Co wydarzyło się na planie opery mydlanej „Dni naszego życia”? Raport NBC i Sony Pictures Television ujawnia kulisy nadużyć
„Dni naszego życia” (oryg. „Days of Our Lives”) to amerykańska opera mydlana produkowana nieprzerwanie przez stację NBC i Peacock od 1965 roku. W Polsce nigdy nie była emitowana, ale znana jest widzom dzięki sitcomowi „Przyjaciele”. Joey Tribbiani otrzymał bowiem angaż do roli dra Drake’a Ramoraya w tym serialu. W ostatnich tygodniach wewnętrzny raport stacji i dystrybutora ujawnił wiele nieprawidłowości na planie zdjęciowym.
Serial został stworzony przez Betty i Teda Corday i produkowany przez ich rodzinną firmę Corday Productions, którą zarządza syn pary, Ken Corday. Według źródeł związanych z serialem dziewięciotygodniowe dochodzenie, rozpoczęte w marcu, zostało zainicjowane skargą dotyczącą niedawnej listy zwolnień. Skarga złożona przez pracownicę, sugerowała, że głównie kobiety zostały dotknięte cięciami budżetowymi i nie otrzymywały takiego samego wynagrodzenia za pracę na planie serialu, jak mężczyźni.
Zwolnienia obsady
Dysproporcje płci wynikające z ostatnich redukcji personelu były szczególnie widoczne wśród członków obsady. Według źródeł w okresie zwolnień obsadę opuściło siedem kobiet. Pięć z nich zostało zwolnionych lub znacząco pomniejszono im rolę, a dwie same podjęły decyzję o rezygnacji z roli, co było motywowane sytuacją na planie zdjęciowym. Równocześnie tylko jeden aktor został zwolniony.
Inną niejasną zasadą produkcji jest to, że tylko jeden z pięciu odcinków „Dni naszego życia” emitowanych co tydzień, jest reżyserowany przez kobietę. Jedna pełnoetatowa reżyserka serialu kieruje poniedziałkowymi nagraniami, współpracując z trzema pełnoetatowymi reżyserami-mężczyznami, w tym z Albertem Alarrem, który reżyseruje piątkowe odcinki.
Nie jest to typowa strategia pracy. Na planie „General Hospital” pracują cztery pełnoetatowe reżyserki, piąta jest w trakcie szkolenia i trzech reżyserów płci męskiej. Istnieje jednak ogólna dominacja mężczyzn w szeregach głównych scenarzystów i producentów wykonawczych oper mydlanych, co jest zastanawiające, biorąc pod uwagę przeważającą żeńską publiczność seriali. Warto byłoby jednak w większym zakresie dopuścić kobiecy głos do opowiadania historii innym kobietom.
Śledztwo i zarzuty
Dochodzenie prowadzone przez dystrybutora „Dni naszego życia”, Sony Pictures Television, rozwinęło się w kierunku postawienia zarzutów niewłaściwego postępowania Albertowi Alarrowi. Według wielu źródeł serwisu Deadline przesłuchano około 30-40 osób – głównie kobiet. Alarr nie odpowiedział na prośby Deadline o komentarz. Przedstawiciel Sony TV odmówił komentarza. Producent z firmy Corday Productions wydał oświadczenie potwierdzające fakt toczącego się śledztwa.
Albert Alarr był współpracownikiem Kena Cordaya przez ostatnie dwie dekady. Pracował nad „Dniami naszego życia” od 2003 roku i dołączył do Corday Prods. kilka lat później.
Mobbing na planie serialu
Według pracowników obserwujących zachowanie Alarra od czasu, gdy dołączył do popularnej opery mydlanej, od lat zauważalne były problemy w jego relacjach z obsadą i ekipą. Gdy został mianowany współproducentem wykonawczym w 2015 roku, Alarr coraz częściej upokarzał współpracowników i sprawiał, że na planie czuli się niekomfortowo.
Informator serwisu Deadline zwrócił uwagę na znaczną liczbę kobiet, które opuściły serial w ciągu ostatnich kilku lat, w tym aktorki grające główne postacie. Mężczyźni również byli publicznie zastraszani na planie, a co najmniej jeden członek obsady został nagle zwolniony po tym, jak Alarr krzyczał na niego przed obsadą i ekipą. Według źródła bezpośrednio zaangażowanego w sytuację atak słowny miał miejsce po tym, jak aktor obciął włosy, za co przeprosił, mimo że nie miał wtedy kontraktu, co oznacza, że nie był zobowiązany do zachowania swojego wyglądu, a jego postać nie pojawiała się ostatnio w serialu.
„Albert miał zwyczaj poniżać ludzi, zwłaszcza tych, których chciał poniżyć” – twierdzi anonimowe źródło.
„Po pewnym czasie przestajesz się bać i po prostu przyzwyczajasz się do tego” – powiedział inny pracownik.
Albert Alarr dawał reżyserskie notatki napisane „w najbardziej wulgarny, prymitywny sposób”, przez co „nie tylko kobiety, ale wszyscy czuli się nieswojo”, powiedział informator serwisu Deadline.
Dwa inne źródła podzieliły się uderzająco podobnymi relacjami z tego, jak Alarr udzielał wskazówek aktorowi, który kręcił scenę miłosną. W obecności aktorki będącej partnerką w scenie i całej ekipy mówił: „Jesteś k……. napalony, po prostu chcesz się pieprzyć”.
Inny incydent sprzed roku, dotyczył aktorki nagrywającej intymną scenę reżyserowaną przez Alarra. Dział rekwizytów zapomniał przynieść jej dodatkowe prześcieradło, żeby się nim owinęła, więc próbowała zakryć się prześcieradłami leżącymi na łóżku, żeby nie zostać uchwyconą nago przed kamerą. Zirytowany opóźnieniem, Alarr rzekomo zszedł na dół, aby poprosić aktorkę, żeby się pospieszyła i dał jej wskazówki aktorskie tego rodzaju: „spróbuj przypomnieć sobie, jak to było, kiedy byłaś młoda i pełna życia”.
Czując się upokorzona i będąc półnaga przed obsadą i ekipą filmową, aktorka, która miała wówczas trzydzieści kilka lat, powiedziała Alarrowi: „F... You”, a on próbował śmiać się z tego incydentu. Aktorka wciąż płakała, gdy tego dnia kręciła kilkanaście scen, co wymagało wielu poprawek makijażu.
Alarr ostatecznie przeprosił ją, podobno po rozmowie z kierownikiem produkcji. Kilka miesięcy później została poinformowana, że zostanie usunięta z obsady. Według źródeł ostatecznie aktorce zaproponowano rolę bohaterki powracającej, ale nie mogła liczyć na kontrakt. Te i wiele innych incydentów związanych z domniemanym niewłaściwym zachowaniem Alarra zostało potwierdzone przez świadków podczas śledztwa.
Następstwa śledztwa
„Corday Productions zaangażowało Sony Pictures Television, która dystrybuuje serial, do przeprowadzenia bezstronnego dochodzenia w tej sprawie” – poinformowała firma produkcyjna w oświadczeniu. „Po dwumiesięcznym dochodzeniu niezależny śledczy sporządził raport ze swoimi ustaleniami. Na ich podstawie firma Corday Productions podjęła szereg działań mających na celu zapewnienie bezpiecznego i pełnego wzajemnego szacunku środowiska pracy”.
Według informatorów Alarr otrzymał pisemne ostrzeżenie i został poproszony o odbycie antymobbingowego szkolenia. Poza tym pozostał współproducentem i reżyserem, co wywołało oburzenie wśród obsady i ekipy świadomej zarzutów i śledztwa.
Serial wznowił zdjęcia po przerwie, Alarr wciąż pracuje na planie, a obsada nadal obawia się jego niestosownych zachowań, które on sam nazywa żartami. „Nikt nie powinien tak traktować ludzi” – powiedział jeden z członków ekipy serialu. „W dzisiejszych czasach mężczyźni traktujący kobiety w ten sposób, odbierający im głos i zachowujący się, jakby nie miały znaczenia i były obywatelkami drugiej kategorii, są po prostu przerażający” - dodał.
Dołącz do dyskusji: Co wydarzyło się na planie opery mydlanej „Dni naszego życia”? Raport NBC i Sony Pictures Television ujawnia kulisy nadużyć