Nowe samochody zdrożały w I połowie roku średnio o 11,15 proc. "To efekt podwyżek cen i wzrostu sprzedaży najdroższych aut"
Nowy samochód osobowy kosztował w I połowie br. średnio 121,6 tys. zł, czyli 11,15 proc. więcej niż rok temu - wynika z raportu Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Mniej zdrożały auta premium, bo tylko o 2,21 proc. - Wzrost średniej ceny sprzedaży to efekt zarówno podwyżek cen, jak i zmiany struktury sprzedaży. Rośnie udział w rynku samochodów najdroższych, co automatycznie przekłada się na wzrost średniej - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Zgodnie z zapowiedziami importerów ceny nowych aut od początku roku rosną. W czerwcu 2020 roku średnia cena sprzedaży nowych samochodów osobowych przekroczyła 124 tys. złotych. W porównaniu do analogicznego miesiąca poprzedniego roku różnica wyniosła blisko 13 tys. złotych, co oznacza wzrost o 11,80 proc.
Natomiast średnia cena sprzedaży w pierwszym półroczu 2020 roku wyniosła 121 592 zł i jest wyższa od ubiegłorocznej o 11,15 proc. W mniejszym stopniu wzrosły ceny sprzedaży samochodów marek premium – w analizowanym okresie zwiększyły się o 2,21 proc. do poziomu 233 362 zł.
Drożeją smart, Porsche, Bentley, BMW
W największym stopniu wzrosły ceny następujących marek samochodów osobowych: smart (+82,2 proc.), DS (+19,8 proc.), Porsche (+17,4 proc.), Bentley (+16,3 proc.), BMW (+12,9 proc.), Subaru (+11,8 proc.), Lamborghini (+11,2 proc.), Peugeot (+10,8 proc.), Citroen (+10,7 proc.) i Opel (+10,3 proc.).
Jak podaje Samar, wysoka cena smarta nie powinna dziwi, bo obecnie oferowany jest tylko w wersji elektrycznej. W przypadku marki DS za wzrost średniej ceny odpowiadają głównie dwa modele - nowy DS3 Crossback, który nie był oferowany w ubiegłym roku oraz większa sprzedaż modelu DS7. Z kolei ceny Porsche widoczną podwyżkę ceny winduje nowy Cayenne Coupe. W Bentley’u wartość "zawyżył" kosztujący niemal 2 mln model Mulsanne.
Spośród marek, których ceny w I połowie br. ceny spadły w skali roku są: Land Rover (-20,9 proc.), Infiniti (-14,2 proc.), Mitsubishi (-3,5 proc.), Lexus (-2,3 proc.), Fiat (-2,2 proc.), Abarth (-1,7 proc.), Audi (-1,0 proc.), Ssangyong (-0,9 proc.).
Samar podaje, że czołowe miejsca na liście spadków zajmują marki, które w większości miały (i nadal mają) duże problemy z emisją CO2 i pod koniec 2019 roku zarejestrowały wiele aut wysokoemisyjnych na siebie, w związku z czym te samochody zasilają obecnie rynek wtórny. Stawce przewodzą Land Rover i Infiniti. W przypadku Land Rovera zmniejszyła się sprzedaż najdroższych modeli Range Rover i Range Rover Sport, minimalnie wzrosła natomiast modelu Evoque, a znaczniej - modelu Discovery Sport.
Marka Infiniti, która kończy swoją działalność na polskim rynku, w ostatnich miesiącach odnotowała stosunkowo dużą sprzedaż najtańszych modeli (Q30 oraz QX30). Najmniejszy spadek cen odnotował Ssangyong - z jego oferty wycofany został model Rexton, jednocześnie więcej nabywców znalazł tańszy Korando.
Rośnie sprzedaż aut najdroższych
Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że obserwowany wzrost średniej ważonej ceny sprzedaży to efekt zarówno podwyżek cen, jak i zmiany struktury sprzedaży. Rośnie udział w rynku samochodów najdroższych, co automatycznie przekłada się na wzrost średniej.
- Inną kwestią są obserwowane wzrosty cen samochodów wprowadzanych aktualnie na rynek. Tu, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami producentów obserwujemy stopniowe podnoszenie cen. Wynika on z kilku czynników, zarówno koniecznością zwiększenia marż, które od dłuższego czasu są na bardzo niskim poziomie, jak i przewidywaną wysokością kar wynikających z przekroczenia poziomów emisji narzucanych przez obowiązujące przepisy. Proces podwyżek będzie obserwowany również w kolejnych miesiącach - twierdzi ekspert.
Dodaje, że wzrost cen na nowe samochody nie oznacza jednak, że dobra oferta się skończyła. Informuje, że na placach dealerskich oraz na placach producenckich wciąż czeka sporo aut. Szacuje się, że w całej Europie jest ich blisko 800 tys., które w przyszłym roku, ze względu na przepisy nie będą mogły być sprzedawane. To oznacza, że producenci albo przygotują dla nich dobrą ofertę, albo będą musieli wysłać je na inne rynki, gdzie nie obowiązują unijne regulacje.
Dołącz do dyskusji: Nowe samochody zdrożały w I połowie roku średnio o 11,15 proc. "To efekt podwyżek cen i wzrostu sprzedaży najdroższych aut"