W niedzielę ostatnie programy na żywo w Weszło FM. "Profesjonalne radio tworzone przez fascynatów"
- Miałem wrażenie, że miotają się między byciem fajnym dla młodziaków a robieniem poważniejszych rozmów dla starszej grupy słuchaczy - ocenia Weszło FM Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski. Sportowa rozgłośnia internetowa po czterech latach kończy nadawanie. Krzysztof Stanowski, który założył stację, wyjaśnia, że radio nigdy nie stało się samowystarczalne pod względem finansowym. - Szkoda, bo stacja wniosła zupełnie nową jakość do publicystyki sportowej - komentuje Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.
- Myślimy o radiu interaktywnym, do którego będziecie mogli (prawie zawsze) zadzwonić, by porozmawiać na antenie z prowadzącym. Albo powiedzieć szczerze, co o nas myślicie. Jesteśmy w stanie prowadzić relacje na żywo z kilku aren. Nie odpuścimy żadnego istotnego wydarzenia - mówił dzień przed startem Weszło FM jeden z założycieli stacji i jej pierwszy redaktor naczelny Dariusz Urbanowicz (dziś związany z radiową Trójką).
Internetowe radio Weszło FM zaczęło nadawać 9 lutego 2018 r. Jej pomysłodawcą był Krzysztof Stanowski, założyciel i szef portalu sportowego Weszło.com. Stacja i serwis zarabiać miały głównie na reklamach i sponsoringu. Promowali się tam przede wszystkim bukmacherzy, producenci sprzętu sportowego oraz firmy z innych branż zaangażowane w sponsoring sportu.
Tydzień wcześniej w sieci wystartowało inne radio o profilu sportowym - Zapinamypasy.pl. - Będziemy dużo dynamiczniejsi, bardziej żartobliwi, jajcarscy, wyluzowani. Tamto radio jest raczej stonowane, my będziemy bardziej szaleni. Będzie dużo interakcji ze słuchaczami, będziemy stale odbierali od nich telefony - mówił cztery lata temu Stanowski.
"Nie będę dosypywał pieniędzy w nieskończoność"
Zapinamypasy.pl zakończyło swoją działalność zaledwie po czterech miesiącach. Weszło FM przestanie nadawać - po czterech latach.
- Powody są dwa. Najważniejszy jest taki, że radio nigdy nie stało się samowystarczalne pod względem finansowym i musiałem pokrywać koszty jego działalności przychodami z innych spółek, czyli Weszło.Com i Weszło TV. Skoro przez cztery lata nie doszliśmy do momentu, w którym będziemy chociaż na zero, to uznałem, że nie będę dosypywał pieniędzy w nieskończoność - powiedział o powodach zamknięcia Weszło FM Krzysztof Stanowski w swoich mediach społecznościowych. Choć swoją decyzję ogłosił na początku lutego, to zespół rozgłośni wiedział o niej od grudnia.
Jako drugi powód zamknięcia Weszło FM Stanowski wskazał rozwój youtube’owego Kanału Sportowego, działającego od marca 2020 r. - Nie ma co ukrywać, że oba te projekty, w które byłem/jestem zaangażowany, wchodzą sobie w drogę. Dlatego część załogi - tak redakcji, jak i załogi technicznej - przejdzie do Kanału Sportowego, który rośnie i rośnie i dla którego 2022 na pewno będzie rokiem jeszcze lepszym niż wyśmienity 2021 - zapowiedział.
"Było słychać, że Weszło FM tworzy fajna, zgrana ekipa"
Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska, przyznaje, że zasmuciła go informacja o tym, że radio Weszło.fm zakończy nadawanie programu. - Szkoda, bo stacja wniosła zupełnie nową jakość do publicystyki sportowej. Łączyła w sobie pewien luz i swobodę prowadzących z dobrym poziomem merytorycznym. Tych rozmów słuchało się znacznie przyjemniej niż niejednej dyskusji w telewizyjnym studiu - mówi Grzegorz Kita.
Z kolei Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski i autor książki "Wisła w ogniu. Jak bandyci ukradli Wisłę Kraków" (wydanej w 2019 r.), który kilkakrotnie był gościem rozgłośni ma mieszane uczucia. - Lubiłem słuchać w tym radiu kapitalnego duetu, który tworzyli Kamil Gapiński i Miecio Mietczyński. Fajnie wychodziło im wspólne komentowanie meczów. Bardzo odpowiadało mi ich poczucie humoru - mówi Szymon Jadczak. - Nie najlepiej za to wspominam audycje dotyczące Wisły Kraków. Akurat przygotowałem wtedy materiał dla TVN24 o powiązaniach jej kiboli z władzami klubu. No i ci kibole mogli się swobodnie wypowiadać w Weszło FM, zwłaszcza ówczesny wiceprezes Damian Dukat przychodził i opowiadał tam straszne farmazony, których nikt nie kontrował. Wtedy straciłem trochę serce do tej stacji.
Mimo to dziennikarz Wirtualnej Polski podkreśla fajną atmosferę panującą na antenie. - Żeby jakikolwiek projekt medialny dobrze funkcjonował, musi być chemia w zespole. Było słychać, że Weszło FM tworzy fajna, zgrana ekipa. Fajnie, że udało się Stanowskiemu stworzyć team, ale zabrakło ludzi, którzy chcieliby ich słuchać. Na mecze Ekstraklasy chodzi po ok. 10 tys. osób, w rozgrywkach niższych lig statystyki są jeszcze gorsze. Inne sporty nie są powszechnie oglądane ani uprawiane. I choć Polacy mówią, że interesują się sportem, to ich deklaracje nie pokrywają się z codziennością - zauważa Jadczak.
- Radio sprawiało wrażenie profesjonalnie robionej rozgłośni tworzonej przez fascynatów - podkreśla Grzegorz Kita. - Dobrze, że stacja od początku była ściśle sprofilowana. Weszło FM robiono pod konkretnego słuchacza zainteresowanego szeroko rozumianą tematyką sportową.
"Można było radio utrzymać"
Krzysztof Stanowski zaznaczył, że Grupa Weszło nie zrezygnuje zupełnie z treści do słuchania. - Cały czas wierzę jednak, że w innym modelu treści audio mogą być poszukiwane na rynku, dlatego zamiast nadawać live postaramy się stworzyć serię regularnie ukazujących się podcastów, które będziemy mogli należycie pod względem jakości i tematyki przygotować (a z jakością w radiu w ostatnim czasie bywało różnie) - zapowiedział.
Szef Weszło.com podziękował społeczności słuchaczy Weszło FM. - I przepraszam, jeśli biznesowo nie dałem rady podtrzymać przy życiu miejsca, które polubiliście i które stało się częścią Waszej codzienności.
Grzegorz Kita uważa, że sportowe radio nadające tylko w internecie ma sens. - I choć dane finansowe, które pokazywał Krzysztof Stanowski, świadczą o tym, że stacja nie wychodziła na plus, to jednak koszty, które generowała, były relatywnie na tyle niskie w strukturze Grupy Weszło, że można było radio utrzymać. Dlatego zastanawiam się, czy decyzja o zamknięciu stacji nie była wyłącznie kwestią kanibalizowania się Weszło FM z Kanałem Sportowym. Może radio w pewien sposób stało się istotną konkurencją publicystyczną dla dyskusji, które toczyły się na Kanale Sportowym? - zastanawia się Grzegorz Kita. - Jeszcze zanim pojawił się w sieci Kanał Sportowy, radio miało duże znaczenie dla całej struktury biznesowej, bo uzupełniało ofertę, ale też zwiększało rangę Grupy Weszło. Odbiorcy Weszło dostawali też kompleksowe medium sportowe. Część czytała treści w serwisie, inni mogli posłuchać radia, ale co do zasady była to szeroka oferta, zarówno programowa, jak i marketingowa. To pomogło Grupie Weszło poprawić jej wizerunek, a jednocześnie reklamodawcy mieli do wyboru kilka nośników.
Nasz rozmówca podejrzewa, że rozszerzenie na portal i radio globalnie przynosiło właścicielom zyski, ale w momencie gdy pojawił się Kanał Sportowy, Weszło FM zaczęło tracić na znaczeniu i w mniejszym stopniu przyczyniało się do rozwoju całej grupy. - Z drugiej strony trudno utrzymać na podobnym poziomie i realizować z takim samym zaangażowaniem dwa projekty medialne - przyznaje Grzegorz Kita.
Nie ma szans na radio sportowe w Polsce?
Szymon Jadczak zwraca jednak uwagę, że nie do końca dostrzega target Weszło FM. - Właściwie ciężko wskazać, dla kogo robiono to radio: dla nastolatków, czy raczej dla wyrobionych kibiców, którzy dobrze znają się na swoich ulubionych dyscyplinach sportowych. Miałem wrażenie, że miotają się między byciem fajnym dla młodziaków a robieniem poważniejszych rozmów dla starszej grupy słuchaczy. Jeśli chcieli być dla wszystkich, to się to nie mogło udać, bo kto chce grać dla wszystkich, tak naprawdę nadaje dla nikogo - ocenia dziennikarz Wirtualnej Polski.
Szymon Jadczak dodaje, że momentami czuć było "ducha Krzysztofa Stanowskiego" na antenie: - Dla części chłopaków, którzy prowadzili audycje w Weszło FM, zapewne największym marzeniem było być jak Stanowski. Ale Krzysiek jest tylko jeden i każda próba jego naśladowania kończyła się tak jak to bywa w przypadku podrób.
Dziennikarz dodaje, że w naszym kraju ciężko jest utrzymać radio o takim charakterze. - Polacy za mało uwagi poświęcają sportowi i brakuje osób, które faktycznie się tym interesują. W Hiszpanii czy Stanach Zjednoczonych jakoś takie projekty z powodzeniem działają. Weszło FM było kolejną próbą powołania w sieci medium stricte sportowego, które po jakimś czasie się zwija. Zwłaszcza w audycjach, które w dużej mierze miały się opierać na interakcji ze słuchaczami, było widać, że to nie wypaliło - komentuje Szymon Jadczak.
Weszło FM żegna się ze słuchaczami
Stacja szykuje jednak na finał swojego nadawania w sieci program, który w dużej mierze ma właśnie opierać się na interakcji ze słuchaczami. Weszło FM przygotowało na ostatni weekend lutego i zarazem ostatnie dwa dni nadawania programu na żywo Galę Najweszlaccy, podczas której podsumowana zostania praca antenowa całego zespołu. Słuchacze w głosowaniu mogą zdecydować, które chwile z historii radia chcą upamiętnić. Na finał Weszło FM szykuje także muzyczną zabawę. Rozgłośnia zachęca słuchaczy do głosowania na Weszlacki Top Przebojów (do wyboru jest 50 utworów, które często pojawiały się na antenie).
Stacja w sobotę (godz. 22-24) organizuje "KŁYZ WIEDZY O RADIU WESZŁO FM". Mają wziąć w nim udział słuchacze. "Mamy przygotowanych sporo pytań z różnych dziedzin obejmujących cztery lata naszej działalności, ale możecie do tego dołożyć swoją cegiełkę i zadać własne pytanie!" - zachęca stacja.
Weszło FM cały czas przyjmuje także dżingle i pozdrowienia w formie audio od słuchaczy, które mają być emitowane na antenie do samego końca działania radia. "Zbieramy od Was także historie, anegdoty i wspomnienia związane z naszym radiem - zarówno nagrania dźwiękowe, jak i teksty" - pisze rozgłośnia na swojej stronie.
Dołącz do dyskusji: W niedzielę ostatnie programy na żywo w Weszło FM. "Profesjonalne radio tworzone przez fascynatów"
Jak żyć teraz, jak żyć... żeby nie być zawalonym reklamami i łomotami muzycznymi... ech.
pozdrawiam
Szef radia w ostatniej audycji mówił, że byłoby to żebractwo. Nie wiem, nie wydaje mi się. Tyle mediów utrzymuje się z pomocy słuchaczy. Oj, chyba komuś nie zależało, by to istniało, takie odnoszę wrażenie. No cóż, to już historia. Ale żal!!!