„Gazeta Polska” pozywa Stefana Niesiołowskiego za ‘PiS-owski szmatławiec’

Samuelem Pereira, dziennikarz „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” zadzwonił w poniedziałek do Stefana Niesiołowskiego z prośbą o skomentowanie nowelizacji ustawy o armii (Niesiołowski jest przewodniczącym sejmowej komisji obrony narodowej). W odpowiedzi usłyszał: „Ja z PiS-owskim szmatławcem nie rozmawiam, proszę pana. Jesteście PiS-owską, propagandową szmatą i z wami nie rozmawiam. Dobranoc” (patrz nagranie poniżej).

Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, zapowiedział, że pismo pozwie Stefana Niesiołowskiego do sądu z art. 212 kodeksu karnego. - Chyba, że poseł Niesiołowski przedstawi zaświadczenie dowodzące, że w momencie rozmowy z naszym dziennikarzem był niepoczytalny - dodaje Sakiewicz.

Jednak polityk w rozmowie z „Rzeczpospolitą” podtrzymał swoje słowa o „Gazecie Polskiej”, oceniając, że nie są one takie ostre. Niesiołowski dodał, że to w „GP” opublikowano tekst Rafała Ziemkiewicza sugerujący, jakoby podczas pobytu w więzieniu był gwałcony, co wywołało u niego chorobę psychiczną. - To gazeta, która podpala Polskę, która formułuje zarzuty wobec premiera, prezydenta, że to mordercy, którzy zabili poprzedniego prezydenta. Sakiewicz śmie mnie pozywać do sądu? Chętnie się z nim spotkam jeszcze raz - deklaruje poseł.

Stefan Niesiołowski nie pierwszy raz ostro odnosi się do prawicowych mediów i dziennikarzy. W maju ub.r. podczas blokady Sejmu przez związkowców do proszącej go o wypowiedź Ewy Stankiewicz (obecnie dziennikarki i dyrektor artystycznej TV Republiki) rzucił: „Won stąd” i odepchnął kamerę. Miesiąc później warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie tego incydentu (przeczytaj więcej i zobacz nagranie tej sytuacji).

Z danych ZKDP wynika, że w maju br. średnia sprzedaż „Gazety Polskiej” wyniosła 51 618 egz. (zobacz szczegóły), a „Gazety Polskiej Codziennie” - 26 243 egz. (więcej na ten temat).