Dziennikarz Radia Szczecin odpowiada ws. danych ofiar pedofila. „GPC”: skandaliczna decyzja KRRiT
- Nieprawdą jest, że Radio Szczecin ujawniło informacje umożliwiające natychmiastową identyfikację dwójki dzieci - ofiar pedofila - podkreśla dziennikarz stacji Tomasz Duklanowski. Na pierwszej stronie czwartkowej „Gazety Polskiej Codziennie” decyzję szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o wszczęciu postępowania ws. ukarania za te publikacje Radia Szczecin i TVP Info.
We wtorek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała, że jej przewodniczący Maciej Świrski z urzędu podjął postępowanie w sprawie ukarania Polskiego Radia Szczecin i Telewizji Polskiej za relacje Tomasza Duklanowskiego na temat skazania za pedofilię byłego działacza Platformy Obywatelskiej.
Uzasadniono, że chodzi o „emisję treści umożliwiających identyfikację ofiar pedofila, co w rażący sposób zagrażało dobru małoletnich ofiar przemocy”, a przeprowadzona przez KRRiT analiza „wykazała naruszenie art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (Dz.U. z 2022 r. poz. 1722), poprzez emisję informacji pozwalających na zidentyfikowanie danych ofiar przestępstwa, tj. treści sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym”.
Niezalezna i „GPC” oburzone decyzją szefa KRRiT
W czwartek Tomasz Duklanowski, współpracujący też z „Gazetą Polską” i Niezalezna.pl, na zarzuty w komunikatu Krajowej Rady odpowiedział na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”. - Nieprawdą jest, że Radio Szczecin ujawniło informacje umożliwiające natychmiastową identyfikację dwójki dzieci - ofiar pedofila - czytamy na pierwszej stronie dziennika.
- Celowo nie informowaliśmy o przynależności partyjnej matki pokrzywdzonych czy choćby o tym, z którego okręgu jest ona posłanką. Nie publikowaliśmy też zdjęć Krzysztofa F., na których jest razem z matką pokrzywdzonych dzieci, choć osoby te wspólnie prowadziły kampanie wyborcze. Nie ujawniliśmy także, w jakich okolicznościach dzieci zostały powierzone pod opiekę pedofilowi, a nie ojcu - wyliczono.
- Jak w takim razie ustalono te dane? Bardzo prawdopodobne, że niektóre z ujawniających je osób zidentyfikowały ofiary dlatego, że już wcześniej wiedziały o sprawie. I nic z tą wiedzą nie robiły, bo dotyczyła wpływowych osób - dodano.
W nadtytule oceniono, że decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w tej sprawie jest skandaliczna.
Skandaliczna decyzja KRRiT! Pedofilia w PO. @TDuklanowski odpowiada Świrskiemu.
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) January 26, 2023
Polecam czwartkowe wydanie @GPCodziennie.
Więcej na https://t.co/CEm8SRuZLW pic.twitter.com/rEXZSfD08X
Natomiast w środę po południu na Niezalezna.pl pojawił się artykuł „Pedofilia w Kościele i PO. Podają miejscowość, parafię, wiek ministranta i piętnują społeczność…”. Wyliczono w nim dziesięć publikacji prasowych i internetowych z ostatnich 20 lat, m.in. z „Gazety Wyborczej”, naTemat i TVN, w których pojawiły się informacje o ofiarach pedofilii popełnianej przez duchownych. Zasugerowano, że za każdym razem te informacje pozwalały zidentyfikować ofiary.
Przykład? „Kaszubska wieś Bojano. Ksiądz zaprasza na plebanię 15-letnią Alę, by porozmawiać o problemach, o których mówiła na spowiedzi przed bierzmowaniem. Częstuje alkoholem, obmacuje” - to fragment artykułu „Gazety Wyborczej” z 2010 roku. - Wieś Bojano ma 3700 mieszkańców. Ile wśród nich jest 15-letnich Alicji przyjmujących sakrament bierzmowania? Informacja o zmianie imienia nie pojawiła się przy tekście - skomentowano na Niezalezna.pl.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
- Ataki na dziennikarza Tomasza Duklanowskiego, który ujawnił działalność pedofila z PO - a dołączył do nich Maciej Świrski, przewodniczący KRRiT - pod nieprawdziwym pretekstem, że upublicznić miał on dane umożliwiające szybką identyfikację ofiar, pokazują, iż pedofilia w PO i Kościele traktowana jest przez media z zastosowaniem zupełnie innych kryteriów - podkreślono na początku artykułu.
Duklanowski opisał skazanie byłego działacza PO za pedofilię
29 grudnia ub.r. Tomasz Duklanowski opisał, że Krzysztof F., który w przeszłości współpracował z Rafałem Trzaskowskim jako mąż zaufania i pracował jako pełnomocnikiem marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza z PO, został skazany za dopuszczenie się innej czynności seksualnej z małoletnim, udzielanie narkotyków małoletniej i usiłowanie udzielenia narkotyków temuż małoletniemu oraz posiadanie znacznej ilości substancji odurzających. Ofiarami F. była dwójka nastoletnich dzieci, do zdarzenia doszło w sierpniu 2020 r., zarzuty zostały mężczyźnie przedstawione miesiąc później. Została mu wymierzona kara 4 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności, prawomocny wyrok zapadł 14 grudnia 2021 r.
Duklanowski podał informacje o działalności politycznej matki ofiar Krzysztof F. W mediach społecznościowych szybko wskazano, o którą osobę chodzi.
Informacje o sprawie opublikowano na antenie i portalu internetowym Radia Szczecin. Temat szybko podjęły Telewizja Polska i media określone jako prawicowe, szczegółowo relacjonując ustalenia Tomasza Duklanowskiego. Sam dziennikarz komentował sprawę m.in. na antenie TVP Info
Były członek KRRiT złożył skargę, minister z Solidarnej Polski skrytykował
Na początku stycznia Krzysztof Luft, w przeszłości m.in. dziennikarz TVP, rzecznik rządu Jerzego Buzka i członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, opublikował treści skargi, którą skierował w tej sprawie do przewodniczącego KRRiT. Zwrócił uwagę, że sąd - ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci - zdecydował o prowadzeniu procesu Krzysztofa F. z wyłączeniem jawności. Inaczej postąpiły natomiast media publiczne.
- Zostały przez Polskie Radio Szczecin ujawnione informacje umożliwiające natychmiastową identyfikację dwójki dzieci - ofiar pedofila. W materiałach Polskiego Radia Szczecin poinformowano bowiem, że poszkodowanymi były dzieci znanej parlamentarzystki - 13-letni chłopiec i 16-letnia dziewczynka. W tym samym czasie, te same informacje dotyczące ofiar pedofila zaczęły się ukazywać na portalu i w audycjach TVP Info. Mało tego - na portalu TVP Info powołano się co prawda na Radio Szczecin, ale materiał na ten temat został opublikowany 29.12.2022 o godz. 6.28 - o dwie minuty wcześniej niż na portalu Polskiego Radia Szczecin. gdzie publikacja nastąpiła o godz. 6.30 - wyliczył Luft.
Jego zdaniem „każdy średnio rozgarnięty odbiorca obu mediów był w stanie bez najmniejszego trudu ustalić, o którą znaną parlamentarzystkę chodzi”. - W efekcie w mediach społecznościowych informacje te natychmiast zostały do końca rozwinięte - nazwisko i zdjęcia parlamentarzystki zostały tam opublikowane i w ten sposób cała Polska błyskawicznie została poinformowana o tym, które konkretnie dzieci były tutaj ofiarami - zaznaczył.
- Podanie do publicznej wiadomości danych, umożliwiających identyfikację dzieci, które były ofiarami pedofila oznacza ich ponowne skrzywdzenie. Rozumiał to sąd utajniając proces, nie rozumieli tego dziennikarze i wydawcy Polskiego Radia Szczecin i TVP Info - podkreślił.
Według Krzysztofa Lufta Radio Szczecin i TVP Info naruszyły dwa ustępy z Ustawy o radiofonii i telewizji. Zgodnie z art. 21 ust. 2 „programy i inne usługi publicznej radiofonii i telewizji powinny kierować się odpowiedzialnością za słowo”. - W tym wypadku naruszenie to było przejawem skrajnej nieodpowiedzialności i doprowadziło wtórnej wiktymizacji małoletnich ofiar przestępstw - skomentował były członek KRRiT.
- Jest również sprzeczne z art. 21 ust. 1. który definiując misję mediów publicznych, stawia im wymaganie realizowania programów cechujących się m.in. „wysoką jakością”. Tymczasem to co zrobiono w obu stacjach zniża je do poziomu prasy brukowej, gdzie tego rodzaju proceder zdarza się często - wyliczył.
Luft zaznaczył, że oczekuje od przewodniczącego KRRiT „ukarania nadawców za te niezwykle niebezpieczne naruszenia, które mogą prowadzić do dramatycznych scenariuszy oraz do podjęcia skutecznych działań, które będą zapobiegać podobnym skandalicznym sytuacjom w przyszłości”.
— Krzysztof Luft🇵🇱🇪🇺 (@KrzyLuft) January 6, 2023
Opublikowanie przez Tomasza Duklanowskiego danych pozwalających zidentyfikować ofiary pedofila krytycznie oceniło wielu publicystów, m.in. Tomasz Terlikowski. - Ujawnienie danych pedofila można usprawiedliwić, bo to dodatkowa stygmatyzacja. Jednak dane osoby skrzywdzonej mogą być ujawnione tylko w sytuacji, gdy ona sama tego chce, gdy jest świadoma ceny, jaką może za to zapłacić i gdy istnieje społeczny interes, by to zrobić - podkreślił w felietonie na Niezalezna.pl.
Terlikowski skrytykował również wypowiedź o tej sprawie ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka na antenie TVP Info. - Minister Edukacji Narodowej, który uczestniczy w nagonce na rodziców dziecka, które zostało wykorzystane seksualne, nie powinien być ministrem ani dzień dłużej. On uczestniczy w ponowny gwałcie na tym dziecku. On pokazuje, że nie ma pojęcia czym jest zbrodnia pedofilii - napisał.
Minister edukacji i nauki zażądał od publicysty przeprosin, zaznaczając, że jeśli ich nie otrzyma, skieruje sprawę do sądu. Kilka godzin później Tomasz Terlikowski poinformował, że współpracę z nim zerwały Telewizja Republika i Niezalezna.pl. - Mam tylko jeden komentarz do tej sytuacji: chroniłem Tomka Terlikowskiego, kiedy ujawniał pedofilów w Kościele, będę chronił Toma Duklanowskiego, kiedy ujawnia pedofilów w PO - przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny TV Republika, „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”.
Zastrzeżenia do publikacji Duklanowskiego wyraził również Błażej Kmieciak, szef Państwowej Komisji ds. Pedofilii. - Gdy w trakcie czytania jestem w stanie w ciągu 15 sekund dotrzeć do personaliów dzieci, które były skrzywdzone (...) to taka forma informowania jest niewłaściwa i nieeetyczna i niegodziwa - skomentował we wtorek na antenie Polsatu.
Zapowiedział, że skieruje do Rady Etyki Mediów wniosek o „zbadanie tej sprawy, czy standardy etyczne pięknego zawodu dziennikarza nie zostały w tym przypadku złamane”.
Szybko zareagował na to Tomasz Sakiewicz. - Zamierzam skierować wniosek do prokuratury o zastraszanie dziennikarzy przeciwko B. Kmiecikowi szefowi komisji, która miała zwalczać pedofilie a zatyka usta tym, którzy ją ujawniają. Jego postępowanie wyczerpuje znamiona przestępstwa tłumienia krytyki prasowej, nadużycia urzędu - stwierdził na Twitterze. - Nikt nie podawał żadnych danych, to kłamstwo ma ochronić PO przed aferą pedofilską w jej szeregach - zapewnił Sakiewicz.
Z kolei Michał Wójcik, minister w kancelarii premiera i wiceszef Solidarnej Polski, pytany o tę sprawę w Radiu ZET podkreślił, że nie należy ujawniać jakichkolwiek informacji pozwalających zidentyfikować ofiary pedofilii.
- Zawsze trzeba stawać po stronie osób małoletnich. Zawsze, w każdym przypadku. Jestem przeciwny, żeby naruszać w ten sposób dobro dzieci i współczuję bardzo pani poseł - stwierdził Wójcik.
- Celem jest zawsze ochrona dobra dzieci i to powinno nam przyświecać i dziennikarzowi, i politykowi, każdemu - zaznaczył. - Politykę można zastawić za drzwi w tym przypadku - dodał (w poniższym wideo te wątek pojawia się w 27. minucie).
Dołącz do dyskusji: Dziennikarz Radia Szczecin odpowiada ws. danych ofiar pedofila. „GPC”: skandaliczna decyzja KRRiT