SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

PiS wydał na kampanię wyborczą 30 mln zł. Na billboardy więcej niż w telewizji, radiu i prasie

Prawo i Sprawiedliwość na zeszłoroczną kampanię przed wyborami parlamentarnymi przeznaczyło 30,03 mln zł, z czego 12,41 mln zł poszło na publikację reklam, a 8,97 mln zł na ich produkcję. 4,75 mln zł kosztowała organizacja konwencji, a 425 tys. zł - na badania opinii publicznej.

Jarosław Kaczyński, fot. TV RepublikaJarosław Kaczyński, fot. TV Republika

Według opisanego przez serwis internetowy „Polityki” sprawozdania finansowego z kampanii, które komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości złożył w Państwowej Komisji Wyborczej, na kampanię wyborczą partii przed wyborami do Sejmu i Senatu przeznaczono dokładnie 3,029 mln zł.

Największą część tej kwoty stanowią wydatki na emisję, publikację i ekspozycję plakatów i spotów wyborczych - wyniosły 12,41 mln zł. 5,38 mln zł poszło na wynajem powierzchni na plakaty (głównie wielkoformatowych nośników outdoorowych), 2,83 mln zł - na działania w internecie, 2 mln zł - na spoty w telewizji, 1,15 mln zł - na reklamy w radiu, a 1,04 mln zł - na reklamy i teksty sponsorowane w prasie.

Z kolei produkcja materiałów marketingowych kosztowała 8,97 mln zł. Ponad połowę tej kwoty - dokładnie 4,98 mln zł - przeznaczono na przygotowanie plakatów, 1,13 mln zł - na zaprojektowanie i druk ulotek, 662 tys. zł - na przygotowanie innych materiałów wydawniczych (m.in. gazetek promujących kandydatów), 608 tys. zł - na gadżety kampanijne, a 190 tys. zł. - na treści do reklam internetowych. 1,39 mln zł wydano na produkcję spotów.

168 tys. zł kosztowała realizacja internetowego spotu w stylistce memów internetowych, w którym żartowano z liderów Koalicji Obywatelskiej, PSL i Lewicy Razem, a zwolenników partii rządzącej zachęcano do promowania jej w mediach społecznościowych. Za realizację reklam odpowiadała przede wszystkim

Dużo zleceń dla agencji Just Point

PiS zapłacił 2,7 mln zł współpracującej z nim od kilku lat poznańskiej agencji Just Point. Firma odpowiadała za produkcję spotów, a także szereg innych prac, m.in. napisy i ulotki do tzw. cystern wstydu, w których PiS zarzucał koalicji PO-PSL przyzwolenie na duże luki w poborze podatków (Koalicja Obywatelska odpowiedziała na to tirami z „ładunkiem dumy”).

Just Point realizowała też dla partii wiele zleceń w internecie: za aktywności reklamowe na Facebooku dostała 400 tys. zł, za kilkudniowe akcje reklamowe - na kolejnych fakturach 100 tys. zł, 50 tys. zł i 149 tys. zł, a za 10-dniową kampanię na Twitterze - 143 tys. zł.

4,7 mln zł na konwencje

W czasie kampanii nakłady PiS na wynajem sal i nagłośnienie na potrzeby konwencji i spotkań z wyborcami wyniosły 4,75 mln zł. Zdecydowanie najdroższa była konwencja zorganizowana 7 września w Lublinie, podczas której Jarosław Kaczyński ogłosił kluczowe obietnice socjalne, m.in. duży wzrost minimalnej pensji i czternastą emeryturę - kosztowała 1,23 mln zł. Za jej obsługę odpowiadała agencja Just Point.

Inne konwencje były parokrotni tańsze: ta w Chełmie kosztowała 499 tys. zł, w Kielcach – 242 tys. zł, a w Łodzi - 200 tys. zł.

Na podróże i noclegi przeznaczono 827 tys. zł. Koszty wynagrodzeń kierowców i pracowników biurowych zaangażowanych w kampanię wyniosły 1,08 mln zł (płacono im od 1,5 do 7 tys. zł netto).

Na badania opinii publicznej poszło 425 tys. zł, zrealizowała je firma Piotra Agatowskiego współpracująca z PiS od kampanii Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich w 2015 roku. 315 tys. zł wydano na badania jakościowe, a po 55 tys. zł na badania określone jako ilościowe motywacyjne i dotyczące demografii i problemów społecznych.

Obsługa w zakresie prawnym, świadczona przez gdańską kancelarię Gotkiewicz Kosmus Kuczyński i Partnerzy, kosztowała 288 tys. zł, a ochrona realizowana przez Grom Group - 150 tys. zł.

PiS utrzymał większość w Sejmie, stracił ją w Senacie

Z list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości startowali też kandydaci Solidarnej Polski i partii Porozumienie. Na kandydatów PiS oddano 8,05 mln głosów, co dało 43,59 proc. głosów i zapewniło 235 mandatów poselskich (partie opozycyjne mają ich łącznie 224).

W przypadku wyborów do Senatu, realizowanych w okręgach jednomandatowych, kandydaci PiS otrzymali łącznie 8,11 mln głosów (44,56 proc. ogółu), co dało 48 mandatów. Tyle samo mają ugrupowania opozycyjne, a ze wsparciem senatorów startujących z własnych komitetów zyskały większość, która pozwoliła m.in. na wybranie Tomasza Grodzkiego na marszałka i odrzucenie nowelizacji ustawy o sądach.

PiS uzyskał w parlamencie 283 miejsca dla posłów i senatorów, co oznacza, że jeden mandat kosztował średnio 106,1 tys. zł wydatków w czasie kampanii. Wybory odbyły się 13 października, a kampania formalnie trwała od 6 sierpnia, gdy prezydent wyznaczył termin wyborców, do 11 października.

Partia rządząca, tak samo jak Koalicja Obywatelska, PSL, SLD i Konfederacja, które też dostały się do Sejmu, otrzymają z budżetu zwrot wydatków na kampanię. Nie wiadomo jeszcze, ile on wyniesie, bo Państwowa Komisja Wyborcza ustala go, dzieląc łączne wydatki komitetów obecnych w Sejmie proporcjonalnie co do liczby uzyskanych mandatów.

Dołącz do dyskusji: PiS wydał na kampanię wyborczą 30 mln zł. Na billboardy więcej niż w telewizji, radiu i prasie

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Sylwia
Bardzo dobrze!

Cieszę się że Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne.

Wybory prezydenckie wygra Andrzej Duda.
odpowiedź
User
Klaudia
"Polityka" inne partie też ochoczo opisze?
odpowiedź
User
Justyś
Podobają mi się konwencje PiS! Jest energia! Aranżacja, oświetlenie, kamery. Wszystko współgra, tworząc jedną całość. Dobrze się to ogląda.
odpowiedź