SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

„Gazeta Wyborcza” przeprasza i nie przeprasza Grzegorza Brauna za „Faszyzm w eterze”

Po orzeczeniu sądowym w trybie wyborczym „Gazeta Wyborcza” (Agora) zamieściła przeprosiny wobec kandydującego na prezydenta Grzegorza Brauna za nazwanie jego wypowiedzi faszystowskimi. Dziennik podkreśla jednak, że nie zgadza się z orzeczeniem sądu, zwraca też uwagę, że sąd apelacyjny wydał w tej sprawie przeciwne orzeczenie.

<!-- 1.2521s --><!-- 1.2957s -->

Grzegorz Braun pozwał wydawcę i dziennikarzy „Gazety Wyborczej” Macieja Stasińskiego i Małgorzatę Plawgo za tekst Stasińskiego „Faszyzm w eterze” zamieszczony 21 kwietnia w wydaniu drukowanym i serwisie internetowym dziennika. W artykule Stasiński opisał ostre wypowiedzi Brauna w przedwyborczym wywiadzie w TOK FM, stwierdzając m.in., że polityk „przez 25 minut częstował publiczność oraz swoich bezradnych rozmówców, Karolinę Lewicką i Jana Wróbla, wymiocinami psychopaty i żydożercy”.

Braun ocenił, że w artykule przypisano mu słowa, których nie wypowiedział, oraz zarzucono promowanie faszyzmu. We wnioskach sądowych w trybie wyborczym - dotyczących osobno publikacji w papierowej wersji i serwisie internetowym „GW” - domagał się publikacji przeprosin za te informacje i stwierdzenia, że były one nieprawdziwe.

Sąd w przypadku publikacji prasowej przyznał rację Braunowi. - Orzekł - po pierwsze - że nasz komentarz jest materiałem wyborczym i aktem agitacji wyborczej (bo został opublikowany w trakcie kampanii) oraz - po drugie - że nie mieliśmy prawa określać Brauna mianem faszysty, gdyż jest to zdaniem sądu nie opinia, ale informacja nieprawdziwa i zniesławiająca - opisuje w czwartkowym wydaniu „Gazeta Wyborcza”.

Za to w przypadku publikacji tekstu w internecie sąd apelacyjny uchylił orzeczenie z pierwszej instancji, oddalając wniosek Brauna. Uznał bowiem, że kwestionowany artykuł nie był materiałem wyborczym, bo nie pochodził od komitetu żadnego z kandydatów, nie stanowił też agitacji wyborczej, ponieważ nie zachęcał w jawny lub ukryty sposób do głosowania na któregoś z kandydatów. - Tytuł „Faszyzm w eterze”, mimo że może mieć negatywny czy wręcz zniesławiający wydźwięk, nie stwierdza jakiegokolwiek faktu, który można wprost kwalifikować jako nieprawdziwy, użyte określenie było bez wątpienia sformułowaniem ocennym, wartościującym - przytacza dzisiaj „GW” uzasadnienie orzeczenia. Co prawda sąd przyznał, że w tekście przypisano Braunowi słowa, których nie wypowiedział w wywiadzie, przy czym „fragment ten jest jedynie formą teoretycznego zobrazowania sposobu prowadzenia przez Brauna dyskusji, a autor tekstu wyraźnie zaznaczył, że tak rozmawia on z dziennikarzami, a nie - że tak powiedział w audycji”.

Po uprawomocnieniu się pierwszego orzeczenia w czwartkowym wydaniu papierowym „Gazety Wyborczej” na drugiej stronie znalazły się przeprosiny skierowane do Grzegorza Brauna.

Jednocześnie dziennik na trzech pierwszych stronach analizuje sprawę i tłumaczy, dlaczego nie zgadza się z orzeczeniem nakazującym przeprosiny. „Wyrok wykonujemy, Brauna nie przepraszamy. Faszyzm nazywamy faszyzmem” - stwierdza redakcja „GW” na pierwszej stronie. Podkreśla, że publikuje przeprosiny tylko z szacunku dla orzeczenia niezawisłego sądu.

- Oświadczamy jednak, że z orzeczeniem tym ani z treścią wymuszonych przeprosin absolutnie się nie zgadzamy. Podtrzymujemy, że Grzegorz Braun głosi poglądy faszystowskie, których nieodłącznymi elementami są antysemityzm i wzywanie do przemocy. Twierdzimy, że Braun uprawia żydożerczą propagandę, szczególnie horrendalną w kraju, który tak straszliwie od hitlerowskiego faszyzmu ucierpiał i na którego ziemiach niemieccy naziści wymordowali miliony Żydów - podkreślają redaktorzy „GW”. Krytykują również uzasadnienie sądu, że tekst opisujący w negatywnym świetle wywiad Brauna był agitacją wyborczą. - Teza sądu zaprzecza misji wolnej prasy, która ma prawo i obowiązek oceniać poglądy polityków ubiegających się o władzę w demokratycznym kraju - dodają.

Na dalszych stronach znajduje się m.in. komentarz Macieja Stasińskiego „Za faszyzm Brauna nie śmiem przepraszać”. - Jako autor tekstu z wyrokiem sądu oraz wymuszoną publikacją zasądzonych przeprosin się nie zgadzam. Tekst przeprosin został narzucony przez sąd, który na rozprawie nawet nie wysłuchał moich racji. Wymaganie posłuszeństwa wobec takiego orzeczenia sądu jest gwałtem na moim sumieniu. Wybieram prawdę i sumienie - stwierdza dziennikarz. - Ja, Maciej Stasiński, Grzegorza Brauna nie przepraszam i podtrzymuję to, co napisałem - deklaruje.

„Gazeta Wyborcza” publikuje też dwie opinie historyków, którzy oceniają, że wypowiedzi Grzegorza Brauna to „kalka haseł głoszonych przez NSDAP” i „klasyczne tezy europejskich faszystów”.

Dołącz do dyskusji: „Gazeta Wyborcza” przeprasza i nie przeprasza Grzegorza Brauna za „Faszyzm w eterze”

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
pqowieuryt
przyjrzyjcie się programowi PiS-u - toż to piękny świat jak z "Doktryny faszyzmu" Mussoliniego.
Na szczęście cienka książeczka, każdy ja może kupić i przeczytać, bo zabroniona nie jest.
Pełen socjalizm, do tego narodowy.
Natomiast to co bredzi pan o bardzo polskim nazwisku Braun, łacznie z drugim panem o jakże rówież polskim nazwisku na H i trzecim o nazwisku trafnie opisującym jego inteligencję (na T.) jest to nazizm.
Cos co z początku Mussoliniemu było obce, dopóki nie spotkał swego fana, niejakiego Adolfa (dziwnym trafem o podobnie brzmiącym nazwisku też na H)
0 0
odpowiedź
User
ronny
na gali Lewiatana, A. Michnik ujawnił wyborcze hasło PBK przed II turą: Nie oddamy Polski gówniarzom...
0 0
odpowiedź
User
kuba
To jest żałosne. Jeśli po ich myśli to uważają że trzeba szanować prawo, a jak nie to są mądrzejsi od sądu. Śmieszni ludzie.
0 0
odpowiedź