Jan Dworak: Zamieszanie wokół TV Trwam to presja
- Mam wrażenie, że nie chodzi o zbadanie procesu koncesyjnego, ale raczej o pewien rodzaj presji, aby koncesję dostał jeden szczególny koncesjonariusz - tak o protestach ze strony entuzjastów TV Trwam mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Jan Dworak, szef KRRiT.
Przypomnijmy, że chodzi o kwestię nie udzielenia Telewizji Trwam miejsca na pierwszym multipleksie. KRRiT wyjaśnia odmowną decyzję m.in. niedopełnieniem ze strony TV Trwam formalności. - Telewizja Trwam nie wykazała dostatecznie jasno i przejrzyście swoich możliwości finansowania przedsięwzięcia, nie odpowiedziała na nasze pytania dotyczące tego finansowania. Oczywiście, wynik konkursu nie spodobał się tym koncesjonariuszom, którzy go nie wygrali. Pięciu z nich się odwołało, m.in. Telewizja Trwam, która organizuje teraz akcję społeczną. Otrzymaliśmy jakieś 37 tysięcy listów w tej sprawie. Szanujemy to, ale musimy postępować tak, jak nam każą przepisy prawa w Polsce - wyjaśnia Jan Dworak.
Szef KRRiT dodaje: Podstawowym założeniem całego przedsięwzięcia było, aby wszystkie podmioty, które znajdą się na multipleksie 1 dysponowały wystarczającymi możliwościami ekonomiczno-finansowymi do prowadzenia tej inwestycji. Nadawca musi się liczyć z wydatkami rzędu 70-80 milionów w ciągu 10 lat na same tylko opłaty koncesyjne i umowę z operatorem technicznym tego multipleksu, firmą Emitel. Brak możliwości finansowych może spowodować poważne komplikacje.
- Przeprowadziliśmy procedurę odwoławczą i w tej chwili wszyscy zainteresowani mogą zwrócić się do sądu administracyjnego, aby zbadał prawidłowość naszego postępowania. Na szczęście nie zamyka to, ani nie opóźnia cyfryzacji, bowiem główną naszą troską było to, żeby nie został on znów zatrzymany - mówi Jan Dworak.
Szef KRRiT odnosi się także do pomysłu PiS, aby postawić członków KRRiT, którzy głosowali przeciwko udzieleniu koncesji TV Trwam, przed Trybunałem Konstytucyjnym. - Uszanuję, oczywiście, każdą decyzję Sejmu i poddam się jej, ponieważ żyjemy w praworządnym państwie, a ja pełnię funkcję urzędnika. Odbyło się już kilka spotkań różnych komisji sejmowych, które mogą zlecić NIK kontrolę w KRRiT, zapowiadane są kolejne. Złożyliśmy w Komisji Kultury i Środków Przekazu 30-stronnicowy dokument odpowiadający na wszystkie pytania posłów związane z procesem przyznawania miejsca na multipleksie - wyjaśnia Jan Dworak.
Szef KRRiT dodaje: Udzielamy wyczerpujących odpowiedzi instytucjom, które zwracają się do nas w tej sprawie. Ale w zasadzie całe zamieszanie dotyka tylko jednego koncesjonariusza.
- Mam wrażenie, a nawet więcej - jakiś rodzaj pewności, że tu nie chodzi o zbadanie procesu koncesyjnego, ale raczej o pewien rodzaj presji, aby koncesję - czy jest do tego podstawa mniejsza czy większa - dostał jeden szczególny koncesjonariusz, czyli Telewizja Trwam - podkreśla Jan Dworak.
Dołącz do dyskusji: Jan Dworak: Zamieszanie wokół TV Trwam to presja