Tom Hardy o "Mad Max: Na drodze gniewu"
Już 22 maja do naszych kin wchodzi film "Mad Max: Na drodze gniewu". Tymczasem o swoim spotkaniu z głównym bohaterem w czerwcowym numerze magazynu "Total Film" opowiada Tom Hardy.
- Czarna skóra. Pistolet. Pies. Pies był dla mnie bardzo ważny - o swoich pierwszych wspomnieniach związanych z "Mad Maxem" mówi aktor. - Film kręcono w latach 1976-1977. Urodziłem się w 1977. Po raz pierwszy o trylogii usłyszałem, gdy miałem 10-12 lat, ale byłem wtedy za mały, żeby ją obejrzeć. Nie mogłem jednak o niej nie wiedzieć - tak mocno ten świat i bohater obecni byli w świadomości wszystkich. Gdy miałem 15 - 17 lat dostałem nawet psa o imieniu Mad Max, czarnego mieszańca pitbulla i labradora. Zmieniłem mu imię na Maximoose. Genialny pies. Umarł, gdy sam już grałem Maxa. Teraz czuję, że te wszystkie zdarzenia jakoś prowadziły mnie do tego miejsca i tej roli.
Chociaż produkcja ma niezwykły charakter i mnóstwo w niej numerów kaskaderskich, zdjęcia przebiegały standardowo. - To nie była jakaś ortodoksyjna realizacja - podkreśla Hardy. - Dostawaliśmy rozpiski scen, plan, który musieliśmy wykonać. Musieliśmy zamknąć się w sześciu, maksymalnie ośmiu miesiącach.
- Na barkach reżysera George'a Millera spoczywał olbrzymi ciężar - genialny ciężar kreatywnej wizji przekładającej to, co dzieje się na planie na film - dodaje gwiazdor. - Zobaczyłem już gotowy film. Widzę jakie to wielkie widowisko, jaka eksplozja kolorów. Nie sądzę, aby ten efekt dało się komukolwiek, nawet nam na planie, do końca wytłumaczyć.
W "Mad Maxie: Na drodze gniewu" - poza Hardym - grają również Charlize Theron i Nicholas Hoult oraz - znany z pierwszego filmu o Mad Maxie - Hugh Keays-Byrne.
Dołącz do dyskusji: Tom Hardy o "Mad Max: Na drodze gniewu"
http://seansplayer.pl/mad-max-na-drodze-gniewu-2015/