Robert Lewandowski rozmienia się na drobne. "Obniża swoją wartość wizerunkową"
Nie milkną pełne złośliwości komentarze na wieść o tym, że Anna i Robert Lewandowscy zostali ambasadorami nieznanej dotychczas szeroko marki rowerów Storm. Taka reakcja nie dziwi ekspertów od marketingu sportowego i wizerunku, którzy wskazują na rażącą dysproporcję między rozpoznawalnością piłkarza a znajomością reklamowanych przez niego rowerów. - Marka wypada groteskowo, angażując takiego formatu celebrytę. Dysproporcja między wartością marki Roberta Lewandowskiego a rowerów Storm wydaje się być olbrzymia. Problem ma sportowiec - wspieranie mało znanych marek to obniżanie wartości własnej marki i utrudnianie sobie drogi do lukratywnych, światowych kontraktów - komentuje Grzegorz Miller.
Kilka dni temu informowaliśmy, że Anna i Robert Lewandowscy zostali ambasadorami polskiej marki rowerów Storm.
- O marce STORM po raz pierwszy usłyszałem w momencie, gdy jej właściciel złożył nam propozycję współpracy. Zdziwiłem się, gdy usłyszałem jak silną pozycję udało jej się zdobyć na polskim rynku w ostatnich latach. - powiedział cytowany w komunikacie prasowym Robert Lewandowski.
Informacja ta – m.in. ze względu na ten cytat – odbiła się dość szerokim echem w social mediach, a większość komentujących nie kryła zdziwienia faktem, że najlepszy polski piłkarz grający w FC Barcelonie, uznawany za jednego z najlepszych zawodników na świecie zaangażował się w promocję nieznanej dotychczas, lokalnej marki.
Komentujący zwrócili m.in. uwagę na sztuczność przytoczonych słów w wypowiedzi Lewandowskiego, wątpliwej jakości promowane przez niego rowery oraz to, że Lewandowski średnio pasuje do sportów rowerowych. Większość komentarzy jest mocno krytyczna, przepełnionych ironią i złośliwościami.
"Jest ambasadorem i sam mówi, że pierwszy raz usłyszał o tej marce gdy zaproponowali mu współprace . Bardzo wiarygodny wie co poleca" - czytamy pod postem Portalu Kolarskiego na Facebooku.
"Wygląda to żałośnie - biorą wszystko co płaci. Jest różnica między Nino który ma bezpośredni związek ze sportem a piłkarzem. Scott a Storm pomimo wspólnej pierwszej literki też są troszkę gdzie indziej" - pisze kolejny użytkownik, a następny dosadnie dodaje: "Właściciel tej marki albo wpierdala makowca z RL albo jest giga czadem biznesu bez kompleksow który napisal do niego na insta Elo Robert mordunio nie chcesz zostać ambasadorem marki rowerów której nikt nie zna, a nasz najwyższy model to odpowiednik podstawowego modelu u konkurencji?".
Inny użytkownik dodaje: " Ciekawe kiedy będzie ambasadorem kimono Aneczki wyjątkowe musi to być przeżycie bycia ambasadorem czegoś, o czym nie ma się bladego pojęcia...", a kolejny stwierdza: "Nie ma to jak niezły PRowy bełkot. Ja o różnych markach rowerowych słyszałem, ale pomimo tej "silnej" pozycji na naszym rynku o marce Storm nie słyszałem ani razu - chyba że ta marka ma swoje produkty w sklepach typu Tesco którego już nie ma albo Carrefour".
Gwiazda Lewandowskiego coraz słabiej świeci, nim zgaśnie, próbuje jeszcze zarobić, co się da.
— Wojtek Kardys 🇵🇱🇪🇺🇺🇦 (@WojtekKardys) May 10, 2023
Niestety, taki cykl gwiazd. Najpierw wybierasz sobie do współprac kogo chcesz, potem bierzesz tego kto zapłaci po prostu więcej. 🤷🏻♂️
"Rozmienia się na drobne"
Współpraca małżeństwa Lewandowskich z marką Storm wywołała też dyskusję na Twitterze. Dyskusję rozpoczął m.in. Jakub Roskosz, właściciel Dobrerabaty.pl.
- Ruchy RL to jest dopiero zagadka. 4F, Lidl, marka kawy, teraz rowery Storm. Globalne marki przy tych działaniach będą go omijać szerokim łukiem. Rozmienia się na drobne i wygląda jakby tutaj nie było żadnej selekcji przy wyborze i długofalowej myśli – napisał. Stwierdził też, że „w przypadku piłkarzy tej klasy można mądrzej wizerunkiem zarządzać. Rozmienił wizerunek na drobne takimi właśnie ruchami i wyjścia nie ma.
Odpowiedział mu krótko, acz konkretnie i wprost Wojtek Kadryś: - Gwiazda Lewandowskiego coraz słabiej świeci, nim zgaśnie, próbuje jeszcze zarobić, co się da. Niestety, taki cykl gwiazd. Najpierw wybierasz sobie do współprac kogo chcesz, potem bierzesz tego kto zapłaci po prostu więcej.
Roskosz dodał, że Robert Lewandowski: „nie wykorzystuje kompletnie swojego potencjału. Globalnie nie istnieje i przejście do Barcy nic tu nie zmieniło. Ruchy jakby Bayern na polski klub zmienił. Wygląda jakby łykał wszystko co na stole bez zastanowienia się”.
Temat podchwycił też Marcin Borzęcki z Viaplay i Cezary Kucharski, były manager Roberta Lewandowskiego. Pierwszy przypomniał o tym, że przy przejściu polskiego piłkarza z Bayernu do FC Barcelona wróżono mu – w kontekście marketingowym – wielką karierę.
„Nie śledzę tego aż tak, ale przy transferze do Barcelony mówiło się, że marka Roberta eksploduje i wybije go marketingowo, co przełoży się na nowe globalne kontrakty. Coś nowego poza rowerami z Wielkopolski zaczął reklamować?” - zapytał.
Cezary Kucharski z kolei przypomniał historię reklamowych kontraktów Lewandowskiego: „ był Stor9,później kontrakty globalne miał załatwiać Zahavi ale to nie wypaliło,wymyślono bajkę o Lagardere i mamiono,że RL chce zadbać o swój wizerunek i powalczyć z Ronaldo, Neymarem i Messim…https://i.pl/lagardere-headshoulders-nowy-klub-robert-lewandowski-chce-lepiej-zadbac-o-swoj-wizerunek-i-powalczyc-z-ronaldo-neymarem-i-messim/ar/13213593, też nie wyszło🤷♂️później transfer do Barcelony miał być dźwignią marketingową…ale to nie zadziałało więc ostatnio aby na rynku lokalnym🇵🇱ogrzać się chwile w cieniu wielkich amerykańskich nazwisk B.Pitta,Beyonce czy G.Clooneya podpisano z amerykańską agencją CAA Sports https://sport.pl/pilka/7,64946,29698396,lewandowski-podpisal-nowa-umowe-wielkie-poruszenie-bedzie.html a za wszystkim stoi Tomek Zawiślak wyjątkowy gość😉wyjątkowy w sensie takim,że spieprzy nawet to czego wydawało się już nie można spieprzyć… #Choices” – skomentował.
był Stor9,później kontrakty globalne miał załatwiać Zahavi ale to nie wypaliło,wymyślono bajkę o Lagardere i mamiono,że RL chce zadbać o swój wizerunek i powalczyć z Ronaldo, Neymarem i Messim…https://t.co/4d3KV7TYQ1 też nie wyszło🤷♂️później transfer do Barcelony miał być… https://t.co/cGou4G1g20
— Cezary Kucharski (@CezaryKucharski) May 10, 2023
„Kiedyś rozmawiałem z jednym fachowcem od marketingu i powiedział, że Lewandowski popełnił błąd rozmieniając się na drobne. W jego opinii, sportowiec tej klasy powinien staranniej dobierać marki, a nie brać np. head&shoulders po Ibiszu. Przesyt jego wizerunkiem nastąpił” – skomentował Kamil Rogólski.
Cierpi wiarygodność piłkarza
- Współpraca z marką Storm, nieco niefortunnie rozpoczęta wyznaniem gwiazdy, że o marce dowiedział się z propozycji biznesowej, wyizolowana z aktywnych kontekstów dotyczących Roberta Lewandowskiego - zapewne nie wywołałaby większych kontrowersji. Małżeństwo Lewandowskich to nie kolarze, sprzęt służący rekreacji w rodzinnym gronie może nie być wyczynowy. Niczego nie ujmując polskiej marce odzieży sportowej, jednak 4F to też nie Salewa czy Jack Wolfskin. Trzeba zauważyć, że rynek rowerów jest bardzo konkurencyjny, a marki tych pojazdów dla amatorów kolarstwa bywają mniej istotne, niż marki komponentów: amortyzatorów, przerzutek, hamulców czy silników elektrycznych w przypadku e-bike'ów. Krytyka marki low-endowej [określenie "popularna" byłoby tu nieuzasadnione] w środowisku kolarzy nie stanowi o właściwym doborze osoby ambasadora. Na tej samej zasadzie amatorzy motorsportu mogą utyskiwać, że Rafa Nadal reklamuje samochody KIA - próbuje bronić tej współpracy Rafał Czechowski, CEO i founder agencji ImagoPR.
Nasz rozmówca zarazem przyznaje, że wiarygodność piłkarza cierpi jednak nieproporcjonalnie wskutek współpracy z producentem rowerów ze względu na ostatnie wizerunkowe zarysowania, wśród których konflikt z byłym menadżerem odgrywa rolę "wzmacniacza".
- Dochodzi do sprzężenia zwrotnego: zarzut o nadmierną dbałość o finanse zostaje potwierdzony zaangażowaniem w promocję nieznanej marki, co od razu zostaje zinterpretowane jako niekontrolowane monetyzowanie - żeby nie powiedzieć "marnowanie" - potencjału wizerunkowego – ocenia Rafał Czechowski. - Z pewnością kampania rowerów Storm nakierowana na budowanie świadomości marki, poprzedzająca informację o ambasadorach, byłaby zabiegiem zwiększającym ich bezpieczeństwo. Sama marka oczywiście i tak zyska w swoim segmencie - wszak nie miała wiele do stracenia – dodaje.
Marka wypada groteskowo, piłkarz obniża wartość swojej marki
- To dobrze, że polska marka zyskała tak rozpoznawanego na świecie sportowca jako ambasadora marki. Mamy tu jednak dwa zgrzyty - twierdzi Grzegorz Miller, właściciel agencji MillerMedia. Wskazuje na nadmiar rozpoznawalności celebryty w stosunku do rozpoznawalności marki oraz zaangażowanie światowej klasy sportowca do promocji zupełnie nieznanego produktu.
- W pierwszym przypadku problem ma marka - wypada groteskowo, angażując takiego formatu celebrytę. Dysproporcja między wartością marki Roberta Lewandowskiego a rowerów Storm wydaje się być olbrzymia. W drugim przypadku problem ma sportowiec - wspieranie mało znanych marek to obniżanie wartości własnej marki i utrudnianie sobie drogi do lukratywnych, światowych kontraktów. Nadto sam Lewandowski nie był kojarzony do tej pory z kolarstwem (zresztą, jak sam przyznał, nie miał o istnieniu tej marki pojęcia) - jeżeli już wybierałbym kontrakt w tej branży, to z topowym producentem rowerów. Jakby nie patrzeć, marketingowo bardzo zaskakujący ruch i ciekaw jestem, komu przyniesie więcej szkody, a komu pożytku – zastanawia się ekspert.
Według Adama Pawlukiewicza z Pentagon Research, marketingowo Robert Lewandowski zrobił normalny, pozytywny ruch, wzbudził zainteresowanie. Miliony ludzi dowiedziało się, że istnieje taka marka i obok niej stoi Robert Lewandowski.
- Głównym celem marketingu jest sprzedaż produktu lub usługi. Proces zakupowy polega nie na przypominaniu marki (rzadko idziemy kupić konkretny produkt), tylko na rozpoznawaniu, to znaczy w tym przypadku wybieramy markę roweru z którą się gdzieś zetknęliśmy i była w "dobrym towarzystwie" – uważa ekspert. Dodaje, że wszystkie rowery w podobnej cenie są podobnej jakości i są zbudowane z podobnych komponentów, często są tworzone w jednej fabryce, a mają tylko finalnie inne marki na swoich ramach. - Rowery elektryczne mają przed sobą wielką przyszłość (ekonomia, ekologia, tani transport na dalsze odległości, brak korków w miastach) i być może Robert Lewandowski chce zainwestować w ten biznes – wskazuje Adam Pawlukiewicz.
Rafał Czechowski zwraca uwagę, że małżeństwo Anny i Roberta Lewandowskich w Polsce kreuje wizerunek pozytywistyczny: - Owoce, choć dzisiaj wielce dorodne, nie wisiały nisko - wszystko zawdzięczają tytanicznej pracy i konsekwencji. Zawsze jest plan, namysł, sumienność wykonania. Czasem jest blichtr, ale raczej nie ma przepychu. To otwiera drogę do współpracy z markami niekoniecznie luksusowymi czy premium. Jednak nawet te popularne powinny być markami solidnymi - oferującymi ustaloną jakość – podkreśla Rafał Czechowski.
Robert Lewandowski nie ma w sobie magnetyzmu, który przyciąga
Warto w tym miejscu przypomnieć, że kilkanaście dni temu poinformowano że Robert Lewandowski zatrudnił amerykańską agencję do obsługi kontraktów reklamowych. Agencja CAA (Creative Artist Agency) ta współpracuje z polskim piłkarzem w zakresie rozwoju marki i działań komercyjnych. CAA reprezentuje globalnie m.in. Cristiano Ronaldo, Harry'ego Kane'a, Jose Mourinho, Beyonce, George'a Clonneya i Brada Pitta.
O zwiększeniu możliwości zaangażowania polskiego piłkarza do działań reklamowych o globalnym zasięgu mówiono w ub.r., gdy Lewandowski rozpoczynał swoją zawodową przygodę z FC Barcelona. Transfer ten miał go marketingowo otworzyć na cały świat.
- Dla Lewandowskiego otwiera się zupełnie nowa przestrzeń marketingowa i wizerunkowa. Będzie to dla niego "nowe życie". Może nawet bardziej marketingowe niż piłkarskie - mówił wówczas portalowi Wirtualnemedia.pl Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.
Od tego czasu jednak nie podpisał żadnego nowego, międzynarodowego reklamowego kontraktu.
Kapitana polskiej reprezentacji piłkarskiej broni Adam Pawlukiewicz, który zaznacza, że Robert Lewandowski gra dopiero w Barcelonie niecały rok, a z agencją podpisał kontrakt niedawno.
- Biznes sportowy to nie jest gra w trzy karty. Budżety reklamowe powstają co najmniej z rocznym wyprzedzeniem. Budowanie własnej marki jest długim i trudnym procesem i nie inaczej jest przed "RL9". Marka własna, oprócz Davida Beckhama, koszykarza Michaela Jordana (buty Nike) i tenisistki Gabrieli Sabattini (perfumy) nigdy nie odniosły wielkiego sukcesu. Messi i Ronaldo też specjalnie nie mają się czym pochwalić – wylicza Pawlukiewicz.
Rafał Czechowski z kolei zauważa, że marki dążą do określenia wyrazistej osobowości, która uruchamia u odbiorców emocje.
- Idealni ambasadorzy uosabiają cechy dla tej osobowości ważne. Bohater, któremu chętnie kibicujemy, walczy z przeciwnościami, jest w jakiś sposób "ludzki". Robert Lewandowski jest bardziej jak przytwierdzony do piedestału posąg - imponujący posturą, ale jakby zawsze taki sam. Jest na swój sposób nieprzenikniony, ale jednocześnie nie ma w nim tajemnicy, która mogłaby magnetyzować. Nie wiemy wiele o poglądach Roberta Lewandowskiego na rzeczy, które są ważne dla współczesnych ludzi. Czy to właśnie prymusi mieli w szkole największe grono kolegów? Podstawą identyfikacji z Robertem Lewandowskim jako postacią poza boiskiem jest dzisiaj narodowość - stąd propozycje reklamowe pochodzą głównie od lokalnych marek lub dotyczą działań o lokalnym zasięgu. Konsekwentne budowanie dodatkowego wymiaru - być może przez większy nacisk w komunikacji na domenę, w którą piłkarz jest już zaangażowany - wzbogaciłoby profil napastnika Barcelony i kapitana reprezentacji Polski, zwiększając zainteresowanie globalnych marek jego osobą - wskazuje nasz rozmówca.
28. trofeum Roberta Lewandowskiego
Mistrzostwo Hiszpanii, które w niedzielę zapewniła sobie FC Barcelona, to drugie, po Superpucharze Hiszpanii, trofeum Roberta Lewandowskiego zdobyte w barwach "Dumy Katalonii" i już 28. w piłkarskiej karierze.
Najcenniejszy w kolekcji 34-letniego napastnika jest Puchar Europy wywalczony w sezonie 2019/20 z Bayernem Monachium, który latem 2022 opuścił po ośmiu latach. Z ekipą ze stolicy Bawarii łącznie wywalczył 19 trofeów, w tym Superpuchar UEFA i klubowe mistrzostwo świata.
Oprócz szeregu sukcesów z Bayernem, po laury sięgał także w barwach Lecha Poznań i Borussii Dortmund. Łącznie ma w kolekcji: 10 tytułów mistrza Niemiec, cztery Puchary Niemiec, sześć Superpucharów Niemiec oraz po jednym mistrzostwie, Pucharze i Superpucharze Polski.
Trofea Roberta Lewandowskiego - 28:
Puchar Europy (1) - Bayern Monachium 2019/20
Superpuchar UEFA (1) - Bayern Monachium 2020
Klubowe mistrzostwo świata (1) - Bayern Monachium 2020
Mistrzostwo Niemiec (10) - Borussia Dortmund 2010/11; 2011/12
Bayern Monachium 2014/15, 2015/16, 2016/17, 2017/18, 2018/19,
2019/20, 2020/21, 2021/22
Mistrzostwo Hiszpanii (1) - 2022/23
Puchar Niemiec (4) - Borussia Dortmund 2011/12
Bayern Monachium 2015/16, 2018/19, 2019/20
Superpuchar Niemiec (6) - Borussia Dortmund 2013
Bayern Monachium 2016, 2017, 2018, 2020, 2021
Superpuchar Hiszpanii (1) - Barcelona 2022
Mistrz Polski (1) - Lech Poznań 2009/10
Puchar Polski (1) - Lech Poznań 2008/09
Superpuchar Polski (1) - Lech Poznań 2009
Dołącz do dyskusji: Robert Lewandowski rozmienia się na drobne. "Obniża swoją wartość wizerunkową"