Monika złamała zasady gry „The Traitors. Zdrajcy”. O konsekwencjach rozmawiamy z prowadzącą show Malwiną Wędzikowską
W środowy wieczór, w drugim odcinku programu „The Traitors. Zdrajcy”, jedna z uczestniczek, jako pierwsza w historii show, złamała zasady gry, ujawniając innym uczestnikom swoją prawdziwą tożsamość. - Monika wyszła kompletnie poza schemat i złamała regulamin. Taka sytuacja nie wydarzyła się w żadnej innej edycji programu, a aktualnie jest on emitowany w 25 krajach – w rozmowie z Wirtualnemedia.pl mówi Malwina Wędzikowska.
Formuła „The Traitors. Zdrajcy” jest inspirowana popularną i angażującą grą Mafia, w której uczestnicy potajemnie dzielą się na „lojalnych” i „zdrajców”. Ich misją jest ukończenie serii wyzwań, a tym samym zdobycie nagrody pieniężnej (w wysokości do 500 tys. zł).
W roli prowadzącej „The Traitors. Zdrajcy” widzowie oglądać mogą Malwinę Wędzikowską. Uczestnikami „The Traitors. Zdrajcy” jest 24 zawodników - osoby niepubliczne wyłonione w castingach. W tych rolach pojawiają się: Stanley Ayomo, Agnieszka Bodziachowska, Teo Daeyeong Chung, Aleksander Cichosz, Tadeusz Dębski, Renata Hartle, Mikołaj Jaworski, Justyna Kąkol, Olga Kelm, Monika Kosowska, Adam Kossut, Dominika Michałowska, Mikołaj Milcke, Joanna Narojczyk, Maciej Paszek, Klaudia Piłat, Sandra Plajzer, Manae Shimizu-Kaczmarczyk, Piotr Sinicki, Bartosz Skrobisz, Patryk Szczypka, Dorota Świętoniowska, Robert Trempski, Julia Tychoniewicz.
Uczestnicy programu przebywają w zamku (zdjęcia kręcono w belgijskim zamku Mielmont), stanowiącym mroczną scenerię i tło dla wydarzeń, zarówno tych sportowych, jak i obrad okrągłego stołu oraz prób eliminacji „zdrajcy”. Z kolei, zadaniem tytułowych zdrajców będzie wyeliminowanie „lojalnych”. Potajemne spotkania zdrajców zawsze odbywają się nocą, gdy reszta uczestników już śpi. Od tej pory, gdy każdy zna już swoją rolę w grze, obiera własną strategię, żeby dotrzeć do finału.
Za produkcję programu odpowiada Jake Vision. Producentem ze strony stacji jest Marta Więch.
Złamanie zasad formatu
W drugim odcinku programu „The Traitors. Zdrajcy”, podczas obrad okrągłego stołu, uczestnicy mieli za zadanie wytypować „zdrajcę”, który opuści program. Wytypowany kandydat powinien podjąć obronę i przekonać pozostałych do zmiany decyzji. W polskiej edycji, jako pierwszej z dotychczas emitowanych na całym świecie, Monika, będąc „zdrajcą”, zgodziła się z typowaniami innych graczy i ujawniła swoją rolę w programie, łamiąc tym samym regulamin i ryzykując, że całe przedsięwzięcie zakończy się fiaskiem. Równocześnie pokazała, jaki koszt emocjonalny i psychologiczny niesie ze sobą udział w grze.
Rozmowa z Malwiną Wędzikowską
Małgorzata Major: Czy możesz powiedzieć coś więcej o Monice, bohaterce programu, która w krótkim czasie wywołała sporo emocji wśród uczestników? [Monika została wytypowana do roli zdrajcy i szybko zdemaskowała się przed innymi graczami – przypis red.].
Malwina Wędzikowska: Monika jest stewardessą prestiżowych linii lotniczych. Amatorsko zajmuje się aktorstwem. Po wywiadzie, który z nią przeprowadziłam i konsultacjach z produkcją oraz psychologiem, uznaliśmy zgodnie, że jest idealnym materiałem na zdrajcę. W trakcie rozmowy była bardzo zrelaksowana, miała cięte riposty, trafne spostrzeżenia. Wykazywała się dużym poczuciem humoru, a przecież zdrajca też może mieć poczucie humoru.
Na moje pytanie, „czy chce być zdrajcą”, odpowiedziała, że będzie to dla niej wyzwanie, ale wszyscy odnieśliśmy wrażenie, że pozytywne i że nie było z jej strony żadnych wątpliwości co do wcielenia się w tę rolę. Przypuszczam, że dopiero gdy dotknęłam ramienia Moniki, uświadomiła sobie, na czym będzie polegało to wyzwanie. Gdy została mianowana zdrajcą, weszła w rolę jak w teatrze improwizowanym – co słusznie wskazała w odcinku Renata, która najszybciej grę Moniki „przejrzała”. Zachowywała się trochę jak postać z kukiełkowego show, gdzie każdy gest musi być przerysowany. Zamiast zdjąć z siebie podejrzenia innych, swoją nadmierną ekspresją zwróciła na siebie uwagę. Niestety Monika nie dźwignęła tej roli, za to idealnie dostarczyła widzom wrażeń, a przecież też o to chodzi!
Pomijając fakt, że konieczne będzie dopisanie kilku stron biblii do tego formatu (śmiech), Monika wyszła kompletnie poza schemat i złamała regulamin. Taka sytuacja nie wydarzyła się w żadnej innej edycji programu, a aktualnie jest on emitowany w 25 krajach. Monika pokazała bardzo ważną rzecz - że my jako współtwórcy programu, ale i uczestnicy – możemy się mylić, popełniać błędy i dać sobie na to przyzwolenie.
W jej przypadku konsekwencją było to, że odpadła z programu. Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że postawa Moniki niesie ze sobą bardziej uniwersalną myśl – że mamy prawo do błędów, żeby dać sobie przyzwolenie na to, nie musimy dźwigać każdej roli, którą weźmiemy na swoje barki.
Małgorzata Major: Jak Monika czuła się po opuszczeniu programu? Cała sytuacja niosła ze sobą duży koszt emocjonalny.
Malwina Wędzikowska: Monika natychmiast po wyjściu z sali obrad okrągłego stołu, otrzymała wsparcie psychologiczne. W czasach, w których każdy jest nastawiony na sukces, a porażka „jest sierotą”, musiało być jej ciężko. Tym bardziej że jest osobą bardzo inteligentną i z dużym poczuciem humoru.
Monika nie wytrzymała presji, która dosłownie miażdżyła ją z każdej strony podczas obrad okrągłego stołu, ale także mogła czuć, że zawiodła pozostałych zdrajców. Każdy na miejscu Moniki poczułby to samo i każdy się ze mną zgodzi, że to, co ją spotkało na samym początku programu, wiąże się z trudniejszymi emocjami niż wygranie tego programu. Na pokazie przedpremierowym dla uczestników podziękowałam jej za to, bo według mnie, dała temu programowi o wiele więcej niż gdyby go wygrała.
Program opowiada o tajemnicach ludzkiego umysłu. Jeśli więc ktoś nie przewidział w formacie takiego zachowania, to znaczy, że bardzo Moniki potrzebowaliśmy. „The Traitors. Zdrajcy”, to jest wiwisekcja na ludzkim umyśle. Jestem wdzięczna Monice, że pokazała, co jeszcze może się wydarzyć. Dla mnie jako gospodyni debiutującej w tak dużym formacie to też była lekcja, która dała mi wiele do myślenia. Zastanawiałam się, co by się stało, gdybym sobie nie poradziła i jakbym to zniosła. Musiałabym sama zmierzyć się ze wstydem, poczuciem winy i rozczarowaniem. Ale czy coś by mi zagrażało?! Nie.
Myślę, że to jest wyzwanie dla umysłu: przepracować to, wybaczyć sobie i pójść dalej. Dlatego z pełną śmiałością mogę powiedzieć, że w porażce Moniki kryje się sukces, a ta sytuacja była dla niej prawdziwym wyzwaniem.
Małgorzata Major: Czy Monika obawiała się reakcji widzów na swój występ w programie? Wzbudziła sporo skrajnych emocji wśród pozostałych uczestników, co dało próbkę tego, jak mogą odebrać ją widzowie.
Malwina Wędzikowska: Wiele osób może się identyfikować z przeżyciami Moniki. Sądzę, że będzie ogromna sympatia po stronie Moniki. Widać wyraźnie, że walczyła, że próbowała odwrócić od siebie podejrzenia, zrobiła to na swój unikatowy sposób. Gdy patrzę na jej występ jako widz, a nie jako prowadząca – kojarzy mi się tylko z dobrymi emocjami.
Nowe odcinki programu „The Traitors. Zdrajcy” emitowane są w TVN w każdą środę o godz. 21.35.
Dołącz do dyskusji: Monika złamała zasady gry „The Traitors. Zdrajcy”. O konsekwencjach rozmawiamy z prowadzącą show Malwiną Wędzikowską