Eurowizja 2022: zmowa sześciu państw, w tym Polski, podczas głosowania jury?
Europejska Unia Nadawców (EBU) anulowała czwartkowe i sobotnie głosowanie jurorów z sześciu krajów. Poinformowała o tym jednak dopiero dwa dni później, w czasie finału 66. Konkursu Piosenki Eurowizji. Wśród krajów, których głosu ekspertów nie uznano, jest Polska. Część nadawców wydała oświadczenia w tej sprawie.
"EBU niezwykle poważnie traktuje wszelkie podejrzenia o próby manipulowania podczas głosowania w Konkursie Piosenki Eurowizji i ma prawo do usuwania takich głosów zgodnie z oficjalną instrukcją, niezależnie od tego, czy takie głosy mogą wpłynąć na wyniki i/lub rezultat głosowania" - oświadczyła w trakcie sobotniego finału Eurowizji Europejska Unia Nadawców.
EBU miała wątpliwości co do rzetelności i uczciwości głosowania już po drugim półfinale przez przedstawicieli sześciu państw. Chodzi o Polskę, Azerbejdżan, Czarnogórę, Gruzję, Rumunię i San Marino. W związku z podejrzeniem o manipulacje rezultat głosowania został obliczony w oparciu o algorytm, który wyliczył średnią na podstawie głosowań innych państw z danego regionu. W swoim komunikacie EBU nie wyjaśniła jednak, o jakie kraje chodzi. Można jedynie przeczytać o "pewnych nieprawidłowych wzorcach głosowania". Serwis Eurovoix zasugerował, że być może doszło do zmowy i członkowie jury tych sześciu krajów mieli się wzajemnie popierać w głosowaniu.
W trakcie finału widzowie nie zobaczyli na ekranie przedstawicieli Rumunii, Azerbejdżanu i Gruzji, którzy powinni przedstawić swoje wyniki. Zamiast nich zrobił to Martin Österdahl z Europejskiej Unii Nadawców. Z kolei głosy z Polski głosy przekazała Ida Nowakowska, prezenterka Telewizji Polskiej.
Podejrzenia budzi też fakt, że po zakończeniu 66. Konkursu Piosenki Eurowizji na stronie EBU nie opublikowano składu jurorskiego jedynie sześciu wymienionych wcześniej krajów ani przyznanych przez nich punktów. W przypadku pozostałych państw można sprawdzić dokładne wyniki.
Polska i San Marino milczą
Większość krajów zareagowała już na te sugestie. W niedzielę nadawcy z czterech państw, które oskarżono o manipulację przy głosowaniu, wydali oświadczenia. Najszybciej mieli zareagować Gruzini, którzy już trzy godziny po zakończeniu finału zapowiedzieli, że sprawę wyjaśnią. Jednocześnie podkreślono, że przekazali Ukrainie nie sześć (jak podano w czasie finału), a maksymalną liczbę 12 punktów.
Telewizja rumuńska TVR jest zaskoczona takim obrotem sprawy. Jej przedstawiciele są oburzeni, że ich prezenterka nie mogła przedstawić wyników. W oświadczeniu podkreślono, że głosowanie przebiegło zgodnie z regulaminem konkursu, a w studiu był obecny notariusz. Podobnie argumentował czarnogórski nadawca. Z kolei azerska telewizja podała skład swojego jury. Mieli w nim zasiąść m.in. modelka, aktorka czy śpiewaczka operowa.
Jedynie Polska i San Marino nie wydały dotąd swoich oświadczeń. Zapytaliśmy Telewizję Polską o zamieszanie związane z głosowaniem, ale publiczny nadawca na razie nam nie odpowiedział. Zwróciliśmy się również do Europejskiej Unii Nadawców o wyjaśnienia. Nadal czekamy na odpowiedź.
Włochy pomogą Ukrainie
Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji w Turynie wygrała ukraińska grupa Kalush Orchestra, śpiewając dedykowany matkom utwór "Stefania". Ukraińcy zdobyli łącznie 631 punktów i odnieśli zwycięstwo dzięki głosowaniu publiczności. Drugie miejsce zajął Sam Ryder z Wielkiej Brytanii, wykonawca piosenki "Space Man". Trzecia była reprezentantka Hiszpanii Chanel. Krystian Ochman zajął 12. miejsce.
Congratulations to Ukraine and Kalush Orchestra - the winners of the #Eurovision Song Contest 2022! 🇺🇦🏆
— Eurovision Song Contest (@Eurovision) May 14, 2022
Listen to their winning song Stefania, and the other 39 amazing songs from this year’s Contest here: https://t.co/v6t66atHnj pic.twitter.com/wWobKDEf9u
Włochy wyraziły gotowość pomocy Ukrainie w organizacji przyszłorocznego konkursu Eurowizji. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełeński już zapowiedział, że dołożone zostaną starania, aby impreza odbyła się w wolnym i odbudowanym Mariupolu. To byłby już trzeci finał konkursu w tym kraju.
Rzymski dziennik "La Repubblica" zauważa, że idea organizacji imprezy w zniszczonym obecnie mieście to "wyzwanie" rzucone przez prezydenta. Czas goni - dodaje - i brakuje tam infrastruktury; "ale znaczyłoby to też, że wojna się skończyła". Z drugiej strony zgodnie z wymogami organizacyjnymi w mieście, atakowanym teraz przez Rosjan, musi działać międzynarodowe lotnisko i potrzeba co najmniej 2 tysięcy pokojów w hotelach. Organizator musi też przygotować obiekt dla 10 tysięcy widzów - wymienia gazeta.
W maju ub.r. finał 65. Konkursu Piosenki Eurowizji obejrzało w TVP1 i TVP Polonia 1,48 mln widzów, o 330 tys. osób więcej niż poprzedni finał. Występ naszego reprezentanta Rafała Brzozowskiego w drugim półfinale śledziło 2,97 mln osób. Brzozowski z piosenką "Ride" nie awansował do finału.
Dołącz do dyskusji: Eurowizja 2022: zmowa sześciu państw, w tym Polski, podczas głosowania jury?
widzicie , ciagle ukraincy cos sie czepiaja a myy jak głupcy przebaczamy i zapominamy zamiast wyciągac wnioski