Facebook traci miliardy bo nie dogadał się z Apple
Na długo przed wprowadzeniem przez Apple zmian w polityce prywatności, która obecnie jest powodem liczonych w miliardach dolarów strat dla Facebooka, obie strony prowadziły negocjacje, dzięki którym można było uniknąć obecnej sytuacji.
Przypomnijmy: w maju 2021 r. Apple, za pośrednictwem aktualizacji systemu iOS do wersji 14.5, wprowadził istotne zmiany w polityce prywatności, mające na celu ograniczenie możliwości śledzenia użytkowników iPhone'ów. Teraz system wymaga, aby aplikacje uzyskały wyraźną zgodę użytkowników na śledzenie ich zachowań w sieci poza tymi programami. Odbywa się to poprzez dodatkowe okno wyskakujące w każdej aplikacji, w którym użytkownik może wyrazić bądź nie zgodę na tracking za pomocą tzw. IDFA, czyli identyfikatora dla reklamodawców.
Zgodnie z przewidywaniami, większość użytkowników urządzeń Apple takich zgód nie wyraża. Według badań, tylko 37 proc. posiadaczy iPhone'ów i iPadów z USA zgodziło się na tracking.
Jeszcze przed wprowadzeniem przez Apple opisanych wyżej zmian, wzbudziły one duży niepokój w branży reklamowej, ze względu na prognozowane o wiele mniejsze niż wcześniej możliwości targetowania reklam w sieci. Od początku jednym z największych krytyków zapowiedzi Apple był Facebook, który zdawał sobie sprawę, że będą one miały zarówno dla samego portalu, jak i tysięcy reklamodawców promujących w nim swoje produkty i usługi, negatywne skutki finansowe.
Obawy Facebooka okazały się słuszne. Jak szacuje firma analityczna Lotame, tylko w 2022 roku straty poniesione przez Facebooka, Twittera, Snapa i YouTube'a na skutek zmian w polityce prywatności Apple, sięgnęły 17,8 mld dolarów. Sam Facebook, a obecnie Meta, w zeszłym miesiącu zaraportował pierwszy od wejścia na giełdę w 2012 r. spadek przychodu w ujęciu rok do roku (https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/koniec-facebook-wlasciciel-meta-spadek-wplywow-zysku).
Tymczasem okazuje się, że do obecnego konfliktu technologicznych gigantów mogło nie dojść. Według źródeł The Wall Street Journal, w latach poprzedzających decyzję Apple o wprowadzeniu zmian w polityce prywatności, a szczególnie między 2016 a 2018 rokiem, obie strony prowadziły liczne rozmowy dotyczące podziału wpływów z reklam. Jak stwierdził jeden z informatorów gazety, kierownictwo Apple chciało z Facebookiem "razem budować biznes".
Jednym z dyskutowanych pomysłów miało być stworzenie płatnej wersji Facebooka opartej na subskrypcji i pozbawionej reklam. Taki produkt mógłby generować spore wpływy dla Apple, które przecież pobiera od deweloperów aplikacji dostępnych w sklepie App Store 30 proc. od ich przychodu z subskrypcji.
Koncern z Cupertino chciał także, aby Facebook przekazywał mu procent od wpływów z postów sponsorowanych. Takie posty firma Marka Zuckerberga zawsze traktowała jako formę reklamy, podczas gdy według Apple są to zakupy w aplikacji, a od takich standardowo pobiera 30 proc.
Jak podaje WSJ, Apple i Facebook nie dogadali się w żadnej z wyżej opisanych spraw. Rzeczniczka koncernu z Cupertino zapewniła gazetę, że nie miało to żadnego związku z decyzją o zmianach w polityce prywatności.
Dołącz do dyskusji: Facebook traci miliardy bo nie dogadał się z Apple