SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Dezinformacja w polskim internecie ma charakter także proukraiński

W ciągu ostatnich 72 godzin nastąpił znaczący wysyp  treści o charakterze antyukraińskim, ale także antyuchodźczym. Po raz pierwszy jednak pojawiły się skoordynowane działania dezinformacyjne o charakterze proukraińskim - informuje Instytut Badania Internetu i Mediów Społecznościowych. Alarmujące wzrosty dezinformacji notuje też instytut badawczy NASK.

To, co można odnotować na pewno, to skokowy wzrost implementacji treści antyukraińskich w polskim internecie i mediach społecznościowych. Nie jest aż tak bardzo zaskakujące jak wspomniane skoordynowane działania dezinformacyjne proukraińskie. Ich celem - jak podaje IBIMS - było wywołanie presji w społeczeństwie w stosunku do aktywnych działań militarnych na terenie Ukrainy.

- W ostatnich dniach obserwujemy sukcesywny wzrost wskaźnika negatywnego sentymentu wobec sprawy ukraińskich uchodźców - przyznaje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Marcin Wiśniewski, dyrektor Instytutu. - Widzimy też coraz większą polaryzację wpisów: emocje w nich są coraz bardziej pozytywne bądź coraz bardziej negatywne, mniej jest półcieni. Dodatkowo odnotowujemy wzrost aktów dezinformacyjnych po obydwu stronach sporu - mówi Wiśniewski.

"Mieszany sentyment" notowany jest w kontekście wzrostu liczby uchodźców przybywających do naszego kraju. - To jest bez wątpienia obecnie kluczowy temat w polskiej sieci - podsumowuje nasz rozmówca.

Wojna w internecie: bańki otaczane i odcinane

Ciekawym jest także fakt, że po raz pierwszy raz od rozpoczęcia działań zbrojnych w Ukrainie liczba wpisów antyuchodźczych ma większa dynamikę i stanowi przewagę narracyjną nad wpisami prouchodźczymi. - „Bańka” internetowa, wspierająca uchodźców została w ostatnich 72 godzinach otoczona i odcięta od możliwości dotarcia do szerszych grup odbiorców - informuje szef Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych.

W dalszym ciągu polski internet utrzymuje jednoznacznie negatywny sentyment antyrosyjski. Działania dezinformacji prorosyjskiej koncentrują się natomiast w dwóch przestrzeniach: bezpieczeństwa fizycznego (tu pojawiają się przekazy mające wywołać u internautów strach i obawy o życie) oraz bezpieczeństwa ekonomicznego (wzrost cen, utrata pracy itd.).

W obu przypadkach notowany jest zdecydowany amplifying (wzmacnianie) historii pozyskanych od użytkowników sieci.

NASK: Akcji przesiedleńczej nie będzie

W sprawie wzrostu fake newsów o wojnie w Ukrainie alarmuje także państwowy instytut badawczy NASK. „Miejmy na uwadze, że narażeni na dezinformację jesteśmy w każdym momencie. Należy krytycznie traktować wszelkie podejrzane treści w internecie. Takie podejście pozwoli nam nie stać się narzędziem w rękach autorów akcji dezinformacyjnych" - wskazano w mediach społecznościowych administrowanych przez NASK.

NASK podkreśla również, by pamiętać o weryfikacji treści zamieszczanych w internecie, szczególnie tych, które wydają się kontrowersyjne. Zaznacza też, że jeżeli ktoś padł ofiarą manipulacji i powielił fake newsa, powinien sprostować przekazane treści.
 

 

Państwowy instytut wskazuje też na konkretne przykłady dezinformacyjnych strategii z ostatnich dni. Jedną z nich jest bardzo często powielany fake news o rzekomo zaplanowanej akcji przesiedleńczej, w ramach której Ukraińcy z polskim PESELem będą mogli mieszkać na stałe w Polsce. „Tego typu narracja jest całkowicie nieprawdziwa i jest wykorzystywana jako kolejna teoria spiskowa na temat ludzi uciekających przed wojną” – piszą rządowi specjaliści od dezinformacji.

PAP zorganizuje #FakeHunterChallenge o Ukrainie

Wojna informacyjna trwa i przybiera najrozmaitsze oblicza.  Kilka dni temu na Facebooku pojawiło się zmanipulowane wideo, w którym Wołodymyr Zełenski miał wzywać ukraińskie wojska i obywateli kraju do kapitulacji przed armią rosyjską. Nagranie okazało się deepfakiem i zostało szybko usunięte z Facebooka, jednak wciąż jest dostępne na kontrolowanej przez Kreml platformie VKontakte.

Prezes Polskiej Agencji Prasowej, Wojciech Surmacz, podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej zapewnił, że lada dzień Agencja - przy wsparciu Ministerstwa Edukacji Narodowej i Nauki, GovTech Polska, ale przede wszystkim młodych ludzi - zorganizuje #FakeHunter Challenge, poświęcony tylko i wyłącznie wojnie na Ukrainie. - Obecnie mamy do czynienia z prawdziwą wojną dezinformacyjną, prowadzoną głównie przez Federację Rosyjską – ocenił prezes Surmacz.

Na info-wojnie zdarzają się też spektakularnie wygrane bitwy. We wtorek grupa hakerów Anonymous upubliczniła 10GB danych szwajcarskiego koncernu Nestle. To odwet kolektywu za to, że firma dalej prowadzi biznes w Rosji. Celem ataku stały się również rosyjski przemysł i białoruska telewizja.

Dołącz do dyskusji: Dezinformacja w polskim internecie ma charakter także proukraiński

19 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
AQ
Surmacz przywrocil PAPowi range powaznej agencji. Zero smieciowek, nawet wsrod depeszowcow. Serwisy platne, Minska wynajmowana pd eventy. A pamietajmy ze poprzednicy chcieli prywatyzowac.
0 0
odpowiedź
User
PL
Dobrze, ze PAP sie ostal.
0 0
odpowiedź
User
Pamiec rybki
Przeciez Surmacz to PiS...

Wczesniej mocno zwiazany byl z wPolityce/Sieci. Juz nie pamietacie? Teraz dobry?
0 0
odpowiedź