Najlepsze miniseriale 2022
Dla wielbicieli krótkich i zamkniętych form serialowych także mamy zestawienie. Oto najciekawsze miniseriale 2022 roku.
Poniżej lista najlepszych miniseriali 2022. Co ciekawe, każdy z poniższych tytułów to fabularna produkcja inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
1. „Będzie bolało” – Canal+ – 7 odcinków
Serial powstał na podstawie bestsellerowych dzienników lekarza Adama Kaya, który po latach rzucił medycynę i opisał, jak wyglądały realia pracy młodego lekarza w londyńskim szpitalu. Serial nie tylko wskazuje problemy brytyjskiej służby zdrowia, relacjonuje dokonywanie niemożliwych wyborów i całodobowy tryb dyżurów, ale i trudne położenie pacjentów. Jest absurdalnie i śmiesznie, ale w pewnym momencie staje się też poważnie.
W głównej roli występuje fenomenalny Ben Whishaw (znany m.in. z równie udanego „Skandalu w angielskim stylu”), który cały czas gdzieś pędzi, spieszy się, ponieważ nie ma chwili do stracenia w opiece nad pacjentkami, albo raczej ma ich zbyt dużo i zwyczajnie brakuje mu czasu na porządne badania. Co ciekawe, gdy Adam Kay porzucił medycynę, zdecydował się zostać komikiem i pisarzem. Sądząc po tym, z jakim sukcesem spotkał się jego debiut literacki, widać że był to dobry wybór.
2. „Pam i Tommy” – Disney+ – 8 odcinków
Historia pierwszego medialnego wycieku sekstaśmy, od której rozpoczęła się popularność tego zabiegu w show-biznesie, przypomina, że w latach 90. internet dopiero raczkował, a rzeczona taśma była jednym z pierwszych cennych artefaktów dostępnych online.
Przenosimy się do roku 1995. Poznajemy Pamelę Anderson (Lily James) i jej męża Tommy’ego Lee (Sebastian Stan), a także kontekst, w którym doszło do wycieku ich prywatnego wideo. Inspirację dla scenariusza stanowił artykuł opublikowany w magazynie „Rolling Stone”, zatytułowany „Pam and Tommy: The Untold Story of the World’s Most Infamous Sex Tape”.
Po latach wiele celebrytek i celebrytów powtórzy ten sam manewr, ale niewielu z nich doczeka się takiej popularności jak Pamela Anderson. Ciekawy powrót do lat 90. i świetna obsada aktorska.
3. „Schody” – HBO – 8 odcinków
Serial Antonio Camposa nawiązuje do znanej sprawy pisarza Michaela Petersona, który został oskarżony o zamordowanie swojej żony w ich wspólnym domu, w grudniu 2001 roku. Odsiedział część wyroku, a następnie wyszedł na wolność w ramach tzw. ugody opartej na doktrynie Alforda (oskarżony przyznaje się do winy z powodów formalnych, aby uzyskać łagodniejszy wyrok, ale wciąż twierdzi, że nie popełnił zbrodni, o którą jest oskarżany; w Polsce taka forma prawna nie istnieje).
Czy jest winny, a może cudem uniknął dożywotniego więzienia? Twórcy współpracowali z Jeanem Xavierem de Lestrade, autorem głośnego dokumentu o tym samym tytule, ale dopisali więcej wątków, które nie zmieściły się w dokumencie, albo też zostały pominięte.
Autor dokumentu czuł się oszukany efektem tej współpracy, ponieważ twórcy serialu fabularnego wyciągnęli własne wnioski i skupili uwagę na montażystce dokumentu, która była w związku z głównym bohaterem. Czy to etyczne? Czy rzutowało na afekt finalny serialu dokumentalnego? Swoje wnioski w serialu fabularnym przedstawił Antonio Campos. Warto obejrzeć dla świetnych ról Colina Firtha i Toni Colette.
4. „Wielka woda” – Netflix – 6 odcinków
Serial Jana Holoubka i Bartłomieja Ignaciuka opowiada o powodzi tysiąclecia z 1997, skupiając się na sytuacji we Wrocławiu i okolicznych wsiach, których mieszkańcy nie chcieli dopuścić do tego, żeby władze zalały ich domy i gospodarstwa, aby tylko uratować centrum Wrocławia. Obserwujemy nieudolność polskich samorządowców, spóźnione reakcje i brak otwarcia na profesjonalne ekspertyzy naukowe.
Co ciekawe, serial nie wymienia żadnych nazwisk prawdopodobnie, aby uniknąć pozwów od uczestników życia politycznego tamtego okresu. Świetne role, Agnieszki Żulewskiej, która wciela się w postać hydrolożki Jaśminy Tremer, a także Tomasz Schuchardta jako Jakuba Marczaka, urzędnika miejskiego, sprawiają, że sześć odcinków mija nam w mgnieniu oka.
Serial jest ciekawie sfilmowany, wciąga niczym film akcji i zachęca do refleksji nie tylko nad siłą żywiołu, ale i priorytetów, które dla włodarzy Wrocławia przedstawiały się następująco: ważniejsze było ocalenie zabytków miasta niż domostw i pól uprawnych ludzi żyjących w okolicznych wsiach, bo „trzeba było się ubezpieczyć” jak wówczas powiedział premier Włodzimierz Cimoszewicz.
5. „Czarny ptak” – Apple TV+ – 6 odcinków
Serial jest inspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Scenariusz oparto na książce Jamesa Keene’a. Dennis Lehane (znany z tego, że jego książka stała się podstawą scenariusza filmu „Rzeka tajemnic” Clinta Eastwooda) jest autorem scenariusza, a serial wyreżyserował Michaël R. Roskam i Jim McKay.
„Czarny ptak” opowiada historię Jimmy’ego „Rocketmana” (w tej roli Taron Egerton). Mamy połowę lat 90., Chicago, a Jimmy to wyjątkowo zaradny chłopak, który już dorobił się dużego apartamentu, co budzi podziw kolegów. Jimmy jest dilerem i w końcu trafia do więzienia. Sądzi, że na krótko, ale jednak ugoda nie dochodzi do skutku. Wizja dekady za kratkami napawa go przerażeniem. I wtedy pojawia się propozycja ze strony FBI. Agenci chcą, żeby wydobył zeznania od wyjątkowo przerażająco i zaburzonego więźnia.
Serial opowiada historię w dwóch osiach czasu. Pierwsza to więzienne losy Jamesa, począwszy od roku 1996, a druga to retrospekcje z lat 1993 i 1994, w których poznajemy kolejnego bohatera serialu. To właśnie o nim wspomina Keene w tytule swojej książki. I to właśnie ten drugi więzień będzie skupiał na sobie naszą uwagę, bo cały czas będziemy się zastanawiać, czy zrobił to, o co jest oskarżany, czy nie. Przerażająca historia, która trzyma w napięciu do samego końca.
Dołącz do dyskusji: Najlepsze miniseriale 2022