Szef KRRiT nie chce wyłączenia FM na rzecz DAB+. „Zagrożenie wojenne”
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji poruszył w Sejmie m.in. temat cyfryzacji radia. Zdaniem Macieja Świrskiego, należy ostrożnie podchodzić do wyłączenia emisji w UKF i zastąpienia jej odbiorem DAB+. Powodem jest sytuacja geopolityczna i ryzyko wybuchu wojny.
Sejm odrzucił w piątek sprawozdanie z działalności KRRiT. Głosowanie poprzedziło wystąpienie szefa tej instytucji. Zabrał głos m.in. na temat sytuacji na rynku radiowym. - W radiofonii analogowej do dyspozycji jest 296 programów, a 31 nadawców działa na multipleksach cyfrowych DAB + oraz 2 koncesje satelitarne i 3 w sieciach kablowych (razem 318 koncesji radiowych). W 2023 roku w ofercie telewizyjnej przybyły 4 nowe programy satelitarne i 9 w sieciach kablowych. Na rynku radiowym pojawiło się 13 nowych nadawców radiowych o zasięgu lokalnym – stwierdził Świrski.
Emisja tylko w DAB+ nie sprawdziłaby się podczas wojny?
Dalej szef regulatora poruszył temat cyfryzacji radia. - Dalszy rozwój radiofonii zależy od decyzji w sprawie wdrożenia standardu DAB+, ponieważ widmo częstotliwości w UKF jest już na wyczerpaniu. Równocześnie należy być ostrożnym z wyłączaniem UKF, ze względu na okoliczności geopolityczne – odbiorników DAB na rynku jest mało, a w sytuacji zagrożenia wojennego musi być możliwość wykorzystania rozgłośni nadających na pasmach UKF w systemie ostrzegania - stwierdził przewodniczący KRRiT.
Norwegia jest pierwszym krajem na świecie, który zdecydował, że ogólnokrajowych stacji radiowych będzie można słuchać jedynie w DAB+. Analogowy FM nie odszedł jednak zupełnie do lamusa. Działa w nim ponad 200 nadajników lokalnych rozgłośni. Norwedzy nie chcą zupełnie wyłączać analogu m.in. przez zagrożenie wojenne po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę.
Samorządowcy z Troms og Finnmark zaapelowali, aby nigdy nie wyłączać emisji FM. Położone na północy kraju hrabstwo obawia się skutków takiej decyzji. - W sytuacji kryzysowej/wojennej niezbędne jest przekazywanie informacji obywatelom. Dlatego sieć FM musi być nadal dostępna do użytku. Oznacza to, że musimy mieć zarówno DAB, jak i FM. W przyszłości możemy znaleźć się w sytuacji, w której sieć FM będzie potrzebna do przekazania informacji i zabezpieczania ludności cywilnej. Prosta, starsza i sprawdzona technologia, może szybko stać się niezbędna w kryzysie - można przeczytać w oświadczeniu, które zostało przyjęte jednogłośnie przez radę hrabstwa w Troms og Finnmark.
Większość Polaków kupuje tunery FM
Odbiorniki od odbioru UKF posiada niemal każdy obywatel. Znacznie mniejszy odsetek odbiorców korzysta ze sprzętów DAB+. Sprzedaż urządzeń pozwalających na odbiór stacji radiowych w FM, DAB+ czy przez internet wyniosła w 2023 roku 1,1 mln sztuk - wynika z danych GfK udostępnionych portalowi Wirtualnemedia.pl. Udział DAB+ wyniósł 6,7 proc., internetowych 6,7 proc., natomiast obsługujących stacje nadawane w jednej i drugiej technologii, 2,3 proc. Zdecydowaną większość sprzedanych sprzętów stanowią odbiorniki obsługujące FM. W 2023 roku średnia cena odbiornika DAB+ wyniosła 846 zł, a internetowego 1469 zł. Najniższa cena w przypadku DAB+ to 87 zł, a internetowego 107 zł.
Niewielka sprzedaż odbiorników DAB+ przekłada się na słuchalność. W 2022 roku tylko 44 tys. Polaków słuchało stacji radiowych przez DAB+. Z danych Radio Track, do których dotarł portal Wirtualnemedia.pl wynika, że w 2023 roku dzienna liczba słuchaczy cyfrowego radia wyniosła już 77 tys. To wciąż wynik obarczony ryzykiem błędu statystycznego, wielokrotnie mniejszy niż w przypadku odbioru FM.
Kilka tygodni temu zakończył się proces poszerzenia zasięgu multipleksu DAB+ Polskiego Radia (Jedynka, Dwójka, Trójka, Czwórka, Polskie Radio 24, Polskie Radio Chopin, Polskie Radio Dzieciom, Polskie Radio Kierowców, Radio Radio dla Ukrainy, Radio Poland, rozgłośnie regionalne i w niektórych województwach ich kanały tematyczne). MUX dociera do 90 proc. powierzchni kraju. W Polsce działają też multipleksy lokalne (Warszawa, Poznań, Katowice, Rzeszów, Tarnów, Toruń, Częstochowa) i eksperymentalne (Warszawa, Gdańsk, Kraków, Łódź, Bielsko-Biała, Gliwice, Szczawnica, Andrychów, Wrocław, Szczecin).
Poprzednia KRRiT chciała przyspieszyć cyfryzację radia
Choć Polskie Radio zamierza dalej inwestować w DAB+, to technologia jest krytykowana przez nadawców komercyjnych. Twierdzą, że to przestarzała technologia, która wymaga ogromnych inwestycji i nie gwarantuje dalekiego zasięgu i najwyższej jakości dźwięku, jeśli w obrębie jednego MUX-a nadawanych jest wiele stacji. Plusami DAB+ jest możliwość oferowania znacznie większej liczby stacji i elementy graficzne towarzyszące emisji, takie jak logotypy czy okładki płyt. Nadawcy komercyjni przekonują, że do takich celów wystarczy internet.
W 2022 roku KRRiT kierowana wówczas przez Witolda Kołodziejskiego ogłosiła konkurs na nadawanie w multipleksie ogólnopolskim DAB+. Regulator zaczął też konsultacje w sprawie zakończenia emisji FM. Zasugerował, że mogłoby do tego dojść między 2026 rokiem, a końcem 2030 roku. Takim planom sprzeciwił się prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, którego zdaniem analog nie powinien zniknąć wcześniej niż 31 grudnia 2032.
Ostatecznie we wrześniu 2022 roku KRRiT zawiesiła konkurs dotyczący multipleksu ogólnopolskiego. Tłumaczyła, że stało się to na wniosek ze strony rynkowej. Stacje radiowe zainteresowane emisją (było ich mniej niż liczba dostępnych miejsc) chciały, żeby UKE wcześniej wyłonił operatora multipleksu. Nie stało się tak do dzisiaj. Choć w niektórych lokalizacjach we Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemczech można słuchać nawet 70-100 stacji w DAB+, to w Polsce emisja cyfrowa jest traktowana jako poligon doświadczalny. Dzięki multipleksom lokalnym niektóre stacje, takie jak Muzyczne Radio z Jeleniej Góry, testują nadawanie w odległych lokalizacjach.
Dołącz do dyskusji: Szef KRRiT nie chce wyłączenia FM na rzecz DAB+. „Zagrożenie wojenne”