202 stacje radiowe przeciw zwiększaniu limitu polskiej muzyki. "Katastrofalne skutki"
Nadawcy radiowi o zasięgu zarówno ogólnopolskim, ponadregionalnym, jak i lokalnym są przeciw podniesieniu minimalnego udziału utworów polskojęzycznych z 33 proc. do 49 proc. Ich zdaniem będzie to miało „katastrofalne skutki dla polskiej radiofonii, a na zmianie straci też skarb państwa i polscy artyści”.
Zapisy dotyczące podwyższenia minimalnego udziału czasowego treści po polsku w telewizji i radiu zawarto jako przepisy przejściowe w projekcie Ministerstwa Finansów o podatku od wpływów reklamowych. Według tej propozycji udział polskojęzycznych treści, liczony w czasie nadawania w ciągu kwartału, ma wzrosnąć z 33 do 49 proc. Natomiast nadal w stacjach radiowych powinno być minimum 60 proc. treści po polsku („z wyłączeniem programów tworzonych w całości w języku mniejszości narodowej lub etnicznej, lub w języku regionalnym”) w godzinach 5-24.
Radiowcy przeciwni zmianom
Teraz do kwestii minimalnego udziału utworów polskojęzycznych w stacjach radiowych odnieśli się prywatni nadawcy - w sumie reprezentujący 202 polskie stacje ogólnopolskie, ponadregionalne i lokalne. Wystosowali oni wspólnie list m.in. do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który przekazali portalowi Wirtualnemedia.pl.
Sygnatariusze listu oceniają, że podwyższenie minimalnego udziału utworów polskojęzycznych z 33 proc. do 49 proc. będzie miało „katastrofalne skutki dla polskiej radiofonii, a na zmianie straci też skarb państwa i sami krajowi artyści, którym ta zmiana ma ponoć pomóc”. Ich zdaniem na tej propozycji zyskają wielkie światowe koncerny internetowe – przede wszystkim platformy streamingowe typu Spotify, Tidal, Deezer, Google Play Music, Apple Music, Amazon Music Unlimited itp.
- Nie podlegają one żadnym tego typu regulacjom, a użytkownicy tych usług mają możliwość wybrania playlisty złożonej wyłącznie z zagranicznych piosenek oraz przeskakiwania utworów, które im nie odpowiadają. Stacje radiowe mają utrudnione konkurowanie z tymi podmiotami z powodu licznych obowiązków i ograniczeń koncesyjnych. Zwiększenie obowiązkowego limitu polskiej muzyki może doprowadzić do przeregulowania stacji radiowych w Polsce - uważają nadawcy radiowi.
W liście nadawcy podkreślają też, że obecnie playlisty układane są na podstawie bardzo szczegółowych badań preferencji muzycznych wśród odbiorców konkretnych rozgłośni, co jest standardem na całym świecie.
- Niedopasowanie muzyki w radiu do oczekiwań słuchaczy, spowoduje ich odejście. To pociągnie za sobą spadek zainteresowania reklamodawców radiem i obniżenie przychodów reklamowych – zwracają uwagę. - Odbije się to kondycji finansowej nadawców, którzy będą zmuszeni zmniejszyć koszty, a do budżetu państwa odprowadzać będą niższe podatki. Z powodu braku środków nadawcy wycofają się z organizowania koncertów i letnich eventów dla słuchaczy z udziałem polskich piosenkarzy. Nastąpi też ograniczenie wydatków w innych obszarach np. zatrudnienie. Również polscy twórcy odczują finansowo spadek przychodów stacji, bo tantiemy są co do zasady płacone proporcjonalnie do przychodów stacji radiowych i niezależnie od pory emisji utworów – uważają.
Sygnatariusze listu są też zdania, że odbiorcy mogą „porzucić radio na rzecz zagranicznych koncernów, które nie zatrudniają pracowników w Polsce, poza niewielkimi zespołami marketingowymi i nie płacą w kraju podatków”. - Stracą kontakt nie tylko z prezentowaną w rozgłośniach polska muzyką. Radio oferuje – poza kontaktem z rodzimymi nagraniami – także rzetelną informację, publicystykę, rozrywkę dla wszystkich grup wiekowych. Rozgłośnie wspierają lokalne i krajowe inicjatywy społeczne, charytatywne i kulturalne, integrują lokalne społeczności. Tego wszystkiego nie oferują i nie będą oferowały pozostające poza kontrolą i regulacją zagraniczne serwisy streamingowe – przypominają nadawcy radiowi.
Polska z najbardziej restrykcyjnym prawem?
Nadawcy radiowi zaznaczają także, że po ewentualnym wprowadzeniu wyższego limitu polskich piosenek w stacjach, spowoduje to, ze w naszym kraju będą jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów w Europie.
- Nawet we Francji, która ma najsurowsze regulacje, istnieje nakaz emisji 40 proc. francuskiej muzyki. Różnica między Polską i Francją polega na wielkości rynku. Językiem francuskim posługuje się 600mln ludzi, polskim – 15 razy mniej. Prawo we Francji jest elastyczne – można obniżyć próg do 35 proc., jeśli zadeklaruje się granie minimum 25 proc. nowych piosenek, co jest bardzo korzystne dla stacji skierowanych do młodzieży. W innych krajach progi dla rodzimej muzyki są albo dużo niższe, albo w ogóle nie ma tego typu wymogów - wskazują.
Zdaniem nadawców, propozycja polskiego rządu „w ogóle nie uwzględnia specyfiki wielu formatów radiowych, a stacjom nadającym w wąskich formatach będzie trudno dobrać odpowiednią ilość polskiego repertuaru wpisującego się w ich profil”.
Pod listem m.in. do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji podpisali się prezesi czterech największych grup radiowych w Polsce: Eurozetu, Grupy RMF, Grupy Radiowej Agory i Time SA, a także przedstawiciele Pakietu Niezależnych, który skupia 58 lokalnych rozgłośni.
Łącznie sygnatariusze reprezentują 202 stacje, czyli blisko 70 proc. wszystkich istniejących w Polsce.
W 2020 roku zasięg dzienny radia spadł o milion słuchaczy
W 2020 roku radia słuchało każdego dnia o prawie milion osób mniej niż w 2019 roku - uśredniony dzienny zasięg radia wyniósł 68,9 proc., a średni czas słuchania uplasował się na poziomie 263 minut. Liderem słuchalności w zeszłym roku było RMF FM, a PR1 i PR3 odnotowały najgorsze wyniki w historii. Udział w czasie słuchania zwiększyły Grupa RMF, Eurozet i Grupa Radiowa Agory.
Dołącz do dyskusji: 202 stacje radiowe przeciw zwiększaniu limitu polskiej muzyki. "Katastrofalne skutki"
Tylko który już raz polski rząd próbuje wprowadzić regulacje prawne pod interesy zagranicznych firm, kosztem polskich?