SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Katarzyna Bosacka prawomocnie przegrała z Formacją TV. „Zdrowie na widelcu” to nie plagiat „Wiem, co jem”

Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie oddalił pozew Katarzyny Bosackiej przeciw spółce Formacja TV, produkującej dla Polsat Cafe program „Zdrowie na widelcu”, w którym dziennikarka TVN Style zarzucała producentowi plagiat i kopiowanie jej pomysłów z magazynu „Wiem co jem” - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. - Roszczenia zmierzały w istocie do zmonopolizowania tematyki żywności i żywienia w programach konsumenckich - tłumaczy Piotr Barczak, pełnomocnik Formacji TV. - Zapoznam się z pisemnym uzasadnieniem i podejmę decyzję o ewentualnych dalszych krokach prawnych - wyjaśnia nam Bosacka.

Katarzyna Bosacka, fot. TVN StyleKatarzyna Bosacka, fot. TVN Style

Program konsumencki „Wiem, co jem” zadebiutował na antenie TVN Style w 2010 roku. Producentem pierwszych trzech sezonów była firma Formacja TV, a program od początku współtworzyła i prowadziła Katarzyna Bosacka. Później produkcję przejęła TVN Style. Od kilku lat stacja emituje modyfikację tego formatu - „Wiem, co jem i wiem, co kupuję”.

Należąca do Magdaleny Kłaczyńskiej spółka w 2012 roku zaczęła produkować podobny program dla kanału Polsat Cafe, pod tytułem „Zdrowie na widelcu”, a prowadziła go aktorka Anna Guzik. Katarzyna Bosacka uznała, że Formacja TV w programie „Zdrowie na widelcu” kopiuje jej pomysły z „Wiem, co jem”, a poszczególne odcinki tego magazynu bardzo często kopiowały w całości scenariusze, które przygotowała dziennikarka.

Dlatego w 2013 roku zdecydowała się pozwać firmę producencką o naruszenie praw autorskich i dóbr osobistych, żądając m.in. zaprzestania tych praktyk oraz przeprosin. Formacja TV od początku odpierała wszystkie zarzuty, uznając je za bezpodstawne.

Podobna formuła, warstwa językowa i zawartość merytoryczna

Bosacka zarzucała producentowi „Zdrowia na widelcu”, że program był zbyt podobny do „Wiem, co jem”. - Moim zdaniem akurat w tym programie podobieństwo formuły, a przede wszystkim tekstów pojawiających się w programie zbyt mocno przypomina moje scenariusze, nawet w warstwie językowej - wyjaśniała dziennikarka w wywiadzie udzielonym w marcu 2013 roku portalowi Wirtualnemedia.pl.

Ponadto Katarzyna Bosacka podkreślała, że program „Wiem, co jem” jest oparty na jej autorskim pomyśle, a scenariusze odcinków były wysyłane do pozwanej firmy. - Tak naprawdę, zanim powstał w marcu 2010 roku, ukazała się książka „Czy wiesz, co jesz? Poradnik konsumenta, czyli na co zwracać uwagę robiąc codzienne zakupy?” autorstwa mojego i pani profesor Małgorzaty Kozłowskiej-Wojciechowskiej, która posłużyła mi za bazę do scenariuszy programu. Napisane scenariusze wysyłałam do Formacji. Ze zdumieniem więc (...) zobaczyłam - moim zdaniem - łudząco podobny pod względem formuły, jak i zawartości merytorycznej do mojego program „Zdrowie na widelcu” - opisywała nam powód sporu Bosacka.

Jednak w styczniu 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew Katarzyny Bosackiej. Sędzia stwierdził, że kształt programu „Wiem, co jem” był efektem zbiorowego twórczego wysiłku, w którym uczestniczyło wiele osób, również z Formacji TV. Uznał też, że podobieństwa między „Wiem, co jem” a „Zdrowie na widelcu” wynikają wyłącznie ze zbliżonej natury tych programów.

Sąd podkreślił m.in., że niektóre teksty, które rzekomo miał skopiować producent w „Zdrowiu na widelcu” od Bosackiej w rzeczywistości pochodziły z internetu, a podobieństwa między „Wiem, co jem” a magazynem emitowanym w Polsat Cafe wynikają wyłącznie ze zbliżonej natury tych programów. Katarzyna Bosacka odwołała się od orzeczenia sądu okręgowego.

Sąd: koncepcja mieści się w granicach wolności artystycznej i nie podlega ochronie prawnoautorskiej

Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, wczoraj Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie oddalił powództwo Katarzyny Bosackiej przeciwko Formacji TV o naruszenie praw autorskich i dóbr osobistych w związku z produkcją programu „Zdrowie na widelcu”.

Sąd apelacyjny, podobnie jak wcześniej sąd pierwszej instancji, stwierdził, że obydwa programy, jakkolwiek dotyczące tej samej tematyki, różnią się i nie sposób w programie „Zdrowie na widelcu” doszukiwać się powielenia elementów twórczych programu „Wiem, co jem”. W ocenie sądu, podobieństwa między programami wynikają wyłącznie z potrzeby przekazania widzom niezbędnych informacji merytorycznych. Z kolei sama koncepcja nie podlega ochronie prawnoautorskiej, mieszcząc się w granicach wolności artystycznej.

Katarzyna Bosacka przekazuje portalowi Wirtualnemedia.pl, że czeka teraz na pisemne uzasadnienie wyroku. - Znam rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego z dnia dzisiejszego. Bez dokładnej znajomości motywów rozstrzygnięcia nie mogę go odpowiedzialnie skomentować. Z uwagą zapoznam się z pisemnym uzasadnieniem tego wyroku i argumentami Sądu i wtedy podejmę decyzję o ewentualnych dalszych krokach prawnych - wyjaśnia nam dziennikarka.

- Bardzo cieszymy się, że spór nareszcie się zakończył i że Sąd Apelacyjny w pełni zgodził się ze stanowiskiem Formacja TV od początku procesu oraz wyrokiem Sądu Okręgowego. Z punktu widzenia mojego klienta istotą sporu było określenie granic swobody twórczości w programach edukacyjnych - tak z kolei w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl komentuje wyrok adwokat Piotr Barczak, pełnomocnik Formacji TV.

- Roszczenia pani Katarzyny Bosackiej zmierzały w istocie do zmonopolizowania tematyki żywności i żywienia w programach konsumenckich. To jakby ograniczyć swobodę realizacji reality shows do „Big Brothera”. Sąd słusznie uznał, że tak szeroki zakres ochrony nie znajduje uzasadnienia w obowiązujących przepisach. Z pewnością wyrok ten zwiększa bezpieczeństwo działania również innych producentów telewizyjnych - dodaje Barczak.

Należy jednak dodać, że zarzuty o dążenie do zmonopolizowania tematyki żywności i żywienia w programach konsumenckich Katarzyna Bosacka odpierała zaraz po złożeniu pozwu. - Nie uzurpuję sobie monopolu w kwestiach mówienia o zdrowych zakupach spożywczych. Wręcz przeciwnie - uważam, że im więcej dziennikarzy o tym mówi, tym lepiej dla nas wszystkich - tłumaczyła portalowi Wirtualnemedia.pl, opowiadając o istocie konfliktu.

Sąd apelacyjny zdecydował, że koszty sądowe i koszty opinii biegłych pokrywa Katarzyna Bosacka. W proces nie była zaangażowana Grupa TVN.

Dołącz do dyskusji: Katarzyna Bosacka prawomocnie przegrała z Formacją TV. „Zdrowie na widelcu” to nie plagiat „Wiem, co jem”

13 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jędrek
Nie wiem kim jest ta pani ale po samym antypatycznym wyglądzie widać, że nie zna się na rzeczy a tym bardziej w prawnika bawić więcej nie powinna:))))
odpowiedź
User
Ja
Nikt tej prymitywnej to program badziewie brakuje pare klepek nikt tego g nie oglada
odpowiedź
User
To ino ja
A mi ta pani POmogła i schudlem. POnieważ ile razy ja widzę tyle chciało mi się wymiotować.
odpowiedź