Z użyciem Pegasusa inwigilowano syna Benjamina Netanjahu? W Izraelu powstanie państwowa komisja
W Izraelu zostanie powołana państwowa komisja do zbadania nielegalnych podsłuchów z użyciem Pegasusa, oprogramowania szpiegującego firmy NSO - poinformował w poniedziałek minister ds. bezpieczeństwa publicznego Omer Bar Lew.
Tego dnia izraelski dziennik "Calcalist" podał, że policja bez zgody sądu korzystała z oprogramowania szpiegującego, by inwigilować syna byłego premiera Izraela Benjamina Netanjahu - Awnera oraz współpracowników byłego szefa rządu. Benjamin Netanjahu oskarżony jest m.in. o oszustwa i trzykrotne przyjęcie łapówki.
Powołam państwową komisję śledczą, by "przyjrzeć się zarzutom w pełnej rozciągłości" - oświadczył szef izraelskiego resortu ds. bezpieczeństwa publicznego. "Nie pozwolę, by takie doniesienia pozostały bez odpowiedzi, gdy ja piastuje ten urząd" - dodał Bar Lew.
Wcześniej tego samego dnia szef izraelskiej policji Kobi Szabtai zaapelował do rządu o utworzenie komisji śledczej mającej zbadać przypadki nadużywania oprogramowania szpiegującego.
"Nie możemy stracić naszej demokracji i naszej policji, a w szczególności, nie możemy utracić do niej zaufania publicznego. (Ta sprawa) wymaga głębokiego i rzetelnego śledztwa" - oświadczył z kolei prezydent Izraela Icchak Herzog.
Premier Naftali Benet nie odniósł się jeszcze do zaistniałej sytuacji, niemniej co najmniej trzech ministrów z koalicji rządowej wezwało do powołania niezależnej komisji w celu zbadania doniesień dotyczących nielegalnych podsłuchów - zauważa agencja Reutera.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Producent oprogramowania szpiegującego, firma NSO, twierdzi, że sama nie prowadzi inwigilacji Pegasusem, a wszystkie sprzedane subskrypcje na korzystanie z programu były zaakceptowane przez ministerstwo obrony Izraela, a technologia używana jest jedynie przez rządy, by walczyć z przestępczością i terroryzmem.
Z NSO odszedł prezes
W listopadzie ub.r. ministerstwo handlu USA umieściło NSO na swojej czarnej liście, twierdząc, że izraelska firma sprzedaje oprogramowanie szpiegujące zagranicznym rządom, które następnie wykorzystują ten sprzęt do atakowania urzędników państwowych i dziennikarzy.
Pozew do sądu złożyła firma Apple, która uważa, że używanie Pegasusa naruszyło amerykańskie prawo, bowiem narzędzie to włamywało się do systemów operacyjnych iPhonów. Wobec NSO działania prawne podjął także Microsoft Corp, macierzysta firma Facebooka Meta Platforms Inc, Google Alphabet Inc i Cisco Systems Inc. Kilka innych przedsiębiorstw informatycznych mocno krytykowała działalność izraelskiej firmy.
W styczniu tygodniu izraelski prokurator generalny zarządził dochodzenie w związku z doniesieniami, że izraelska policja od co najmniej 2015 roku wykorzystuje oprogramowanie szpiegujące Pegasus do hakowania telefonów cywilów, w tym polityków oraz liderów antyrządowych protestów.
Pod koniec stycznia z funkcji prezesa NSO Group zrezygnował Aszer Lewi. Zaprzeczył, jakoby jego rezygnacja związana była z procesami sądowymi lub międzynarodową aferą hakerską.
Pegasus sprzedawany służbom specjalnym z całej świata
Władze Izraela od dawna pomagają w sprzedaży Pegasusa i innych usług cybernetycznych w ramach tego, co nazwano izraelską "cyberdyplomacją". W lipcu 2021 roku opublikowane zostały wyniki międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa 17 mediów, gdzie stwierdzono, że oprogramowanie umożliwiało śledzenie co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków, w tym trzech prezydentów, 10 premierów i jednego króla oraz 85 działaczy praw człowieka i 65 liderów biznesu z różnych krajów.
Dziennik "Haarec" pisał w styczniu, że wśród najsłynniejszych klientów NSO były Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska, a także Indie, Węgry, Meksyk, a ostatnio Polska, czyli wszystkie kraje, o które zabiegał dyplomatycznie były już premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Pegasus umożliwia zdalny dostęp do zainfekowanych telefonów komórkowych. Sprzedawane organom wywiadowczym i organom ścigania na całym świecie oprogramowanie szpiegujące wykorzystuje luki w zabezpieczeniach systemów operacyjnych Android i iPhone, by uzyskać dostęp do zawartości urządzenia – od wiadomości po zdjęcia. Program pozwala również na zdalną aktywację kamery i mikrofonu w telefonie bez wiedzy ofiary.
W Polsce powołano komisję senacką ws. Pegasusa
W grudniu grupa Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, ustaliła, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
W Senacie od połowy stycznia działa komisja nadzwyczajna (bez uprawnień śledczych), która wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus.
Podczas pierwszego merytorycznego posiedzenia senacka komisja wysłuchała w charakterze świadków dwóch specjalistów z Citizen Lab. - Dzisiaj po raz pierwszy możemy potwierdzić, że posadami dowody kryminalistyczne potwierdzające że dane zostały ukradzione z urządzenia senatora Brejzy - powiedział John Scott-Railton, pracownik naukowy Citizen Lab.
Następnego dnia na posiedzeniu komisji prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś stwierdził, że jego zdaniem padł ofiarą nielegalnej inwigilacji, opisał mające to potwierdzać sytuacje z 2017 i 2018 roku. Zapowiedział, że Najwyższa Izba Kontroli będzie chciała przesłuchać w tej sprawie wicepremiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski pokazał dokumenty mające potwierdzać, że licencję na korzystanie z Pegasusa CBA kupiło ze środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Z kolei Krzysztof Brejza przedstawił harmonogram ataków na jego telefon z użyciem oprogramowania Pegasus, podkreślając, że wykradziono „dane o znaczeniu strategicznym” dla kampanii KO. Pod koniec stycznia Associated Press podała, że według ustaleń Citizen Lab w 2019 roku przy użyciu Pegasusa włamywano się na smartfony szefa AgruUnii Michała Kołodziejczaka i Tomasza Szwejgierta, związanego z serwisem Wieści24.pl. Kołodziejczak w tym tygodniu został wysłuchany przez senacką komisję.
Senacka komisja nie ma uprawnień śledczych jak komisja śledcza, którą może powołać Sejm.
PiS bojkotuje komisję, Kaczyński uspokajał ws. Pegasusa
Senatorowie PiS nie biorą udziału w pracach senackiej nadzwyczajnej komisji ds. wykorzystania systemu Pegasus. Jak podkreśliła rzeczniczka PiS Anita Czerwińska komisja "to polityczna hucpa". "Chodzi o to, żeby dawać linię obrony tym osobom, wobec których toczy się postępowanie" - podkreśliła.
Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński stwierdzł w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", że powstanie i używanie Pegasusa jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać. "Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia" - powiedział.
Zapewnił jednak, że nie był on używany wobec opozycji. "To całkowite bzdury" - oświadczył.
Gazeta Wyborcza podała, że za pomocą oprogramowania Pegasus szpiegowano też ludzi związanych z PiS: byłego rzecznika partii Adama Hofmana, byłego posła Mariusza Antoniego K., byłego ministra skarbu Dawida Jackiewicza oraz Katarzynę Kaczmarek, żonę "agenta Tomka", a pierwszą z inwigilowanych osób był Bartłomiej Misiewicz, były rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej i szef gabinetu politycznego ówczesnego szefa tego resortu, Antoniego Macierewicza.
Dołącz do dyskusji: Z użyciem Pegasusa inwigilowano syna Benjamina Netanjahu? W Izraelu powstanie państwowa komisja