Google: Koniec reklam na rosyjskich stronach dezinformacyjnych
Google zapowiedział, że skutecznie usunie ze swojej sieci reklamowej możliwość publikowania materiałów promocyjnych marek na rosyjskich stronach publikujących dezinformację na temat wojny w Ukrainie. Koncern został wcześniej posądzony o pośrednie wspieranie finansowe reżimu Putina.
Google twierdzi, że podjął zdecydowane kroki, aby marki nie widziały już swoich reklam na rosyjskich stronach państwowych, które są regularnym źródłem dezinformacji dotyczącej wojny w Ukrainie.
Ruch ten następuje po tym, jak jeden z programistów zamieścił na Twitterze zrzuty ekranu reklam dużych zachodnich firm umieszczonych za pośrednictwem usługi reklamowej Google'a obok nagłówków szerzących dezinformację na temat wojny.
Wątek na Twitterze - zamieszczony 24 sierpnia br. przez Braedona Vickersa, inżyniera oprogramowania z Singapuru, który buduje narzędzia do wykrywania trendów w reklamie cyfrowej - rozwścieczył ekspertów dezinformacji, ekspertów reklamy cyfrowej i senatorów amerykańskich, którzy potępili Google za czerpanie zysków z reklam umieszczonych na rosyjskich stronach internetowych.
Today is Ukraine's independence day, and 6 months since Russia invaded, so it seems like a good time to check if Google has stopped funding Kremlin war propaganda.
— Braedon (@braedon) August 24, 2022
Unfortunately, there seems like little to no progress since I last checked in May.
🧵 1/n
Koniec dezinformacji
- Kontynuowanie prowadzenia reklam na tych stronach oznacza, że Google - i marki, których reklamy są publikowane - finansują strony uprawiające tę propagandę - zaznaczył Vickers w rozmowie z serwisem CyberScoop. - Nawet jeśli strony nie są zależne od tego dochodu, aby przetrwać, pojawianie się reklam od znanych marek uwiarygadnia te witryny.
Czytaj także: Google ukrywa wpływ lotów a zmiany klimatyczne. Firma twierdzi, że wszystko jest w porządku
Reklamy, które Vickers znalazł i opublikował na Twitterze, to tylko najnowsze przykłady reklam umieszczonych przez Google, pojawiających się na stronach wspieranych przez Rosję. To praktyka, którą liderzy kongresu i eksperci od dezinformacji w USA od dawna potępiają, ponieważ reklamy dostarczają pieniędzy rosyjskiemu rządowi i wzmacniają propagandę Moskwy.
- To nie do przyjęcia, aby Google umieszczał reklamy na rosyjskich stronach internetowych, które leją pieniądze do rosyjskich firm, miesiące po tym, jak koncern zobowiązał się do zatrzymania tego procederu – podkreślił senator Ron Wyden. - Google albo lekceważy swoje obietnice, albo nawet nie wie, gdzie sprzedaje reklamy.
Przewodniczący Senackiej Komisji Wywiadu Mark Warner, stwierdził w oświadczeniu, że „wszystkie firmy mają obowiązek upewnić się, że nie pomagają finansować lub nawet nieumyślnie wspierać inwazji Władimira Putina na Ukrainę. Jest to niezwykle rozczarowujące zobaczyć amerykańską firmę wspierającą finansowo strony internetowe napędzane propagandą Kremla.
Czytaj także: Google uruchamia dedykowaną witrynę z podcastami YouTube
Większość, jeśli nie wszystkie problematyczne reklamy umieszczone przez Google są publikowane w modelu programmatic, który odnosi się do korzystania z oprogramowania algorytmicznego do kupowania i sprzedawania powierzchni wyświetlania online. Google jest zdecydowanie największą na świecie firmą programmatic ad tech pod względem liczby stron, z którymi współpracuje.
Google od dawna jest pod ostrzałem za to, jak jego praktyki reklamowe napędzają rosyjską propagandę. Dzień po lutowej inwazji Rosji na Ukrainę, Warner wysłał do firmy list zachęcający do przeprowadzenia audytu praktyk reklamowych Google i siostrzanej marki Google YouTube, w tym ich zgodności z sankcjami.
List Warnera do dyrektora generalnego spółki zapewniał, że platformy Google nadal są kluczowymi wektorami dla szkodliwych treści - w tym, w szczególności, tych powiązanych z rosyjskim rządem - aby nie tylko szerzyć dezinformację, ale także czerpać z niej zyski.
Dołącz do dyskusji: Google: Koniec reklam na rosyjskich stronach dezinformacyjnych