SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Komisja Europejska i David Cameron z najpopularniejszymi politycznymi profilami na LinkedIn

Przywódcy państw i instytucje publiczne rzadko zakładają konta w serwisie LinkedIn, a większość uruchomionych profili jest prowadzona w sposób pasywny - wynika z analiz agencji Burson-Marsteller. - Być może politycy wolą szybki i efektowny przekaz (oferowany przez Twittera, Facebooka lub Instagram) niż miejsce, w którym przede wszystkim liczy się wiedza i kompetencje autora - ocenia dla serwisu Wirtualnemedia.pl Adam Kaliszewski, head of digital practice w Solski Burson-Marsteller.

czekaj... czekaj...

W ramach swoich badań Burson-Marsteller zidentyfikował na LinkedIn 154 rządowe konta , w tym 64 profile głów państw i przedstawicieli rządów, jak też 90 stron  instytucji rządowych. Jednak tylko na jednej trzeciej stron instytucji rządowych prowadzona jest aktywna komunikacja - na ponad połowie z nich nie opublikowany został żaden komunikat i służą one jedynie rezerwacji nazwy na LinkedIn. Na części stron zaobserwowano brak aktywności dłuższy niż 6 miesięcy.

Konta instytucji rządowych i publicznych na LinkedIn są obserwowane łącznie przez ponad 935 tys. internautów. Spośród rządów prowadzących komunikację na LinkedIn większość korzysta z tej platformy w celu rekrutacji nowych pracowników, publikując linki do oficjalnych ogłoszeń na swoich stronach internetowych. Tylko sześć instytucji, w tym rząd Danii oraz ministerstw spraw zagranicznych Danii i Francji zdecydowało się na płatne rozwiązanie LinkedIn Career Pages w celu poszukiwania nowych talentów wśród użytkowników społeczności.

Najpopularniejszą instytucją na LinkedIn jest obecnie Komisja Europejska, którą śledzi na bieżąco ponad 265 tys. użytkowników. KE publikuje treści o biznesowym przekazie, dotyczące „planów inwestycyjnych Unii Europejskiej”, „możliwości poprawy środowiska dla start-upów w Europie” czy „zdobywania potencjalnych inwestorów”. Komisja Europejska publikuje przeciętnie jeden post dziennie i w ocenie analityków Burson-Marsteller osiąga wysoki poziom zaangażowania obserwatorów, którzy z chęcią komentują i udostępniają jej treści na swoich profilach.

Na drugim miejscu najpopularniejszych profili instytucji znajduje się  Departamentu Stanu USA (ponad 150 tys. obserwujących), na trzeciej pozycji jest rząd Kanady przyciągający z górą 54 tys. internautów.

Raport podkreśla, że mimo nielicznych wyjątków instytucje rządowe niewiele czasu i wysiłku poświęcają tworzeniu postów na LinkedIn, co odbija się również na atrakcyjności wizualnej ich profili. LinkedIn zdaje się być ostatnią społecznością na liście rządowych social media managerów. Niektórzy z nich próbowali włączyć do swojej komunikacji na LinkedIn posty z Facebooka czy Twittera, jednak bez większego sukcesu. Jedną z barier są hashtagi zawarte w treści postów, które na LinkedIn nie działają. Dwie trzecie analizowanych na potrzeby raportu stron są nieaktywne lub zawierają mocno przeterminowane informacje. LinkedIn nie usuwa starych stron firmowych, ponieważ miałoby to wpływ na profile obecnych oraz byłych pracowników, którzy w swoich wirtualnych CV umieścili odpowiednie odniesienia do stron pracodawcy. Rząd Szwecji zdecydował się na strategiczne posunięcie w tej kwestii i połączył rozproszone strony ministerstw w jedną centralną stronę rządu, którą obserwuje prawie 10 tys. użytkowników.

Według analiz 65 przywódców państw, przedstawicieli rządu i ministrów spraw zagranicznych założyło osobiste profile na LinkedIn, razem przyciągając 4,7 mln obserwujących. Mediana wynosi jednak tylko 596 obserwujących. Pięciu światowych przywódców zostało zaliczonych do LinkedIn Influncers, czyli do grupy szczególnie aktywnych liderów i biznesmenów, publikujących regularnie wpisy i dzielących się swoimi spostrzeżeniami na osobistych profilach.

Najpopularniejszym światowym przywódcą na LinkedIn jest premier Wielkiej Brytanii David Cameron, którego profil obserwuje ponad 2,1 mln użytkowników. Cameron od października 2012 r. opublikował ponad 100 postów, które łącznie miały ponad milion odsłon, 43 tys. polubień i ponad 11 tys. komentarzy. Na kolejnych miejscach pod względem popularności są konta premiera Indii Narendra Modi (ponad 1,6 mln obserwujących) oraz szejka Szejk Mohammed, premiera Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którego obserwuje z górą 630 tys. internautów.

Większość przywódców nie działa aktywnie na LinkedIn – opublikowali oni tylko swoje CV zawierające kluczowe daty z ich życia zawodowego. Co interesujące, 26 przywódców opublikowało swoje zawodowe umiejętności, które mogą być publicznie potwierdzane przez innych użytkowników platformy. Słabe zainteresowanie instytucji i polityków aktywną działalnością na LinkedIn stara się wyjaśnić w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Adam Kaliszewski, head of digital practice w Solski Burson-Marsteller, który jednocześnie podkreśla, że lekceważenie LinkedIn to błąd, bowiem w platformie drzemią spore możliwości komunikacyjne i wizerunkowe.

- Politycy na razie dość nieśmiało korzystają z LinkedIn - potwierdza Adam Kaliszewski. - Może to zaskakiwać, bo platforma ta może wydawać się idealna do relacji z osobami aktywnymi zawodowo, przedstawicielami biznesu, dziennikarzami, a także organizacjami pozarządowych na całym świecie. Co więcej, LinkedIn oferuje niezwykle wygodne i skuteczne narzędzia dla influencerów, z którego chętnie korzystają już przedsiębiorcy i dziennikarze z całego świata. Słowem – nie jest to obecnie już tylko platforma do poszukiwania pracy i pracowników, a wygodny i wiarygodny kanał komunikacji z osobami aktywnymi zawodowo. Jeśli Richard Branson może korzystać z LinkedIn jako rodzaju platformy blogowej, to czemu tego samego nie miałby robić np. Barack Obama. Być może politycy - jak to politycy - wolą szybki i efektowny przekaz (oferowany przez Twittera, Facebooka lub Instagram) niż miejsce, w którym przede wszystkim liczy się wiedza i kompetencje autora - podsumowuje Kaliszewski.

Dołącz do dyskusji: Komisja Europejska i David Cameron z najpopularniejszymi politycznymi profilami na LinkedIn

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl