Magda Gessler odpowiada "Wprost": dług już spłaciłam, straty wynikają z inwestycji
Magda Gessler w oświadczeniu zareagowała na tekst “Wprost” o długach i stratach jej restauracji. Tłumaczy, że dług nie był związany z jej lokalem i już go spłaciła, a jeśli jej restauracje mają straty, to znaczy, że inwestują.
“Wprost” w najnowszym wydaniu w okładkowym tekście wziął po lupę finanse restauracji prowadzonych przez Magdę Gessler, gospodynię programów “Kuchenne rewolucje” i “MasterChef” nadawanych w TVN oraz felietonistkę konkurencyjnego tygodnika "Newsweek Polska" - Biznes restauracyjny Magdy Gessler wymaga natychmiastowych kuchennych rewolucji - napisał "Wprost".
Tytuł ujawnił, że 5 kwietnia br. do flagowego lokalu Gessler na warszawskiej starówce ,,U Fukiera” zgłosił się komornik. Z powodu niezapłacenia przez restauratorkę długu w wysokości 67 tys. zł z odsetkami dokonał on zajęcia praw majątkowych do restauracji oraz jej przyszłych zysków. Takie same zajęcie komornicze zostało nałożone na inne lokale należące do Gessler - Zielnik Cafe i Leon.
- Miałam prywatny dług niezwiązany z działalnością restauracji. Spłaciłam. W wyniku nieporozumienia do „Fukiera” zawitał komornik. I już mamy okładkę - napisała Magda Gessler w specjalnym oświadczeniu. - Gdyby panowie dziennikarze wpadli wieczorem do „Fukiera”, zobaczyli jaki tam jest ruch, spojrzeli na ceny w menu, to by wiedzieli, że kwota, która ma „zrujnować” moje przedsięwzięcie kulinarne równa się sumie kilkudniowego utargu restauracji - czytamy dalej.
>>> Polsat rzuca wyzwanie TVN. Będzie polska edycja "Top Chef"
Tygodnik napisał też, że według sprawozdania finansowego opublikowanego w ubiegłym roku restauracja Venezia miała 222 tys. zł straty, zaś AleGloria - 21,5 tys. zł. Oba lokale należą do firmy Food Zone, której współwłaścicielem jest Magda Gessler. “Wprost” podał też, że klapą okazała się sieć szybkich barów MG Eat. Z trzech lokali tej sieci w kwietniu funkcjonował tylko jeden w łódzkim centrum handlowym ,,Manufaktura”, a obecnie prawdopodobnie także on już nie działa.
- Teza jest taka, że nie powinnam szerzyć oświaty kulinarnej w całym kraju, tylko siedzieć na czterech literach i osobiście doglądać interesu. Ale to też teza nieprawdziwa, bo tych kilka lokali, które do mnie należy kręci się znakomicie, a inne też dają sobie radę - twierdzi Gessler. - Lepiej, gorzej – składa się na to wiele czynników – nie zawsze zależnych ode mnie. A że niektóre restauracje mają straty… cóż… inwestują. Wyrwane liczby czasami nic nie znaczą, trzeba zobaczyć całość - tłumaczy restauratorka.
- Dziennikarze “Wprost” ubolewają nad moim losem. Zaniedbuję ponoć interesy pracując dla telewizji TVN. Redaktorzy znają się na biznesie? To śmiało, zróbcie tak, żeby gazeta szła jak woda, bez lipnych okładek z moim wizerunkiem i tekstów o wymyślonych kłopotach - pisze Magda Gessler. Jak się dowiedzieliśmy, nie planuje ona jednak żadnych kroków prawnych wobec tygodnika.
Kolejne edycje „Kuchennych rewolucji” i „MasterChefa” znajdą się w jesiennej ramówce TVN.
Dołącz do dyskusji: Magda Gessler odpowiada "Wprost": dług już spłaciłam, straty wynikają z inwestycji