Bitwa o Los Angeles
2011-03-19 15:44:11 - Ghost
Koniec recenzji*.
*i tak za dluga
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-19 20:34:38 - stab
Użytkownik Ghost
news:im2fu4$l3$1@mx1.internetia.pl...
> Kupa. Koniec recenzji*.
az tak kiepsko?
pozdrawiam
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-19 22:34:31 - Ghost
Użytkownik stab
news:21384$4d850551$54713c40$10733@news.chello.at...
>
> Użytkownik Ghost
> news:im2fu4$l3$1@mx1.internetia.pl...
>> Kupa. Koniec recenzji*.
>
> az tak kiepsko?
A nawet bardziej.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 09:32:02 - Habeck Colibretto
>>> Kupa. Koniec recenzji*.
>> az tak kiepsko?
> A nawet bardziej.
Weź Skyline obejrzyj (w dużym skrócie: kupa). I daj znać jak jeden ma się
do drugiego. :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 09:50:16 - Rais
> Dnia 19.03.2011, o godzinie 22.34.31, na pl.rec.film, Ghost napisał(a):
>
>>>> Kupa. Koniec recenzji*.
>>> az tak kiepsko?
>> A nawet bardziej.
>
> Weź Skyline obejrzyj (w dużym skrócie: kupa). I daj znać jak jeden ma się
> do drugiego. :)
>
Tylko, że Skyline kosztował 10 baniek wiec to niemalże kino niezależne. ;)
Na bitwę wydano siedem razy więcej.
--
pzdr
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 10:32:23 - Ghost
Użytkownik Rais
news:im4f44$ms3$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-03-20 09:32, Habeck Colibretto pisze:
>> Dnia 19.03.2011, o godzinie 22.34.31, na pl.rec.film, Ghost napisał(a):
>>
>>>>> Kupa. Koniec recenzji*.
>>>> az tak kiepsko?
>>> A nawet bardziej.
>>
>> Weź Skyline obejrzyj (w dużym skrócie: kupa). I daj znać jak jeden ma się
>> do drugiego. :)
>>
>
> Tylko, że Skyline kosztował 10 baniek wiec to niemalże kino niezależne. ;)
> Na bitwę wydano siedem razy więcej.
I calosc poszla na efekty, bo scenariusz i muzyka to raczej prace dyplomowe
licealistow... skrajnie malo zdolnych licealistow dodam.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 10:58:34 - Habeck Colibretto
>> Weź Skyline obejrzyj (w dużym skrócie: kupa). I daj znać jak jeden ma się
>> do drugiego. :)
> Tylko, że Skyline kosztował 10 baniek wiec to niemalże kino niezależne. ;)
> Na bitwę wydano siedem razy więcej.
To bez znaczenia. Film kupa to kupa i budżet mnie - jako oglądacza nie
interesuje (może tylko jako ciekawostka :) ).
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 12:10:31 - Andrzej Libiszewski
>
> To bez znaczenia. Film kupa to kupa i budżet mnie - jako oglądacza nie
> interesuje (może tylko jako ciekawostka :) ).
W tej sytuacji wolałbym obejrzeć sam budżet ;)
--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
It is not always the majestic concerns of Imperial ministers which
dictate the course of history, nor is it necessarily the
pontifications of priests which move the hands of God.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 18:24:20 - Habeck Colibretto
napisał(a):
>> To bez znaczenia. Film kupa to kupa i budżet mnie - jako oglądacza nie
>> interesuje (może tylko jako ciekawostka :) ).
> W tej sytuacji wolałbym obejrzeć sam budżet ;)
Budżety to nudna sprawa. ;)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 10:01:04 - Andrzej Libiszewski
> Dnia 20.03.2011, o godzinie 12.10.31, na pl.rec.film, Andrzej Libiszewski
> napisał(a):
>
>>> To bez znaczenia. Film kupa to kupa i budżet mnie - jako oglądacza nie
>>> interesuje (może tylko jako ciekawostka :) ).
>> W tej sytuacji wolałbym obejrzeć sam budżet ;)
>
> Budżety to nudna sprawa. ;)
>
Ale wyobrażenie sobie spożytkowania takiego budżetu już niekoniecznie ;)
--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
I must rule with eye and claw ? as the hawk among lesser birds.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 10:35:44 - Kenjiro
>
> *i tak za dluga
A mnie się podobało. Po prostu. Na taki film idę do kina po to, by się
rozerwać, pooglądać efekty specjalne, eksplozje, strzelaniny. I z reguły
wychodzę zadowolony. W Polsce to się jakoś tak przyjęło, że jeśli SF nie
jest filmem pokroju Odysei Kosmicznej, to zaraz się na niego psioczy.
Wygląda na to, że wszyscy kreują się na wielbicieli wyłącznie
superambitnego kina, a wszystko inne można po prostu spłukać w klopie.
Owszem, Skyline było kiepskie, ale dla mnie Bitwa... jest dobra. I tyle.
Ja się dobrze bawiłem i chyba o to chodzi?
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 10:42:27 - Ghost
Użytkownik Kenjiro
news:im4hph$jth$1@sunflower.man.poznan.pl...
>> Kupa. Koniec recenzji*.
>>
>> *i tak za dluga
>
> A mnie się podobało. Po prostu. Na taki film idę do kina po to, by się
> rozerwać, pooglądać efekty specjalne, eksplozje, strzelaniny. I z reguły
> wychodzę zadowolony. W Polsce to się jakoś tak przyjęło, że jeśli SF nie
> jest filmem pokroju Odysei Kosmicznej, to zaraz się na niego psioczy.
> Wygląda na to, że wszyscy kreują się na wielbicieli wyłącznie
> superambitnego kina, a wszystko inne można po prostu spłukać w klopie.
> Owszem, Skyline było kiepskie, ale dla mnie Bitwa... jest dobra. I tyle.
> Ja się dobrze bawiłem i chyba o to chodzi?
Po prostu masz male wymagania. I nie chodzi o superambicje, tylko minimum
realizmu (ale to naprawde minimum) i przyzwoitosci.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 10:53:32 - Kenjiro
Być może. Nie mnie to oceniać.
I nie chodzi o superambicje, tylko
> minimum realizmu (ale to naprawde minimum) i przyzwoitosci.
Rozumiem, ale co jest tak naprawdę granicą realizmu w obrazie SF?
I co było nieprzyzwoite?
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 13:09:03 - Ghost
Użytkownik Kenjiro
news:im4iqs$1n9$1@sunflower.man.poznan.pl...
>> Po prostu masz male wymagania.
>
> Być może. Nie mnie to oceniać.
>
> I nie chodzi o superambicje, tylko
>> minimum realizmu (ale to naprawde minimum) i przyzwoitosci.
>
> Rozumiem, ale co jest tak naprawdę granicą realizmu w obrazie SF?
Heh, chodzi o realizm psychologiczny. A co do SF czyli ufokow, to chcialoby
sie czego wiecej, do zaszczeliwania (wiem, wiem, do gry wystarcza).
> I co było nieprzyzwoite?
Dymanie widza?
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 13:10:21 - Ghost
Użytkownik Ghost
news:im4r78$a8d$1@mx1.internetia.pl...
>
> do zaszczeliwania
niz samego obiektu do zaszczeliwania
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 00:16:07 - rs
wrote:
>> Po prostu masz male wymagania.
>
>Być może. Nie mnie to oceniać.
>
>I nie chodzi o superambicje, tylko
>> minimum realizmu (ale to naprawde minimum) i przyzwoitosci.
>
>Rozumiem, ale co jest tak naprawdę granicą realizmu w obrazie SF?
>I co było nieprzyzwoite?
no wlasnie. to tak jakby sie czepaiac kreskowek Averyego, w ktorych
postac przejechana przez walec mozna napompowac i bedzie ok.
ale niestety w tym filmie nawet jesli by zaakceptowac caly nonsens
takiej inwazji, z zastrzezeniem jednego momentu, w ktorym mozwa jest,
ze tak przebiega kolonizacja (nad czym sie mozna przez moment
zastanowic), ten film moze byc atrakcyjny chyba wylacznie dla
fascynatow strzelanek, bo to jest faktycznie bardzo przyzwoicie w nim
zrobione. w ogole od strony produkcyjnej jest ok. gdyby nie ta fabula
i ta rozdzierajaca muzyka powazna w tle.
ale trzeba chlopakom przyznac, ze z premiera sie wstrzelili.
Battle LA - Battle LibyA. troche tylko pokrecili, gdzie i kto kogo.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 11:00:31 - Habeck Colibretto
>> A mnie się podobało. Po prostu. Na taki film idę do kina po to, by się
>> rozerwać, pooglądać efekty specjalne, eksplozje, strzelaniny. I z reguły
>> wychodzę zadowolony. W Polsce to się jakoś tak przyjęło, że jeśli SF nie
>> jest filmem pokroju Odysei Kosmicznej, to zaraz się na niego psioczy.
>> Wygląda na to, że wszyscy kreują się na wielbicieli wyłącznie
>> superambitnego kina, a wszystko inne można po prostu spłukać w klopie.
>> Owszem, Skyline było kiepskie, ale dla mnie Bitwa... jest dobra. I tyle.
>> Ja się dobrze bawiłem i chyba o to chodzi?
>
> Po prostu masz male wymagania. I nie chodzi o superambicje, tylko minimum
> realizmu (ale to naprawde minimum) i przyzwoitosci.
Wczoraj słyszałem w TV, jak Aaron Eckhart mówił, że film jest realistyczny.
Może o fizykę efektów specjalnych mu chodziło? :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 17:25:06 - Marcin N
dyskusyjnych:im4hph$jth$1@sunflower.man.poznan.pl...
> Kupa. Koniec recenzji*.
>
> *i tak za dluga
A mnie się podobało. Po prostu. Na taki film idę do kina po to, by się
rozerwać, pooglądać efekty specjalne, eksplozje, strzelaniny. I z reguły
wychodzę zadowolony. W Polsce to się jakoś tak przyjęło, że jeśli SF nie
jest filmem pokroju Odysei Kosmicznej, to zaraz się na niego psioczy.
Wygląda na to, że wszyscy kreują się na wielbicieli wyłącznie
superambitnego kina, a wszystko inne można po prostu spłukać w klopie.
Owszem, Skyline było kiepskie, ale dla mnie Bitwa... jest dobra. I tyle.
Ja się dobrze bawiłem i chyba o to chodzi?
=====================
Jak się ma ta Bitwa w porównaniu do Dnia Niepodległości, czy czegoś innego
znanego?
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 18:35:33 - Ghost
Użytkownik Marcin N
news:im7u4n$72v$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Kenjiro napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:im4hph$jth$1@sunflower.man.poznan.pl...
>
>> Kupa. Koniec recenzji*.
>>
>> *i tak za dluga
>
> A mnie się podobało. Po prostu. Na taki film idę do kina po to, by się
> rozerwać, pooglądać efekty specjalne, eksplozje, strzelaniny. I z reguły
> wychodzę zadowolony. W Polsce to się jakoś tak przyjęło, że jeśli SF nie
> jest filmem pokroju Odysei Kosmicznej, to zaraz się na niego psioczy.
> Wygląda na to, że wszyscy kreują się na wielbicieli wyłącznie
> superambitnego kina, a wszystko inne można po prostu spłukać w klopie.
> Owszem, Skyline było kiepskie, ale dla mnie Bitwa... jest dobra. I tyle.
> Ja się dobrze bawiłem i chyba o to chodzi?
>
> =====================
>
> Jak się ma ta Bitwa w porównaniu do Dnia Niepodległości, czy czegoś innego
> znanego?
Teskty w Bitwie raczej bardziej dodupne, maja palcem wskazac, ze us army
jest naprawde wspaniale, ratuje cywiliansow i w ogole. Historyjnka tez
slabsza, bo de facto nie ma zadnej - zero, null. Bitwa to naprawde szit - na
poczatku masz nadzieje, ze cos bedzie sensownego, ale im dalej w las tym
gorzej. Coraz glupsze teksty, coraz glupsze sceny, coraz glupsze zachowania.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 18:57:48 - Arek
> Jak się ma ta Bitwa w porównaniu do Dnia Niepodległości, czy czegoś
> innego znanego?
Nijak.
Zapytałbyś raczej jak się ma do Helikopter w ogniu / Black Hawk Down
Bo to wygląda jak powtórka z tamtej rozrywki.
Oczywiście beznadziejnie beznadziejna.
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 21:08:08 - Ghost
Użytkownik Arek
news:im83j5$2pp$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2011-03-21 17:25, Marcin N pisze:
>> Jak się ma ta Bitwa w porównaniu do Dnia Niepodległości, czy czegoś
>> innego znanego?
>
> Nijak.
> Zapytałbyś raczej jak się ma do Helikopter w ogniu / Black Hawk Down
> Bo to wygląda jak powtórka z tamtej rozrywki.
> Oczywiście beznadziejnie beznadziejna.
Chyba Cie pogielo, jedno z drugim nie ma nic wspolnego. Pomijam, ze
Helikopter przy Bitwie to arcydzielo.
> www.arnoldbuzdygan.com
A przepraszam, nie zauwazylem, ze to arnold-the troll-buzdygan.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 09:09:40 - Grzegorz Staniak
> No wlasnie, kino ma stanowic rozrywke, a nie snobistyczna metke
> marudnych idiotow.
A także ma być dziedziną sztuki, a nie pstrokatym odmóżdżaczem.
To naprawdę tak trudno zrozumieć, że kino (tak jak również inne
dziedziny sztuki) może być różnymi rzeczami dla różnych ludzi?
GS
--
Grzegorz Staniak
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 15:24:03 - rs
>On 21.03.2011, Lebowski
>
>> No wlasnie, kino ma stanowic rozrywke, a nie snobistyczna metke
>> marudnych idiotow.
>
>A także ma być dziedziną sztuki, a nie pstrokatym odmóżdżaczem.
jasne, ale nie jednoczesnie. tak samo jak trudno jest pogodzic
samochod sportowy z ciezarowka do przewozenia mleka.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 16:19:45 - Grzegorz Staniak
>>> No wlasnie, kino ma stanowic rozrywke, a nie snobistyczna metke
>>> marudnych idiotow.
>>
>> A także ma być dziedziną sztuki, a nie pstrokatym
>> odmóżdżaczem. To naprawdę tak trudno zrozumieć, że kino (tak
>> jak również inne dziedziny sztuki) może być różnymi rzeczami
>> dla różnych ludzi?
>
> Do multipleksow chodzisz na sztuke?
Mówiłeś ogólnie o kinie, nie multipleksach. Sorki, ale na nagłe
dodatkowe warunki to sobie łap przedszkolaków, może nie zauważą.
GS
--
Grzegorz Staniak
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 18:31:53 - Grzegorz Staniak
>>>>> No wlasnie, kino ma stanowic rozrywke, a nie snobistyczna metke
>>>>> marudnych idiotow.
>>>>
>>>> A także ma być dziedziną sztuki, a nie pstrokatym
>>>> odmóżdżaczem. To naprawdę tak trudno zrozumieć, że kino (tak
>>>> jak również inne dziedziny sztuki) może być różnymi rzeczami
>>>> dla różnych ludzi?
>>>
>>> Do multipleksow chodzisz na sztuke?
>>
>> Mówiłeś ogólnie o kinie, nie multipleksach. Sorki, ale na nagłe
>> dodatkowe warunki to sobie łap przedszkolaków, może nie zauważą.
>
> W kontekscie filmu, o ktorym traktuje niniejszy watek i recenzji dla
> debili, w ktorej obronie postanowiles tak inteligentnie stanac.
*zieeew*
No prawie jakbym po raz milionowy widział na newsach gostka
dyskutującego przez wmawianie dziecka w brzuch. Faaascynujące...
> Najwyrazniej korespondujesz z nia swoim artystycznym poczuciem sztuki,
> wiec dalej podyskutujesz sobie o kupie watkodawcy tam gdzie powinienes,
> juz u mnie w kfie.
> Plonk.
Dżizas, jakie nerwowe niebożę. Co on zrobi jak przyjdzie jakiś
prawdziwy troll, popełni seppuku?
GS
--
Grzegorz Staniak
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 20:54:07 - Andrzej Libiszewski
>
> Dżizas, jakie nerwowe niebożę. Co on zrobi jak przyjdzie jakiś
> prawdziwy troll, popełni seppuku?
Nie, będzie się łasił. Tak robi na prfsf z przewodasem.
--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
The gift is the blessing of the giver.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 21:22:06 - Ghost
Użytkownik Andrzej Libiszewski
wiadomości news:13f4vttnubm4j.1rffdl0r8j6ht.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 21 Mar 2011 17:31:53 +0000 (UTC), Grzegorz Staniak napisał(a):
>
>
>>
>> Dżizas, jakie nerwowe niebożę. Co on zrobi jak przyjdzie jakiś
>> prawdziwy troll, popełni seppuku?
>
> Nie, będzie się łasił. Tak robi na prfsf z przewodasem.
Czyzby moj fan - lebowski?
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 21:35:43 - Andrzej Libiszewski
> Użytkownik Andrzej Libiszewski
> wiadomości news:13f4vttnubm4j.1rffdl0r8j6ht.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 21 Mar 2011 17:31:53 +0000 (UTC), Grzegorz Staniak napisał(a):
>>
>>
>>>
>>> Dżizas, jakie nerwowe niebożę. Co on zrobi jak przyjdzie jakiś
>>> prawdziwy troll, popełni seppuku?
>>
>> Nie, będzie się łasił. Tak robi na prfsf z przewodasem.
>
> Czyzby moj fan - lebowski?
A któżby inny? :)
--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
Control the coinage and the courts ? let the rabble have the rest.
Thus the Padishah Emperor advises you. And he tells you; If you want
profits, you must rule. There is truth in these words, but I ask
myself; Who are the rabble and who are the ruled?
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 22:21:11 - Grzegorz Staniak
> Dziwisz sie, ze jestes dla niego debilem, tak jak ten twoj koles, co ci
> kupe wydalil z siebie w recenzji?
> Cos widze, ze tez ciagnie ciebie do kfa.
Och, jaki on męski. Potrafi tak bez wahania wrzucić do KFa! Po
prostu bohater.
GS
--
Grzegorz Staniak
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-21 22:55:56 - Andrzej Libiszewski
> Jak dla mnie Przewodas moze prac nawet swoja zone i twoja, to nie moja
> sprawa.
> Natomiast facet naprawde niezle pisze - zwlaszcza jak na rodzimych
> autorow, wiec czemu mialbym nie byc w tym zakresie obiektywny?
Ależ właź mu gdzie chcesz, nie moja sprawa.
> Dziwisz sie, ze jestes dla niego debilem, tak jak ten twoj koles, co ci
> kupe wydalil z siebie w recenzji?
Dla niego debilem jest każdy, kto nie liże mu dupy. A ja, cóż, nie
zamierzam tego robić. Swoją drogą, niespecjalnie wiem o jakim moim kolesiu
mówisz. Rozwiniesz?
> Cos widze, ze tez ciagnie ciebie do kfa.
Nie krępuj się.
--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
The beer was good and there was even a free lunch. The demons
tormenting the redhaired woman tied to the stake had been so shiny
they'd hurt to look at. Gone now, but the whole thing had been
beautiful. Everything was beautiful.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-23 00:34:10 - Andrzej Libiszewski
> W dniu 2011-03-21 22:55, Andrzej Libiszewski pisze:
>> Dnia Mon, 21 Mar 2011 21:45:03 +0100, Lebowski napisał(a):
>
>>> Dziwisz sie, ze jestes dla niego debilem, tak jak ten twoj koles, co ci
>>> kupe wydalil z siebie w recenzji?
>>
>> Dla niego debilem jest każdy, kto nie liże mu dupy. A ja, cóż, nie
>> zamierzam tego robić. Swoją drogą, niespecjalnie wiem o jakim moim kolesiu
>> mówisz. Rozwiniesz?
>
> Zenujaca racjonalizacja.
> Moze gdybys sprobowal czasem nie pierdolic glupot, to efekt mile by cie
> zaskoczyl ;)
> O watkodawcy, ale spoko, nie stresuj sie jak nie nadazasz.
> Rece do lopaty tez sa potrzebne.
Liż dupsko Przewodasowi dalej. Smacznego.
--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
I must rule with eye and claw ? as the hawk among lesser birds.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-23 10:09:54 - Andrzej Libiszewski
> PLONK
Nareszcie.
--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
Control the coinage and the courts ? let the rabble have the rest.
Thus the Padishah Emperor advises you. And he tells you; If you want
profits, you must rule. There is truth in these words, but I ask
myself; Who are the rabble and who are the ruled?
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-23 14:53:46 - Ghost
Użytkownik Andrzej Libiszewski
wiadomości news:aortwvuuxg8t$.105sip7fqf6kt$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 23 Mar 2011 08:01:51 +0100, Lebowski napisał(a):
>
>
>> PLONK
>
> Nareszcie.
Sie nie ciesz, jutro znow Ci bedzie grozil plonkiem.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-23 15:09:04 - Andrzej Libiszewski
> Użytkownik Andrzej Libiszewski
> wiadomości news:aortwvuuxg8t$.105sip7fqf6kt$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 23 Mar 2011 08:01:51 +0100, Lebowski napisał(a):
>>
>>
>>> PLONK
>>
>> Nareszcie.
>
> Sie nie ciesz, jutro znow Ci bedzie grozil plonkiem.
Możliwe :)
--
Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
?Nie jesteś Supermanem; Marines i piloci myśliwscy: wy TAKŻE nie.?
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-23 15:25:23 - Ghost
Użytkownik Andrzej Libiszewski
wiadomości news:pg59al02qjse.144j5h77ysniu$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 23 Mar 2011 14:53:46 +0100, Ghost napisał(a):
>
>> Użytkownik Andrzej Libiszewski
>> w
>> wiadomości news:aortwvuuxg8t$.105sip7fqf6kt$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 23 Mar 2011 08:01:51 +0100, Lebowski napisał(a):
>>>
>>>
>>>> PLONK
>>>
>>> Nareszcie.
>>
>> Sie nie ciesz, jutro znow Ci bedzie grozil plonkiem.
>
> Możliwe :)
Sprawdzone.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 13:15:47 - jackie
Niby kupa, a tyle postów na jej temat ;-)
pozdr
jackie
CZESC!!!
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 19:10:38 - medea
> AVE !!!
> Niby kupa, a tyle postów na jej temat ;-)
Widocznie kupa to jednak za mało na recenzję. ;)
Ewa
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 21:34:05 - Ghost
Użytkownik medea
news:im5fuu$13r$2@news.onet.pl...
>W dniu 2011-03-20 13:15, jackie pisze:
>> AVE !!!
>> Niby kupa, a tyle postów na jej temat ;-)
>
> Widocznie kupa to jednak za mało na recenzję. ;)
Nie wiem gdzie widocznie, ale wyraznie napisalem, ze za duzo.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 21:43:21 - medea
>
> Użytkownik medea
> news:im5fuu$13r$2@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-03-20 13:15, jackie pisze:
>>> AVE !!!
>>> Niby kupa, a tyle postów na jej temat ;-)
>>
>> Widocznie kupa to jednak za mało na recenzję. ;)
>
> Nie wiem gdzie widocznie, ale wyraznie napisalem, ze za duzo.
6 postów mówi samo za siebie.
Ewa
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 22:02:34 - Ghost
Użytkownik medea
news:im5ot9$9ek$4@news.onet.pl...
>W dniu 2011-03-20 21:34, Ghost pisze:
>>
>> Użytkownik medea
>> news:im5fuu$13r$2@news.onet.pl...
>>> W dniu 2011-03-20 13:15, jackie pisze:
>>>> AVE !!!
>>>> Niby kupa, a tyle postów na jej temat ;-)
>>>
>>> Widocznie kupa to jednak za mało na recenzję. ;)
>>
>> Nie wiem gdzie widocznie, ale wyraznie napisalem, ze za duzo.
>
> 6 postów mówi samo za siebie.
6 postow odpowiada na pytania. Recenzja sklada sie z jednego slowa.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 23:28:06 - RedLite
> 6 postow odpowiada na pytania. Recenzja sklada sie z jednego slowa.
Jak na pokemona to i tak sporo. :D
--
*RedLite*
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-03-20 21:33:29 - Ghost
Użytkownik jackie
news:im4r5p$l9v$1@inews.gazeta.pl...
> AVE !!!
> Niby kupa, a tyle postów na jej temat ;-)
> pozdr
> jackie
> CZESC!!!
Yo, ziom.
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-04-08 09:00:46 - Rais
> Kupa. Koniec recenzji*.
>
Niestety muszę się zgodzić.
--
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-04-09 07:18:17 - RedLite
>> Kupa. Koniec recenzji*.
> Niestety muszę się zgodzić.
Kupa kupie nierówna. Są dwie 'bitwy' z 2011 r.
Przy czym kupa o której piszecie jest twardym stolcem wobec
www.imdb.com/title/tt1758570/ :D
--
*RedLite*
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-04-09 07:53:25 - Rais
> W dniu 2011-04-08 09:00, *Rais* napisał:
>
>>> Kupa. Koniec recenzji*.
>
>> Niestety muszę się zgodzić.
>
> Kupa kupie nierówna. Są dwie 'bitwy' z 2011 r.
> Przy czym kupa o której piszecie jest twardym stolcem wobec
> www.imdb.com/title/tt1758570/ :D
>
To ci robili Transmorphers, 2012:Supernova i inne tego typu.
W końcu muszę choć jeden ich film obejrzeć, żeby móc potem ponarzekać.
;)
--
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-04-09 16:51:24 - Atlantis
prezentuje się naprawdę nieźle. Tam przynajmniej oszczędzono nam
żołnierskiego patosu.
SPOJLER
SPOJLER
SPOJLER
SPOJLER
Niech mi ktoś wyjaśni czemu kosmici we wszystkich filmach muszą być tacy
głupi. Ludzkość już dawno temu wpadła na to, że instalacje o
strategicznym znaczeniu nie powinny mieć słabych punktów, których
zniszczenie usuwa całość. Temu przecież służyła rozwinięta przez Paula
Barana idea sieci rozproszonej, wykorzystana potem przy budowie
ARPANet-u. Coś z czego ludzie zdają sobie sprawę od dawna wydaje się być
czarną magią dla filmowych kosmitów - zawsze jest jakiś statek
dowodzenia, który można zniszczyć usuwając zagrożenie za jednym razem.
SPOJLER DO SGU 2x11
SPOJLER
SPOJLER
SPOJLER
Nawet w jednym z ostatnich Stargate Universe zdarzyło im się popełnić
taką wtopę - zostają zaatakowani przez rój hmm... Sond Berserk, statek
obrywa dosyć mocno, ale po rozwaleniu centrum dowodzenia wszystkie
zaczynają bezwładnie dryfować w przestrzeni. Jakby twórcy tych maszyn
nie mogli z nich zrobić jednej, wielkiej sieci rozproszonej. Tylko wtedy
nasi bohaterowie nie mieliby najmniejszej szansy na wyjście z opresji.
Ale to już typowe w fantastyce - tworzy się potężnego wroga, który
okazuje się mieć potężną słabość, dzięki której nawet o wiele słabszy
przeciwnik może go pokonać - o ile tylko ruszy głową. :)
A teraz wracamy do Battle: Los Angeles
Woda paliwem? Seriously!!!??? W sensie taka normalna, prosto z oceanu,
nie żadna ciężka do zimnej fuzji albo innego wynalazku? ;) I że niby
woda jest najrzadszym zasobem we wszechświecie? ROTFL!
Re: Bitwa o Los Angeles
2011-04-09 16:56:29 - Atlantis
> SPOJLER
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> SPOJLER
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> SPOJLER
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> SPOJLER
I jeszcze jedno: jakim (kosmicznym) kretynem trzeba być, żeby dysponując
bardzo trudnym do zabicia ciałem nie opancerzyć odpowiednio mocno tego
jednego, jedynego czułego punktu?