„Fakty” odpowiadają na krytykę w „Wiadomościach”: w przeciwieństwie do tv państwowej jesteśmy niezależni
W piątek w „Faktach” TVN odpowiedziano na kilkudniową krytykę programu i stacji w „Wiadomościach” TVP. - Nie byliśmy i nie jesteśmy po to, żeby być lubiani przez polityków czy prezesów partii. W przeciwieństwie do telewizji państwowej jesteśmy niezależni, w tym także finansowo - stwierdził Grzegorz Kajdanowicz.
Grzegorz Kajdanowicz do materiałów o „Faktach” i TVN pokazanych w ostatnich dniach w „Wiadomościach” odniósł się w piątek pod koniec głównego wydania „Faktów”. Zaznaczył, że redakcja nie zamierza szczegółowo polemizować z kłamstwami.
- Naszą misją i naszym zadaniem jest informowanie o istotnych sprawach bez względu na to, kto jest u władzy i jaką opcję reprezentują bohaterowie naszych materiałów. Taka jest istota prawdziwego dziennikarstwa i wolności mediów - stwierdził.
- Rozumiemy, że nikt nie lubi być krytykowany, ale my nie byliśmy i nie jesteśmy po to, żeby być lubiani przez polityków czy prezesów partii. W przeciwieństwie do telewizji państwowej jesteśmy niezależni, w tym także finansowo. Naszym właścicielem jest notowana na nowojorskiej giełdzie amerykańska firma Discovery, która chroni wolność słowa jako fundamentalną wartość - powiedział Kajdanowicz.
- Rolą dziennikarza jest uczciwa praca na rzecz widzów, a nie partii politycznej. To szczególnie ważne teraz, w tak trudnym czasie, kiedy wszyscy Polacy potrzebują rzetelnej informacji. My nie pracujemy dla polityków, tylko dla naszych widzów i to państwo codziennie oceniają naszą pracę - dodał.
Grzegorz Kajdanowicz zwrócił uwagę, że „Fakty” TVN mają najwyższą oglądalność z telewizyjnych programów informacyjnych. - W czasie pandemii zaufały nam tysiące nowych widzów i za to państwu dziękujemy. Obiecujemy, że zawsze będziemy starali się pokazywać fakty takimi, jakie są, i patrzeć rządzącym na ręce, niezależnie kto będzie u władzy - zapowiedział.
Oświadczenie redakcji "Faktów" TVN https://t.co/czqeG9f5ya pic.twitter.com/sqJWkaEdln
— Fakty TVN (@FaktyTVN) April 17, 2020
Oświadczenie redakcji „Faktów” szybko skomentowali niektórzy dziennikarze aktywni na Twitterze. - TVN znów postanowiła się kopać z TVP i tłumaczyć propagandystom pisowskim czym jest dziennikarstwo. Ludzie, po co? - spytał Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”. - OK. większości moich folowersów oswiadczenie TVN w sprawie TVP podobało się. Może nie mam racji - zaznaczył.
- „Wiadomości” uderzyły, „Fakty” odpowiedziały. Nic mnie tutaj nie dziwi - jest przyczyna, jest skutek. Niestety w dłuższej perspektywie media, które zajmują się same sobą, mniej czasu poświęcają na rzeczy naprawdę ważne. Kto na tym korzysta? To chyba jasne jak słońce - stwierdził Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.
- Bardzo dobre oświadczenie dziennikarzy TVN na koniec "Faktów". Z klasą. Wiem, w TVP nie wszyscy mogą zrozumieć. Dla niektórych "klasa" to pojęcie obce - napisał Mateusz Baczyński z Onetu. - Gdybym nie miał pamięci jak słoń i nie oglądał pierwszego kwadransa dzisiejszych „Faktów”, to nawet podobałoby mi się to oświadczenie - skomentował Wojciech Pawlak z NASK, w przeszłości m.in. dyrektor TVP2 i Telewizji WP.
- Z oczywistych względów kibicuję Faktom i TVN-owi, ale nie mam pewności czy jest sens kopać się z opłacanymi przez PIS funkcjonariuszami Goebbels tv - stwierdził Tomasz Lis z „Newsweek Polska”. - Przy tym wszystkim to polskie kabarety zaczęły mnie nawet bawić - skomentował oświadczenie Mateusz Maranowski z Polskiego Radia 24.
W „Wiadomościach” pięć krytycznych materiałów o TVN w cztery dni
Od poniedziałku do czwartku w głównym wydaniu „Wiadomości” pokazano pięć relacji mocno krytykujących „Fakty” i TVN. Zaczęło się od materiału Marcina Tulickiego, w którym polemizowano z relacjami „Faktów” w negatywnym tonie opisującymi wizytę Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim cmentarzu, zarzucono TVN-owi atak na prezesa PiS oraz wytknięto byłym i obecnym pracownikom stacji związki, także rodzinne, ze służbami i instytucjami PRL-owskimi.
We wtorek wyemitowano dwa podobne materiały. Marcin Tulicki znów zarzucił „Faktom” ataki na Jarosława Kaczyńskiego, natomiast w relacji Marcina Szypszaka skrytykowano przygotowywany przez stację Metro (należy do Grupy TVN Discovery) program „Korki.tv”, do promocji którego bez zgody wykorzystano logo kancelarii premiera.
W środę w materiale Konrada Węża pojawił się nowy wątek, powtórzony w czwartek - rzekome manipulacje „Faktów” przy informowaniu o projekcie zaostrzenia ustawy aborcyjnej.
W czwartek pojawił się materiał Krzysztofa Nowiny Konopki zaanonsowany na „pasku” napisem: „TVN - fabryka fake newsów?”. - Manipulacje, półprawdy i zwykłe tzw. fake newsy na antenie stacji TVN to zdaniem komentatorów potwierdzenie, że ta prywatna stacja telewizyjna w Polsce faktycznie jest częścią opozycji. Okazuje się, że to, co wytyka politykom rządzącej partii, nie przeszkadza, jeśli dotyczy polityków opozycji - stwierdziła w zapowiedzi Danuta Holecka.
Dodatkowo w środę rano w programie Michała Rachonia „#Jedziemy” w TVP Info dyskutowano wokół pytania „Czy ITI powstało na zlecenie komunistycznych służb PRL?”. Natomiast na portalu internetowym stacji zamieszczono tekst: „Stacja TVN powstała na zlecenie służb? Jak Urban Waltera zachwalał”, w którym opisano „związki ITI z wojskowymi służbami specjalnymi PRL” oraz powiązania współzałożyciela TVN Mariusza Waltera z Jerzym Urbanem i Czesławem Kiszczakiem.
Rachoń o związkach założycieli TVN z władzami PRL-owskimi kolejny raz mówił w „#Jedziemy” w piątek. Grupę ITI, do 2015 roku właściciela Grupy TVN, skrytykował także za to, jak zarządzała klubem piłkarskim Legia Warszawa.
Już we wtorek do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przesłano pierwsze skargi dotyczące poniedziałkowego materiału „Wiadomości” o „Faktach”. Grupa TVN Discovery Polska nie odniosła się do tych relacji. - Pełne oburzenia reakcje na materiał TVP są według nas wystarczająco wymowne - przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl we wtorek Marcin Barcz, dyrektor pionu komunikacji korporacyjnej i członek zarządu firmy.
W środę redakcja „Gazety Wyborczej” (Agora) w oświadczeniu zaprotestowała przeciw „obrzydliwym atakom TVP” i stwierdziła, że „solidaryzuje się dziennikarzami TVN”.
Natomiast w piątek Towarzystwo Dziennikarskie oceniło, że materiały o „Faktach” i TVN pokazywane w ostatnich dniach w „Wiadomościach” TVP to „odrażająca nagonka" i „ataki łamiące ustawę o radiofonii i telewizji, dziennikarską rzetelność i zwykłą przyzwoitość”. - Pamiętam jak za czasów prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego powstawały specjalne programy przeciwko TVN-owi. Teraz za czasów prezesa Łopińskiego historia zatoczyła koło. TVN ponownie przeszkadza tv rządowej - skomentowała na Facebooku Monika Olejnik.
Duże wzrosty oglądalności stacji i programów informacyjnych
Liderem oglądalności wśród programów informacyjnych w marcu br. były „Fakty” emitowane w TVN i TVN24 BiS. Największym wzrostem pochwalić się mógł „Teleexpress” pokazywany w TVP1 i TVP Info.
„Fakty” TVN i TVN24 BiS w marcu 2020 roku oglądało średnio 3,65 mln widzów, co zapewniło tym stacjom 24,52 proc. udziału w rynku telewizyjnym. Średnia oglądalność „Faktów” w TVN w zeszłym miesiącu wyniosła 3,25 mln widzów, a w TVN24 BiS - 401 tys.
Wiceliderem były „Wiadomości” TVP1 i TVP Info, które oglądało 3,58 mln widzów. Program TVP1 śledziło 2,62 mln widzów, a w TVP Info było to 958 tys. osób.
Z kolei w pierwszym kwartale br. średnia widownia minutowa TVP Info wynosiła 351 792 osób, a udział w rynku oglądalności - 5,02 proc. (po wzroście o 52,1 proc. rok do roku), a TVN24 zanotował 340 056 widzów średniej oglądalności minutowej i 4,85 proc. udziału (10 proc. w górę).
TVN w amerykańskich rękach od prawie pięciu lat
Grupa TVN do Grupy ITI należała do połowy 2015 roku. Została wtedy kupiona przez amerykańską firmę Scripps Networks Interactive, którą z kolei wiosną ub.r. przejął koncern Discovery. Zgadzają się na tę fuzję, Komisja Europejska zobowiązała nadawcę, żeby stacja TVN24 i TVN24 BiS nadal oferował operatorom satelitarnym i kablowym za rozsądne ceny.
Według sprawozdania złożonego w KRS w 2018 roku TVN osiągnął wzrost wpływów sprzedażowych o 8,6 proc. do 1,97 mld zł, a przychody z emisji reklam zwiększyły się o 9,7 proc. do 1,42 mld zł. Zanotował 157,5 mln zł straty netto, głównie wskutek 394,7 mln zł odpisu dot. wartości udziałów w platformie nc+. Na koniec roku zatrudniał 1 514 pracowników.
Natomiast Discovery Polska w 2018 roku zanotowało spadek wpływów sprzedażowych o 6,2 proc. do 96,36 mln zł oraz zysku netto z 25,65 do 5,3 mln zł. Firma tłumaczyła to spadkiem oglądalności jej stacji.
W ub.r. koncern Discovery osiągnął wzrost wpływów o 6 proc. do 11,24 mld dolarów oraz zysku netto z 681 mln dolarów do 2,21 mld dolarów. W USA jego całoroczne wpływy zwiększyły się o 12 proc., a na rynkach zagranicznych zmalały o 3 proc.
TVP i Polskie Radio w dwa lata dostały 2,4 mld zł pomocy publicznej
W 2018 r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 24 proc. do 2,2 mld zł, głównie dzięki 359 mln zł więcej z abonamentu rtv. Wzrosły też wpływy nadawcy z reklam, sponsoringu, sprzedaży programów i licencji. Zatrudnienie w firmie wynosiło prawie 2,7 tys. etatów.
Dyrektorzy i ich zastępcy w Telewizji Polskiej zarabiali średnio 21,8 tys. zł miesięcznie brutto, doradcy zarządu - 20,8 tys. zł, dziennikarze motywacyjni - 7,5 tys. zł, a ci honoraryjni - 12,2 tys. zł. Członkowie zarządu Jacek Kurski i Maciej Stanecki zainkasowali łącznie 811,8 tys. zł. Wiosną 2019 r. z zarządu spółki odwołano Macieja Staneckiego, a powołano Marzenę Paczuską i Mateusza Matyszkowicza. Na początku marca br. Kurski został odwołany (pozostał w firmie jako doradca pełniącego obowiązki prezesa Macieja Łopińskiego), a Paczuska zawieszona.
W 2017 roku Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymały 1,677 mld zł środków publicznych, a w 2018 roku - 741,5 mln zł. Za podzielenie tych środków odpowiadała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, większość przyznała Telewizji Polskiej.
I tak w 2018 roku TVP dostała 385,5 mln zł, Polskie Radio - 186,3 mln zł, a 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia - 169,7 mln zł.
Według danych UOKiK-u w 2017 roku środki przyznane mediom publicznym stanowiły 5,5 proc. łącznej kwoty 30,57 mld zł pomocy publicznej, a w 2018 roku - 3,4 proc. z 21,75 mld zł.
Środki publiczne uzyskane przez TVP i Polskie Radio to przede wszystkim wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego, które są klasyfikowane jako środki publiczne. W 2018 roku wyniosły 741,5 mln zł, a abonament opłacało jedynie 994,6 tys. osób i firm.
Do tego doszła pierwsza rekompensata z tytułu wpływów nieuzyskanych z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Przyznano ją, w wysokości 960 mln zł, na przełomie 2017 i 2018 roku w ramach nowelizacji ustawy budżetowej, z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu - 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia - 57,8 mln zł.
Na początku marca br. prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy abonamentowej dającą mediom publicznym 1,95 mld zł kolejnej rekompensaty. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała, że 1,71 mld zł z tej kwoty trafi do TVP.
Dołącz do dyskusji: „Fakty” odpowiadają na krytykę w „Wiadomościach”: w przeciwieństwie do tv państwowej jesteśmy niezależni