Ile Netflix płaci aktorom? Głos zabiera obsada „Orange Is the New Black”
Rozpoczął się strajk aktorów, podczas którego członkowie związku zawodowego starają się wyjaśnić opinii publicznej, na czym polega problem branży. Mówią, że tylko promil z nich zarabia miliony dolarów, reszta żyje od zlecenia do zlecenia. Więcej o tym, jak wyglądają zarobki na planach najpopularniejszych seriali, opowiedziały gwiazdy „Orange Is the New Black” Netfliksa.
„Orange Is the New Black” to jeden z najpopularniejszych seriali Netfliksa. Tym bardziej zaskakuje fakt, że aktorki w nim występujące nie zarobiły zbyt wiele podczas pracy na planie. Kimiko Glenn grająca w hicie Netfliksa postać Brook Soso już w grudniu 2020 roku pokazała na swoim Instagramie czek, stanowiący tantiemy za zagraniczną emisję serialu. Na czeku widniała kwota 27 dolarów i 30 centów. Taką gratyfikację otrzymuje aktorka za to, że serial wciąż jest oglądany.
Ile płaci Netflix?
Matt McGorry, który grał strażnika więziennego Johna Bennetta, napisał pod jej postem, że przez cały czas gdy występował w serialu, miał też inną pracę, ponieważ była ona lepiej płatna niż udział w hicie Netfliksa.
Serial „Orange Is the New Black”, zadebiutował na Netfliksie 11 lipca 2013 roku. Produkcja stworzona przez Jenji Kohan i oparta na wspomnieniach Piper Kerman żartobliwie opowiadała o kobiecej seksualności i oprowadzała po zakamarkach więziennego systemu. Chociaż główną bohaterką była Piper (Taylor Schilling), przystosowująca się do życia w więzieniu o niewielkim rygorze, zaletą serialu okazało się pokazywanie kobiet o różnym pochodzeniu, wieku, stanie rodzinnym i o odmiennym stylu życia. Seria była również przełomem dla Netfliksa, który zrezygnował z usługi wypożyczania płyt DVD wysyłanych do subskrybentów pocztą na rzecz streamingu. Zmiana nastąpiła wraz z nowym wzorcem oglądania, Netflix zapoczątkował modę na binge-watching.
Dekadę później niektórzy aktorzy czują się rozczarowani tym, w jaki sposób zostali potraktowani przez platformę. Aktorzy występujący w serialach telewizyjnych zawsze otrzymywali wynagrodzenie za serial oraz tantiemy, pochodzące z powtórek i innych form ponownego wykorzystania produkcji. Streaming zmienił ten model, doprowadzając do sytuacji, w której aktorzy mają problem z przeżyciem od zlecenia do zlecenia. „Wielu moich przyjaciół, którzy mają prawie milion obserwujących [w mediach społecznościowych – przypis red.], występuje w produkcjach za miliardy dolarów, a nie wie, skąd wziąć pieniądze na czynsz” – powiedziała Kimiko Glenn w rozmowie z dziennikarzem „New Yorkera”, który zajął się tematem wynagrodzeń na planie serialu.
Zapowiedź strajku
Płace za serial „Orange Is the New Black” były wczesnym sygnałem tego, jak krzywdzący jest podział zysków w branży streamingowej. Dziennikarz Michael Schulman z „New Yorkera” rozmawiał z dziesięcioma aktorkami z serialu, z których wiele spędziło na planie kilka sezonów jako „powracające gwiazdy gościnne”, co oznacza, że ich postacie były ważne dla fabuły. Emma Myles spędziła na planie sześć sezonów, grając Leanne Taylor, czyli amiszkę uzależnioną od metamfetaminy. Aktorka zarabiała około 900 dolarów za odcinek, a tantiemy, które otrzymuje za dwa odcinki „Prawa i porządku” stacji NBC, są wyższe niż za cały serial Netfliksa. NBC płaci jej rocznie 600 dolarów, a Netflix tylko 20.
Skąd się wzięły te niskie stawki? Serial był dystrybuowany przez Netfliksa, ale wyprodukowany dla platformy przez firmę Lionsgate, która z góry określiła stawki dla obsady. Emma Myles otrzymywała minimalną stawkę ustaloną ze związkiem zawodowym w 2009 roku, czyli przed boomem streamingowym. Warunki umowne były – i pozostają – znacznie gorsze dla aktorów niż te, które obowiązują w telewizji „linearnej”. Jest to główne źródło niezgody w obecnym konflikcie aktorów ze studiami filmowymi. Tradycyjne seriale telewizyjne płacą aktorom za każde ponowne wyemitowanie, obliczane jako procent wynagrodzenia aktora. Umowa dotycząca nowych mediów z 2012 r. uprawniała Emmę Myles do tantiem dopiero po pierwszych pięćdziesięciu dwóch tygodniach emisji serialu na platformie. Kwota nie była uzależniona od tego, ile razy obejrzano każdy odcinek, ale od opłaty licencyjnej, którą Netflix zapłacił Lionsgate za dystrybucję serialu.
Diane Guerrero grając więźniarkę Maritzę Ramos równocześnie pracowała w barze, w którym klienci ją rozpoznawali. Prowadziło to do niezręcznych sytuacji, ponieważ goście baru chcieli wiedzieć, co robi w takim miejscu, skoro występuje w jednym z najpopularniejszych amerykańskich seriali.
Bilet do Los Angeles
Począwszy od 2015 roku, „Orange Is the New Black” zdobywał trzy kolejne nagrody SAG za wybitną kreację zespołu w serialu komediowym. Koszt uczestnictwa w gali był dla obsady problemem. Aktorki, które musiały specjalnie przylecieć do Los Angeles, nie zawsze mogły sobie na to pozwolić, a do tego trzeba doliczyć przygotowanie sukni, makijażu i fryzury. „W miarę jak serial stawał się coraz bardziej popularny, mój budżet malał i malał gdy wydawałam pieniądze na fryzury i makijaże, gdy musiałam pojawić się na galach rozdania nagród” — powiedziała Taryn Manning, która grała Pennsatucky. Inna aktorka wspominała, że czuła się „nie na miejscu” na jednej z gal, ponieważ nie mogła sobie pozwolić na markową sukienkę, a na dodatek nie mieściła się w „rozmiar zero”.
Toast Teda Sarandosa
Przed ceremonią wręczenia nagród SAG, aktorzy wzięli udział w przyjęciu zorganizowanym przez Teda Sarandosa, ówczesnego dyrektora ds. treści Netfliksa, a obecnie dyrektora współzarządzającego platformą. Kilka aktorek pamięta, że Sarandos wzniósł toast, przechwalając się, że więcej osób oglądało ich serial niż „Grę o tron”. Skoro więc serial był bardziej popularny niż „Gra o tron” – którego główni członkowie obsady do końca zarabiali ponad milion dolarów za odcinek – dlaczego ich pensje były tak marne? Aktorka, która otrzymuje od Netfliksa co roku 20 dolarów tantiem, zastanawia się, ile w zeszłym roku zarobił Ted Sarandos.
Pod koniec piątego sezonu więźniarki, po zorganizowaniu zamieszek w więzieniu, zostają podzielone na dwie grupy i skierowane do dwóch różnych autobusów. Główne bohaterki trafiają do więzienia o zaostrzonym rygorze. Zmiana lokalizacji była odświeżająca dla widzów, ale oznaczała zwolnienie dużej części obsady drugiego planu. Kilka aktorek wspomina, że nikt im nie powiedział, co się dzieje. „Wszyscy byli w szoku, że cały autobus ludzi został w zasadzie zwolniony” — wspomina Emma Myles.
Zarobki kobiet vs. zarobki dzieci
Twórczyni serialu, Jenji Kohan, odmówiła rozmowy z dziennikarzem „New Yorkera”, miała niewiele do powiedzenia na temat wynagrodzeń aktorów. Ona sama i jej personel byli podobno nieświadomi skali popularności produkcji przez długi czas. Aktorki uważają, że niskie wynagrodzenia wynikały także z faktu, że zespół aktorski był bardzo duży, dodatkowo kobiety zwykle wynagradzane są gorzej niż mężczyźni. W serialu występowało wiele przedstawicielek mniejszości etnicznych i one zarabiały najmniej. Danielle Brooks, która grała Taystee, i pod koniec była najważniejszą bohaterką serialu, powiedziała, że w ostatnim sezonie zarabiała mniej niż główni aktorzy dziecięcy w tym samym roku w „Stranger Things”. Wszystko to jest szczególnie ironiczne, biorąc pod uwagę ostrą krytykę wyzysku więźniarek pracujących za grosze, o czym opowiada serial „Orange Is the New Black”…
Dołącz do dyskusji: Ile Netflix płaci aktorom? Głos zabiera obsada „Orange Is the New Black”
żeby to jeszcze miało faktyczną oglądalność od początku odcinka do końca, a oglądalność oni liczą już od pierwszej minuty kiedy odcinek może być wylączony po 10 minutach, ale u nich oglądnięty do końca. Jaka oglądalność, jaki film/serial, taka kasa :D