SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Lewica: Abonament powinien być doliczany do rachunku za prąd lub podatku [NASZ CYKL: Jak politycy chcą zmienić media]

Wybory już za miesiąc. W naszym cyklu “Jak politycy chcą zmienić media” pisaliśmy już o planach Konfederacji, teraz przedstawiamy zamierzenia Lewicy. Partia Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia jest za likwidacją Rady Mediów narodowych i Okrągłym Stołem ws. mediów publicznych. Ma też pomysł na to, co zrobić z abonamentem radiowo-telewizyjnym. - Opowiadamy się za ujęciem abonamentu w opłacie za energię elektryczną bądź doliczaniem go do rocznego podatku PIT. Według naszych wyliczeń taka opłata wynosiłaby dzisiaj 8, 60 zł miesięcznie i ta kwota pokryłaby funkcjonowanie publicznej telewizji i rozgłośni radiowych - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Marek Rutka,  poseł Lewicy i członek Rady Mediów Narodowych.

Media publiczne, uprawiające rządową propagandę i dofinansowywane miliardowymi kroplówkami z budżetu państwa, budzą duże kontrowersje wśród opozycji. Publiczna radiofonia i telewizja otrzymała w tym roku 2,7 mld zł w obligacjach jako rekompensatę za utracone wpływy z abonamentu. Od 2020 roku rekompensata abonamentowa przekazywana Telewizji Polskiej, Polskiemu Radiu i regionalnym rozgłośniom publicznym wynosiła prawie 2 mld zł rocznie. W ubiegłym roku TVP zanotowała 50 mln zł straty przy około 3,6 mld przychodów. Jaki plan na Telewizję Polską i Polskie Radio ma Lewica?

- Najlepiej i najszybciej byłoby odpolitycznić media publiczne, wprowadzając mechanizmy, które ograniczą możliwości wpływania polityków na media. To nie będzie łatwe, bo będzie wymagało konsensusu wszystkich demokratycznych ugrupowań politycznych, które rzeczywiście chcą zmienić sytuację w publicznych mediach – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Marek Rutka, poseł Lewicy i członek Rady Mediów Narodowych.

Jego zdaniem, należałoby powołać „obywatelski pakt dla mediów publicznych, czyli wspólnie ze środowiskiem twórców, artystów, nadawców i polityków zaproponować taki kształt tych mediów, który w maksymalnie dużym stopniu zagwarantuje ich niezależność”.

- To byłoby coś na kształt Okrągłego Stołu, w czasie którego wszystkie demokratyczne ugrupowania wypracowałyby skuteczny model zarządzania mediami publicznymi i powoływania w nich ciał nadzorczych i kierowniczych. Dobrze byłoby również wprowadzić kadencyjność prezesa TVP, ale to byłby raczej punkt dojścia niż wyjścia. Nie jestem pewien, czy należałoby to robić w okresie rewolucji w mediach i wyczyszczenia ich ze środowisk jawnie politycznych, usunięcia polityków i politykierów z mediów i zastąpienia ich rzetelnymi dziennikarzami – podkreśla lewicowy polityk.

Marek Rutka zwraca uwagę, że niezależni dziennikarze nie przyjdą do mediów publicznych, jeśli nie będą mieli gwarancji swobody pracy i stabilności zatrudnienia.

- Jeśli będzie karuzela stanowisk i co cztery lata będziemy wymieniać 80 czy 90 proc. kadry dziennikarskiej, to nikt na coś takiego nie pójdzie. Chyba, że będziemy traktowali media jak polityczny łup, ale tego nie chcemy, bo mamy to od ośmiu lat i skończyło się tym, m.in., że media publiczne dziś są narzędziem walki politycznej, spada ich oglądalność i słuchalność i musimy jako podatnicy z budżetu dokładać do nich coraz więcej, żeby funkcjonowały. Przy spadku oglądalności i wpływów z reklam nie są w stanie się same utrzymywać - dodaje Rutka. 

Czytaj także: Krzysztof Bosak: Abonament jest reliktem ubiegłego wieku [NASZ CYKL: Jak politycy chcą zmienić media]

Rada Mediów Narodowych do likwidacji

Duże kontrowersje wzbudza też utworzona w 2016 roku Rada Mediów Narodowych, która odwołuje i powołuje zarządy i rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Zaraz po jej powstaniu Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne pozbawienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji udziału w powoływaniu i odwoływaniu władz TVP i PR. Obecnie w skład RNM wchodzą: Krzysztof Czabański (przewodniczący), Piotr Babinetz (poseł PiS), Joanna Lichocka (posłanka PiS), Robert Kwiatkowski (poseł Lewicy Demokratycznej) i Marek Rutka (poseł Lewicy).

- Od samego początku opowiadamy się za likwidacją Rady Mediów Narodowych. Jako członek RMN, na debacie o przyszłości mediów publicznych w Senacie jasno zadeklarowałem, że pierwszy podniosę rękę za likwidacją tej instytucji, bo to jest ciało zbyteczne, silnie upolitycznione i powołane tylko po to, żeby łatwiej i szybciej można było sterować mediami publicznymi w myśl strategii, którą przyjmuje rządząca partia - mówi przedstawiciel Lewicy. 

Marek Rutka jest też za “głęboką przebudową ustawy o KRRiT”. 

- Obecna ustawa nie uwzględnia postępu technicznego, nie nadąża za zmianami na rynku, w bardzo małym stopniu dotyka internetu, VOD i jest archaiczna. Nie reguluje też bardzo ważnego obszaru, który pojawił się zarówno w czasie pandemii COVID-19, jak i po agresji rosyjskiej na Ukrainę. Chodzi o fake newsy i treści jawnie sprzeczne z interesem państwa i zdrowiem publicznym. Nie jesteśmy za cenzurowaniem internetu, ale musi być odpowiedzialność za treści, które się przekazuje. Jeśli ktoś kolportuje propagandę prorosyjską czy odwołuje się do nienaukowych teorii w czasie pandemii, to działa na szkodę interesu publicznego i wówczas takie media powinny ponosić za to odpowiedzialność - przekonuje polityk. 

Czytaj także: TVP w programach informacyjnych i publicystyce najczęściej atakuje uchodźców i Niemców

Abonament w podatku lub rachunku za prąd

Abonament radiowo-telewizyjny od lat jest tematem sporów polityków. Pod koniec sierpnia tego roku Lewica złożyła w Sejmie projekt ustawy zwalniający wszystkich emerytów z opłacania abonamentu. Teraz na TVP i polskie Radio nie muszą płacić seniorzy powyżej 75. roku życia i najbiedniejsi. Opłata abonamentowa wynosi w 2023 r. 8,70 zł za używanie odbiornika radiofonicznego, a za używanie odbiornika telewizyjnego albo odbiornika radiofonicznego i telewizyjnego – 27,30 zł.

- To jeden z elementów, który powinien być poruszony przy Okrągłym Stole i w pakcie obywatelskim. Jestem za zniesieniem abonamentu w takiej formie w jakiej jest, ponieważ jest absolutnie nieskuteczny. Jego zbieranie przez Pocztę Polską jest kosztowne, spora grupa jest zwolniona z płacenia abonamentu a duża część ludzi się uchyla od tego. Opowiadamy się za ujęciem abonamentu w opłacie za energię elektryczną bądź doliczaniem go do rocznego podatku PIT. Według naszych wyliczeń taka opłata wynosiłaby dzisiaj 8, 60 zł miesięcznie i ta kwota pokryłaby funkcjonowanie publicznej telewizji i rozgłośni radiowych. Nie jesteśmy za utrzymywanie TVP i PR wprost z budżetu, tak jak to dzisiaj jest. Można rozmawiać o tym, żeby media otrzymywały pieniądze, ale tylko na realizację misji publicznej, tzn. programów edukacyjnych, kulturalnych, programów dla dzieci czy audycji związanych z rozwojem kultury etnicznej - mówi Marek Rutka. 

Od dwóch lat trwa w Polsce debata na temat mediów prywatnych o kapitale zagranicznym. Rozpoczął ją PiS, składając w lipcu 2021 r. w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, który zakładał, że koncesję na nadawanie mogłyby otrzymać telewizje, w których udział zagranicznego kapitału nie przekracza 49 proc. Ten zapis uderzał w stację TVN24, której właścicielem była holenderska spółka, a jej jedynym akcjonariuszem amerykańska firma Discovery. Nowelizacja, nazywana potocznie „lex TVN”, została przyjęta, ale w grudniu 2021 r. zawetował ją prezydent Andrzej Duda. Czy Lewica widzi potrzebę regulacji rynku mediów komercyjnych?

- Ze względu na kwestie bezpieczeństwa narodowego i problem szerzenia fake newsów, państwo powinno monitorować strukturę właścicielską, ale nie kontrolować ich. Jeśli jakieś medium byłoby np. sponsorowane przez Federację Rosyjską i wpływałoby na destabilizowanie sytuacji w kraju, to powinny być wobec niego wyciągnięte konsekwencje. Dożyliśmy takich czasów, że rolą państwa jest przeciwdziałanie wrogiej propagandzie. Media powinny być monitorowane przez KRRiT w zakresie treści dostosowanych do wieku odbiorców i poszanowania równości. KRRiT powinna zdecydowanie reagować zawsze wtedy, kiedy naruszane są swobody obywatelskie, swoboda wyznania, równouprawnienie, a także w sytuacji wykluczania czy stygmatyzacji jakichś grup społecznych - uważa Marek Rutka. 

Lewica jest też za uchyleniem słynnego art. 212 Kodeksu karnego, uderzającego w dziennikarzy. Zgodnie z nim „zniesławienie za pomocą środków masowego komunikowania zagrożone jest kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

- Artykuł 212 powstał w czasach PRL i powinien zostać wykreślony z kodeksu karnego. Mówię to jako członek komisji Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, na której często rozpatrujemy kwestie związane z tym artykułem. Są inne przepisy, które pozwalają dochodzić swoich praw, a ten artykuł w dużej mierze jest wykorzystywany do celów politycznych - twierdzi polityk Lewicy. 

Czytaj także: Spór o wyrok sądu ws. Michała Adamczyka. Były minister sprawiedliwości: sąd uznał winę, ale go nie skazał

Polska Press dla samorządów?

Duże kontrowersje budzi też przejęcie grupy Polska Press przez PKN Olen w 2021 r. i zwolnienia redaktorów naczelnych oraz dziennikarzy. Jakie rozwiązanie tej sytuacji widzi Konfederacja?

1 marca 2021 doszło do przejęcia wydawnictwa Polska Press przez PKN Orlen S.A. Mimo wcześniejszych zapewnień prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka w rozmowie ze związkowcami, że nie planuje zmian w zespołach redakcyjnych, w nocy z 29 na 30 kwietnia 2021 roku doszło do zwolnienia trzech redaktorów naczelnych - Marka Twaroga z „Dziennika Zachodniego”, Jerzego Sułowskiego z „Gazety Krakowskiej” oraz Stanisława Sowy z „Nowin”. Pod koniec kwietnia kilka organizacji międzynarodowych wystosowało apel, w którym wezwały Orlen do zaprzestania ingerencji w niezależność mediów oraz poszanowania decyzji sądu zawieszającej przejęcie grupy. Co dalej z Polska Press?

- Jako były dziennikarz - dwadzieścia parę lat temu pracowałem krótko w jednym z tytułów tego wydawnictwa - muszę powiedzieć, że możemy nie zdążyć cokolwiek zrobić z Polska Press. Ten projekt jest bliski upadkowi. Rozmawiam z dziennikarzami tych mediów, dzwonią do mnie, żeby się pożegnać, odchodzą, bo nie widzą tam dla siebie perspektyw. Gdyby jednak było co zbierać, to trzeba usiąść do stołu i zastanowić się, czy tytułów wydawnictwa nie przekazać władzom samorządowym i stworzyć z niego medium regionalne. Oczywiście, trzeba zagwarantowane mechanizmy, które ograniczą wpływ polityków na te media. Powinniśmy zwrócić Polska Press czytelnikom, bo dzisiaj jest medium partyjnym, a spółka paliwowa nigdy nie powinna zajmować się prasą, nie jest do tego powołana.

Dołącz do dyskusji: Lewica: Abonament powinien być doliczany do rachunku za prąd lub podatku [NASZ CYKL: Jak politycy chcą zmienić media]

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Qre
A co komuniści, bolszewicy jeśli nie mam telewizora, radia, nawet w moim Punto z polskiego salonu? Mam płacić bo jakiś kretyn sobie tak wymyślił?
0 0
odpowiedź