Jacek Bromski: operatorzy VOD nie mają obowiązku uiszczania tantiem na rzecz twórców; czas to zmienić
Serwisy streamingowe i operatorzy VOD jako jedyni uczestnicy rynku medialnego w Polsce nie mają obowiązku uiszczania tantiem na rzecz twórców i wykonawców. Ten brak równowagi powinien zostać jak najszybciej zniesiony - zaapelował w środę prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski.
W liście skierowanym do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego Bromski nawiązał do rozpatrywanej przez izbę wyższą ustawy o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, w której znalazły się m.in. zapisy zmieniające ustawę o kinematografii. Wprowadzone zmiany nakładają na podmioty dostarczające audiowizualne usługi medialne na żądanie obowiązek dokonywania wpłat na rzecz PISF w wysokości 1,5 proc. przychodu, uzyskanego z opłat umożliwiających korzystanie z portali usług medialnych.
Jak podkreślił prezes SFP, działanie, które "zostało uzasadnione przez projektodawcę chęcią pomocy dla rynku kinematografii w Polsce w związku z pandemią" jest "ważnym gestem zapewniającym o solidarności rządu z tysiącami polskich twórców filmowych". "Dzięki proponowanemu przez rząd rozwiązaniu dramatyczny wpływ pandemii na rynek kinematografii może zostać ograniczony, a filmowcy częściowo uchronieni przed gospodarczymi i społecznymi skutkami kryzysu" - ocenił.
Według Bromskiego, niezależnie od stanu epidemii wprowadzenie tego typu opłaty nie powinno być jednak uzasadniane "wyłącznie nadzwyczajnymi okolicznościami". "Zaproponowane rozwiązanie stanowi implementację jednego z przepisów dyrektywy 2010/13/UE o audiowizualnych usługach medialnych, znowelizowanej dyrektywą nr 2018/1808 z dnia 14 listopada 2018 r., które muszą być przyjęte przez Polskę do 19 września br." - czytamy w liście.
Prezes SFP zaznaczył, że serwisy streamingowe i operatorzy VOD "i tak działają w Polsce na uprzywilejowanych zasadach", bo jako jedyni uczestnicy rynku medialnego "nie mają obowiązku uiszczania tantiem na rzecz twórców i wykonawców". "Nadawcy telewizyjni, operatorzy kablowi i satelitarni, dystrybutorzy płyt DVD, kina, hotele – wszystkie te podmioty przekazują wynagrodzenia autorom i wykonawcom za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania. Serwisy internetowe jak dotąd pozostają w Polsce poza jakąkolwiek tego typu regulacją – nie płacą żadnych tantiem" - wspomniał.
Dodał, że "ten brak równowagi powinien zostać jak najszybciej zniesiony, co jest szczególnie widoczne w obecnym okresie pandemii". "Aby zapewnić twórcom godziwe i stabilne wynagrodzenie z eksploatacji internetowej ich dzieł, wystarczy prawidłowo implementować przepisy dyrektywy 2019/790 z 17 kwietnia 2019 r. w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym. Termin na wdrożenie tej dyrektywy przez wszystkie państwa unijne upływa w czerwcu przyszłego roku, ale w większości krajów przepisy te albo już zostały przyjęte albo są na zaawansowanej ścieżce legislacyjnej" - napisał przedstawiciel środowiska filmowego.
Bromski zwrócił uwagę, że "najistotniejszy dla branży audiowizualnej jest art. 18 dyrektywy 2019/790, który nakazuje zapewnić twórcom i wykonawcom wynagrodzenie proporcjonalne do zysków z poszczególnych pól eksploatacji". "W Polsce przepis jest już częściowo wdrożony, nie obejmuje jedynie wspomnianej eksploatacji internetowej. Art. 18 będzie więc w pełni implementowany w zakresie branży audiowizualnej poprzez uzupełnienie mechanizmu dodatkowych wynagrodzeń dla twórców z art. 70 ustawy o prawie autorskim o pole eksploatacji +Internet+" - stwierdził.
Jego zdaniem "wprowadzając do polskiego porządku prawnego oba rozwiązania legislacyjne, zarówno opłatę na rzecz PISF, jak i w bliskiej przyszłości tantiemy na rzecz autorów, będziemy w stanie zapewnić twórcom stabilne warunki pracy". "Zmiany te z pewnością przyczynią się do rozwoju kultury polskiej i europejskiej" - ocenił prezes SFP.
Sejm za opłatą
Wprowadzone zmiany dotyczące kinematografii nakładają na podmioty dostarczające audiowizualne usługi medialne na żądanie obowiązek dokonywania wpłat na rzecz PISF. Składki w wysokości 1,5 proc. przychodu, uzyskanego z opłat umożliwiających korzystanie z portali usług medialnych, wejdą w pulę środków, które są rozdysponowywane na przedsięwzięcia z zakresu kinematografii, czyli np. na produkcję filmów, organizację festiwali i innych wydarzeń filmowych. Obecnie analogiczną opłatę wnoszą m.in. nadawcy telewizyjni, właściciele kin, dystrybutorzy, czyli podmioty, które czerpią przychody z eksploatacji dorobku polskiej kinematografii.
Jak stwierdzono w uzasadnieniu projektu, nowelizacja ustawy z dnia 31 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 dokonała "modyfikacji definicji +filmu+ zawartej w ustawie z dnia 30 czerwca 2005 r. o kinematografii".
"Dzięki tej zmianie możliwe jest premierowe udostępnienie nie tylko w kinie, ale także w innego rodzaju usługach, w tym w audiowizualnych usługach medialnych na żądanie. Podmioty dostarczające tego typu usługi korzystają więc na powyższej zmianie, mogą bowiem oferować swoim odbiorcom atrakcyjne, niedostępne nigdzie wcześniej treści, które wyprodukowane zostały przy wsparciu PISF. W związku z powyższym nałożenie na te podmioty obowiązku dokonywania wpłat na rzecz PISF jest uzasadnione" - oceniono.
Dodano, że "nakładanie tego typu obowiązków dopuszczalne jest przez prawo europejskie". Obowiązki takie mogą być nakładane także na dostawców podlegających jurysdykcji innego państwa członkowskiego, na postawie przychodu uzyskiwanego w państwie, w którym jest odbierana usługa - wyjaśniono.
Zaznaczono jednocześnie, że "projektowana ustawa zwalnia z obowiązków mikroprzedsiębiorców (niski przychód) oraz usługi o niewielkim zasięgu".
W uzasadnieniu projektu oszacowano, że nałożenie na podmioty dostarczające audiowizualne usługi medialne na żądanie obowiązku dokonywania wpłat na rzecz PISF przyniesie tej instytucji przychód w wysokości ok. 15 mln zł do końca roku 2020 oraz co najmniej 20 mln zł rocznie w kolejnych latach.
Przytoczono też szacunki Europejskiego Obserwatorium Audiowizualne o obrotach platform VoD w Polsce w ub.r. Według tych danych Netflix zanotował w 429,31 mln zł przychodów (tym samym na PISF musiałaby wpłacić 6,44 mln zł), Ipla (należąca do Cyfrowego Polsatu) - 268,88 mln zł (1,5 proc. z tej kwoty to 4,03 mln zł), Player.pl (Grupa TVN Discovery) - 102,03 mln zł (1,5 proc. z tej kwoty to 1,53 mln zł), Amazon oferujący m.in. usługę Prime Video - 44,39 mln zł (665,9 tys. zł), CDA - 38,73 mln zł (580,9 tys. zł), a Apple - 290,4 tys. zł (4,4 tys. zł).
Przychody pozostałych podmiotów oszacowano na 230,39 mln zł (1,5 proc. z tego to 3,45 mln zł), przy czym niektóre z nich zostaną zwolnione z opłaty.
Serwisy VoD zarabiają z reklam i opłat od użytkowników
Platformy VoD czerpią wpływy z dwóch głównych źródeł: emisji reklam i opłat od użytkowników za treści (pojedynczych kwot za wybrane treści lub opłat abonamentowych). Cześć serwisów, m.in. Ipla i Player, korzysta z obu modeli, natomiast Netflix, Amazon Prime Video i CDA Premium zarabiają wyłącznie z opłat subskrypcyjnych.
Swoje dane finansowe z polskiego rynku na bieżąco podaje jedynie notowane na warszawskiej giełdzie CDA. W całym ub.r. firma osiągnęła wzrost przychodów o 53,3 proc. do 42,91 mln zł (z czego 91,1 proc. pochodziło ze sprzedaży subskrypcji w CDA Premium) oraz zysk netto z 5,39 do 9,22 mln zł. Natomiast w pierwszym kwartale br. wpływy firmy poszły w górę o 46,7 proc. rok do roku do ok. 13 mln zł. Na koniec marca CDA Premium miało 266,3 tys. płacących użytkowników, o 43 proc. więcej niż rok wcześniej.
W ostatnich miesiącach na pozycję lidera zasięgowego wśród platform VoD w Polsce wysunął się Netflix, notując rekordowe wyniki m.in. dzięki popularności serialu „Wiedźmin”. Według badania Gemius/PBI w marcu br. jego przeglądarkowa wersja zanotowała 5,38 mln użytkowników i 82,5 mln odsłon, a aplikacja mobilna - 2,7 mln użytkowników.
Ogółem osiem czołowych serwisów VoD w zeszłym miesiącu miało łącznie 25,95 mln użytkowników (bez uwzględnienia współodwiedzalności) i 308,93 mln odsłon. W porównaniu do marca ub.r. zanotowały wzrost o 4,26 mln odwiedzających (19,7 proc.) i 87,38 mln odsłon (39,4 proc.).
W pierwszym kwartale br. Netflix zanotował globalnie rekordowe wyniki: wzrost liczby subskrybentów - o 15,77 mln do 182,86 mln, 5,77 mld dolarów przychodów i 709 mln dolarów zysku netto. Zaznaczył, że wynika to głównie ze skutków epidemii koronawirusa. Platforma nie podaje, ilu ma subskrybentów w krajach poza USA. Według szacunków w Polsce może za nią płacić ok. 800 tys. użytkowników.
Piotr Korycki, prezes TVN Discovery Polska, podał niedawno, że na koniec ub.r. Player.pl miał 300 tys. subskrybentów. Na początku kwietnia serwis wprowadził zmiany w płatnej ofercie.
Z kolei Cyfrowy Polsat informuje, że 60 proc. wpływów Ipli pochodzi z reklam, a pozostałe 40 proc. z opłat od użytkowników. Firma nie podaje natomiast, ile wynoszą te przychody.
Platformy VoD zyskują na zamknięciu kin
W połowie marca z powodu epidemii koronawirusa w Polsce, tak jak w wielu innych krajach, zamknięto kina, szkoły i większość sklepów niespożywczych oraz odwołano imprezy masowe. W konsekwencji serwisy VoD nie tylko zanotowały duży wzrost odwiedzalności, lecz także pozyskały filmy, które niedługo wcześniej były wyświetlane w kinach albo w ogóle nie mogły tam trafić.
„Sala samobójców. Hejter”, która premierę kinową miała 6 marca, w serwisach VoD (m.in. Playerze, NCplus Go i vod.pl) pojawił się już 18 marca.
Natomiast film „Pan T.” w usłudze VoD Platformy Canal+ udostępniono 27 marca, miesiąc wcześniej niż planowano, a „365 dni” na Netfliksie pojawił się w zeszłą środę.
21 marca na Netfliksie pojawił się polski horror „W lesie dziś nie zaśnie nikt”, który miał trafić do kin 13 marca. Od 8 kwietnia w serwisach VoD można oglądać film „Bad Boy” Patryka Vegi.
Dołącz do dyskusji: Jacek Bromski: operatorzy VOD nie mają obowiązku uiszczania tantiem na rzecz twórców; czas to zmienić
Po wtóre, vody operujące na cudzych materiałach, płacą za ich wykorzystanie, więc to podmiot sprzedający powinien odprowadzać część zysku w formie tantiem.
Bareizmem byłoby płacić za to, co już zostało zapłacone.