SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Platformy z dowozem jedzenia śrubują prowizje od restauracji? Sprawa trafiła do UOKiK

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zbada, czy platformy takie jak Uber Eats, Wolt czy Pyszne.pl - dostarczające jedzenie z restauracji i barów - nie pobierają od nich zbyt wysokich prowizji, które wynoszą do 30 proc.

fot. materiały prasowe fot. materiały prasowe

Lokale gastronomiczne zostaną otwarte dla klientów od najbliższego poniedziałku 18 maja - ogłosił to w środę premier Mateusz Morawiecki. Będzie to jednak możliwe przy zachowaniu wysokiego reżimu sanitarnego. Na jednego klienta muszą przypadać 4 mkw. przestrzeni, a między stolikami trzeba zachować odległość 2 metrów. Kucharze oraz obsługa lokalu muszą nosić maseczki i rękawiczki, a także dezynfekować stolik po każdym kliencie.

Bary i restauracje są zamknięte od połowy marca br. Klienci mogli w nich zamawiać tylko jedzenie na wynos albo z dowozem. To skłoniło wiele lokali gastronomicznych do nawiązania współpracy z portalami dostarczającymi jedzenie, takimi jak Uber Eats, Pyszne.pl, Wolt czy Glovo. Właściciele restauracji skarżą się, że prowizje, których od nich żądają platformy od dowozu jedzenia, są zbyt wysokie. - Zrezygnowaliśmy z oferty, bo platforma chciała od nas 30 proc. prowizji. Nie zarobilibyśmy nic na tym - mówi nam właścicielka jednej z warszawskich restauracji, która chce pozostać anonimowa.

Z interwencją poselską zwróciła się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Urszula Zielińska, posłanka Koalicji Obywatelskiej (Partia Zieloni).

- Dowiedziałam się, że restauratorzy szykują protest, bo obroty spadły im o 100 proc. z powodu zamknięcia lokali i zdani są na dostawy online. Skarżą się, że prowizje w platformach z dowozem sięgają nawet 37 proc. - powiedziała portalowi Wirtualnemedia.pl Zielińska.

Posłanka dodaje, że napisała wniosek do UOKiK, aby przyjrzał się, czy nie dochodzi do zmowy na rynku dowozów jedzenia. Zielińksa chciałaby również, aby w najbliższej nowelizacji specustawy dotyczącej walki z pandemią koronawirusa znalazły się regulacje w tej sprawie.

Uber Eats: Obniżenie marży nie wchodzi w grę

Przeciwny takim rozwiązaniom jest Uber Eats, który działa na polskim rynku od 2017 r. i współpracuje z ponad 3,5 tys. restauracji w 20 miastach Polski. - Regulacja prowizji, które finansują nasz rynek - szczególnie w tym wyjątkowym czasie - zmusiłaby nas do radykalnej zmiany sposobu prowadzenia działalności, ustanowiła daleko idący precedens na wysoce konkurencyjnym rynku i ostatecznie mogłaby zaszkodzić tym, którym staramy się pomóc najbardziej, czyli klientom, małym firmom i dostawcom - poinformowało nas biuro prasowe firmy.
 
Zdaniem Uber Eats, obniżenie marży nawet tymczasowo utrudniłoby "utrzymanie bezpiecznego i stabilnego rynku dla partnerów restauracyjnych". Amerykańska firma podkreśla, że dzięki tym opłatom może zwiększać liczbę dostawców, utrzymuje bezpieczeństwo platformy, ponosi koszty ubezpieczenia i środków ochrony osobistej dostawców, reklamuje usługi gastronomiczne wśród klientów, finansuje przetwarzanie płatności, zarządzanie zamówieniami i utrzymanie aplikacji, zatrudnia specjalistów ds. obsługi klientów.

Uber Eats nie chce zdradzić, jakie prowizje pobiera od lokali gastronomicznych, ale przypomina, że w pierwszych tygodniach kwarantanny wprowadził darmową dostawę, aby zwiększyć popyt na zamawianie posiłków z dowozem. Ponadto restauracje mogą wybrać opcję otrzymywania dziennych wypłat zamiast tygodniowych. Firma nie pobiera też dodatkowej prowizji od funkcji "Pick Up", zamówionych wcześniej posiłków, dzięki której klienci nie muszą już stać w kolejce przy zamawianiu posiłków na wynos.
- Ponadto dla restauracji, które dopiero dołączyły do platformy zniesiono opłaty aktywacyjne do końca kwietnia. Dzięki skróceniu procesu mogą oni dołączyć do platformy Uber Eats już w ciągu 48 godzin po podpisaniu umowy - zaznacza biuro prasowe Uber Eats.

Pyszne.pl: podstawowa prowizja to 13 proc.

Serwis Pyszne.pl, który działa w 12 miastach Polski, podaje, że "w przypadku zdecydowanej większości restauracji pobiera standardową stawkę prowizji za zrealizowane zamówienie w wysokości 13 proc.", nie bierze też pieniędzy za dołączenie do platformy ani stałych opłat miesięcznych.

- Dla niewielkiej części restauracji, które nie mają własnej usługi dostawy, oferujemy obsługę floty kurierskiej Pyszne.pl. Wiąże się ona z wyższą prowizją, natomiast zdejmuje z restauracji konieczność zatrudniania własnych kurierów, zakupu i utrzymywania pojazdów, zakupu paliwa i organizacji własnych dostaw. Usługa ta została wprowadzona po to, aby móc włączyć te restauracje do naszej oferty i tym samym zaoferować naszym klientom większy wybór restauracji i dań. Koszty zbudowania i utrzymania floty dobrze wyposażonych, przeszkolonych kurierów oraz zapewnienia im odpowiednich warunków pracy są wysokie i tę usługę traktujemy jako inwestycję w różnorodność naszej oferty raczej niż źródło zysku - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Anna Bielecka, manager PR Pyszne.pl.

Fiński Wolt, który w 2018 r. kupił polską aplikację Daily.pl, w okresie pandemii koronawirusa nie pobiera prowizji za usługę bez dostawy (tzw. take-away lub eat-in), przy której klient sam przychodzi do lokalu po zamówienie.

- Świadczymy też usługę z dostawą, w której nasz kurier, niezależnie od dnia, pogody czy sytuacji o zwiększonym ryzyku, dostarcza posiłki naszych partnerów restauracyjnych do domu klienta w zaledwie 35 minut. Usługa z dostawą, co zrozumiałe, jest droższa, bo jej świadczenie jest kosztowne. Wolt wyróżnia się na rynku bardzo sprawną obsługą klienta w czasie rzeczywistym, co również wpływa na koszt usługi. Wysokość prowizji jest uzgadniana indywidualnie dla każdego lokalu na początku współpracy. Obecnie nasza średnia prowizja wynosi ok. 25 proc. wartości zamówienia. Zależy ona od różnych czynników. Do najistotniejszych zaliczają się lokalizacja restauracji oraz wartość średniego koszyka zamówień. Prowizje rzadko przekraczają 30 proc. wartości zamówienia - mówi nam Nicolas Jedraszak, general manager Wolt Polska.

Jak dodaje szef Wolta, przez pierwsze dwa miesiące restauracje mogą weryfikować usługę, korzystając z obniżonej prowizji.

Wolt: 25 proc. prowizji to nie zysk

- Prowizja w wysokości 25 proc. nie stanowi zysku spółki. Świadczymy kompleksową usługę opartą na pracy wielu osób. Są to kurierzy, pracownicy z naszej obsługi klienta czy osoby opracowujące narzędzia, na których pracujemy. Do tego dochodzą wydatki związane z finansowaniem sprzętu używanego przez kurierów i restauracje. Istotną pozycję w naszym budżecie zajmują również koszty marketingu koniecznego do generowania zamówień. Polska jest jednym z najbardziej konkurencyjnych rynków w Europie, jeśli chodzi o liczbę dostępnych platform food delivery - podkreśla Nicolas Jedraszak.

Przedstawiciel Wolt Polska dodaje, że koszty platformy są finansowane z dwóch źródeł - opłaty uiszczanej przez klienta za usługę dostawy (średnio około 6,99 zł brutto) oraz prowizji pobieranej od restauracji za świadczenie usługi. Firma współpracuje z ponad 800 restauracjami w Polsce.

- Całość opłat za dowóz (uiszczanych przez klientów) oraz ponad połowa prowizji (uiszczanej przez naszych partnerów restauracyjnych) przeznaczamy na wynagrodzenia naszych kurierów. Pozostałe środki idą na pensje dla pracowników, którzy odpowiadają za funkcjonowanie naszych usług. Istotną część środków inwestujemy również w rozwój aplikacji i w marketing. Wreszcie, jak każda firma, ponosimy wydatki związane z utrzymaniem biur i sprzętu do codziennej pracy. Płacimy również za koszty transakcyjne wszystkich przepływających przez nas pieniędzy oraz za infrastrukturę usług w chmurze, na której pracujemy - mówi Nicolas Jedraszak.

Poprosiliśmy UOKiK o odpowiedź na pytanie, kiedy może zająć się sprawą, ale na razie nie dostaliśmy odpowiedzi.

Dołącz do dyskusji: Platformy z dowozem jedzenia śrubują prowizje od restauracji? Sprawa trafiła do UOKiK

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Szok
To są chore marże, uber powinien zapłacić karę i to solidną.. A podatki jak płacą? bo na pewno nie w PL.. Szkoda słów. Odbierajcie osobiście i zamawiajcie bezposrednio, ratujecie tych ludzi, a nie pompujecie zyski amerykańskiemu wyziskiwaczowi jednemu czy drugiemu!
0 0
odpowiedź
User
Ariadna
Kurier paczkowy z przesyłki za 12,99 ma zysk.
Kurier żywieniowy twierdzi, że z dostawy za 12,99 nie ma zysku.
0 0
odpowiedź
User
IOP
Szok nie pisz tak bo jeszcze Ambasador USA się wkurzy .
0 0
odpowiedź