Martwe foki kilka dni leżały na brzegu Bałtyku. Nikt ich nie zabrał
W pierwszy czerwcowy weekend Błękitny Patrol WWF otrzymał zgłoszenia o 35 martwych fokach na plażach Bałtyku. Niestety, mimo alarmu organizacji ekologicznych i zaniepokojonych plażowiczów, nikt nie zabrał rozkładających się ciał zwierząt.
Długi czerwcowy weekend nad polskim morzem upłynął nie tylko pod znakiem słonecznej pogody i wypoczynku, ale i smutnego zjawiska. Jak podaje serwis gp24.pl, Błękitny Patrol WWF odebrał zgłoszenia o 35 martwych fokach na bałtyckich plażach, z czego sześć znaleziono w Ustce, Dębinie i Poddąbiu.
Kto ma utylizować martwe foki?
Gminy oraz firma odpowiedzialna za utylizacje ciał fok nie reagowały - podaje serwis. - Są jakieś spory kompetencyjne, kto ma to sprzątać - czy urząd morski, czy gminy, ale to są już spory pomiędzy urzędnikami, które Błękitnego Patrolu WWF nie interesują - relacjonuje dla gp24.pl mówi Jerzy Bagiński, wolontariusz z Błękitnego Patrolu WWF.
Uprzątnięcie z plaży martwej foki to koszt około 500-600 zł za sztukę. Jak informuje gp24.pl kierownik Obwodu Ochrony Wybrzeża w Ustce, w długi weekend nie było komu zająć się utylizacją, jednak 4 czerwca martwa zwierzyna została zdjęta z usteckich plaż.
W Morzu Bałtyckim pływa około 500 fok. Zwierzęta te są pod ochroną.
Dołącz do dyskusji: Martwe foki kilka dni leżały na brzegu Bałtyku. Nikt ich nie zabrał