Polskie Radio odpowiada Maszy Makarowej: nie wyeliminowano „GW” z przeglądów prasy, skasowano tylko jeden tekst
Polskie Radio w odpowiedzi na zarzuty byłej dziennikarki nadawcy Maszy Makarowej podkreśliło w oświadczeniu, że z przeglądów prasy nie usunięto „Gazety Wyborczej”, tylko zwiększono pluralizm tytułów. - Pani redaktor z lekkością pisze o braku profesjonalizmu nowego kierownictwa (nie podpierając się oczywiście żadnym przykładem), gdy tymczasem po złożeniu wypowiedzenia, mimo że miała obowiązki redakcyjne, odmówiła ich wykonania, stawiając w trudnej sytuacji redakcję i swoich kolegów - stwierdza nadawca.
W piątek dziennikarka redakcji rosyjskiej Polskiego Radia dla Zagranicy Masza Makarowa poinformowała, że złożyła wypowiedzenie i w liście otwartym skierowała szereg mocnych zarzutów pod adresem nadawcy. - Nie chcę pracować pod kierownictwem osób nieprofesjonalnych, łamiących zasady dziennikarstwa i zwykłej przyzwoitości. A nawet zasady języka rosyjskiego - stwierdziła.
Na jej list Polskie Radio odpowiedziało w oświadczeniu przesłanym we wtorek portalowi Wirtualnemedia.pl. Nadawca zapewnia, że wbrew twierdzeniom Makarowej z przeglądów prasy nie wyeliminowano „Gazety Wyborczej”. - Wystarczy obejrzeć przegląd w Internecie. Jeśli na przywoływane cztery teksty dwa pochodzą z „GW”, to czy ten fakt świadczy o eliminowaniu informacji z „GW”? - pyta firma.
- Redaktor Makarowa pisze o „straszeniu” niewłaściwym doborem wiadomości... W rzeczywistości chodzi o spotkanie, na którym nota bene pani redaktor nie była obecna, podczas którego kierownictwo Sekcji prosiło o większy pluralizm w doborze źródeł informacji. Czy to jest cenzura? Jak rozumiemy dla rosyjskojęzycznego odbiorcy interesujące są tylko informacje przekazywane przez „Gazetę Wyborczą” - podkreśla Polskie Radio.
Publiczny nadawca komentuje również zarzut dziennikarki o „zmuszaniu do kasowania wiadomości z portalu”. - Będące zdaniem pani redaktor „na porządku dziennym” zmuszanie do kasowania wiadomości dotyczy zaledwie jednego przypadku (redakcja zdecydowała, że ważniejsza od informacji o kilkudziesięcioosobowej pikiecie inicjatywy „Stop Wojnie” w czasie szczytu NATO jest informacja o samym szczycie), gdy informacja została usunięta z serwisu - informuje nadawca.
- Teorie spiskowe zaś, o których pisze red. Makarowa, to informacje pojawiające się w prasie polskiej i zagranicznej informujące o operacjach rosyjskich służb specjalnych skierowanych przeciwko NATO, UE i RP - opisuje Polskie Radio. - Osobiście próbowała te informacje ośmieszać i blokować, a o Mateuszu Piskorskim z partii Zmiana, który przez ABW jest podejrzewany o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi i o kontakty z tzw. republikami DNR i LNR publicznie twierdziła, że jest pierwszym więźniem politycznym w Polsce - czytamy w oświadczeniu.
Polskie Radio informuje, że Makarowa była zatrudniona jedynie tymczasowo, w zastępstwie za inną osobę przebywającą na urlopie macierzyńskim. - Pani redaktor z lekkością pisze o braku profesjonalizmu nowego kierownictwa (nie podpierając się oczywiście żadnym przykładem), gdy tymczasem po złożeniu wypowiedzenia w dniu 14.07., mimo że miała obowiązki redakcyjne, odmówiła ich wykonania, stawiając w trudnej sytuacji redakcję i swoich kolegów. Czy to było profesjonalne? - pyta nadawca.
W oświadczeniu odpiera również zarzut dotyczący łamania zasad języka rosyjskiego. - Nowy kierownik sekcji rosyjskiej zaproponował zaprzestanie rusyfikowania ukraińskich imion, co Rosjanie robią wyłącznie z imionami ukraińskimi i białoruskimi. Była to jedyna sugestia nowego kierownika w materii językowej, a red. Makarowa uczyniła z tej propozycji ogólny zarzut łamania zasad języka rosyjskiego - stwierdza firma.
Według nadawcy od powołania nowego kierownictwa Polskiego Radia dla Zagranicy (na początku marca br. dyrektorem został Andrzej Rybałt, który zastąpił Tomasza Wybranowskiego). w pracy redakcji „nie wprowadzono żadnych poważnych zmian, które mogłyby w jakikolwiek sposób zaważyć na treści programu sekcji rosyjskiej”.
- Do niektórych stwierdzeń red. Makarowej trudno się odnieść - są tak ogólne i niekonkretne, że czyta się je z zażenowaniem - ocenia Polskie Radio. - Z kolei, wydawałoby się, konkrety przywoływane przez red. Makarową są dość dalekie od rzeczywistości. Na przykład unikalne wejścia na stronę Radio Polsza w tym roku: styczeń - 96,4 tys.; luty - 54,9 tys.; marzec - 348,8 tys.; kwiecień - 89,6 tys.; maj - 113,2 tys.; czerwiec - 40,5 tys. Czy takie wyniki pokazują jakiś negatywny trend, jak chciałaby pani redaktor? - pyta nadawca.
Polskie Radio podkreśla, że Masza Makarowa nie zgłaszała opisywanych przez siebie nieprawidłowości ani przełożonym, ani Komisji Etyki Polskiego Radia. - Rozumiemy, że łatwo jest rzucać niepoparte argumentami oskarżenia. Papier wszystko zniesie. Nie możemy się jednak zgodzić na takie fałszowanie rzeczywistości - stwierdza firma.
Rzecznik prasowy Polskiego Radia Łukasz Kubiak poinformował Wirtualnemedia.pl, że nadawca nie bierze obecnie pod uwagę pozwania dziennikarki za zarzuty sformułowane w jej liście otwartym.
Dołącz do dyskusji: Polskie Radio odpowiada Maszy Makarowej: nie wyeliminowano „GW” z przeglądów prasy, skasowano tylko jeden tekst