W PiS spierają się, czy Jacek Kurski ma być nadal prezesem Telewizji Polskiej, Kukiz '15 wnioskuje o odwołanie
Politycy PiS przekonywali we wtorek Jarosława Kaczyńskiego, żeby zdecydował o odwołaniu Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej - podali dziennikarze „Rzeczpospolitej” i „Do Rzeczy”. Za to według wPolityce.pl pozycja Kurskiego w TVP jest niezagrożona, a krytyczne opinie o nim to tylko efekt walk frakcyjnych. Członek Rady Mediów Narodowych z ramienia Kukiz '15 wnioskuje o odwołanie Kurskiego i wiceprezesa TVP Macieja Staneckiego.
Według ustaleń „Rzeczpospolitej” politycy PiS namawiając Jarosława Kaczyńskiego do dymisji Kurskiego, zwracali uwagę na materiały w poniedziałkowych „Wiadomościach” dotyczące okoliczności śmierci Pawła Adamowicza. Przy czym inny polityk partii rządzącej powiedział dziennikowi, że Kaczyński nie zdecyduje się na odwołanie Kurskiego.
- Z tego co słyszę, choć odwołanie w PiS faktycznie brane jest pod uwagę, list Kosiniaka-Kamysza może paradoksalnie pomóc Jackowi Kurskiemu. Kolejny raz powtórzyłby się scenariusz wstrzymania decyzji, aby nie wyglądała jak podjęta pod bezpośrednią presją polityczną. Zobaczymy - napisał na Twitterze Marcin Makowski z „Do Rzeczy”. - Docierają do mnie również informacje, że dzisiaj w sprawie przyszłości Jacka Kurskiego odbyło się spotkanie na Nowogrodzkiej. Robi się ciekawie - dodał.
Odnośnie przyszłości prezesa TVP jest jednak w tym momencie wiele sprzecznych - wzajemnie wykluczających się sygnałów. Myślę, że najbezpieczniej podsumować "stan gry" na wieczór 15 stycznia: trwa polityczne przeciąganie liny, żadnych ostatecznych decyzji nie ma.
— Marcin Makowski (@makowski_m) 15 stycznia 2019
Za to przeciwną wersję podano na wPolityce.pl. Portal zamieścił tekst z jednoznacznym tytułem „Nie ma mowy o odwołaniu prezesa TVP”, cytując anonimowo polityka partii rządzącej. Tweeta z tą informacją polubił sam prezes Jacek Kurski.
- Nie ma o tym mowy, te przecieki prasowe to tylko myślenie życzeniowe niektórych frakcji wewnętrznych i ich medialnych odnóg. Na Nowogrodzkiej panuje pełna zgoda co do tego, że pomimo nieuniknionych czasami błędów, gdyby nie pluralizm zapewniany przez TVP, wściekłe antypisowskie media dawno już rozjechałyby tę ekipę - stwierdził rozmówca portalu.
Wytknął przy tym „Rzeczpospolitej”, że jej szef Bogusław Chrabota w felietonie zamieszczonym w niedzielę wieczorem ocenił, że atak na Pawła Adamowicza to zbrodnia polityczna. - Pieszczoch części obozu władzy, której naczelny dzień po tragedii pospieszył z radykalnym oskarżeniem iż mamy do czynienia z mordem politycznym, któremu - w domyśle - winny ma być PiS - powiedział cytowany polityk o „Rz” i jej naczelnym.
NASZ NEWS. Nie ma mowy o odwołaniu prezesa @TVP. "Nieuzasadniony hejt na @KurskiPL" https://t.co/vKDj7EYqWe
— wPolityce.pl (@wPolityce_pl) 15 stycznia 2019
Przedstawiciel Kukiz ’15 w RMN chce odwołania zarządu TVP
We wtorek po południu Kukiz ’15 opublikował wniosek, który złożył reprezentujący to ugrupowanie w Radzie Mediów Narodowych Grzegorz Podżorny. W piśmie do Krzysztofa Czabańskiego uzasadnił, że chce odwołania Jacka Kurskiego i Macieja Staneckiego z zarządu TVP „w związku z narastającą agresją w polskiej debacie publicznej i negatywną rolę telewizji publicznej w tym zakresie”.
Podżorny chciałby, żeby jego wniosek został rozpatrzony podczas najbliższego posiedzenia Rady Mediów Narodowych.
W rozmowie z PAP Grzegorz Podżorny stwierdził, że o złożenie tego wniosku poprosił go Paweł Kukiz. - Poważna sytuacja wymaga poważnych działań - skomentował Podżorny.
Uwaga❗️KUKIZ’15 złożył wniosek o odwołanie zarządu TVP❗️ pic.twitter.com/DG0idnwvBg
— Kukiz'15 (@Kukiz15) 15 stycznia 2019
„Wiadomości” krytykowane za materiał o mowie nienawiści, „Minęła 20” - za Cejrowskiego i Pielę
Główne wydanie „Wiadomości” z poniedziałku skrytykowano przede wszystkim za materiału, w którym z jednej strony opisano apele rządzących o niewykorzystywanie tej tragedii do celów politycznych, a z drugiej zacytowano wypowiedzi osób publicznych (głównie polityków PO, a także Lecha Wałęsy i Jerzego Owsiaka) jako przykłady mowy nienawiści.
Część dziennikarzy, nie tylko z redakcji mocno krytycznych wobec TVP, uznała ten i kilka innych materiałów za skrajnie stronnicze, niektórzy przypomnieli pominięte w „Wiadomościach” agresywne wypowiedzi polityków PiS.
- Szanowni Państwo, materiał „Wiadomości” o tzw. „mowie nienawiści” prezentował przykłady nieakceptowalnych wypowiedzi polityków - te najbardziej drastyczne, wzywające wprost do stosowania przemocy fizycznej. To było jedyne kryterium doboru tych konkretnych cytatów - tłumaczył Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej odpowiadającej w TVP za informacje i publicystykę.
We wtorek po południu lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz skierował do Jarosława Kaczyńskiego apel o odwołanie Jacka Kurskiego. - Po raz kolejny, obecne kierownictwo telewizji publicznej uczyniło z „Wiadomości” maszynę do dzielenia Polaków, wzbudzania wzajemnej nienawiści, szczucia naszych Rodaków na polityczną opozycję. Nawiązując tym samym do najgorszych wzorców Dziennika Telewizyjnego, a po emisji wczorajszego programu - wręcz prześcigając ówczesną tubę komunistycznej propagandy - stwierdził szef PSL.
Znaczące w kontekście pozycji Jacka Kurskiego mogą być zdecydowane kroki podjęte przez władze TVP Info w sprawie dwóch wydań „Minęła 20” prowadzonych przez Michała Rachonia. W zeszły czwartek wyemitowano w programie kolejną z cyklu animacji Barbary Pieli. W filmiku Jerzego Owsiaka symbolizowała nakręcana pacynka mówiąca tylko „hej, siema”, a większość pieniędzy z puszek WOŚP trafiała do worków Hanny Gronkiewicz-Waltz.
W poniedziałek Owsiak, ogłaszając rezygnację z funkcji szefa WOŚP skarżył się na trwający od lat hejt pod jego adresem i stwierdził, że po obejrzeniu animacji Pieli poczuła się jak w Auschwitz. Filmik był krytykowany także dlatego, że w jednym z ujęć pokazano w nim przeróbkę banknotu 200-złotowego z gwiazdą Dawida i wizerunkiem Lecha Kaczyńskiego (taka grafika jest dostępna na Nonsensopedii). Jarosław Olechowski w piątek odciął się od „powielania antysemickich stereotypów” i za „rażące błędy merytoryczne” zawiesił wydawcę „Minęła 20” Krystiana Krawiela.
Ponadto od prowadzenia „Minęła 20” i „Woronicza 17” tymczasowo został odsunięty Michał Rachoń.
Z kolei pod koniec listopada ub.r. z „Minęła 20” zniknął Wojciech Cejrowski, który wcześniej przez ponad rok był co czwartek jednym z gości Rachonia. Powód oficjalny: w czasie nagrania podpalił flagę Unii Europejskiej i zamieścił to na swoim kanale youtube’owym (w wersji pokazanej w TVP Info wycięto ten fragment, wywiady nie były emitowane na żywo).
Niektórzy publicyści zwracali uwagę, że Cejrowski krótko przed zawieszeniem z nim współpracy ostro skrytykował postawę Jarosława Kaczyńskiego w sprawie zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. Sam Cejrowski też wskazywał to jako najbardziej prawdopodobną przyczynę usunięcia go z programu.
Wojciech Cejrowski miał wrócić do „Minęła 20” w styczniu, ale w minione dwa czwartki nie gościł w programie.
PiS ma większość w Radzie Mediów Narodowych
Formalnie za mianowanie i odwoływanie władz mediów publicznych odpowiada działająca od połowy 2016 roku Rada Mediów Narodowych, w której z pięciorga członków troje to posłowie PiS: Krzysztof Czabański, Joanna Lichocka i Elżbieta Kruk. Czabański i Lichocka są związani z „Gazetą Polską” i Telewizją Republika uważanymi za mniej przychylne Jackowi Kurskiemu. Za to sprzymierzeńcami obecnego szefa TVP są wPolityce.pl i „Sieci”.
Na początku sierpnia 2016 roku Jacek Kurski został już na krótko odwołany przez RMN z funkcji prezesa TVP. Publicyści „Gazety Polskiej” pochwalili tę decyzję, za to dziennikarze „Sieci” ją skrytykowali. Po zaledwie kilku godzinach Rada wycofała się z podjętej uchwały - ogłoszono konkurs, który wygrał Kurski i jesienią 2016 roku został powołany na czteroletnią kadencję.
Wiceprezesem spółki jest niezmiennie Maciej Stanecki. Tak samo jak Kurski zarządza nią od stycznia 2016 roku.
Roszady w programach informacyjnych
Po powołaniu w grudniu 2017 roku Mateusza Morawieckiego na premiera i zmianach w rządzie nastąpiły też roszady w pionie informacyjno-publicystycznym TVP. Z funkcji dyrektora TAI zrezygnował Klaudiusz Pobudzin (na początku br. został szefem biura prasowego państwowej firmy Energa), odeszła również Ewa Bugała, wówczas szefowa programów informacyjnych w TVP Info i prowadząca serwis „Nie da się ukryć”. Po paru miesiącach Bugała wróciła do TVP, od września prowadzi w TVP Info program publicystyczny „W pełnym świetle”.
Na przełomie października i listopada ub.r., tuż po wyborach samorządowych, z publicznym nadawcą rozstali się szef „Teleexpressu” Piotr Kudzia i szefowa „Panoramy” Aneta Kołodziej. Tym pierwszym programem zaczął kierować Mariusz Jarosiewicz, a drugim - Adam Krzykowski.
Jacek Kurski: chciałbym dokończyć prezesurę w TVP
W ub.r. kilka razy pojawiały się pogłoski, że Jacek Kurski wiosną wystartuje z listy Zjednoczonej Prawicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kurski za każdym razem je dementował. - Moją ambicja i zamiarem jest odbudowa siły i prestiżu telewizji publicznej w ramach pełnej kadencji prezesa zarządu, która rozpoczęła się w październiku 2016 roku. I dlatego nie myślę na razie o żadnych innych zaangażowaniach publicznych - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl pod koniec października.
W zeszły piątek Jacek Kurski i Maciej Stanecki na konferencji prasowej podsumowali trzy lata kierowania TVP. Kurski został wtedy zapytany, czy zostaje w firmie czy wróci do polityki. - Chciałbym dokończyć prezesurę. Uważam TVP za najlepsze miejsce na ziemi do realizacji samego siebie. Uważam za duże szczęście możliwość poświęcania się pracy dla Telewizji Polskiej - odpowiedział szef TVP portalowi Wirtualnemedia.pl.
Według informacji portalu Wirtualnemedia.pl, Kurski rzeczywiście nie chce iść do PE i woli nadal pracować w Telewizji Polskiej. Ostatnio starał się o dodatkowe finansowanie dla TVP na realizację planów programowych, w tym pokazywanie meczów Ekstraklasy od wiosny. Co ciekawe, projekt ustawy o zmianie ustawy o opłatach abonamentowych, przydzielający mediom publicznym kolejną rekompensatę za osoby zwolnione z płacenia abonamentu został zgłoszony w zeszły piątek. Rekompensata dla TVP i Polskiego Radia wyniesie aż 1,26 mln zł.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że do ostatniej chwili przed konferencją rozważano zwołanie posiedzenia Rady Mediów Narodowych, na którym mogło dojść do odwołania Kurskiego. - Udało mu się załatwić rekompensatę, to była próba. Zgłoszenie projektu po piątkowej konferencji można traktować jako zgoda na pozostanie w TVP - mówi nam osoba z otoczenia PiS.
Kurski był już posłem w Sejmie i europarlamencie
Jacek Kurski w latach 2005-2009 był posłem Prawa i Sprawiedliwości, został wybrany w wyborach w 2005 i 2007 roku. W trakcie tej drugiej kadencji został wybrany z listy PiS do Parlamentu Europejskiego, był tam posłem w latach 2009-2014.
W 2011 roku Kurski rozstał się z PiS i zaczął współtworzyć Solidarną Polskę. W wyborach do europarlamentu w 2014 roku Solidarna Polska nie osiągnęła progu wyborczego, więc żaden z jej kandydatów nie uzyskał mandatu poselskiego.
Jacek Kurski wrócił do środowiska PiS, w lipcu 2014 roku uczestniczył w konwencji programowej tej partii. Po wygranych przez Zjednoczoną Prawicę wyborach parlamentarnych został wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego, pełnił tę funkcję od drugiej połowy listopada 2015 roku do początku stycznia 2016 roku.
Wcześniej Kurski bez powodzenia startował w wyborach do Sejmu: w 1993 roku z listy Porozumienia Centrum, w 1997 roku z ramienia Ruchu Odbudowy Polski, a w 2001 roku z listy Akcji Wyborczej Solidarność Prawicy.
Od 3 lat TVP z pożyczkami i rekompensatą z budżetu państwa
Przypomnijmy, że nieco ponad rok temu w ramach nowelizacji ustawy budżetowej przyznano mediom publicznym 980 mln zł rekompensaty z tytułu nieuzyskanych wpływów z abonamentu RTV. Z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu - 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia - 57,8 mln zł. W 2017 roku. TVP otrzymała 266,5 mln zł, a w 2018 roku - 593,5 mln zł.
Ponadto Telewizja publiczna w połowie 2017 uzyskała 800 mln zł pożyczki z Funduszu Reprywatyzacyjnego (wchodzącego w skład Skarbu Państwa) podzielonej na kilka części rozłożonych do połowy 2019 roku. Kapitał pożyczki ma zostać spłacany w miesięcznych ratach od 2019 do końca 2023 roku. W połowie ub.r. wiceprezes TVP Maciej Stanecki przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, że spółka wykorzystała na razie 350 mln zł z tej puli pożyczkowej.
Jednocześnie TVP wznowiła emisję swoich obligacji o wartości do 300 mln zł. Spłaciła przy tym obligacje wyemitowane dwa lata wcześniej, które kupił Bank Gospodarstwa Krajowego. - Po dokonaniu w lipcu 2018 całkowitej spłaty wcześniejszych emisji obligacji z 2016 i 2017r TVP uruchomiła nowa perspektywę wznawiając już zawarta umowę z BGK SA. Umowa zawarta jest na warunkach rynkowych - w pełni komercyjnych - opisywał nam to Jacek Kurski.
W 2017 roku Telewizja Polska zanotowała wzrost wpływów z abonamentu radiowo-telewizyjnego o 69,9 proc. do 622,5 mln zł oraz spadek przychodów z reklam i sponsoringu o 8,4 proc. do 798,6 mln zł. Publiczny nadawca osiągnął 0,5 mln zł zysku netto.
Natomiast w pierwszych trzech kwartałach ub.r. spółka osiągnęła 137,4 mln zł zysku netto.
Dołącz do dyskusji: W PiS spierają się, czy Jacek Kurski ma być nadal prezesem Telewizji Polskiej, Kukiz '15 wnioskuje o odwołanie