Szymon Majewski w reklamach Plusa: stracił na wyrazistości i humorze, ale wzbudza sympatię (opinie)
Gdy ponad rok temu, po długiej serii reklam marki Plus z udziałem kabaretu Mumio, Polkomtel zaczynał współpracę z Szymonem Majewskim, marketingowcy dość krytycznie oceniali komunikację z jego udziałem. Marketer wybierając go do reklam chciał być bliżej konsumentów i wyróżniać się na tle konkurencji. W ocenie ekspertów z agencji reklamowych ta komunikacja ma pewne zalety, ale wciąż pozostawia sporo do życzenia.
Polkomtel rozpoczął współpracę z Szymonem Majewskim, jako twarzą marki Plus latem ub.r. Od tamtej pory jego postać konsekwentnie jest wykorzystywana do promocji marki. Jest głównym bohaterem wszystkich nowych odsłon reklam. W wielu w spotach występują razem z nim inni celebryci.
W jednej z ostatnich kampanii towarzyszą mu youtuberzy Lachu i Krzychu. W sierpniu w spotach Majewski ratował Macademian Girl smartfonem, a kilka tygodni wcześniej trenował Małgorzatę Rozenek-Majdan i Radosława Majdana. We wcześniejszych kampaniach u jego boku mogliśmy oglądać m.in. Piotra Rubika, Tamrę Arciuch z Bartłomiejem Kasprzykowskim oraz Magdalenę Lamparską.
- Oparcie komunikacji o jedną, stałą twarz marki oraz gościnne występy innych znanych twarzy to dobrze sprawdzony format, który skutecznie stosujemy w komunikacji marki Play. Play ma swoich Basię i Maćka, Plus – Majewskiego. Biorąc pod uwagę wyniki Playa i dużą konkurencję w segmencie, nie dziwi, że zachodzi pokusa skorzystania z podobnego założenia formalnego co Play, bazując przy tym na innej konwencji fabularnej i innym garniturze twarzy - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Łukasz Chomyn, digital creative director z Grandes Kochonos Digital, agencji pracującej dla konkurencyjnej marki Play.
Bliżej konsumentów, być bardziej zauważalnym
Katarzyna Wyszomirska-Wierczewska, dyrektor departamentu komunikacji marketingowej Plusa, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl wyjaśnie, że firma decydując się na wykorzystanie Szymona Majewskiego w reklamach Plusa miała na celu zbliżenie marki do konsumenta, chciała podnieść zauważalność potów, jak i budować wyróżnialność wśród telekomów.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z dotychczasowej współpracy z Szymonem Majewskim. Po zaledwie roku nowej komunikacji Szymon stał się „spokesmanem” marki, a Plus jest silnie kojarzony z jego twarzą. Reklamy z Szymonem wnoszą do wizerunku marki Plus ciepły, inteligentny humor, ale też dynamizm, autentyzm i wyrazistość. Szymon jako postać niezwykle kreatywna świetnie sprawdza się w różnych rolach, będąc spoiwem komunikacji wszystkich naszych linii biznesowych. Dzięki temu mamy bardzo pojemną platformę komunikacji, którą jesteśmy w stanie zaadresować wszystkie grupy docelowe - podkreśla Katarzyna Wyszomirska-Wierczewska.
Dodaje, że zlecone przez firmę badania potwierdzają, że Szymon Majewski to wyrazista osobowość, o pozytywnym, niedystansującym wizerunku. - Sympatia do Szymona jest „demokratyczna”, a co najważniejsze podzielana przez wszystkie grupy wiekowe klientów różnych telekomów. Cyklicznie badania potwierdzają też, że reklamy z Szymonem mają dobre i bardzo dobre wyniki, w szczególności jeśli chodzi o wskaźniki zauważalności, atrakcyjności reklam czy też brandingu - twierdzi Katarzyna Wyszomirska-Wierczewska.
Gdy rok temu startowała komunikacja Plusa z udziałem Szymona Majewskiego, eksperci z agencji reklamowych dość krytycznie ją ocenili. Twierdzili wówczas, że jest on mało oryginalny, a spoty z jego udziałem są zrobione niedbale.
Reklamom Plusa brakuje humoru i staranności?
Także dziś, po roku działań reklamowych Plusa z Majewskim mają pewne zarzuty. - Świetnie działające rozwiązania działają świetnie, gdy są stosowane po raz pierwszy. I z tym przypadkiem mamy tu według mnie do czynienia. Tak wspomniane założenie formalne, jak i na przykład miksowanie celebrytów, których sława wyrosła w „starych” mediach z influencerami, którzy zbudowali swoją popularność online, to rozwiązania, które trudno nazwać nowatorskimi – ocenia Łukasz Chomyn z Grandes Kochonos Digital.
Uważa, że sedno leży w spójności konwencji: - O ile Szymon w roli stylisty, sprytnie wypłacający przytyczki konkurencji poprzez nawiązania kolorystyczne w spocie z Magdą Lamparską, to rozwiązanie sprawne i dobrze zbudowana historia, to ten sam Szymon w spocie z Littlemooonster96 wcielający się w lidera boysbandu jest trochę kwiatkiem do kożucha, który sprawia, że nie wiadomo do kogo taki spot miałby skutecznie trafić. Do świetnie węszących ściemę nastoletnich odbiorców Littlemooonster96 – raczej nie. Do ceniących poczucie humoru Majewskiego „przedsnapczatowych starszaków” 30+ również nie, bo ci często nie będą mieć pojęcia, kim jest główna bohaterka - uważa Łukasz Chomyn.
Witold Koroblewski, ekspert ds. komunikacji reklamowej, były szef kreacji w Ambasada Brand Communications twierdzi, że gdy widzi reklamy Plusa z Majewskim, to trudno mu nie porównywać ich z reklamami PKO BP, w których Majewski wiele lat się pojawiał. które wciąż dobrze pamiętam. - Niestety, o ile reklamy PKO BP były zrealizowane starannie i z humorem, to reklamie Plusa brakuje jednego i drugiego. Być może gaża celebryty pochłonęła cały budżet filmu, ponieważ wygląda on jak nakręcony w pośpiechu i niedbale, zaś sam Szymon Majewski pokazuje taki dystans do swojego występu, że odniosłem wrażenie, że on sam jest zafrasowany mizerią tego przedsięwzięcia. „Po taniości” – oto najprawdopodobniej obowiązująca strategia produkcyjna Plusa, który nie pierwszy raz sięga po zakurzone niegdysiejsze gwiazdy, jak chociaż Joanna Brodzik z Pawłem Wilczakiem - mówi nam Witold Koroblewski.
I przyznaje, że można się tak naprawdę przez chwilę zastanawiać czy Majewski w ogóle pasuje do wizerunku Plusa. - Ale już od kilku lat operator ten tak wytrwale i konsekwentnie dąży do nijakości wizerunkowej, że żaden celebryta mu nie przeszkodzi, a przy takim podejściu – również nie pomoże - uważa Witold Koroblewski.
Jego zdaniem można kiepski pomysł uratować znakomitą realizacją, ale w drugą stronę jest już dużo trudniej. - Na szczęście Plus wolny jest od takich dylematów, ponieważ od strony kreatywnej reklama również nic sobą nie wnosi. Na koniec obserwacja i pytanie – telekomy bardzo chętnie sięgają po celebrytów. Czy celebryci to teraz jazda obowiązkowa? Przecież dobry pomysł starannie zrealizowany przekłada się na sprzedaż wielokrotnie lepiej przy dużo mniejszych nakładach. Otóż to nie jest takie proste. Wynagrodzenie celebryty stanowi bowiem koszt ubezpieczenia stanowiska pracy marketera. Kampania z celebrytą nie wypala. Czyja to wina? Celebryty. Ale gdy nie wypala kampania oparta na pomyśle – to już jest wina marketera, szczególnie gdy nie zabezpieczy się badaniami reklamy, które już od wielu lat pełnią wyłącznie funkcję ubezpieczeniową, zdejmując z marketerów mękę decydowania o tym, którą reklamę skierować do realizacji. Dlatego łatwiej i bez żadnej odpowiedzialności tłucze się kolejne reklamy ze sławnymi ludźmi, bo celebryta uciągnie każdą najgłupszą kampanię, a jak nie - to się go zmieni. Stanowisko marketera pozostaje natomiast bezpieczne - podsumowuje Witold Koroblewski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Dołącz do dyskusji: Szymon Majewski w reklamach Plusa: stracił na wyrazistości i humorze, ale wzbudza sympatię (opinie)