"Lato z Radiem" ruszy w Polskę, ale koncertów nie będzie. Co na to samorządy?
- Zamiast rezygnować z trasy, można by na listę artystów wpisać zespoły ukraińskie i podczas koncertów zbierać pieniądze dla tych, którzy zostali w okupowanym przez Rosjan kraju - proponuje burmistrz jednego z miast, które w te wakacje odwiedzi radiowa Jedynka. Samorządowcy choć cieszą się, że "Lato z Radiem" do nich zawita, to żałują, że nie odwiedzą ich znani polscy artyści.
W tym roku "Lato z Radiem" nie będzie mieć trasy koncertowej. Polskie Radio nie odpowiada nam, czemu zrezygnowało z organizacji plenerowych występów. Jak nieoficjalnie słyszymy, powodem mają być brak pieniędzy i wojna za naszą wschodnią granicą. Tyle że impreza od lat w dużej mierze była finansowana z pieniędzy sponsorów i samorządów, które gościły u siebie ekipę "Lata z Radiem". A jeśli prawdą jest argument o rosyjskiej agresji, to być może dlatego radiowa Jedynka w te wakacje stawia na solidarność z Ukraińcami.
Motywem przewodnim tegorocznego "Lata z Radiem" ma być hasło "MAMY SIEBIE - Pochwalmy się Polską". W związku z tym Program Pierwszy Polskiego Radia pokaże m.in. jak najmłodsi goście z Ukrainy spędzają wakacje w naszym kraju. - Chcemy w ten sposób wyjść naprzeciw oczekiwaniom słuchaczy i pokazać nasz kraj, najczęściej nieznany, ogromnej rzeszy uchodźców z Ukrainy. Pragniemy zwrócić uwagę na to, jak ważne są wzajemny szacunek, spokój, bezpieczeństwo. Jak na co dzień dostrzegać i doceniać małe rzeczy, które budują międzyludzkie relacje, tworząc naszą wspólnotę - wyjaśniał w maju Marcin Kusy, redaktor naczelny Programu Pierwszego Polskiego Radia.
W ostatnich latach trasa koncertowa radiowej Jedynki była znacznie skromniejsza niż przy poprzednich edycjach. W zeszłym roku - z okazji okrągłego jubileuszu, gdy "Lato z Radiem" świętowało swoje 50. urodziny - stacja zorganizowała koncerty online. Gwiazdy (m.in. Cleo, Maryla Rodowicz, Pectus, czy De Mono) wystąpiły np. w scenerii Zamku Książ i w Pałacu w Nieborowie, część koncertów nadawano z prywatnych domów artystów. Jedynie finałowy występ gwiazd w Zakopanem odbył się z udziałem słuchaczy.
W 2020 r. odwołano trasę "Lata z Radiem" z powodu pandemii, a trzy lata temu zaproszono publiczność tylko na cztery koncerty. Kilka lat wcześniej w każde wakacje ekipa radiowej Jedynki odwiedzała przynajmniej 20 letnich miejscowości w Polsce.
Polskie Radio odwiedzi kilkutysięczne miejscowości
W ramach 51. edycji "Lata z Radiem" dziennikarze stacji mają za to odwiedzić dziewięć miejscowości: Tarnów, Uniejów, Działoszyn, Ostrołękę, Myślenice, Sieradz, Stegnę, Legnicę oraz Jakuszyce. Na słuchaczy mają czekać "specjalne atrakcje i niespodzianki, konkursy z nagrodami i możliwość spotkania z prowadzącymi audycje". - Zabierzemy naszych słuchaczy na wycieczki do miast, które mają szczególne znaczenie dla znanych postaci. Pisarze, aktorzy, muzycy opowiedzą nam o swoich ulubionych miejscach, pokazując również tę najnowszą, jeszcze niezapisaną historię wsi, miast i miasteczek, które są otwarte na nowych mieszkańców - mówił Marcin Kusy.
Nasi rozmówcy z Polskiego Radia twierdzą jednak, że dobór miejscowości w tym roku jest przypadkowy i raczej nie wpłynie na wzrost słuchalności Jedynki. - Z całym szacunkiem, ale Legnica, Działoszyn, Ostrołęka czy Myślenice to nie są miejsca, gdzie Polacy masowo wyjeżdżają na wakacje. Ciekawe, o czym przez kilka godzin można mówić z miejscowości, w której niewiele się dzieje albo która ma niewielu mieszkańców - zastanawia się jeden z rozmówców z Polskiego Radia.
Uniejów (województwo łódzkie) to trzytysięczne miasto nad Wartą. Atrakcją tej gminy są gorąca źródła i baseny termalne. Dzięki nim miasto od 10 lat posiada - jako pierwsze w Polsce - status uzdrowiska termalnego. Ale już Działoszyn (też województwo łódzkie), choć ma dwa razy więcej mieszkańców niż Uniejów (6 tys.), to może się pochwalić jedynie późnorenesansowym pałacem i XIV-wiecznym kościołem.
Nasi informatorzy wskazują, że pierwotnie trasa koncertowa Polskiego Radia była planowana na tegoroczne wakacje. - Miasta, w których miało się pojawić "Lato z Radiem" miały za to płacić, więc argument, że Polskie Radio traci na tym finansowo, jak mówią władze spółki, jest nieprawdziwy - słyszymy. W poprzednich edycjach to samorządy i sponsorzy w głównej mierze pokrywały koszty organizacji trasy koncertowej.
Burmistrz proponuje serię charytatywnych koncertów
W 2014 r. to w Uniejowie odbył się pierwszy koncert w ramach trasy "Lata z Radiem". Na scenie, którą ustawiono na boisku przy termach, zagrali wtedy KOMBI Łosowski, Hey oraz Maryla Rodowicz.
- Już kilka razy gościliśmy u siebie "Lato z Radiem" i zawsze się cieszymy, że nas odwiedzają, choć szkoda, że w tym roku nie będzie koncertów - mówi nam Józef Kaczmarek, burmistrz Uniejowa. W mieście wiszą już plakaty reklamujące odwiedziny "Lata z Radiem". Obok daty (2 lipca, godz. 9-17) nie ma nazw artystów. Są za to wypisane atrakcje, jakie przygotowało Polskie Radio dla mieszkańców. "Audycje na żywo, warsztaty reporterskie, gimnastyka, fotobudka, dart, kącik plastyczny, kalambury muzyczne, turniej rodzinny, konkurs z nagrodami, muzyczne występy na żywo" - czytamy. Co oznacza ostatnia "atrakcja", nikt nie potrafi powiedzieć.
- Nie dołożyliśmy ani złotówki do tegorocznych odwiedzin "Lata z Radiem" w Uniejowie - zapewnia nas Józef Kaczmarek.
- Rozumiem stanowisko Polskiego Radia, by wycofać się z koncertów, skoro za naszą granicą trwa wojna, ale ponieważ od rozpoczęcia agresji Rosjan minęło kilka miesięcy i temat powoli się wycisza, to można by było na przykład zrobić serię koncertów charytatywnych dla Ukraińców, którzy cały czas potrzebują od nas pomocy - podsuwa pomysł burmistrz Uniejowa. - Zamiast rezygnować z trasy, można by na listę artystów wpisać zespoły ukraińskie i podczas koncertów zbierać pieniądze dla tych, którzy zostali w okupowanym przez Rosjan kraju.
Kaczmarek zapewnia, że mimo braku trasy koncertowej "Lata z Radiem" nie martwi się o złe nastroje mieszkańców. - W sierpniu razem z Telewizją Polsat po raz kolejny odbędzie się w naszym mieście ekologiczny Earth Festival, na którym wystąpią największe gwiazdy polskiej muzyki - mówi burmistrz Uniejowa.
Ostrołęka myśli o korzyściach wizerunkowych
W Ostrołęce o tegorocznej trasie koncertowej "Lata z Radiem" rozmawiano pierwszy raz pod koniec zeszłego roku. - To Polskie Radio wyszło z inicjatywą - zapewnia Magdalena Zalewska, kierownik referatu kultury, sportu i turystyki w Urzędzie Miasta w Ostrołęce. - Najpierw rozmawialiśmy o możliwych koncertach. Uzgadnialiśmy terminy oraz listę artystów. Polskie Radio przedstawiło nam ofertę kilkudziesięciu gwiazd, spośród których mogliśmy wybrać tych, na których nam najbardziej zależało.
Pod koniec marca Magdalena Zalewska usłyszała, że Polskie Radio jednak rezygnuje z trasy koncertowej. - Zgodziliśmy się na ich propozycję zorganizowania audycji nadawanej z naszego miasta od razu. Korzyści? Przede wszystkim wizerunkowe. Przynajmniej coś ciekawego będzie się działo, co może przyciągnąć do centrum mieszkańców. Ponieważ samorządy planują budżety trochę wcześniej, a my na ten rok i tak już mieliśmy zaplanowane inne koncerty organizowane przez nasz samorząd, to nie braliśmy pod uwagę, że ktoś z zewnątrz może chcieć nas odwiedzić i coś u nas zorganizować - wyjaśnia Zalewska. Jak dodaje, miasto udostępnia odpowiednią infrastrukturę Polskiemu Radiu (m.in. prąd), ale nie będzie ponosiło opłat związanych z organizacją wydarzeń w ramach wyjazdowej audycji "Lata z Radiem".
Odpowiedź "nie" nie wchodzi w grę
Dla mieszkańców Stegny przyjazd dziennikarzy radiowej Jedynki nie jest niczym nowym. Ta wieś położona na Żuławach Wiślanych, nad Zatoką Gdańską, w rejonie Mierzei Wiślanej od dawna jest znana słuchaczom "Lata z Radiem". Bo Stegna nosi tytuł "letniej stolicy radiowej Jedynki". W 2009 r. tamtejszy bulwar otrzymał imię "Radiowej Jedynki". Co roku odsłaniane są na nim kolejne ławeczki dedykowane poszczególnym redakcjom Programu Pierwszego Polskiego Radia.
- To miłe, że co roku "Lato z Radiem" o nas pamięta - mówi Rafał Tokarski z referatu promocji, turystyki i sportu w Urzędzie Gminy w Stegnie. - Tak jak pozostali na przełomie roku dostajemy ofertę z propozycją programu i gwiazd, które mogą u nas wystąpić. Dla nas odpowiedź "nie" nie wchodzi w grę - zaznacza.
Jak dodaje Rafał Tokarski, wójt Stegny się cieszy, bo tytuł "letniej stolicy radiowej Jedynki" to powód do dumy. - Cieszymy się, że "Lato z Radiem" znów rusza, bo to promocja naszego regionu w ramach nadawanej audycji. - Przez dwa miesiące bardzo często prowadzący o nas wspominają na antenie. Gdyby chcieć wycenić taką formę promocji radiowej naszej gminy, mogłoby się okazać, że jest więcej warta niż suma, jaką musielibyśmy dołożyć do organizacji kilkugodzinnych koncertów - wylicza Tokarski. - Dużo osób do nas dzwoni i pisze przed sezonem z pytaniem, kiedy mają sobie bukować u nas urlop, by załapać się na koncerty. W tym roku moglibyśmy im odpowiedzieć, że na 13 sierpnia, ale wtedy koncertów nie będzie, choć "Lato z Radiem" nas odwiedzi. Dla nas odwiedziny radiowej Jedynki są ważne, bo zauważyliśmy, że coraz więcej osób postrzega nas jako jeszcze bardziej atrakcyjną turystycznie miejscowość w okresie letnim.
"Koncerty mają większą moc przyciągania"
Myślenice (województwo małopolskie) liczą ponad 18 tys. mieszkańców. Też są na liście miejscowości, które Jedynka odwiedzi w te wakacje. - Bardzo się cieszę, że w tym roku "Lato z Radiem" zawita do Myślenic. Pod koniec zeszłego roku Polskie Radio zwróciło się do nas z pytaniem, czy jesteśmy zainteresowani. Ustalaliśmy wtedy listę artystów, którzy mogliby wystąpić w naszym mieście. Zabiegaliśmy o tę imprezę już wcześniej, bo kilkanaście lat temu odwiedziło nas "Lato z Radiem" w ramach swojej trasy koncertowej i została ona bardzo ciepło przyjęta przez mieszkańców - mówi nam burmistrz Myślenic, Jarosław Szlachetka.
- Pierwotnie planowana była trasa koncertowa, jednak rosyjska agresja na Ukrainę wpłynęła na zmianę koncepcji tego wydarzenia, co jest zrozumiałe. Zaakceptowaliśmy zmienioną formułę współpracy, nie tylko po to, aby wywiązać się z wcześniejszych deklaracji, ale przede wszystkim dlatego, że podoba nam się idea - zapewnia burmistrz Myślenic. - Na pewno koncerty mają większą moc przyciągania i są bardziej atrakcyjne dla mieszkańców, ale dla mnie ważne jest to, że nadal mamy szansę się wypromować jako miejscowość, która w tym roku obchodzi jubileusz 680-lecia lokacji miasta przez króla Kazimierza Wielkiego. Mimo braku koncertów liczę na to, że grono słuchaczy Polskiego Radia będzie mogło o Myślenicach usłyszeć.
Polskie Radio z 20 mln zł straty operacyjnej
W ub.r. Polskie Radio osiągnęło wzrost przychodów o 2,4 proc. do 354,31 mln zł, głównie dzięki wzrostowi wpływów z abonamentu RTV i rekompensaty. Przychody reklamowe nadawcy wzrosły o 0,8 proc., nadal są o ok. 20 mln zł niższe niż w 2020 r. Natomiast koszty publicznego nadawcy poszły w górę o 14,5 proc. do 374 mln zł - wynika z analizy portalu Wirtualnemedia.pl.
Według opublikowanego sprawozdania abonamentowego w ub.r. prawie 81 proc. wpływów Polskiego Radia pochodziło z abonamentu RTV i rekompensaty. Przychody w tym zakresie zwiększyły się rok do roku o 2,6 proc. do 285,86 mln zł.
Dołącz do dyskusji: "Lato z Radiem" ruszy w Polskę, ale koncertów nie będzie. Co na to samorządy?