą rolę we wzroście wartości eksportu odgrywają Niemcy. W miarę przyspieszenie gospodarki tego kraju rośnie liczba zamówień zarówno towarów konsumpcyjnych, jak i materiałów do produkcji. W pierwszych czterech miesiącach tego roku do Niemiec trafiło ponad 26 proc. polskiego eksportu. To o 1 pkt proc. więcej niż rok temu.
– Widać, że Niemcy mają więcej pracy i więcej u nas zamawiają. Jeżeli chodzi o inne kraje strefy euro, to też wynik wydaje się lepszy niż można było oczekiwać, zwłaszcza podoba nam się poprawa w zakresie Francji, Hiszpanii i Włoch. Tam do niedawna, w zeszłym roku, mieliśmy albo regres, albo stagnację eksportu, w tej chwili już widać wzrosty. Jest to związane z tym, że gospodarki tamtych krajów wychodzą ze spowolnienia – tłumaczy Soroczyński.
Przykładowo eksport do Hiszpanii w pierwszych pięciu miesiącach roku wzrósł o 26 proc. Nieco wolniej rośnie eksport do krajów UE nienależących do strefy euro. Choć mają one niemal jedną czwartą udziału w polskim eksporcie, to wartość ta maleje. W pierwszych pięciu miesiącach 2014 r. do krajów UE spoza strefy euro polskie firmy wyeksportowały towary i usługi warte nieco ponad 64 mld zł. Dało to udział na poziomie 23 proc. w całym eksporcie – o niemal punkt procentowy mniej niż w ubiegłym roku.
Soroczyński podkreśla, że dobre dane płyną m.in. z Wielkiej Brytanii i Czech, które są odpowiednio drugim i trzecim odbiorcą polskiego eksportu.
Najgorsze dane płyną jednak ze Wschodu. Rosja, która jest jednym z istotnych odbiorców polskich produktów, kupiła od stycznia do maja o 8,3 proc. mniej towarów i usług z Polski niż rok wcześniej. Soroczyński podkreśla, że sytuacja pozostaje delikatna i napięta.
– W sposób zrozumiały niepokoje i zamieszanie polityczne na rynkach ukraińskim i rosyjskim przekładają się na decyzje konsumentów. Stąd spadki naszego eksportu na Ukrainę. W przypadku Rosji do tego elementu dochodzą też pewne obostrzenia w zakresie sprzedaży niektórych towarów. Ale myślę, że sytuacja w trzecim kwartale, najpóźniej na początku czwartego kwartału, zacznie się normować i zaczniemy odrabiać straty. Choć oczywiście w rozliczeniu całego roku eksport na Wschód będzie niższy niż w roku ubiegłym – mówi Soroczyński.
Udział w Rosji w eksporcie obniżył się do poziomu 4,3 proc. z 5,1 proc. rok wcześniej, natomiast Ukrainy spadł z 2,6 proc. do 1,8 proc.
Soroczyński dodaje, że rośnie eksport dóbr trwałych, takich jak sprzęt RTV i AGD, samochody i meble. Wynika to z poprawy nastrojów konsumenckich w głównych krajach, do których trafiają polskie towary. Niemcy i inni mieszkańcy Europy coraz chętniej inwestują też na rynku nieruchomości, co pociąga za sobą konieczność zakupu wyposażenia tych mieszkań.
Dołącz do dyskusji: Eksport rośnie szybciej niż oczekiwali eksperci, mimo kłopotów w Rosji i na Ukrainie