Netflix oskarżony o dzielenie widzów według koloru skóry. „Nie pytamy użytkowników o ich rasę”
Netflix został posądzony przez użytkowników o to, że promując swoje treści w serwisie pokazuje inne materiały graficzne czarnoskórym i białym użytkownikom. Ma to być zabieg marketingowy przyciągający do filmów i seriali większą liczbę odbiorców według koloru skóry. Netflix zaprzecza i wyjaśnia, że nie gromadzi informacji na temat rasy swoich użytkowników.
Oskarżenia o specyficzny rodzaj dyskryminacji skierowała pod adresem Netflixa czarnoskóra blogerka Stacia L. Brown. We wpisie na Twitterze zasugerowała, że serwis wyświetla na kontach użytkowników pochodzenia afroamerykańskiego inne plakaty i materiały graficzne niż te, które są prezentowane białym odbiorcom platformy.
Na czym polega różnica? Jak twierdzi Stacia L. Brown czarnoskórzy użytkownicy widzą u siebie wersje plakatów z wyeksponowanymi aktorami ich rasy nawet wówczas, gdy czarnoskóre postaci występują w konkretnym filmie czy serialu na drugim planie.
Według blogerki to zabieg czysto marketingowy, który ma zachęcić ciemnoskórych widzów aby chętniej oglądali reklamowane w ten sposób tytuły. Jako przykłady autorka wpisu zamieściła materiały promocyjne m.in. z „Love Actually”, „The Good Cop” oraz „Like Father”, na których są wyeksponowane postaci czarnych bohaterów pomimo tego, że nie są głównymi bohaterami tych tytułów.
Other Black @netflix users: does your queue do this? Generate posters with the Black cast members on them to try to compel you to watch? This film stars Kristen Bell/Kelsey Grammer and these actors had maaaaybe a 10 cumulative minutes of screen time. 20 lines between them, tops. pic.twitter.com/Sj7rD8wfOS
— stacia l. brown (@slb79) 18 października 2018
Część internautów nie zgodziła się z posądzeniami sformułowanymi przez Brown, inni jednak potwierdzili jej podejrzenia. Wśród nich byli także biali użytkownicy Netflixa podając przykłady na to, że widzą u siebie zupełnie inne wersje plakatów niż te przedstawione przez Brown.
Just to add my white data point, these are the thumbnails I see for some of the same movies you shared. pic.twitter.com/GjapwcdQuD
— Kelly Quantrill (@codetrill) 19 października 2018
W komunikacie Netflix zaprzeczył posądzeniom ze strony Brown. Serwis potwierdził, że co prawda od ub.r. wprowadził mechanizm personalizowania materiałów promocyjnych dla konkretnych użytkowników, jednak decydującym kryterium nie jest tu w żadnym wypadku kolor skóry.
- Nie pytamy naszych subskrybentów o ich rasę, płeć czy przynależność etniczną, w związku z tym nie możemy targetować przekazu na podstawie takich danych. Jedyne informacje na jakich się opieramy to historia treści przeglądanych przez użytkowników – zastrzega Netflix.
W trzecim kwartale 2018 roku Netflix zanotował wzrost przychodów rok do roku o 34 proc. i 403 mln dolarów zysk netto. W ciągu kwartału serwis przyciągnął do siebie prawie 7 mln nowych użytkowników, obecnie ma globalnie ponad 137 mln subskrybentów.
Dołącz do dyskusji: Netflix oskarżony o dzielenie widzów według koloru skóry. „Nie pytamy użytkowników o ich rasę”