Kanał Sportowy z większymi wpływami. Borek, Pol i Smokowski dostali mniej z zysku
W ub.r. Kanał Sportowy mimo braku największych imprez sportowych i zamieszania wokół odejścia Krzysztofa Stanowskiego zwiększył przychody sprzedażowe o 5,3 proc., jego zysk netto zmalał nieznacznie, do 5,15 mln zł. Sporo zmniejszono natomiast dywidendę dla udziałowców, m.in. Mateusza Borka, Michała Pol i Tomasza Smokowskiego - wynika z analizy portalu Wirtualnemedia.pl.
Przychody sprzedażowe spółki zarządzającej Kanałem Sportowym w ub.r. sięgnęły 25,34 mln zł, wobec 24,07 mln zł rok wcześniej i 11,12 mln zł w 2021 roku.
Kanał zarabia przede wszystkim na reklamach: formatach display i spotach wideo emitowanych przy jego treściach na YouTube oraz umowach ze sponsorami, promowanymi w programach m.in. poprzez lokowanie produktów. W tej drugiej grupie są m.in. marka Tyskie (partner cyklu „Hejt Park”), Superbet, Leroy Merlin, SFD, XTB czy Dectathlon.
Reklamy i gadżety Kanału Sportowego
W październiku ub.r. po kontrowersyjnych wypowiedziach o aferze pedofilskiej wśród youtuberów ze sponsorowania „KS Poranka” wycofały się Sharp i producent herbaty Lipton (z końcem lutego program zniknął, w zamian emitowany jest „Tylko Sport”).
Z kolei liczba subskrybentów Kanału i statystyki odtworzeń zmalały po tym, jak w październiku odszedł Krzysztof Stanowski, wraz z którym zniknął m.in. Robert Mazurek i kilka cyklów o tematyce pozasportowej. Stanowski ujawnił też kulisy współpracy z pozostałymi głównymi twórcami Kanału, krytykując przede wszystkim Mateusza Borka.
CZYTAJ TEŻ: Kanał Sportowy uruchomił serwis newsowy. „Muszą walczyć o swoje”
W ostatnich latach Kanał Sportowy zarabiał też na drukowanym „Kwartalniku Sportowym” (w pierwszej połowie ub.r. ukazały się jego kolejne dwa numery) oraz gadżetach z jego wizerunkiem: szklankach dostępnych w Biedronce, przyborach szkolnych w Carrefeourze oraz specjalnej edycji piwa Tyskie, która w sprzedaży pojawiła się wiosną ub.r.
W sprawozdaniu spółka nie podaje, ile wyniosły jej przychody w każdym z tych obszarów.
Kanał Sportowy kosztował 14 proc. więcej
Wydatki operacyjne Kanału Sportowego zwiększyły się w ub.r. znacznie mocniej niż przychody - o 13,8 proc. do 18,69 mln zł. Koszty usług obcych (m.in. umów B2B ze współpracownikami) poszły w górę z 11,74 do 13,42 mln zł, a wynagrodzeń - z 2,5 do 3,64 mln zł. Spółka nie zatrudniała żadnych osób na etacie.
Jej rentowność nieco się pogorszyła: na poziomie sprzedażowym brutto z 7,63 do 6,64 mln zł, a na poziomie netto - z 5,57 do 5,15 mln zł. Firma zapłaciła 1,36 mln zł podatku dochodowego, wobec 1,75 mln zł rok wcześniej.
1,25 mln zł mniej na dywidendę
Po 22,5 proc. udziałów Kanału Sportowego mają jego główni twórcy Michał Pol, Mateusz Borek i Tomasz Smokowski, a także spółka Weszło TV, którą w listopadzie ub.r. od Krzysztofa Stanowskiego przejął biznesmen z branży deweloperskiej Maciej Wandzel, w przeszłości współwłaściciel Legii Warszawa. Zaś 10 proc. należy do Macieja Sawickiego, który od jesieni 2021 roku jest prezesem Kanału.
CZYTAJ TEŻ: Eksperci chwalą zmiany w Kanale Sportowym. “Cenna refleksja”
Wspólnicy zdecydowali, że z zeszłorocznego zysku dostaną 2,75 mln zł dywidendy (po 619 tys. zł dla czterech głównych udziałowców, a 275 tys. zł dla Sawickiego), natomiast 2,4 mln zł zasili kapitał zapasowy. Dywidendę wypłacono na przełomie lutego i marca.
Rok temu do udziałowców trafiły 4 mln zł, a na kapitał zapasowy przeznaczono 1,57 mln zł. Na koniec ub.r. ów kapitał wynosił 1,49 mln zł. Spółka miała na rachunkach 4,13 mln zł (wobec 3,6 mln zł rok wcześniej), a swoje aktywa trwałe (głównie sprzęt i wyposażenie studiów) wyceniała na 2,37 mln zł (na koniec ub.r. było to 1,57 mln zł).
Z kolei należności krótkoterminowe (czyli takie, które spółka ma uzyskać przez najbliższe 12 miesięcy) zmalały rok do roku z 5,35 do 3,89 mln zł).
W poniższej grafice bieżący rok obrotowy to 2023, a poprzedni - 2022
Dołącz do dyskusji: Kanał Sportowy z większymi wpływami. Borek, Pol i Smokowski dostali mniej z zysku
Jest to jednak pewna forma hejterskiego poświęcenia, by o 6.40 rano wstać i jeszcze przed kawą robić najazd na KS :) Wiadomo, że na wysokość dywidendy pracuje się cały rok i dwa gorsze miesiące ostatniego roku nie wpłynęły na nią znacząco, ale wobec braku nowych formatów i widocznych spadków następne rozliczenie może być nieco mniej optymistyczne. Niech się próbują utrzymać minimalnym nakładem (a widać, że taka jest ich wizja) to może uda im się podryfować trochę dłużej :)