Jakub Dymek dołączył do redakcji tygodnika "Przegląd"
Jakub Dymek rozpoczął pracę w tygodniku „Przegląd”. W najnowszym numerze pisma ukazał się jego wywiad. Dziennikarz przekazał nam, że do redakcji dołączył jako stały współpracownik.
W najnowszym wydaniu tygodnika Dymek przeprowadził wywiad z Jakubem Wiechem, autorem książki „Energiewende. Nowe niemieckie imperium” i zastępcą redaktora naczelnego portalu Energetyka24.
- Dziękuję redaktorowi naczelnemu oraz zespołowi "Przeglądu" za możliwość współtworzenia bardzo istotnego z punktu widzenia tradycji polskiej lewicy pismo. Tym samym mogę trafić ze swoją publicystyką do innych grup czytelników - powiedział nam Jakub Dymek.
W numerze znalazła się krótka notka na temat powrotu Dymka, zatytułowana: "Kuba wrócił”.
Redakcja napisała: „Najpierw go prawie zgilotynowano, po roku uniewinniono”. Dobrze więc, że o przyszłość Jakuba Dymka zatroskała się znana filozofka Agata Bielik-Robson. W felietonie >>Co się stało z Kubą D.?<< („Wysokie Obcasy”) zapytała o los byłego współpracownika >>Krytyki Politycznej<< i kilku redakcji. Utalentowanego publicysty o lewicowych poglądach, który w wyniku fałszywych oskarżeń został praktycznie wyzerowany z rynku pracy (poza >>Tygodnikiem Powszechnym<<). Od maja jest naszym współpracownikiem. W tym numerze jest jego kolejny tekst. Dostał mocno po głowie. I to od własnego środowiska. Ale przecież talentu i kompetencji mu to nie ujęło. Kuba wraca silniejszy” – napisała redakcja.
Oskarżenia dziennikarek CodziennikaFeministycznego.pl
W artykule „Papierowi feminiści. O hipokryzji na lewicy i nowych twarzach polskiego #metoo”, który ukazał się pod koniec listopada 2017 roku na CodziennikFeministyczny.pl osiem kobiet, z których cztery ujawniły swoje nazwiska: Sara Czyż, Dominika Dymińska, Patrycja Wieczorkiewicz i Agnieszka Ziółkowska opisały sytuacje w których dziennikarze Jakub Dymek i Michał Wybieralski mieli im proponować seks, obiecywać za to awans, a po odmowie źle traktować.
W tekście pojawiły się zarzuty o gwałt, przykłady komentarzy w stylu „Będzie ruchane” lub „wsadzić język w cipkę” oraz propozycji szefa do swojej podwładnej „Może pijaństwo i seks?”. W artykule nie wymieniono na początku nazwisk Wybieralskiego i Dymka, ale podano szczegóły pozwalające ich łatwo zidentyfikować. Obaj publicyści szybko zareagowali na publikację. Jakub Dymek zaprzeczył zarzutowi dotyczącemu gwałtu, zapewniając, że w opisanej sytuacji uprawiał seks za obustronną zgodą. Zwrócił uwagę, że jedną z autorek tekstu jest jego była partnerka Dominika Dymińska. Publicysta dodał, że przedstawiciele Codziennika Feministycznego nie kontaktowali się z nim przed zamieszczeniem artykułu (redakcja odpowiedziała na te zarzuty, uzasadniając, że dochowała należytej staranności, przygotowując artykuł).
W styczniu br. podano, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie domniemanego mobbingu, molestowania i gwałtu, które były opisane w tekście Codziennika. Jak poinformowało wPolityce.pl, po analizie materiału dowodowego (m.in. zeznań autorek tekstu) „w dwudziestu przypadkach opisanych przez lewicowe dziennikarki nie doszukano się znamion czynu zabronionego, wskazywano na przedawnienia” oraz „brak interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu”.
Agnieszka Ziółkowska, jedna z autorek tekstu „Papierowi feminiści” przeprosiła Dymka za publikację. To efekt ugody, na którą nie zgodziły się trzy inne autorki artykułu i redaktor naczelna "Codziennika Feministycznego”.
"Przegląd" to tygodnik społeczno-polityczny, który ukazuje się na rynku od 1999 roku. Został założony przez zespół "Przeglądu Tygodniowego”. Redaktorem naczelnym pisma jest Jerzy Domański, a wydawcą Fundacja Oratio Recta. Od 2014 roku Fundacja wydaje również książki w ramach cyklu „Historia bez IPN”.
Dołącz do dyskusji: Jakub Dymek dołączył do redakcji tygodnika "Przegląd"
Może dlatego, że jestem facetem. :)