Streaming pokonał telewizję kablową
W lipcu Amerykanie po raz pierwszy w historii więcej czasu spędzili na oglądanie treści z serwisów streamingowych aniżeli linearnych kanałów oferowanych przez sieci kablowe. Z danych Nielsena, który przeprowadził badanie „The Gauge” wynika, że udział konsumpcji platform typu Netflix wyniósł 34,8 proc.
Tym samym w ciągu ostatniego roku udział serwisów streamingowych wzrósł o prawie 23 proc. Udział telewizji kablowej wyniósł 34,4 proc., natomiast telewizji naziemnej i satelitarnej 21,6 proc. (w obu przypadkach to spadek o 10 proc. w porównaniu z lipcem ub.r.). 9,2 proc. czasu mieszkańcy Stanów Zjednoczonych poświęcali na korzystanie z innych usług wideo (np. IPTV). Nie wiadomo dlaczego Nielsen postanowił oddzielić telewizję kablową od satelitarnej i naziemnej. Gdyby połączyć te trzy kategorie, to łączny udział linearnej telewizji wyniósłby 56 proc. Po dodaniu czasu poświęconego linearnym kanałom IPTV byłby jeszcze większy.
Łącznie Amerykanie przed treściami serwisów streamingowych spędzali 190,9 mld minut tygodniowo. Pięć tygodni lipca było rekordowych pod tym względem. Dla porównania w kwietniu 2020 roku, podczas lockdown'u związanego z koronawirusem mieszkańcy USA poświęcali platformom VOD 169,9 mld minut tygodniowo. Zmiana nawyków mieszkańców Stanów Zjednoczonych była prognozowana od blisko dekady. Jeśli chodzi o serwisy streamingowe, to Amerykanie najwięcej czasu poświęcają Netfliksowi. Kolejne miejsca zajmują: YouTube, Hulu, Amazon Prime Video, Disney+ i HBO Max.
Tradycyjni operatorzy tracą abonentów
W USA pakiety tradycyjnych operatorów płatnej telewizji są bardzo drogie. Ich klienci mają dość długoterminowych umów z sieciami kablowymi i platformami satelitarnymi. Preferują usługi subskrypcyjne, takie jak Netflix, Amazon Prime Video, Netflix, Disney+, HBO Max, Hulu, Peacock, z których można zrezygnować w dowolnym miesiącu. Droższe subskrypcje pozwalają na pominięcie reklam. Użytkownicy serwisów SVoD są też mniej narażeni na powtórki, które mogą być zmorą widzów linearnych.
Liczba abonentów amerykańskiej platformy Dish Network w II kwartale 2022 roku zmniejszyła się o 257 tys. Przed rokiem w tym samym czasie ubyło ich „tylko” 67 tys. Jeszcze 5 lat temu Dish miał 13 mln abonentów, a jego rywal DirecTV 25 mln. Obecnie baza klientów pierwszej firmy to 9,99 mln, a drugiej 14,6 mln. Analitycy Leichtman Research Group szacują z kolei, że tylko duże sieci kablowe w USA straciły blisko 950 tys. abonentów w II kwartale 2022 roku, a w tym samym okresie ub.r. 590 tys. Na przyspieszenie odejść wpływ miała też inflacja.
Spadki docierają także do Europy. W Wielkiej Brytanii, Niemczech i we Włoszech platforma Sky straciła 361 tys. abonentów. W całym I półroczu ub.r. baza zmniejszyła się „zaledwie” o 26 tys. 30 czerwca br. Polsat Box miał 5,117 mln usług RGU (liczba wszystkich sprzedanych usług) w segmencie płatnej telewizji. Przed rokiem było to 5,332 mln. Tym samym ubyło 215 tys. usług telewizyjnych, czyli 4 proc. W II kwartale br. liczba abonentów Orange TV spadła z 978 tys. do 970 tys. Operator pozyskał ponad 30 tys. klientów IPTV (łącznie to 768 tys.) i stracił 38 tys. odbiorców satelitarnych. Obecnie w ten sposób z usług platformy korzysta 203 tys. abonentów. Polska platforma Canal+ od ponad roku nie aktualizuje na stronie internetowej danych o liczbie abonentów. Podała wówczas, że ma ich 2,7 mln.
Dołącz do dyskusji: Streaming pokonał telewizję kablową
Więc nam zostanie telewizja płatna
U mnie jest aż trzech dostawców na wsi
Internetu światłowodowego a zasięgu LTE Czy 5G nie ma żadnego