Przygotowania do świąt...
2011-12-19 22:22:43 - Justyna Vicky S.
Ja jutro zabieram się za rybe po grecku wg przepisu medei i XL (a tak sobie
połączylam) :)
I paszteciki będę jutro produkować :)
Rolady wolowe na 1 dzień świąt zaraz wylądują w zamrażalniku.
Ciasto na ciasteczka orzechowe się chłodzi, pewnie jutro hurtem będe piec :)
Znaczną większość i tak robi matula, bo u niej w tym rokuz rodzinką na
święta będę.
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 22:23:55 - Anai
> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
oryginalnego chyba nie, ale nowego (dla mnie) na pewno...
Pierniczyłam dzisiaj ;)
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 22:28:57 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Anai
news:jcoa1a$4h$2@inews.gazeta.pl...
>W dniu 19.12.2011 22:22, Justyna Vicky S. pisze:
>> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
>
> oryginalnego chyba nie, ale nowego (dla mnie) na pewno...
> Pierniczyłam dzisiaj ;)
W zasadzie o to mi chodziło ;)
Oryginalne znaczy się coś nowego, czego się do tej pory nie robiło ;)
Ja jeszcze nie mam odwagi wziąć się za pierniki. Inna sprawa, że u nas nie
bardzo takie łakocie schodzą.
Ja też nie oryginalnie, ale po nowemu dla mnie z tymi pasztecikami :)
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 22:36:10 - Qrczak
>
> Użytkownik Anai
> news:jcoa1a$4h$2@inews.gazeta.pl...
>> W dniu 19.12.2011 22:22, Justyna Vicky S. pisze:
>>> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
>>
>> oryginalnego chyba nie, ale nowego (dla mnie) na pewno...
>> Pierniczyłam dzisiaj ;)
>
> W zasadzie o to mi chodziło ;)
> Oryginalne znaczy się coś nowego, czego się do tej pory nie robiło ;)
A... jeżeli o to chodzi, to wcześniej ubrałam choinkę.
> Ja jeszcze nie mam odwagi wziąć się za pierniki. Inna sprawa, że u nas
> nie bardzo takie łakocie schodzą.
Pierniki dochodzą. Pewnie zresztą i tak zejdą.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 22:38:34 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Qrczak
news:jcoao9$3em$1@inews.gazeta.pl...
> Dnia 2011-12-19 22:28, niebożę Justyna Vicky S. wylazło do ludzi i
> marudzi:
>>
>> Użytkownik Anai
>> news:jcoa1a$4h$2@inews.gazeta.pl...
>>> W dniu 19.12.2011 22:22, Justyna Vicky S. pisze:
>>>> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
>>>
>>> oryginalnego chyba nie, ale nowego (dla mnie) na pewno...
>>> Pierniczyłam dzisiaj ;)
>>
>> W zasadzie o to mi chodziło ;)
>> Oryginalne znaczy się coś nowego, czego się do tej pory nie robiło ;)
>
> A... jeżeli o to chodzi, to wcześniej ubrałam choinkę.
Hehe. Moja stoi. Ubrana w lampki od 3 dni. Nie mam czasu bombek założyc :) I
mam choinkę wielkościchyba z 0,5 m więc to strasznie męczące zadanie ;)
>> Ja jeszcze nie mam odwagi wziąć się za pierniki. Inna sprawa, że u nas
>> nie bardzo takie łakocie schodzą.
>
> Pierniki dochodzą. Pewnie zresztą i tak zejdą.
Ja zjem, ale tylko ja. Dla siebie nie próbuję nawet się wysilac ;) Obejdę
się ;) będzie mnie powodów do przechodzenia na dietę ;)
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 23:03:21 - Anai
> W dniu 19.12.2011 22:22, Justyna Vicky S. pisze:
>> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
>
> oryginalnego chyba nie, ale nowego (dla mnie) na pewno...
> Pierniczyłam dzisiaj ;)
>
>
A tak a propo's - specjalnie szukałam przepisu na m i ę k k i e
pierniczki, ale albo coś spierniczyłam, albo przepis był z deka lewy
bo wprawdzie zaraz po upieczeniu były miękkie, ale jak przestygły to
skamieniały :/
Da się toto jakoś odkamienić do czwartku? Bo dziecko ma klasową wigilię
i chciało zabrać, a nie chciałabym żeby sobie ktoś zęby połamał...
I jeszcze jak zrobić lukier, taki żeby po zastygnięciu był bielusi,
sztywny i chrupiący a nie półprzezroczysty i ciapciasty?
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 23:15:59 - XL
> I jeszcze jak zrobić lukier, taki żeby po zastygnięciu był bielusi,
> sztywny i chrupiący a nie półprzezroczysty i ciapciasty?
gotuj-z-nami.pl/lukier-z-cukru-pudru-ucierany
Poza sokiem z cytryny i rumem - wody jak najmniej, po prostu lepiej
odmierzać łyżeczką. Końcowa masa ma mieć konsystencję dosyć gęstej
śmietany. Ucierać można mikserem, do stanu, w którym cząsteczki cukru będą
ledwie wyczuwalne.
Przyrządzać lukier bezpośrednio przed użyciem, bo potem gęstnieje i zastyga
w naczyniu.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 23:38:37 - Anai
> Dnia Mon, 19 Dec 2011 23:03:21 +0100, Anai napisał(a):
>
>> I jeszcze jak zrobić lukier, taki żeby po zastygnięciu był bielusi,
>> sztywny i chrupiący a nie półprzezroczysty i ciapciasty?
>
> gotuj-z-nami.pl/lukier-z-cukru-pudru-ucierany
>
> Poza sokiem z cytryny i rumem - wody jak najmniej, po prostu lepiej
> odmierzać łyżeczką. Końcowa masa ma mieć konsystencję dosyć gęstej
> śmietany. Ucierać można mikserem, do stanu, w którym cząsteczki cukru będą
> ledwie wyczuwalne.
> Przyrządzać lukier bezpośrednio przed użyciem, bo potem gęstnieje i zastyga
> w naczyniu.
O! Dzięki...
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 23:18:57 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Anai
news:jcocb9$8rj$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 19.12.2011 22:23, Anai pisze:
>> W dniu 19.12.2011 22:22, Justyna Vicky S. pisze:
>>> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
>>
>> oryginalnego chyba nie, ale nowego (dla mnie) na pewno...
>> Pierniczyłam dzisiaj ;)
>>
>>
> A tak a propo's - specjalnie szukałam przepisu na m i ę k k i e
> pierniczki, ale albo coś spierniczyłam, albo przepis był z deka lewy
> bo wprawdzie zaraz po upieczeniu były miękkie, ale jak przestygły to
> skamieniały :/
> Da się toto jakoś odkamienić do czwartku? Bo dziecko ma klasową wigilię
> i chciało zabrać, a nie chciałabym żeby sobie ktoś zęby połamał...
>
Ponoć taki urok pierników. Muszą poleżeć żeby zmiękły.
Ja bym je włożyła do puszki z czątkami jabłka. Jakbla oddadzą wilgoć,
pierniczki zmiękną. Gdzieś czytalam o tym. Ale nie wiem czy skuteczne.
> I jeszcze jak zrobić lukier, taki żeby po zastygnięciu był bielusi,
> sztywny i chrupiący a nie półprzezroczysty i ciapciasty?
>
Tutaj równiez korzystam z gotowca więc niestety nie pomogę. Kupuję polewy i
lukry gotowe i jakoś nikt nigdy nie narzekał. Inna sprawa, ze ja piekę, ale
czasami nie jem tego co upiekę, bo albo nie mam chęci, albo nie zdążę ;)
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 23:20:26 - Nixe
> A tak a propo's - specjalnie szukałam przepisu na m i ę k k i e
> pierniczki, ale albo coś spierniczyłam, albo przepis był z deka lewy
> bo wprawdzie zaraz po upieczeniu były miękkie, ale jak przestygły to
> skamieniały :/
Prawidłowo.
> Da się toto jakoś odkamienić do czwartku?
Jakieś szanse są. Pierniczki piecze się z tydzień, półtora wcześniej,
właśnie po to, żeby zmiękły :)
> I jeszcze jak zrobić lukier, taki żeby po zastygnięciu był bielusi,
> sztywny i chrupiący a nie półprzezroczysty i ciapciasty?
A z czego robisz? Bo bielusi i sztywny wychodzi z białka i cukru pudru,
tylko trzeba porządnie zmiksować.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 23:26:48 - XL
> Bo bielusi i sztywny wychodzi z białka i cukru pudru,
Surowe białko? - a w życiu. Jeszcze w dodatku na szkolną imprezę, zeby
dzieciaki nabawiły się salmonelli np?
Lukier wystarczy tylko DOBRZE utrzeć, wg przepisu jak wyżej zlinkowałam.
Dobre utarcie to grunt. I gęstość.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 00:01:16 - Nixe
> Dnia Mon, 19 Dec 2011 23:20:26 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> Bo bielusi i sztywny wychodzi z białka i cukru pudru,
>
> Surowe białko? - a w życiu.
A w czym jest bardziej niebezpieczne od żółtka?
Tatara też nie jadasz? Albo sernika na zimno? Albo tiramisu?
> Lukier wystarczy tylko DOBRZE utrzeć,
A jajka porządnie wyszorować w gorącej wodzie.
Nie panikuj.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 00:13:36 - Anai
>>
>> Surowe białko? - a w życiu.
>
> A w czym jest bardziej niebezpieczne od żółtka?
> Tatara też nie jadasz? Albo sernika na zimno? Albo tiramisu?
>
Ja nie jadłam, ale ostatnio mam jakąś taką fazę, że mam ochotę
i na tatara, i na carpaccio a na Sylwestra zaplanowałam sushi ;)
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 00:15:17 - Nixe
> Ja nie jadłam, ale ostatnio mam jakąś taką fazę, że mam ochotę
> i na tatara, i na carpaccio a na Sylwestra zaplanowałam sushi ;)
A tentego ... eee ... test robiłaś? ;-)
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 00:20:29 - Anai
> W dniu 2011-12-20 00:13, Anai pisze:
>
>> Ja nie jadłam, ale ostatnio mam jakąś taką fazę, że mam ochotę
>> i na tatara, i na carpaccio a na Sylwestra zaplanowałam sushi ;)
>
> A tentego ... eee ... test robiłaś? ;-)
>
Nie... :D
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 09:37:41 - XL
> W dniu 2011-12-19 23:26, XL pisze:
>> Dnia Mon, 19 Dec 2011 23:20:26 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> Bo bielusi i sztywny wychodzi z białka i cukru pudru,
>>
>> Surowe białko? - a w życiu.
>
> A w czym jest bardziej niebezpieczne od żółtka?
> Tatara też nie jadasz? Albo sernika na zimno? Albo tiramisu?
JA jadam.
TE pierniczki mają być dla wielu dzieci (to wycięłaś z mojej wypowiedzi).
W cukierniach i zakładach zbiorowego żywienia jest zabronione stosowanie
surowych jaj, a to znaczy, że jest sprawa i radziłabym przemyśleć swoje
rady odnośnie surowego białka w lukrze na pierniczkach dla dzieci,
zwłaszcza obcych. Swojej rodzinie podawaj je bez ograniczeń, wolno Ci.
>
>> Lukier wystarczy tylko DOBRZE utrzeć,
>
> A jajka porządnie wyszorować w gorącej wodzie.
> Nie panikuj.
>
Salmonelloza na i w jajkach nie bierze się z deszczu, tylko z wnętrza
drobiu, który jest nią zarażony. Jak wiesz(?), jajo formuje się wewnątrz
kury - salmonella już od początku zaraża je CAŁE, o ile ptak jest zarażony.
Jeśli zatem ptak jest zarażony salmonellą, to jest ona w całym jajku -
mycie i parzenie niszczy tylko salmonellę na skorupce i nie ma zadnego
sensu.
Ale oczywiście można tego nie wiedzieć (choć to dziwne...) i zarzucac mi
panikowanie.
Licząc na to, że Twoja rozmówczyni na pewno ma poczucie odpowiedzialności
za to, co podaje obcym dzieciom oraz ma świadomość zagrożenia, z Twej rady
nie skorzysta. Przy okazji ostrzegam Ciebie, bo kiedyś nieświadomie Ty sama
uraczysz jakieś dzieci salmonellą na pierniczkach...
tiny.pl/hjgqn
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 10:49:11 - Nixe
> JA jadam.
> TE pierniczki mają być dla wielu dzieci (to wycięłaś z mojej wypowiedzi).
I nie znasz żadnych dzieci, które jadają surowe jajka w różnych postaciach?
> W cukierniach i zakładach zbiorowego żywienia jest zabronione stosowanie
> surowych jaj,
Powiem brutalnie - nie pierdol :)
Jakoś nie widziałam w żadnej restauracji tatara z dodatkiem gotowanego
jajka w kieliszku.
Prawdziwego tiramisu również nie robi się ze sztucznych dodatków.
Wszystko to jedynie kwestia odpowiedniego zachowania higieny, na
najwyższym poziomie i zakupu jaj z wiarygodnych ferm kurzych. Dokładnie
tak samo można zatruć się surowym mięsem czy rybą, a jakoś ani tatar nie
jest zabroniony ani restauracje z sushi.
> Ale oczywiście można tego nie wiedzieć (choć to dziwne...) i zarzucac mi
> panikowanie.
A owszem, bo kupuję jaja od sprawdzonych producentów, a nie od
przypadkowego chłopa ze wsi, gdzie kury nawet weterynarza nie widziały.
> Przy okazji ostrzegam Ciebie, bo kiedyś nieświadomie Ty sama
> uraczysz jakieś dzieci salmonellą na pierniczkach...
tiny.pl/hjgqn
Niektóre ciasta zawierały bakterie salmonelli.
Część produkcji odbywała się w stodole. Przez prześwity między deskami
dostawały się zanieczyszczenia.
Żywność przygotowano do obróbki obok zaparkowanego samochodu.
Używano pleśniejących owoców, a personel nie miał dostępu do bieżącej wody
Cholera, muszę uważać, bo sama przygotowuję jedzenie w dokładnie takich
samych warunkach...
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 13:43:32 - XL
> W dniu 2011-12-20 09:37, XL pisze:
>
>> JA jadam.
>> TE pierniczki mają być dla wielu dzieci (to wycięłaś z mojej wypowiedzi).
>
> I nie znasz żadnych dzieci, które jadają surowe jajka w różnych postaciach?
Znałam - moje. Dzieciom znajomych nie serwuję surowych jaj.
>
>> W cukierniach i zakładach zbiorowego żywienia jest zabronione stosowanie
>> surowych jaj,
>
> Powiem brutalnie - nie pierdol :)
> Jakoś nie widziałam w żadnej restauracji tatara z dodatkiem gotowanego
> jajka w kieliszku.
Ja nie widziałam nawet z dodatkiem surowego - w najlepszej knajpie w
Kielcach MŚK upomniał się o żółtko i dostał odpowiedź, że nie podają ze
wzgl. na zagrozenie salmonellą.
Znajoma, właścicielka sieci cukierni, mówi że nie wolno jej stosować
surowych jaj, tylko termizowany proszek jaajeczny lub jaja ubite na parze w
wys. temperaturze, ale niechętnie.
Znajomy, właściciel domu opieki i lokalu, mówi to samo.
Znajoma, kierowniczka przedszkola, mówi to samo.
Itd, mam mnóstwo zanajomych, nie będę przecież wszystkich cytować.
> Prawdziwego tiramisu również nie robi się ze sztucznych dodatków.
Owszem - do niego ubija się jajka na parze.
>
> Wszystko to jedynie kwestia odpowiedniego zachowania higieny, na
> najwyższym poziomie i zakupu jaj z wiarygodnych ferm kurzych. Dokładnie
> tak samo można zatruć się surowym mięsem czy rybą, a jakoś ani tatar nie
> jest zabroniony ani restauracje z sushi.
>
>> Ale oczywiście można tego nie wiedzieć (choć to dziwne...) i zarzucac mi
>> panikowanie.
>
> A owszem, bo kupuję jaja od sprawdzonych producentów, a nie od
> przypadkowego chłopa ze wsi, gdzie kury nawet weterynarza nie widziały.
>
>> Przy okazji ostrzegam Ciebie, bo kiedyś nieświadomie Ty sama
>> uraczysz jakieś dzieci salmonellą na pierniczkach...
>
> tiny.pl/hjgqn
> Niektóre ciasta zawierały bakterie salmonelli.
> Część produkcji odbywała się w stodole. Przez prześwity między deskami
> dostawały się zanieczyszczenia.
Salmonella wlatała przez dziury?
:-D
> Żywność przygotowano do obróbki obok zaparkowanego samochodu.
> Używano pleśniejących owoców, a personel nie miał dostępu do bieżącej wody
A co to ma do salmonelli?
>
> Cholera, muszę uważać, bo sama przygotowuję jedzenie w dokładnie takich
> samych warunkach...
>
Jak wyżej.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:29:44 - Nixe
> Znałam - moje. Dzieciom znajomych nie serwuję surowych jaj.
Twoje własne odporniejsze? ;-)
Kurczę, ja jakbym miała jakiekolwiek wątpliwości, to swoim przede
wszystkim bym nie podała.
> Ja nie widziałam nawet z dodatkiem surowego - w najlepszej knajpie w
> Kielcach MŚK upomniał się o żółtko i dostał odpowiedź, że nie podają ze
> wzgl. na zagrozenie salmonellą.
Może tam faktycznie jest takie ryzyko.
Jadałam tatar wielokrotnie (ukochana przystawka) w wielu porządnych
miejscach, bo do byle jakich z zasady nie chadzam i w większości z nich
zawsze było żółtko. Albo w kieliszku, albo bezpośrednio na talerzyku.
Prędzej bym się bała salmonelli w podejrzanych cukierniach, sezonowych
lodziarniach czy innych tego typu przybytkach.
>> Prawdziwego tiramisu również nie robi się ze sztucznych dodatków.
>
> Owszem - do niego ubija się jajka na parze.
Po pierwsze niekoniecznie, ponieważ żółtko utarte z cukrem na parze ma
zupełnie inną konsystencję i smak.
Po drugie ucieranie na parze nijak nie zmniejsza zarażenia salmonellą.
Musiałabyś to jajo wręcz ugotować.
>> Żywność przygotowano do obróbki obok zaparkowanego samochodu.
>> Używano pleśniejących owoców, a personel nie miał dostępu do bieżącej wody
> A co to ma do salmonelli?
A nie wiem. Zacytowałam tylko jeden z linków, jaki podałaś :D
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:55:29 - XL
> W dniu 2011-12-20 13:43, XL pisze:
>
>> Znałam - moje. Dzieciom znajomych nie serwuję surowych jaj.
>
> Twoje własne odporniejsze? ;-)
> Kurczę, ja jakbym miała jakiekolwiek wątpliwości, to swoim przede
> wszystkim bym nie podała.
No ale moje jadły tylko jajka od swoich kurek, kiedy wtedy jesczze je
mieliśmy :-)
>
>> Ja nie widziałam nawet z dodatkiem surowego - w najlepszej knajpie w
>> Kielcach MŚK upomniał się o żółtko i dostał odpowiedź, że nie podają ze
>> wzgl. na zagrozenie salmonellą.
>
> Może tam faktycznie jest takie ryzyko.
Nie wiem, jaka może być różnica lokalnie. Jajka jak jajka - ich dostawy
raczej zasięg mają ogólnopolski.
> Jadałam tatar wielokrotnie (ukochana przystawka) w wielu porządnych
> miejscach, bo do byle jakich z zasady nie chadzam i w większości z nich
> zawsze było żółtko. Albo w kieliszku, albo bezpośrednio na talerzyku.
Kiedyś to było powszechne, pamiętam sama.
> Prędzej bym się bała salmonelli w podejrzanych cukierniach,
A one mają jakieś (może unijne?) oznaczenia? - to będę uważać ;-PPP
> sezonowych
> lodziarniach czy innych tego typu przybytkach.
U nas w Kielcach, odkad szerzy się salmonella, już ładnych parę lat temu
padła legendarna lodziarnia Poniewierskich, przy ul. Złotej. Dziesiątki lat
była prowadzona, nigdy nie było zatruć... Zmarł właściciel, a następcy
wobec zakazów nie podjęli się zmiany receptury opartej na żywych
jajkach... Całe Kielce pielgrzymowały kiedyś do Poniewierskich po lody,
stało się w kilometrowej kolejce - z termosami, pojemnikami i kupowłąo też
na bieżąco. Lepszych lodów to nawet Grycan nie robi.
>
>>> Prawdziwego tiramisu również nie robi się ze sztucznych dodatków.
>>
>> Owszem - do niego ubija się jajka na parze.
>
> Po pierwsze niekoniecznie, ponieważ żółtko utarte z cukrem na parze ma
> zupełnie inną konsystencję i smak.
> Po drugie ucieranie na parze nijak nie zmniejsza zarażenia salmonellą.
> Musiałabyś to jajo wręcz ugotować.
Mierzyłam temperaturę kiedyś, bo se kupiłam taki kulinarny termometr - 75
stopni zabija salmonellę. Jajka na deser ubijam bardzo dlugo i starannie -
podgrzewając.
>
>>> Żywność przygotowano do obróbki obok zaparkowanego samochodu.
>>> Używano pleśniejących owoców, a personel nie miał dostępu do bieżącej wody
>
>> A co to ma do salmonelli?
>
> A nie wiem. Zacytowałam tylko jeden z linków, jaki podałaś :D
>
No ale wybrałaś te a nie inne fragmenty, a tam było nie tylko o salmonelli.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:26:24 - Nixe
>> Może tam faktycznie jest takie ryzyko.
>
> Nie wiem, jaka może być różnica lokalnie.
W sensie, że akurat w tej restauracji.
> Kiedyś to było powszechne, pamiętam sama.
Nie tylko kiedyś. Teraz też tak jest. Nie dalej, jak miesiąc temu
wcinałam tatara z jajem w jednej z trójmiejskich restauracji.
> A one mają jakieś (może unijne?) oznaczenia? - to będę uważać ;-PPP
Podejrzane, czyli na pierwszy rzut oka wyglądające tak, że odechciewa
się nawet wchodzić ;-)
>> sezonowych
>> lodziarniach czy innych tego typu przybytkach.
> U nas w Kielcach, odkad szerzy się salmonella,
Czyli jednak lokalizacja też ma znaczenie ;-)
W Trójmieście się nie szerzy :P
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:52:34 - XL
> Podejrzane, czyli na pierwszy rzut oka wyglądające tak, że odechciewa
> się nawet wchodzić ;-)
Nie oceniam na oko, tylko po zapachach. Jeśli już pierwszy rzut, to u
mnie na pewno nosa.
>
>>> sezonowych
>>> lodziarniach czy innych tego typu przybytkach.
>
>> U nas w Kielcach, odkad szerzy się salmonella,
>
> Czyli jednak lokalizacja też ma znaczenie ;-)
> W Trójmieście się nie szerzy :P
Szerzy, i to drogą, która nie występuje nawet w Kielcach:
gdynia.naszemiasto.pl/archiwum/344532,salmonella-w-powietrzu,id,t.html
W próbkach powietrza pobranych nad morzem wykryto m.in. bakterie kałowe,
gronkowca białego, a także pleśnie. Możliwość zachorowania zależy m.in. od
odporności organizmu i liczby bakterii w powietrzu.
Z dala od plaż też może być niebezpiecznie. Zwłaszcza, gdy powieje znad
Szadółek...
- Dotąd wiadomo było, że źródłem salmonelli są najczęściej pokarmy
białkowe. W naszych warunkach - surowe jaja, mięso drobiowe. Ale żeby
salmonella występowała w powietrzu... O tym jeszcze nikt nie słyszał. -
mówi Małgorzata Michalska z Zakładu Ochrony Środowiska i Higieny Transportu
IMMiT, z zespołu badawczego, który odkrył bakterie nad Szadółkami. -
Badania na wysypisku robiliśmy dwukrotnie, najpierw wiosną, potem jesienią
2000 roku. W środowisku robi się je bardzo rzadko, więc mocno zaskoczyły
nas ich wyniki. Potem występowaliśmy o grant, by móc zbadać pracowników tam
zatrudnionych. Odmówiono nam.
Salmonellę badano za pomocą urządzenia do poboru powietrza, na którego
końcówkę nakłada się filtr żelatynowy. Właśnie na nim osadzają się bakterie
i grzyby. Filtr kładzie się następnie na pożywkę. Na niej dojrzewają
bakterie. W przypadku Szadółek obrodziły wyjątkowo obficie.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 18:09:20 - Bbjk
> Może tam faktycznie jest takie ryzyko.
> Jadałam tatar wielokrotnie (ukochana przystawka) w wielu porządnych
> miejscach, bo do byle jakich z zasady nie chadzam i w większości z nich
> zawsze było żółtko.
Wiele razy jem tatara w restauracjach, bo lubię bardzo - zawsze jest
żółtko. W różnych miastach. Zapytam znajomego właściciela restauracji o
ten przepis jakoby zabraniający surowych żółtek, czy istnieje. Dam znać
tutaj.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 18:18:15 - Stalker
> W dniu 2011-12-20 14:29, Nixe pisze:
>
> > Może tam faktycznie jest takie ryzyko.
> > Jadałam tatar wielokrotnie (ukochana przystawka) w wielu porządnych
> > miejscach, bo do byle jakich z zasady nie chadzam i w większości z nich
> > zawsze było żółtko.
>
> Wiele razy jem tatara w restauracjach, bo lubię bardzo - zawsze jest
> żółtko. W różnych miastach. Zapytam znajomego właściciela restauracji o
> ten przepis jakoby zabraniający surowych żółtek, czy istnieje. Dam znać
> tutaj.
Magda Gessler w wielu restauracjach (przy okazji Kuchennych
rewolucji) zamawia na próbę tatara i z etgo co kojarzę zawsze jest z
żółtkiem:
kuchennerewolucje.tvn.pl/36887,74,tatarska_wpadka,aktualnosc.html
Ale mogą pewnie być okresy, albo miejsca wzmożonego ryzyka
Stalker
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 18:53:55 - Bbjk
> Magda Gessler w wielu restauracjach (przy okazji Kuchennych
> rewolucji) zamawia na próbę tatara i z etgo co kojarzę zawsze jest z
> żółtkiem:
>
> kuchennerewolucje.tvn.pl/36887,74,tatarska_wpadka,aktualnosc.html
>
> Ale mogą pewnie być okresy, albo miejsca wzmożonego ryzyka
A ja zwykle w polskich restauracjach zamawiam tatara, barszcz z
kołdunami i karpia. Albo pierogi.
I już po tym dużo wiem na temat miejsca, gdzie jem :)
--
bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:00:07 - XL
> W dniu 2011-12-20 18:18, Stalker pisze:
>
>> Magda Gessler w wielu restauracjach (przy okazji Kuchennych
>> rewolucji) zamawia na próbę tatara i z etgo co kojarzę zawsze jest z
>> żółtkiem:
>>
>> kuchennerewolucje.tvn.pl/36887,74,tatarska_wpadka,aktualnosc.html
>>
>> Ale mogą pewnie być okresy, albo miejsca wzmożonego ryzyka
>
> A ja zwykle w polskich restauracjach zamawiam tatara, barszcz z
> kołdunami i karpia. Albo pierogi.
> I już po tym dużo wiem na temat miejsca, gdzie jem :)
Te kołduny i pierogi, co je lepią Ukrainki pokątnie na strychu albo w ogóle
gdzie indziej, żeby nie zapaprać lśniącej kuchni w restauracji?
:-PPP
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:06:13 - Bbjk
>> A ja zwykle w polskich restauracjach zamawiam tatara, barszcz z
>> kołdunami i karpia. Albo pierogi.
>> I już po tym dużo wiem na temat miejsca, gdzie jem :)
>
> Te kołduny i pierogi, co je lepią Ukrainki pokątnie na strychu albo w ogóle
> gdzie indziej, żeby nie zapaprać lśniącej kuchni w restauracji?
> :-PPP
Gdzie tak jest? Adres restauracji proszę.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:18:30 - XL
> W dniu 2011-12-20 19:00, XL pisze:
>
>>> A ja zwykle w polskich restauracjach zamawiam tatara, barszcz z
>>> kołdunami i karpia. Albo pierogi.
>>> I już po tym dużo wiem na temat miejsca, gdzie jem :)
>>
>> Te kołduny i pierogi, co je lepią Ukrainki pokątnie na strychu albo w ogóle
>> gdzie indziej, żeby nie zapaprać lśniącej kuchni w restauracji?
>> :-PPP
>
> Gdzie tak jest? Adres restauracji proszę.
Śmieszna jesteś, jeśli myślisz, że podam.
Nigdy nie jadam pierogów, schabowych ani mielonych kotletów w tzw zakładach
zbiorowego żywienia. Z zasady. Ponieważ JEST WIADOME, co do nich trafia i
że nie są robione tak jak należy - nawet w najlepszych.
Chyba nie oglądałaś Zaklętych rewirów. Z życia wzięte ukryte przed
konsumentem realia życia restauracji od strony kuchni. I jak świat światem
nic w tym zakresie nie zmienią żadne przepisy ani hacapy.
Nie trzeba Ukrainek w piwnicy.
wyborcza.pl/1,76842,6657509,Wasze_ciala_to_wesole_miasteczka.html
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:27:51 - Bbjk
>>> Te kołduny i pierogi, co je lepią Ukrainki pokątnie na strychu albo w ogóle
>>> gdzie indziej, żeby nie zapaprać lśniącej kuchni w restauracji?
>>> :-PPP
>>
>> Gdzie tak jest? Adres restauracji proszę.
>
> Śmieszna jesteś, jeśli myślisz, że podam.
Ok, to mi nie szkodzi, ze tak piszesz :)
>
> Nigdy nie jadam pierogów...
....ale co to ma do tego, o czym piszę? Nie pisałam o Tobie, ani nie
dociekałam, co Ty jadasz.
schabowych ani mielonych kotletów w tzw zakładach
> zbiorowego żywienia. Z zasady. Ponieważ JEST WIADOME, co do nich trafia i
> że nie są robione tak jak należy - nawet w najlepszych.
>
> Chyba nie oglądałaś Zaklętych rewirów.
Nawet je czytałam ;)
>Z życia wzięte ukryte przed
> konsumentem realia życia restauracji od strony kuchni. I jak świat światem
> nic w tym zakresie nie zmienią żadne przepisy ani hacapy.
> Nie trzeba Ukrainek w piwnicy.
Jednak nie?
> wyborcza.pl/1,76842,6657509,Wasze_ciala_to_wesole_miasteczka.html
Ja też czytuję Wyborczą :)
Niezbyt wiem, co chciałaś przekazać: że Ty nie jadasz pierogów w
restauracjach? - ale co z tego? To nie jadaj, przecież mamy wolny kraj i
absolutnie nie ma takiego obowiązku. Jadać też wolno, jeśli się chce.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:43:37 - XL
> Niezbyt wiem, co chciałaś przekazać: że Ty nie jadasz pierogów w
> restauracjach?
Nie, nie to.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:44:46 - medea
> Nigdy nie jadam pierogów, schabowych ani mielonych kotletów w tzw
> zakładach zbiorowego żywienia. Z zasady.
A co jadasz, jeśli już?
Ja najmniej obawiam się właśnie schabowych, ponieważ mają największą
chyba rotację w restauracjach, bo są najbardziej popularne, więc jest
duża szansa, że są świeże. A i mięso nie jest mielone, więc widzisz, co
jesz i łatwo poznać, jeśli coś jest z mięsem nie tak. Podobnie z
filetami z kurczaka.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:16:15 - XL
> W dniu 2011-12-20 19:18, XL pisze:
>> Nigdy nie jadam pierogów, schabowych ani mielonych kotletów w tzw
>> zakładach zbiorowego żywienia. Z zasady.
>
> A co jadasz, jeśli już?
Jeśli chodzi o mięso, to plaster polędwicy saute najchętniej.
> Ja najmniej obawiam się właśnie schabowych, ponieważ mają największą
> chyba rotację w restauracjach, bo są najbardziej popularne, więc jest
> duża szansa, że są świeże. A i mięso nie jest mielone, więc widzisz, co
> jesz i łatwo poznać, jeśli coś jest z mięsem nie tak. Podobnie z
> filetami z kurczaka.
>
To sobie przeczytaj artykuł o wesołym miasteczku i podwójnie panierowanych
kotletach schabowych. Itp.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:41:18 - Bbjk
> Jeśli chodzi o mięso, to plaster polędwicy saute najchętniej.
Podziel się wiedzą, gdzie w Polsce można zjeść naprawdę dobrą polędwicę
z grilla, chętnie przetestuję.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:03:01 - medea
> W dniu 2011-12-20 20:16, XL pisze:
>
>> Jeśli chodzi o mięso, to plaster polędwicy saute najchętniej.
>
> Podziel się wiedzą, gdzie w Polsce można zjeść naprawdę dobrą
> polędwicę z grilla, chętnie przetestuję.
Kiedyś, kiedyś dawno temu można było wyśmienitą polędwicę grillowaną z
zielonym pieprzem zjeść we Wrocławiu Pod Złotym Jeleniem. Ale już
dawno tej knajpki nie ma.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:11:57 - Bbjk
> Kiedyś, kiedyś dawno temu można było wyśmienitą polędwicę grillowaną z
> zielonym pieprzem zjeść we Wrocławiu Pod Złotym Jeleniem. Ale już
> dawno tej knajpki nie ma.
Niezła też bywała w przydrożnej restauracji (Taurus? lub podobnie) przy
trasie Szczecin - Gorzów Wlkp. Ale generalnie, poza argentyńskimi,
trudno z tym. A we Wrocławiu jakie knajpki polecasz? czasem tam bywamy.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:37:17 - medea
> W dniu 2011-12-20 21:03, medea pisze:
>
>> Kiedyś, kiedyś dawno temu można było wyśmienitą polędwicę grillowaną z
>> zielonym pieprzem zjeść we Wrocławiu Pod Złotym Jeleniem. Ale już
>> dawno tej knajpki nie ma.
>
> Niezła też bywała w przydrożnej restauracji (Taurus? lub podobnie)
> przy trasie Szczecin - Gorzów Wlkp. Ale generalnie, poza
> argentyńskimi, trudno z tym. A we Wrocławiu jakie knajpki polecasz?
> czasem tam bywamy.
Ostatnio to rzadko chadzam do restauracji, co najwyżej na szybko coś
idziemy zjeść przy okazji np. zakupów, ale to za każdym razem pomyłka.
Otworzyli natomiast całkiem przyzwoitą, ale niestety dosyć drogą,
restaurację w Rynku, nazywa się Pod Fredrą. Ładny wystrój i dobra
polska kuchnia.
Zawsze polecałam moją ulubioną La Scalę, ale już od mniej więcej roku
tam nie byłam, więc nie wiem, czy trzyma poziom. Dobrze z początku
zapowiadała się włoska Va piano, ale w ciągu roku zepsuła się i
ostatecznie zamknęła. Nie mam dobrego zdania na temat gastronomii we
Wrocławiu, ale też i rozeznanie marne ostatnio u mnie.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:53:38 - Aicha
> Dobrze z początku
> zapowiadała się włoska Va piano, ale w ciągu roku zepsuła się i
> ostatecznie zamknęła.
I teraz będzie tam Biedronka...
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:58:55 - medea
> W dniu 2011-12-20 21:37, medea pisze:
>
>> Dobrze z początku
>> zapowiadała się włoska Va piano, ale w ciągu roku zepsuła się i
>> ostatecznie zamknęła.
>
> I teraz będzie tam Biedronka...
Wiesz, po ostatniej mojej wizycie w Va piano, to ja wolę już tę
Biedronkę. ;)
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:38:49 - XL
> W dniu 2011-12-20 21:03, medea pisze:
>
>> Kiedyś, kiedyś dawno temu można było wyśmienitą polędwicę grillowaną z
>> zielonym pieprzem zjeść we Wrocławiu Pod Złotym Jeleniem. Ale już
>> dawno tej knajpki nie ma.
>
> Niezła też bywała w przydrożnej restauracji (Taurus? lub podobnie) przy
> trasie Szczecin - Gorzów Wlkp. Ale generalnie, poza argentyńskimi,
> trudno z tym. A we Wrocławiu jakie knajpki polecasz? czasem tam bywamy.
O, własnie, smakowała mi kilka lat temu polędwica w Karczmie Lwowskiej -
befsztyk w sosie lwowskim.
Polecam także w Kielcach:
hotelkongresowy.pl/pl/restauracja/menu/
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 09:33:37 - Bbjk
> O, własnie, smakowała mi kilka lat temu polędwica w Karczmie Lwowskiej -
> befsztyk w sosie lwowskim.
Wolałabym bez sosu, chętnie sprawdzę.
> Polecam także w Kielcach:
> hotelkongresowy.pl/pl/restauracja/menu/
Spałam w tym hotelu, jedliśmy kolację, wrażenia bez zachwytu. Generalnie
nie spotkałam się z kuchnią hotelową, która powaliłaby na kolana, wolę
(wolimy) poszukać czegoś kameralnego, bardziej wyrazistego. Inne
miejsca, które podałaś, chętnie odwiedzę przy okazji, z przyjemnością
testuję nowości.
W Złotej Gęsi w Siewierzu byłam, rzeczywiście gąska smaczna (nie
jadłam żołądków, które wszyscy zamawiali, tylko normalną ćwiartkę ptaka)
i żurek poprawny. Krew i Różę w Krakowie znam, mięsożercom polecam
bardziej Pimiento Argentino Grill, ceny wysokie, ale wołowina
doskonała, to chlubny wyjątek na polskiej mapie steków. Znam tez
wspomnianą przez Ciebie karczmę Zbójnicką w Zawoi, można się tam najeść
po zejściu z gór, to typowa karczma z tłustawym jedzeniem, jednak wolę w
Zawoi Czardę, gdzie serwują kuchnię węgierską, porównywalną z węgierską :)
W każdym razie chętnie czytam o Waszych wrażeniach restauracyjnych i
równie chętnie podzielę się spostrzeżeniami z własnego podwórka.
--
bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 10:00:57 - Bbjk
W dniu 2011-12-20 21:38, XL pisze:
>> Polecam także w Kielcach:
>> hotelkongresowy.pl/pl/restauracja/menu/
Lepszy wybór masz też blisko, bo ok. 30 km od Twojej wsi. Maleńka
świetna restauracja Cymes jest w Chmielniku. Przemili właściciele, dobre
gotowanie. Zawsze przejeżdżając przez Kieleckie dzwonimy z drogi, by
przygotowali coś pysznego - i zawsze tak tam jest. Sama maleńka, senna
miejscowość tez interesująca, czas się tam jakby zatrzymał.
--
bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:27:45 - XL
> W dniu 2011-12-20 20:16, XL pisze:
>
>> Jeśli chodzi o mięso, to plaster polędwicy saute najchętniej.
>
> Podziel się wiedzą, gdzie w Polsce można zjeść naprawdę dobrą polędwicę
> z grilla, chętnie przetestuję.
Dlaczego z grilla? - może też być z pieca lub z patelni. I niekoniecznie
polędwica - każdy kawałek litego mięsa.
I co to znaczy naprawdę dobra - bo jak widzę, ta naprawdę dobra dla
Ciebie nigdy nie będzie naprawdę dobrą dla mnie albo odwrotnie...
Ale jadłam kiedyś dobrą polędwicę w restauracji Krew i Róża w Krakowie
przy Grodzkiej, w karczmie Antolka w Książu Wielkim, w paru innych
miejscach też - chyba np w Staromiejskiej w Warszawie, a rodzina poleca
Karczmę Zbójnicką w Zawoi Policznym.
Ponadto polecam restaurację Złota Gęś w Siewierzu - polędwicy tam nie
podają, ale inny porządny kawałek mięsa zjeść tam można - pyszna pieczona
kaczka lub żołądki gęsie, jakich nigdzie nie robią. Polecam!
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:01:33 - medea
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 19:44:46 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-20 19:18, XL pisze:
>>> Nigdy nie jadam pierogów, schabowych ani mielonych kotletów w tzw
>>> zakładach zbiorowego żywienia. Z zasady.
>> A co jadasz, jeśli już?
> Jeśli chodzi o mięso, to plaster polędwicy saute najchętniej.
Polędwica to najdroższe mięso, słabo rotuje. Nie liczyłabym na to, że
nie jest odświeżane, a w najlepszym razie odmrażane. Chyba że w naprawdę
ekskluzywnej i mocno obleganej restauracji.
> To sobie przeczytaj artykuł o wesołym miasteczku i podwójnie
> panierowanych kotletach schabowych. Itp.
Podwójną panierkę przecież da się wyczuć na pierwszy rzut nawet oka, a
co dopiero zęba.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:08:54 - Bbjk
> Polędwica to najdroższe mięso, słabo rotuje. Nie liczyłabym na to, że
> nie jest odświeżane, a w najlepszym razie odmrażane. Chyba że w naprawdę
> ekskluzywnej i mocno obleganej restauracji.
W naszym kraju jest trudno trafić na dobrą polędwicę. Zdarza się bardzo
rzadko, a i tak nigdzie nie trafiłam na taką, która dorównywałaby stekom
włoskim, hiszpańskim, czy portugalskim ze zwykłych przydrożnych
grillowni(?). Z przyjemnością przetestuję restaurację z takim stekiem,
które poleca XL, czekam na adres, na pewno podczas jakiejś podróży
wypróbuję :)
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:16:12 - Qrczak
> W dniu 2011-12-20 21:01, medea pisze:
>
>> Polędwica to najdroższe mięso, słabo rotuje. Nie liczyłabym na to, że
>> nie jest odświeżane, a w najlepszym razie odmrażane. Chyba że w naprawdę
>> ekskluzywnej i mocno obleganej restauracji.
>
> W naszym kraju jest trudno trafić na dobrą polędwicę. Zdarza się bardzo
> rzadko, a i tak nigdzie nie trafiłam na taką, która dorównywałaby stekom
> włoskim, hiszpańskim, czy portugalskim ze zwykłych przydrożnych
> grillowni(?). Z przyjemnością przetestuję restaurację z takim stekiem,
> które poleca XL, czekam na adres, na pewno podczas jakiejś podróży
> wypróbuję :)
Bo to pewnie u siebie w domu podaje. Ale bele kogo nie wpuszcza. Więc
cusz... musimy obejść się smakiem, ewentualnie trzy razy przeżutym mielonym
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:13:05 - Paulinka
> W dniu 2011-12-20 20:16, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 19:44:46 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-20 19:18, XL pisze:
>>>> Nigdy nie jadam pierogów, schabowych ani mielonych kotletów w tzw
>>>> zakładach zbiorowego żywienia. Z zasady.
>>> A co jadasz, jeśli już?
>> Jeśli chodzi o mięso, to plaster polędwicy saute najchętniej.
>
> Polędwica to najdroższe mięso, słabo rotuje. Nie liczyłabym na to, że
> nie jest odświeżane, a w najlepszym razie odmrażane. Chyba że w naprawdę
> ekskluzywnej i mocno obleganej restauracji.
Między Bogiem a prawdą, to jak ktoś się nie boi i lubi dobre smaki
niekoniecznie szuka ich w wykwintnych restauracjach, bo często można na
coś wspaniałego trafić w czymś z pozoru nieatrakcyjnym. Dlatego myślę,
że BBjk miała coś innego na myśli pisząc o pierogach wykonanych rękami
Ukrainek.
>> To sobie przeczytaj artykuł o wesołym miasteczku i podwójnie
>> panierowanych kotletach schabowych. Itp.
>
> Podwójną panierkę przecież da się wyczuć na pierwszy rzut nawet oka, a
> co dopiero zęba.
Przypomniała mi się historyjka, którą opowiadała mi moja przyjaciółka,
która jest kucharzem w jednej z lepszych wrocławskich restauracji.
Jakiś grypowy sezon był i na kuchni wieczorem była sama na zmianie plus
pomocnik kucharza. Chwilę przed zamknięciem wpadło jakieś towarzystwo
mocno wysublimowane, co się później okazało. Zamówili kaczkę (pierś) i
parę innych rzeczy. Przyjaciółka wykonała to danie ze sztuką, ponoć
wyszło idealne jej zdaniem. Poszło na salę. Wraca kelner i prosi ją na
salę, klient zgłasza reklamację. Pierwszy raz w jej karierze. Poszła
spłonęła ze wstydu, towarzystwo mocno podchmielone i jeszcze bardziej
bezczelne. Dyskusji nie było, bo przecież nie wolno jej dyskutować.
Zamówili pstrąga. Wrzuciła go do pieca, w tak zwanym między czasie
zwaliło się jeszcze kilku gości. Urwanie głowy miała z tym wszystkim.
Na śmierć zapomniała o pstrągu w piecu. Kiedy odwinęła folię, zobaczyła
pięknie ugotowaną a nie upieczoną rybę. Masakra totalna. Nie było już
czasu na poprawki, wydała tego pstrąga.
Nie dość, że się nachwalić klienci nie mogli, to jeszcze razem z
kelnerami dostała spory napiwek.
Ot i tacy to właśnie znawcy kuchni ją odwiedzili...
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:41:11 - XL
> Między Bogiem a prawdą, to jak ktoś się nie boi i lubi dobre smaki
> niekoniecznie szuka ich w wykwintnych restauracjach, bo często można na
> coś wspaniałego trafić w czymś z pozoru nieatrakcyjnym.
Podałam parę adresów.
> Dlatego myślę,
> że BBjk miała coś innego na myśli pisząc o pierogach wykonanych rękami
> Ukrainek.
Miło, że ją tłumaczysz - ale to ja pisałam. Gdyby Ci się nie pomyliło,
zapewne dołączyłabyś do krytyki :->
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:45:48 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:13:05 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Między Bogiem a prawdą, to jak ktoś się nie boi i lubi dobre smaki
>> niekoniecznie szuka ich w wykwintnych restauracjach, bo często można na
>> coś wspaniałego trafić w czymś z pozoru nieatrakcyjnym.
>
> Podałam parę adresów.
>
>> Dlatego myślę,
>> że BBjk miała coś innego na myśli pisząc o pierogach wykonanych rękami
>> Ukrainek.
>
> Miło, że ją tłumaczysz - ale to ja pisałam. Gdyby Ci się nie pomyliło,
> zapewne dołączyłabyś do krytyki :->
Nie porostu źle zredagowałam zdanie. To nie ona napisała o Ukrainkach,
ale ona chętnie by ich wyrobów spróbowała.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:42:35 - medea
>
> Między Bogiem a prawdą, to jak ktoś się nie boi i lubi dobre smaki
> niekoniecznie szuka ich w wykwintnych restauracjach, bo często można
> na coś wspaniałego trafić w czymś z pozoru nieatrakcyjnym. Dlatego
> myślę, że BBjk miała coś innego na myśli pisząc o pierogach wykonanych
> rękami Ukrainek.
Bynajmniej nie chodzi mi tylko i wyłącznie o superekskluzywne
restauracje. Czasami bardzo dobrze i o wiele lepiej można zjeść w
zwykłym przydrożnym barze. Znam nawet taki jeden w trasie między
Koźminem a Jarocinem, restauracja przy stacji benzynowej, a takie dobre
podają tam jedzenie, że nawet moja córka już w Bydgoszczy prosi, żebyśmy
zatrzymali się na obiad w Szyszce. Ma tam swoją ulubioną pomidorową. A
ja dostaję ślinotoku od samego czytania menu.
BTW O Ukrainkach to chyba Iksi pisała, nie Bbjk.
>
> Przypomniała mi się historyjka, którą opowiadała mi moja przyjaciółka,
> która jest kucharzem w jednej z lepszych wrocławskich restauracji.
> Jakiś grypowy sezon był i na kuchni wieczorem była sama na zmianie
> plus pomocnik kucharza. Chwilę przed zamknięciem wpadło jakieś
> towarzystwo mocno wysublimowane, co się później okazało. Zamówili
> kaczkę (pierś) i parę innych rzeczy. Przyjaciółka wykonała to danie ze
> sztuką, ponoć wyszło idealne jej zdaniem. Poszło na salę. Wraca kelner
> i prosi ją na salę, klient zgłasza reklamację. Pierwszy raz w jej
> karierze. Poszła spłonęła ze wstydu, towarzystwo mocno podchmielone i
> jeszcze bardziej bezczelne. Dyskusji nie było, bo przecież nie wolno
> jej dyskutować. Zamówili pstrąga. Wrzuciła go do pieca, w tak zwanym
> między czasie zwaliło się jeszcze kilku gości. Urwanie głowy miała z
> tym wszystkim.
> Na śmierć zapomniała o pstrągu w piecu. Kiedy odwinęła folię,
> zobaczyła pięknie ugotowaną a nie upieczoną rybę. Masakra totalna. Nie
> było już czasu na poprawki, wydała tego pstrąga.
> Nie dość, że się nachwalić klienci nie mogli, to jeszcze razem z
> kelnerami dostała spory napiwek.
> Ot i tacy to właśnie znawcy kuchni ją odwiedzili...
A może kucharka taka z niej dobra, że nawet im gorzej, tym lepiej.
Zdradź w takim razie, co to za knajpka.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:49:55 - Paulinka
> BTW O Ukrainkach to chyba Iksi pisała, nie Bbjk.
Wiem, już skorygowałam to w poście do XL.
> A może kucharka taka z niej dobra, że nawet im gorzej, tym lepiej.
Myślę, że nie. Jadłam nie raz nie dwa rzeczy przyrządzone przez nią w domu.
> Zdradź w takim razie, co to za knajpka.
www.bestwestern-prima.pl/restauracja.html
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:57:35 - medea
> medea pisze:
>
>
>
>> A może kucharka taka z niej dobra, że nawet im gorzej, tym lepiej.
>
> Myślę, że nie. Jadłam nie raz nie dwa rzeczy przyrządzone przez nią w
> domu.
Chyba się źle wyraziłam. Chodziło mi o to, że dobry kucharz to nawet jak
coś schrzani, to na dobre wyjdzie. :)
>
>> Zdradź w takim razie, co to za knajpka.
>
> www.bestwestern-prima.pl/restauracja.html
A, to hotelowa restauracja! W takich czasami faktycznie można coś
dobrego zjeść, chociaż drogo, ale w tej akurat nie byłam.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:00:58 - Paulinka
> W dniu 2011-12-20 21:49, Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>
>>
>>
>>> A może kucharka taka z niej dobra, że nawet im gorzej, tym lepiej.
>>
>> Myślę, że nie. Jadłam nie raz nie dwa rzeczy przyrządzone przez nią w
>> domu.
>
>
> Chyba się źle wyraziłam. Chodziło mi o to, że dobry kucharz to nawet jak
> coś schrzani, to na dobre wyjdzie. :)
Mam dzisiaj nieco paskudny humor i chyba przekłada się to na moją
pisaninę :)
>>> Zdradź w takim razie, co to za knajpka.
>>
>> www.bestwestern-prima.pl/restauracja.html
>
> A, to hotelowa restauracja! W takich czasami faktycznie można coś
> dobrego zjeść, chociaż drogo, ale w tej akurat nie byłam.
Ja też ;)
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 08:02:03 - Bbjk
> Bynajmniej nie chodzi mi tylko i wyłącznie o superekskluzywne
> restauracje. Czasami bardzo dobrze i o wiele lepiej można zjeść w
> zwykłym przydrożnym barze.
Dokładnie tak. U nas w kraju bywa rozmaicie,nie ma reguł (wciąż nie
wiem, jak to jest, że na tzw. Zachodzie nawet najmniejsza rodzinna
knajpka wiejska proponuje dobry obiad. Skromny, lecz świeży i pyszny)
często zdarza się, że restauracje pretendujące do eleganckich idą w
tzw. dekor (kwiatki z marchwi i pomarańczy na talerzu itd.) i
udziwnione, jakoby eleganckie potrawy z taką mnogością składników, ze
zatraca się smak podstawowy. Natomiast bywają zarówno miejsca skromne
jak i eleganckie, gdzie krótka karta, niewiele propozycji, za to
świeżych i dobrej jakości zachęcają do ponownego odwiedzenia.
>Znam nawet taki jeden w trasie między
> Koźminem a Jarocinem, restauracja przy stacji benzynowej, a takie dobre
> podają tam jedzenie, że nawet moja córka już w Bydgoszczy prosi, żebyśmy
> zatrzymali się na obiad w Szyszce.
To nazywa się Szyszka? Muszę sprawdzić, bo między Koźminem, a Jarocinem
czasem jeździmy, np. nad Stawy Milickie.
> BTW O Ukrainkach to chyba Iksi pisała, nie Bbjk.
Oczywiście, bo to nie ja stosuję stereotypy w funkcji argumentów :)
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 11:16:29 - medea
>
> Dokładnie tak. U nas w kraju bywa rozmaicie,nie ma reguł (wciąż nie
> wiem, jak to jest, że na tzw. Zachodzie nawet najmniejsza rodzinna
> knajpka wiejska proponuje dobry obiad. Skromny, lecz świeży i pyszny)
> często zdarza się, że restauracje pretendujące do eleganckich idą w
> tzw. dekor (kwiatki z marchwi i pomarańczy na talerzu itd.) i
> udziwnione, jakoby eleganckie potrawy z taką mnogością składników, ze
> zatraca się smak podstawowy.
No niestety i to jest ból, bo człowiek czasem musi coś zjeść np. w
podróży, a nigdy nie wiadomo, na co się trafi, jeśli nie ma się
przetestowanego miejsca.
>
> To nazywa się Szyszka? Muszę sprawdzić, bo między Koźminem, a
> Jarocinem czasem jeździmy, np. nad Stawy Milickie.
Nazywa się Szyszka (przynajmniej tak się zawsze nazywała), a jest to
restauracja przy stacji obecnie Shella, kiedyś Petrochemii. Bliżej
Koźmina, po prawej stronie od strony Koźmina Wlkp.
Nie jest to żaden ekskluziw oczywiście, zwykły bar restauracyjny, w
którym zatrzymują się podróżni i kierowcy ciężarówek, ale jedzenie mają
naprawdę dobre. Moja córka uwielbia tamtejszą zupę pomidorową z
warzywami pociętymi w paski i ryżem, i taką sobie czasami każe zrobić w
domu (ja pierwszy raz w życiu tam się spotkałam z taką wersją
pomidorówki). Ja tam zakochałam się w takich roladkach z kurczaka
zawijanych z brokułami (coś podobnego, o czym piszę w wątku o
roladkach, tylko w wersji z brokułami), ale już od jakiegoś czasu tego
nie robią, więc zwykle zamawiam jakiś gulasz. Pierogi też mi tam
smakują, a także zwykły kotlet schabowy sprawia wrażenie świeżego. ;)
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:32:59 - XL
> W dniu 2011-12-20 20:16, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 19:44:46 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-20 19:18, XL pisze:
>>>> Nigdy nie jadam pierogów, schabowych ani mielonych kotletów w tzw
>>>> zakładach zbiorowego żywienia. Z zasady.
>>> A co jadasz, jeśli już?
>> Jeśli chodzi o mięso, to plaster polędwicy saute najchętniej.
>
> Polędwica to najdroższe mięso, słabo rotuje. Nie liczyłabym na to, że
> nie jest odświeżane, a w najlepszym razie odmrażane. Chyba że w naprawdę
> ekskluzywnej i mocno obleganej restauracji.
Nieświeże mięso moje zmysły węchu, smaku i wzroku potrafią rozpoznać zanim
w ogóle kelner talerz dobrze postawi...
Serio. Dosyć się z takimi sztukami na-stykałam w socjalizmie.
>
>> To sobie przeczytaj artykuł o wesołym miasteczku i podwójnie
>> panierowanych kotletach schabowych. Itp.
>
> Podwójną panierkę przecież da się wyczuć na pierwszy rzut nawet oka, a
> co dopiero zęba.
>
Przecież pisałam, że nie jadam - żeby nie musieć wyczuwać.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 11:17:53 - medea
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:01:33 +0100, medea napisał(a):
>
>> Podwójną panierkę przecież da się wyczuć na pierwszy rzut nawet oka, a
>> co dopiero zęba.
>>
> Przecież pisałam, że nie jadam - żeby nie musieć wyczuwać.
>
No ale przecież swojej polędwicy też nie ocenisz, zanim jej nie zamówisz.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:34:13 - XL
> W dniu 2011-12-20 21:32, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:01:33 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Podwójną panierkę przecież da się wyczuć na pierwszy rzut nawet oka, a
>>> co dopiero zęba.
>>>
>> Przecież pisałam, że nie jadam - żeby nie musieć wyczuwać.
>>
>
> No ale przecież swojej polędwicy też nie ocenisz, zanim jej nie zamówisz.
>
Pierwszym kryterium wyboru i oceny jest prawdopodobieństwo, ze coś moze być
z nią źle.
Niestety, potrawy z wszelkimi nadzieniami (w tym roślinnymi), mielone mięso
i schabowe oraz wszelkie zupy poza rosołem są w tym względzie na pierwszym
miejscu.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 08:27:49 - medea
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 11:17:53 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-20 21:32, XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:01:33 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> Podwójną panierkę przecież da się wyczuć na pierwszy rzut nawet oka, a
>>>> co dopiero zęba.
>>>>
>>> Przecież pisałam, że nie jadam - żeby nie musieć wyczuwać.
>>>
>> No ale przecież swojej polędwicy też nie ocenisz, zanim jej nie zamówisz.
>>
> Pierwszym kryterium wyboru i oceny jest prawdopodobieństwo, ze coś moze być
> z nią źle.
> Niestety, potrawy z wszelkimi nadzieniami (w tym roślinnymi), mielone mięso
> i schabowe oraz wszelkie zupy poza rosołem są w tym względzie na pierwszym
> miejscu.
Często tak jest.
Ja jednak czasem lubię zaryzykować. ;)
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:12:41 - Qrczak
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 19:06:13 +0100, Bbjk napisał(a):
>> W dniu 2011-12-20 19:00, XL pisze:
>>
>>>> A ja zwykle w polskich restauracjach zamawiam tatara, barszcz z
>>>> kołdunami i karpia. Albo pierogi.
>>>> I już po tym dużo wiem na temat miejsca, gdzie jem :)
>>>
>>> Te kołduny i pierogi, co je lepią Ukrainki pokątnie na strychu albo w ogóle
>>> gdzie indziej, żeby nie zapaprać lśniącej kuchni w restauracji?
>>> :-PPP
>>
>> Gdzie tak jest? Adres restauracji proszę.
>
> Śmieszna jesteś, jeśli myślisz, że podam.
>
> Nigdy nie jadam pierogów, schabowych ani mielonych kotletów w tzw zakładach
> zbiorowego żywienia. Z zasady. Ponieważ JEST WIADOME, co do nich trafia i
> że nie są robione tak jak należy - nawet w najlepszych.
Ależ kiedy to są restaurancje. Dla elit. Nie żadne stołówki.
A akurat po pierogach oraz mielonych najłatwiej się zroientować, czy to
świeże i z której częsci kota jest.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:19:21 - XL
> A akurat po pierogach oraz mielonych najłatwiej się zroientować, czy to
> świeże i z której częsci kota jest.
Ale nie można się zorientować, po ilu klientach zmielone.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:23:54 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:12:41 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> A akurat po pierogach oraz mielonych najłatwiej się zroientować, czy to
>> świeże i z której częsci kota jest.
>
> Ale nie można się zorientować, po ilu klientach zmielone.
Jak się jada w takich miejscach, to trzeba się liczyć z konsekwencjami.
Na kuchnię w restauracji, a nie jakimś barze czy innej podejrzanej
garkuchni nigdy(!) nic nie wraca z sali. Podstawowa i święta zasada.
Klient za to zapłacił, nawet jeśli nie tknął, musi to zostać wyrzucone.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:48:15 - XL
> Na kuchnię w restauracji, a nie jakimś barze czy innej podejrzanej
> garkuchni nigdy(!) nic nie wraca z sali. Podstawowa i święta zasada.
> Klient za to zapłacił, nawet jeśli nie tknął, musi to zostać wyrzucone.
Chłe, chłe, chłe.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:51:21 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:23:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Na kuchnię w restauracji, a nie jakimś barze czy innej podejrzanej
>> garkuchni nigdy(!) nic nie wraca z sali. Podstawowa i święta zasada.
>> Klient za to zapłacił, nawet jeśli nie tknął, musi to zostać wyrzucone.
>
> Chłe, chłe, chłe.
Czyli tak jak myślałam, bywasz w garkuchniach, a nie restauracjach.
Zresztą znamiennie o tym świadczy fakt przytoczonego przez Ciebie
wcześniej mielonego...
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:29:29 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:23:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Na kuchnię w restauracji, a nie jakimś barze czy innej podejrzanej
>>> garkuchni nigdy(!) nic nie wraca z sali. Podstawowa i święta zasada.
>>> Klient za to zapłacił, nawet jeśli nie tknął, musi to zostać wyrzucone.
>>
>> Chłe, chłe, chłe.
>
> Czyli tak jak myślałam, bywasz w garkuchniach, a nie restauracjach.
> Zresztą znamiennie o tym świadczy fakt przytoczonego przez Ciebie
> wcześniej mielonego...
Głupia jesteś. Mielone mięso jest używane w każdej restauracji.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:33:04 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:51:21 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:23:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Na kuchnię w restauracji, a nie jakimś barze czy innej podejrzanej
>>>> garkuchni nigdy(!) nic nie wraca z sali. Podstawowa i święta zasada.
>>>> Klient za to zapłacił, nawet jeśli nie tknął, musi to zostać wyrzucone.
>>> Chłe, chłe, chłe.
>> Czyli tak jak myślałam, bywasz w garkuchniach, a nie restauracjach.
>> Zresztą znamiennie o tym świadczy fakt przytoczonego przez Ciebie
>> wcześniej mielonego...
>
> Głupia jesteś. Mielone mięso jest używane w każdej restauracji.
Ty zaś jesteś tak 'światowa', że nawet haccap wywołuje u Ciebie to
głupiutkie mruganie oczu 3-)
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:29:50 - Qrczak
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:12:41 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> A akurat po pierogach oraz mielonych najłatwiej się zroientować, czy to
>> świeże i z której częsci kota jest.
>
> Ale nie można się zorientować, po ilu klientach zmielone.
Że Ty, skarbie, nie możesz, nie oznacza, że nikt nie może rozpoznać.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:38:41 - Bbjk
> Że Ty, skarbie, nie możesz, nie oznacza, że nikt nie może rozpoznać.
Już nie chciałam tego tak brutalnie...
Proste dania są najbardziej miarodajne. Na śniadanie będąc w restauracji
można zamówić jajka mollet. Albo choćby omlet.
I od razu wiadomo, co kucharz umie i czy warto tam bywać :)
Barszczyk z kołdunami to tez dobry miernik, jadałam już przeróżne dziwa
nim się mieniące, ale trafiały się też pyszne, ortodoksyjne kołdunki.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:51:47 - XL
> Dnia 2011-12-20 20:19, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:12:41 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> A akurat po pierogach oraz mielonych najłatwiej się zroientować, czy to
>>> świeże i z której częsci kota jest.
>>
>> Ale nie można się zorientować, po ilu klientach zmielone.
>
> Że Ty, skarbie, nie możesz, nie oznacza, że nikt nie może rozpoznać.
>
Ale ja nie piszę, że nikt - obecnie istnieją laboratoria badające DNA ze
śliny...
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:59:03 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:12:41 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> A akurat po pierogach oraz mielonych najłatwiej się zroientować, czy to
>> świeże i z której częsci kota jest.
>
> Ale nie można się zorientować, po ilu klientach zmielone.
No wybacz, ale można.
Przede wszystkim poznaje się to po pierwszym wrażeniu.
Jak jest śmierdząco, lepko, podejrzanie tanio, a przy tym aż
nieprawdopodobna ilość dań w menu, a czas oczekiwania krótszy niż 5-10
minut to się po prostu nie korzysta z takiego przybytku. Bo wiadomo, że
większość to gotowe mrożonki odgrzewane w mikrofali, czasem nawet i
kilkukrotnie.
Ja chadzam chętnie do pewnej restauracji greckiej w Gdyni. Można na
własne oczy zobaczyć, jak są przygotowywane potrawy, bo kuchnia jest
otwarta na część sali. Nie mam najmniejszych oporów, by zamawiać tam np.
bifteki, choć to przecież mielone mięso.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:26:20 - XL
> Jak jest śmierdząco, lepko, podejrzanie tanio, a przy tym aż
> nieprawdopodobna ilość dań w menu, a czas oczekiwania krótszy niż 5-10
> minut to się po prostu nie korzysta z takiego przybytku. Bo wiadomo, że
> większość to gotowe mrożonki odgrzewane w mikrofali, czasem nawet i
> kilkukrotnie.
Dlatego nie jadam, żeby nie musieć poznawać.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:44:33 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 19:06:13 +0100, Bbjk napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-20 19:00, XL pisze:
>>
>>>> A ja zwykle w polskich restauracjach zamawiam tatara, barszcz z
>>>> kołdunami i karpia. Albo pierogi.
>>>> I już po tym dużo wiem na temat miejsca, gdzie jem :)
>>>
>>> Te kołduny i pierogi, co je lepią Ukrainki pokątnie na strychu albo w ogóle
>>> gdzie indziej, żeby nie zapaprać lśniącej kuchni w restauracji?
>>> :-PPP
>>
>> Gdzie tak jest? Adres restauracji proszę.
>
> Śmieszna jesteś, jeśli myślisz, że podam.
>
> Nigdy nie jadam pierogów, schabowych ani mielonych kotletów w tzw zakładach
> zbiorowego żywienia. Z zasady. Ponieważ JEST WIADOME, co do nich trafia i
> że nie są robione tak jak należy - nawet w najlepszych.
A co trafia do schabowych?
Poza tym nie przesadzaj - szybciej warto zrezygnować z kupna gotowych
pierogów czy mielonego w sklepie, niż w zaufanej i renomowanej restauracji.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:20:35 - XL
> A co trafia do schabowych?
Wystarczy, że mają podkiśniętą panierkę i się je powtórnie panieruje dla
zapachu i wyglądu.
> Poza tym nie przesadzaj - szybciej warto zrezygnować z kupna gotowych
> pierogów czy mielonego w sklepie, niż w zaufanej i renomowanej restauracji.
Nie kupuję gotowców, a tak naprawdę i w ciemno to mogę jeść tylko w dwóch
miejscach: karczma Antolka w Książu Wielkim oraz Złota Gęś w Siewierzu -
już od lat.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 09:53:06 - Bbjk
>> Bo bielusi i sztywny wychodzi z białka i cukru pudru,
>
> Surowe białko? - a w życiu. Jeszcze w dodatku na szkolną imprezę, zeby
> dzieciaki nabawiły się salmonelli np?
Rzeczywiście lukier z białka jest najbardziej biały i sztywny.
Jeśli ma się obsesję salmonellozy, można z cukru, odrobinki octu i wody
ugotować syrop 3 stopnia, ubić sztywno białka, dodawać cienkim
strumieniem gorący lukier, wymieszać starannie i ubić na parze.
Na parze białka ubijam do bez i nugatów, stawia się na garnku z wrzącą
wodą i miksuje, można też tym posmarować pierniczki, ale trzeba się
spieszyć, by zrobić to zanim białko się zetnie.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 10:02:33 - XL
> Na parze białka ubijam do bez i nugatów,
Nugat. Mniam. Robiłam kilka razy, te orzechy i miód... No ale jest tak
słodki, że już niczego słodkiego po nim nie da się zjeść. Jednakże mój
ostatni (cała duża forma) został pożarty na poczekaniu przez brata MŚK - w
życiu nie widziałam, żeby ktoś zjadł więcej nugatu niż jedna porcja na raz,
a on zasiadł przy pełnej paterze, a po 15 minutach patera była pusta :-D
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 10:15:36 - Bbjk
> Nugat. Mniam. Robiłam kilka razy, te orzechy i miód... No ale jest tak
> słodki, że już niczego słodkiego po nim nie da się zjeść. Jednakże mój
> ostatni (cała duża forma) został pożarty na poczekaniu przez brata MŚK - w
> życiu nie widziałam, żeby ktoś zjadł więcej nugatu niż jedna porcja na raz,
> a on zasiadł przy pełnej paterze, a po 15 minutach patera była pusta :-D
Nugat najlepszy jest wg mnie tradycyjny, z migdałami, a totalnym
nieporozumieniem jest to, co wyprawiają niektóre cukiernie, dodając
skrobię, tłuszcz, czy orzeszki arachidowe.
Klasyczny bywa na miodzie lawendowym, to już duże wyrafinowanie i nigdy
takiego nie robiłam z powodu braku pól lawendy w naszej okolicy.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 12:48:29 - XL
> W dniu 2011-12-20 10:02, XL pisze:
>
>> Nugat. Mniam. Robiłam kilka razy, te orzechy i miód... No ale jest tak
>> słodki, że już niczego słodkiego po nim nie da się zjeść. Jednakże mój
>> ostatni (cała duża forma) został pożarty na poczekaniu przez brata MŚK - w
>> życiu nie widziałam, żeby ktoś zjadł więcej nugatu niż jedna porcja na raz,
>> a on zasiadł przy pełnej paterze, a po 15 minutach patera była pusta :-D
>
> Nugat najlepszy jest wg mnie tradycyjny, z migdałami,
Owszem, nawet wolę migdały i choć tylko raz na parę lat, to robię - na
przemian tak i tak, bo lubię też z orzechami. Laskowymi, dla ścisłości.
Robię nugat kładziony między prawdziwe opłatki, żadne tam wafle itp.
I nie jest on wcale taki jak sprzedają w cukierniach - czyli jak twardy,
suchy gniot. Jest zestalony, ale puszysty, wilgotny i miękki, mniam. Aleś
mi narobiła smaku, chyba się skończy na tym, że do mojej listy dojdzie
nugat...
> a totalnym
> nieporozumieniem jest to, co wyprawiają niektóre cukiernie, dodając
> skrobię, tłuszcz, czy orzeszki arachidowe.
E, bo cukiernie robią taniej. I tak naprawdę też niekoniecznie sprzedają
to, co oznacza nazwa. A kupujący i tak najczęściej nie znają oryginalnych
przepisów ani smaku...
> Klasyczny bywa na miodzie lawendowym, to już duże wyrafinowanie i nigdy
> takiego nie robiłam z powodu braku pól lawendy w naszej okolicy.
Mnie tam wystarczy dobry polski miód - z własnej pasieki albo kiedyś z
pasieki ojca.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 10:05:34 - XL
> Jeśli ma się obsesję salmonellozy,
Jajka surowe stosuję w SWOJEJ kuchni, ale nie wtedy, kiedy mam częstować
kilkadziesiąt obcych dzieci.
Radzenie komuś, aby użył surowych białek do lukrowania pierniczków na
wynos na szkolną imprezę to jest po prostu ignorancja i kompletny brak
odpowiedzialności. Zatem wypraszam sobie posądzanie o obsesje.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 10:49:27 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 09:53:06 +0100, Bbjk napisał(a):
>
>> Jeśli ma się obsesję salmonellozy,
>
> Jajka surowe stosuję w SWOJEJ kuchni, ale nie wtedy, kiedy mam częstować
> kilkadziesiąt obcych dzieci.
> Radzenie komuś, aby użył surowych białek do lukrowania pierniczków na
> wynos na szkolną imprezę to jest po prostu ignorancja i kompletny brak
> odpowiedzialności. Zatem wypraszam sobie posądzanie o obsesje.
Bożeszszsz, chyba pozostaje mi strzelić sobie w łeb, bo podałam kiedyś
20 osobom sernik na zimno i tiramisu.
Były tam też (o zgrozo!) nie moje dzieci.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 13:44:16 - XL
> W dniu 2011-12-20 10:05, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 09:53:06 +0100, Bbjk napisał(a):
>>
>>> Jeśli ma się obsesję salmonellozy,
>>
>> Jajka surowe stosuję w SWOJEJ kuchni, ale nie wtedy, kiedy mam częstować
>> kilkadziesiąt obcych dzieci.
>> Radzenie komuś, aby użył surowych białek do lukrowania pierniczków na
>> wynos na szkolną imprezę to jest po prostu ignorancja i kompletny brak
>> odpowiedzialności. Zatem wypraszam sobie posądzanie o obsesje.
>
> Bożeszszsz, chyba pozostaje mi strzelić sobie w łeb, bo podałam kiedyś
> 20 osobom sernik na zimno i tiramisu.
> Były tam też (o zgrozo!) nie moje dzieci.
>
To, że wtedy się udało, nie rokuje w żaden sposób na przyszłość, ze zawsze
tak będzie.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:30:29 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 10:49:27 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-20 10:05, XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 09:53:06 +0100, Bbjk napisał(a):
>>>
>>>> Jeśli ma się obsesję salmonellozy,
>>>
>>> Jajka surowe stosuję w SWOJEJ kuchni, ale nie wtedy, kiedy mam częstować
>>> kilkadziesiąt obcych dzieci.
>>> Radzenie komuś, aby użył surowych białek do lukrowania pierniczków na
>>> wynos na szkolną imprezę to jest po prostu ignorancja i kompletny brak
>>> odpowiedzialności. Zatem wypraszam sobie posądzanie o obsesje.
>>
>> Bożeszszsz, chyba pozostaje mi strzelić sobie w łeb, bo podałam kiedyś
>> 20 osobom sernik na zimno i tiramisu.
>> Były tam też (o zgrozo!) nie moje dzieci.
>>
>
> To, że wtedy się udało, nie rokuje w żaden sposób na przyszłość, ze zawsze
> tak będzie.
Znaczy się sernik na zimno pozostaje mi tylko szamać w samotności :(
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:56:23 - XL
> W dniu 2011-12-20 13:44, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 10:49:27 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-20 10:05, XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 09:53:06 +0100, Bbjk napisał(a):
>>>>
>>>>> Jeśli ma się obsesję salmonellozy,
>>>>
>>>> Jajka surowe stosuję w SWOJEJ kuchni, ale nie wtedy, kiedy mam częstować
>>>> kilkadziesiąt obcych dzieci.
>>>> Radzenie komuś, aby użył surowych białek do lukrowania pierniczków na
>>>> wynos na szkolną imprezę to jest po prostu ignorancja i kompletny brak
>>>> odpowiedzialności. Zatem wypraszam sobie posądzanie o obsesje.
>>>
>>> Bożeszszsz, chyba pozostaje mi strzelić sobie w łeb, bo podałam kiedyś
>>> 20 osobom sernik na zimno i tiramisu.
>>> Były tam też (o zgrozo!) nie moje dzieci.
>>>
>>
>> To, że wtedy się udało, nie rokuje w żaden sposób na przyszłość, ze zawsze
>> tak będzie.
>
> Znaczy się sernik na zimno pozostaje mi tylko szamać w samotności :(
>
Sernik na zimno to ja robię... gotowany, przepis już chyba tu podawałam.
A jeśli nie gotowany, to bez surowych jajek w serze.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 15:43:59 - Anai
> Sernik na zimno to ja robię... gotowany, przepis już chyba tu podawałam.
> A jeśli nie gotowany, to bez surowych jajek w serze.
>
>
A ser do naleśników? Też bez jajka?
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 16:33:21 - Szpilka
Użytkownik Anai
news:jcq6vf$9pv$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 20.12.2011 14:56, XL pisze:
>
>> Sernik na zimno to ja robię... gotowany, przepis już chyba tu podawałam.
>> A jeśli nie gotowany, to bez surowych jajek w serze.
>>
>>
> A ser do naleśników? Też bez jajka?
Ja robię bez jajka.
Do kostki sera białego dodaję danio waniliowe.
Sylwia
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:14:52 - XL
> Użytkownik Anai
> news:jcq6vf$9pv$1@inews.gazeta.pl...
>>W dniu 20.12.2011 14:56, XL pisze:
>>
>>> Sernik na zimno to ja robię... gotowany, przepis już chyba tu podawałam.
>>> A jeśli nie gotowany, to bez surowych jajek w serze.
>>>
>>>
>> A ser do naleśników? Też bez jajka?
>
> Ja robię bez jajka.
> Do kostki sera białego dodaję danio waniliowe.
>
A ja z jajkiem, bo zapiekam i wtedy się nadzienie dobrze trzyma, nie
wypływa - robię nadzienie takie półpłynne (jajka i cukier rozrzedzają
serek), bo z osłodzonego serka naturalnego President, przyprawiam cukrem
waniliowym i dodaję ubite na pianę jajka. Trzeba błyskawicznie zwijać takie
naleśniki i mieć je usmażone wcześniej w potrzebnej ilosci, bo nadzienie
niemal od razu chce wypłynąć, dlatego inne sposoby zwijania poza książką
odpadają. Po zwinięciu natychmiast idą do formy żaroodpornej, jeden przy
drugim, zeby się nie rozeszły. Smaruję je masłem i zapiekam na złoto.
Po zapieczeniu jest w nich jajeczno-serowa pianka, która je nieco rozsadza,
bo rośnie podczas zapiekania, ale to nie szkodzi, bo nadzienie jest wtedy
już ścięte - taka wilgotna, serowa, słodka, puszysta chmurka. Moja rodzinka
tylko takie naleśniki pochłania w ilościach hurtowych, no i jeszcze muszą
obowiazkowo zostać, aby można było łasować je na zimno. Ostatni naleśnik
jest przedmiotem westchnień, bo tu już każdy walczy z chętką, mając na
uwadze, ze inni też mają ochotę. Dostaje go więc z reguły najmłodsza osoba
w domu, żeby mogła jeszcze urosnąć...
PS. ..więc kiedy jesteśmy tylko w dwoje, no to ja :-D
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:04:03 - XL
> W dniu 20.12.2011 14:56, XL pisze:
>
>> Sernik na zimno to ja robię... gotowany, przepis już chyba tu podawałam.
>> A jeśli nie gotowany, to bez surowych jajek w serze.
>>
>>
> A ser do naleśników? Też bez jajka?
Z jajkiem, o zgrozo surowym! - tyle że u nas naleśniki nijak inaczej, niż
zapieczone na złoto, polane najpierw masłem, w piekarniku, potem polane
sosem waniliowym i posypane cynamonemmm..........mmniam, już wiem, co
będzie w piątek na obiad :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:08:31 - Szpilka
Użytkownik XL
news:tbqsf1r9zdln.19qxl9mq0ss4p.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 15:43:59 +0100, Anai napisał(a):
>
>> W dniu 20.12.2011 14:56, XL pisze:
>>
>>> Sernik na zimno to ja robię... gotowany, przepis już chyba tu podawałam.
>>> A jeśli nie gotowany, to bez surowych jajek w serze.
>>>
>>>
>> A ser do naleśników? Też bez jajka?
>
> Z jajkiem, o zgrozo surowym! - tyle że u nas naleśniki nijak inaczej, niż
> zapieczone na złoto, polane najpierw masłem, w piekarniku, potem polane
> sosem waniliowym i posypane cynamonemmm..........mmniam, już wiem, co
> będzie w piątek na obiad :-)
Ja polewam ciepłe naleśniki z serem - syropem klonowym. Ambrozja!
Sylwia
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:16:40 - XL
> Użytkownik XL
> news:tbqsf1r9zdln.19qxl9mq0ss4p.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 15:43:59 +0100, Anai napisał(a):
>>
>>> W dniu 20.12.2011 14:56, XL pisze:
>>>
>>>> Sernik na zimno to ja robię... gotowany, przepis już chyba tu podawałam.
>>>> A jeśli nie gotowany, to bez surowych jajek w serze.
>>>>
>>>>
>>> A ser do naleśników? Też bez jajka?
>>
>> Z jajkiem, o zgrozo surowym! - tyle że u nas naleśniki nijak inaczej, niż
>> zapieczone na złoto, polane najpierw masłem, w piekarniku, potem polane
>> sosem waniliowym i posypane cynamonemmm..........mmniam, już wiem, co
>> będzie w piątek na obiad :-)
>
> Ja polewam ciepłe naleśniki z serem - syropem klonowym. Ambrozja!
>
Nie próbowałam nigdy syropu, podobno trudno kupić dobry, ale moze polecisz
jakiś?
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:22:47 - Szpilka
Użytkownik XL
news:ftdn9jc4mcsa$.1ecza90ybnim7.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 17:08:31 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>> Użytkownik XL
>> news:tbqsf1r9zdln.19qxl9mq0ss4p.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 15:43:59 +0100, Anai napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 20.12.2011 14:56, XL pisze:
>>>>
>>>>> Sernik na zimno to ja robię... gotowany, przepis już chyba tu
>>>>> podawałam.
>>>>> A jeśli nie gotowany, to bez surowych jajek w serze.
>>>>>
>>>>>
>>>> A ser do naleśników? Też bez jajka?
>>>
>>> Z jajkiem, o zgrozo surowym! - tyle że u nas naleśniki nijak inaczej,
>>> niż
>>> zapieczone na złoto, polane najpierw masłem, w piekarniku, potem polane
>>> sosem waniliowym i posypane cynamonemmm..........mmniam, już wiem, co
>>> będzie w piątek na obiad :-)
>>
>> Ja polewam ciepłe naleśniki z serem - syropem klonowym. Ambrozja!
>>
>
> Nie próbowałam nigdy syropu, podobno trudno kupić dobry, ale moze polecisz
> jakiś?
Kupuję ten
www.unimor.pl/produkt,1870765,syrop-klonowy-250ml-biolinie.html
Pyszota :-)
Sylwia
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:39:03 - XL
> Kupuję ten
> www.unimor.pl/produkt,1870765,syrop-klonowy-250ml-biolinie.html
>
> Pyszota :-)
Dziękuję. Może zdążę gdzieś kupić do piątku :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:41:18 - Szpilka
Użytkownik XL
news:wq6wdm95pcbg$.1pjnkimow7tbz.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 17:22:47 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>> Kupuję ten
>> www.unimor.pl/produkt,1870765,syrop-klonowy-250ml-biolinie.html
>>
>> Pyszota :-)
>
> Dziękuję. Może zdążę gdzieś kupić do piątku :-)
Na pewno kupowałam w Selgrosie. Nie wiem czy tez nie w Tesco, ale głowy nie
dam.
Sylwia
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:45:02 - XL
> Użytkownik XL
> news:wq6wdm95pcbg$.1pjnkimow7tbz.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 17:22:47 +0100, Szpilka napisał(a):
>>
>>> Kupuję ten
>>> www.unimor.pl/produkt,1870765,syrop-klonowy-250ml-biolinie.html
>>>
>>> Pyszota :-)
>>
>> Dziękuję. Może zdążę gdzieś kupić do piątku :-)
>
> Na pewno kupowałam w Selgrosie. Nie wiem czy tez nie w Tesco, ale głowy nie
> dam.
>
Jutro jadę po ostatnie brakujące produkty, przeczerszę Tesco i Leclerc, bo
Selgrosu to u nas nie widzę. Może jest gdzieś na peryferiach.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:36:25 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 17:08:31 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>> Użytkownik XL
>> news:tbqsf1r9zdln.19qxl9mq0ss4p.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 15:43:59 +0100, Anai napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 20.12.2011 14:56, XL pisze:
>>>>
>>>>> Sernik na zimno to ja robię... gotowany, przepis już chyba tu podawałam.
>>>>> A jeśli nie gotowany, to bez surowych jajek w serze.
>>>>>
>>>>>
>>>> A ser do naleśników? Też bez jajka?
>>>
>>> Z jajkiem, o zgrozo surowym! - tyle że u nas naleśniki nijak inaczej, niż
>>> zapieczone na złoto, polane najpierw masłem, w piekarniku, potem polane
>>> sosem waniliowym i posypane cynamonemmm..........mmniam, już wiem, co
>>> będzie w piątek na obiad :-)
>>
>> Ja polewam ciepłe naleśniki z serem - syropem klonowym. Ambrozja!
>>
>
> Nie próbowałam nigdy syropu, podobno trudno kupić dobry, ale moze polecisz
> jakiś?
Zasadniczo każdy, byleby był produkcji kanadyjskiej (u nas może być
konfekcjonowany). To dość drogi interes, ale imo wart swojej ceny.
Ja mogłabym go wręcz pić bez niczego, prosto z buteleczki ;-)
Jest łagodnie słodki i troszkę przypomina płynny miód, ale nie ma
takiego charakterystycznego aromatu. W smaku odrobinę jak płynny karmel.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:16:14 - XL
> Zasadniczo każdy, byleby był produkcji kanadyjskiej (u nas może być
> konfekcjonowany). To dość drogi interes, ale imo wart swojej ceny.
> Ja mogłabym go wręcz pić bez niczego, prosto z buteleczki ;-)
> Jest łagodnie słodki i troszkę przypomina płynny miód, ale nie ma
> takiego charakterystycznego aromatu. W smaku odrobinę jak płynny karmel.
>
Myslałam, ze jest słodki i kwaskowaty.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:22:40 - Szpilka
Użytkownik XL
news:wi2fh1smm0av.1d221cr99yjpc.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:36:25 +0100, Nixe napisał(a):
>
>
>> Zasadniczo każdy, byleby był produkcji kanadyjskiej (u nas może być
>> konfekcjonowany). To dość drogi interes, ale imo wart swojej ceny.
>> Ja mogłabym go wręcz pić bez niczego, prosto z buteleczki ;-)
>> Jest łagodnie słodki i troszkę przypomina płynny miód, ale nie ma
>> takiego charakterystycznego aromatu. W smaku odrobinę jak płynny karmel.
>>
>
> Myslałam, ze jest słodki i kwaskowaty.
Nie. Słodki. Bosko słodki :-)
Spróbuj, nie pożałujesz.
Sylwia
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:30:05 - XL
> Nie. Słodki. Bosko słodki :-)
> Spróbuj, nie pożałujesz.
Ależ mam zamiar, jutro poszukam :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:51:31 - Anai
>> Myslałam, ze jest słodki i kwaskowaty.
>
> Nie. Słodki. Bosko słodki :-)
> Spróbuj, nie pożałujesz.
>
A mnie nie zachwycił O_o ale może miałam zbyt wysokie oczekiwania
albo na jakiś gorszy trafiłam:/
W smaku był taki wodnisto-słodki, w zasadzie słodkawy...
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 23:43:54 - Anai
> W dniu 2011-12-19 23:03, Anai pisze:
>
>> A tak a propo's - specjalnie szukałam przepisu na m i ę k k i e
>> pierniczki, ale albo coś spierniczyłam, albo przepis był z deka lewy
>> bo wprawdzie zaraz po upieczeniu były miękkie, ale jak przestygły to
>> skamieniały :/
>
> Prawidłowo.
Nein!
>> Da się toto jakoś odkamienić do czwartku?
>
> Jakieś szanse są. Pierniczki piecze się z tydzień, półtora wcześniej,
> właśnie po to, żeby zmiękły :)
No niby tak, tylko wiesz - specjalnie szukałam przepisu na od razu
miękkie pierniki.
>
>> I jeszcze jak zrobić lukier, taki żeby po zastygnięciu był bielusi,
>> sztywny i chrupiący a nie półprzezroczysty i ciapciasty?
>
> A z czego robisz? Bo bielusi i sztywny wychodzi z białka i cukru pudru,
> tylko trzeba porządnie zmiksować.
>
Z niczego nie robię... nigdy wcześniej nie miałam potrzeby robienia
lukru, dlatego pytam :P
O tym z białka coś czytałam, i z jednej strony jak XL mam pewne
wątpliwości, z drugiej jednak nigdy nie miałam problemu, żeby podjadać
ubite z cukrem białka czy inny kogel-mogel :)
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 00:05:57 - Nixe
> No niby tak, tylko wiesz - specjalnie szukałam przepisu na od razu
> miękkie pierniki.
A to insza inszość.
W każdym razie i tak już teraz nie nasz wyboru :)
> O tym z białka coś czytałam, i z jednej strony jak XL mam pewne
> wątpliwości, z drugiej jednak nigdy nie miałam problemu, żeby podjadać
> ubite z cukrem białka czy inny kogel-mogel :)
Lukier robiony metodą XL jest też dobry, ale ani mi ani mojej mamie
nigdy nie zastyga na całkowicie twardą skorupkę. Owszem, tężeje, ale nie
na tyle, by nadawał się na pierniczki. Ma konsystencję podobną do lukru
na drożdżówkach.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 00:11:52 - Anai
> Lukier robiony metodą XL jest też dobry, ale ani mi ani mojej mamie
> nigdy nie zastyga na całkowicie twardą skorupkę. Owszem, tężeje, ale nie
> na tyle, by nadawał się na pierniczki. Ma konsystencję podobną do lukru
> na drożdżówkach.
>
> N.
Mam pomysła!
Zrobię i taki, i taki...
I mam nadzieję, że uda mi się je udekorować tak:
mojewypieki.blox.pl/2009/12/Pierniczki-2009-dekoracja-lukrem.html
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 00:17:23 - Nixe
> W dniu 20.12.2011 00:05, Nixe pisze:
>
>> Lukier robiony metodą XL jest też dobry, ale ani mi ani mojej mamie
>> nigdy nie zastyga na całkowicie twardą skorupkę. Owszem, tężeje, ale nie
>> na tyle, by nadawał się na pierniczki. Ma konsystencję podobną do lukru
>> na drożdżówkach.
>>
>> N.
>
> Mam pomysła!
> Zrobię i taki, i taki...
> I mam nadzieję, że uda mi się je udekorować tak:
> mojewypieki.blox.pl/2009/12/Pierniczki-2009-dekoracja-lukrem.html
Kurcze, ale piękne arcydzieła. To aż szkoda jeść :)
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:21:12 - Qrczak
> W dniu 2011-12-20 00:11, Anai pisze:
>> W dniu 20.12.2011 00:05, Nixe pisze:
>>
>>> Lukier robiony metodą XL jest też dobry, ale ani mi ani mojej mamie
>>> nigdy nie zastyga na całkowicie twardą skorupkę. Owszem, tężeje, ale nie
>>> na tyle, by nadawał się na pierniczki. Ma konsystencję podobną do lukru
>>> na drożdżówkach.
>>>
>>> N.
>>
>> Mam pomysła!
>> Zrobię i taki, i taki...
>> I mam nadzieję, że uda mi się je udekorować tak:
>> mojewypieki.blox.pl/2009/12/Pierniczki-2009-dekoracja-lukrem.html
>
> Kurcze, ale piękne arcydzieła. To aż szkoda jeść :)
A ja w końcu polakierowałam cukrem pudrem z dodatkami, żeby było
kolorowo to:
biały - cukier puder z sokiem cytrynowym
żółty - do powyższego dałam kurkumy
czerwonawy - cukier puder z nalewką jagodową (latem robiona, musiałam
spróbować, jak jej się leżakuje).
Teraz sobie leżą i dosychają.
Nie są aż takimi arcydziełami, więc zdjęć pewnie nie zrobię.
BTW Młody oceniał miękkość pierniczków osobiście. Powiedział, że takie
jak sklepowe.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 09:41:07 - XL
> Lukier robiony metodą XL jest też dobry, ale ani mi ani mojej mamie
> nigdy nie zastyga na całkowicie twardą skorupkę. Owszem, tężeje, ale nie
> na tyle, by nadawał się na pierniczki. Ma konsystencję podobną do lukru
> na drożdżówkach.
Mój zastyga tak szybko, że muszę się bardzo ale to bardzo spieszyć z
rozprowadzaniem go pędzlem na cieście, wręcz wylewam go od razu dużymi
porcjami na wierzch ciasta żeby było szybciej i szybko macham pędzlem.
Skoro Twój nie zastyga, to znaczy, że jest
a) za dużo wilgoci lub za mało cukru
b) nie jest utarty jak należy
albo jedno i drugie.
Lukier robi się od ho ho i jeśli dobrze zrobiony, to zastyga.
Znaczy - robisz źle. A nie metoda zła.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 10:34:01 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 00:05:57 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> Lukier robiony metodą XL jest też dobry, ale ani mi ani mojej mamie
>> nigdy nie zastyga na całkowicie twardą skorupkę. Owszem, tężeje, ale nie
>> na tyle, by nadawał się na pierniczki. Ma konsystencję podobną do lukru
>> na drożdżówkach.
>
> Mój zastyga tak szybko, że muszę się bardzo ale to bardzo spieszyć z
> rozprowadzaniem go pędzlem na cieście, wręcz wylewam go od razu dużymi
> porcjami na wierzch ciasta żeby było szybciej i szybko macham pędzlem.
> Skoro Twój nie zastyga, to znaczy, że jest
> a) za dużo wilgoci lub za mało cukru
> b) nie jest utarty jak należy
> albo jedno i drugie.
>
> Lukier robi się od ho ho i jeśli dobrze zrobiony, to zastyga.
Aż na twardą, błyszczącą skorupkę? I do tego stopnia, że jeśli zawiniesz
ciasto w folię alu lub papier, to kompletnie nic na papierze nie
zostanie? I w ciepłym pomieszczeniu nie zaczyna się topić albo łapać
wilgoci z powietrza?
> Znaczy - robisz źle. A nie metoda zła.
Ja nie mówię, że metoda zła, tylko, że taki lukier nie bardzo nadaje się
ciastka transportowane luzem. Bardziej na ciasta drożdżowe, makowce, keksy.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 10:41:38 - Bbjk
> Aż na twardą, błyszczącą skorupkę? I do tego stopnia, że jeśli zawiniesz
> ciasto w folię alu lub papier, to kompletnie nic na papierze nie
> zostanie? I w ciepłym pomieszczeniu nie zaczyna się topić albo łapać
> wilgoci z powietrza?
Jeśli zrobisz z cukru i alkoholu, to nic absolutnie nie stanie się ani
pod folią, ani w innych okolicznościach. Po posmarowaniu ciastek trzeba
dać im chwilę odpocząć, taki lukier jest absolutnym pewniakiem.
Cukier puder i tyle alkoholu (aromatycznego), by był z tego kremik
utrzeć w miseczce.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 13:33:58 - XL
> W dniu 2011-12-20 10:34, Nixe pisze:
>
>> Aż na twardą, błyszczącą skorupkę? I do tego stopnia, że jeśli zawiniesz
>> ciasto w folię alu lub papier, to kompletnie nic na papierze nie
>> zostanie? I w ciepłym pomieszczeniu nie zaczyna się topić albo łapać
>> wilgoci z powietrza?
>
> Jeśli zrobisz z cukru i alkoholu, to nic absolutnie nie stanie się ani
> pod folią, ani w innych okolicznościach. Po posmarowaniu ciastek trzeba
> dać im chwilę odpocząć, taki lukier jest absolutnym pewniakiem.
> Cukier puder i tyle alkoholu (aromatycznego),
Rumu! - pychota.
> by był z tego kremik
> utrzeć w miseczce.
Dokladnie tak.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 12:52:35 - XL
> Aż na twardą, błyszczącą skorupkę? I do tego stopnia, że jeśli zawiniesz
> ciasto w folię alu lub papier, to kompletnie nic na papierze nie
> zostanie?
Tak, dokładnie do tego stopnia. Kruszy się podczas krojenia cisata.
Taki lukier, jak już pisałam, krzepnie już podczas nakładania, a chwilę po
jest juz chrupiący, przynajmniej na wierzchu - wewnątrz moze nieco później,
bo ja grubo lukruję.
> I w ciepłym pomieszczeniu nie zaczyna się topić albo łapać
> wilgoci z powietrza?
Tylko kiedy jest wilgotne pomieszczenie (ale to musiałoby być bardzo
wilgotne, u mnie jest w domu zimą bardzo sucho) lub kiedy samo ciasto jest
wilgotn. Temperatura pomieszczenia nie ma tu nic do rzeczy.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 13:01:20 - Waldemar Krzok
> W dniu 19.12.2011 23:20, Nixe pisze:
>> W dniu 2011-12-19 23:03, Anai pisze:
>>
>>> A tak a propo's - specjalnie szukałam przepisu na m i ę k k i e
>>> pierniczki, ale albo coś spierniczyłam, albo przepis był z deka lewy
>>> bo wprawdzie zaraz po upieczeniu były miękkie, ale jak przestygły to
>>> skamieniały :/
>>
>> Prawidłowo.
>
> Nein!
>
>>> Da się toto jakoś odkamienić do czwartku?
>>
>> Jakieś szanse są. Pierniczki piecze się z tydzień, półtora wcześniej,
>> właśnie po to, żeby zmiękły :)
>
> No niby tak, tylko wiesz - specjalnie szukałam przepisu na od razu
> miękkie pierniki.
>>
>>> I jeszcze jak zrobić lukier, taki żeby po zastygnięciu był bielusi,
>>> sztywny i chrupiący a nie półprzezroczysty i ciapciasty?
>>
>> A z czego robisz? Bo bielusi i sztywny wychodzi z białka i cukru pudru,
>> tylko trzeba porządnie zmiksować.
>>
>
> Z niczego nie robię... nigdy wcześniej nie miałam potrzeby robienia
> lukru, dlatego pytam :P
>
> O tym z białka coś czytałam, i z jednej strony jak XL mam pewne
> wątpliwości, z drugiej jednak nigdy nie miałam problemu, żeby podjadać
> ubite z cukrem białka czy inny kogel-mogel :)
Może się nie znam, ale mam biały lukier, twardy. Piernik pod spodem jest
miękki. A lukier składa się z cukru pudru i wody. Rumu nie daje, bo moja
kuzynka i jej dzieciaki są na rum alergicznie ustosunkowane.
Jak już pisałem: maluję lukrem gorące pierniki. Po wyschnięciu pakuję do
puszek, torebek foliowych, garnków etc. Nic się nie klei.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 09:30:54 - Bbjk
> I jeszcze jak zrobić lukier, taki żeby po zastygnięciu był bielusi,
> sztywny i chrupiący a nie półprzezroczysty i ciapciasty?
Z cukru pudru z alkoholem, jeśli ma być biały, to. np. z malibu, czy
innym białym,
lecz nie z czystą wódką (fatalny smak).
Dobry jest z koniakiem, wiśniówką, innymi likierami, ale już nie
idealnie bialy. Z sokiem z cytryny tez się robi, ten lepiej smakuje, gdy
dodać odrobinkę startej skórki cytrynowej, ale może być nieco lepki (ze
skórką lub bez) - z alkoholem będzie szybko idealnie suchy.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 09:58:35 - XL
> Z cukru pudru z alkoholem, jeśli ma być biały, to. np. z malibu, czy
> innym białym,
Robię prócz cytrynowego także lukier na samym rumie - boski!
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 11:40:08 - medea
>
> Dobry jest z koniakiem, wiśniówką, innymi likierami, ale już nie
> idealnie bialy. Z sokiem z cytryny tez się robi, ten lepiej smakuje,
> gdy dodać odrobinkę startej skórki cytrynowej, ale może być nieco
> lepki (ze skórką lub bez) - z alkoholem będzie szybko idealnie suchy.
Ja zwykle rozrabiam cukier puder z limoncello. :)
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 11:34:51 - medea
> A tak a propo's - specjalnie szukałam przepisu na m i ę k k i e
> pierniczki, ale albo coś spierniczyłam, albo przepis był z deka lewy
> bo wprawdzie zaraz po upieczeniu były miękkie, ale jak przestygły to
> skamieniały :/
> Da się toto jakoś odkamienić do czwartku? Bo dziecko ma klasową wigilię
> i chciało zabrać, a nie chciałabym żeby sobie ktoś zęby połamał...
Jak już radzą poprzedniczki - zamknąć do puszki z kawałkami jabłka. A
poza tym lukrowanie powinno je zmiękczyć.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 22:56:13 - medea
> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
>
> Ja jutro zabieram się za rybe po grecku wg przepisu medei i XL (a tak
> sobie połączylam) :)
> I paszteciki będę jutro produkować :)
> Rolady wolowe na 1 dzień świąt zaraz wylądują w zamrażalniku.
> Ciasto na ciasteczka orzechowe się chłodzi, pewnie jutro hurtem będe
> piec :)
>
>
> Znaczną większość i tak robi matula, bo u niej w tym rokuz rodzinką
> na święta będę.
U nas pierniczki już upieczone, a nawet częściowo polakierowane (na
czwartek :) ).
Poza tym mam kapustę z grzybami już zamrożoną. Dzisiaj zrobiłam farsz do
uszek, ale już mi się nie chciało lepić.
Planuję po raz pierwszy zrobić karpia w galarecie, bo pieczony będzie
tym razem łosoś. Poza tym to co zwykle, ale na razie w planach -
barszcz, może też grzybowa, śledzie pewnie na dwa sposoby, rolada
makowa, keks (jak zdążę), a na świąteczny obiad te roladki planuję i
kacze piersi. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 23:15:11 - Nixe
> W dniu 2011-12-19 22:22, Justyna Vicky S. pisze:
>> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
>>
>> Ja jutro zabieram się za rybe po grecku wg przepisu medei i XL (a tak
>> sobie połączylam) :)
>> I paszteciki będę jutro produkować :)
>> Rolady wolowe na 1 dzień świąt zaraz wylądują w zamrażalniku.
>> Ciasto na ciasteczka orzechowe się chłodzi, pewnie jutro hurtem będe
>> piec :)
>>
>>
>> Znaczną większość i tak robi matula, bo u niej w tym rokuz rodzinką na
>> święta będę.
>
> U nas pierniczki już upieczone, a nawet częściowo polakierowane (na
> czwartek :) ).
> Poza tym mam kapustę z grzybami już zamrożoną. Dzisiaj zrobiłam farsz do
> uszek, ale już mi się nie chciało lepić.
> Planuję po raz pierwszy zrobić karpia w galarecie, bo pieczony będzie
> tym razem łosoś. Poza tym to co zwykle, ale na razie w planach -
> barszcz, może też grzybowa, śledzie pewnie na dwa sposoby, rolada
> makowa, keks (jak zdążę), a na świąteczny obiad te roladki planuję i
> kacze piersi. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Tak się niedyskretnie spytam - Ty Ewa jeszcze do tego pracujesz
zawodowo? Podziwiam :)
W tym roku Wigilia wyjątkowo u nas, bo w nowym domu, ale ja robię tylko
i wyłącznie barszcz + uszka, pierogi, kompot, keks i sernik na zimno
(wiem, że to kompletnie niewigilijne danie, ale rodzina się tym zażera).
Resztę przygotowuje moja mama, no ale ona ma trochę więcej wolnego czasu.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 23:32:27 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Nixe
news:jcod1i$asc$1@inews.gazeta.pl...
>> Poza tym mam kapustę z grzybami już zamrożoną. Dzisiaj zrobiłam farsz do
>> uszek, ale już mi się nie chciało lepić.
>> Planuję po raz pierwszy zrobić karpia w galarecie, bo pieczony będzie
>> tym razem łosoś. Poza tym to co zwykle, ale na razie w planach -
>> barszcz, może też grzybowa, śledzie pewnie na dwa sposoby, rolada
>> makowa, keks (jak zdążę), a na świąteczny obiad te roladki planuję i
>> kacze piersi. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
>
> Tak się niedyskretnie spytam - Ty Ewa jeszcze do tego pracujesz zawodowo?
> Podziwiam :)
> W tym roku Wigilia wyjątkowo u nas, bo w nowym domu, ale ja robię tylko i
> wyłącznie barszcz + uszka, pierogi, kompot, keks i sernik na zimno (wiem,
> że to kompletnie niewigilijne danie, ale rodzina się tym zażera).
Oj tam ;) Ja też niewigilijną galaretkę robię ;) A sernik to u nas w każdej
postaci (pieczony, na zimno) i w każdej ilości znika. I robię często w
okresie świątecznym. W tym roku akurat będę robić na sylwestra :)
> Resztę przygotowuje moja mama, no ale ona ma trochę więcej wolnego
> czasu.
To w zasadzie tak jak u mnie :)
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 08:40:14 - Qrczak
>
> W dniu 2011-12-19 22:56, medea pisze:
>>
>> U nas pierniczki już upieczone, a nawet częściowo polakierowane (na
>> czwartek :) ).
>> Poza tym mam kapustę z grzybami już zamrożoną. Dzisiaj zrobiłam farsz do
>> uszek, ale już mi się nie chciało lepić.
>> Planuję po raz pierwszy zrobić karpia w galarecie, bo pieczony będzie
>> tym razem łosoś. Poza tym to co zwykle, ale na razie w planach -
>> barszcz, może też grzybowa, śledzie pewnie na dwa sposoby, rolada
>> makowa, keks (jak zdążę), a na świąteczny obiad te roladki planuję i
>> kacze piersi. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
>
> Tak się niedyskretnie spytam - Ty Ewa jeszcze do tego pracujesz zawodowo?
> Podziwiam :)
A to akurat żaden problem nie jest. Wystarczy trochę rozłożyć w czasie.
Qra
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 09:27:53 - Nixe
> A to akurat żaden problem nie jest. Wystarczy trochę rozłożyć w czasie.
To ja bym musiała zacząć tak w połowie listopada ;-)
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 09:56:39 - XL
> A to akurat żaden problem nie jest. Wystarczy trochę rozłożyć w czasie.
>
NO właśnie, zawsze mówię, że to tylko kwestia...
....organizacji:
Jajka faszerowane łososiem
Jajka w majonezie z groszkiem
Śledzie na dwa sposoby
Sałatka jarzynowa tradycyjna
Barszcz czerwony czysty
Paszteciki z grzybami
Karp smażony
Szczupak w galarecie
Kasza pęczak z grzybami
Kapusta wigilijna
Pierogi z opieńkami
Kompot z suszu z cytrynową skórką
Piernik a la keks //ciężki, wilgotny od miodu, z ogromną ilością bakalii
Sernik puszysty Ikselki
Tymbark //placek czeski, ale z miodem w cieście, ulubiony placek MŚK
Makowiec
Ciasteczka drobne
Przysmak turecki
Pasztet
Szynka wędzona domowa
Kiełbacha domowa wędzona
Baleron domowy wędzony
Boczek pieczony paprykowany i czosnkowy bardzo
Golonka w galarecie
Flaki
Rosół z wiejskiego koguta
i mięcho z tegoż
Jagnięcina pieczona
--
XL pracująca, ale niezawodowo, czyli leniuch 3-)
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 10:39:01 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 08:40:14 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>
>> A to akurat żaden problem nie jest. Wystarczy trochę rozłożyć w czasie.
>>
>
> NO właśnie, zawsze mówię, że to tylko kwestia...
> ...organizacji:
> Jajka faszerowane łososiem
> Jajka w majonezie z groszkiem
> Śledzie na dwa sposoby
> Sałatka jarzynowa tradycyjna
> Barszcz czerwony czysty
> Paszteciki z grzybami
> Karp smażony
> Szczupak w galarecie
> Kasza pęczak z grzybami
> Kapusta wigilijna
> Pierogi z opieńkami
> Kompot z suszu z cytrynową skórką
> Piernik a la keks //ciężki, wilgotny od miodu, z ogromną ilością bakalii
> Sernik puszysty Ikselki
> Tymbark //placek czeski, ale z miodem w cieście, ulubiony placek MŚK
> Makowiec
> Ciasteczka drobne
> Przysmak turecki
> Pasztet
> Szynka wędzona domowa
> Kiełbacha domowa wędzona
> Baleron domowy wędzony
> Boczek pieczony paprykowany i czosnkowy bardzo
> Golonka w galarecie
> Flaki
> Rosół z wiejskiego koguta
> i mięcho z tegoż
> Jagnięcina pieczona
To jeszcze powiedz w jakich godzinach codziennie pracujesz (poza domem,
więc bez możliwości doglądania do garów), na jakie zajęcia popołudniowe
uczęszczasz i na jakie zajęcia pozaszkolne zawozisz i odwozisz
codziennie dwójkę dzieci :)
Moja mama dopiero na emeryturze zaczęła się spełniać kulinarnie, bo
wcześniej po prostu nie było na to AŻ TYLE czasu.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 12:50:46 - Justyna Vicky S.
Użytkownik XL
news:1wzou8316kva7$.1knrpk0m5x2sc$.dlg@40tude.net...
> --
> XL pracująca, ale niezawodowo, czyli leniuch 3-)
Na ile osób robisz jedzenie?
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 13:51:27 - XL
> Użytkownik XL
> news:1wzou8316kva7$.1knrpk0m5x2sc$.dlg@40tude.net...
>> --
>> XL pracująca, ale niezawodowo, czyli leniuch 3-)
>
> Na ile osób robisz jedzenie?
W tym roku posucha i pustynia, bo tylko na 3, to sobie ODPOCZNĘ (he he),
ale bywa/ło, że na 20, wtedy kiedy żyli rodzice, ciocie, wujkowie, babcie,
przyjeżdzał brat mój i MŚK z rodziną. Teraz najstarsi już umarli, rodzina
się rozjechala po świecie, córka z mężem w tym roku u drugich rodziców.
Czekam aż się znowu rodzina powiększy - o wnuki.
Mój zestaw bazowy podałam tylko, bo ten na 20 osób jest sporo bogatszy -
przebojem bywaly rybne terriny, nugat i tort orzechowy z masą orzechową :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:06:40 - Justyna Vicky S.
Użytkownik XL
news:7cf9ydw95cg2$.pw9josxopjpb$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 12:50:46 +0100, Justyna Vicky S. napisał(a):
>
>> Użytkownik XL
>> news:1wzou8316kva7$.1knrpk0m5x2sc$.dlg@40tude.net...
>>> --
>>> XL pracująca, ale niezawodowo, czyli leniuch 3-)
>>
>> Na ile osób robisz jedzenie?
>
> W tym roku posucha i pustynia, bo tylko na 3, to sobie ODPOCZNĘ (he he),
> ale bywa/ło, że na 20, wtedy kiedy żyli rodzice, ciocie, wujkowie, babcie,
> przyjeżdzał brat mój i MŚK z rodziną. Teraz najstarsi już umarli, rodzina
> się rozjechala po świecie, córka z mężem w tym roku u drugich rodziców.
> Czekam aż się znowu rodzina powiększy - o wnuki.
> Mój zestaw bazowy podałam tylko, bo ten na 20 osób jest sporo bogatszy -
> przebojem bywaly rybne terriny, nugat i tort orzechowy z masą orzechową
> :-)
>
No to jak dla mnie to potraw i ilości aż za dużo jak na te 3 osoby. Gdzie to
zmieścić, znaczy się w żołądku. No chyba, że robisz naprawdę symboliczne
ilości, w co wątpię.
Dla mnie te potrawy to dla 3 osobowej rodziny jak nasza to byłoby na święta
i sylwestra od razu. A mąż lubi dużo zjeść...
Podziwiam i współczuję ;) Roboty współczuję.
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:35:32 - Nixe
> Dla mnie te potrawy to dla 3 osobowej rodziny jak nasza to byłoby na
> święta i sylwestra od razu. A mąż lubi dużo zjeść...
U nas to samo, a nas czworo. Moja mama zawsze się wyrywa, że to i tamto
jeszcze. Za każdym razem tłumaczę Mamo, nie damy rady przejeść, nie rób
tyle. I tak robi po swojemu, a potem męczą z ojcem te wszystkie ryby i
inne cuda przez dwa tygodnie ;-)
W tym roku powiedziałam basta i naprawdę ma być symbolicznie po
troszeczku dla każdego. Niczego tak nie cierpię, jak wyrzucania
zepsutego jedzenia, bo nikt nie dał rady go pochłonąć.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:46:42 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Nixe
news:jcq2v5$pil$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2011-12-20 14:06, Justyna Vicky S. pisze:
>
>> Dla mnie te potrawy to dla 3 osobowej rodziny jak nasza to byłoby na
>> święta i sylwestra od razu. A mąż lubi dużo zjeść...
>
> U nas to samo, a nas czworo. Moja mama zawsze się wyrywa, że to i tamto
> jeszcze. Za każdym razem tłumaczę Mamo, nie damy rady przejeść, nie rób
> tyle. I tak robi po swojemu, a potem męczą z ojcem te wszystkie ryby i
> inne cuda przez dwa tygodnie ;-)
Oooo własnie o to chodzi :)
Część można zamrozic i tak robię. Ale dla 3-4 osob jak jest za dużo to po
prostu je się na siłę. Wole zrobić mniej. Jeść na siłę nie zamierzam. A tym
bardziej jak jest wybór potraw to skubnie się każdej po trochę i człowiek
jest pełny.
> W tym roku powiedziałam basta i naprawdę ma być symbolicznie po troszeczku
> dla każdego. Niczego tak nie cierpię, jak wyrzucania zepsutego jedzenia,
> bo nikt nie dał rady go pochłonąć.
>
U nas podobnie. Już mamę uświadamiałam, że jeszcze ten schabik z żurawiną to
na pewno będzie pyszny, ale i tak mamy już dużo tego. W tym roku Wigilia
będzie 5 osobowa - nas 3 i moi rodzice.
A i tak uważam że będzie sporo, żeby nie powiedzieć że za dużo:
- zupa owocowa + fasola (znaczy się kompot z suszu i ugotowana do niego
biała fasola - ulubione danie wigilijne ojca, bo w jego regionie się to
robiło)
- barszcz
- grzybowa
- karp w galarecie
- karp i dorsz smażony
- ryba po grecku
- paszteciki do barszczu: mięsne, pieczarkowo-serowe i szpinakowo-serowe.
- kapusta z grzybami i grochem
- krokiety z kapustą i grzybami
- makówki
- sernik na zimno albo pieczony
- kopiec kreta (specjalność mamy)
- rolady wołowe (na 1 dzień świąt)
Pewnie zapomniałam połowy bo coś mama mowiła o bigosie, sałatce i paru
innych (szynka gotowana, pieczona itd).
I znając życie to wracając do Wroclawia wrócimy z takim zapasem jedzenia, że
starczy na peirwszy tydzień nowego roku.
A jedzenia wyrzucać też nie lubię. Bo najgorsza rzecz to nie mieć szacunku
do pożywienia, zwłaszcza, że sa miejsca na świecie gdie za takie resztki
ludzie daliby się pokroić żywcem...
Pozdrawiam,
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 15:05:15 - XL
> A jedzenia wyrzucać też nie lubię. Bo najgorsza rzecz to nie mieć szacunku
> do pożywienia, zwłaszcza, że sa miejsca na świecie gdie za takie resztki
> ludzie daliby się pokroić żywcem...
RAZ mi się zdarzyło wyrzucić coś - ale i tak nie na śmietnik, tylko
pieskom.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:57:09 - Qrczak
>
> W dniu 2011-12-20 14:06, Justyna Vicky S. pisze:
>
>> Dla mnie te potrawy to dla 3 osobowej rodziny jak nasza to byłoby na
>> święta i sylwestra od razu. A mąż lubi dużo zjeść...
>
> U nas to samo, a nas czworo. Moja mama zawsze się wyrywa, że to i tamto
> jeszcze. Za każdym razem tłumaczę Mamo, nie damy rady przejeść, nie rób
> tyle. I tak robi po swojemu, a potem męczą z ojcem te wszystkie ryby i
> inne cuda przez dwa tygodnie ;-)
Ale karp smażony w Wigilię to jest najlepszy akurat na śniadanie pierwszego
dnia świąt!
Qra
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 15:03:11 - XL
> W tym roku powiedziałam basta i naprawdę ma być symbolicznie po
> troszeczku dla każdego. Niczego tak nie cierpię, jak wyrzucania
> zepsutego jedzenia, bo nikt nie dał rady go pochłonąć.
Zamrażarki są, no i zaraz po Nowym Roku karnawał - nigdy nie mam kłopotu z
upłynnieniem jedzonka :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:15:59 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:35:32 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> W tym roku powiedziałam basta i naprawdę ma być symbolicznie po
>> troszeczku dla każdego. Niczego tak nie cierpię, jak wyrzucania
>> zepsutego jedzenia, bo nikt nie dał rady go pochłonąć.
>
> Zamrażarki są, no i zaraz po Nowym Roku karnawał - nigdy nie mam kłopotu z
> upłynnieniem jedzonka :-)
Nie przepadam za odmrażanym, gotowym jedzeniem, więc mrożę naprawdę w
wyjątkowych przypadkach.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:42:38 - XL
> W dniu 2011-12-20 15:03, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:35:32 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> W tym roku powiedziałam basta i naprawdę ma być symbolicznie po
>>> troszeczku dla każdego. Niczego tak nie cierpię, jak wyrzucania
>>> zepsutego jedzenia, bo nikt nie dał rady go pochłonąć.
>>
>> Zamrażarki są, no i zaraz po Nowym Roku karnawał - nigdy nie mam kłopotu z
>> upłynnieniem jedzonka :-)
>
> Nie przepadam za odmrażanym, gotowym jedzeniem, więc mrożę naprawdę w
> wyjątkowych przypadkach.
>
Trzeba wiedzieć, co mrozić i jak.
Nigdy nie mrożę żadnych zup poza rosołem/bulionem ani niczego, co zawiera
ziemniaki lub śmietanę.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:49:22 - medea
>
> Nie przepadam za odmrażanym, gotowym jedzeniem, więc mrożę naprawdę w
> wyjątkowych przypadkach.
Ja też. Wolę gotować mniej, ale częściej. Nawet jak coś czasami zamrożę,
to zwykle i tak to ląduje w koszu, bo nie mam nawyku zaglądania do
zamrażarki w celu wyciągania gotowych potraw i po prostu o nich
zapominam, a po dłuższym czasie boję się już tego jeść (zwłaszcza potraw
mięsnych).
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:24:44 - XL
> W dniu 2011-12-20 21:15, Nixe pisze:
>>
>> Nie przepadam za odmrażanym, gotowym jedzeniem, więc mrożę naprawdę w
>> wyjątkowych przypadkach.
>
> Ja też. Wolę gotować mniej, ale częściej. Nawet jak coś czasami zamrożę,
> to zwykle i tak to ląduje w koszu, bo nie mam nawyku zaglądania do
> zamrażarki w celu wyciągania gotowych potraw
>
Nie bazuję na mrożeniu. Mrożę bardziej pracochłonne rzeczy - pierogi,
gołąbki, kotlety mielone, bigos, także porcje ulubionego tortu orzechowego,
bo nigdy całego nie możemy zjeść sami. Więc kiedy nie ma czasu na
gotowanie, to odmrażam i obiad gotowy, a kiedy mi przychodzi ochota, to
sobie odmrażam jedną porcję tortu i z przyjemnością zjadam, kiedy posucha
na słodkie w domu.
> i po prostu o nich
> zapominam, a po dłuższym czasie boję się już tego jeść (zwłaszcza potraw
> mięsnych).
Mam swój system oznaczania i stałe rejony w zamrażarce, gdzie trzymam
konkretny produkt.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 15:13:24 - Stalker
> W dniu 2011-12-20 14:06, Justyna Vicky S. pisze:
>
> > Dla mnie te potrawy to dla 3 osobowej rodziny jak nasza to byłoby na
> > święta i sylwestra od razu. A mąż lubi dużo zjeść...
>
> U nas to samo, a nas czworo. Moja mama zawsze się wyrywa, że to i tamto
> jeszcze. Za każdym razem tłumaczę Mamo, nie damy rady przejeść, nie rób
> tyle. I tak robi po swojemu, a potem męczą z ojcem te wszystkie ryby i
> inne cuda przez dwa tygodnie ;-)
>
> W tym roku powiedziałam basta i naprawdę ma być symbolicznie po
> troszeczku dla każdego. Niczego tak nie cierpię, jak wyrzucania
> zepsutego jedzenia, bo nikt nie dał rady go pochłonąć.
Dlatego od pewnego czasu obowiązkowo pomagamy teściowym zjadać
wszystkie wytwory ich świątecznego szaleństwa.
Ponieważ z przyczynami owegoż pomieszania zmysłów i tak nie ma co
walczyć, to z wrodzonej dobroci serca pomagamy
posprzątać do ostatniego okruszka jego skutki ;-)
No a żeby było gdzie zmieścić to wszystko to sami już niczego nie
robimy...
Stalker, jak to dobrze mieć teściowe, które za punkt honoru stawiają
sobie organizowanie rodzinnych wigilii :-)
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 16:51:24 - XL
> (...)Dlatego od pewnego czasu obowiązkowo pomagamy teściowym zjadać
> wszystkie wytwory ich świątecznego szaleństwa.
> Ponieważ z przyczynami owegoż pomieszania zmysłów i tak nie ma co
> walczyć, to z wrodzonej dobroci serca pomagamy
> posprzątać do ostatniego okruszka jego skutki ;-)
>
> No a żeby było gdzie zmieścić to wszystko to sami już niczego nie
> robimy...
>
> Stalker, jak to dobrze mieć teściowe, które za punkt honoru stawiają
> sobie organizowanie rodzinnych wigilii :-)
Teściową i świekrę, jeśli już. Dla Twej żony Twoja mama to świekra, a jej
mama dla Ciebie to teściowa 3-)
No a póki co Twoja żona jest absolutnie zwolniona z wszelkich szaleństw
świątecznych, póki Wam maluch nie podrośnie. Wtedy jednak warto byłoby się
choć raz zrewanżować teściowej i świekrze 3-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:56:17 - Stalker
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 06:13:24 -0800 (PST), Stalker napisał(a):
>
> > (...)Dlatego od pewnego czasu obowiązkowo pomagamy teściowym zjadać
> > wszystkie wytwory ich świątecznego szaleństwa.
> > Ponieważ z przyczynami owegoż pomieszania zmysłów i tak nie ma co
> > walczyć, to z wrodzonej dobroci serca pomagamy
> > posprzątać do ostatniego okruszka jego skutki ;-)
>
> > No a żeby było gdzie zmieścić to wszystko to sami już niczego nie
> > robimy...
>
> > Stalker, jak to dobrze mieć teściowe, które za punkt honoru stawiają
> > sobie organizowanie rodzinnych wigilii :-)
>
> Teściową i świekrę, jeśli już.
Nie jeśli już, tylko jeśli 100 lat temu :-)
> Dla Twej żony Twoja mama to świekra, a jej
> mama dla Ciebie to teściowa 3-)
Obie to już tylko i aż teściowe.
Na tej samej zasadzie jak nie mówię do nikogo acan ni acani, a
synowie siostry mojej żony nie mówią do mnie pociot :-)
> No a póki co Twoja żona jest absolutnie zwolniona z wszelkich szaleństw
> świątecznych, póki Wam maluch nie podrośnie.
Moja żona jest zwolniona z szaleństw na zupełnie innej zasadzie, patrz
poniżej
> Wtedy jednak warto byłoby się
> choć raz zrewanżować teściowej i świekrze 3-)
A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
Młodym małżeństwem będąc i ambicjonalnie do rzeczy podchodząc
staraliśmy się organizować, przygotowywać, etc.
Teraz z tego wyrośliśmy i dajemy się wykazać teściowym...
Stalker, do obowiązków moich należy tylko chwalenie potraw - co akurat
wypełniam z przyjemnością bo nawet kłamać nie muszę :-)
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 18:32:02 - XL
> On 20 Gru, 16:51, XL
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 06:13:24 -0800 (PST), Stalker napisał(a):
>>
>>> (...)Dlatego od pewnego czasu obowiązkowo pomagamy teściowym zjadać
>>> wszystkie wytwory ich świątecznego szaleństwa.
>>> Ponieważ z przyczynami owegoż pomieszania zmysłów i tak nie ma co
>>> walczyć, to z wrodzonej dobroci serca pomagamy
>>> posprzątać do ostatniego okruszka jego skutki ;-)
>>
>>> No a żeby było gdzie zmieścić to wszystko to sami już niczego nie
>>> robimy...
>>
>>> Stalker, jak to dobrze mieć teściowe, które za punkt honoru stawiają
>>> sobie organizowanie rodzinnych wigilii :-)
>>
>> Teściową i świekrę, jeśli już.
>
> Nie jeśli już, tylko jeśli 100 lat temu :-)
Nie wiem zatem, dlaczego akurat ta teściowa tak uparcie od tych ...stu
lat trwa 3333-)
>
>> Dla Twej żony Twoja mama to świekra, a jej
>> mama dla Ciebie to teściowa 3-)
>
> Obie to już tylko i aż teściowe.
>
> Na tej samej zasadzie jak nie mówię do nikogo acan ni acani, a
> synowie siostry mojej żony nie mówią do mnie pociot :-)
Nie wiem zatem, dlaczego akurat ta teściowa tak uparcie od tych ...stu
lat trwa 3333-)
>
>> No a póki co Twoja żona jest absolutnie zwolniona z wszelkich szaleństw
>> świątecznych, póki Wam maluch nie podrośnie.
>
> Moja żona jest zwolniona z szaleństw na zupełnie innej zasadzie, patrz
> poniżej
>
>> Wtedy jednak warto byłoby się
>> choć raz zrewanżować teściowej i świekrze 3-)
>
> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
> Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
Owszem, wierzę, ale powiem Ci po cichutku, że tak jak od ....stu lat kocham
przygotowywać święta i gościć u siebie wszystkich, tak czekam na ten jeden
razik, kiedy na swięta dam się zgwałcić zaproszeniem od moich dzieci i nie
będę mogła z tego powodu nawet palcem kiwnąć 333333-)
>
> Młodym małżeństwem będąc i ambicjonalnie do rzeczy podchodząc
> staraliśmy się organizować, przygotowywać, etc.
> Teraz z tego wyrośliśmy i dajemy się wykazać teściowym...
>
> Stalker, do obowiązków moich należy tylko chwalenie potraw - co akurat
> wypełniam z przyjemnością bo nawet kłamać nie muszę :-)
Jasne. Tylko weźcie pod rozwagę powyższe, co napisałam 3333-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:21:38 - Stalker
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 08:56:17 -0800 (PST), Stalker napisał(a):
> >> Teściową i świekrę, jeśli już.
>
> > Nie jeśli już, tylko jeśli 100 lat temu :-)
>
> Nie wiem zatem, dlaczego akurat ta teściowa tak uparcie od tych ...stu
> lat trwa 3333-)
Stawiam migdały przeciw orzechom, że same teściowe wolały zrównanie w
prawach.
W końcu świekra, czy też świekrew może się kojarzyć jeszcze gorzej
niż teściowa :-)
> >> Dla Twej żony Twoja mama to świekra, a jej
> >> mama dla Ciebie to teściowa 3-)
>
> > Obie to już tylko i aż teściowe.
>
> > Na tej samej zasadzie jak nie mówię do nikogo acan ni acani, a
> > synowie siostry mojej żony nie mówią do mnie pociot :-)
>
> Nie wiem zatem, dlaczego akurat ta teściowa tak uparcie od tych ...stu
> lat trwa 3333-)
Patrz wyżej... no i język lubi uproszczenia... jak za dużo form, to
zawsze któraś obumrze.
> >> No a póki co Twoja żona jest absolutnie zwolniona z wszelkich szaleństw
> >> świątecznych, póki Wam maluch nie podrośnie.
>
> > Moja żona jest zwolniona z szaleństw na zupełnie innej zasadzie, patrz
> > poniżej
>
> >> Wtedy jednak warto byłoby się
> >> choć raz zrewanżować teściowej i świekrze 3-)
>
> > A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
> > jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
> > Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
>
> Owszem, wierzę, ale powiem Ci po cichutku, że tak jak od ....stu lat kocham
> przygotowywać święta i gościć u siebie wszystkich, tak czekam na ten jeden
> razik, kiedy na swięta dam się zgwałcić zaproszeniem od moich dzieci i nie
> będę mogła z tego powodu nawet palcem kiwnąć 333333-)
> Jasne. Tylko weźcie pod rozwagę powyższe, co napisałam 3333-)
Ależ bierzemy i brać będziemy
Tyle że twoje czekanie na zaproszenie to w sferze deklaracji tylko
pozostaje i pozostanie :-)
Ty jesteś ten typ, dla którego święta są tym bardziej dane im bardziej
się umęczysz przed nimi,
a sensem życia i podziękowaniem jest późniejszy zachwyt domowników i
znajomych...
Zaproszona albo znajdziesz 15 dziwacznych powodów (Dopóki żyć
będę...) żeby nie jechać, a nawet jak się dasz zaprosić,
to i tak nie usiedzisz, bo będzie 15 rzeczy do poprawienia, 144 do
zrobienia i będziesz po prostu nieszczęśliwa...
Niech już lepiej zięć z wnukami przyjeżdża i podziwia (byle szczerze)
Stalker - i zięć syty i teściowa cała :-)
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:14:18 - XL
> On 20 Gru, 18:32, XL
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 08:56:17 -0800 (PST), Stalker napisał(a):
>
>>>> Teściową i świekrę, jeśli już.
>>
>>> Nie jeśli już, tylko jeśli 100 lat temu :-)
>>
>> Nie wiem zatem, dlaczego akurat ta teściowa tak uparcie od tych ...stu
>> lat trwa 3333-)
>
> Stawiam migdały przeciw orzechom, że same teściowe wolały zrównanie w
> prawach.
> W końcu świekra, czy też świekrew może się kojarzyć jeszcze gorzej
> niż teściowa :-)
Mnie się teściowa kojarzy ze starym rowerem ;-PPP
>
>>>> Dla Twej żony Twoja mama to świekra, a jej
>>>> mama dla Ciebie to teściowa 3-)
>>
>>> Obie to już tylko i aż teściowe.
>>
>>> Na tej samej zasadzie jak nie mówię do nikogo acan ni acani, a
>>> synowie siostry mojej żony nie mówią do mnie pociot :-)
>>
>> Nie wiem zatem, dlaczego akurat ta teściowa tak uparcie od tych ...stu
>> lat trwa 3333-)
>
> Patrz wyżej... no i język lubi uproszczenia... jak za dużo form, to
> zawsze któraś obumrze.
No to niedługo pozostaną tylko 4 litery alfabetu :-(
>
>>>> No a póki co Twoja żona jest absolutnie zwolniona z wszelkich szaleństw
>>>> świątecznych, póki Wam maluch nie podrośnie.
>>
>>> Moja żona jest zwolniona z szaleństw na zupełnie innej zasadzie, patrz
>>> poniżej
>>
>>>> Wtedy jednak warto byłoby się
>>>> choć raz zrewanżować teściowej i świekrze 3-)
>>
>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>> Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
>>
>> Owszem, wierzę, ale powiem Ci po cichutku, że tak jak od ....stu lat kocham
>> przygotowywać święta i gościć u siebie wszystkich, tak czekam na ten jeden
>> razik, kiedy na swięta dam się zgwałcić zaproszeniem od moich dzieci i nie
>> będę mogła z tego powodu nawet palcem kiwnąć 333333-)
>
>> Jasne. Tylko weźcie pod rozwagę powyższe, co napisałam 3333-)
>
> Ależ bierzemy i brać będziemy
>
> Tyle że twoje czekanie na zaproszenie to w sferze deklaracji tylko
> pozostaje i pozostanie :-)
> Ty jesteś ten typ, dla którego święta są tym bardziej dane im bardziej
> się umęczysz przed nimi,
> a sensem życia i podziękowaniem jest późniejszy zachwyt domowników i
> znajomych...
>
> Zaproszona albo znajdziesz 15 dziwacznych powodów (Dopóki żyć
> będę...) żeby nie jechać, a nawet jak się dasz zaprosić,
> to i tak nie usiedzisz, bo będzie 15 rzeczy do poprawienia, 144 do
> zrobienia i będziesz po prostu nieszczęśliwa...
:-D
>
> Niech już lepiej zięć z wnukami przyjeżdża i podziwia (byle szczerze)
Najpierw to ja czekam, aż się o nie postara - wtedy będę już całkiem...
idelnym rowerem :-D
>
> Stalker - i zięć syty i teściowa cała :-)
No :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:24:38 - Qrczak
>
> Młodym małżeństwem będąc i ambicjonalnie do rzeczy podchodząc
> staraliśmy się organizować, przygotowywać, etc.
> Teraz z tego wyrośliśmy i dajemy się wykazać teściowym...
>
> Stalker, do obowiązków moich należy tylko chwalenie potraw - co akurat
> wypełniam z przyjemnością bo nawet kłamać nie muszę :-)
Moja krew! Moja krew!
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:40:57 - Nixe
> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
> Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
U mojej mamy dokładnie ten sam argument Jak będę stara i leniwa, to ty
się zajmiesz całymi świętami, a na razie większość robię ja. Za to do
obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie rodziny) od lat
należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
(ale to już na inny temat i inną grupę ;)
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:44:21 - Paulinka
> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>
>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>> Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
> Za to do
> obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie rodziny) od lat
> należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki gość, to
dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:03:41 - Nixe
> Nixe pisze:
>> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>>
>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>> Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
>
>> Za to do obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie
>> rodziny) od lat należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
>> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>
> U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki gość, to
> dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)
No więc pocieszam się, że mojej na szczęście też wszystko smakuje, bo
jakby miała jeszcze wybrzydzać, choć sama nawet palcem przy
przygotowaniach nie kiwnie, to chyba bym nie zdzierżyła ;-)
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:06:01 - Paulinka
> W dniu 2011-12-20 21:44, Paulinka pisze:
>> Nixe pisze:
>>> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>>>
>>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>>> Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
>>
>>> Za to do obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie
>>> rodziny) od lat należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
>>> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>>
>> U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki gość, to
>> dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)
>
> No więc pocieszam się, że mojej na szczęście też wszystko smakuje, bo
> jakby miała jeszcze wybrzydzać, choć sama nawet palcem przy
> przygotowaniach nie kiwnie, to chyba bym nie zdzierżyła ;-)
Chyba faktycznie wątek do reaktywacji umarłej grupy pl.soc.rodzina ;-)
A poważnie, ja się ze swoją teściową lubię, więc sobie dużo wybaczamy.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:09:36 - Nixe
> Chyba faktycznie wątek do reaktywacji umarłej grupy pl.soc.rodzina ;-)
Temat moja teściowa mógłby wskrzesić nawet trzy takie grupy ;-)
> A poważnie, ja się ze swoją teściową lubię, więc sobie dużo wybaczamy.
Ja wybaczam, bo lubię mieć święty spokój.
Ale co do lubienia, to ... ładną pogodę dzisiaj mamy, prawda? ;-)
Dobra EOT, bo nas - nomen omen - zjedzą ;-)
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:11:44 - Qrczak
> Nixe pisze:
>> W dniu 2011-12-20 21:44, Paulinka pisze:
>>> Nixe pisze:
>>>> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>>>>
>>>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>>>> Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
>>>
>>>> Za to do obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie
>>>> rodziny) od lat należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
>>>> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>>>
>>> U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki gość, to
>>> dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)
>>
>> No więc pocieszam się, że mojej na szczęście też wszystko smakuje, bo
>> jakby miała jeszcze wybrzydzać, choć sama nawet palcem przy
>> przygotowaniach nie kiwnie, to chyba bym nie zdzierżyła ;-)
>
> Chyba faktycznie wątek do reaktywacji umarłej grupy pl.soc.rodzina ;-)
> A poważnie, ja się ze swoją teściową lubię, więc sobie dużo wybaczamy.
Dawaj. Straszna nuda na grupach panuje. Niech się chociaż rodzina rozwija.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:14:43 - Szpilka
Użytkownik Qrczak
news:jcqtmf$n80$1@inews.gazeta.pl...
> Dnia 2011-12-20 22:06, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Nixe pisze:
>>> W dniu 2011-12-20 21:44, Paulinka pisze:
>>>> Nixe pisze:
>>>>> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>>>>>
>>>>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>>>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>>>>> Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
>>>>
>>>>> Za to do obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie
>>>>> rodziny) od lat należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
>>>>> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>>>>
>>>> U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki gość,
>>>> to
>>>> dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)
>>>
>>> No więc pocieszam się, że mojej na szczęście też wszystko smakuje, bo
>>> jakby miała jeszcze wybrzydzać, choć sama nawet palcem przy
>>> przygotowaniach nie kiwnie, to chyba bym nie zdzierżyła ;-)
>>
>> Chyba faktycznie wątek do reaktywacji umarłej grupy pl.soc.rodzina ;-)
>> A poważnie, ja się ze swoją teściową lubię, więc sobie dużo wybaczamy.
>
> Dawaj. Straszna nuda na grupach panuje. Niech się chociaż rodzina rozwija.
No, to może i ja dodam swoje 3 grosze na temat ;-)
Sylwia
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:19:40 - Paulinka
> Dnia 2011-12-20 22:06, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Nixe pisze:
>>> W dniu 2011-12-20 21:44, Paulinka pisze:
>>>> Nixe pisze:
>>>>> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>>>>>
>>>>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>>>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>>>>> Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
>>>>
>>>>> Za to do obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie
>>>>> rodziny) od lat należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
>>>>> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>>>>
>>>> U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki
>>>> gość, to
>>>> dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)
>>>
>>> No więc pocieszam się, że mojej na szczęście też wszystko smakuje, bo
>>> jakby miała jeszcze wybrzydzać, choć sama nawet palcem przy
>>> przygotowaniach nie kiwnie, to chyba bym nie zdzierżyła ;-)
>>
>> Chyba faktycznie wątek do reaktywacji umarłej grupy pl.soc.rodzina ;-)
>> A poważnie, ja się ze swoją teściową lubię, więc sobie dużo wybaczamy.
>
> Dawaj. Straszna nuda na grupach panuje. Niech się chociaż rodzina rozwija.
Poszłooo! Dawaj na p.s.r :-)
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:27:12 - XL
> więc sobie dużo wybaczamy.
Gadałaś z Chirkiem?
To dobrze ;-PPP
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:27:39 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:06:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> więc sobie dużo wybaczamy.
>
> Gadałaś z Chirkiem?
> To dobrze ;-PPP
???
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:36:49 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:06:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> więc sobie dużo wybaczamy.
>>
>> Gadałaś z Chirkiem?
>> To dobrze ;-PPP
>
> ???
No, o wybaczaniu. To jest jedna z tych ciekawych rzeczy, o których z nim
rozmawiałam.
chomikuj.pl/paimka/NLP/Tipping+Colin+C.+-+Radykalne+wybaczanie,322065226.pdf
Sciągnij sobie - można bez zakładania konta, tylko kliknij w niebieski
odnośnik z tytułem Radykalne wybaczanie.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:41:39 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:27:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:06:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> więc sobie dużo wybaczamy.
>>> Gadałaś z Chirkiem?
>>> To dobrze ;-PPP
>> ???
>
> No, o wybaczaniu. To jest jedna z tych ciekawych rzeczy, o których z nim
> rozmawiałam.
> chomikuj.pl/paimka/NLP/Tipping+Colin+C.+-+Radykalne+wybaczanie,322065226.pdf
> Sciągnij sobie - można bez zakładania konta, tylko kliknij w niebieski
> odnośnik z tytułem Radykalne wybaczanie.
Daj spokój, mało mam zajęć?
A propos wybaczania, to jestem tak skonstruowana, że nie potrzebuję do
tego wielu starań, porostu nie trzymam w sobie żalu i nawet największe
przewinienie jestem w stanie szybko puścić w niepamięć.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:47:25 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:27:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:06:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> więc sobie dużo wybaczamy.
>>>> Gadałaś z Chirkiem?
>>>> To dobrze ;-PPP
>>> ???
>>
>> No, o wybaczaniu. To jest jedna z tych ciekawych rzeczy, o których z nim
>> rozmawiałam.
>> chomikuj.pl/paimka/NLP/Tipping+Colin+C.+-+Radykalne+wybaczanie,322065226.pdf
>> Sciągnij sobie - można bez zakładania konta, tylko kliknij w niebieski
>> odnośnik z tytułem Radykalne wybaczanie.
>
> Daj spokój, mało mam zajęć?
> A propos wybaczania, to jestem tak skonstruowana, że nie potrzebuję do
> tego wielu starań, porostu nie trzymam w sobie żalu i nawet największe
> przewinienie jestem w stanie szybko puścić w niepamięć.
To nie jest _radykalne_ wybaczanie.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:52:03 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:41:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:27:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:06:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> więc sobie dużo wybaczamy.
>>>>> Gadałaś z Chirkiem?
>>>>> To dobrze ;-PPP
>>>> ???
>>> No, o wybaczaniu. To jest jedna z tych ciekawych rzeczy, o których z nim
>>> rozmawiałam.
>>> chomikuj.pl/paimka/NLP/Tipping+Colin+C.+-+Radykalne+wybaczanie,322065226.pdf
>>> Sciągnij sobie - można bez zakładania konta, tylko kliknij w niebieski
>>> odnośnik z tytułem Radykalne wybaczanie.
>> Daj spokój, mało mam zajęć?
>> A propos wybaczania, to jestem tak skonstruowana, że nie potrzebuję do
>> tego wielu starań, porostu nie trzymam w sobie żalu i nawet największe
>> przewinienie jestem w stanie szybko puścić w niepamięć.
>
> To nie jest _radykalne_ wybaczanie.
>
I myślisz, że potrzeba prania mózgu NLP, żeby być w zgodzie ze sobą?
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 10:55:29 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Nixe
news:jcqrsq$hqs$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>
>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>> Jak to mówią: Dopóki żyją... :-)
>
> U mojej mamy dokładnie ten sam argument Jak będę stara i leniwa, to ty
> się zajmiesz całymi świętami, a na razie większość robię ja. Za to do
> obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie rodziny) od lat
> należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>
Moja nie musi nas zaszczycać wizytą, bo mieszkamy razem. Ale cala reszta się
zgadza ;) Czyzbyś miała moją teściową? ;)
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 18:31:30 - medea
>
> U nas to samo, a nas czworo. Moja mama zawsze się wyrywa, że to i
> tamto jeszcze. Za każdym razem tłumaczę Mamo, nie damy rady przejeść,
> nie rób tyle. I tak robi po swojemu, a potem męczą z ojcem te
> wszystkie ryby i inne cuda przez dwa tygodnie ;-)
>
> W tym roku powiedziałam basta i naprawdę ma być symbolicznie po
> troszeczku dla każdego. Niczego tak nie cierpię, jak wyrzucania
> zepsutego jedzenia, bo nikt nie dał rady go pochłonąć.
Ja podobnie. Nie lubię wyrzucania jedzenia i nie lubię dojadania potraw
nie pierwszej już świeżości. Dlatego wolę robić na bieżąco, ale mniej.
BTW Kilka tygodni temu wyrzuciłam rybę po grecku z zeszłego roku, która
się ukryła gdzieś w zamrażalniku. ;)
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:46:10 - XL
> No to jak dla mnie to potraw i ilości aż za dużo jak na te 3 osoby.
Oczywiście, że za dużo. Wiekszość jemy aż do Sylwestar i sie nikomu nie
nudzą :-)
> Gdzie to
> zmieścić, znaczy się w żołądku. No chyba, że robisz naprawdę symboliczne
> ilości, w co wątpię.
To, co można zamrozić, robię w ilościach hurtowych (bigos, pasztety,
paszteciki, pierogi zwlaszcza), a to, co musi być świeże, też w
nienajmniejszych, bo i mąż, i córka (raczej chudzi oboje), lubią zjeść, no
a już golonki w galarecie, salatki jarzynowej czy tymbarku to każdą ilość
pochłoną.
>
> Dla mnie te potrawy to dla 3 osobowej rodziny jak nasza to byłoby na święta
> i sylwestra od razu. A mąż lubi dużo zjeść...
>
> Podziwiam i współczuję ;) Roboty współczuję.
>
Dzięki za uznanie. I owszem, pomimo organizacji (he he) chodzę zwykle na
rzęsach, ale za to potem jaka przyjemność. No i wygoda - potem się ładnych
parę tygodni wyciąga z zamrażarki smakołyki i są na karnawał jak znalazł
:-)
PS. W tym roku np bigosu wcale nie robię na święta, bo już ostatnio nie
miał kto go jeść, to fakt. Zrobię dopiero na Wielkanoc.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:52:34 - Justyna Vicky S.
Użytkownik XL
news:opgbnw5fys69.ubhmdxopmwps.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:06:40 +0100, Justyna Vicky S. napisał(a):
>
>
>> No to jak dla mnie to potraw i ilości aż za dużo jak na te 3 osoby.
>
> Oczywiście, że za dużo. Wiekszość jemy aż do Sylwestar i sie nikomu nie
> nudzą :-)
>
Ja mam taki etap po kazdych świetach, że cudowną potrawą jest dla mnie kasza
gryczana + kefir + jajko sadzone. Ew. zamiast kaszy moga być ziemniaki.
Zwykle po takim jedzeniu resztek swiątecznych nie mogę po prostu już patrzeć
na mięsa i wędliny :)))
>> Gdzie to
>> zmieścić, znaczy się w żołądku. No chyba, że robisz naprawdę symboliczne
>> ilości, w co wątpię.
>
> To, co można zamrozić, robię w ilościach hurtowych (bigos, pasztety,
> paszteciki, pierogi zwlaszcza), a to, co musi być świeże, też w
> nienajmniejszych, bo i mąż, i córka (raczej chudzi oboje), lubią zjeść, no
> a już golonki w galarecie, salatki jarzynowej czy tymbarku to każdą ilość
> pochłoną.
>
Czyli w zasadzie wygląda to tak jak w każdym domu. Znaczy się mrożenie
nadmiaru.
>> Dla mnie te potrawy to dla 3 osobowej rodziny jak nasza to byłoby na
>> święta
>> i sylwestra od razu. A mąż lubi dużo zjeść...
>>
>> Podziwiam i współczuję ;) Roboty współczuję.
>>
>
> Dzięki za uznanie. I owszem, pomimo organizacji (he he) chodzę zwykle na
> rzęsach, ale za to potem jaka przyjemność. No i wygoda - potem się ładnych
> parę tygodni wyciąga z zamrażarki smakołyki i są na karnawał jak znalazł
> :-)
Ja też tak robię. Choć co roku obiecuję sobie, że w tym roku mam to gdzieś i
nic nie robię. A potem stwierdzam, że zrobię jedną rzecz, potem drugą... i
tak okazuje się, że zasuwam jak mała mrówka dzień w dzień.
> PS. W tym roku np bigosu wcale nie robię na święta, bo już ostatnio nie
> miał kto go jeść, to fakt. Zrobię dopiero na Wielkanoc.
>
Ja wogóle pewne potrawy robię bardzo rzadko. I nadmiar z zamrażalnika znika
w magiczny sposób :)
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 15:09:03 - XL
> Użytkownik XL
> news:opgbnw5fys69.ubhmdxopmwps.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:06:40 +0100, Justyna Vicky S. napisał(a):
>>
>>
>>> No to jak dla mnie to potraw i ilości aż za dużo jak na te 3 osoby.
>>
>> Oczywiście, że za dużo. Wiekszość jemy aż do Sylwestar i sie nikomu nie
>> nudzą :-)
>>
>
> Ja mam taki etap po kazdych świetach, że cudowną potrawą jest dla mnie kasza
> gryczana + kefir + jajko sadzone. Ew. zamiast kaszy moga być ziemniaki.
Tia, organizm funduje sobie odtruwanko ;-)
>
> Zwykle po takim jedzeniu resztek swiątecznych nie mogę po prostu już patrzeć
> na mięsa i wędliny :)))
E, na te kupne to ja i tak nie mogę, kupuje kiedy nie mam żadnego mięska
upieczonego - ale jak się zrobi domowe wędzonki, to jest różnica.
>
>>> Gdzie to
>>> zmieścić, znaczy się w żołądku. No chyba, że robisz naprawdę symboliczne
>>> ilości, w co wątpię.
>>
>> To, co można zamrozić, robię w ilościach hurtowych (bigos, pasztety,
>> paszteciki, pierogi zwlaszcza), a to, co musi być świeże, też w
>> nienajmniejszych, bo i mąż, i córka (raczej chudzi oboje), lubią zjeść, no
>> a już golonki w galarecie, salatki jarzynowej czy tymbarku to każdą ilość
>> pochłoną.
>>
>
> Czyli w zasadzie wygląda to tak jak w każdym domu. Znaczy się mrożenie
> nadmiaru.
Ten nadmiar u mnie jest raczej planowany...
>
>>> Dla mnie te potrawy to dla 3 osobowej rodziny jak nasza to byłoby na
>>> święta
>>> i sylwestra od razu. A mąż lubi dużo zjeść...
>>>
>>> Podziwiam i współczuję ;) Roboty współczuję.
>>>
>>
>> Dzięki za uznanie. I owszem, pomimo organizacji (he he) chodzę zwykle na
>> rzęsach, ale za to potem jaka przyjemność. No i wygoda - potem się ładnych
>> parę tygodni wyciąga z zamrażarki smakołyki i są na karnawał jak znalazł
>> :-)
>
> Ja też tak robię. Choć co roku obiecuję sobie, że w tym roku mam to gdzieś i
> nic nie robię. A potem stwierdzam, że zrobię jedną rzecz, potem drugą... i
> tak okazuje się, że zasuwam jak mała mrówka dzień w dzień.
Ano, cóż, bez pracy nie ma... i takie tam.
>
>> PS. W tym roku np bigosu wcale nie robię na święta, bo już ostatnio nie
>> miał kto go jeść, to fakt. Zrobię dopiero na Wielkanoc.
>>
>
> Ja wogóle pewne potrawy robię bardzo rzadko. I nadmiar z zamrażalnika znika
> w magiczny sposób :)
>
>
Bigos robię generalnie tylko na święta, bo uznaję tylko taki prawdziwy,
ze wszystkim co sie należy, albo wcale. No ale tym razem nie będzie.
O kapuście z grochem zapomniałam! Idę groch namaczać.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 19:19:29 - margaretha
> To, co można zamrozić, robię w ilościach hurtowych (bigos, pasztety,
> paszteciki, pierogi zwlaszcza), a to, co musi być świeże, też w
> nienajmniejszych, bo i mąż, i córka (raczej chudzi oboje), lubią zjeść, no
> a już golonki w galarecie, salatki jarzynowej czy tymbarku to każdą ilość
> pochłoną.
co to jest ten tymbark?
--
M&M
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 19:35:17 - Qrczak
> W dniu 2011-12-20 14:46, XL pisze:
>> To, co można zamrozić, robię w ilościach hurtowych (bigos, pasztety,
>> paszteciki, pierogi zwlaszcza), a to, co musi być świeże, też w
>> nienajmniejszych, bo i mąż, i córka (raczej chudzi oboje), lubią
>> zjeść, no
>> a już golonki w galarecie, salatki jarzynowej czy tymbarku to każdą ilość
>> pochłoną.
>
> co to jest ten tymbark?
Pewnie coś lokalnie kieleckiego.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 20:00:58 - XL
> W dniu 2011-12-20 14:46, XL pisze:
>> To, co można zamrozić, robię w ilościach hurtowych (bigos, pasztety,
>> paszteciki, pierogi zwlaszcza), a to, co musi być świeże, też w
>> nienajmniejszych, bo i mąż, i córka (raczej chudzi oboje), lubią zjeść, no
>> a już golonki w galarecie, salatki jarzynowej czy tymbarku to każdą ilość
>> pochłoną.
>
> co to jest ten tymbark?
O, sorry za niejasność - tymbark to nasza rodzinna odmiana i nazwa
ciasta, z którą wiąże się osoba i rodzinna historia: kiedyś, dawno temu,
dziś już nieżyjąca od lat MŚK-owa ciocia Jadzia, siostra jego ojca, jadła
to ciasto będąc w odwiedzinach u znajomej w Tymbarku i tak bardzo jej
zasmakowało, że poprosiła o przepis i odtąd na każde swięta przywoziła nam
całą wielką lachę tej wspaniałości. Ciasto znikało jako pierwsze, a póki ni
znikło, inne nie miały szans, nawet moje makowce!
Przepis mam właśnie od niej. Jest to podobne do:
www.rysch.com/kuchnia/miodownik.htm
Tyle, że warstwy ciasta nie są 3, bo ciocia uszlachetniła ciasto: zamiast 3
grubych warstw ciasta robiła 5-6 cieniuchnych (każdy placek piecze się
osobno - po upieczeniu ma mieć najwyżej 4 mm grubości, więc wałkuje się na
papierze) i miodu jest w nich nieco więcej. Pod drugim plackiem (licząc od
góry) są powidła lub gęsty dżem, a że wartstw ciasta więcej, więc biała
masa jest siłą rzeczy także w kilku warstwach, a nie w jednej. Ponadto do
masy musi być dodany koniecznie-koniecznie aromat pomarańczowy z migdałowym
pół na pół - dopiero wtedy jest TA nuta smakowo-zapachowa...
Na wierzch tylko lukier lub cukier-puder. Boska kompozycja smaku i aromatu
ciasta i masy - żadnej czekolady!
MLASK!
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 20:45:26 - margaretha
>
> O, sorry za niejasność - tymbark to nasza rodzinna odmiana i nazwa
> ciasta, z którą wiąże się osoba i rodzinna historia: kiedyś, dawno temu,
> dziś już nieżyjąca od lat MŚK-owa ciocia Jadzia, siostra jego ojca, jadła
> to ciasto będąc w odwiedzinach u znajomej w Tymbarku i tak bardzo jej
> zasmakowało, że poprosiła o przepis i odtąd na każde swięta przywoziła nam
> całą wielką lachę tej wspaniałości. Ciasto znikało jako pierwsze, a póki ni
> znikło, inne nie miały szans, nawet moje makowce!
> Przepis mam właśnie od niej. Jest to podobne do:
> www.rysch.com/kuchnia/miodownik.htm
> Tyle, że warstwy ciasta nie są 3, bo ciocia uszlachetniła ciasto: zamiast 3
> grubych warstw ciasta robiła 5-6 cieniuchnych (każdy placek piecze się
> osobno - po upieczeniu ma mieć najwyżej 4 mm grubości, więc wałkuje się na
> papierze) i miodu jest w nich nieco więcej. Pod drugim plackiem (licząc od
> góry) są powidła lub gęsty dżem, a że wartstw ciasta więcej, więc biała
> masa jest siłą rzeczy także w kilku warstwach, a nie w jednej. Ponadto do
> masy musi być dodany koniecznie-koniecznie aromat pomarańczowy z migdałowym
> pół na pół - dopiero wtedy jest TA nuta smakowo-zapachowa...
> Na wierzch tylko lukier lub cukier-puder. Boska kompozycja smaku i aromatu
> ciasta i masy - żadnej czekolady!
> MLASK!
brzmi fajnie muszę wypróbować
--
M&M
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 20:52:13 - XL
> W dniu 2011-12-21 20:00, XL pisze:
>>
>> O, sorry za niejasność - tymbark to nasza rodzinna odmiana i nazwa
>> ciasta, z którą wiąże się osoba i rodzinna historia: kiedyś, dawno temu,
>> dziś już nieżyjąca od lat MŚK-owa ciocia Jadzia, siostra jego ojca, jadła
>> to ciasto będąc w odwiedzinach u znajomej w Tymbarku i tak bardzo jej
>> zasmakowało, że poprosiła o przepis i odtąd na każde swięta przywoziła nam
>> całą wielką lachę tej wspaniałości. Ciasto znikało jako pierwsze, a póki ni
>> znikło, inne nie miały szans, nawet moje makowce!
>> Przepis mam właśnie od niej. Jest to podobne do:
>> www.rysch.com/kuchnia/miodownik.htm
>> Tyle, że warstwy ciasta nie są 3, bo ciocia uszlachetniła ciasto: zamiast 3
>> grubych warstw ciasta robiła 5-6 cieniuchnych (każdy placek piecze się
>> osobno - po upieczeniu ma mieć najwyżej 4 mm grubości, więc wałkuje się na
>> papierze) i miodu jest w nich nieco więcej. Pod drugim plackiem (licząc od
>> góry) są powidła lub gęsty dżem, a że wartstw ciasta więcej, więc biała
>> masa jest siłą rzeczy także w kilku warstwach, a nie w jednej. Ponadto do
>> masy musi być dodany koniecznie-koniecznie aromat pomarańczowy z migdałowym
>> pół na pół - dopiero wtedy jest TA nuta smakowo-zapachowa...
>> Na wierzch tylko lukier lub cukier-puder. Boska kompozycja smaku i aromatu
>> ciasta i masy - żadnej czekolady!
>> MLASK!
>
> brzmi fajnie muszę wypróbować
Podpowiem, że warto używac papieru do pieczenia do pieczenia tych warstw
(zdejmujesz ciasto razem z papierem przez odwrócenie blachy do góry dnem na
podłożoną wczesniej tacę, deskę itp) oraz co ważniejsze warto mieć dwie
jednakowe blachy do pieczenia - kiedy jedna blacha jest w piecu,
rozwałkowuje się w tym czasie ciasto na następną, bo warstwy pieką się
szybko, jakieś 10 minut w 160 stopniach, w każdym razie na kolor mocno
złoty.
I weź pod uwagę, że surowców będzie dwa razy więcej, niż w linkowanym
przepisie.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 20:52:34 - Stefan
Użytkownik XL
news:1as2fabjphw5l$.nqwntexyp45u.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 19:19:29 +0100, margaretha napisał(a):
>> www.rysch.com/kuchnia/miodownik.htm
> Tyle, że warstwy ciasta nie są 3, bo ciocia uszlachetniła ciasto: zamiast
> 3
> grubych warstw ciasta robiła 5-6 cieniuchnych (każdy placek piecze się
> osobno - po upieczeniu ma mieć najwyżej 4 mm grubości, więc wałkuje się na
> papierze) i miodu jest w nich nieco więcej. Pod drugim plackiem (licząc od
> góry) są powidła lub gęsty dżem, a że wartstw ciasta więcej, więc biała
> masa jest siłą rzeczy także w kilku warstwach, a nie w jednej. Ponadto do
> masy musi być dodany koniecznie-koniecznie aromat pomarańczowy z
> migdałowym
> pół na pół - dopiero wtedy jest TA nuta smakowo-zapachowa...
> Na wierzch tylko lukier lub cukier-puder. Boska kompozycja smaku i aromatu
> ciasta i masy - żadnej czekolady!
Toż to to co u mnie nazywamy grysikowcem. Tylko owijamy nie folią alu lecz
specjalnie do tego celu przeznaczoną (i tylko w tym celu) spraną, lnianą,
lekko wilgotną ściereczką. Dużo szybciej wilgnie i trzyma się dłużej (kiedyś
nawet dwa dni znikało, bo to ciasto należy do niktnie jadłsamoznikło))
pozdr
Stefan
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 21:27:26 - XL
> Toż to to co u mnie nazywamy grysikowcem. Tylko owijamy nie folią alu lecz
> specjalnie do tego celu przeznaczoną (i tylko w tym celu) spraną, lnianą,
> lekko wilgotną ściereczką. Dużo szybciej wilgnie i trzyma się dłużej (kiedyś
> nawet dwa dni znikało, bo to ciasto należy do niktnie jadłsamoznikło))
Owszem, myślałam o przyspieszeniu wilgotnienia ciasta, ale wydaje mi się,
że zapachy i smaki się wtedy jednak dobrze nie przegryzą między ciastem a
masą, no i jednak ta wilgoć w cieście powinna pochodzić z masy, a masa
(dosyć rzadka przy nakładaniu) oddajac częsć wilgoci ciastu staje się
bardziej spoista i lepiej wiąże się z ciastem, to samo dżem. Wolę więc
trzymać to ciasto dwa dni absolutnie bez ruszania, pod obciążeniem (ładniej
potem wygląda i lepiej są połączone warstwy). Przed samym pokrojeniem
posypuję cukrem pudrem grubo. Albo lukruję.
Cóż za tortura, kiedy jest gotowe, ale musi poczekać dwa dni, wszystkim
języki uciekają, no ale za to potem istna rozpusta, kolacja wigilijna
właściwie cała jest pod znakiem kiedy wreszcie będzie wolno zjeść ten
tymbark :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 02:59:53 - Anai
> Toż to to co u mnie nazywamy grysikowcem. Tylko owijamy nie folią alu lecz
> specjalnie do tego celu przeznaczoną (i tylko w tym celu) spraną, lnianą,
> lekko wilgotną ściereczką. Dużo szybciej wilgnie i trzyma się dłużej (kiedyś
> nawet dwa dni znikało, bo to ciasto należy do niktnie jadłsamoznikło))
Ha! U mnie, nie wiedzieć czemu, nazywa się Piernik kwiatek ;)
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:31:21 - Nixe
> W tym roku posucha i pustynia, bo tylko na 3,
To kto TO WSZYSTKO zje????
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:57:02 - XL
> W dniu 2011-12-20 13:51, XL pisze:
>
>> W tym roku posucha i pustynia, bo tylko na 3,
>
> To kto TO WSZYSTKO zje????
>
MY 3-)
PS. Wszystkiego po trochu, większość się zamrozi, nawet ciasta :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 12:59:03 - Nixe
> XL pracująca, ale niezawodowo, czyli leniuch 3-)
Nie leniuch.
Ale z drugiej strony każda z nas ma_dokładnie_te same obowiązki w domu,
przy czym część kobiet ma dodatkowo obowiązki zawodowe poza domem
minimum 8 godzin + dojazdy.
I nie wmówisz mi, że wszystkie pracujemy identycznie i mamy tyle samo
czasu do dyspozycji, bo dobrze wiesz, że to nieprawda.
Ja też kiedyś siedziałam w domu i wiem na czym to polega :) A Ty teraz
dodatkowo masz dorosłe dzieci, za którymi nie musisz biegać.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 13:54:36 - XL
> W dniu 2011-12-20 09:56, XL pisze:
>> XL pracująca, ale niezawodowo, czyli leniuch 3-)
>
> Nie leniuch.
> Ale z drugiej strony każda z nas ma_dokładnie_te same obowiązki w domu,
> przy czym część kobiet ma dodatkowo obowiązki zawodowe poza domem
> minimum 8 godzin + dojazdy.
> I nie wmówisz mi, że wszystkie pracujemy identycznie i mamy tyle samo
> czasu do dyspozycji, bo dobrze wiesz, że to nieprawda.
> Ja też kiedyś siedziałam w domu i wiem na czym to polega :) A Ty teraz
> dodatkowo masz dorosłe dzieci, za którymi nie musisz biegać.
Tak, w dodatku one nigdy nie były małe, nigdy nie pracowałam zawodowo poza
domem i nigdy nie musiałam dojeżdżać ani dowozić dzieci. 3-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:32:27 - Nixe
> Tak, w dodatku one nigdy nie były małe, nigdy nie pracowałam zawodowo poza
> domem i nigdy nie musiałam dojeżdżać ani dowozić dzieci. 3-)
I zawsze robiłaś Wigilie na full-wypas z dokładnie takim samym menu, jak
przed chwilą przedstawiłaś?
Bujać to my, a nie nas :)
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 15:02:19 - XL
> W dniu 2011-12-20 13:54, XL pisze:
>
>> Tak, w dodatku one nigdy nie były małe, nigdy nie pracowałam zawodowo poza
>> domem i nigdy nie musiałam dojeżdżać ani dowozić dzieci. 3-)
>
> I zawsze robiłaś Wigilie na full-wypas z dokładnie takim samym menu, jak
> przed chwilą przedstawiłaś?
Napisałam przed chwilą - z bogatszym. Bo bywało znacznie więcej osób, bo i
ponad 20, a każdemu jeszcze pakowałam na wynos, zwłaszcza samotnym
ciociom...
> Bujać to my, a nie nas :)
Miłe, że nie wierzysz :-)
Ja też siebie do dziś szczerze podziwiam. Mając tylko Kuchnię Polską pod
ręką, nie umiejac zbyt wiele z domu, już jako 22-latka zaczęłam żtp z
kopyta i tak jest do dziś.
Moja Mama mnie bezpośrednio zbytnio nie chwaliła, było mi nawet przykro,
ale do dziś docierają do mnie echa jej pochwał, które wygłaszała do
znajomych na temat i mojej kuchni, i mojej piwnicy (przetwory) - to jest
dla mnie największa pochwała i to jest dla mnie najważniejsze :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 21:31:26 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:32:27 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-20 13:54, XL pisze:
>>
>>> Tak, w dodatku one nigdy nie były małe, nigdy nie pracowałam zawodowo poza
>>> domem i nigdy nie musiałam dojeżdżać ani dowozić dzieci. 3-)
>>
>> I zawsze robiłaś Wigilie na full-wypas z dokładnie takim samym menu, jak
>> przed chwilą przedstawiłaś?
>
> Napisałam przed chwilą - z bogatszym. Bo bywało znacznie więcej osób, bo i
> ponad 20, a każdemu jeszcze pakowałam na wynos, zwłaszcza samotnym
> ciociom...
>
>> Bujać to my, a nie nas :)
>
> Miłe, że nie wierzysz :-)
No nie bardzo wierzę, bo wiem, jak wyglądały przygotowywania do Wigilii
na 15-20 osób u mojej babci - nie pracującej i mającej dorosłe dzieci.
Zapieprz przez całe dnie. Nie wyobrażam sobie tego pracując zawodowo po
kilkanaście godzin dziennie i mając dwójkę aktywnych dzieci, do tego
niewielką pomoc ze strony jeszcze bardziej zapracowanego męża. Tzn.
pewnie na siłę się da (siedząc po nocach), ale ja akurat cenię sobie
równowagę psychiczną, więc nie porywam się z motyką na słońce ;-)
> Ja też siebie do dziś szczerze podziwiam. Mając tylko Kuchnię Polską pod
> ręką, nie umiejac zbyt wiele z domu, już jako 22-latka zaczęłam żtp
Co to jest żpt?
> Moja Mama mnie bezpośrednio zbytnio nie chwaliła, było mi nawet przykro,
> ale do dziś docierają do mnie echa jej pochwał, które wygłaszała do
> znajomych na temat i mojej kuchni, i mojej piwnicy (przetwory) - to jest
> dla mnie największa pochwała i to jest dla mnie najważniejsze :-)
A Twoja mama była dobrą kucharką czy sama się wszystkiego nauczyłaś?
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:12:52 - XL
> W dniu 2011-12-20 15:02, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:32:27 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-20 13:54, XL pisze:
>>>
>>>> Tak, w dodatku one nigdy nie były małe, nigdy nie pracowałam zawodowo poza
>>>> domem i nigdy nie musiałam dojeżdżać ani dowozić dzieci. 3-)
>>>
>>> I zawsze robiłaś Wigilie na full-wypas z dokładnie takim samym menu, jak
>>> przed chwilą przedstawiłaś?
>>
>> Napisałam przed chwilą - z bogatszym. Bo bywało znacznie więcej osób, bo i
>> ponad 20, a każdemu jeszcze pakowałam na wynos, zwłaszcza samotnym
>> ciociom...
>>
>>> Bujać to my, a nie nas :)
>>
>> Miłe, że nie wierzysz :-)
>
> No nie bardzo wierzę, bo wiem, jak wyglądały przygotowywania do Wigilii
> na 15-20 osób u mojej babci - nie pracującej i mającej dorosłe dzieci.
> Zapieprz przez całe dnie. Nie wyobrażam sobie tego pracując zawodowo po
> kilkanaście godzin dziennie i mając dwójkę aktywnych dzieci, do tego
> niewielką pomoc ze strony jeszcze bardziej zapracowanego męża. Tzn.
> pewnie na siłę się da (siedząc po nocach), ale ja akurat cenię sobie
> równowagę psychiczną, więc nie porywam się z motyką na słońce ;-)
>
>> Ja też siebie do dziś szczerze podziwiam. Mając tylko Kuchnię Polską pod
>> ręką, nie umiejac zbyt wiele z domu, już jako 22-latka zaczęłam żtp
>
> Co to jest żpt?
Żtp.
Że tak powiem.
>
>> Moja Mama mnie bezpośrednio zbytnio nie chwaliła, było mi nawet przykro,
>> ale do dziś docierają do mnie echa jej pochwał, które wygłaszała do
>> znajomych na temat i mojej kuchni, i mojej piwnicy (przetwory) - to jest
>> dla mnie największa pochwała i to jest dla mnie najważniejsze :-)
>
> A Twoja mama była dobrą kucharką czy sama się wszystkiego nauczyłaś?
>
Jedno i drugie.
Gotowała sama, bo zawsze wszystko szybko. Mnie pędziła z kuchni. Więc sama
się wszystkiego nauczyłam.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 16:10:32 - XL
> zawsze robiłaś Wigilie na full-wypas z dokładnie takim samym menu, jak
> przed chwilą przedstawiłaś?
> Bujać to my, a nie nas :)
Przy czym oczywiście, z racji zawodu, miałam czasu więcej, ale to raczej w
wakacje i po świętach, niż przed :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 18:02:59 - Qrczak
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:32:27 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> zawsze robiłaś Wigilie na full-wypas z dokładnie takim samym menu, jak
>> przed chwilą przedstawiłaś?
>> Bujać to my, a nie nas :)
>
> Przy czym oczywiście, z racji zawodu, miałam czasu więcej, ale to raczej w
> wakacje i po świętach, niż przed :-)
Zaczynać szykować w wakacje.
Grunt to dobra organizacja.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 18:34:08 - XL
> Dnia 2011-12-20 16:10, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:32:27 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> zawsze robiłaś Wigilie na full-wypas z dokładnie takim samym menu, jak
>>> przed chwilą przedstawiłaś?
>>> Bujać to my, a nie nas :)
>>
>> Przy czym oczywiście, z racji zawodu, miałam czasu więcej, ale to raczej w
>> wakacje i po świętach, niż przed :-)
>
> Zaczynać szykować w wakacje.
> Grunt to dobra organizacja.
>
A kto mówi, że zaczynać w wakacje?
CZASU mam więcej w wakacje.
Czytać, Zwierzak!
:-)
PS. Choć jak się tak dobrze zastanowić, to tak, w wakacje się zaczyna
przygotowania: marynaty, miód, powidła nie biorą się ze sklepu :-D
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 20:25:40 - Qrczak
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 18:02:59 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2011-12-20 16:10, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:32:27 +0100, Nixe napisał(a):
>>>
>>>> zawsze robiłaś Wigilie na full-wypas z dokładnie takim samym menu, jak
>>>> przed chwilą przedstawiłaś?
>>>> Bujać to my, a nie nas :)
>>>
>>> Przy czym oczywiście, z racji zawodu, miałam czasu więcej, ale to raczej w
>>> wakacje i po świętach, niż przed :-)
>>
>> Zaczynać szykować w wakacje.
>> Grunt to dobra organizacja.
>>
>
> A kto mówi, że zaczynać w wakacje?
> CZASU mam więcej w wakacje.
> Czytać, Zwierzak!
> :-)
>
> PS. Choć jak się tak dobrze zastanowić, to tak, w wakacje się zaczyna
> przygotowania: marynaty, miód, powidła nie biorą się ze sklepu :-D
No, myśleć, Rozmiarówka!
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 14:56:34 - Justyna Vicky S.
Użytkownik XL
news:1wzou8316kva7$.1knrpk0m5x2sc$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 08:40:14 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>
>> A to akurat żaden problem nie jest. Wystarczy trochę rozłożyć w czasie.
>>
>
> NO właśnie, zawsze mówię, że to tylko kwestia...
>
> ...organizacji:
>
> Jajka faszerowane łososiem
Jak robisz te jajka?
Kocham łososia, jajka tez lubię :) Szukam inspiracji na drobne przekąski na
Sylwestra :)
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 15:16:04 - XL
> Jak robisz te jajka?
>
> Kocham łososia, jajka tez lubię :) Szukam inspiracji na drobne przekąski na
> Sylwestra :)
Zółtka ucieram z oliwą i pieprzem (najlepiej z białym, do ryb generalnie
biały) oraz solą, niezbyt dokładnie, ale tak aby powstał miękki krem.
Łososia siekam drobniutko, ale nie za drobno - kawałeczki nieco mniejsze
nić pół na pół cm, aby były widoczne i aby smak żółtek nie łączył się ze
smakiem łososia; mieszam łososia z masą żółtkową, łyżeczką nakładam do
połówek białek (spody ścięte płasko), czubato. Na to kleks majonezu albo
kawior, na majonez posypane suszone zmielone pomidory (kupuję w Allegro,
razem z innymi przyprawami, polecam, od Skworcu) i ostra papryka.
Mniam :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 15:32:12 - Justyna Vicky S.
Użytkownik XL
news:cmju0xnl86jv$.1weol8g8qfy83$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:56:34 +0100, Justyna Vicky S. napisał(a):
>
>> Jak robisz te jajka?
>>
>> Kocham łososia, jajka tez lubię :) Szukam inspiracji na drobne przekąski
>> na
>> Sylwestra :)
>
> Zółtka ucieram z oliwą i pieprzem (najlepiej z białym, do ryb generalnie
> biały) oraz solą, niezbyt dokładnie, ale tak aby powstał miękki krem.
Znaczy się gotowane żółtka :) Tak dla uściślenia :)
Dużo oliwy? Wiem, że na oko, ale może ciut uściślenia
> Łososia siekam drobniutko, ale nie za drobno - kawałeczki nieco mniejsze
> nić pół na pół cm, aby były widoczne i aby smak żółtek nie łączył się ze
> smakiem łososia;
Wędzony łosoś?
mieszam łososia z masą żółtkową, łyżeczką nakładam do
> połówek białek (spody ścięte płasko), czubato. Na to kleks majonezu albo
> kawior, na majonez posypane suszone zmielone pomidory (kupuję w Allegro,
> razem z innymi przyprawami, polecam, od Skworcu) i ostra papryka.
> Mniam :-)
Wiesz, normalnie masz u mnie krechę jak stąd do Chigago ;) Takiego smaka mi
narobiłaś, że ślina mi cieknie do pasa... :))))
Chyba zrobię wcześniej niż na Sylwestra - moja mama też uwielbia łososia.
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:02:09 - XL
> Znaczy się gotowane żółtka :) Tak dla uściślenia :)
No gotowane, z tych gotowanych białek, co to się je nimi napełnia :-D
> Dużo oliwy? Wiem, że na oko, ale może ciut uściślenia
Oj, ten przepis umiem tylko na oko, niestety. Najpierw wstępnie widelcem, a
potem dosyć dokładnie rozcieram (takim drewnianym tłuczkiem albo łyżką,
byle mocną) same żółtka, bo potem te ich bryłki już w oliwie trudno
byłoby... Po roztarciu żółtek dodaję stopniowo oliwę i przyprawy, ucierając
- aż masa będzie taka, żeby się łatwo nabierała i nie rozlewała, ale i nie
kruszyła.
Aha, można kapnąć też troszkę majonezu.
Można też dodać szczyptę czosnku granulowanego.
Można też do masy dodać te suszone mielone pomidory albo/i paprykę w
proszku dla smaku i koloru - jednak one zamaskują łososia i nie będzie
widoczny, więc lepiej posypać, bardzo to ładnie wygląda. Dobre są też
oliwki - na każde jajo można położyć jedną. W tej postaci mi smakują,
samych nie cierpię :-)
>
>> Łososia siekam drobniutko, ale nie za drobno - kawałeczki nieco mniejsze
>> nić pół na pół cm, aby były widoczne i aby smak żółtek nie łączył się ze
>> smakiem łososia;
>
> Wędzony łosoś?
Jasne - na zimno wędzony.
>
> mieszam łososia z masą żółtkową, łyżeczką nakładam do
>> połówek białek (spody ścięte płasko), czubato. Na to kleks majonezu albo
>> kawior, na majonez posypane suszone zmielone pomidory (kupuję w Allegro,
>> razem z innymi przyprawami, polecam, od Skworcu) i ostra papryka.
>> Mniam :-)
>
> Wiesz, normalnie masz u mnie krechę jak stąd do Chigago ;) Takiego smaka mi
> narobiłaś, że ślina mi cieknie do pasa... :))))
>
> Chyba zrobię wcześniej niż na Sylwestra - moja mama też uwielbia łososia.
Ja robię czasem nawet na weekendową kolację kiedy dzieci przyjeżdżają, albo
kiedy jest brydżyk i przychodzą znajomi, bo też wszyscy lubimy łososia.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 15:48:51 - Anai
> Na to kleks majonezu albo
> kawior, na majonez posypane suszone zmielone pomidory (kupuję w Allegro,
> razem z innymi przyprawami, polecam, od Skworcu) i ostra papryka.
Nie wiem, jak suszone pomidory, ale anyż gwiazdkowy
i suszone peperoncini ma przyzwoite - też polecam tego sprzedawcę.
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 17:05:36 - XL
> W dniu 20.12.2011 15:16, XL pisze:
>> Na to kleks majonezu albo
>> kawior, na majonez posypane suszone zmielone pomidory (kupuję w Allegro,
>> razem z innymi przyprawami, polecam, od Skworcu) i ostra papryka.
>
> Nie wiem, jak suszone pomidory, ale anyż gwiazdkowy
> i suszone peperoncini ma przyzwoite - też polecam tego sprzedawcę.
Polecam z całego serca także. U niego kupowałam ostatnio te laski wanilii
na ekstrakt (własnie gotowy już, użyję za chwilę), bakalie do piernika,
przyprawy wszelkie - wszystko pierwsza klasa!
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:16:51 - Bbjk
> od Skworcu) i ostra papryka.
>>
>> Nie wiem, jak suszone pomidory, ale anyż gwiazdkowy
>> i suszone peperoncini ma przyzwoite - też polecam tego sprzedawcę.
>
> Polecam z całego serca także. U niego kupowałam ostatnio te laski wanilii
> na ekstrakt (własnie gotowy już, użyję za chwilę), bakalie do piernika,
> przyprawy wszelkie - wszystko pierwsza klasa!
Zawsze takie rzeczy kupowałam od kkondzikk i było też super, dobrze
będzie mieć innego sprawdzonego w odwodzie.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:19:46 - XL
> W dniu 2011-12-20 17:05, XL pisze:
>> od Skworcu) i ostra papryka.
>>>
>>> Nie wiem, jak suszone pomidory, ale anyż gwiazdkowy
>>> i suszone peperoncini ma przyzwoite - też polecam tego sprzedawcę.
>>
>> Polecam z całego serca także. U niego kupowałam ostatnio te laski wanilii
>> na ekstrakt (własnie gotowy już, użyję za chwilę), bakalie do piernika,
>> przyprawy wszelkie - wszystko pierwsza klasa!
>
> Zawsze takie rzeczy kupowałam od kkondzikk i było też super, dobrze
> będzie mieć innego sprawdzonego w odwodzie.
A też korzystałam z jego oferty, jasne. Też polecam!
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 18:51:05 - Aicha
> Nie wiem, jak suszone pomidory, ale anyż gwiazdkowy
> i suszone peperoncini ma przyzwoite - też polecam tego sprzedawcę.
To?
allegro.pl/papryczki-chili-suszone-20g-od-skworcu-sa-i1999697932.html
W tym roku sobie sama ususzyłam. Ale na czarnuszkę i trawę cytrynową
chyba się zaczaję :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 18:58:27 - XL
> W dniu 2011-12-20 15:48, Anai pisze:
>
>> Nie wiem, jak suszone pomidory, ale anyż gwiazdkowy
>> i suszone peperoncini ma przyzwoite - też polecam tego sprzedawcę.
>
> To?
> allegro.pl/papryczki-chili-suszone-20g-od-skworcu-sa-i1999697932.html
Tak!
> W tym roku sobie sama ususzyłam. Ale na czarnuszkę i trawę cytrynową
> chyba się zaczaję :)
Się zaczaj i na to:
allegro.pl/listing/user.php?string=piniowe&us_id=1133560
:-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:13:54 - Aicha
>> W tym roku sobie sama ususzyłam. Ale na czarnuszkę i trawę cytrynową
>> chyba się zaczaję :)
>
> Się zaczaj i na to:
> allegro.pl/listing/user.php?string=piniowe&us_id=1133560
> :-)
Przeoczyłam... znaczy, muszę resztę oferty przejrzeć :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:42:41 - Anai
> W dniu 2011-12-20 15:48, Anai pisze:
>
>> Nie wiem, jak suszone pomidory, ale anyż gwiazdkowy
>> i suszone peperoncini ma przyzwoite - też polecam tego sprzedawcę.
>
> To?
> allegro.pl/papryczki-chili-suszone-20g-od-skworcu-sa-i1999697932.html
>
>
> W tym roku sobie sama ususzyłam. Ale na czarnuszkę i trawę cytrynową
> chyba się zaczaję :)
>
Nie do końca, te są spore a moje malutkie
(największa ma może 1 cm dł.), i cholernie ostre :D
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:47:35 - Anai
>>
> Nie do końca, te są spore a moje malutkie
> (największa ma może 1 cm dł.), i cholernie ostre :D
>
allegro.pl/papryczki-chilli-drobne-ptasie-peperoncini-i1986174504.html
Takie jak te, tylko od tamtego sprzedawcy.
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-26 01:19:14 - XL
> Kasza pęczak z grzybami
www.fotosik.pl/u/mazam/zdjecie/18/album/364665
Pyszności :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-26 01:21:19 - XL
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 09:56:39 +0100, XL napisał(a):
>
>> Kasza pęczak z grzybami
>
> www.fotosik.pl/u/mazam/zdjecie/18/album/364665
> Pyszności :-)
Tu lepiej widać, myślę też, że prawie czuć ;-P
www.fotosik.pl/u/mazam/zdjecie/20/album/364665
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 11:44:30 - medea
>
> Tak się niedyskretnie spytam - Ty Ewa jeszcze do tego pracujesz
> zawodowo? Podziwiam :)
Pracuję, ale nie na full, więc mam więcej wolnego czasu, zwłaszcza w
okolicach świąt.
Poza tym - jeśli chcę spędzić święta tak jak lubię, to nie mam wyboru,
bo nikt za mnie tego nie zrobi, nie mam ani mamy, ani teściowej, a
ojcowie w tej kwestii nadają się tylko do zapraszania i ewentualnie
realizowania listy z prezentami. ;)
Niemniej dzięki za uznanie. :)
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-19 23:30:23 - Justyna Vicky S.
Użytkownik medea
news:jcobts$35g$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2011-12-19 22:22, Justyna Vicky S. pisze:
>> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
>>
>> Ja jutro zabieram się za rybe po grecku wg przepisu medei i XL (a tak
>> sobie połączylam) :)
>> I paszteciki będę jutro produkować :)
>> Rolady wolowe na 1 dzień świąt zaraz wylądują w zamrażalniku.
>> Ciasto na ciasteczka orzechowe się chłodzi, pewnie jutro hurtem będe piec
>> :)
>>
>>
>> Znaczną większość i tak robi matula, bo u niej w tym rokuz rodzinką na
>> święta będę.
>
> U nas pierniczki już upieczone, a nawet częściowo polakierowane (na
> czwartek :) ).
> Poza tym mam kapustę z grzybami już zamrożoną. Dzisiaj zrobiłam farsz do
> uszek, ale już mi się nie chciało lepić.
> Planuję po raz pierwszy zrobić karpia w galarecie, bo pieczony będzie tym
> razem łosoś. Poza tym to co zwykle, ale na razie w planach - barszcz, może
> też grzybowa, śledzie pewnie na dwa sposoby, rolada makowa, keks (jak
> zdążę), a na świąteczny obiad te roladki planuję i kacze piersi.
> Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
>
>
To i tak nieźle roboty przed Toba :)
Ja jutro będe piekła paszteciki i ciastka. I robila rybę po grecku. Mąż
zażyczył sobie galaretkę to kolejny dzień zejdzie mi na nią - może i nie
wigilijne danie, ale znika u nas w tempie ekspresowym. Potem jeszcze jakieś
drobiazgi typu babeczki. W zadadzie znacząca większość zrobi mama.
Umówiłyśmy się, że zrobię kilka rzeczy żeby jej było lżej. Zresztą wieźć to
wszystko to też trochę bez sensu. Mam pysznego dorsza na wigilię to tylko
rozmrożę i będziemy smażyć. Zresztą rybę to zawsze na ostatni moment
smażymy/pieczemy.
Moja mama robiła kapustę z grochem i grzybami. Przed dodaniem część odłożyła
i miala nadzienie do krokietów ;) Barszczyk i zupa grzybowa to podstawa,
choć rodzina ojczyma tradycyjnie robi zupę owocową z fasolą :) Śmieję się
zawsze, że to kompot z suszu z fasolą. Bo w sumie tak to wygląda i smakuje
:))) Ja wolę barszcz.
Z innych rzeczy to zapowiada się pieczony schabik z żurawiną, karp w
galarecie, z deserów: jakiś sernik i kopiec kreta ;) No i oczywiście makówki
:)) Kurde, już ślinotoku dostałam, choć ja rzadko słodkie jem....
Pozdrawiam.
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:20:59 - XL
> Nie porostu źle zredagowałam zdanie. To nie ona napisała o Ukrainkach,
> ale ona chętnie by ich wyrobów spróbowała.
Nie zauważyłam aplauzu.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:23:41 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:45:48 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Nie porostu źle zredagowałam zdanie. To nie ona napisała o Ukrainkach,
>> ale ona chętnie by ich wyrobów spróbowała.
>
> Nie zauważyłam aplauzu.
Dlatego w poście do Ewy napisałam IMO, bo nie wiem, czy dobrze to
zinterpretowałam. Poczekamy, zobaczymy.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 07:37:21 - Bbjk
>> Nie porostu źle zredagowałam zdanie. To nie ona napisała o Ukrainkach,
>> ale ona chętnie by ich wyrobów spróbowała.
>
> Nie zauważyłam aplauzu.
Najlepsze pierożki, pielmieni itp. jadałam właśnie na Ukrainie. I na
Litwie, i w krajach okolicznych. Nie zauważyłam, by Ukrainki były
brudne, lub by w miejscach, gdzie je jadłam, było brudno, jak sugeruje
XL. Było różnie, skromnie lub bogato, ale czysto. I często widziałam,
jak je lepią.
Nie cierpię powielania stereotypów, zamiast doświadczania. Ale jeśli te
lepione przez Ukrainki na strychu -czy jakoś tak pierogi w wydaniu XL
miały się jakkolwiek do jej osobistych doświadczeń, to współczuję traumy.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 10:00:22 - krys
> Nie cierpię powielania stereotypów, zamiast doświadczania. Ale jeśli te
> lepione przez Ukrainki na strychu -czy jakoś tak pierogi w wydaniu XL
> miały się jakkolwiek do jej osobistych doświadczeń, to współczuję traumy.
Bo to lepienie na strychu nie wynika z ukraińskości, tylko z robienia
klientów w bambuko przez restauratora. Zatrudnione na czarno byle gdzie
posadzone do lepienia Ukrainki to dla niego czysty zysk.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 10:11:39 - Bbjk
> Bo to lepienie na strychu nie wynika z ukraińskości, tylko z robienia
> klientów w bambuko przez restauratora. Zatrudnione na czarno byle gdzie
> posadzone do lepienia Ukrainki to dla niego czysty zysk.
Nie wykluczam, ze gdzieś są stosowane takie praktyki. Jeśli o tym
wiecie, to trzeba te konkretne miejsca piętnować, a choćby i w
Gastronautach wystawić laurkę. Jest już na tyle duża konkurencja w tej
branży, ze nieuczciwi, czy słabi odpadają.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:10:57 - XL
> wciąż nie
> wiem, jak to jest, że na tzw. Zachodzie nawet najmniejsza rodzinna
> knajpka wiejska proponuje dobry obiad. Skromny, lecz świeży i pyszny)
Moja droga, już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym zachodzie -
mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
dodają zawsze, m.in. o Niemcach: Tam od frontu kwiatki, błysk i politura,
tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:22:32 - Bbjk
> Moja droga,
O, a to nowość!
>już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym zachodzie -
> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: Tam od frontu kwiatki, błysk i politura,
> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia.
Nie tłumaczę Ci niczego, nie mam takiej potrzeby. Po prostu tak tam
jest. Dobre jedzenie w każdej wsi. I dobra kawa w każdej wsi.
Co masz na myśli pisząc widzi się realia? Tzn. opowiedz, zamiast
insynuować coś, jakie realia widziałaś.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:46:43 - Stalker
> W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:
>
>> Moja droga,
>
> O, a to nowość!
>
>> już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym zachodzie -
>> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
>> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: Tam od frontu kwiatki, błysk i
>> politura,
>> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia.
>
> Nie tłumaczę Ci niczego, nie mam takiej potrzeby. Po prostu tak tam
> jest. Dobre jedzenie w każdej wsi. I dobra kawa w każdej wsi.
To prawda, potwierdzam z obdukcji.
IMO to pokłosie specyficznej kultury pracy z przerwą na lunch
i tradycji wychodzenia na miasto, żeby posiedzieć i coś zjeść i wypić.
Tam po prostu jest duży popyt, przez to duża podaż, która nie pozwala
utrzymać się na rynku gorszej jakości.
Ale i u nas zaczyna tak być. Od dłuższego czasu zauważam w naszych
firmach zmianę stylu pracy, przez co jak grzyby po deszczu rosną małe
lokalne firmy cateringowe, knajpki, etc.
> Co masz na myśli pisząc widzi się realia?
> Tzn. opowiedz, zamiast
> insynuować coś, jakie realia widziałaś.
Nie Ikselka tylko jej znajomi. Ikselka w Niemczech nie bywa...
Stalker
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 19:49:09 - Nixe
> Nie Ikselka tylko jej znajomi. Ikselka w Niemczech nie bywa...
Szkoda, może przestałaby pisać kretynizmy na temat tego kraju.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 19:25:43 - Nixe
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 08:02:03 +0100, Bbjk napisał(a):
>
>> wciąż nie
>> wiem, jak to jest, że na tzw. Zachodzie nawet najmniejsza rodzinna
>> knajpka wiejska proponuje dobry obiad. Skromny, lecz świeży i pyszny)
>
> Moja droga, już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym zachodzie -
> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: Tam od frontu kwiatki, błysk i politura,
> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia.
Marzę, żeby nasze polskie realia wyglądały jak tyły ich budynków ;-)
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:28:36 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:41:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:27:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:06:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> więc sobie dużo wybaczamy.
>>>>>> Gadałaś z Chirkiem?
>>>>>> To dobrze ;-PPP
>>>>> ???
>>>> No, o wybaczaniu. To jest jedna z tych ciekawych rzeczy, o których z nim
>>>> rozmawiałam.
>>>> chomikuj.pl/paimka/NLP/Tipping+Colin+C.+-+Radykalne+wybaczanie,322065226.pdf
>>>> Sciągnij sobie - można bez zakładania konta, tylko kliknij w niebieski
>>>> odnośnik z tytułem Radykalne wybaczanie.
>>> Daj spokój, mało mam zajęć?
>>> A propos wybaczania, to jestem tak skonstruowana, że nie potrzebuję do
>>> tego wielu starań, porostu nie trzymam w sobie żalu i nawet największe
>>> przewinienie jestem w stanie szybko puścić w niepamięć.
>>
>> To nie jest _radykalne_ wybaczanie.
>>
>
> I myślisz, że potrzeba prania mózgu NLP, żeby być w zgodzie ze sobą?
Do prania mózgu miałam zawsze daleko, ale do sensownych spraw zawsze
blisko.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:34:09 - Paulinka
>>>>>>>> więc sobie dużo wybaczamy.
>>>>>>> Gadałaś z Chirkiem?
>>>>>>> To dobrze ;-PPP
>>>>>> ???
>>>>> No, o wybaczaniu. To jest jedna z tych ciekawych rzeczy, o których z nim
>>>>> rozmawiałam.
>>>>> chomikuj.pl/paimka/NLP/Tipping+Colin+C.+-+Radykalne+wybaczanie,322065226.pdf
>>>>> Sciągnij sobie - można bez zakładania konta, tylko kliknij w niebieski
>>>>> odnośnik z tytułem Radykalne wybaczanie.
>>>> Daj spokój, mało mam zajęć?
>>>> A propos wybaczania, to jestem tak skonstruowana, że nie potrzebuję do
>>>> tego wielu starań, porostu nie trzymam w sobie żalu i nawet największe
>>>> przewinienie jestem w stanie szybko puścić w niepamięć.
>>> To nie jest _radykalne_ wybaczanie.
>>>
>> I myślisz, że potrzeba prania mózgu NLP, żeby być w zgodzie ze sobą?
>
> Do prania mózgu miałam zawsze daleko, ale do sensownych spraw zawsze
> blisko.
Toż napisałam, że nie potrzebuję takich narzędzi. Mnie nic nie dręczy,
nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy. Ludzi mi
niemiłych omijam z daleka. Z najbliższego otoczenia boli mnie tylko
relacja z moim bratem, ale on się generalnie odciął od wszystkiego.
Chociaż jak czasem do Polski przyjedzie to nawet nie potrafi ukryć
swojej serdeczności wobec nas wszystkich. Żal mi go i tyle.
Najwidoczniej inaczej nie umie.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:15:38 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:51:21 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:23:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Na kuchnię w restauracji, a nie jakimś barze czy innej podejrzanej
>>>>> garkuchni nigdy(!) nic nie wraca z sali. Podstawowa i święta zasada.
>>>>> Klient za to zapłacił, nawet jeśli nie tknął, musi to zostać wyrzucone.
>>>> Chłe, chłe, chłe.
>>> Czyli tak jak myślałam, bywasz w garkuchniach, a nie restauracjach.
>>> Zresztą znamiennie o tym świadczy fakt przytoczonego przez Ciebie
>>> wcześniej mielonego...
>>
>> Głupia jesteś. Mielone mięso jest używane w każdej restauracji.
>
> Ty zaś jesteś tak 'światowa', że nawet haccap
HACCP.
> wywołuje u Ciebie to
> głupiutkie mruganie oczu 3-)
Bo jest głupi. Wymyslili go Amerykanie, sami go nie stosując - ale już w
wykonaniu polskim jest paranoją, bo polega tylko i wyłącznie na tworzeniu
urzędniczo-dokumentalnej fikcji.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:21:37 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:33:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:51:21 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:23:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Na kuchnię w restauracji, a nie jakimś barze czy innej podejrzanej
>>>>>> garkuchni nigdy(!) nic nie wraca z sali. Podstawowa i święta zasada.
>>>>>> Klient za to zapłacił, nawet jeśli nie tknął, musi to zostać wyrzucone.
>>>>> Chłe, chłe, chłe.
>>>> Czyli tak jak myślałam, bywasz w garkuchniach, a nie restauracjach.
>>>> Zresztą znamiennie o tym świadczy fakt przytoczonego przez Ciebie
>>>> wcześniej mielonego...
>>> Głupia jesteś. Mielone mięso jest używane w każdej restauracji.
>> Ty zaś jesteś tak 'światowa', że nawet haccap
>
> HACCP.
Jask napisze pekaes to też mne będziesz poprawiać? LOL
>> wywołuje u Ciebie to
>> głupiutkie mruganie oczu 3-)
>
> Bo jest głupi. Wymyslili go Amerykanie, sami go nie stosując - ale już w
> wykonaniu polskim jest paranoją, bo polega tylko i wyłącznie na tworzeniu
> urzędniczo-dokumentalnej fikcji.
To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:42:25 - Aicha
>>> Ty zaś jesteś tak 'światowa', że nawet haccap
>>
>> HACCP.
>
> Jask napisze pekaes to też mne będziesz poprawiać? LOL
A sama z uporem maniaka pisuje hacap.
:)
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:44:20 - Paulinka
> W dniu 2011-12-20 22:21, Paulinka pisze:
>
>>>> Ty zaś jesteś tak 'światowa', że nawet haccap
>>>
>>> HACCP.
>>
>> Jask napisze pekaes to też mne będziesz poprawiać? LOL
>
> A sama z uporem maniaka pisuje hacap.
> :)
Nawet nie zauważyłam ;)
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:15:42 - XL
> W dniu 2011-12-20 21:38, XL pisze:
>
>>> Polecam także w Kielcach:
>>> hotelkongresowy.pl/pl/restauracja/menu/
>
> Lepszy wybór masz też blisko, bo ok. 30 km od Twojej wsi. Maleńka
> świetna restauracja Cymes jest w Chmielniku. Przemili właściciele, dobre
> gotowanie. Zawsze przejeżdżając przez Kieleckie dzwonimy z drogi, by
> przygotowali coś pysznego - i zawsze tak tam jest. Sama maleńka, senna
> miejscowość tez interesująca, czas się tam jakby zatrzymał.
Hmmm, w Chmielniku byłam raz w życiu. Ale może kiedyś się zdarzy, ze tam
zajrzę, żeby coś zjeść, dzięki.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:08:26 - XL
> Nie zauważyłam, by Ukrainki były
> brudne, lub by w miejscach, gdzie je jadłam, było brudno, jak sugeruje
> XL.
Niczego takiego nie sugeruję. W ogóle nie chodziło o BRUD - chodziło o
przygotowywanie dań w miejscach i warunkach do tego nie przeznaczonych i
prez osoby nie spełniajace warunków san-epid (badania).
Twoja nieuczciwość w przekazie graniczy już z chamstwem. A właściwie nim
jest.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 23:17:45 - Bbjk
>
> Niczego takiego nie sugeruję. W ogóle nie chodziło o BRUD - chodziło o
> przygotowywanie dań w miejscach i warunkach do tego nie przeznaczonych i
> prez osoby nie spełniajace warunków san-epid (badania).
Skąd masz te rewelacje, że tam gdzie jadałam pierogi, to tak właśnie było?
> Twoja nieuczciwość w przekazie graniczy już z chamstwem. A właściwie nim
> jest.
Widzę, że odpalamy Dicke Bertha.
Ciocia dobra rada: pisz jasno, bez emocji, wyzwisk, za to na temat, to
będziesz lepiej odbierana. Lepiej w sensie: 1. odczytania Twoich
intencji, 2. postrzegania Cię w sympatyczniejszych barwach.
Jeśli Ci nie chodziło o BRUD, to na jaki temat wygłaszałaś te
jeremiady dotyczące domniemanego stanu zaplecza, gdzie lepią pierogi. I
dlaczego akurat Ukrainki? Bo biegłe w sztuce pierogowej? tanie?
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:37:18 - XL
> W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:
>
>> Moja droga,
>
> O, a to nowość!
>
>>już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym zachodzie -
>> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
>> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: Tam od frontu kwiatki, błysk i politura,
>> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia.
>
> Nie tłumaczę Ci niczego, nie mam takiej potrzeby. Po prostu tak tam
> jest. Dobre jedzenie w każdej wsi. I dobra kawa w każdej wsi.
> Co masz na myśli pisząc widzi się realia? Tzn. opowiedz, zamiast
> insynuować coś, jakie realia widziałaś.
Realia, czyli drugą stronę medalu.
Brud, śmieci, otwarty gnojownik i muchy (na przykład) stojących skrzynek z
warzywami...
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 20:01:41 - XL
> W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:
>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 08:02:03 +0100, Bbjk napisał(a):
>>
>>> wciąż nie
>>> wiem, jak to jest, że na tzw. Zachodzie nawet najmniejsza rodzinna
>>> knajpka wiejska proponuje dobry obiad. Skromny, lecz świeży i pyszny)
>>
>> Moja droga, już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym zachodzie -
>> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
>> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: Tam od frontu kwiatki, błysk i politura,
>> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia.
>
> Marzę, żeby nasze polskie realia wyglądały jak tyły ich budynków ;-)
>
Jak ten obornik na tyłach ukwieconych godpodarstw?
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:41:58 - XL
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 18:22:32 +0100, Bbjk napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:
>>
>>> Moja droga,
>>
>> O, a to nowość!
>>
>>>już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym zachodzie -
>>> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
>>> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: Tam od frontu kwiatki, błysk i politura,
>>> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia.
>>
>> Nie tłumaczę Ci niczego, nie mam takiej potrzeby. Po prostu tak tam
>> jest. Dobre jedzenie w każdej wsi. I dobra kawa w każdej wsi.
>> Co masz na myśli pisząc widzi się realia? Tzn. opowiedz, zamiast
>> insynuować coś, jakie realia widziałaś.
>
> Realia, czyli drugą stronę medalu.
> Brud, śmieci, otwarty gnojownik i muchy (na przykład)
obok
> stojących skrzynek z
> warzywami...
j.w.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:57:02 - XL
> W dniu 2011-12-21 18:22, Bbjk pisze:
>> W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:
>>
>>> Moja droga,
>>
>> O, a to nowość!
>>
>>> już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym zachodzie -
>>> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
>>> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: Tam od frontu kwiatki, błysk i
>>> politura,
>>> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia.
>>
>> Nie tłumaczę Ci niczego, nie mam takiej potrzeby. Po prostu tak tam
>> jest. Dobre jedzenie w każdej wsi. I dobra kawa w każdej wsi.
>
> To prawda, potwierdzam z obdukcji.
> IMO to pokłosie specyficznej kultury pracy z przerwą na lunch
> i tradycji wychodzenia na miasto, żeby posiedzieć i coś zjeść i wypić.
>
> Tam po prostu jest duży popyt, przez to duża podaż, która nie pozwala
> utrzymać się na rynku gorszej jakości.
>
> Ale i u nas zaczyna tak być. Od dłuższego czasu zauważam w naszych
> firmach zmianę stylu pracy, przez co jak grzyby po deszczu rosną małe
> lokalne firmy cateringowe, knajpki, etc.
>
>> Co masz na myśli pisząc widzi się realia?
>> Tzn. opowiedz, zamiast
>> insynuować coś, jakie realia widziałaś.
>
> Nie Ikselka tylko jej znajomi. Ikselka w Niemczech nie bywa...
>
> Stalker
Znajomi bywają - jedni co tydzień, inni większą (sumarycznie) część roku,
z racji prowadzenia tam swoich firm. I ufam temu, co mówią.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 19:09:09 - Stalker
>> Nie Ikselka tylko jej znajomi. Ikselka w Niemczech nie bywa...
>>
>> Stalker
>
> Znajomi bywają - jedni co tydzień, inni większą (sumarycznie) część roku,
> z racji prowadzenia tam swoich firm. I ufam temu, co mówią.
Bo Niemcy są dokładnie tacy sami jak my :-)
Są mądrzy i głupi, brzydcy i ładni, brudni i czyści, ba, nawet są wysocy
i niscy :-)
I tak jak u nas ich poziom zależy od wykształcenia, pochodzenia, a nawet
historycznych uwarunkowań (Ossi - Wessi) etc...
To są normalni ludzie, którzy lubią dobrze zjeść i dobrze wypić.
Stalker, nawet jeśli twoi znajomi w Niemczech tylko gnojownik widują, to
należy się im podziękowanie za zasypywanie barier pomiędzy narodami :-)
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 19:53:52 - Nixe
> Znajomi bywają - jedni co tydzień, inni większą (sumarycznie) część roku,
> z racji prowadzenia tam swoich firm. I ufam temu, co mówią.
Ja też bywam. Bardzo często. Widocznie w innych Niemczech, niż Twoi
znajomi, bo moje doznania i doświadczenia są totalnie inne.
Albo po prostu każdy spotyka w życiu to, co mu się należy :P
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:29:38 - XL
> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia i
atesty.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:34:44 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>
>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>
> Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia i
> atesty.
A potem w co drugim programie Gesslerowej ludzie są zaskoczeni, że się
nie otwiera puszki z przecierem i się jej nie wkłada do lodówki albo, że
każde włożone danie powinno mieć etykietę z datą sporządzenia...
BTW jestem w stanie zrozumieć, że HACCP bywa fikcją w miejscach, gdzie
się w ogóle ma w nosie zasady bezpieczeństwa związane z żywieniem ludzi.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:40:47 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>
>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>
> Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia i
> atesty.
Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
przy produkcji żywności? Jak sobie w ogóle wyobrażasz funkcjonowanie
czegokolwiek, w każdej gałęzi gospodarki bez ustalonych z góry norm i
reguł?
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 10:15:02 - krys
> W dniu 2011-12-20 22:29, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>
>>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>>
>> Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
>> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia i
>> atesty.
>
> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
> przy produkcji żywności?
HEHEHE. Duży producent słodyczy. Wejście na halę w obowiązkowym czepku,
zakaz noszenia biżuterii, mycie rąk, dezynfekcja, podwójne rękawiczki. A
przy taśmie stoi pani, kaszle zasłaniając usta urękawiczkowaną ręką. Po czym
poprawia wafelki:-) Smacznego.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 08:45:08 - medea
> Nixe wrote:
>
>> W dniu 2011-12-20 22:29, XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>
>>>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>>>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>>> Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
>>> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia i
>>> atesty.
>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>> przy produkcji żywności?
> HEHEHE. Duży producent słodyczy. Wejście na halę w obowiązkowym czepku,
> zakaz noszenia biżuterii, mycie rąk, dezynfekcja, podwójne rękawiczki. A
> przy taśmie stoi pani, kaszle zasłaniając usta urękawiczkowaną ręką. Po czym
> poprawia wafelki:-) Smacznego.
Dlatego z kolei pracownicy związani z produkcją żywności mają obowiązek
posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami.
A na zasady ich kultury osobistej musimy co najwyżej liczyć. I nie
popadajmy w paranoję.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 11:42:17 - krys
> W dniu 2011-12-21 10:15, krys pisze:
>> Nixe wrote:
>>
>>> W dniu 2011-12-20 22:29, XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>>>>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>>>> Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
>>>> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia
>>>> i atesty.
>>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>>> przy produkcji żywności?
>> HEHEHE. Duży producent słodyczy. Wejście na halę w obowiązkowym czepku,
>> zakaz noszenia biżuterii, mycie rąk, dezynfekcja, podwójne rękawiczki. A
>> przy taśmie stoi pani, kaszle zasłaniając usta urękawiczkowaną ręką. Po
>> czym poprawia wafelki:-) Smacznego.
>
> Dlatego z kolei pracownicy związani z produkcją żywności mają obowiązek
> posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami.
Ewa... Ja tam pracowałam. Badania na nosicielstwo robi się RAZ w życiu. Jak
wyglądają aktualne badania, to nawet Ci nie napiszę.
> A na zasady ich kultury osobistej musimy co najwyżej liczyć. I nie
> popadajmy w paranoję.
Popatrz, a wystarczyłoby wdrożyć maseczki w miejscu, gdzie linia jest
odkryta;-)
Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 09:24:57 - Bbjk
> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
Z potraw oryginalnych w znaczeniu nie-tradycyjnie-polsko-wigilijnych,
będzie ukłon w stronę kuchni bliskiej sercu i podniebieniu, czyli
włoskiej (creme brulee i panettone + limoncello) i żydowskiej (gefilte
fisz barona Rothschilda - czyli zamiast z karpia, to danie z łososia,
karp będzie też, ale w innej formie).
Z tradycyjnych już są zrobione i zamrożone uszka z prawdziwkami z
własnego zbierania, masa makowa podobnie.
Ze słodkości poza wspomnianymi planuję sernik tradycyjny, wiedeński z
polewą czekoladową, makaroniki (kokosowe, migdałowe i orzechowe-laskowe)
i mocno bakaliowy keks, czyli cwibak. Generalnie planuję zrobić dużo
mniej jedzenia, niż zwykle, ale pewnie wyjdzie, jak zawsze.
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 09:57:37 - XL
> Z tradycyjnych już są zrobione i zamrożone uszka z prawdziwkami z
> własnego zbierania, masa makowa podobnie.
Mak własnego zbioru? - przestępczyni!
;-PPP
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:45:21 - XL
>> Realia, czyli drugą stronę medalu.
>> Brud, śmieci, otwarty gnojownik i muchy (na przykład)
www.6win.pl/6win/1,108564,10848978,Madonna_przynosi_do_restauracji_wlasne_wino__.html
(...)Faktem jest, że coraz więcej restauracji, także w Polsce, wychodzi
naprzeciw oczekiwaniom gości i zezwala na przynoszenie własnego wina. Inna
sprawa, że zabieranie własnych kieliszków raczej nie należy do reguły. Cóż,
Madonna jednak nie byłaby sobą, gdyby co jakiś czas nie sprawiła sensacji.
Kto wie, może następnym razem wybierze się do restauracji z... własnymi
kanapkami?(...)
Chyba doszła do tych samych wniosków, co ja - po prostu.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 19:50:37 - Nixe
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 18:41:58 +0100, XL napisał(a):
>
>>> Realia, czyli drugą stronę medalu.
>>> Brud, śmieci, otwarty gnojownik i muchy (na przykład)
>
>
> www.6win.pl/6win/1,108564,10848978,Madonna_przynosi_do_restauracji_wlasne_wino__.html
> (...)Faktem jest, że coraz więcej restauracji, także w Polsce, wychodzi
> naprzeciw oczekiwaniom gości i zezwala na przynoszenie własnego wina. Inna
> sprawa, że zabieranie własnych kieliszków raczej nie należy do reguły. Cóż,
> Madonna jednak nie byłaby sobą, gdyby co jakiś czas nie sprawiła sensacji.
> Kto wie, może następnym razem wybierze się do restauracji z... własnymi
> kanapkami?(...)
>
> Chyba doszła do tych samych wniosków, co ja - po prostu.
Proponuję pójść dalej i przyjąć styl życia Micheala Jacksona.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:37:07 - XL
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>
>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>
> Nie, moja paulinko,
Paulinko
> nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia i
> atesty.
jp.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 11:47:37 - medea
> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
Jeżeli nie zmienią hacapy, to nic nie zmieni. No bo niby co?
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 13:15:34 - krys
> W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
>> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
>> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
>
> Jeżeli nie zmienią hacapy, to nic nie zmieni.
Bingo!
> No bo niby co?
Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 11:59:30 - Nixe
> Popatrz, a wystarczyłoby wdrożyć maseczki w miejscu, gdzie linia jest
> odkryta;-)
To dlaczego tego nie zrobiono? Właśnie dlatego, że nikt nie zdawał sobie
sprawy z zagrożenia i nie pomyślał o tym.
> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
Zmieniają, ale nie w miejscach, gdzie zarówno właściciele, jak i
pracownicy traktują to jako zło konieczne i niepotrzebne zawracanie
czterech liter. Jeśli przykład nie idzie z góry (a jak ma iść, skoro
ludzie zakładający swoje firmy często nie mają świadomości pewnych
spraw, bo nie są w tym kierunku ani wykształceni ani przeszkoleni?), to
jak cokolwiek ma się sprawdzić w praktyce?
Z kolei część większych zakładów to popeerelowskie pozostałość, gdzie
jeszcze panuje ówczesna mentalność, czego przykładem jest choćby to, co
poniżej :
> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 13:22:38 - krys
> W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
>
>> Popatrz, a wystarczyłoby wdrożyć maseczki w miejscu, gdzie linia jest
>> odkryta;-)
>
> To dlaczego tego nie zrobiono? Właśnie dlatego, że nikt nie zdawał sobie
> sprawy z zagrożenia i nie pomyślał o tym.
To jakim cudem mają tak wyśrubowane normy, atesty, hacapy itd? Ktoś to
zatwierdził przecież.
>
>> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
>
> Zmieniają, ale nie w miejscach, gdzie zarówno właściciele, jak i
> pracownicy traktują to jako zło konieczne i niepotrzebne zawracanie
> czterech liter. Jeśli przykład nie idzie z góry (a jak ma iść, skoro
> ludzie zakładający swoje firmy często nie mają świadomości pewnych
> spraw, bo nie są w tym kierunku ani wykształceni ani przeszkoleni?)
Firma, o której piszę to nie jest manufakturka. To moloch. Z obcym
kapitałem, produkujący również na eksport.
> Z kolei część większych zakładów to popeerelowskie pozostałość, gdzie
> jeszcze panuje ówczesna mentalność, czego przykładem jest choćby to, co
> poniżej :
>
>> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
A niezapowiedzianych wizyt nie ma.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:48:03 - XL
> W dniu 2011-12-20 22:21, Paulinka pisze:
>
>>>> Ty zaś jesteś tak 'światowa', że nawet haccap
>>>
>>> HACCP.
>>
>> Jask napisze pekaes to też mne będziesz poprawiać? LOL
>
> A sama z uporem maniaka pisuje hacap.
> :)
Tak, hacap, jak widzisz w cudzysłowie.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 05:40:47 - Aicha
>>>>> Ty zaś jesteś tak 'światowa', że nawet haccap
>>>>
>>>> HACCP.
>>>
>>> Jask napisze pekaes to też mne będziesz poprawiać? LOL
>>
>> A sama z uporem maniaka pisuje hacap.
>> :)
>
> Tak, hacap, jak widzisz w cudzysłowie.
Również bez. W tym właśnie wątku.
BTW, musi Cię temat mocno boleć, skoro tak namiętnie zabierasz w nim głos.
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:38:10 - XL
> Mnie nic nie dręczy,
> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
Ależ naprawde nie o to chodzi.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:43:20 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Mnie nic nie dręczy,
>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>
> Ależ naprawde nie o to chodzi.
To komu wybaczać?
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 20:47:19 - XL
> W dniu 2011-12-21 18:57, XL pisze:
>
>> Znajomi bywają - jedni co tydzień, inni większą (sumarycznie) część roku,
>> z racji prowadzenia tam swoich firm. I ufam temu, co mówią.
>
> Ja też bywam. Bardzo często. Widocznie w innych Niemczech, niż Twoi
> znajomi, bo moje doznania i doświadczenia są totalnie inne.
> Albo po prostu każdy spotyka w życiu to, co mu się należy :P
>
Niektórzy zamiast wiedzieć, wolą wierzyć, że jedzą to, co zamówili i
wierzyć także w to, że zamówione danie wzięło się na ich talerzu via Droga
Mleczna - żadnych niesolidnych pracowników(sic!) po drodze.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 21:12:19 - Nixe
> Niektórzy zamiast wiedzieć, wolą wierzyć, że jedzą to, co zamówili i
> wierzyć także w to, że zamówione danie wzięło się na ich talerzu via Droga
> Mleczna - żadnych niesolidnych pracowników(sic!) po drodze.
Ja już Ci nie raz pisałam z okazji innych tematów - nie jestem
przewrażliwioną paranoiczką i dobrze mi z tym :)
Jeśli Ty wolisz widzieć wszystko na czarno to choice is yours.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:41:01 - XL
> A potem w co drugim programie Gesslerowej ludzie są zaskoczeni, że się
> nie otwiera puszki z przecierem i się jej nie wkłada do lodówki albo, że
> każde włożone danie powinno mieć etykietę z datą sporządzenia...
Do tego nie potrzeba żadnego hacapu, to od zawsze badał San-Epid. HACCP
składa się z tych właśnie oczywistości i z przegięć dokumentacyjnych i
szkoleniowych - mówię o tej części po i.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:43:55 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:34:44 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> A potem w co drugim programie Gesslerowej ludzie są zaskoczeni, że się
>> nie otwiera puszki z przecierem i się jej nie wkłada do lodówki albo, że
>> każde włożone danie powinno mieć etykietę z datą sporządzenia...
>
> Do tego nie potrzeba żadnego hacapu, to od zawsze badał San-Epid. HACCP
> składa się z tych właśnie oczywistości i z przegięć dokumentacyjnych i
> szkoleniowych - mówię o tej części po i.
Jak widać ludzie są tak durni, że odgrzewają kotlety po kimś, dają nowe
życie kurczakom i mają jeszcze bardziej barwne pomysły, żeby tylko
zarobić. Po to są normy i procedury.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:52:39 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:34:44 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> A potem w co drugim programie Gesslerowej ludzie są zaskoczeni, że się
>> nie otwiera puszki z przecierem i się jej nie wkłada do lodówki albo, że
>> każde włożone danie powinno mieć etykietę z datą sporządzenia...
> Do tego nie potrzeba żadnego hacapu,
A co do tego potrzeba?
Przecież normy i reguły muszą być usystematyzowane w konkretny sposób, a
nie na zasadzie pan kerownik powiedział 100 lat temu i kto zapamiętał,
ten wie, a kto nie zapamiętał albo nowy, to ma problem
> HACCP
> składa się z tych właśnie oczywistości i z przegięć dokumentacyjnych i
> szkoleniowych - mówię o tej części po i.
Ale to tylko Twój punkt widzenia, bo prawdopodobnie z tematyką HACCP nie
zetknęłaś się nigdy osobiście.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:45:49 - XL
> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
> przy produkcji żywności? Jak sobie w ogóle wyobrażasz funkcjonowanie
> czegokolwiek, w każdej gałęzi gospodarki bez ustalonych z góry norm i
> reguł?
Tak jak do tej pory - bez HACCP.
Dobry producent robi dobrze bez niego, wystarczy mu znajomość zasad
GHP/GMP. I tak było dotychczas, HACCP nic nie zmienia poza podwyższeniem
kosztów produkcji i obrywów dla szkoleniowców, atestatorów i audytorów.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:50:59 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:40:47 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>> przy produkcji żywności? Jak sobie w ogóle wyobrażasz funkcjonowanie
>> czegokolwiek, w każdej gałęzi gospodarki bez ustalonych z góry norm i
>> reguł?
>
> Tak jak do tej pory - bez HACCP.
> Dobry producent robi dobrze bez niego, wystarczy mu znajomość zasad
> GHP/GMP. I tak było dotychczas, HACCP nic nie zmienia poza podwyższeniem
> kosztów produkcji i obrywów dla szkoleniowców, atestatorów i audytorów.
Najwidoczniej Wasza DG nie wymaga tej papierologii, bo w istocie jest
prosta, ale widzisz to tylko z własnej perspektywy. Jest mnóstwo miejsc,
gdzie dzięki tym narzuconym procedurom pewne rzeczy się wykonuje właściwie.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:57:59 - Nixe
> Tak jak do tej pory - bez HACCP.
No kiedyś to nawet Sanepidu nie było i ludzie żyli i jedli publicznie.
Nie zapominaj jednak, że czasy się zmieniają, a normy żywieniowe ze
względu na coraz większą masowość produkcji muszą być dostosowane do
nowych sytuacji.
> Dobry producent robi dobrze bez niego, wystarczy mu znajomość zasad
> GHP/GMP.
Przecież to nie są systemy alternatywne do HACCP tylko uzupełniające.
To tak, jakbyś napisała - po co komu znajomość zasad BHP, skoro zna
metodę sztucznego oddychania.
> I tak było dotychczas, HACCP nic nie zmienia poza podwyższeniem
> kosztów produkcji i obrywów dla szkoleniowców, atestatorów i audytorów.
No niestety, mylisz się, bo nie znasz tego zagadnienia od kuchni.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:36:19 - fuksa
>> Tak jak do tej pory - bez HACCP.
>
> No kiedyś to nawet Sanepidu nie było i ludzie żyli i jedli publicznie.
> Nie zapominaj jednak, że czasy się zmieniają, a normy żywieniowe ze
> względu na coraz większą masowość produkcji muszą być dostosowane do
> nowych sytuacji.
>
>> Dobry producent robi dobrze bez niego, wystarczy mu znajomość zasad
>> GHP/GMP.
>
> Przecież to nie są systemy alternatywne do HACCP tylko uzupełniające.
> To tak, jakbyś napisała - po co komu znajomość zasad BHP, skoro zna
> metodę sztucznego oddychania.
>
>> I tak było dotychczas, HACCP nic nie zmienia poza podwyższeniem
>> kosztów produkcji i obrywów dla szkoleniowców, atestatorów i audytorów.
>
> No niestety, mylisz się, bo nie znasz tego zagadnienia od kuchni.
>
> N.
>
to co z tym lukrem dalej ? :D
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 12:00:46 - Nixe
> W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
>> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
>> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
>
> Jeżeli nie zmienią hacapy, to nic nie zmieni. No bo niby co?
Dokładnie. Ale na tej zasadzie w każdej dziedzinie przemysłu można by
olać normy i procedury, atesty i certyfikaty, bo po co one właściwie
istnieją?
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:17:44 - XL
> Nixe wrote:
>
>> W dniu 2011-12-20 22:29, XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>
>>>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>>>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>>>
>>> Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
>>> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia i
>>> atesty.
>>
>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>> przy produkcji żywności?
>
> HEHEHE. Duży producent słodyczy. Wejście na halę w obowiązkowym czepku,
> zakaz noszenia biżuterii, mycie rąk, dezynfekcja, podwójne rękawiczki. A
> przy taśmie stoi pani, kaszle zasłaniając usta urękawiczkowaną ręką. Po czym
> poprawia wafelki:-) Smacznego.
Myślę, że to uświadomi wierzącym w ustawy i hacapy ich naiwność.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 19:30:59 - Nixe
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 10:15:02 +0100, krys napisał(a):
>
>> Nixe wrote:
>>
>>> W dniu 2011-12-20 22:29, XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>>>>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>>>>
>>>> Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
>>>> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia i
>>>> atesty.
>>>
>>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>>> przy produkcji żywności?
>>
>> HEHEHE. Duży producent słodyczy. Wejście na halę w obowiązkowym czepku,
>> zakaz noszenia biżuterii, mycie rąk, dezynfekcja, podwójne rękawiczki. A
>> przy taśmie stoi pani, kaszle zasłaniając usta urękawiczkowaną ręką. Po czym
>> poprawia wafelki:-) Smacznego.
>
> Myślę, że to uświadomi wierzącym w ustawy i hacapy ich naiwność.
Ja się dziwię, że Ty z taką wiarą w innych ludzi dotąd nie
przeprowadziłaś się na bezludną wyspę. Przecież idąc tym tokiem
myślenia, to trefne może być dokładnie wszystko, z czym się na co dzień
spotykasz. Od żywności, poprzez środki lokomocji aż po materiały, z
których zbudowaliście dom.
BTW - w Waszej fabryczce też kichacie wprost w produkty? :)
Nie? To dlaczego z góry zakładasz, że tak na pewno jest gdzie indziej?
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 12:21:15 - medea
> W dniu 2011-12-22 11:47, medea pisze:
>> W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
>>> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
>>> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
>>
>> Jeżeli nie zmienią hacapy, to nic nie zmieni. No bo niby co?
>
> Dokładnie. Ale na tej zasadzie w każdej dziedzinie przemysłu można by
> olać normy i procedury, atesty i certyfikaty, bo po co one właściwie
> istnieją?
Albo na tej samej zasadzie można by powiedzieć po co jest to głupie
prawo karne, skoro wczoraj ukradli mi torebkę?! No nic nie pomaga, no! ;)
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 15:34:12 - medea
> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
Czego oczy nie widzą itd.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 15:49:11 - krys
> W dniu 2011-12-22 13:15, krys pisze:
>> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
>
> Czego oczy nie widzą itd.
Dokładnie. Ale jak zobaczą...
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:04:34 - XL
> W dniu 2011-12-20 23:48, XL pisze:
>
>>>>>> Ty zaś jesteś tak 'światowa', że nawet haccap
>>>>>
>>>>> HACCP.
>>>>
>>>> Jask napisze pekaes to też mne będziesz poprawiać? LOL
>>>
>>> A sama z uporem maniaka pisuje hacap.
>>> :)
>>
>> Tak, hacap, jak widzisz w cudzysłowie.
>
> Również bez. W tym właśnie wątku.
> BTW, musi Cię temat mocno boleć, skoro tak namiętnie zabierasz w nim głos.
Zapewne setki tematów, w których zabieram głos, bolą mnie równie mocno - np
świąteczne menu :->
PS. Głupiaś.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:49:18 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Mnie nic nie dręczy,
>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>
>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>
> To komu wybaczać?
No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:53:11 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>> To komu wybaczać?
>
> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 21:28:20 - XL
> W dniu 2011-12-21 20:47, XL pisze:
>
>> Niektórzy zamiast wiedzieć, wolą wierzyć, że jedzą to, co zamówili i
>> wierzyć także w to, że zamówione danie wzięło się na ich talerzu via Droga
>> Mleczna - żadnych niesolidnych pracowników(sic!) po drodze.
>
> Ja już Ci nie raz pisałam z okazji innych tematów - nie jestem
> przewrażliwioną paranoiczką i dobrze mi z tym :)
> Jeśli Ty wolisz widzieć wszystko na czarno to choice is yours.
Ależ nie wszystko i nie na czarno.
Po prostu mam poczucie rzeczywistości.
Ona nie jest zawsze różowa.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:48:55 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:34:44 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> A potem w co drugim programie Gesslerowej ludzie są zaskoczeni, że się
>>> nie otwiera puszki z przecierem i się jej nie wkłada do lodówki albo, że
>>> każde włożone danie powinno mieć etykietę z datą sporządzenia...
>>
>> Do tego nie potrzeba żadnego hacapu, to od zawsze badał San-Epid. HACCP
>> składa się z tych właśnie oczywistości i z przegięć dokumentacyjnych i
>> szkoleniowych - mówię o tej części po i.
>
> Jak widać ludzie są tak durni, że odgrzewają kotlety po kimś, dają nowe
> życie kurczakom i mają jeszcze bardziej barwne pomysły, żeby tylko
> zarobić. Po to są normy i procedury.
Ty to jednak jesteś fantastką - wierzysz w sprawczą moc norm, procedur i
ustaw.
A ludzie swoje :-D
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 22:52:47 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:43:55 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:34:44 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> A potem w co drugim programie Gesslerowej ludzie są zaskoczeni, że się
>>>> nie otwiera puszki z przecierem i się jej nie wkłada do lodówki albo, że
>>>> każde włożone danie powinno mieć etykietę z datą sporządzenia...
>>> Do tego nie potrzeba żadnego hacapu, to od zawsze badał San-Epid. HACCP
>>> składa się z tych właśnie oczywistości i z przegięć dokumentacyjnych i
>>> szkoleniowych - mówię o tej części po i.
>> Jak widać ludzie są tak durni, że odgrzewają kotlety po kimś, dają nowe
>> życie kurczakom i mają jeszcze bardziej barwne pomysły, żeby tylko
>> zarobić. Po to są normy i procedury.
>
> Ty to jednak jesteś fantastką - wierzysz w sprawczą moc norm, procedur i
> ustaw.
> A ludzie swoje :-D
Instytucje swoje. Przychodzą, sprawdzają i zamykają takie przybytki.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:02:46 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:43:55 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:34:44 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> A potem w co drugim programie Gesslerowej ludzie są zaskoczeni, że się
>>>> nie otwiera puszki z przecierem i się jej nie wkłada do lodówki albo, że
>>>> każde włożone danie powinno mieć etykietę z datą sporządzenia...
>>>
>>> Do tego nie potrzeba żadnego hacapu, to od zawsze badał San-Epid. HACCP
>>> składa się z tych właśnie oczywistości i z przegięć dokumentacyjnych i
>>> szkoleniowych - mówię o tej części po i.
>>
>> Jak widać ludzie są tak durni, że odgrzewają kotlety po kimś, dają nowe
>> życie kurczakom i mają jeszcze bardziej barwne pomysły, żeby tylko
>> zarobić. Po to są normy i procedury.
>
> Ty to jednak jesteś fantastką - wierzysz w sprawczą moc norm, procedur i
> ustaw.
> A ludzie swoje :-D
Nie masz racji. Tam, gdzie obowiązują ścisłe zasady, a pracownicy są
porządnie przeszkoleni i świadomi istnienia zagrożeń, każde uchybienie
powoduje, że kombinator wylatuje z roboty. Bo to właśnie zapewnia
odpowiednio wdrożony system. Za duża jest cena utraty reputacji czy
nawet nakazu zamknięcia produkcji (plus kary) dla ceniącej się firmy.
Jasne, że na świecie nie jest idealnie, ale nie można mówić, że wszyscy
i wszędzie kręcą, kombinują i oszukują.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:29:02 - XL
> bo prawdopodobnie z tematyką HACCP nie
> zetknęłaś się nigdy osobiście.
He he, jak najbardziej osobiście :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:33:27 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:52:39 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> bo prawdopodobnie z tematyką HACCP nie
>> zetknęłaś się nigdy osobiście.
>
> He he, jak najbardziej osobiście :-)
Masz HACCP we własnej firmie?
To może nie do końca zrozumiałaś jego ideę :)
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:27:50 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:40:47 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>>> przy produkcji żywności? Jak sobie w ogóle wyobrażasz funkcjonowanie
>>> czegokolwiek, w każdej gałęzi gospodarki bez ustalonych z góry norm i
>>> reguł?
>>
>> Tak jak do tej pory - bez HACCP.
>> Dobry producent robi dobrze bez niego, wystarczy mu znajomość zasad
>> GHP/GMP. I tak było dotychczas, HACCP nic nie zmienia poza podwyższeniem
>> kosztów produkcji i obrywów dla szkoleniowców, atestatorów i audytorów.
>
> Najwidoczniej Wasza DG nie wymaga tej papierologii, bo w istocie jest
> prosta,
Nie, nie jest. Wymaga np konieczności ciągłego komputerowego rejestrowania
wilgotności za pomocą drogich (przez atesty) przyrządów i drogiego
oprogramowania, których koszty przekraczają nasze roczne zarobki.
> ale widzisz to tylko z własnej perspektywy. Jest mnóstwo miejsc,
> gdzie dzięki tym narzuconym procedurom pewne rzeczy się wykonuje właściwie.
Tak, zwłaszcza mycie rąk... bo do tej pory nie myto, gdyż nie wiedziano,
który palec o który pocierać i w jakiej kolejności, trzeba kupić tablice
informujace o tym to bydło, które tylko pracuje i nic nie wie :->
Tylko że jakoś pomimo sprawczej mocy hacapu coraz powszechniej na
opakowaniach produktów spożywczych pojawia się magiczny napis Może
zawierać śladowe ilości... - pewnie jednak hacap nie pozwala dokładnie
oczyścić linii technologicznej :->
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:40:19 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:50:59 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:40:47 +0100, Nixe napisał(a):
>>>
>>>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>>>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>>>> przy produkcji żywności? Jak sobie w ogóle wyobrażasz funkcjonowanie
>>>> czegokolwiek, w każdej gałęzi gospodarki bez ustalonych z góry norm i
>>>> reguł?
>>> Tak jak do tej pory - bez HACCP.
>>> Dobry producent robi dobrze bez niego, wystarczy mu znajomość zasad
>>> GHP/GMP. I tak było dotychczas, HACCP nic nie zmienia poza podwyższeniem
>>> kosztów produkcji i obrywów dla szkoleniowców, atestatorów i audytorów.
>> Najwidoczniej Wasza DG nie wymaga tej papierologii, bo w istocie jest
>> prosta,
>
> Nie, nie jest. Wymaga np konieczności ciągłego komputerowego rejestrowania
> wilgotności za pomocą drogich (przez atesty) przyrządów i drogiego
> oprogramowania, których koszty przekraczają nasze roczne zarobki.
Życie. DG - zarabia na Tobie mnóstwo osób. Na milionach innych spraw też
ludzie zarabiają vide starostwa powiatowe- to dopiero chora instytucja.
Pozwolenia, rejestracje, licencje etc. wychodzi na to, że wszyscy
jesteśmy zwolennikami JKM ;P
>> ale widzisz to tylko z własnej perspektywy. Jest mnóstwo miejsc,
>> gdzie dzięki tym narzuconym procedurom pewne rzeczy się wykonuje właściwie.
> Tak, zwłaszcza mycie rąk... bo do tej pory nie myto, gdyż nie wiedziano,
> który palec o który pocierać i w jakiej kolejności, trzeba kupić tablice
> informujace o tym to bydło, które tylko pracuje i nic nie wie :->
> Tylko że jakoś pomimo sprawczej mocy hacapu coraz powszechniej na
> opakowaniach produktów spożywczych pojawia się magiczny napis Może
> zawierać śladowe ilości... - pewnie jednak hacap nie pozwala dokładnie
> oczyścić linii technologicznej :->
Nie dyskutuję, bo się po porostu na tym nie znam. Mimo wszystko wiem, że
te procedury są batem na głupich ludzi, którym się wydaje, że ludziom
wszystko można wcisnąć.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:47:12 - Nixe
> Nie, nie jest. Wymaga np konieczności ciągłego komputerowego rejestrowania
> wilgotności za pomocą drogich (przez atesty) przyrządów i drogiego
> oprogramowania, których koszty przekraczają nasze roczne zarobki.
No niestety, co dobre i solidne, przeważnie nie jest tanie.
A ludzie/instytucje, które sprawdzają solidność i niezawodność
przyrządów oraz gwarantują, że ich ocena jest wiarygodna, raczej nie
działają charytatywnie, więc skąd zdziwienie, że atesty i certyfikaty
kosztują?
> Tak, zwłaszcza mycie rąk... bo do tej pory nie myto, gdyż nie wiedziano,
> który palec o który pocierać i w jakiej kolejności, trzeba kupić tablice
> informujace o tym to bydło, które tylko pracuje i nic nie wie :->
Litości! HACCP nie polega na tym, że mówi się pracownikom, że mają myć ręce.
> Tylko że jakoś pomimo sprawczej mocy hacapu coraz powszechniej na
> opakowaniach produktów spożywczych pojawia się magiczny napis Może
> zawierać śladowe ilości... - pewnie jednak hacap nie pozwala dokładnie
> oczyścić linii technologicznej :->
A co to ma wspólnego z systemem analizy zagrożeń?
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:57:57 - Aicha
> Tylko że jakoś pomimo sprawczej mocy hacapu coraz powszechniej na
> opakowaniach produktów spożywczych pojawia się magiczny napis Może
> zawierać śladowe ilości... - pewnie jednak hacap nie pozwala dokładnie
> oczyścić linii technologicznej :->
Ten napis to dupochron:
Liczne firmy wolą zamieścić na opakowaniach swoich wyrobów ostrzeżenie
produkt może zawierać śladowe ilości orzechów (arachidowych), pomimo
że arachidy ani nie wchodzą w skład receptury tego produktu, ani żadne
organizacje konsumenckie nie wykrywają ich obecności.
Dlaczego? Bo w krajach o sprawnie działających służbach sanitarnych brak
informacji o zawartości orzechów produkcie jest powodem wycofania z
rynku ogromnego nieraz wolumenu wyrobów.
Próby naprzemiennego wykorzystywania linii produkcyjnych do wytwarzania
artykułów ze składnikiem arachidowym i bez tego składnika są z góry
skazane na niepowodzenie, gdyż alergen z zasady nie jest usuwalny
podczas procedur czyszczenia.
Aby zabezpieczyć się przed odpowiedzialnością za szkodę przemysł
spożywczy organizuje niekiedy produkcję artykułów zawierających orzechy
ziemne w izolowanych pomieszczeniach, co zabezpiecza pozostałe środki
spożywcze przed nieumyślnym aerogennym zanieczyszczeniem alergenami
arachidów.
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:30:43 - XL
> W dniu 2011-12-20 22:45, XL pisze:
>
>> Tak jak do tej pory - bez HACCP.
>
> No kiedyś to nawet Sanepidu nie było i ludzie żyli i jedli publicznie.
> Nie zapominaj jednak, że czasy się zmieniają, a normy żywieniowe ze
> względu na coraz większą masowość produkcji muszą być dostosowane do
> nowych sytuacji.
>
>> Dobry producent robi dobrze bez niego, wystarczy mu znajomość zasad
>> GHP/GMP.
>
> Przecież to nie są systemy alternatywne do HACCP tylko uzupełniające.
> To tak, jakbyś napisała - po co komu znajomość zasad BHP, skoro zna
> metodę sztucznego oddychania.
>
>> I tak było dotychczas, HACCP nic nie zmienia poza podwyższeniem
>> kosztów produkcji i obrywów dla szkoleniowców, atestatorów i audytorów.
>
> No niestety, mylisz się, bo nie znasz tego zagadnienia od kuchni.
>
Znam.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:36:25 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:57:59 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-20 22:45, XL pisze:
>>
>>> Tak jak do tej pory - bez HACCP.
>>
>> No kiedyś to nawet Sanepidu nie było i ludzie żyli i jedli publicznie.
>> Nie zapominaj jednak, że czasy się zmieniają, a normy żywieniowe ze
>> względu na coraz większą masowość produkcji muszą być dostosowane do
>> nowych sytuacji.
>>
>>> Dobry producent robi dobrze bez niego, wystarczy mu znajomość zasad
>>> GHP/GMP.
>>
>> Przecież to nie są systemy alternatywne do HACCP tylko uzupełniające.
>> To tak, jakbyś napisała - po co komu znajomość zasad BHP, skoro zna
>> metodę sztucznego oddychania.
>>
>>> I tak było dotychczas, HACCP nic nie zmienia poza podwyższeniem
>>> kosztów produkcji i obrywów dla szkoleniowców, atestatorów i audytorów.
>>
>> No niestety, mylisz się, bo nie znasz tego zagadnienia od kuchni.
>>
>
> Znam.
To wybacz, ale jeśli faktycznie byś znała, nie krytykowałabyś go, bo to
równie sensowne jak krytykowanie zasad ruchu drogowego czy norm
materiałowych w przemyśle.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:34:42 - XL
> Dlatego z kolei pracownicy związani z produkcją żywności mają obowiązek
> posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami.
Na HCV i HIV też?
:-]
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:02:58 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:45:08 +0100, medea napisał(a):
>
>> Dlatego z kolei pracownicy związani z produkcją żywności mają obowiązek
>> posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami.
> Na HCV i HIV też?
> :-]
Wiesz, każdy pracownik przynajmniej raz w roku powinien przechodzić
badania lekarskie stwierdzające o przydatności do pracy z żywnością. Mam
nadzieję, że lekarz sprawdza także i to, przynajmniej w wywiadzie.
Poza tym - fryzjerkę każdorazowo prosisz o okazanie aktualnych badań,
przecież teoretycznie może Cię np. skaleczyć? Czy może jednak wykazujesz
minimum zaufania?
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:08:35 - krys
> W dniu 2011-12-22 18:34, XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:45:08 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Dlatego z kolei pracownicy związani z produkcją żywności mają obowiązek
>>> posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami.
>> Na HCV i HIV też?
>> :-]
>
> Wiesz, każdy pracownik przynajmniej raz w roku powinien przechodzić
> badania lekarskie stwierdzające o przydatności do pracy z żywnością. Mam
> nadzieję, że lekarz sprawdza także i to, przynajmniej w wywiadzie.
Ewa. Nadzieja to wiesz czyją matką jest? Opowiedzieć Ci, jak wygląda takie
badanie?
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:25:33 - medea
> medea wrote:
>
>> W dniu 2011-12-22 18:34, XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:45:08 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> Dlatego z kolei pracownicy związani z produkcją żywności mają obowiązek
>>>> posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami.
>>> Na HCV i HIV też?
>>> :-]
>> Wiesz, każdy pracownik przynajmniej raz w roku powinien przechodzić
>> badania lekarskie stwierdzające o przydatności do pracy z żywnością. Mam
>> nadzieję, że lekarz sprawdza także i to, przynajmniej w wywiadzie.
> Ewa. Nadzieja to wiesz czyją matką jest? Opowiedzieć Ci, jak wygląda takie
> badanie?
>
Wiem, jak wyglądają badania i wiem, że wyglądają różnie - w zależności
od tego, na jakiego lekarza się trafi.
Nie rozumiem takiego podejścia jak Twoje. Wszystko jest be - prawo jest
be, normy są be, nawet badania są do d...
Jeżeli będziemy mieli taki szacunek do wszystkiego, to faktycznie nie
będzie to miało sensu. Jeśli będziesz ostentacyjnie pracownikom
pokazywać, że hacap to bezsens, to oni będą olewali jego zalecenia.
Jeśli będziesz traktować to poważnie, a nie jako dopust Boży, to i oni
będą się do nich stosować. Jak ktoś już napisał - przykład idzie z góry.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:36:56 - krys
> W dniu 2011-12-22 19:08, krys pisze:
>> medea wrote:
>>
>>> W dniu 2011-12-22 18:34, XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:45:08 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> Dlatego z kolei pracownicy związani z produkcją żywności mają
>>>>> obowiązek posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami.
>>>> Na HCV i HIV też?
>>>> :-]
>>> Wiesz, każdy pracownik przynajmniej raz w roku powinien przechodzić
>>> badania lekarskie stwierdzające o przydatności do pracy z żywnością. Mam
>>> nadzieję, że lekarz sprawdza także i to, przynajmniej w wywiadzie.
>> Ewa. Nadzieja to wiesz czyją matką jest? Opowiedzieć Ci, jak wygląda
>> takie badanie?
>>
>
> Wiem, jak wyglądają badania i wiem, że wyglądają różnie - w zależności
> od tego, na jakiego lekarza się trafi.
No widzisz. Czyli moze byc fikcja.
> Nie rozumiem takiego podejścia jak Twoje. Wszystko jest be - prawo jest
> be, normy są be, nawet badania są do d...
Nie przejmuj się - większość nie rozumie. Ale mi wystarcza ta mniejszość
oraz prawo do wyrazania własnych sadów. I małe sprostowanie - głupie prawo
jest be, nie normy, tylko durna papierologia jest be i fikcja z tym związana
sa be.
> Jeżeli będziemy mieli taki szacunek do wszystkiego, to faktycznie nie
> będzie to miało sensu.
Bo nie ma. To jest fikcja, ale za to kosztowna.
> Jeśli będziesz ostentacyjnie pracownikom
> pokazywać, że hacap to bezsens, to oni będą olewali jego zalecenia.
Pracownicy to akurat nie są od myślenia o hacapie, tylko od robienia tego,
po co są zatrudnieni.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:57:03 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>>> To komu wybaczać?
>>
>> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
>> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
>
> A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
> metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
To przypomnij sobie moje relacje z Bluzgim - czyż ja mu musiałam cokolwiek
wybaczać???
;-P
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:00:50 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:53:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>>>> To komu wybaczać?
>>> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
>>> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
>> A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
>> metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
>
> To przypomnij sobie moje relacje z Bluzgim - czyż ja mu musiałam cokolwiek
> wybaczać???
> ;-P
Nie znam tych relacji. Weszłam na p.s.p. u schyłku jego działalności.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 10:05:36 - medea
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:53:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>>>> To komu wybaczać?
>>> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
>>> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
>> A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
>> metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
> To przypomnij sobie moje relacje z Bluzgim - czyż ja mu musiałam cokolwiek
> wybaczać???
Jemu być może nie, ale tym, którzy Cię rzekomo przed nim nie bronili,
już chyba masz, co wybaczać. ;-P
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:19:10 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:53:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>>>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>>>>> To komu wybaczać?
>>>> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
>>>> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
>>> A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
>>> metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
>>
>> To przypomnij sobie moje relacje z Bluzgim - czyż ja mu musiałam cokolwiek
>> wybaczać???
>> ;-P
>
> Nie znam tych relacji. Weszłam na p.s.p. u schyłku jego działalności.
Ach, no tak.
No to - poczytaj w wolnej chwili polecane opracowanie, i moze i jakieś
resztki mojej historii z Bluzgim w tle znajdziesz w czeluściach wiecznego,
jak mnie ostrzegano (he he), netu :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:28:02 - Paulinka
>> Nie znam tych relacji. Weszłam na p.s.p. u schyłku jego działalności.
>
> Ach, no tak.
> No to - poczytaj w wolnej chwili polecane opracowanie, i moze i jakieś
> resztki mojej historii z Bluzgim w tle znajdziesz w czeluściach wiecznego,
> jak mnie ostrzegano (he he), netu :-)
Znaczy takie moje czułe relacje z Lebowskim? Tym bardziej źle o Tobie
świadczy, że jesteś akurat po tej innej stronie.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:38:06 - XL
> W dniu 2011-12-20 23:57, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:53:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>>>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>>>>> To komu wybaczać?
>>>> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
>>>> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
>>> A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
>>> metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
>> To przypomnij sobie moje relacje z Bluzgim - czyż ja mu musiałam cokolwiek
>> wybaczać???
>
> Jemu być może nie, ale tym, którzy Cię rzekomo przed nim nie bronili,
> już chyba masz, co wybaczać. ;-P
>
Przed nim nie bronili?
Raczysz żartować.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:03:44 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 10:05:36 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-20 23:57, XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:53:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>>>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>>>>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>>>>>> To komu wybaczać?
>>>>> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
>>>>> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
>>>> A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
>>>> metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
>>> To przypomnij sobie moje relacje z Bluzgim - czyż ja mu musiałam cokolwiek
>>> wybaczać???
>> Jemu być może nie, ale tym, którzy Cię rzekomo przed nim nie bronili,
>> już chyba masz, co wybaczać. ;-P
>>
> Przed nim nie bronili?
> Raczysz żartować.
>
Czegoś nie zrozumiałaś?
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:39:16 - XL
> medea wrote:
>
>> W dniu 2011-12-21 10:15, krys pisze:
>>> Nixe wrote:
>>>
>>>> W dniu 2011-12-20 22:29, XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>
>>>>>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>>>>>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>>>>> Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
>>>>> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia
>>>>> i atesty.
>>>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>>>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>>>> przy produkcji żywności?
>>> HEHEHE. Duży producent słodyczy. Wejście na halę w obowiązkowym czepku,
>>> zakaz noszenia biżuterii, mycie rąk, dezynfekcja, podwójne rękawiczki. A
>>> przy taśmie stoi pani, kaszle zasłaniając usta urękawiczkowaną ręką. Po
>>> czym poprawia wafelki:-) Smacznego.
>>
>> Dlatego z kolei pracownicy związani z produkcją żywności mają obowiązek
>> posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami.
>
> Ewa... Ja tam pracowałam. Badania na nosicielstwo robi się RAZ w życiu. Jak
> wyglądają aktualne badania, to nawet Ci nie napiszę.
>
>> A na zasady ich kultury osobistej musimy co najwyżej liczyć. I nie
>> popadajmy w paranoję.
>
> Popatrz, a wystarczyłoby wdrożyć maseczki w miejscu, gdzie linia jest
> odkryta;-)
>
> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
....a Ukrainki dostają wolne ;-P
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:39:16 - medea
> Pracownicy to akurat nie są od myślenia o hacapie, tylko od robienia
> tego, po co są zatrudnieni.
Ale o przestrzeganiu lub olewaniu zasad mogą myśleć?
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 13:29:34 - krys
> W dniu 2011-12-22 19:36, krys pisze:
>> Pracownicy to akurat nie są od myślenia o hacapie, tylko od robienia
>> tego, po co są zatrudnieni.
>
> Ale o przestrzeganiu lub olewaniu zasad mogą myśleć?
Od egzekwowania tego jest właśnie pracodawca.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:30:12 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:43:55 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:34:44 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> A potem w co drugim programie Gesslerowej ludzie są zaskoczeni, że się
>>>>> nie otwiera puszki z przecierem i się jej nie wkłada do lodówki albo, że
>>>>> każde włożone danie powinno mieć etykietę z datą sporządzenia...
>>>> Do tego nie potrzeba żadnego hacapu, to od zawsze badał San-Epid. HACCP
>>>> składa się z tych właśnie oczywistości i z przegięć dokumentacyjnych i
>>>> szkoleniowych - mówię o tej części po i.
>>> Jak widać ludzie są tak durni, że odgrzewają kotlety po kimś, dają nowe
>>> życie kurczakom i mają jeszcze bardziej barwne pomysły, żeby tylko
>>> zarobić. Po to są normy i procedury.
>>
>> Ty to jednak jesteś fantastką - wierzysz w sprawczą moc norm, procedur i
>> ustaw.
>> A ludzie swoje :-D
>
> Instytucje swoje. Przychodzą, sprawdzają i zamykają takie przybytki.
Były i bez hacapu.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:35:34 - XL
> (...) Za duża jest cena utraty reputacji czy
> nawet nakazu zamknięcia produkcji (plus kary) dla ceniącej się firmy.
> Jasne, że na świecie nie jest idealnie, ale nie można mówić, że wszyscy
> i wszędzie kręcą, kombinują i oszukują.
>
Nie, nie wszędzie i nie wszyscy - wystarczy JEDEN pracownik.
Np pani w stacji dializ, która oszczędzała sobie na robocie pomimo
niewatpliwegpo przeszkolenia, nie wymieniając wężyków wartych po
kilkadziesiąt groszy za sztukę, zarazając kilkadziesiąt osób HCV.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:37:29 - XL
> W dniu 2011-12-20 23:29, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:52:39 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> bo prawdopodobnie z tematyką HACCP nie
>>> zetknęłaś się nigdy osobiście.
>>
>> He he, jak najbardziej osobiście :-)
>
> Masz HACCP we własnej firmie?
> To może nie do końca zrozumiałaś jego ideę :)
Nie mam - jeszcze nie zgłupiałam.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:50:19 - Nixe
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:33:27 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-20 23:29, XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:52:39 +0100, Nixe napisał(a):
>>>
>>>> bo prawdopodobnie z tematyką HACCP nie
>>>> zetknęłaś się nigdy osobiście.
>>>
>>> He he, jak najbardziej osobiście :-)
>>
>> Masz HACCP we własnej firmie?
>> To może nie do końca zrozumiałaś jego ideę :)
>
> Nie mam - jeszcze nie zgłupiałam.
I masz rację, bo u Ciebie byłby to w chwili obecnej przerost formy nad
treścią.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:47:39 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:50:59 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:40:47 +0100, Nixe napisał(a):
>>>>
>>>>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>>>>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>>>>> przy produkcji żywności? Jak sobie w ogóle wyobrażasz funkcjonowanie
>>>>> czegokolwiek, w każdej gałęzi gospodarki bez ustalonych z góry norm i
>>>>> reguł?
>>>> Tak jak do tej pory - bez HACCP.
>>>> Dobry producent robi dobrze bez niego, wystarczy mu znajomość zasad
>>>> GHP/GMP. I tak było dotychczas, HACCP nic nie zmienia poza podwyższeniem
>>>> kosztów produkcji i obrywów dla szkoleniowców, atestatorów i audytorów.
>>> Najwidoczniej Wasza DG nie wymaga tej papierologii, bo w istocie jest
>>> prosta,
>>
>> Nie, nie jest. Wymaga np konieczności ciągłego komputerowego rejestrowania
>> wilgotności za pomocą drogich (przez atesty) przyrządów i drogiego
>> oprogramowania, których koszty przekraczają nasze roczne zarobki.
>
> Życie. DG - zarabia na Tobie mnóstwo osób. Na milionach innych spraw też
> ludzie zarabiają vide starostwa powiatowe- to dopiero chora instytucja.
> Pozwolenia, rejestracje, licencje etc. wychodzi na to, że wszyscy
> jesteśmy zwolennikami JKM ;P
>
>>> ale widzisz to tylko z własnej perspektywy. Jest mnóstwo miejsc,
>>> gdzie dzięki tym narzuconym procedurom pewne rzeczy się wykonuje właściwie.
>
>
>> Tak, zwłaszcza mycie rąk... bo do tej pory nie myto, gdyż nie wiedziano,
>> który palec o który pocierać i w jakiej kolejności, trzeba kupić tablice
>> informujace o tym to bydło, które tylko pracuje i nic nie wie :->
>> Tylko że jakoś pomimo sprawczej mocy hacapu coraz powszechniej na
>> opakowaniach produktów spożywczych pojawia się magiczny napis Może
>> zawierać śladowe ilości... - pewnie jednak hacap nie pozwala dokładnie
>> oczyścić linii technologicznej :->
>
> Nie dyskutuję, bo się po porostu na tym nie znam. Mimo wszystko wiem, że
> te procedury są batem na głupich ludzi, którym się wydaje, że ludziom
> wszystko można wcisnąć.
Przede wszystkim są batem do napędzania konika dla licencjonowanych
szkoleniowców, atestatorów, audytorów. Tylko i wyłącznie.
Amerykanie sami się już dawno wycofali z tego poronionego wynalazku, ale
wymagają jego stosowania w Europie...
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:51:18 - Paulinka
> Przede wszystkim są batem do napędzania konika dla licencjonowanych
> szkoleniowców, atestatorów, audytorów. Tylko i wyłącznie.
> Amerykanie sami się już dawno wycofali z tego poronionego wynalazku, ale
> wymagają jego stosowania w Europie...
Jasne. Karm ludzi jak uważasz, bez żadnej kontroli.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:54:50 - Nixe
> Amerykanie sami się już dawno wycofali z tego poronionego wynalazku, ale
> wymagają jego stosowania w Europie...
Którzy Amerykanie?
www.fda.gov/food/foodsafety/hazardanalysiscriticalcontrolpointshaccp/default.htm
Page Last Updated: 04/27/2011
Co to FDA to już sama poszukaj.
N.
I dlaczego mieliby wymagać tego od Europy??
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:51:24 - XL
> W dniu 2011-12-20 23:27, XL pisze:
>
>> Nie, nie jest. Wymaga np konieczności ciągłego komputerowego rejestrowania
>> wilgotności za pomocą drogich (przez atesty) przyrządów i drogiego
>> oprogramowania, których koszty przekraczają nasze roczne zarobki.
>
> No niestety, co dobre i solidne, przeważnie nie jest tanie.
Ale niekoniecznie aż gwałtownie potrzebne.
> A ludzie/instytucje, które sprawdzają solidność i niezawodność
> przyrządów oraz gwarantują, że ich ocena jest wiarygodna, raczej nie
> działają charytatywnie, więc skąd zdziwienie, że atesty i certyfikaty
> kosztują?
>
>> Tak, zwłaszcza mycie rąk... bo do tej pory nie myto, gdyż nie wiedziano,
>> który palec o który pocierać i w jakiej kolejności, trzeba kupić tablice
>> informujace o tym to bydło, które tylko pracuje i nic nie wie :->
>
> Litości! HACCP nie polega na tym, że mówi się pracownikom, że mają myć ręce.
Nie że, tylko jak. Między_innymi na tym.
>
>> Tylko że jakoś pomimo sprawczej mocy hacapu coraz powszechniej na
>> opakowaniach produktów spożywczych pojawia się magiczny napis Może
>> zawierać śladowe ilości... - pewnie jednak hacap nie pozwala dokładnie
>> oczyścić linii technologicznej :->
>
> A co to ma wspólnego z systemem analizy zagrożeń?
>
No - jej brak, jak widać 333-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:16:19 - XL
> Ten napis to dupochron:
Wiem i nie chodzi mi o to.
> Próby naprzemiennego wykorzystywania linii produkcyjnych do wytwarzania
> artykułów ze składnikiem arachidowym i bez tego składnika są z góry
> skazane na niepowodzenie, gdyż alergen z zasady nie jest usuwalny
> podczas procedur czyszczenia.
No właśnie o to mi chodzi.
Czym są te alergeny w liniach technologicznych? - białkami. czyli
substancjami organicznymi.
Skoro nie można ich z linii usunąć, to co dopiero tam OPRÓCZ nich bytuje!
I o to mi własnie chodzi.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 11:13:00 - Nixe
news:1b24awx5djmte$.v4lb22bqei61.dlg@40tude.net...
> Czym są te alergeny w liniach technologicznych? - białkami. czyli
> substancjami organicznymi.
> Skoro nie można ich z linii usunąć, to co dopiero tam OPRÓCZ nich bytuje!
> I o to mi własnie chodzi.
Ale o co konkretnie, bo ja nie rozumiem.
Te alergeny miałyby być jakąś pożywką dla bakterii czy czymś w rodzaju
samych bakterii czy jeszcze coś innego?
A może Tobie się wydaje, że sterylność polega na tym, że usuwa się z danego
miejsca_wszystko_aż do pierwszej wartwy atomów??
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:40:00 - XL
> W dniu 2011-12-20 23:30, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:57:59 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-20 22:45, XL pisze:
>>>
>>>> Tak jak do tej pory - bez HACCP.
>>>
>>> No kiedyś to nawet Sanepidu nie było i ludzie żyli i jedli publicznie.
>>> Nie zapominaj jednak, że czasy się zmieniają, a normy żywieniowe ze
>>> względu na coraz większą masowość produkcji muszą być dostosowane do
>>> nowych sytuacji.
>>>
>>>> Dobry producent robi dobrze bez niego, wystarczy mu znajomość zasad
>>>> GHP/GMP.
>>>
>>> Przecież to nie są systemy alternatywne do HACCP tylko uzupełniające.
>>> To tak, jakbyś napisała - po co komu znajomość zasad BHP, skoro zna
>>> metodę sztucznego oddychania.
>>>
>>>> I tak było dotychczas, HACCP nic nie zmienia poza podwyższeniem
>>>> kosztów produkcji i obrywów dla szkoleniowców, atestatorów i audytorów.
>>>
>>> No niestety, mylisz się, bo nie znasz tego zagadnienia od kuchni.
>>>
>>
>> Znam.
>
> To wybacz, ale jeśli faktycznie byś znała, nie krytykowałabyś go, bo to
> równie sensowne jak krytykowanie zasad ruchu drogowego czy norm
> materiałowych w przemyśle.
>
Ja raczej porównam hacap do ustawy antyklapsowej.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:43:09 - XL
> To dlaczego tego nie zrobiono? Właśnie dlatego, że nikt nie zdawał sobie
> sprawy z zagrożenia i nie pomyślał o tym.
Zapewne w restauracjach też nikt nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, ze
złosliwy kelner może napluć klientowi w talerz...
:-]
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:32:24 - XL
> Wiesz, każdy pracownik przynajmniej raz w roku powinien przechodzić
> badania lekarskie stwierdzające o przydatności do pracy z żywnością. Mam
> nadzieję, że lekarz sprawdza także i to, przynajmniej w wywiadzie.
:-D
> Poza tym - fryzjerkę każdorazowo prosisz o okazanie aktualnych badań,
> przecież teoretycznie może Cię np. skaleczyć? Czy może jednak wykazujesz
> minimum zaufania?
Nie każę się golić.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:36:57 - XL
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:52:47 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:43:55 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:34:44 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> A potem w co drugim programie Gesslerowej ludzie są zaskoczeni, że się
>>>>>> nie otwiera puszki z przecierem i się jej nie wkłada do lodówki albo, że
>>>>>> każde włożone danie powinno mieć etykietę z datą sporządzenia...
>>>>> Do tego nie potrzeba żadnego hacapu, to od zawsze badał San-Epid. HACCP
>>>>> składa się z tych właśnie oczywistości i z przegięć dokumentacyjnych i
>>>>> szkoleniowych - mówię o tej części po i.
>>>> Jak widać ludzie są tak durni, że odgrzewają kotlety po kimś, dają nowe
>>>> życie kurczakom i mają jeszcze bardziej barwne pomysły, żeby tylko
>>>> zarobić. Po to są normy i procedury.
>>>
>>> Ty to jednak jesteś fantastką - wierzysz w sprawczą moc norm, procedur i
>>> ustaw.
>>> A ludzie swoje :-D
>>
>> Instytucje swoje. Przychodzą, sprawdzają i zamykają takie przybytki.
>
> Były i bez hacapu.
....takie instytucje.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:43:54 - XL
> W dniu 2011-12-22 11:47, medea pisze:
>> W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
>>> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
>>> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
>>
>> Jeżeli nie zmienią hacapy, to nic nie zmieni. No bo niby co?
>
> Dokładnie. Ale na tej zasadzie w każdej dziedzinie przemysłu można by
> olać normy i procedury, atesty i certyfikaty, bo po co one właściwie
> istnieją?
>
No właśnie, po co? - cały czas pytam.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:48:36 - XL
> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
Otóż to!
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:58:10 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 13:15:34 +0100, krys napisał(a):
>
>> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
> Otóż to!
A hacap sprawia, że niewidzialna ręka rynku przestaje istnieć? Ciekawostka.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:12:35 - krys
> W dniu 2011-12-22 18:48, XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 13:15:34 +0100, krys napisał(a):
>>
>>> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
>> Otóż to!
>
> A hacap sprawia, że niewidzialna ręka rynku przestaje istnieć?
> Ciekawostka.
Pewnie, że tak, bo zaczynasz wierzyć w to, że normy i atesty załatwią sprawę
i zwalniasz się z myślenia o tym, w jakich warunkach przygotowano Twoje
danie. A ten, który je przygotowuje, bardziej dba o porządek w papierach,
niż w kuchni.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:20:54 - medea
> medea wrote:
>
>> W dniu 2011-12-22 18:48, XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 13:15:34 +0100, krys napisał(a):
>>>
>>>> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
>>> Otóż to!
>> A hacap sprawia, że niewidzialna ręka rynku przestaje istnieć?
>> Ciekawostka.
> Pewnie, że tak, bo zaczynasz wierzyć w to, że normy i atesty załatwią sprawę
> i zwalniasz się z myślenia o tym, w jakich warunkach przygotowano Twoje
> danie. A ten, który je przygotowuje, bardziej dba o porządek w papierach,
> niż w kuchni.
A ja myślałam, że niewidzialna ręka rynku działa inaczej np. smakuje mi
w jakiejś restauracji, to tam chodzę i jem, a nie pytam o papiery.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:30:07 - krys
> W dniu 2011-12-22 19:12, krys pisze:
>> medea wrote:
>>
>>> W dniu 2011-12-22 18:48, XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 13:15:34 +0100, krys napisał(a):
>>>>
>>>>> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
>>>> Otóż to!
>>> A hacap sprawia, że niewidzialna ręka rynku przestaje istnieć?
>>> Ciekawostka.
>> Pewnie, że tak, bo zaczynasz wierzyć w to, że normy i atesty załatwią
>> sprawę i zwalniasz się z myślenia o tym, w jakich warunkach przygotowano
>> Twoje danie. A ten, który je przygotowuje, bardziej dba o porządek w
>> papierach, niż w kuchni.
>
> A ja myślałam, że niewidzialna ręka rynku działa inaczej np. smakuje mi
> w jakiejś restauracji, to tam chodzę i jem, a nie pytam o papiery.
No, ale jak przypadkiem zajrzysz na zaplecze, i zobaczysz szczury wylegujące
się na podłodze, to przestajesz tam jeść (żeby nie wiem jak smacznie było),
i ostrzegasz krewnych i znajomych, wobec czego restauracja plajtuje pomimo
tego, że hacap ma.
Niewidzialna ręka rynku za to pozwala funkcjonować lokalnym wytwórcom takiej
np. pańskiej skórki czy obwarzanków, które na pewno są robione od pokoleń
niewiadomgdzieijak.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:49:42 - XL
> A niezapowiedzianych wizyt nie ma.
Poniewaz włąściciele molochów to nie byle kto i odpowiednie czynniki znają
3-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:55:07 - krys
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 13:22:38 +0100, krys napisał(a):
>
>> A niezapowiedzianych wizyt nie ma.
>
> Poniewaz włąściciele molochów to nie byle kto i odpowiednie czynniki znają
Nie muszą znać czynników. To są tajemnice poliszynela, powszechnie znane
przez każdego, kto prowadzi DG.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:36:36 - XL
> medea wrote:
>
>> W dniu 2011-12-22 18:34, XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:45:08 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> Dlatego z kolei pracownicy związani z produkcją żywności mają obowiązek
>>>> posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami.
>>> Na HCV i HIV też?
>>> :-]
>>
>> Wiesz, każdy pracownik przynajmniej raz w roku powinien przechodzić
>> badania lekarskie stwierdzające o przydatności do pracy z żywnością. Mam
>> nadzieję, że lekarz sprawdza także i to, przynajmniej w wywiadzie.
>
> Ewa. Nadzieja to wiesz czyją matką jest? Opowiedzieć Ci, jak wygląda takie
> badanie?
Ja jej powiem:
- Jest pani nosicielką HIV/HCV?
- Nie!
:-DDD
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:54:27 - XL
> W dniu 2011-12-20 23:37, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:33:27 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-20 23:29, XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:52:39 +0100, Nixe napisał(a):
>>>>
>>>>> bo prawdopodobnie z tematyką HACCP nie
>>>>> zetknęłaś się nigdy osobiście.
>>>>
>>>> He he, jak najbardziej osobiście :-)
>>>
>>> Masz HACCP we własnej firmie?
>>> To może nie do końca zrozumiałaś jego ideę :)
>>
>> Nie mam - jeszcze nie zgłupiałam.
>
> I masz rację, bo u Ciebie byłby to w chwili obecnej przerost formy nad
> treścią.
Co nie przeszkodziło, że pewien namolny audytor wyciągnął ładnych parę
tysiączków za 20 stron przerobionych z instrukcji dla pizzerii - nawet
miejscami zapominając o usunięciu fragmentów o zużytym oleju.
Pogoniliśmy. Tyle że za późno, pieniądze już wypłacone.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:55:31 - XL
> XL pisze:
>
>> Przede wszystkim są batem do napędzania konika dla licencjonowanych
>> szkoleniowców, atestatorów, audytorów. Tylko i wyłącznie.
>> Amerykanie sami się już dawno wycofali z tego poronionego wynalazku, ale
>> wymagają jego stosowania w Europie...
>
>
> Jasne. Karm ludzi jak uważasz, bez żadnej kontroli.
Jasne, teraz kontrola JEST :->
To już wolę wierzyć w Boską opiekę.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 23:59:05 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:51:18 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>
>>> Przede wszystkim są batem do napędzania konika dla licencjonowanych
>>> szkoleniowców, atestatorów, audytorów. Tylko i wyłącznie.
>>> Amerykanie sami się już dawno wycofali z tego poronionego wynalazku, ale
>>> wymagają jego stosowania w Europie...
>>
>> Jasne. Karm ludzi jak uważasz, bez żadnej kontroli.
>
> Jasne, teraz kontrola JEST :->
> To już wolę wierzyć w Boską opiekę.
Znaczy, jak nie przychodzą to hulaj dusza mózgu nie ma?
Zdecyduj się. Wszystkich się nie da sprawdzić. Albo robisz coś zgodnie z
zasadami albo nie.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:11:17 - XL
> W dniu 2011-12-20 23:47, XL pisze:
>
>
>> Amerykanie sami się już dawno wycofali z tego poronionego wynalazku, ale
>> wymagają jego stosowania w Europie...
>
>
> Którzy Amerykanie?
>
> www.fda.gov/food/foodsafety/hazardanalysiscriticalcontrolpointshaccp/default.htm
>
> Page Last Updated: 04/27/2011
Może inaczej: europejska urzędnicza nadgorliwość w interpretacji jest
szkodliwa i zupełnie nie ma jej w USA.
>
> Co to FDA to już sama poszukaj.
>
> N.
> I dlaczego mieliby wymagać tego od Europy??
Chocby dlatego, ze z nią handlują.
Tyle ze urzędnicy, w szczególności polscy, zrobili z HACCP potworka.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:14:39 - Paulinka
0
>> I dlaczego mieliby wymagać tego od Europy??
>
> Chocby dlatego, ze z nią handlują.
> Tyle ze urzędnicy, w szczególności polscy, zrobili z HACCP potworka.
To jeszcze powiedz, dlaczego Amerykanie na tym zarabiają, bo chyba ich
interes na niczym innym się nie skupia ;)
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:21:15 - XL
> XL
> news:1b24awx5djmte$.v4lb22bqei61.dlg@40tude.net...
>
>> Czym są te alergeny w liniach technologicznych? - białkami. czyli
>> substancjami organicznymi.
>> Skoro nie można ich z linii usunąć, to co dopiero tam OPRÓCZ nich bytuje!
>> I o to mi własnie chodzi.
>
> Ale o co konkretnie, bo ja nie rozumiem.
> Te alergeny miałyby być jakąś pożywką dla bakterii czy czymś w rodzaju
> samych bakterii czy jeszcze coś innego?
Nieeee - tylko współlokatorami tego, co tam jest oprócz nich 333-)
> A może Tobie się wydaje, że sterylność polega na tym, że usuwa się z danego
> miejsca_wszystko_aż do pierwszej wartwy atomów??
W każdym razie każde zagrożenie - jak mówi HACCP 3-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 19:34:48 - Nixe
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 11:13:00 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> XL
>> news:1b24awx5djmte$.v4lb22bqei61.dlg@40tude.net...
>>
>>> Czym są te alergeny w liniach technologicznych? - białkami. czyli
>>> substancjami organicznymi.
>>> Skoro nie można ich z linii usunąć, to co dopiero tam OPRÓCZ nich bytuje!
>>> I o to mi własnie chodzi.
>>
>> Ale o co konkretnie, bo ja nie rozumiem.
>> Te alergeny miałyby być jakąś pożywką dla bakterii czy czymś w rodzaju
>> samych bakterii czy jeszcze coś innego?
>
> Nieeee - tylko współlokatorami tego, co tam jest oprócz nich 333-)
No ale co tam miałoby być, czego się obawiasz?
Zwłoki bakterii? Są, jak najbardziej. Sterylizacja nie polega na tym,
że one automagicznie obracają się w nicość. Tym bardziej więc nie
obrócisz w nicość śladowych ilości innych substancji.
>> A może Tobie się wydaje, że sterylność polega na tym, że usuwa się z danego
>> miejsca_wszystko_aż do pierwszej wartwy atomów??
> W każdym razie każde zagrożenie - jak mówi HACCP 3-)
W jaki sposób śladowe ilości orzechów stanowią zagrożenie dla człowieka?
Na tej zasadzie jogurt też stanowi takie zagrożenie, ponieważ_jakaś_
część społeczeństwa jest uczulona na laktozę czy białka mleka. To samo
setki innych produktów.
Zagrożenie byłoby wówczas, gdyby nie podano takiej informacji, a produkt
faktycznie zawierał alergeny.
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:34:10 - medea
> medea wrote:
>
>> W dniu 2011-12-22 19:12, krys pisze:
>>> medea wrote:
>>>
>>>> W dniu 2011-12-22 18:48, XL pisze:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 13:15:34 +0100, krys napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
>>>>> Otóż to!
>>>> A hacap sprawia, że niewidzialna ręka rynku przestaje istnieć?
>>>> Ciekawostka.
>>> Pewnie, że tak, bo zaczynasz wierzyć w to, że normy i atesty załatwią
>>> sprawę i zwalniasz się z myślenia o tym, w jakich warunkach przygotowano
>>> Twoje danie. A ten, który je przygotowuje, bardziej dba o porządek w
>>> papierach, niż w kuchni.
>> A ja myślałam, że niewidzialna ręka rynku działa inaczej np. smakuje mi
>> w jakiejś restauracji, to tam chodzę i jem, a nie pytam o papiery.
> No, ale jak przypadkiem zajrzysz na zaplecze, i zobaczysz szczury wylegujące
> się na podłodze, to przestajesz tam jeść (żeby nie wiem jak smacznie było),
> i ostrzegasz krewnych i znajomych, wobec czego restauracja plajtuje pomimo
> tego, że hacap ma.
Tak, nawet jeśli ma hacap a zobaczę szczury i brud, to nie tylko
rozgłoszę znajomym, ale też odpowiednim służbom dam znać.
> Niewidzialna ręka rynku za to pozwala funkcjonować lokalnym wytwórcom takiej
> np. pańskiej skórki czy obwarzanków, które na pewno są robione od pokoleń
> niewiadomgdzieijak.
Czyli to Ci odpowiada? Bo nie wiem za czym to ma być argument...
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 13:33:28 - krys
>
> Tak, nawet jeśli ma hacap a zobaczę szczury i brud, to nie tylko
> rozgłoszę znajomym, ale też odpowiednim służbom dam znać.
A jakby hacapu nie było, to co bys zrobiuła? Zakładam , że to samo:-)
>
>> Niewidzialna ręka rynku za to pozwala funkcjonować lokalnym wytwórcom
>> takiej np. pańskiej skórki czy obwarzanków, które na pewno są robione
>> od pokoleń niewiadomgdzieijak.
>
> Czyli to Ci odpowiada? Bo nie wiem za czym to ma być argument...
Popatrz, hacapu nie mają, a klientów mają. Normalnie zgroza, prawda? A ja od
czasu do czasu ry6zykuje zakup produktów, o których wiem, że powstały bez
atestów, hacapów, certyfikatów, a nawet pozwoleń i zgłoszeń.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:43:20 - Paulinka
> medea wrote:
>
>> W dniu 2011-12-22 19:12, krys pisze:
>>> medea wrote:
>>>
>>>> W dniu 2011-12-22 18:48, XL pisze:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 13:15:34 +0100, krys napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
>>>>> Otóż to!
>>>> A hacap sprawia, że niewidzialna ręka rynku przestaje istnieć?
>>>> Ciekawostka.
>>> Pewnie, że tak, bo zaczynasz wierzyć w to, że normy i atesty załatwią
>>> sprawę i zwalniasz się z myślenia o tym, w jakich warunkach przygotowano
>>> Twoje danie. A ten, który je przygotowuje, bardziej dba o porządek w
>>> papierach, niż w kuchni.
>> A ja myślałam, że niewidzialna ręka rynku działa inaczej np. smakuje mi
>> w jakiejś restauracji, to tam chodzę i jem, a nie pytam o papiery.
>
> No, ale jak przypadkiem zajrzysz na zaplecze, i zobaczysz szczury wylegujące
> się na podłodze, to przestajesz tam jeść (żeby nie wiem jak smacznie było),
> i ostrzegasz krewnych i znajomych, wobec czego restauracja plajtuje pomimo
> tego, że hacap ma.
Hacap, szczury i dobre jedzenie w jednym miejscu, nie za dużo tego na raz?
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 13:35:50 - krys
>> No, ale jak przypadkiem zajrzysz na zaplecze, i zobaczysz szczury
>> wylegujące się na podłodze, to przestajesz tam jeść (żeby nie wiem jak
>> smacznie było), i ostrzegasz krewnych i znajomych, wobec czego
>> restauracja plajtuje pomimo tego, że hacap ma.
>
> Hacap, szczury i dobre jedzenie w jednym miejscu, nie za dużo tego na raz?
Uwierzysz, że wszystkie mogą wystąpić na raz?
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:51:35 - XL
> Jeżeli będziemy mieli taki szacunek do wszystkiego, to faktycznie nie
> będzie to miało sensu. Jeśli będziesz ostentacyjnie pracownikom
> pokazywać, że hacap to bezsens, to oni będą olewali jego zalecenia.
> Jeśli będziesz traktować to poważnie, a nie jako dopust Boży, to i oni
> będą się do nich stosować.
I daj Boziu jeszcze, żeby Janeczek dobrze jadł!
333-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 21:14:57 - Qrczak
> krys pisze:
>> medea wrote:
>>> W dniu 2011-12-22 19:12, krys pisze:
>>>> medea wrote:
>>>>> W dniu 2011-12-22 18:48, XL pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 13:15:34 +0100, krys napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
>>>>>> Otóż to!
>>>>> A hacap sprawia, że niewidzialna ręka rynku przestaje istnieć?
>>>>> Ciekawostka.
>>>> Pewnie, że tak, bo zaczynasz wierzyć w to, że normy i atesty załatwią
>>>> sprawę i zwalniasz się z myślenia o tym, w jakich warunkach
>>>> przygotowano
>>>> Twoje danie. A ten, który je przygotowuje, bardziej dba o porządek w
>>>> papierach, niż w kuchni.
>>> A ja myślałam, że niewidzialna ręka rynku działa inaczej np. smakuje mi
>>> w jakiejś restauracji, to tam chodzę i jem, a nie pytam o papiery.
>>
>> No, ale jak przypadkiem zajrzysz na zaplecze, i zobaczysz szczury
>> wylegujące się na podłodze, to przestajesz tam jeść (żeby nie wiem jak
>> smacznie było), i ostrzegasz krewnych i znajomych, wobec czego
>> restauracja plajtuje pomimo tego, że hacap ma.
>
> Hacap, szczury i dobre jedzenie w jednym miejscu, nie za dużo tego na raz?
Co poradzisz... Coraz bliżej święta...
www.youtube.com/watch?v=eI3dFEVCCBw
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:21:32 - XL
> W dniu 2011-12-22 18:48, XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 13:15:34 +0100, krys napisał(a):
>>
>>> Ja to wierzę w niewidzialną rękę rynku.
>> Otóż to!
>
> A hacap sprawia, że niewidzialna ręka rynku przestaje istnieć? Ciekawostka.
>
Twoja autorska.
Bo niewidzialna ręka rynku cały czas istnieje, tylko nie przynosi forsy
czynnikom, więc dla nich ten hacap to ich prywatne drzwi do tego lasu -
tyle że ze stójkowym, który pobiera opłatę za wejście od tych, którzy i tak
wchodzą i wchodzić będą zwykłą scieżką, a nie ich drzwiami.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:08:41 - XL
> XL wrote:
>
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 13:22:38 +0100, krys napisał(a):
>>
>>> A niezapowiedzianych wizyt nie ma.
>>
>> Poniewaz włąściciele molochów to nie byle kto i odpowiednie czynniki znają
>
> Nie muszą znać czynników. To są tajemnice poliszynela, powszechnie znane
> przez każdego, kto prowadzi DG.
No to my nie znamy tych tajemnic. Wiemy tylko, że na pewno nie wpuścimy
pani kontrolerki bez uprzedniej kąpieli, dezynfekcji i założenia fartucha
jednorazowego, to na pewno. A bo to wiadomo, gdzie się chwilę wcześniej
szlajała?
:-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:16:53 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:51:18 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>
>>>> Przede wszystkim są batem do napędzania konika dla licencjonowanych
>>>> szkoleniowców, atestatorów, audytorów. Tylko i wyłącznie.
>>>> Amerykanie sami się już dawno wycofali z tego poronionego wynalazku, ale
>>>> wymagają jego stosowania w Europie...
>>>
>>> Jasne. Karm ludzi jak uważasz, bez żadnej kontroli.
>>
>> Jasne, teraz kontrola JEST :->
>> To już wolę wierzyć w Boską opiekę.
>
> Znaczy, jak nie przychodzą to hulaj dusza mózgu nie ma?
> Zdecyduj się. Wszystkich się nie da sprawdzić. Albo robisz coś zgodnie z
> zasadami albo nie.
A coś innego pisałam? Przeciez dokładnie to.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:23:27 - Paulinka
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:59:05 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:51:18 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>
>>>>> Przede wszystkim są batem do napędzania konika dla licencjonowanych
>>>>> szkoleniowców, atestatorów, audytorów. Tylko i wyłącznie.
>>>>> Amerykanie sami się już dawno wycofali z tego poronionego wynalazku, ale
>>>>> wymagają jego stosowania w Europie...
>>>> Jasne. Karm ludzi jak uważasz, bez żadnej kontroli.
>>> Jasne, teraz kontrola JEST :->
>>> To już wolę wierzyć w Boską opiekę.
>> Znaczy, jak nie przychodzą to hulaj dusza mózgu nie ma?
>> Zdecyduj się. Wszystkich się nie da sprawdzić. Albo robisz coś zgodnie z
>> zasadami albo nie.
>
> A coś innego pisałam? Przeciez dokładnie to.
No to masz HACCAP dla durnych i bezmózgich, a ci co myślą, robią to
automatycznie, najwyżej więcej papierków.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:45:58 - XL
> XL pisze:
> 0
>>> I dlaczego mieliby wymagać tego od Europy??
>>
>> Chocby dlatego, ze z nią handlują.
>> Tyle ze urzędnicy, w szczególności polscy, zrobili z HACCP potworka.
>
> To jeszcze powiedz, dlaczego Amerykanie na tym zarabiają, bo chyba ich
> interes na niczym innym się nie skupia ;)
KONCERNY zarabiają - poprzez lobbowanie w WHO.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 11:15:33 - Nixe
Użytkownik XL
news:3z7e0bhhqyzl$.15s8tkzj93eve$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:14:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>> 0
>>>> I dlaczego mieliby wymagać tego od Europy??
>>>
>>> Chocby dlatego, ze z nią handlują.
>>> Tyle ze urzędnicy, w szczególności polscy, zrobili z HACCP potworka.
>>
>> To jeszcze powiedz, dlaczego Amerykanie na tym zarabiają, bo chyba ich
>> interes na niczym innym się nie skupia ;)
>
> KONCERNY zarabiają - poprzez lobbowanie w WHO.
Jakie koncerny zarabiają na tym, że istnieje HACCP i co ma do tego
lobbowanie w WHO, skoro twierdzisz, że HACCP to niepotrzebne utrudnianie
życia producentom (czyli jak mniemam tym właśnie koncernom)?
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-20 19:55:39 - Paulinka
> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
>
> Ja jutro zabieram się za rybe po grecku wg przepisu medei i XL (a tak
> sobie połączylam) :)
> I paszteciki będę jutro produkować :)
> Rolady wolowe na 1 dzień świąt zaraz wylądują w zamrażalniku.
> Ciasto na ciasteczka orzechowe się chłodzi, pewnie jutro hurtem będe
> piec :)
Ja w tym roku mam wolne od przygotowań, wszystkim zajmą się rodzice i
babcia. A z tego, co wiem to będą to :
Na Wigilię
-barszcz z uszkami
-karp smażony
-karp w galarecie z grzybami
-pstrąg smażony
-łosoś smażony
-kutia
-pierogi z kapustą i grzybami
-śledzie z sosem śmietanowym (a w nim groszek, kukurydza, por)
-śledzie na słodko jakaś nowość
-śledzie z cebulą
-ryba po grecku
-kompot z suszu
-makowiec
-sernik pieczony
-krówka
-piernik
-jakieś biszkoptowe z musem jabłkowym też jakaś nowość
Na resztę dni świątecznych:
-gulasz segedyński specjalnie dla tż-ta
-zrazy z mielonego mięsa kurczaka (kurczak wyluzowany z kości, obdarty
ze skóry i zmielony) z grzybami
-polędwiczki wieprzowe z jakimś sosem (to ma być niespodziewanka)
-paszteciki z ciasta drożdżowego z kapustą i grzybami do barszczu z dnia
poprzedniego
-rosół na kurze, wołowinie i kaczce z makaronem
-sałatka jarzynowa tradycyjna
-sałatka z kurczakiem wędzonym, kukurydzą, porem
-sałatka śledziowa z fasolą czerwoną
-schab, szynka, kiełbasa swojska uwędzone przez tatę
-biała kiełbasa też przez tatę zrobiona własnoręcznie
-karkówka pieczona w całości na wędlinę, ale to dzieło mamy, najlepszy
na świecie jest sos z tej pieczeni, wyjadam go zawsze pajdą chleba :-)
To chyba tyle.
> Znaczną większość i tak robi matula, bo u niej w tym rokuz rodzinką na
> święta będę.
Ja też do mamy mówię matula :-)
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:50:35 - XL
> A ja myślałam, że niewidzialna ręka rynku działa inaczej np. smakuje mi
> w jakiejś restauracji, to tam chodzę i jem, a nie pytam o papiery.
Ty nie pytaj o papiery, tylko wejdź czasem przez pomyłkę do kuchni i na
zaplecze :->
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:35:36 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:20:54 +0100, medea napisał(a):
>
>> A ja myślałam, że niewidzialna ręka rynku działa inaczej np. smakuje mi
>> w jakiejś restauracji, to tam chodzę i jem, a nie pytam o papiery.
> Ty nie pytaj o papiery
Gdzieś napisałam, że mam taki zwyczaj?
> , tylko wejdź czasem przez pomyłkę do kuchni i na
> zaplecze :->
Takiego też nie mam. Oceniam na węch, po wyglądzie, po smaku i po wielu
innych drobiazgach, które wiele mówią.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:51:07 - XL
> No to masz HACCAP dla durnych i bezmózgich
Wiesz co? - durna i bezmózga pani Hania właśnie niedawno w 17 miejscach
wyszorowała piaskiem!!! i gąbką kupy po ptakach na lśniącej karoserii
czarniutkiego nowego limitowanego Audi naszego znajomego - ale kiedy
spróbowalby ją zwolnić, toby sie okazało, że ona co prawda niesprawna
umysłowo i nie może być zwolniona z tego powodu, ale potrafi wyskrobać
TAKIE pismo, że mucha nie siada. I dokładnie wie, co jej się należy.
A przed komisją lekarską udaje, że się śmieje z własnego buta.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 23:41:35 - Paulinka
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:23:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> No to masz HACCAP dla durnych i bezmózgich
>
> Wiesz co? - durna i bezmózga pani Hania właśnie niedawno w 17 miejscach
> wyszorowała piaskiem!!! i gąbką kupy po ptakach na lśniącej karoserii
> czarniutkiego nowego limitowanego Audi naszego znajomego - ale kiedy
> spróbowalby ją zwolnić, toby sie okazało, że ona co prawda niesprawna
> umysłowo i nie może być zwolniona z tego powodu, ale potrafi wyskrobać
> TAKIE pismo, że mucha nie siada. I dokładnie wie, co jej się należy.
> A przed komisją lekarską udaje, że się śmieje z własnego buta.
Nie widzę związku z tematem.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 08:32:35 - medea
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:23:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> No to masz HACCAP dla durnych i bezmózgich
> Wiesz co? - durna i bezmózga pani Hania właśnie niedawno w 17 miejscach
> wyszorowała piaskiem!!! i gąbką kupy po ptakach na lśniącej karoserii
> czarniutkiego nowego limitowanego Audi naszego znajomego - ale kiedy
> spróbowalby ją zwolnić, toby sie okazało, że ona co prawda niesprawna
> umysłowo i nie może być zwolniona z tego powodu, ale potrafi wyskrobać
> TAKIE pismo, że mucha nie siada. I dokładnie wie, co jej się należy.
> A przed komisją lekarską udaje, że się śmieje z własnego buta.
>
Durny to dopiero musi być właściciel tegoż Audi, że nie poznał się
wcześniej na potencjale intelektualnym tej pani i dał jej taki samochód
do umycia.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 09:25:10 - medea
> W dniu 2011-12-21 00:51, XL pisze:
>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:23:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> No to masz HACCAP dla durnych i bezmózgich
>> Wiesz co? - durna i bezmózga pani Hania właśnie niedawno w 17
>> miejscach
>> wyszorowała piaskiem!!! i gąbką kupy po ptakach na lśniącej karoserii
>> czarniutkiego nowego limitowanego Audi naszego znajomego - ale kiedy
>> spróbowalby ją zwolnić, toby sie okazało, że ona co prawda niesprawna
>> umysłowo i nie może być zwolniona z tego powodu, ale potrafi wyskrobać
>> TAKIE pismo, że mucha nie siada. I dokładnie wie, co jej się należy.
>> A przed komisją lekarską udaje, że się śmieje z własnego buta.
>>
>
>
> Durny to dopiero musi być właściciel tegoż
audi
> , że nie poznał się wcześniej na potencjale intelektualnym tej pani i
> dał jej taki samochód do umycia.
Ewa, poprawkowo
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 09:26:42 - Qrczak
>
> W dniu 2011-12-21 00:51, XL pisze:
>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:23:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> No to masz HACCAP dla durnych i bezmózgich
>> Wiesz co? - durna i bezmózga pani Hania właśnie niedawno w 17 miejscach
>> wyszorowała piaskiem!!! i gąbką kupy po ptakach na lśniącej karoserii
>> czarniutkiego nowego limitowanego Audi naszego znajomego - ale kiedy
>> spróbowalby ją zwolnić, toby sie okazało, że ona co prawda niesprawna
>> umysłowo i nie może być zwolniona z tego powodu, ale potrafi wyskrobać
>> TAKIE pismo, że mucha nie siada. I dokładnie wie, co jej się należy.
>> A przed komisją lekarską udaje, że się śmieje z własnego buta.
>
> Durny to dopiero musi być właściciel tegoż Audi, że nie poznał się
> wcześniej na potencjale intelektualnym tej pani i dał jej taki samochód do
> umycia.
No.. ale jak się okazuje, że tych wartościowych na palcach jednej można
policzyć ręki, to co ma zrobić?
Qra
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 09:59:09 - medea
>
> No.. ale jak się okazuje, że tych wartościowych na palcach jednej
> można policzyć ręki, to co ma zrobić?
Oddać do myjni? Chyba że właśnie jest właścicielem myjni, ale w takiej
sytuacji - jeszcze durniejszy.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:30:44 - XL
> Użytkownik XL
> news:3z7e0bhhqyzl$.15s8tkzj93eve$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:14:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>> 0
>>>>> I dlaczego mieliby wymagać tego od Europy??
>>>>
>>>> Chocby dlatego, ze z nią handlują.
>>>> Tyle ze urzędnicy, w szczególności polscy, zrobili z HACCP potworka.
>>>
>>> To jeszcze powiedz, dlaczego Amerykanie na tym zarabiają, bo chyba ich
>>> interes na niczym innym się nie skupia ;)
>>
>> KONCERNY zarabiają - poprzez lobbowanie w WHO.
>
> Jakie koncerny zarabiają na tym, że istnieje HACCP i co ma do tego
> lobbowanie w WHO, skoro twierdzisz, że HACCP to niepotrzebne utrudnianie
> życia producentom
O nie :-)
Tylko ich CZĘSCI :-)
> (czyli jak mniemam tym właśnie koncernom)?
Nie TYM.
Nie mam ochoty dalej drążyc tego tematu tylko po to, by wykazywać
oczywistości tym, którzy nie mają o nich bladego pojęcia. Ich sprawa,
przecież nie są producentami, interesuje ich tylko strona konsumpcyjna,
więc choćby tylko dlatego NIGDY nie zrozumieją producenta.
Co do pozostałych MOICH argumentów przeciw hacapowi, polecam:
www.ppr.pl/artykul-grozny-haccp-69251.php
Z mojej strony nie widzę sensu dalszej z Tobą i innymi laikami dyskusji na
ten temat.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 19:47:28 - Nixe
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 11:15:33 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> Użytkownik XL
>> news:3z7e0bhhqyzl$.15s8tkzj93eve$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:14:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>> 0
>>>>>> I dlaczego mieliby wymagać tego od Europy??
>>>>>
>>>>> Chocby dlatego, ze z nią handlują.
>>>>> Tyle ze urzędnicy, w szczególności polscy, zrobili z HACCP potworka.
>>>>
>>>> To jeszcze powiedz, dlaczego Amerykanie na tym zarabiają, bo chyba ich
>>>> interes na niczym innym się nie skupia ;)
>>>
>>> KONCERNY zarabiają - poprzez lobbowanie w WHO.
>>
>> Jakie koncerny zarabiają na tym, że istnieje HACCP i co ma do tego
>> lobbowanie w WHO, skoro twierdzisz, że HACCP to niepotrzebne utrudnianie
>> życia producentom
>
>
> O nie :-)
> Tylko ich CZĘSCI :-)
>> (czyli jak mniemam tym właśnie koncernom)?
>
> Nie TYM.
No więc jakim?
> Nie mam ochoty dalej drążyc tego tematu tylko po to, by wykazywać
> oczywistości tym, którzy nie mają o nich bladego pojęcia.Ich sprawa,
> przecież nie są producentami, interesuje ich tylko strona konsumpcyjna,
> więc choćby tylko dlatego NIGDY nie zrozumieją producenta.
Nie muszę być_w_tej_chwili_producentem żywności.
A temat jest mi znany choćby z racji wykształcenia i wcześniej
wykonywanej pracy.
I wybacz, ale nie jest dla mnie wyrocznią ani przedstawicielka domowego
wyrobu drożdży ani jakiś bliżej nieznany prezes kompletnie nieznanego
kuriozum, jakim jest Jurajska Izba Gospodarcza. Co to w ogóle za
dziwoląg z niemal 20 osobowym zarządem i bez własnej strony www?? Też
sobie założę coś takiego i będę szpanować :)
N.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 23:40:35 - Paulinka
> Z mojej strony nie widzę sensu dalszej z Tobą i innymi laikami dyskusji na
> ten temat.
Laikiem byłabym, gdybym pisała o tym nie mając z tym żadnej styczności.
3 osoby z mojej najbliższej rodziny zajmują się zawodowo gotowaniem.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 23:14:38 - XL
> Hacap, szczury i dobre jedzenie w jednym miejscu, nie za dużo tego na raz?
forum.styl.fm/karaluch-w-sklepie-spozywczym-co-robic.t85881.htmhttp://www.basma-ddd.pl/tag/szczury-w-restauracji/
epoznan.pl/news-news-6717-Szczury_podgryzaly_jedzenie_w_restauracji
wiadomosci.wp.pl/title,Inwazja-szczurow-w-KFC,wid,8747966,wiadomosc.html?ticaid=1d9b0
www.tur-info.pl/p/ak_id,14730,,lublin,restauracja_u_alfreda,w_lublinie,sanepid,szczury,pawel_policzkiewicz.html
www.youtube.com/watch?v=woqtIUl4n7k
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 22:25:17 - XL
> Oceniam na węch, po wyglądzie, po smaku i po wielu
> innych drobiazgach, które wiele mówią.
No a ja czasem błądzę w drodze z lub do toalety. Parę fajnych rzeczy już
dzięki temu widziałam.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 09:10:12 - Qrczak
>
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:36 +0100, medea napisał(a):
>
>> Oceniam na węch, po wyglądzie, po smaku i po wielu
>> innych drobiazgach, które wiele mówią.
>
> No a ja czasem błądzę w drodze z lub do toalety. Parę fajnych rzeczy już
> dzięki temu widziałam.
A to tam nie miewają toalet dla restauracyjnych gości i trzeba korzystać z
tych dla kucharzy i pomywaczek?
Qra
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 12:12:15 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:36 +0100, medea napisał(a):
>
>> Oceniam na węch, po wyglądzie, po smaku i po wielu
>> innych drobiazgach, które wiele mówią.
> No a ja czasem błądzę w drodze z lub do toalety. Parę fajnych rzeczy już
> dzięki temu widziałam.
Ja nie błądzę, mam dość dobrą orientację w terenie.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 23:51:26 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:23:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> No to masz HACCAP dla durnych i bezmózgich
>>
>> Wiesz co? - durna i bezmózga pani Hania właśnie niedawno w 17 miejscach
>> wyszorowała piaskiem!!! i gąbką kupy po ptakach na lśniącej karoserii
>> czarniutkiego nowego limitowanego Audi naszego znajomego - ale kiedy
>> spróbowalby ją zwolnić, toby sie okazało, że ona co prawda niesprawna
>> umysłowo i nie może być zwolniona z tego powodu, ale potrafi wyskrobać
>> TAKIE pismo, że mucha nie siada. I dokładnie wie, co jej się należy.
>> A przed komisją lekarską udaje, że się śmieje z własnego buta.
>
> Nie widzę związku z tematem.
Kto miał załapać, to załapał 3-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 00:02:27 - Paulinka
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:23:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> No to masz HACCAP dla durnych i bezmózgich
>>> Wiesz co? - durna i bezmózga pani Hania właśnie niedawno w 17 miejscach
>>> wyszorowała piaskiem!!! i gąbką kupy po ptakach na lśniącej karoserii
>>> czarniutkiego nowego limitowanego Audi naszego znajomego - ale kiedy
>>> spróbowalby ją zwolnić, toby sie okazało, że ona co prawda niesprawna
>>> umysłowo i nie może być zwolniona z tego powodu, ale potrafi wyskrobać
>>> TAKIE pismo, że mucha nie siada. I dokładnie wie, co jej się należy.
>>> A przed komisją lekarską udaje, że się śmieje z własnego buta.
>> Nie widzę związku z tematem.
>
> Kto miał załapać, to załapał 3-)
Że do fabrykowania dokumentów jest świetna, a do wykonania prostej pracy
jest za głupia, to zrozumiałam. Nie wiem, jaki ma to związek z
bezpieczeństwem w zbiorowym żywieniu i dlaczego akurat musiałaś
podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:32:40 - XL
> W dniu 2011-12-21 00:51, XL pisze:
>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:23:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> No to masz HACCAP dla durnych i bezmózgich
>> Wiesz co? - durna i bezmózga pani Hania właśnie niedawno w 17 miejscach
>> wyszorowała piaskiem!!! i gąbką kupy po ptakach na lśniącej karoserii
>> czarniutkiego nowego limitowanego Audi naszego znajomego - ale kiedy
>> spróbowalby ją zwolnić, toby sie okazało, że ona co prawda niesprawna
>> umysłowo i nie może być zwolniona z tego powodu, ale potrafi wyskrobać
>> TAKIE pismo, że mucha nie siada. I dokładnie wie, co jej się należy.
>> A przed komisją lekarską udaje, że się śmieje z własnego buta.
>>
>
>
> Durny to dopiero musi być właściciel tegoż Audi, że nie poznał się
> wcześniej na potencjale intelektualnym tej pani i dał jej taki samochód
> do umycia.
>
Pani myła wcześniej inne samochody i nic się nie działo :-]
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:56:17 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:32:35 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-21 00:51, XL pisze:
>>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:23:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> No to masz HACCAP dla durnych i bezmózgich
>>> Wiesz co? - durna i bezmózga pani Hania właśnie niedawno w 17 miejscach
>>> wyszorowała piaskiem!!! i gąbką kupy po ptakach na lśniącej karoserii
>>> czarniutkiego nowego limitowanego Audi naszego znajomego - ale kiedy
>>> spróbowalby ją zwolnić, toby sie okazało, że ona co prawda niesprawna
>>> umysłowo i nie może być zwolniona z tego powodu, ale potrafi wyskrobać
>>> TAKIE pismo, że mucha nie siada. I dokładnie wie, co jej się należy.
>>> A przed komisją lekarską udaje, że się śmieje z własnego buta.
>>>
>>
>> Durny to dopiero musi być właściciel tegoż Audi, że nie poznał się
>> wcześniej na potencjale intelektualnym tej pani i dał jej taki samochód
>> do umycia.
>>
> Pani myła wcześniej inne samochody i nic się nie działo :-]
W takim razie - jeśli podejrzewa, że zrobiła to celowo - powinien
wyciągnąć konsekwencje, to oczywiste.
Ale przede wszystkim - tak jak napisała krys - mycie samochodu szefa
chyba nie należało do jej obowiązków pracowniczych. Jak widać - mycie
samochodu to nie to samo, co mycie podłogi.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 11:55:51 - XL
> Dnia dzisiejszego niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:36 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Oceniam na węch, po wyglądzie, po smaku i po wielu
>>> innych drobiazgach, które wiele mówią.
>>
>> No a ja czasem błądzę w drodze z lub do toalety. Parę fajnych rzeczy już
>> dzięki temu widziałam.
>
> A to tam nie miewają toalet dla restauracyjnych gości i trzeba korzystać z
> tych dla kucharzy i pomywaczek?
>
Jak zwykle jesteś superbystra :-]
No cóż...
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 12:55:41 - XL
> W dniu 2011-12-22 22:25, XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:36 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Oceniam na węch, po wyglądzie, po smaku i po wielu
>>> innych drobiazgach, które wiele mówią.
>> No a ja czasem błądzę w drodze z lub do toalety. Parę fajnych rzeczy już
>> dzięki temu widziałam.
>
> Ja nie błądzę, mam dość dobrą orientację w terenie.
>
Ja też mam - dlatego właśnie błądzę.
Już wyraźniej chyba nie można.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 13:16:49 - medea
> Już wyraźniej chyba nie można.
Nie.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 01:37:42 - XL
> Że do fabrykowania dokumentów jest świetna, a do wykonania prostej pracy
> jest za głupia, to zrozumiałam.
No widzisz, jednak NIE zrozumiałaś.
Otóż ona jest świetna i w redagowaniu dokumentów, i w wykonywaniu swej
pracy - bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie musieć wykonywać 333-)
Ma rentę inwalidzką na głowę, a radzi sobie lepiej, niż niejeden wytrawny
specjalista :-D
> Nie wiem, jaki ma to związek z
> bezpieczeństwem w zbiorowym żywieniu
Ten związek nazywa się PRACOWNIK.
> i dlaczego akurat musiałaś
> podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć chwalenia się
bogatym znajomym.
Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
musieć wykonywać
Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
dlaczego tego już nie zrobi?
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 01:41:30 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 00:02:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Że do fabrykowania dokumentów jest świetna, a do wykonania prostej pracy
>> jest za głupia, to zrozumiałam.
>
> No widzisz, jednak NIE zrozumiałaś.
> Otóż ona jest świetna i w redagowaniu dokumentów, i w wykonywaniu swej
> pracy - bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie musieć wykonywać 333-)
> Ma rentę inwalidzką na głowę, a radzi sobie lepiej, niż niejeden wytrawny
> specjalista :-D
>
>
>> Nie wiem, jaki ma to związek z
>> bezpieczeństwem w zbiorowym żywieniu
>
> Ten związek nazywa się PRACOWNIK.
>
>> i dlaczego akurat musiałaś
>> podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
>
> Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć chwalenia się
> bogatym znajomym.
> Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
> musieć wykonywać
> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
> dlaczego tego już nie zrobi?
To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
nieudaczników i cwaniaków. Jemu chyba nikt przy selekcji w rekrutacji
myślenia nie odebrał. Pracownik to jak nie przymierzając towar, jak się
nie znasz, kupujesz byle co.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 08:34:40 - medea
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 00:02:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Że do fabrykowania dokumentów jest świetna, a do wykonania prostej
>>> pracy jest za głupia, to zrozumiałam.
>>
>> No widzisz, jednak NIE zrozumiałaś.
>> Otóż ona jest świetna i w redagowaniu dokumentów, i w wykonywaniu swej
>> pracy - bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie musieć wykonywać
>> 333-)
>> Ma rentę inwalidzką na głowę, a radzi sobie lepiej, niż niejeden
>> wytrawny
>> specjalista :-D
>>
>>
>>> Nie wiem, jaki ma to związek z bezpieczeństwem w zbiorowym żywieniu
>>
>> Ten związek nazywa się PRACOWNIK.
>>
>>> i dlaczego akurat musiałaś podkreślić limitowaną edycję tego
>>> nowiutkiego Audi.
>>
>> Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć
>> chwalenia się
>> bogatym znajomym.
>> Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
>> musieć wykonywać
>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu
>> oraz
>> dlaczego tego już nie zrobi?
>
> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
> nieudaczników i cwaniaków. Jemu chyba nikt przy selekcji w rekrutacji
> myślenia nie odebrał. Pracownik to jak nie przymierzając towar, jak
> się nie znasz, kupujesz byle co.
Otóż to!
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 11:53:16 - krys
> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
> dlaczego tego już nie zrobi?
BTW - jakie są jej obowiązki pracownicze? Bo jak ona jest od papierów, a
szef w ramach bonusu każe jej myć auto - to bardzo dobrze zrobiła - do
buraka tylko buraczany przekaz dotrze. Ale jeśli miała mycie w umowie o
pracę - zawsze może za zniszczenia odpowiedzieć.
Pracownik to nie jest niewolnik (święta krowa też nie).
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:14:13 - XL
> W takim razie - jeśli podejrzewa, że zrobiła to celowo
Niech jej to udowodni.
Zatrudnił przecież niepełnosprawną - to takie społecznie polecane i on to
zrobił, z dobrego serca w dodatku. Bo on wielu ludziom pomaga i pomógł.
> - powinien
> wyciągnąć konsekwencje, to oczywiste.
Muszę mu przekazać Twoją sugestię: może odpracowanie kosztu lakierowania i
automatycznego spadku ceny samochodu o wartości ponad 200000 z powodu
zniszczenia... jakieś 60000? Jak szacujesz?
:-)
> Ale przede wszystkim - tak jak napisała krys - mycie samochodu szefa
> chyba nie należało do jej obowiązków pracowniczych. Jak widać - mycie
> samochodu to nie to samo, co mycie podłogi.
To samochód FIRMOWY, a firma należy do szefa 3-)
Widzisz nadal coś niejasnego?
33333-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:19:33 - krys
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:56:17 +0100, medea napisał(a):
>
>> W takim razie - jeśli podejrzewa, że zrobiła to celowo
>
> Niech jej to udowodni.
No właśnie.
> Zatrudnił przecież niepełnosprawną - to takie społecznie polecane i on to
> zrobił, z dobrego serca w dodatku. Bo on wielu ludziom pomaga i pomógł.
I zapewne dotacjami nie pogardził - to teraz wie, ile to kosztuje.
>
> Muszę mu przekazać Twoją sugestię: może odpracowanie kosztu lakierowania i
> automatycznego spadku ceny samochodu o wartości ponad 200000 z powodu
> zniszczenia... jakieś 60000? Jak szacujesz?
Art.119 KP.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:19:46 - medea
> Muszę mu przekazać Twoją sugestię: może odpracowanie kosztu
> lakierowania i automatycznego spadku ceny samochodu o wartości ponad
> 200000 z powodu zniszczenia... jakieś 60000? Jak szacujesz? :-)
Musiałaby mieć odpowiednią umowę zawierającą adnotację także o
odpowiedzialności majątkowej, a ta nie może przekroczyć bodajże
6-krotności wynagrodzenia. Ale to i tak tylko w takiej sytuacji, jeśli
mycie tego samochodu rzeczywiście było przewidziane umową. Poza tym nie
ściemniaj, Twój znajomy na pewno ma autocasco, więc wystarczy, że pani
pokryje koszty utraty zniżek. ;-P
> To samochód FIRMOWY, a firma należy do szefa 3-)
> Widzisz nadal coś niejasnego?
> 33333-)
jw. Niejasny jest zakres obowiązków.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:40:46 - Qrczak
> W dniu 2011-12-22 19:14, XL pisze:
>> Muszę mu przekazać Twoją sugestię: może odpracowanie kosztu
>> lakierowania i automatycznego spadku ceny samochodu o wartości ponad
>> 200000 z powodu zniszczenia... jakieś 60000? Jak szacujesz? :-)
>
> Musiałaby mieć odpowiednią umowę zawierającą adnotację także o
> odpowiedzialności majątkowej, a ta nie może przekroczyć bodajże
> 6-krotności wynagrodzenia. Ale to i tak tylko w takiej sytuacji, jeśli
> mycie tego samochodu rzeczywiście było przewidziane umową. Poza tym nie
> ściemniaj, Twój znajomy na pewno ma autocasco, więc wystarczy, że pani
> pokryje koszty utraty zniżek. ;-P
Poza tym nie pomyślał, że kaleka umysłowa to jest nie tylko zysk dla
firmy (finansowy wkład PFRONu), ale także odpowiedzialność.
No ale jak zmądrzał, to już na firmę nie weźmie audi a fiacika, oraz do
mycia wykwalifikowanego myjcownika a nie jakąś tam kalikę.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:49:22 - krys
> Dnia 2011-12-22 19:19, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2011-12-22 19:14, XL pisze:
>>> Muszę mu przekazać Twoją sugestię: może odpracowanie kosztu
>>> lakierowania i automatycznego spadku ceny samochodu o wartości ponad
>>> 200000 z powodu zniszczenia... jakieś 60000? Jak szacujesz? :-)
>>
>> Musiałaby mieć odpowiednią umowę zawierającą adnotację także o
>> odpowiedzialności majątkowej, a ta nie może przekroczyć bodajże
>> 6-krotności wynagrodzenia. Ale to i tak tylko w takiej sytuacji, jeśli
>> mycie tego samochodu rzeczywiście było przewidziane umową. Poza tym nie
>> ściemniaj, Twój znajomy na pewno ma autocasco, więc wystarczy, że pani
>> pokryje koszty utraty zniżek. ;-P
>
> Poza tym nie pomyślał, że kaleka umysłowa to jest nie tylko zysk dla
> firmy (finansowy wkład PFRONu), ale także odpowiedzialność.
> No ale jak zmądrzał, to już na firmę nie weźmie audi a fiacika, oraz do
> mycia wykwalifikowanego myjcownika a nie jakąś tam kalikę.
No widzisz, Qra - Ty to się na biznesmena nadajesz!
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:42:28 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:56:17 +0100, medea napisał(a):
>
>> W takim razie - jeśli podejrzewa, że zrobiła to celowo
>
> Niech jej to udowodni.
> Zatrudnił przecież niepełnosprawną - to takie społecznie polecane i on to
> zrobił, z dobrego serca w dodatku. Bo on wielu ludziom pomaga i pomógł.
No jasne a już za chwilę piszesz, że teraz kombinuje jak się wrzodu na
d.pie pozbyć.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 00:51:57 - XL
> XL pisze:
>
>>> Nie znam tych relacji. Weszłam na p.s.p. u schyłku jego działalności.
>>
>> Ach, no tak.
>> No to - poczytaj w wolnej chwili polecane opracowanie, i moze i jakieś
>> resztki mojej historii z Bluzgim w tle znajdziesz w czeluściach wiecznego,
>> jak mnie ostrzegano (he he), netu :-)
>
> Znaczy takie moje czułe relacje z Lebowskim? Tym bardziej źle o Tobie
> świadczy, że jesteś akurat po tej innej stronie.
Po jakiej innej? - nie jestem po żadnej. Albo po obu.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:33:29 - XL
> W dniu 2011-12-22 18:38, XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 10:05:36 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-20 23:57, XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:53:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>>>>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>>>>>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>>>>>>> To komu wybaczać?
>>>>>> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
>>>>>> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
>>>>> A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
>>>>> metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
>>>> To przypomnij sobie moje relacje z Bluzgim - czyż ja mu musiałam cokolwiek
>>>> wybaczać???
>>> Jemu być może nie, ale tym, którzy Cię rzekomo przed nim nie bronili,
>>> już chyba masz, co wybaczać. ;-P
>>>
>> Przed nim nie bronili?
>> Raczysz żartować.
>>
>
> Czegoś nie zrozumiałaś?
>
JA? - zawsze rozumiem.
Podobnie i tu - Twoją sugestię, jakobym oczekiwała tutaj od kogoś jakiejś obrony :-D
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:40:49 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:03:44 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-22 18:38, XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 10:05:36 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2011-12-20 23:57, XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:53:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>>>>>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>>>>>>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>>>>>>>> To komu wybaczać?
>>>>>>> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
>>>>>>> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
>>>>>> A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
>>>>>> metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
>>>>> To przypomnij sobie moje relacje z Bluzgim - czyż ja mu musiałam cokolwiek
>>>>> wybaczać???
>>>> Jemu być może nie, ale tym, którzy Cię rzekomo przed nim nie bronili,
>>>> już chyba masz, co wybaczać. ;-P
>>>>
>>> Przed nim nie bronili?
>>> Raczysz żartować.
>>>
>> Czegoś nie zrozumiałaś?
>>
> JA? - zawsze rozumiem.
> Podobnie i tu - Twoją sugestię, jakobym oczekiwała tutaj od kogoś jakiejś obrony :-D
To nie byłą sugestia, tylko przypomnienie Twoich własnoręcznie kiedyś
napisanych wyrzutów w tej sprawie.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 22:30:33 - XL
> W dniu 2011-12-22 19:33, XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:03:44 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-22 18:38, XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 10:05:36 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2011-12-20 23:57, XL pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:53:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>>>>>>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>>>>>>>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>>>>>>>>> To komu wybaczać?
>>>>>>>> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
>>>>>>>> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
>>>>>>> A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
>>>>>>> metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
>>>>>> To przypomnij sobie moje relacje z Bluzgim - czyż ja mu musiałam cokolwiek
>>>>>> wybaczać???
>>>>> Jemu być może nie, ale tym, którzy Cię rzekomo przed nim nie bronili,
>>>>> już chyba masz, co wybaczać. ;-P
>>>>>
>>>> Przed nim nie bronili?
>>>> Raczysz żartować.
>>>>
>>> Czegoś nie zrozumiałaś?
>>>
>> JA? - zawsze rozumiem.
>> Podobnie i tu - Twoją sugestię, jakobym oczekiwała tutaj od kogoś jakiejś obrony :-D
>
> To nie byłą sugestia, tylko przypomnienie Twoich własnoręcznie kiedyś
> napisanych wyrzutów w tej sprawie.
>
Wyrzutów w sprawie niebronienia mnie? - a co to ja sobie rady kiedyś nie
dałam? - chyba jak zwykle coś Ci się pofistaszkowało.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 12:14:30 - medea
>
> Wyrzutów w sprawie niebronienia mnie? - a co to ja sobie rady kiedyś nie
> dałam? - chyba jak zwykle coś Ci się pofistaszkowało.
Nie obronienia tylko bronienia lub stanięcia po Twojej stronie. Ale
zostawmy to, bo nie chce mi się teraz szukać. Mam ciekawsze sprawy.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 01:48:18 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 00:02:27 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Że do fabrykowania dokumentów jest świetna, a do wykonania prostej pracy
>>> jest za głupia, to zrozumiałam.
>>
>> No widzisz, jednak NIE zrozumiałaś.
>> Otóż ona jest świetna i w redagowaniu dokumentów, i w wykonywaniu swej
>> pracy - bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie musieć wykonywać 333-)
>> Ma rentę inwalidzką na głowę, a radzi sobie lepiej, niż niejeden wytrawny
>> specjalista :-D
>>
>>
>>> Nie wiem, jaki ma to związek z
>>> bezpieczeństwem w zbiorowym żywieniu
>>
>> Ten związek nazywa się PRACOWNIK.
>>
>>> i dlaczego akurat musiałaś
>>> podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
>>
>> Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć chwalenia się
>> bogatym znajomym.
>> Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
>> musieć wykonywać
>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
>> dlaczego tego już nie zrobi?
>
> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
> nieudaczników i cwaniaków. Jemu chyba nikt przy selekcji w rekrutacji
> myślenia nie odebrał. Pracownik to jak nie przymierzając towar, jak się
> nie znasz, kupujesz byle co.
Znowu wygadujesz slogany.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 01:53:56 - Paulinka
>>>> i dlaczego akurat musiałaś
>>>> podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
>>> Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć chwalenia się
>>> bogatym znajomym.
>>> Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
>>> musieć wykonywać
>>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
>>> dlaczego tego już nie zrobi?
>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>> nieudaczników i cwaniaków. Jemu chyba nikt przy selekcji w rekrutacji
>> myślenia nie odebrał. Pracownik to jak nie przymierzając towar, jak się
>> nie znasz, kupujesz byle co.
>
> Znowu wygadujesz slogany.
A TY co wygadujesz? Każdy pracownik to półinteligent, nierób i złodziej.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:42:08 - XL
> XL wrote:
>
>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
>> dlaczego tego już nie zrobi?
>
> BTW - jakie są jej obowiązki pracownicze? Bo jak ona jest od papierów, a
> szef w ramach bonusu każe jej myć auto - to bardzo dobrze zrobiła - do
> buraka tylko buraczany przekaz dotrze. Ale jeśli miała mycie w umowie o
> pracę - zawsze może za zniszczenia odpowiedzieć.
> Pracownik to nie jest niewolnik (święta krowa też nie).
Pani jest od konserwacji powierzchni gładkich - ma bardzo dobrze,
przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana, a najchętniej
czas spędza na myciu szklanych drzwi od gabinetu znajomego z uchem przy
szybie, kiedy jest jakiś ważny gość - wtedy akurat drzwi są najbrudniejsze
:-D
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:47:45 - krys
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 11:53:16 +0100, krys napisał(a):
>
>> XL wrote:
>>
>>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu
>>> oraz dlaczego tego już nie zrobi?
>>
>> BTW - jakie są jej obowiązki pracownicze? Bo jak ona jest od papierów, a
>> szef w ramach bonusu każe jej myć auto - to bardzo dobrze zrobiła - do
>> buraka tylko buraczany przekaz dotrze. Ale jeśli miała mycie w umowie o
>> pracę - zawsze może za zniszczenia odpowiedzieć.
>> Pracownik to nie jest niewolnik (święta krowa też nie).
>
> Pani jest od konserwacji powierzchni gładkich
Czyli jest sprzątaczką. W umowie ma swój zakres obowiązków, ciekawe, czy
również ma wpisane czyszczenie wypasionej fury szefa.
> - ma bardzo dobrze,
> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
dupogodziny.
> a
> najchętniej czas spędza na myciu szklanych drzwi od gabinetu znajomego z
> uchem przy szybie, kiedy jest jakiś ważny gość - wtedy akurat drzwi są
> najbrudniejsze
> :-D
No cóż stare przysłowie mówi: jaki pan, taki kram.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:44:59 - XL
> XL wrote:
>
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:56:17 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W takim razie - jeśli podejrzewa, że zrobiła to celowo
>>
>> Niech jej to udowodni.
>
> No właśnie.
>
>> Zatrudnił przecież niepełnosprawną - to takie społecznie polecane i on to
>> zrobił, z dobrego serca w dodatku. Bo on wielu ludziom pomaga i pomógł.
>
> I zapewne dotacjami nie pogardził - to teraz wie, ile to kosztuje.
Jakimi dotacjami? - że jej składki ZUS nie musi opłacać? No sorry, on ją
trzyma tylko i wyłącznie z litości. ZUSu za pracowników płaci miesięcznie
ponad 100000... Więc sorry, dotacja na jedną niepełnosprawną to mu lata
koło... I najchętniej by się jej pozbył ale nie wiem, czy wiesz, że
najtrudniej zwolnić sprzątaczkę...
>
>>
>> Muszę mu przekazać Twoją sugestię: może odpracowanie kosztu lakierowania i
>> automatycznego spadku ceny samochodu o wartości ponad 200000 z powodu
>> zniszczenia... jakieś 60000? Jak szacujesz?
>
> Art.119 KP.
No właśnie - ta pani o tym DOSKONALE wie. Jest głupia, ale tylko czasami
333-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:53:53 - krys
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:19:33 +0100, krys napisał(a):
>
>> XL wrote:
>>
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:56:17 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W takim razie - jeśli podejrzewa, że zrobiła to celowo
>>>
>>> Niech jej to udowodni.
>>
>> No właśnie.
>>
>>> Zatrudnił przecież niepełnosprawną - to takie społecznie polecane i on
>>> to zrobił, z dobrego serca w dodatku. Bo on wielu ludziom pomaga i
>>> pomógł.
>>
>> I zapewne dotacjami nie pogardził - to teraz wie, ile to kosztuje.
>
> Jakimi dotacjami? - że jej składki ZUS nie musi opłacać?
A chociażby. Na stanowiska pracy chronionej są pieniądze z PFRON.
> No sorry, on ją
> trzyma tylko i wyłącznie z litości.
Biznes is biznes.
> ZUSu za pracowników płaci miesięcznie
> ponad 100000... Więc sorry, dotacja na jedną niepełnosprawną to mu lata
> koło...
> I najchętniej by się jej pozbył ale nie wiem, czy wiesz, że
> najtrudniej zwolnić sprzątaczkę...
Przemilczę, bo znowu wywlekasz cudze sprawy publicznie.
>> Art.119 KP.
>
> No właśnie - ta pani o tym DOSKONALE wie. Jest głupia, ale tylko czasami
> 333-)
A ten biznesmen nie wie. To niech mu teraz firmę w powietrze wysadzi, skoro
na to pozwala.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:56:03 - Qrczak
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:19:33 +0100, krys napisał(a):
>> XL wrote:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:56:17 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W takim razie - jeśli podejrzewa, że zrobiła to celowo
>>>
>>> Niech jej to udowodni.
>>
>> No właśnie.
>>
>>> Zatrudnił przecież niepełnosprawną - to takie społecznie polecane i on to
>>> zrobił, z dobrego serca w dodatku. Bo on wielu ludziom pomaga i pomógł.
>>
>> I zapewne dotacjami nie pogardził - to teraz wie, ile to kosztuje.
>
> Jakimi dotacjami? - że jej składki ZUS nie musi opłacać? No sorry, on ją
> trzyma tylko i wyłącznie z litości. ZUSu za pracowników płaci miesięcznie
> ponad 100000... Więc sorry, dotacja na jedną niepełnosprawną to mu lata
> koło... I najchętniej by się jej pozbył ale nie wiem, czy wiesz, że
> najtrudniej zwolnić sprzątaczkę...
Uwielbiam takich pracodawcuf. Jakcy uny są przed, kiedy wszyscy są
daleko za....
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:43:47 - medea
> Jakimi dotacjami? - że jej składki ZUS nie musi opłacać? No sorry, on
> ją trzyma tylko i wyłącznie z litości. ZUSu za pracowników płaci
> miesięcznie ponad 100000... Więc sorry, dotacja na jedną
> niepełnosprawną to mu lata koło... I najchętniej by się jej pozbył ale
> nie wiem, czy wiesz, że najtrudniej zwolnić sprzątaczkę...
> No właśnie - ta pani o tym DOSKONALE wie. Jest głupia, ale tylko czasami
> 333-)
No to się ładnie wpakował! Niepełnosprawna umysłowo sprzątaczka robi
biznesmena w bambuko! Niezły gość, fajnych mamy biznesmenów w Polsce. ;)
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:47:08 - Paulinka
> W dniu 2011-12-22 19:44, XL pisze:
>> Jakimi dotacjami? - że jej składki ZUS nie musi opłacać? No sorry, on
>> ją trzyma tylko i wyłącznie z litości. ZUSu za pracowników płaci
>> miesięcznie ponad 100000... Więc sorry, dotacja na jedną
>> niepełnosprawną to mu lata koło... I najchętniej by się jej pozbył ale
>> nie wiem, czy wiesz, że najtrudniej zwolnić sprzątaczkę...
>> No właśnie - ta pani o tym DOSKONALE wie. Jest głupia, ale tylko czasami
>> 333-)
>
> No to się ładnie wpakował! Niepełnosprawna umysłowo sprzątaczka robi
> biznesmena w bambuko! Niezły gość, fajnych mamy biznesmenów w Polsce. ;)
I nawet prawnik mu nie umie pomóc :>
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:56:00 - medea
> medea pisze:
>> W dniu 2011-12-22 19:44, XL pisze:
>>> Jakimi dotacjami? - że jej składki ZUS nie musi opłacać? No sorry,
>>> on ją trzyma tylko i wyłącznie z litości. ZUSu za pracowników płaci
>>> miesięcznie ponad 100000... Więc sorry, dotacja na jedną
>>> niepełnosprawną to mu lata koło... I najchętniej by się jej pozbył
>>> ale nie wiem, czy wiesz, że najtrudniej zwolnić sprzątaczkę...
>>> No właśnie - ta pani o tym DOSKONALE wie. Jest głupia, ale tylko
>>> czasami
>>> 333-)
>>
>> No to się ładnie wpakował! Niepełnosprawna umysłowo sprzątaczka robi
>> biznesmena w bambuko! Niezły gość, fajnych mamy biznesmenów w Polsce. ;)
>
> I nawet prawnik mu nie umie pomóc :>
Normalnie masakra. Może w Strasburgu mu pomogą. ;)
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:49:44 - XL
> W dniu 2011-12-22 19:14, XL pisze:
>> Muszę mu przekazać Twoją sugestię: może odpracowanie kosztu
>> lakierowania i automatycznego spadku ceny samochodu o wartości ponad
>> 200000 z powodu zniszczenia... jakieś 60000? Jak szacujesz? :-)
>
> Musiałaby mieć odpowiednią umowę zawierającą adnotację także o
> odpowiedzialności majątkowej, a ta nie może przekroczyć bodajże
> 6-krotności wynagrodzenia. Ale to i tak tylko w takiej sytuacji, jeśli
> mycie tego samochodu rzeczywiście było przewidziane umową. Poza tym nie
> ściemniaj, Twój znajomy na pewno ma autocasco,
:-OOO
Autocasco zapewnia kierowcy wypłatę świadczeń, gdy pojazd zostanie
uszkodzony w wyniku np. zderzenia z drzewem, budynkiem lub zwierzęciem.
Samochód ubezpieczony jest także na wypadek kradzieży, obrabowania, czy
zniszczenia (zdewastowania) przez nieustalone osoby trzecie. Warto
pamiętać, że o wypłatę świadczeń kierowca może ubiegać się także wtedy, gdy
jego pojazd zostanie uszkodzony przez żywioły ? wodę, ogień, czy wiatr.
Piachu tutaj jako żywiołu nie wymieniono, a osoba jest USTALONA.
Albo sugerujesz oszustwo wobec ubezpieczyciela, albo nie masz pojęcia o
wyobrażeniu, co obejmuje autocasco...
> więc wystarczy, że pani
> pokryje koszty utraty zniżek. ;-P
>
>> To samochód FIRMOWY, a firma należy do szefa 3-)
>> Widzisz nadal coś niejasnego?
>> 33333-)
>
> jw. Niejasny jest zakres obowiązków.
>
Jak dla kogo - jego prawnik nic do niego nie ma.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:32:21 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:19:46 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-22 19:14, XL pisze:
>>> Muszę mu przekazać Twoją sugestię: może odpracowanie kosztu
>>> lakierowania i automatycznego spadku ceny samochodu o wartości ponad
>>> 200000 z powodu zniszczenia... jakieś 60000? Jak szacujesz? :-)
>> Musiałaby mieć odpowiednią umowę zawierającą adnotację także o
>> odpowiedzialności majątkowej, a ta nie może przekroczyć bodajże
>> 6-krotności wynagrodzenia. Ale to i tak tylko w takiej sytuacji, jeśli
>> mycie tego samochodu rzeczywiście było przewidziane umową. Poza tym nie
>> ściemniaj, Twój znajomy na pewno ma autocasco,
>
> :-OOO
>
> Autocasco zapewnia kierowcy wypłatę świadczeń, gdy pojazd zostanie
> uszkodzony w wyniku np. zderzenia z drzewem, budynkiem lub zwierzęciem.
> Samochód ubezpieczony jest także na wypadek kradzieży, obrabowania, czy
> zniszczenia (zdewastowania) przez nieustalone osoby trzecie. Warto
> pamiętać, że o wypłatę świadczeń kierowca może ubiegać się także wtedy, gdy
> jego pojazd zostanie uszkodzony przez żywioły ? wodę, ogień, czy wiatr.
>
> Piachu tutaj jako żywiołu nie wymieniono, a osoba jest USTALONA.
>
> Albo sugerujesz oszustwo wobec ubezpieczyciela, albo nie masz pojęcia o
> wyobrażeniu, co obejmuje autocasco...
???
No pacz pani, a mi sfinansowali lakierowanie, chociaż sama zarysowałam i
jestem ustalona.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:38:56 - Paulinka
>> :-OOO
>>
>> Autocasco zapewnia kierowcy wypłatę świadczeń, gdy pojazd zostanie
>> uszkodzony w wyniku np. zderzenia z drzewem, budynkiem lub zwierzęciem.
>> Samochód ubezpieczony jest także na wypadek kradzieży, obrabowania, czy
>> zniszczenia (zdewastowania) przez nieustalone osoby trzecie. Warto
>> pamiętać, że o wypłatę świadczeń kierowca może ubiegać się także
>> wtedy, gdy
>> jego pojazd zostanie uszkodzony przez żywioły ? wodę, ogień, czy wiatr.
>>
>> Piachu tutaj jako żywiołu nie wymieniono, a osoba jest USTALONA.
>>
>> Albo sugerujesz oszustwo wobec ubezpieczyciela, albo nie masz pojęcia o
>> wyobrażeniu, co obejmuje autocasco...
>
> ???
> No pacz pani, a mi sfinansowali lakierowanie, chociaż sama zarysowałam i
> jestem ustalona.
Nie znasz się. W linku, która podała XL piszą coś innego i tego się
trzymajmy.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 22:31:46 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:56:17 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W takim razie - jeśli podejrzewa, że zrobiła to celowo
>>
>> Niech jej to udowodni.
>> Zatrudnił przecież niepełnosprawną - to takie społecznie polecane i on to
>> zrobił, z dobrego serca w dodatku. Bo on wielu ludziom pomaga i pomógł.
>
> No jasne a już za chwilę piszesz, że teraz kombinuje jak się wrzodu na
> d.pie pozbyć.
Bo wrzód ma to do siebie, że jak za długo zżera, to się go trzeba pozbyć,
inaczej nosiciel wrzodu sam zginie.
Chocby był najlpeszym pracodawcą świata.
Póty dzban wode nosi...
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 22:39:10 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:42:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:56:17 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W takim razie - jeśli podejrzewa, że zrobiła to celowo
>>> Niech jej to udowodni.
>>> Zatrudnił przecież niepełnosprawną - to takie społecznie polecane i on to
>>> zrobił, z dobrego serca w dodatku. Bo on wielu ludziom pomaga i pomógł.
>> No jasne a już za chwilę piszesz, że teraz kombinuje jak się wrzodu na
>> d.pie pozbyć.
>
> Bo wrzód ma to do siebie, że jak za długo zżera, to się go trzeba pozbyć,
> inaczej nosiciel wrzodu sam zginie.
> Chocby był najlpeszym pracodawcą świata.
> Póty dzban wode nosi...
No no niezły ten Twój biznesmen. Najpierw myślał, że robi świetny
interes zatrudniając niepełnosprawną osobę (dotacje do składek ZUS,
podskoczy wskaźnik i nie trzeba będzie składek na PFRON płacić), wciśnie
jej do umowy mycie samochodów służbowych (kuriozalne skądinąd), a teraz
się okazuje, ze nie pozostaje mu nic innego jak użalać się nad swym
podłym losem u swoich znajomych, którzy to z detalami streszczają w
internecie.
Pocieszni jesteście Wy przedsiębiorcy z TAAAKIMI firmami.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:33:36 - XL
>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>
> Otóż to!
Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
niepełnosprawnego!
:-]
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:53:50 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:34:40 +0100, medea napisał(a):
>
>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>> Otóż to!
> Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
> niepełnosprawnego!
> :-]
Nie chodzi o to, by w ogóle nie zatrudniać, ale jeśli już - to dawać
pracę odpowiednią do możliwości.
Niedawno np. kupiłam piękne kartki robione przez niepełnosprawnych,
także umysłowo.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:40:28 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:34:40 +0100, medea napisał(a):
>
>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>> Otóż to!
>
> Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
> niepełnosprawnego!
> :-]
A przecież on taki litościwy, dobry szef był nie tak dawno.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:55:31 - XL
> oraz do
> mycia wykwalifikowanego myjcownika a nie jakąś tam kalikę.
Ta kalika jest w lepszej fizycznej formie niż mój znajomy.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:11:33 - Qrczak
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:40:46 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> oraz do
>> mycia wykwalifikowanego myjcownika a nie jakąś tam kalikę.
>
> Ta kalika jest w lepszej fizycznej formie niż mój znajomy.
Ale z tego, co pisałaś, to kalika jest umysłowa, nie fizyczna.
Mamy my nadzieję, że znajomy to jednak nie jest podobnie do kaliki
umysłowy. Jednak.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 02:17:32 - XL
> XL pisze:
>
>>>>> i dlaczego akurat musiałaś
>>>>> podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
>>>> Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć chwalenia się
>>>> bogatym znajomym.
>>>> Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
>>>> musieć wykonywać
>>>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
>>>> dlaczego tego już nie zrobi?
>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>> nieudaczników i cwaniaków. Jemu chyba nikt przy selekcji w rekrutacji
>>> myślenia nie odebrał. Pracownik to jak nie przymierzając towar, jak się
>>> nie znasz, kupujesz byle co.
>>
>> Znowu wygadujesz slogany.
>
> A TY co wygadujesz? Każdy pracownik to półinteligent, nierób i złodziej.
Każdy to już Ty dodałaś, tworząc slogan.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 02:20:13 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 01:53:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>
>>>>>> i dlaczego akurat musiałaś
>>>>>> podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
>>>>> Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć chwalenia się
>>>>> bogatym znajomym.
>>>>> Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
>>>>> musieć wykonywać
>>>>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
>>>>> dlaczego tego już nie zrobi?
>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>> nieudaczników i cwaniaków. Jemu chyba nikt przy selekcji w rekrutacji
>>>> myślenia nie odebrał. Pracownik to jak nie przymierzając towar, jak się
>>>> nie znasz, kupujesz byle co.
>>> Znowu wygadujesz slogany.
>> A TY co wygadujesz? Każdy pracownik to półinteligent, nierób i złodziej.
>
> Każdy to już Ty dodałaś, tworząc slogan.
To się w końcu pochwal tymi wartościowymi :)
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 18:53:43 - XL
> XL wrote:
>
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 11:53:16 +0100, krys napisał(a):
>>
>>> XL wrote:
>>>
>>>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu
>>>> oraz dlaczego tego już nie zrobi?
>>>
>>> BTW - jakie są jej obowiązki pracownicze? Bo jak ona jest od papierów, a
>>> szef w ramach bonusu każe jej myć auto - to bardzo dobrze zrobiła - do
>>> buraka tylko buraczany przekaz dotrze. Ale jeśli miała mycie w umowie o
>>> pracę - zawsze może za zniszczenia odpowiedzieć.
>>> Pracownik to nie jest niewolnik (święta krowa też nie).
>>
>> Pani jest od konserwacji powierzchni gładkich
>
> Czyli jest sprzątaczką. W umowie ma swój zakres obowiązków, ciekawe, czy
> również ma wpisane czyszczenie wypasionej fury szefa.
Oczywiście, bo fura jest firmowa, jak i inne samochody. Tzn firmy szefa.
3-)
>
>> - ma bardzo dobrze,
>> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
>
> Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
> dupogodziny.
No nie. Ma płatne za etat.
>> a
>> najchętniej czas spędza na myciu szklanych drzwi od gabinetu znajomego z
>> uchem przy szybie, kiedy jest jakiś ważny gość - wtedy akurat drzwi są
>> najbrudniejsze
>> :-D
>
> No cóż stare przysłowie mówi: jaki pan, taki kram.
To znaczy nie zrozumiałaś dowcipu ani w ząb. Jak to człek się namęczy, a
ludzie i tak nie pojmują dowcipów.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:02:51 - krys
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:47:45 +0100, krys napisał(a):
>
>> XL wrote:
>>
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 11:53:16 +0100, krys napisał(a):
>>>
>>>> XL wrote:
>>>>
>>>>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu
>>>>> oraz dlaczego tego już nie zrobi?
>>>>
>>>> BTW - jakie są jej obowiązki pracownicze? Bo jak ona jest od papierów,
>>>> a szef w ramach bonusu każe jej myć auto - to bardzo dobrze zrobiła -
>>>> do buraka tylko buraczany przekaz dotrze. Ale jeśli miała mycie w
>>>> umowie o pracę - zawsze może za zniszczenia odpowiedzieć.
>>>> Pracownik to nie jest niewolnik (święta krowa też nie).
>>>
>>> Pani jest od konserwacji powierzchni gładkich
>>
>> Czyli jest sprzątaczką. W umowie ma swój zakres obowiązków, ciekawe, czy
>> również ma wpisane czyszczenie wypasionej fury szefa.
>
>
> Oczywiście, bo fura jest firmowa, jak i inne samochody. Tzn firmy szefa.
Moja fura też jest firmowa, a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
sprzątania jej. Jak już, to sprząta kierowca. Widziałaś jej umowę?
Czasy, kiedy pracownik latał pracodawcy po piwo, bo tak, to już historia.
>
>>
>>> - ma bardzo dobrze,
>>> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
>>
>> Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
>> dupogodziny.
>
>
> No nie. Ma płatne za etat.
Ale to sprawa między nia, a szefem, kiedy i jak ma wykonać pracę. I sorry -
nie sadzę, żebys oglądała jej umowę o pracę, bo niby z jakiej racji?
>>
>> No cóż stare przysłowie mówi: jaki pan, taki kram.
>
> To znaczy nie zrozumiałaś dowcipu ani w ząb. Jak to człek się namęczy, a
> ludzie i tak nie pojmują dowcipów.
No popatrz. Jak byłaś taką nauczycielka, jak opowiadaczką dowcipów, to ja
współczuje uczniom.
BTW nie zrozumiałaś, że to pracodawca jest do bani, skoro nie potrafi
ustawić personelu do pionu, nie wspominając o dobraniu odpowiednich ludzi na
odpowiednie funkcje.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:06:11 - medea
> To znaczy nie zrozumiałaś dowcipu ani w ząb. Jak to człek się namęczy, a
> ludzie i tak nie pojmują dowcipów.
I to wina tych wszystkich ludzi pewnie. ;>
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:33:33 - Qrczak
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:47:45 +0100, krys napisał(a):
>> XL wrote:
>>>
>>> - ma bardzo dobrze,
>>> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
>>
>> Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
>> dupogodziny.
>
> No nie. Ma płatne za etat.
No ale przecież sama dowodziłaś. że etat to nie jest jakieś 40
dupogodzin w tygodniu.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:36:40 - Qrczak
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:47:45 +0100, krys napisał(a):
>> XL wrote:
>>
>>> najchętniej czas spędza na myciu szklanych drzwi od gabinetu znajomego z
>>> uchem przy szybie, kiedy jest jakiś ważny gość - wtedy akurat drzwi są
>>> najbrudniejsze
>>> :-D
>>
>> No cóż stare przysłowie mówi: jaki pan, taki kram.
>
> To znaczy nie zrozumiałaś dowcipu ani w ząb. Jak to człek się namęczy, a
> ludzie i tak nie pojmują dowcipów.
A może po prostu wymęczone dowcipy niekoniecznie śmieszne są...
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:05:03 - XL
> Przemilczę, bo znowu wywlekasz cudze sprawy publicznie.
A czyje?
3-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:17:28 - krys
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:53:53 +0100, krys napisał(a):
>
>> Przemilczę, bo znowu wywlekasz cudze sprawy publicznie.
>
> A czyje?
Znajomego biznesmena.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 23:15:03 - XL
> W dniu 2011-12-22 19:44, XL pisze:
>> Jakimi dotacjami? - że jej składki ZUS nie musi opłacać? No sorry, on
>> ją trzyma tylko i wyłącznie z litości. ZUSu za pracowników płaci
>> miesięcznie ponad 100000... Więc sorry, dotacja na jedną
>> niepełnosprawną to mu lata koło... I najchętniej by się jej pozbył ale
>> nie wiem, czy wiesz, że najtrudniej zwolnić sprzątaczkę...
>> No właśnie - ta pani o tym DOSKONALE wie. Jest głupia, ale tylko czasami
>> 333-)
>
> No to się ładnie wpakował! Niepełnosprawna umysłowo sprzątaczka robi
> biznesmena w bambuko! Niezły gość, fajnych mamy biznesmenów w Polsce. ;)
>
I pracowników.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 22:23:18 - XL
> W dniu 2011-12-22 19:49, XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:19:46 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-22 19:14, XL pisze:
>>>> Muszę mu przekazać Twoją sugestię: może odpracowanie kosztu
>>>> lakierowania i automatycznego spadku ceny samochodu o wartości ponad
>>>> 200000 z powodu zniszczenia... jakieś 60000? Jak szacujesz? :-)
>>> Musiałaby mieć odpowiednią umowę zawierającą adnotację także o
>>> odpowiedzialności majątkowej, a ta nie może przekroczyć bodajże
>>> 6-krotności wynagrodzenia. Ale to i tak tylko w takiej sytuacji, jeśli
>>> mycie tego samochodu rzeczywiście było przewidziane umową. Poza tym nie
>>> ściemniaj, Twój znajomy na pewno ma autocasco,
>>
>> :-OOO
>>
>> Autocasco zapewnia kierowcy wypłatę świadczeń, gdy pojazd zostanie
>> uszkodzony w wyniku np. zderzenia z drzewem, budynkiem lub zwierzęciem.
>> Samochód ubezpieczony jest także na wypadek kradzieży, obrabowania, czy
>> zniszczenia (zdewastowania) przez nieustalone osoby trzecie. Warto
>> pamiętać, że o wypłatę świadczeń kierowca może ubiegać się także wtedy, gdy
>> jego pojazd zostanie uszkodzony przez żywioły ? wodę, ogień, czy wiatr.
>>
>> Piachu tutaj jako żywiołu nie wymieniono, a osoba jest USTALONA.
>>
>> Albo sugerujesz oszustwo wobec ubezpieczyciela, albo nie masz pojęcia o
>> wyobrażeniu, co obejmuje autocasco...
>
> ???
> No pacz pani, a mi sfinansowali lakierowanie, chociaż sama zarysowałam i
> jestem ustalona.
>
Ale zapewne NIE nastąpiło owo zarysowanie w garażu w domu albo we wlasnym
Twym ogródku o drzewo. Otóż autocasco obejmuje pojazd na drodze publicznej
:->
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 12:11:20 - medea
> Ale zapewne NIE nastąpiło owo zarysowanie w garażu w domu albo we
> wlasnym Twym ogródku o drzewo. Otóż autocasco obejmuje pojazd na
> drodze publicznej :->
Hm, piszesz o Twoim autocasco?
Sugerujesz, że gdybym zarysowała lakier np. wjeżdżając do własnego
garażu, nie pokryłoby kosztów naprawy? Ciekawe, muszę doczytać w
warunkach ubezpieczenia.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 23:45:36 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:42:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:56:17 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W takim razie - jeśli podejrzewa, że zrobiła to celowo
>>>> Niech jej to udowodni.
>>>> Zatrudnił przecież niepełnosprawną - to takie społecznie polecane i on to
>>>> zrobił, z dobrego serca w dodatku. Bo on wielu ludziom pomaga i pomógł.
>>> No jasne a już za chwilę piszesz, że teraz kombinuje jak się wrzodu na
>>> d.pie pozbyć.
>>
>> Bo wrzód ma to do siebie, że jak za długo zżera, to się go trzeba pozbyć,
>> inaczej nosiciel wrzodu sam zginie.
>
>> Chocby był najlpeszym pracodawcą świata.
>> Póty dzban wode nosi...
>
> No no niezły ten Twój biznesmen. Najpierw myślał, że robi świetny
> interes zatrudniając niepełnosprawną osobę (dotacje do składek ZUS,
> podskoczy wskaźnik i nie trzeba będzie składek na PFRON płacić), wciśnie
> jej do umowy mycie samochodów służbowych (kuriozalne skądinąd), a teraz
> się okazuje, ze nie pozostaje mu nic innego jak użalać się nad swym
> podłym losem u swoich znajomych, którzy to z detalami streszczają w
> internecie.
> Pocieszni jesteście Wy przedsiębiorcy z TAAAKIMI firmami.
Jak poprowadzisz swoją, to przewidzisz wszystkie haczyki, będziesz
fachowcem i wzorowym pracodawcą, pracownicy będą Cię nosili na rękach.
Tymczasem jesteś tylko pracownikiem i to bardzo kłopotliwym, bo własnie
urodziłaś trzecie dziecko.
Tak to wygląda od strony pracodawcy.
I Twoja opinia o pracodawcy, o którym piszę, wynika tylko i wyłącznie z
braku pojęcia o wyobrażeniu, na czym polega UMIEJĘTNOŚĆ radzenia sobie z
pracownikami, skoro już musi sie ich zatrudniać
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 00:01:54 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:39:10 +0100, Paulinka napisał(a):
>> No no niezły ten Twój biznesmen. Najpierw myślał, że robi świetny
>> interes zatrudniając niepełnosprawną osobę (dotacje do składek ZUS,
>> podskoczy wskaźnik i nie trzeba będzie składek na PFRON płacić), wciśnie
>> jej do umowy mycie samochodów służbowych (kuriozalne skądinąd), a teraz
>> się okazuje, ze nie pozostaje mu nic innego jak użalać się nad swym
>> podłym losem u swoich znajomych, którzy to z detalami streszczają w
>> internecie.
>> Pocieszni jesteście Wy przedsiębiorcy z TAAAKIMI firmami.
>
> Jak poprowadzisz swoją, to przewidzisz wszystkie haczyki, będziesz
> fachowcem i wzorowym pracodawcą, pracownicy będą Cię nosili na rękach.
W przeciwieństwie do Ciebie znam polskie prawo.
> Tymczasem jesteś tylko pracownikiem i to bardzo kłopotliwym, bo własnie
> urodziłaś trzecie dziecko.
> Tak to wygląda od strony pracodawcy.
Tak to wygląda od Twojej strony. Co to w ogóle miał być za wtręt?
Argumentów Ci brakuje i musisz się dowartościować, że mi czymś dosrałaś?
No niestety nie tym razem.
Tak aktywnie walczysz o niemy krzyk nienarodzonych dzieci, a masz
czelność mówić matce, że jest bardzo kłopotliwym pracownikiem?
Zobaczymy, czy to samo powtórzysz swojej córce, kiedy sie zdecyduje na
dziecko.
> I Twoja opinia o pracodawcy, o którym piszę, wynika tylko i wyłącznie z
> braku pojęcia o wyobrażeniu, na czym polega UMIEJĘTNOŚĆ radzenia sobie z
> pracownikami, skoro już musi sie ich zatrudniać
LOL - no to myślę, ze jakby u Was pracowała, to byłaby powtórka z
rozrywki z burakiem, o którym wcześniej pisałam.
Bardzo był światowy, potrafił przyjść i powiedzieć, że herbaty w kuchni
nie ma i czy mu ktoś może swoją dać, ale tylko Liptona, bo on byle czego
nie pije :>
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:05:33 - XL
> W dniu 2011-12-22 18:33, XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:34:40 +0100, medea napisał(a):
>>
>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>>> Otóż to!
>> Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
>> niepełnosprawnego!
>> :-]
>
> Nie chodzi o to, by w ogóle nie zatrudniać, ale jeśli już - to dawać
> pracę odpowiednią do możliwości.
Byłaś kiedyś pracodawcą?
3-)
Moja droga, pani jest LEKKO niepełnosprawna umysłowo - bo doskonale umie
liczyć pieniądze i pozostałe do wykorzystania dni urlopu oraz godziny
pracy, z których może się urwać, doskonale umie unikać tego, czego robić
jej się nie chce (jak widac po porysowanym Audi - to był jej pierwszy i
ostatni raz), prawidłowo odczuwa zdrową zawiść (porysowane Audi forever)
i świadoma była, co obejmuje umowa - powierzchnie gładkie (drzwi, okna,
podłogi, schody i samochody) do mycia - i to było w umowie. Nie jest
niepoczytalna.
Znajomy wspaniałomyślnie nie obciążył jej kosztami lakierowania wozu. Boby
się nie wypłaciła do końca życia.
> Niedawno np. kupiłam piękne kartki robione przez niepełnosprawnych,
> także umysłowo.
Fajnie. To zatrudnij kogoś do robienia tych kartek, skoro ich potrzebujesz
lub uważasz, ze to szansa dla niepełnosprawnych. Szybko poznasz tajniki
bycia pracodawcą.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:15:08 - medea
> Byłaś kiedyś pracodawcą? 3-)
A Ty myłaś kiedyś zawodowo samochody, że tak się na ten temat
rozpisujesz? 3-)
> Moja droga, pani jest LEKKO niepełnosprawna umysłowo - bo doskonale
> umie liczyć pieniądze i pozostałe do wykorzystania dni urlopu oraz
> godziny pracy, z których może się urwać, doskonale umie unikać tego,
> czego robić jej się nie chce (jak widac po porysowanym Audi - to był
> jej pierwszy i ostatni raz), prawidłowo odczuwa zdrową zawiść
> (porysowane Audi forever) i świadoma była, co obejmuje umowa -
> powierzchnie gładkie (drzwi, okna, podłogi, schody i samochody) do
> mycia - i to było w umowie. Nie jest niepoczytalna. Znajomy
> wspaniałomyślnie nie obciążył jej kosztami lakierowania wozu. Boby się
> nie wypłaciła do końca życia.
Dla mnie podejrzana jest taka niby nagła zawiść w stosunku do tzw.
ręki, która karmi, zwłaszcza że piszesz, że pani wielokrotnie myła mu
samochód. I co? Nagle stała się taka zawistna, bo kupił sobie nowy wóz?
Dlaczego takie przypadki zdarzają się zazwyczaj Tobie i Twoim znajomym,
a w moim najbliższym otoczeniu o nich nie słyszę zbyt często? Dodam, że
miałabym sporo okazji, bo chociażby mój mąż zatrudnia ludzi od wielu lat.
> Fajnie. To zatrudnij kogoś do robienia tych kartek, skoro ich potrzebujesz
> lub uważasz, ze to szansa dla niepełnosprawnych. Szybko poznasz tajniki
> bycia pracodawcą.
Kupuję od nich kartki, wystarczy. Nie mam zapotrzebowania hurtowego.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:35:13 - Qrczak
> W dniu 2011-12-22 19:05, XL pisze:
>> Byłaś kiedyś pracodawcą? 3-)
>
> A Ty myłaś kiedyś zawodowo samochody, że tak się na ten temat
> rozpisujesz? 3-)
Pewnie nie. Jakaś tam umysłowa zbyt wielką może stanowić konkurencję.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:24:10 - medea
> Dnia 2011-12-22 19:15, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2011-12-22 19:05, XL pisze:
>>> Byłaś kiedyś pracodawcą? 3-)
>>
>> A Ty myłaś kiedyś zawodowo samochody, że tak się na ten temat
>> rozpisujesz? 3-)
>
> Pewnie nie. Jakaś tam umysłowa zbyt wielką może stanowić konkurencję.
Się śmiej. Moja koleżanka - kilka lat temu w dużej potrzebie finansowej
- chciała sobie dorobić myciem okien. Nigdzie jej nie chcieli przyjąć,
bo za wysokie miała wykształcenie (wyższe, nauczycielka).
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:27:02 - Qrczak
> W dniu 2011-12-22 19:35, Qrczak pisze:
>> Dnia 2011-12-22 19:15, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2011-12-22 19:05, XL pisze:
>>>> Byłaś kiedyś pracodawcą? 3-)
>>>
>>> A Ty myłaś kiedyś zawodowo samochody, że tak się na ten temat
>>> rozpisujesz? 3-)
>>
>> Pewnie nie. Jakaś tam umysłowa zbyt wielką może stanowić konkurencję.
>
> Się śmiej. Moja koleżanka - kilka lat temu w dużej potrzebie finansowej
> - chciała sobie dorobić myciem okien. Nigdzie jej nie chcieli przyjąć,
> bo za wysokie miała wykształcenie (wyższe, nauczycielka).
No... ja to jeszcze nie widziałam nauczycielki, zwłaszcza z wyższym, co
dobrze okna umyje.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:52:11 - medea
> Dnia 2011-12-22 20:24, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2011-12-22 19:35, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2011-12-22 19:15, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2011-12-22 19:05, XL pisze:
>>>>> Byłaś kiedyś pracodawcą? 3-)
>>>>
>>>> A Ty myłaś kiedyś zawodowo samochody, że tak się na ten temat
>>>> rozpisujesz? 3-)
>>>
>>> Pewnie nie. Jakaś tam umysłowa zbyt wielką może stanowić konkurencję.
>>
>> Się śmiej. Moja koleżanka - kilka lat temu w dużej potrzebie finansowej
>> - chciała sobie dorobić myciem okien. Nigdzie jej nie chcieli przyjąć,
>> bo za wysokie miała wykształcenie (wyższe, nauczycielka).
>
> No... ja to jeszcze nie widziałam nauczycielki, zwłaszcza z wyższym,
> co dobrze okna umyje.
No to mieli rację.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 08:39:57 - Bbjk
> Moja droga, pani jest LEKKO niepełnosprawna umysłowo - bo doskonale umie
> liczyć pieniądze i pozostałe do wykorzystania dni urlopu oraz godziny
> pracy, z których może się urwać, doskonale umie unikać tego, czego robić
> jej się nie chce (jak widac po porysowanym Audi - to był jej pierwszy i
> ostatni raz), prawidłowo odczuwa zdrową zawiść (porysowane Audi forever)
> i świadoma była, co obejmuje umowa - powierzchnie gładkie (drzwi, okna,
> podłogi, schody i samochody) do mycia - i to było w umowie. Nie jest
[w odpowiedzi na Twoje wszystkie wykłady]
Współczuję Tobie i Twoim znajomym ogromnego życiowego pecha: otoczenia
nieudanymi, niewychowanymi i w szczególności zawistnymi ludźmi, o
których tak wiele pisujesz, brudnych restauracji z nieuczciwymi
pracownikami/właścicielami, którzy serwują zepsute dania, traumy
ustawicznie przeżywanej na tym wstrętnym Zachodzie (gdzie z frontu
czysto, a na zapleczu obornik, czy jakoś tak to ujęłaś), zalewu
niepolskiej strawy itd.
Doprawdy, wielki pech, że wszędzie spotyka Cię tyle przykrości.
PS.
W życiu realnym ich jest więcej, czy w wirtualnym?
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 22:28:47 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:34:40 +0100, medea napisał(a):
>>
>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>>> Otóż to!
>>
>> Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
>> niepełnosprawnego!
>> :-]
>
> A przecież on taki litościwy, dobry szef był nie tak dawno.
Wszystko ma swoje granice.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 22:31:56 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:40:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:34:40 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>>>> Otóż to!
>>> Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
>>> niepełnosprawnego!
>>> :-]
>> A przecież on taki litościwy, dobry szef był nie tak dawno.
>
> Wszystko ma swoje granice.
Tak wszystko. Twoje pseudo zabawne historyjki również.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 02:24:18 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 01:53:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>
>>>>>>> i dlaczego akurat musiałaś
>>>>>>> podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
>>>>>> Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć chwalenia się
>>>>>> bogatym znajomym.
>>>>>> Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
>>>>>> musieć wykonywać
>>>>>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
>>>>>> dlaczego tego już nie zrobi?
>>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>>> nieudaczników i cwaniaków. Jemu chyba nikt przy selekcji w rekrutacji
>>>>> myślenia nie odebrał. Pracownik to jak nie przymierzając towar, jak się
>>>>> nie znasz, kupujesz byle co.
>>>> Znowu wygadujesz slogany.
>>> A TY co wygadujesz? Każdy pracownik to półinteligent, nierób i złodziej.
>>
>> Każdy to już Ty dodałaś, tworząc slogan.
>
>
> To się w końcu pochwal tymi wartościowymi :)
No chwalę się przecież - zostałam zwolniona właśnie dlatego, że byłam
wartościowa :-)
I uśmiech nie oznacza, ze żartuję.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 02:28:07 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 02:20:13 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 01:53:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>
>>>>>>>> i dlaczego akurat musiałaś
>>>>>>>> podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
>>>>>>> Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć chwalenia się
>>>>>>> bogatym znajomym.
>>>>>>> Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
>>>>>>> musieć wykonywać
>>>>>>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
>>>>>>> dlaczego tego już nie zrobi?
>>>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>>>> nieudaczników i cwaniaków. Jemu chyba nikt przy selekcji w rekrutacji
>>>>>> myślenia nie odebrał. Pracownik to jak nie przymierzając towar, jak się
>>>>>> nie znasz, kupujesz byle co.
>>>>> Znowu wygadujesz slogany.
>>>> A TY co wygadujesz? Każdy pracownik to półinteligent, nierób i złodziej.
>>> Każdy to już Ty dodałaś, tworząc slogan.
>>
>> To się w końcu pochwal tymi wartościowymi :)
>
> No chwalę się przecież - zostałam zwolniona właśnie dlatego, że byłam
> wartościowa :-)
> I uśmiech nie oznacza, ze żartuję.
Oj tam, oj tam. Mi kiedyś jeden buc nie przedłużył półrocznej umowy, bo
powiedział, że wie, że i tak się miałam zwolnić. Razem ze mną odeszło 10
osób. Takiego buraka nigdy wcześniej, ani później nie spotkałam.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 02:56:29 - Anai
>
> Oj tam, oj tam. Mi kiedyś jeden buc nie przedłużył półrocznej umowy, bo
> powiedział, że wie, że i tak się miałam zwolnić. Razem ze mną odeszło 10
> osób. Takiego buraka nigdy wcześniej, ani później nie spotkałam.
Taaaaaaaaa... mi kiedyś jeden buc powiedział, że nie wpisze
mi w grafiku dnia wolnego, bo wie, że urlop chciałam wziąć :/
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:31:43 - XL
> Moja fura też jest firmowa,
Twojej firmy?
> a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
> sprzątania jej.
No a ta pani ma. Ponieważ jest sprzątaczką i w jej umowie poza
wyszczególnieniem rodzaju powierzchni (w tym karoserie samochodów
firmowych) jest ostatni punkt - mówiący o rzetelnym wykonywaniu wszelkich
pozostałych nieskomplikowanych czynności porządkowych na terenie firmy,
które jej szef do wykonania poleci.
Taki mały punkcik.
> Jak już, to sprząta kierowca. Widziałaś jej umowę?
> Czasy, kiedy pracownik latał pracodawcy po piwo, bo tak, to już historia.
Jak wyżej.
>>>
>>>> - ma bardzo dobrze,
>>>> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
>>>
>>> Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
>>> dupogodziny.
>>
>>
>> No nie. Ma płatne za etat.
>
> Ale to sprawa między nia, a szefem, kiedy i jak ma wykonać pracę. I sorry -
> nie sadzę, żebys oglądała jej umowę o pracę, bo niby z jakiej racji?
Nie musze jej oglądać - wystarczy, że jej szef jest MŚK i moim bardzo
dobrym, ba, najlepszym znajomym. I podobnie jak my, zawsze mówi prawdę.
Mieliśmy okazję wielokrotnie się o tym przekonać.
>
>>>
>>> No cóż stare przysłowie mówi: jaki pan, taki kram.
>>
>> To znaczy nie zrozumiałaś dowcipu ani w ząb. Jak to człek się namęczy, a
>> ludzie i tak nie pojmują dowcipów.
>
> No popatrz. Jak byłaś taką nauczycielka, jak opowiadaczką dowcipów, to ja
> współczuje uczniom.
Bazujesz na tym, że JA nie znam Twego zawodu, więc nie mogę Ci przyciąć? -
bardzo nieładnie.
>
> BTW nie zrozumiałaś, że to pracodawca jest do bani, skoro nie potrafi
> ustawić personelu do pionu, nie wspominając o dobraniu odpowiednich ludzi na
> odpowiednie funkcje.
Gdyby CHCIAŁ tę panią ustawić do pionu, musiałaby zapłącić koszty
lakierowania auta przynajmniej. Ponieważ swiadków jego zniszczenia ma
dosyć.
A funkcja jak funkcja - mycie karoserii piaskiem może wpaść do głowy tylko
dziecku lub osobie, o której komisja lekarska wyda opinię niezdolny do
pracy - no a tu wydała pozytywną. Myślisz, że to do szanownej komisji
wartoby się zwrócić o 60000? - może i dobry pomysł...
:->.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:46:57 - krys
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:02:51 +0100, krys napisał(a):
>
>
>> Moja fura też jest firmowa,
>
> Twojej firmy?
Naszej.
>
>> a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
>> sprzątania jej.
>
> No a ta pani ma. Ponieważ jest sprzątaczką i w jej umowie poza
> wyszczególnieniem rodzaju powierzchni (w tym karoserie samochodów
> firmowych) jest ostatni punkt - mówiący o rzetelnym wykonywaniu wszelkich
> pozostałych nieskomplikowanych czynności porządkowych na terenie firmy,
> które jej szef do wykonania poleci.
> Taki mały punkcik.
Ten punkcik nic nie znaczy. spróbuj kazać jej umyć elewację z drabiny;-)
Przyjdzie PIP i wyrówna, spoko wodza.
Ale skoro ma sprzątanie samochodów, to voila - z trzech pensji może
wyskoczyć.
>
>
>> Jak już, to sprząta kierowca. Widziałaś jej umowę?
>> Czasy, kiedy pracownik latał pracodawcy po piwo, bo tak, to już
>> historia.
>
>
> Jak wyżej.
Czyli widziałaś, tak?
>> Ale to sprawa między nia, a szefem, kiedy i jak ma wykonać pracę. I sorry
>> - nie sadzę, żebys oglądała jej umowę o pracę, bo niby z jakiej racji?
>
> Nie musze jej oglądać - wystarczy, że jej szef jest MŚK i moim bardzo
> dobrym, ba, najlepszym znajomym. I podobnie jak my, zawsze mówi prawdę.
> Mieliśmy okazję wielokrotnie się o tym przekonać.
Czyli nie wiesz, jaki ma zakres obowiązków. Tylko tyle i aż tyle.
O tym, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to nawet wspominać nie
warto.
>
>
>>
>>>>
>>>> No cóż stare przysłowie mówi: jaki pan, taki kram.
>>>
>>> To znaczy nie zrozumiałaś dowcipu ani w ząb. Jak to człek się namęczy, a
>>> ludzie i tak nie pojmują dowcipów.
>>
>> No popatrz. Jak byłaś taką nauczycielka, jak opowiadaczką dowcipów, to ja
>> współczuje uczniom.
>
>
> Bazujesz na tym, że JA nie znam Twego zawodu, więc nie mogę Ci przyciąć? -
> bardzo nieładnie.
Nie, bazuję tylko na tym, co wypisujesz. I sobie wnioski wyciągam.
>
>
>>
>> BTW nie zrozumiałaś, że to pracodawca jest do bani, skoro nie potrafi
>> ustawić personelu do pionu, nie wspominając o dobraniu odpowiednich ludzi
>> na odpowiednie funkcje.
>
> Gdyby CHCIAŁ tę panią ustawić do pionu, musiałaby zapłącić koszty
> lakierowania auta przynajmniej. Ponieważ swiadków jego zniszczenia ma
> dosyć.
A co trzeba zrobic, zeby sprzątaczka udała się do socjalnego, zamiast
podsłuchiwać? I nie, kosztów lakierowania NIE ZAPŁACIŁABY, bo takie jest
prawo.
>
> A funkcja jak funkcja - mycie karoserii piaskiem może wpaść do głowy tylko
> dziecku lub osobie, o której komisja lekarska wyda opinię niezdolny do
> pracy - no a tu wydała pozytywną. Myślisz, że to do szanownej komisji
> wartoby się zwrócić o 60000? - może i dobry pomysł...
Prowadzenie firmy to ryzyko. Czasem lepiej jest zatrudnić profesjonalistę,
również do sprzątania.
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:51:47 - Qrczak
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:02:51 +0100, krys napisał(a):
>
>> Moja fura też jest firmowa,
>
> Twojej firmy?
>
>> a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
>> sprzątania jej.
>
> No a ta pani ma. Ponieważ jest sprzątaczką i w jej umowie poza
> wyszczególnieniem rodzaju powierzchni (w tym karoserie samochodów
> firmowych) jest ostatni punkt - mówiący o rzetelnym wykonywaniu wszelkich
> pozostałych nieskomplikowanych czynności porządkowych na terenie firmy,
> które jej szef do wykonania poleci.
> Taki mały punkcik.
A ma tam gdzieś zapisane, że jak szef zabrudzi własną powierzchnię
firmową (no np. jedząc wykwintnego hamburgera upaćka pyska sosem), to
też ma wykonać czynności porządkowe?
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:16:38 - krys
> Dnia 2011-12-22 19:31, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:02:51 +0100, krys napisał(a):
>>
>>> Moja fura też jest firmowa,
>>
>> Twojej firmy?
>>
>>> a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
>>> sprzątania jej.
>>
>> No a ta pani ma. Ponieważ jest sprzątaczką i w jej umowie poza
>> wyszczególnieniem rodzaju powierzchni (w tym karoserie samochodów
>> firmowych) jest ostatni punkt - mówiący o rzetelnym wykonywaniu
>> wszelkich pozostałych nieskomplikowanych czynności porządkowych na
>> terenie firmy, które jej szef do wykonania poleci.
>> Taki mały punkcik.
>
> A ma tam gdzieś zapisane, że jak szef zabrudzi własną powierzchnię
> firmową (no np. jedząc wykwintnego hamburgera upaćka pyska sosem), to
> też ma wykonać czynności porządkowe?
A to zależy, czy ogolony. Bo pani jest od powierzchni gładkich.
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:35:45 - XL
> W dniu 2011-12-22 18:53, XL pisze:
>> To znaczy nie zrozumiałaś dowcipu ani w ząb. Jak to człek się namęczy, a
>> ludzie i tak nie pojmują dowcipów.
>
> I to wina tych wszystkich ludzi pewnie. ;>
>
No nie - to dopust Boży taki 3-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:53:44 - XL
> Dnia 2011-12-22 18:53, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:47:45 +0100, krys napisał(a):
>>> XL wrote:
>>>>
>>>> - ma bardzo dobrze,
>>>> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
>>>
>>> Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
>>> dupogodziny.
>>
>> No nie. Ma płatne za etat.
>
> No ale przecież sama dowodziłaś. że etat to nie jest jakieś 40
> dupogodzin w tygodniu.
Ale chcesz rozmawiać, czy dawać dupy?
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:16:18 - Qrczak
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:33:33 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2011-12-22 18:53, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:47:45 +0100, krys napisał(a):
>>>> XL wrote:
>>>>>
>>>>> - ma bardzo dobrze,
>>>>> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
>>>>
>>>> Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
>>>> dupogodziny.
>>>
>>> No nie. Ma płatne za etat.
>>
>> No ale przecież sama dowodziłaś. że etat to nie jest jakieś 40
>> dupogodzin w tygodniu.
>
> Ale chcesz rozmawiać, czy dawać dupy?
Ale ja tu i tak tylko sprzątam
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:19:07 - krys
> Dnia 2011-12-22 19:53, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:33:33 +0100, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia 2011-12-22 18:53, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:47:45 +0100, krys napisał(a):
>>>>> XL wrote:
>>>>>>
>>>>>> - ma bardzo dobrze,
>>>>>> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
>>>>>
>>>>> Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
>>>>> dupogodziny.
>>>>
>>>> No nie. Ma płatne za etat.
>>>
>>> No ale przecież sama dowodziłaś. że etat to nie jest jakieś 40
>>> dupogodzin w tygodniu.
>>
>> Ale chcesz rozmawiać, czy dawać dupy?
>
> Ale ja tu i tak tylko sprzątam
Gdzie z tym piaskiem!
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:26:05 - Qrczak
> Qrczak wrote:
>> Dnia 2011-12-22 19:53, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:33:33 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia 2011-12-22 18:53, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:47:45 +0100, krys napisał(a):
>>>>>> XL wrote:
>>>>>>>
>>>>>>> - ma bardzo dobrze,
>>>>>>> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
>>>>>>
>>>>>> Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
>>>>>> dupogodziny.
>>>>>
>>>>> No nie. Ma płatne za etat.
>>>>
>>>> No ale przecież sama dowodziłaś. że etat to nie jest jakieś 40
>>>> dupogodzin w tygodniu.
>>>
>>> Ale chcesz rozmawiać, czy dawać dupy?
>>
>> Ale ja tu i tak tylko sprzątam
>
> Gdzie z tym piaskiem!
No żeby tarcie było lepsze, no.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:26:41 - XL
> XL wrote:
>
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:53:53 +0100, krys napisał(a):
>>
>>> Przemilczę, bo znowu wywlekasz cudze sprawy publicznie.
>>
>> A czyje?
>
> Znajomego biznesmena.
Znasz??!
O!
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 00:11:06 - XL
> Tak aktywnie walczysz o niemy krzyk nienarodzonych dzieci, a masz
> czelność mówić matce, że jest bardzo kłopotliwym pracownikiem?
Wielokrotnie pisałam, że kobieta jako pracownik jest kłopotliwa i mniej
wydajna.
> Zobaczymy, czy to samo powtórzysz swojej córce, kiedy sie zdecyduje na
> dziecko.
Oczywiście, że tak. I ona się nie obrazi, ponieważ mądra osoba nie obraża
się na oczywistości.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 00:18:34 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:01:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Tak aktywnie walczysz o niemy krzyk nienarodzonych dzieci, a masz
>> czelność mówić matce, że jest bardzo kłopotliwym pracownikiem?
>
> Wielokrotnie pisałam, że kobieta jako pracownik jest kłopotliwa i mniej
> wydajna.
Jako kopacz rowów z pewnością.
>> Zobaczymy, czy to samo powtórzysz swojej córce, kiedy sie zdecyduje na
>> dziecko.
>
> Oczywiście, że tak. I ona się nie obrazi, ponieważ mądra osoba nie obraża
> się na oczywistości.
Po co jej doktorat? Niech siedzi w domu i pieluchy zmienia.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:39:29 - XL
> W dniu 2011-12-22 19:05, XL pisze:
>> Byłaś kiedyś pracodawcą? 3-)
>
> A Ty myłaś kiedyś zawodowo samochody, że tak się na ten temat
> rozpisujesz? 3-)
Nie odpowiedzialaś na moje pytanie i grasz z głupia frant.
>> Moja droga, pani jest LEKKO niepełnosprawna umysłowo - bo doskonale
>> umie liczyć pieniądze i pozostałe do wykorzystania dni urlopu oraz
>> godziny pracy, z których może się urwać, doskonale umie unikać tego,
>> czego robić jej się nie chce (jak widac po porysowanym Audi - to był
>> jej pierwszy i ostatni raz), prawidłowo odczuwa zdrową zawiść
>> (porysowane Audi forever) i świadoma była, co obejmuje umowa -
>> powierzchnie gładkie (drzwi, okna, podłogi, schody i samochody) do
>> mycia - i to było w umowie. Nie jest niepoczytalna. Znajomy
>> wspaniałomyślnie nie obciążył jej kosztami lakierowania wozu. Boby się
>> nie wypłaciła do końca życia.
>
> Dla mnie podejrzana jest taka niby nagła zawiść w stosunku do tzw.
> ręki, która karmi,
Ona jest POWSZECHNA.
> zwłaszcza że piszesz, że pani wielokrotnie myła mu
> samochód.
....mu INNE samochody - dostawcze np.
> I co? Nagle stała się taka zawistna, bo kupił sobie nowy wóz?
Tak.
> Dlaczego takie przypadki zdarzają się zazwyczaj Tobie i Twoim znajomym,
> a w moim najbliższym otoczeniu o nich nie słyszę zbyt często? Dodam, że
> miałabym sporo okazji, bo chociażby mój mąż zatrudnia ludzi od wielu lat.
Bo nie macie TYLU pracowników, co moi znajomi. Ani TYLU firm. Ani TAKICH.
>
>> Fajnie. To zatrudnij kogoś do robienia tych kartek, skoro ich potrzebujesz
>> lub uważasz, ze to szansa dla niepełnosprawnych. Szybko poznasz tajniki
>> bycia pracodawcą.
>
> Kupuję od nich kartki, wystarczy. Nie mam zapotrzebowania hurtowego.
>
No widzisz, a mojemu znajomemu każesz.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:47:00 - Qrczak
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:15:08 +0100, medea napisał(a):
>
>> Dlaczego takie przypadki zdarzają się zazwyczaj Tobie i Twoim znajomym,
>> a w moim najbliższym otoczeniu o nich nie słyszę zbyt często? Dodam, że
>> miałabym sporo okazji, bo chociażby mój mąż zatrudnia ludzi od wielu lat.
>
> Bo nie macie TYLU pracowników, co moi znajomi. Ani TYLU firm. Ani TAKICH.
Mamy swoich znajomych. ICH firmy. TAKIE. I TYLU ich pracowników.
Tyle że z TEGO faktu nie robimy TAKIEGO halo.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:25:55 - medea
> Bo nie macie TYLU pracowników, co moi znajomi. Ani TYLU firm. Ani TAKICH.
A skont fiesz?
>No widzisz, a mojemu znajomemu każesz.
Każę? Gdzie choćby sugeruję coś takiego? Nie zapędziłaś się zbytnio?
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:33:56 - Qrczak
> W dniu 2011-12-22 19:39, XL pisze:
>> Bo nie macie TYLU pracowników, co moi znajomi. Ani TYLU firm. Ani TAKICH.
>
> A skont fiesz?
Ikselka jak wikipedia. Linków się nie autoryzuje.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 21:53:55 - Stalker
>> Dlaczego takie przypadki zdarzają się zazwyczaj Tobie i Twoim znajomym,
>> a w moim najbliższym otoczeniu o nich nie słyszę zbyt często? Dodam, że
>> miałabym sporo okazji, bo chociażby mój mąż zatrudnia ludzi od wielu lat.
>
>
> Bo nie macie TYLU pracowników, co moi znajomi. Ani TYLU firm. Ani TAKICH.
:-D
No masz. Na tej grupie też znajomi?
Stalker
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 11:54:01 - XL
> W dniu 2011-12-22 19:05, XL pisze:
>
>> Moja droga, pani jest LEKKO niepełnosprawna umysłowo - bo doskonale umie
>> liczyć pieniądze i pozostałe do wykorzystania dni urlopu oraz godziny
>> pracy, z których może się urwać, doskonale umie unikać tego, czego robić
>> jej się nie chce (jak widac po porysowanym Audi - to był jej pierwszy i
>> ostatni raz), prawidłowo odczuwa zdrową zawiść (porysowane Audi forever)
>> i świadoma była, co obejmuje umowa - powierzchnie gładkie (drzwi, okna,
>> podłogi, schody i samochody) do mycia - i to było w umowie. Nie jest
>
> [w odpowiedzi na Twoje wszystkie wykłady]
>
> Współczuję Tobie i Twoim znajomym ogromnego życiowego pecha: otoczenia
> nieudanymi, niewychowanymi i w szczególności zawistnymi ludźmi, o
> których tak wiele pisujesz, brudnych restauracji z nieuczciwymi
> pracownikami/właścicielami, którzy serwują zepsute dania, traumy
> ustawicznie przeżywanej na tym wstrętnym Zachodzie (gdzie z frontu
> czysto, a na zapleczu obornik, czy jakoś tak to ujęłaś), zalewu
> niepolskiej strawy itd.
> Doprawdy, wielki pech, że wszędzie spotyka Cię tyle przykrości.
> PS.
> W życiu realnym ich jest więcej, czy w wirtualnym?
Współczuję Ci bystrości we wnioskowanoiu na podstawie tekstu. Dla
normalnychb odbiorców jasne jest, że opisuje się zwykle wszelkie ODSTĘPSTWA
od normy, ponieważ norma nie jest medialna - czysta knajpa i zwyczajni,
normalni ludzie nie wzbudzają emocji, tak jak dach na domu, ktory po prostu
jest - sprawa jest dopiero, kiedy go nie ma.
Nie, nie współczuj znów - ja mam dach :->
Co do mojego życia i pecha - możesz sobie o nim wnioskować co Ci się żywnie
podoba, latamito.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 23:42:16 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:40:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:34:40 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>>>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>>>>> Otóż to!
>>>> Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
>>>> niepełnosprawnego!
>>>> :-]
>>> A przecież on taki litościwy, dobry szef był nie tak dawno.
>>
>> Wszystko ma swoje granice.
>
> Tak wszystko. Twoje pseudo zabawne historyjki również.
Ale ja rozumiem, że one nie zgadzają się z Twoim oglądem tego świata, gdzie
hacap i ustawy czynią ludziom raj na Ziemi..
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 23:49:57 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:31:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:40:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:34:40 +0100, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>>>>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>>>>>> Otóż to!
>>>>> Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
>>>>> niepełnosprawnego!
>>>>> :-]
>>>> A przecież on taki litościwy, dobry szef był nie tak dawno.
>>> Wszystko ma swoje granice.
>> Tak wszystko. Twoje pseudo zabawne historyjki również.
>
> Ale ja rozumiem, że one nie zgadzają się z Twoim oglądem tego świata, gdzie
> hacap i ustawy czynią ludziom raj na Ziemi..
One są prymitywne, nieśmieszne, obnażające Twoją i Twoich znajomych
płytkość, snobizm i egocentryzm, a także dobitnie świadczą, ze w pewnych
kwestiach no niestety wyżej d.py nie podskoczysz, bo się na tym nie znasz.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 02:59:28 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 02:20:13 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 01:53:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>
>>>>>>>>> i dlaczego akurat musiałaś
>>>>>>>>> podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
>>>>>>>> Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć chwalenia się
>>>>>>>> bogatym znajomym.
>>>>>>>> Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
>>>>>>>> musieć wykonywać
>>>>>>>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
>>>>>>>> dlaczego tego już nie zrobi?
>>>>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>>>>> nieudaczników i cwaniaków. Jemu chyba nikt przy selekcji w rekrutacji
>>>>>>> myślenia nie odebrał. Pracownik to jak nie przymierzając towar, jak się
>>>>>>> nie znasz, kupujesz byle co.
>>>>>> Znowu wygadujesz slogany.
>>>>> A TY co wygadujesz? Każdy pracownik to półinteligent, nierób i złodziej.
>>>> Każdy to już Ty dodałaś, tworząc slogan.
>>>
>>> To się w końcu pochwal tymi wartościowymi :)
>>
>> No chwalę się przecież - zostałam zwolniona właśnie dlatego, że byłam
>> wartościowa :-)
>> I uśmiech nie oznacza, ze żartuję.
>
> Oj tam, oj tam. Mi kiedyś jeden buc nie przedłużył półrocznej umowy, bo
> powiedział, że wie, że i tak się miałam zwolnić. Razem ze mną odeszło 10
> osób. Takiego buraka nigdy wcześniej, ani później nie spotkałam.
No ALE mnie zwolniono, ponieważ nie pasowalam do przecietnego modelu
pożądanego pracownika - nie chciałam strajkowac 333-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 03:05:18 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 02:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 02:20:13 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 01:53:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>
>>>>>>>>>> i dlaczego akurat musiałaś
>>>>>>>>>> podkreślić limitowaną edycję tego nowiutkiego Audi.
>>>>>>>>> Nie bez związku z całoscią - wbrew Twoim podejrzeniom o chęć chwalenia się
>>>>>>>>> bogatym znajomym.
>>>>>>>>> Odpowiedź masz wyżej - (...)bo wykonuje ją TAK, aby jej już więcej nie
>>>>>>>>> musieć wykonywać
>>>>>>>>> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
>>>>>>>>> dlaczego tego już nie zrobi?
>>>>>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>>>>>> nieudaczników i cwaniaków. Jemu chyba nikt przy selekcji w rekrutacji
>>>>>>>> myślenia nie odebrał. Pracownik to jak nie przymierzając towar, jak się
>>>>>>>> nie znasz, kupujesz byle co.
>>>>>>> Znowu wygadujesz slogany.
>>>>>> A TY co wygadujesz? Każdy pracownik to półinteligent, nierób i złodziej.
>>>>> Każdy to już Ty dodałaś, tworząc slogan.
>>>> To się w końcu pochwal tymi wartościowymi :)
>>> No chwalę się przecież - zostałam zwolniona właśnie dlatego, że byłam
>>> wartościowa :-)
>>> I uśmiech nie oznacza, ze żartuję.
>> Oj tam, oj tam. Mi kiedyś jeden buc nie przedłużył półrocznej umowy, bo
>> powiedział, że wie, że i tak się miałam zwolnić. Razem ze mną odeszło 10
>> osób. Takiego buraka nigdy wcześniej, ani później nie spotkałam.
>
> No ALE mnie zwolniono, ponieważ nie pasowalam do przecietnego modelu
> pożądanego pracownika - nie chciałam strajkowac 333-)
Idę spać. Jutro jasełka. Michał jest jednym z trzech króli, a Maciuś
pastuszkiem
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:02:46 - XL
> XL wrote:
>
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:02:51 +0100, krys napisał(a):
>>
>>
>>> Moja fura też jest firmowa,
>>
>> Twojej firmy?
>
Czyli Twojej i żony, czy Twojej i wspólnika?
>>
>>> a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
>>> sprzątania jej.
>>
>> No a ta pani ma. Ponieważ jest sprzątaczką i w jej umowie poza
>> wyszczególnieniem rodzaju powierzchni (w tym karoserie samochodów
>> firmowych) jest ostatni punkt - mówiący o rzetelnym wykonywaniu wszelkich
>> pozostałych nieskomplikowanych czynności porządkowych na terenie firmy,
>> które jej szef do wykonania poleci.
>> Taki mały punkcik.
>
> Ten punkcik nic nie znaczy. spróbuj kazać jej umyć elewację z drabiny;-)
Elewacja NIE JEST gładka.
> Przyjdzie PIP i wyrówna, spoko wodza.
> Ale skoro ma sprzątanie samochodów, to voila - z trzech pensji może
> wyskoczyć.
No widzisz, a ta paskudna ręka pracodawcy jej darowała ten dług. I jesczze
paczkę na swięta dała. Jak wszystkim pracownikom.
>>
>>
>>> Jak już, to sprząta kierowca. Widziałaś jej umowę?
>>> Czasy, kiedy pracownik latał pracodawcy po piwo, bo tak, to już
>>> historia.
>>
>>
>> Jak wyżej.
>
> Czyli widziałaś, tak?
Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
wątpliwości.
JEŚLI poproszę.
>
>>> Ale to sprawa między nia, a szefem, kiedy i jak ma wykonać pracę. I sorry
>>> - nie sadzę, żebys oglądała jej umowę o pracę, bo niby z jakiej racji?
>>
>> Nie musze jej oglądać - wystarczy, że jej szef jest MŚK i moim bardzo
>> dobrym, ba, najlepszym znajomym. I podobnie jak my, zawsze mówi prawdę.
>> Mieliśmy okazję wielokrotnie się o tym przekonać.
>
> Czyli nie wiesz, jaki ma zakres obowiązków. Tylko tyle i aż tyle.
> O tym, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to nawet wspominać nie
> warto.
Wiem, jaki ma zakres obowiązków, ponieważ znajomy dokładnie go
wyszczególnił, relacjonując swą rozmowę z adwokatem.
>>
>>
>>>
>>>>>
>>>>> No cóż stare przysłowie mówi: jaki pan, taki kram.
>>>>
>>>> To znaczy nie zrozumiałaś dowcipu ani w ząb. Jak to człek się namęczy, a
>>>> ludzie i tak nie pojmują dowcipów.
>>>
>>> No popatrz. Jak byłaś taką nauczycielka, jak opowiadaczką dowcipów, to ja
>>> współczuje uczniom.
>>
>>
>> Bazujesz na tym, że JA nie znam Twego zawodu, więc nie mogę Ci przyciąć? -
>> bardzo nieładnie.
>
> Nie, bazuję tylko na tym, co wypisujesz. I sobie wnioski wyciągam.
Bardzo brzydkie, ponieważ jakibym zawód nie wykonywała, CHCIALBYŚ się do
niego przyczepić.
>>
>>
>>>
>>> BTW nie zrozumiałaś, że to pracodawca jest do bani, skoro nie potrafi
>>> ustawić personelu do pionu, nie wspominając o dobraniu odpowiednich ludzi
>>> na odpowiednie funkcje.
>>
>> Gdyby CHCIAŁ tę panią ustawić do pionu, musiałaby zapłącić koszty
>> lakierowania auta przynajmniej. Ponieważ swiadków jego zniszczenia ma
>> dosyć.
>
> A co trzeba zrobic, zeby sprzątaczka udała się do socjalnego, zamiast
> podsłuchiwać?
A po co? - nie ma tajemnic.
I o uszkodzeniu auta mówimy teraz.
> I nie, kosztów lakierowania NIE ZAPŁACIŁABY, bo takie jest
> prawo.
Ale może zapłacić za uszkodzenie majatku firmowego. Chocby w wys. tych
trzech pensji.
>>
>> A funkcja jak funkcja - mycie karoserii piaskiem może wpaść do głowy tylko
>> dziecku lub osobie, o której komisja lekarska wyda opinię niezdolny do
>> pracy - no a tu wydała pozytywną. Myślisz, że to do szanownej komisji
>> wartoby się zwrócić o 60000? - może i dobry pomysł...
>
> Prowadzenie firmy to ryzyko. Czasem lepiej jest zatrudnić profesjonalistę,
> również do sprzątania.
Profesjonalistów znajomy zatrudnia/ł dosyć. I wielekroć się na nich
przejechał. Bo cóż to jest profesjonalizm?
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:15:13 - krys
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:46:57 +0100, krys napisał(a):
>
>> XL wrote:
>>
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:02:51 +0100, krys napisał(a):
>>>
>>>
>>>> Moja fura też jest firmowa,
>>>
>>> Twojej firmy?
>>
>
> Czyli Twojej i żony, czy Twojej i wspólnika?
Bez znaczenia.
>
>>>
>>>> a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
>>>> sprzątania jej.
>>>
>>> No a ta pani ma. Ponieważ jest sprzątaczką i w jej umowie poza
>>> wyszczególnieniem rodzaju powierzchni (w tym karoserie samochodów
>>> firmowych) jest ostatni punkt - mówiący o rzetelnym wykonywaniu
>>> wszelkich pozostałych nieskomplikowanych czynności porządkowych na
>>> terenie firmy, które jej szef do wykonania poleci.
>>> Taki mały punkcik.
>>
>> Ten punkcik nic nie znaczy. spróbuj kazać jej umyć elewację z drabiny;-)
>
> Elewacja NIE JEST gładka.
To znajdź jej świetlik nad drzwiami.
>
>
>> Przyjdzie PIP i wyrówna, spoko wodza.
>> Ale skoro ma sprzątanie samochodów, to voila - z trzech pensji może
>> wyskoczyć.
>
> No widzisz, a ta paskudna ręka pracodawcy jej darowała ten dług. I jesczze
> paczkę na swięta dała. Jak wszystkim pracownikom.
Ludzkie panisko.
>> Czyli widziałaś, tak?
>
> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
> wątpliwości.
> JEŚLI poproszę.
A co z tajemnicami firmy?
>
>>
>>>> Ale to sprawa między nia, a szefem, kiedy i jak ma wykonać pracę. I
>>>> sorry - nie sadzę, żebys oglądała jej umowę o pracę, bo niby z jakiej
>>>> racji?
>>>
>>> Nie musze jej oglądać - wystarczy, że jej szef jest MŚK i moim bardzo
>>> dobrym, ba, najlepszym znajomym. I podobnie jak my, zawsze mówi prawdę.
>>> Mieliśmy okazję wielokrotnie się o tym przekonać.
>>
>> Czyli nie wiesz, jaki ma zakres obowiązków. Tylko tyle i aż tyle.
>> O tym, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to nawet wspominać
>> nie warto.
>
>
> Wiem, jaki ma zakres obowiązków, ponieważ znajomy dokładnie go
> wyszczególnił, relacjonując swą rozmowę z adwokatem.
Dopszszsz. Punkt po punkcie przytoczył jej umowę o pracę. OK.
>>
>> Nie, bazuję tylko na tym, co wypisujesz. I sobie wnioski wyciągam.
>
> Bardzo brzydkie, ponieważ jakibym zawód nie wykonywała, CHCIALBYŚ się do
> niego przyczepić.
Nie, ale akurat od nauczycieli wymagam jasności przekazu, a nie wiecznego
nie zrozumiałeś.
>
>>>
>>>
>>>>
>>>> BTW nie zrozumiałaś, że to pracodawca jest do bani, skoro nie potrafi
>>>> ustawić personelu do pionu, nie wspominając o dobraniu odpowiednich
>>>> ludzi na odpowiednie funkcje.
>>>
>>> Gdyby CHCIAŁ tę panią ustawić do pionu, musiałaby zapłącić koszty
>>> lakierowania auta przynajmniej. Ponieważ swiadków jego zniszczenia ma
>>> dosyć.
>>
>> A co trzeba zrobic, zeby sprzątaczka udała się do socjalnego, zamiast
>> podsłuchiwać?
>
> A po co? - nie ma tajemnic.
> I o uszkodzeniu auta mówimy teraz.
A te drzwi to tak mimochodem rzuciłaś?
>
>
>> I nie, kosztów lakierowania NIE ZAPŁACIŁABY, bo takie jest
>> prawo.
>
> Ale może zapłacić za uszkodzenie majatku firmowego. Chocby w wys. tych
> trzech pensji.
Odrobiłlaś lekcje. I już 60000 nie padło.
>>
>> Prowadzenie firmy to ryzyko. Czasem lepiej jest zatrudnić
>> profesjonalistę, również do sprzątania.
>
>
> Profesjonalistów znajomy zatrudnia/ł dosyć. I wielekroć się na nich
> przejechał. Bo cóż to jest profesjonalizm?
Właśnie chyba nie wie, skoro wiecznie się przejeżdża.
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:04:24 - XL
> Dnia 2011-12-22 19:31, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:02:51 +0100, krys napisał(a):
>>
>>> Moja fura też jest firmowa,
>>
>> Twojej firmy?
>>
>>> a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
>>> sprzątania jej.
>>
>> No a ta pani ma. Ponieważ jest sprzątaczką i w jej umowie poza
>> wyszczególnieniem rodzaju powierzchni (w tym karoserie samochodów
>> firmowych) jest ostatni punkt - mówiący o rzetelnym wykonywaniu wszelkich
>> pozostałych nieskomplikowanych czynności porządkowych na terenie firmy,
>> które jej szef do wykonania poleci.
>> Taki mały punkcik.
>
> A ma tam gdzieś zapisane, że jak szef zabrudzi własną powierzchnię
> firmową (no np. jedząc wykwintnego hamburgera upaćka pyska sosem), to
> też ma wykonać czynności porządkowe?
Następny proszę!
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:25:40 - XL
> Dnia 2011-12-22 19:53, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:33:33 +0100, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia 2011-12-22 18:53, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:47:45 +0100, krys napisał(a):
>>>>> XL wrote:
>>>>>>
>>>>>> - ma bardzo dobrze,
>>>>>> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
>>>>>
>>>>> Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
>>>>> dupogodziny.
>>>>
>>>> No nie. Ma płatne za etat.
>>>
>>> No ale przecież sama dowodziłaś. że etat to nie jest jakieś 40
>>> dupogodzin w tygodniu.
>>
>> Ale chcesz rozmawiać, czy dawać dupy?
>
> Ale ja tu i tak tylko sprzątam
No więc pani Haniu, niech pani spieprza do socjalnego.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:39:06 - Qrczak
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:16:18 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2011-12-22 19:53, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:33:33 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia 2011-12-22 18:53, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 18:47:45 +0100, krys napisał(a):
>>>>>> XL wrote:
>>>>>>>
>>>>>>> - ma bardzo dobrze,
>>>>>>> przychodzi i wychodzi kiedy chce, byleby praca była wykonana,
>>>>>>
>>>>>> Czyli normalnie - płacą jej za to, żeby było posprzątane, a nie za
>>>>>> dupogodziny.
>>>>>
>>>>> No nie. Ma płatne za etat.
>>>>
>>>> No ale przecież sama dowodziłaś. że etat to nie jest jakieś 40
>>>> dupogodzin w tygodniu.
>>>
>>> Ale chcesz rozmawiać, czy dawać dupy?
>>
>> Ale ja tu i tak tylko sprzątam
>
> No więc pani Haniu, niech pani spieprza do socjalnego.
Jeszcze musze wyszorowacz jakiesz audi.
Może bycz szefu.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 01:44:23 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:01:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Tak aktywnie walczysz o niemy krzyk nienarodzonych dzieci, a masz
>>> czelność mówić matce, że jest bardzo kłopotliwym pracownikiem?
>>
>> Wielokrotnie pisałam, że kobieta jako pracownik jest kłopotliwa i mniej
>> wydajna.
>
> Jako kopacz rowów z pewnością.
Jest mniej wydajna, ponieważ sporą część życia spędza w ciąży, w połogu, na
i na urlopie po nim oraz później też sporo - opiekujac się chorymi dziećmi,
a kiedy nie jest w ciąży, to ma trudne dni raz w miesiącu - wydajność wtedy
też ewidentnie spada.
>
>>> Zobaczymy, czy to samo powtórzysz swojej córce, kiedy sie zdecyduje na
>>> dziecko.
>>
>> Oczywiście, że tak. I ona się nie obrazi, ponieważ mądra osoba nie obraża
>> się na oczywistości.
>
> Po co jej doktorat? Niech siedzi w domu i pieluchy zmienia.
Ma ambicje wiedzieć więcej. Każda kobieta powinna.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 01:51:20 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:18:34 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:01:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Tak aktywnie walczysz o niemy krzyk nienarodzonych dzieci, a masz
>>>> czelność mówić matce, że jest bardzo kłopotliwym pracownikiem?
>>> Wielokrotnie pisałam, że kobieta jako pracownik jest kłopotliwa i mniej
>>> wydajna.
>> Jako kopacz rowów z pewnością.
>
> Jest mniej wydajna, ponieważ sporą część życia spędza w ciąży,
9 miesięcy o ile ciąża nie jest zagrożona, można cały czas pracować.
> w połogu,
6 tygodni w ramach urlopu macierzyńskiego płaconego przez ZUS.
> na
> i na urlopie po nim
24 tygodnie płacone przez ZUS
> oraz później też sporo - opiekujac się chorymi dziećmi,
60 dni w roku dla obojga rodziców płacone przez ZUS
> a kiedy nie jest w ciąży, to ma trudne dni raz w miesiącu - wydajność wtedy
> też ewidentnie spada.
A to ciekawe spostrzeżenie :>
>>>> Zobaczymy, czy to samo powtórzysz swojej córce, kiedy sie zdecyduje na
>>>> dziecko.
>>> Oczywiście, że tak. I ona się nie obrazi, ponieważ mądra osoba nie obraża
>>> się na oczywistości.
>> Po co jej doktorat? Niech siedzi w domu i pieluchy zmienia.
>
> Ma ambicje wiedzieć więcej. Każda kobieta powinna.
Po co, żeby lepiej operowała odkurzaczem?
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-26 23:18:41 - Aicha
>>>>> Zobaczymy, czy to samo powtórzysz swojej córce, kiedy sie zdecyduje
>>>>> na dziecko.
>>>> Oczywiście, że tak. I ona się nie obrazi, ponieważ mądra osoba nie
>>>> obraża się na oczywistości.
>>> Po co jej doktorat? Niech siedzi w domu i pieluchy zmienia.
>>
>> Ma ambicje wiedzieć więcej. Każda kobieta powinna.
>
> Po co, żeby lepiej operowała odkurzaczem?
Wydajniej ;) Znaczy, żeby umiała sobie drogę szczotki zoptymalizować.
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 09:06:42 - Qrczak
>
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:18:34 +0100, Paulinka napisał(a):
>> XL pisze:
>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:01:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Tak aktywnie walczysz o niemy krzyk nienarodzonych dzieci, a masz
>>>> czelność mówić matce, że jest bardzo kłopotliwym pracownikiem?
>>>
>>> Wielokrotnie pisałam, że kobieta jako pracownik jest kłopotliwa i mniej
>>> wydajna.
>>
>> Jako kopacz rowów z pewnością.
>
> Jest mniej wydajna, ponieważ sporą część życia spędza w ciąży, w połogu,
> na i na urlopie po nim oraz później też sporo - opiekujac się chorymi
> dziećmi, a kiedy nie jest w ciąży, to ma trudne dni raz w miesiącu -
> wydajność wtedy też ewidentnie spada.
Wedle tego zestawienia najbardziej wydajnym stworzeniem jest kobiecina po
menopauzie.
Statystyka jednak jakoś tego nie potwierdza...
Qra
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 10:02:41 - Qrczak
>
> W dniu 2011-12-23 01:44, było cicho i spokojnie, aż tu XL jak pierdolnie:
>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:18:34 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:01:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Tak aktywnie walczysz o niemy krzyk nienarodzonych dzieci, a masz
>>>>> czelność mówić matce, że jest bardzo kłopotliwym pracownikiem?
>>>>
>>>> Wielokrotnie pisałam, że kobieta jako pracownik jest kłopotliwa i mniej
>>>> wydajna.
>>>
>>> Jako kopacz rowów z pewnością.
>>
>> Jest mniej wydajna, ponieważ sporą część życia spędza w ciąży, w
>> połogu, na i na urlopie po nim oraz później też sporo - opiekujac się
>> chorymi dziećmi, a kiedy nie jest w ciąży, to ma trudne dni raz w
>> miesiącu - wydajność wtedy też ewidentnie spada.
>
> hehe, wydajnosc?
> Z tego co pamietam, to pisalas, ze twoje pmsy upowazaniaja cie przeciez
> do szajby i niepoczytalnosci.
Może Ikselka ma już, dzięki błogosławieństwu menopauzy, dużą wydajność?
Qra
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:27:24 - XL
> W dniu 2011-12-22 19:35, Qrczak pisze:
>> Dnia 2011-12-22 19:15, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2011-12-22 19:05, XL pisze:
>>>> Byłaś kiedyś pracodawcą? 3-)
>>>
>>> A Ty myłaś kiedyś zawodowo samochody, że tak się na ten temat
>>> rozpisujesz? 3-)
>>
>> Pewnie nie. Jakaś tam umysłowa zbyt wielką może stanowić konkurencję.
>
> Się śmiej. Moja koleżanka - kilka lat temu w dużej potrzebie finansowej
> - chciała sobie dorobić myciem okien. Nigdzie jej nie chcieli przyjąć,
> bo za wysokie miała wykształcenie (wyższe, nauczycielka).
>
A wystarczyło pokazać świadectwo z podstawówki :->
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:50:28 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:24:10 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-22 19:35, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2011-12-22 19:15, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2011-12-22 19:05, XL pisze:
>>>>> Byłaś kiedyś pracodawcą? 3-)
>>>> A Ty myłaś kiedyś zawodowo samochody, że tak się na ten temat
>>>> rozpisujesz? 3-)
>>> Pewnie nie. Jakaś tam umysłowa zbyt wielką może stanowić konkurencję.
>> Się śmiej. Moja koleżanka - kilka lat temu w dużej potrzebie finansowej
>> - chciała sobie dorobić myciem okien. Nigdzie jej nie chcieli przyjąć,
>> bo za wysokie miała wykształcenie (wyższe, nauczycielka).
>>
> A wystarczyło pokazać świadectwo z podstawówki :->
Próbowała, ale za mądrze jej z oczu patrzy.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:03:31 - XL
> Dnia 2011-12-22 19:39, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:15:08 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Dlaczego takie przypadki zdarzają się zazwyczaj Tobie i Twoim znajomym,
>>> a w moim najbliższym otoczeniu o nich nie słyszę zbyt często? Dodam, że
>>> miałabym sporo okazji, bo chociażby mój mąż zatrudnia ludzi od wielu lat.
>>
>> Bo nie macie TYLU pracowników, co moi znajomi. Ani TYLU firm. Ani TAKICH.
>
> Mamy swoich znajomych. ICH firmy. TAKIE. I TYLU ich pracowników.
> Tyle że z TEGO faktu nie robimy TAKIEGO halo.
>
Ależ robicie z mojego - nie ja, tylko Wy.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:14:44 - Qrczak
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:47:00 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2011-12-22 19:39, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:15:08 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> Dlaczego takie przypadki zdarzają się zazwyczaj Tobie i Twoim znajomym,
>>>> a w moim najbliższym otoczeniu o nich nie słyszę zbyt często? Dodam, że
>>>> miałabym sporo okazji, bo chociażby mój mąż zatrudnia ludzi od wielu lat.
>>>
>>> Bo nie macie TYLU pracowników, co moi znajomi. Ani TYLU firm. Ani TAKICH.
>>
>> Mamy swoich znajomych. ICH firmy. TAKIE. I TYLU ich pracowników.
>> Tyle że z TEGO faktu nie robimy TAKIEGO halo.
>>
>
> Ależ robicie z mojego - nie ja, tylko Wy.
Nie wyłogólniaj. Przyjszłam tu dziś pod wieczór jakoś a i tak tylko
dlatego, że nuuuda...
Poza tem, to akurat Twój ma coś...
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:29:35 - XL
> W dniu 2011-12-22 19:39, XL pisze:
>> Bo nie macie TYLU pracowników, co moi znajomi. Ani TYLU firm. Ani TAKICH.
>
> A skont fiesz?
>
> >No widzisz, a mojemu znajomemu każesz.
>
> Każę? Gdzie choćby sugeruję coś takiego? Nie zapędziłaś się zbytnio?
>
> Ewa
Nie chodzi o to, by w ogóle nie zatrudniać, ale jeśli już - to dawać
pracę odpowiednią do możliwości.
Niedawno np. kupiłam piękne kartki robione przez niepełnosprawnych,
także umysłowo.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:48:02 - medea
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:25:55 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-22 19:39, XL pisze:
>>> Bo nie macie TYLU pracowników, co moi znajomi. Ani TYLU firm. Ani TAKICH.
>> A skont fiesz?
>>
>> >No widzisz, a mojemu znajomemu każesz.
>>
>> Każę? Gdzie choćby sugeruję coś takiego? Nie zapędziłaś się zbytnio?
>>
>> Ewa
> Nie chodzi o to, by w ogóle nie zatrudniać, ale jeśli już - to dawać
> pracę odpowiednią do możliwości.
> Niedawno np. kupiłam piękne kartki robione przez niepełnosprawnych,
> także umysłowo.
I z powyższego wyczytałaś, że każę Twojemu znajomemu zatrudniać osobę,
która mu celowo niszczy samochód???
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 00:09:16 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:31:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:40:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:34:40 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>>>>>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>>>>>>> Otóż to!
>>>>>> Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
>>>>>> niepełnosprawnego!
>>>>>> :-]
>>>>> A przecież on taki litościwy, dobry szef był nie tak dawno.
>>>> Wszystko ma swoje granice.
>>> Tak wszystko. Twoje pseudo zabawne historyjki również.
>>
>> Ale ja rozumiem, że one nie zgadzają się z Twoim oglądem tego świata, gdzie
>> hacap i ustawy czynią ludziom raj na Ziemi..
>
> One są prymitywne, nieśmieszne, obnażające Twoją i Twoich znajomych
> płytkość, snobizm i egocentryzm, a także dobitnie świadczą, ze w pewnych
> kwestiach no niestety wyżej d.py nie podskoczysz, bo się na tym nie znasz.
Vice versa.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 00:17:42 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 23:49:57 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:31:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:40:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:34:40 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>>>>>>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>>>>>>>> Otóż to!
>>>>>>> Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
>>>>>>> niepełnosprawnego!
>>>>>>> :-]
>>>>>> A przecież on taki litościwy, dobry szef był nie tak dawno.
>>>>> Wszystko ma swoje granice.
>>>> Tak wszystko. Twoje pseudo zabawne historyjki również.
>>> Ale ja rozumiem, że one nie zgadzają się z Twoim oglądem tego świata, gdzie
>>> hacap i ustawy czynią ludziom raj na Ziemi..
>> One są prymitywne, nieśmieszne, obnażające Twoją i Twoich znajomych
>> płytkość, snobizm i egocentryzm, a także dobitnie świadczą, ze w pewnych
>> kwestiach no niestety wyżej d.py nie podskoczysz, bo się na tym nie znasz.
>
> Vice versa.
Ja nie przytaczam tutaj śmiesznych inaczej anegdotek z życia znajomych.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 03:14:32 - XL
> Idę spać.
Też idę. Flaki mi się ugotowały, i kapusta na nadzienie i do grochu.
> Jutro jasełka. Michał jest jednym z trzech króli, a Maciuś
> pastuszkiem
:-)
Ach, gdzie te czasy, kiedy szyłam moim dziewczynom cudne stroje - Królowej
Śniegu (z prawdziwie lodową koroną wyciętą koronkowo z tego
pęcherzykowatego białego, półprzezroczystego, cienkiego czegoś, co się
podkładało kiedyś pod panele...), Królowej Lata (z pięknym wieńcem z
ogromnych maków i bławatów oraz rumianów), albo elfa z muślinowymi
skrzydełkami...
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 03:14:51 - XL
> Idę spać. Jutro jasełka. Michał jest jednym z trzech króli, a Maciuś
> pastuszkiem
Dobranoc :-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:25:05 - XL
> XL wrote:
>
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:46:57 +0100, krys napisał(a):
>>
>>> XL wrote:
>>>
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:02:51 +0100, krys napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>> Moja fura też jest firmowa,
>>>>
>>>> Twojej firmy?
>>>
>>
>> Czyli Twojej i żony, czy Twojej i wspólnika?
>
> Bez znaczenia.
Nie, nie bez.
Zasadnicze znaczenie ma.
>>
>>>>
>>>>> a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
>>>>> sprzątania jej.
>>>>
>>>> No a ta pani ma. Ponieważ jest sprzątaczką i w jej umowie poza
>>>> wyszczególnieniem rodzaju powierzchni (w tym karoserie samochodów
>>>> firmowych) jest ostatni punkt - mówiący o rzetelnym wykonywaniu
>>>> wszelkich pozostałych nieskomplikowanych czynności porządkowych na
>>>> terenie firmy, które jej szef do wykonania poleci.
>>>> Taki mały punkcik.
>>>
>>> Ten punkcik nic nie znaczy. spróbuj kazać jej umyć elewację z drabiny;-)
>>
>> Elewacja NIE JEST gładka.
>
> To znajdź jej świetlik nad drzwiami.
Myje.
>>
>>
>>> Przyjdzie PIP i wyrówna, spoko wodza.
>>> Ale skoro ma sprzątanie samochodów, to voila - z trzech pensji może
>>> wyskoczyć.
>>
>> No widzisz, a ta paskudna ręka pracodawcy jej darowała ten dług. I jesczze
>> paczkę na swięta dała. Jak wszystkim pracownikom.
>
> Ludzkie panisko.
Owszem, bardzo.
I widzę po Tobie jasno, dlaczego ona mu to Audi...
>
>>> Czyli widziałaś, tak?
>>
>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>> wątpliwości.
>> JEŚLI poproszę.
>
> A co z tajemnicami firmy?
Znamy ich sporo i on naszych.
>>
>>>
>>>>> Ale to sprawa między nia, a szefem, kiedy i jak ma wykonać pracę. I
>>>>> sorry - nie sadzę, żebys oglądała jej umowę o pracę, bo niby z jakiej
>>>>> racji?
>>>>
>>>> Nie musze jej oglądać - wystarczy, że jej szef jest MŚK i moim bardzo
>>>> dobrym, ba, najlepszym znajomym. I podobnie jak my, zawsze mówi prawdę.
>>>> Mieliśmy okazję wielokrotnie się o tym przekonać.
>>>
>>> Czyli nie wiesz, jaki ma zakres obowiązków. Tylko tyle i aż tyle.
>>> O tym, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to nawet wspominać
>>> nie warto.
>>
>>
>> Wiem, jaki ma zakres obowiązków, ponieważ znajomy dokładnie go
>> wyszczególnił, relacjonując swą rozmowę z adwokatem.
>
> Dopszszsz. Punkt po punkcie przytoczył jej umowę o pracę. OK.
Zakres obowiązków! - czy Ty pamiętasz, o czym mówimy?
>
>>>
>>> Nie, bazuję tylko na tym, co wypisujesz. I sobie wnioski wyciągam.
>>
>> Bardzo brzydkie, ponieważ jakibym zawód nie wykonywała, CHCIALBYŚ się do
>> niego przyczepić.
>
> Nie, ale akurat od nauczycieli wymagam jasności przekazu, a nie wiecznego
> nie zrozumiałeś.
Tutaj nie rozmawiam z DZIEĆMI.
Więc nie wiem, dlaczego czujesz się pokrzywdzony wymaganiem rozumienia
prostego dowcipu czy aluzji.
>>
>>>>
>>>>
>>>>>
>>>>> BTW nie zrozumiałaś, że to pracodawca jest do bani, skoro nie potrafi
>>>>> ustawić personelu do pionu, nie wspominając o dobraniu odpowiednich
>>>>> ludzi na odpowiednie funkcje.
>>>>
>>>> Gdyby CHCIAŁ tę panią ustawić do pionu, musiałaby zapłącić koszty
>>>> lakierowania auta przynajmniej. Ponieważ swiadków jego zniszczenia ma
>>>> dosyć.
>>>
>>> A co trzeba zrobic, zeby sprzątaczka udała się do socjalnego, zamiast
>>> podsłuchiwać?
>>
>> A po co? - nie ma tajemnic.
>> I o uszkodzeniu auta mówimy teraz.
>
> A te drzwi to tak mimochodem rzuciłaś?
Dla szerszewgo zobrazowania jej mentalności.
>>
>>
>>> I nie, kosztów lakierowania NIE ZAPŁACIŁABY, bo takie jest
>>> prawo.
>>
>> Ale może zapłacić za uszkodzenie majatku firmowego. Chocby w wys. tych
>> trzech pensji.
>
> Odrobiłlaś lekcje. I już 60000 nie padło.
No wiesz, padnie wiecej - jak on ją jednak zwolni.
Nikt inny jje nie zatrudni, po prostu - strata dla niej będzie wyższa, niż
te 3 przepisowe pensje, bo nie będzie miała żadnej.
>
>>>
>>> Prowadzenie firmy to ryzyko. Czasem lepiej jest zatrudnić
>>> profesjonalistę, również do sprzątania.
>>
>>
>> Profesjonalistów znajomy zatrudnia/ł dosyć. I wielekroć się na nich
>> przejechał. Bo cóż to jest profesjonalizm?
>
> Właśnie chyba nie wie, skoro wiecznie się przejeżdża.
>
Nie tylko on. Całe społeczeństwo.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 20:35:28 - Paulinka
>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>> wątpliwości.
>>> JEŚLI poproszę.
>> A co z tajemnicami firmy?
>
> Znamy ich sporo i on naszych.
Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
Żenujące.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 14:46:13 - krys
>>>>>> Moja fura też jest firmowa,
>>>>>
>>>>> Twojej firmy?
>>>>
>>>
>>> Czyli Twojej i żony, czy Twojej i wspólnika?
>>
>> Bez znaczenia.
>
> Nie, nie bez.
> Zasadnicze znaczenie ma.
Jakie? Co cię obchodzą stosunki własnościowe w mojej firmie?
>>> Elewacja NIE JEST gładka.
>>
>> To znajdź jej świetlik nad drzwiami.
>
> Myje.
A ma uprawnienia do pracy na wysokościach?
>>> No widzisz, a ta paskudna ręka pracodawcy jej darowała ten dług. I
>>> jesczze paczkę na swięta dała. Jak wszystkim pracownikom.
>>
>> Ludzkie panisko.
>
> Owszem, bardzo.
> I widzę po Tobie jasno, dlaczego ona mu to Audi...
To dawaj, bez owijania w bawełnę.
>> A co z tajemnicami firmy?
>
> Znamy ich sporo i on naszych.
To Ci już łopatologicznie Paulinka usiłowała uzmysłowić.
>>> Wiem, jaki ma zakres obowiązków, ponieważ znajomy dokładnie go
>>> wyszczególnił, relacjonując swą rozmowę z adwokatem.
>>
>> Dopszszsz. Punkt po punkcie przytoczył jej umowę o pracę. OK.
>
> Zakres obowiązków! - czy Ty pamiętasz, o czym mówimy?
To też j.w.
>
>>
>>>>
>>>> Nie, bazuję tylko na tym, co wypisujesz. I sobie wnioski wyciągam.
>>>
>>> Bardzo brzydkie, ponieważ jakibym zawód nie wykonywała, CHCIALBYŚ się do
>>> niego przyczepić.
>>
>> Nie, ale akurat od nauczycieli wymagam jasności przekazu, a nie wiecznego
>> nie zrozumiałeś.
>
>
> Tutaj nie rozmawiam z DZIEĆMI.
To czemu ciągle podsumowujesz dyskutantów tym właśnie zdaniem?
> Więc nie wiem, dlaczego czujesz się pokrzywdzony wymaganiem rozumienia
> prostego dowcipu czy aluzji.
???
>>> A po co? - nie ma tajemnic.
>>> I o uszkodzeniu auta mówimy teraz.
>>
>> A te drzwi to tak mimochodem rzuciłaś?
>
> Dla szerszewgo zobrazowania jej mentalności.
No tak - bo to zła kobieta była. Jak wszystkie (oprócz Twoich córek)
opisywane.
>>> Ale może zapłacić za uszkodzenie majatku firmowego. Chocby w wys. tych
>>> trzech pensji.
>>
>> Odrobiłlaś lekcje. I już 60000 nie padło.
>
>
>
> No wiesz, padnie wiecej - jak on ją jednak zwolni.
> Nikt inny jje nie zatrudni, po prostu - strata dla niej będzie wyższa, niż
> te 3 przepisowe pensje, bo nie będzie miała żadnej.
No chyba,że jest kuta na osiem nóg i się odwoła do SP.
>>> Profesjonalistów znajomy zatrudnia/ł dosyć. I wielekroć się na nich
>>> przejechał. Bo cóż to jest profesjonalizm?
>>
>> Właśnie chyba nie wie, skoro wiecznie się przejeżdża.
>>
>
> Nie tylko on. Całe społeczeństwo.
Doprawdy? To ja się nie zaliczam do społeczeństwa.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:19:27 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:18:34 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:01:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Tak aktywnie walczysz o niemy krzyk nienarodzonych dzieci, a masz
>>>>> czelność mówić matce, że jest bardzo kłopotliwym pracownikiem?
>>>> Wielokrotnie pisałam, że kobieta jako pracownik jest kłopotliwa i mniej
>>>> wydajna.
>>> Jako kopacz rowów z pewnością.
>>
>> Jest mniej wydajna, ponieważ sporą część życia spędza w ciąży,
>
> 9 miesięcy o ile ciąża nie jest zagrożona, można cały czas pracować.
Praktyka PRACOWNICZA wygląda inaczej.
> 6 tygodni w ramach urlopu macierzyńskiego płaconego przez ZUS.
> 24 tygodnie płacone przez ZUS
Wynagrodzenie płaci ZUS???
> 60 dni w roku dla obojga rodziców płacone przez ZUS
Wynagrodzenie płaci ZUS???
Ponadto daje to łącznie 270 dni NIEOBECNOŚCI w pracy w roku.
To mało?
A etat trzeba trzymać, płacić wynagrodzenie pracownikowi na urlopie i temu,
którego musi się zatrudnić na zastępstwo.
>> Ma ambicje wiedzieć więcej. Każda kobieta powinna.
>
> Po co, żeby lepiej operowała odkurzaczem?
Chocby po to, żeby nie byc kiedyś głupszą od męża i dzieci.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:25:22 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 01:51:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:18:34 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:01:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Tak aktywnie walczysz o niemy krzyk nienarodzonych dzieci, a masz
>>>>>> czelność mówić matce, że jest bardzo kłopotliwym pracownikiem?
>>>>> Wielokrotnie pisałam, że kobieta jako pracownik jest kłopotliwa i mniej
>>>>> wydajna.
>>>> Jako kopacz rowów z pewnością.
>>> Jest mniej wydajna, ponieważ sporą część życia spędza w ciąży,
>> 9 miesięcy o ile ciąża nie jest zagrożona, można cały czas pracować.
>
>
> Praktyka PRACOWNICZA wygląda inaczej.
Twoja, znajomej?
>> 6 tygodni w ramach urlopu macierzyńskiego płaconego przez ZUS.
>> 24 tygodnie płacone przez ZUS
>
> Wynagrodzenie płaci ZUS???
Połóg, który wycięłaś jest stanem po porodzie. Tak płaci ZUS.
>> 60 dni w roku dla obojga rodziców płacone przez ZUS
>
> Wynagrodzenie płaci ZUS???
Zasiłek opiekuńczy, czyli opieka nad chorym członkiem rodziny, jest
płacona przez ZUS. Nie wiedziałaś?
> Ponadto daje to łącznie 270 dni NIEOBECNOŚCI w pracy w roku.
> To mało?
Ile dzieci jesteś w stanie urodzić? Ponoć mamy niż demograficzny. A może
ma mi być przykro, że moja trójka będzie na Twoje córki zapindalać?
> A etat trzeba trzymać, płacić wynagrodzenie pracownikowi na urlopie i temu,
> którego musi się zatrudnić na zastępstwo.
Ja pier.niczę. Nic nie zrozumiałaś. Pracodawcę kosztują tylko 33 dni
chorobowego, resztę nieobecności płaci polskie państwo.
A jak masz dobrego pracownika, to zrobisz wszystko, żeby wrócił.
>>> Ma ambicje wiedzieć więcej. Każda kobieta powinna.
>> Po co, żeby lepiej operowała odkurzaczem?
>
> Chocby po to, żeby nie byc kiedyś głupszą od męża i dzieci.
No to już wiadomo, czemu Cię bolą feministki, za mądre są.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 11:55:10 - XL
> Dnia dzisiejszego niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:18:34 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:01:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Tak aktywnie walczysz o niemy krzyk nienarodzonych dzieci, a masz
>>>>> czelność mówić matce, że jest bardzo kłopotliwym pracownikiem?
>>>>
>>>> Wielokrotnie pisałam, że kobieta jako pracownik jest kłopotliwa i mniej
>>>> wydajna.
>>>
>>> Jako kopacz rowów z pewnością.
>>
>> Jest mniej wydajna, ponieważ sporą część życia spędza w ciąży, w połogu,
>> na i na urlopie po nim oraz później też sporo - opiekujac się chorymi
>> dziećmi, a kiedy nie jest w ciąży, to ma trudne dni raz w miesiącu -
>> wydajność wtedy też ewidentnie spada.
>
> Wedle tego zestawienia najbardziej wydajnym stworzeniem jest kobiecina po
> menopauzie.
> Statystyka jednak jakoś tego nie potwierdza...
>
Jesteś po?
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 23:16:03 - XL
> W dniu 2011-12-22 20:29, XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:25:55 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-22 19:39, XL pisze:
>>>> Bo nie macie TYLU pracowników, co moi znajomi. Ani TYLU firm. Ani TAKICH.
>>> A skont fiesz?
>>>
>>> >No widzisz, a mojemu znajomemu każesz.
>>>
>>> Każę? Gdzie choćby sugeruję coś takiego? Nie zapędziłaś się zbytnio?
>>>
>>> Ewa
>> Nie chodzi o to, by w ogóle nie zatrudniać, ale jeśli już - to dawać
>> pracę odpowiednią do możliwości.
>> Niedawno np. kupiłam piękne kartki robione przez niepełnosprawnych,
>> także umysłowo.
>
> I z powyższego wyczytałaś, że każę Twojemu znajomemu zatrudniać osobę,
> która mu celowo niszczy samochód???
>
Ależ nie 3-)
SUGERUJESZ mu, aby polecił jej robienie kartek 3-)
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 12:07:19 - medea
> Ależ nie 3-) SUGERUJESZ mu, aby polecił jej robienie kartek 3-)
Raczej Tobie zasugeruję rozszyfrowanie skrótu np.
Chyba można znaleźć w googlach.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 01:40:16 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 23:49:57 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:31:56 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:40:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 08:34:40 +0100, medea napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>>> To kto jest w tym przypadku głupcem? Ja myślę, że ten, kto zatrudnia
>>>>>>>>>> nieudaczników i cwaniaków.(...)
>>>>>>>>> Otóż to!
>>>>>>>> Macie rację - znajomy powiedział, że w życiu już nie zatrudni
>>>>>>>> niepełnosprawnego!
>>>>>>>> :-]
>>>>>>> A przecież on taki litościwy, dobry szef był nie tak dawno.
>>>>>> Wszystko ma swoje granice.
>>>>> Tak wszystko. Twoje pseudo zabawne historyjki również.
>>>> Ale ja rozumiem, że one nie zgadzają się z Twoim oglądem tego świata, gdzie
>>>> hacap i ustawy czynią ludziom raj na Ziemi..
>>> One są prymitywne, nieśmieszne, obnażające Twoją i Twoich znajomych
>>> płytkość, snobizm i egocentryzm, a także dobitnie świadczą, ze w pewnych
>>> kwestiach no niestety wyżej d.py nie podskoczysz, bo się na tym nie znasz.
>>
>> Vice versa.
>
> Ja nie przytaczam tutaj śmiesznych inaczej anegdotek z życia znajomych.
Nic Ci na to nie poradzę, że nie wiesz, co jest smieszne.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 01:43:07 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:17:42 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>> A przecież on taki litościwy, dobry szef był nie tak dawno.
>>>>>>> Wszystko ma swoje granice.
>>>>>> Tak wszystko. Twoje pseudo zabawne historyjki również.
>>>>> Ale ja rozumiem, że one nie zgadzają się z Twoim oglądem tego świata, gdzie
>>>>> hacap i ustawy czynią ludziom raj na Ziemi..
>>>> One są prymitywne, nieśmieszne, obnażające Twoją i Twoich znajomych
>>>> płytkość, snobizm i egocentryzm, a także dobitnie świadczą, ze w pewnych
>>>> kwestiach no niestety wyżej d.py nie podskoczysz, bo się na tym nie znasz.
>>> Vice versa.
>> Ja nie przytaczam tutaj śmiesznych inaczej anegdotek z życia znajomych.
>
> Nic Ci na to nie poradzę, że nie wiesz, co jest smieszne.
Najwidoczniej mamy inne poczucie humoru, inaczej postrzegamy ludzi i świat.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-27 00:23:44 - XL
> W dniu 2011-12-23 01:51, Paulinka pisze:
>
>>>>>> Zobaczymy, czy to samo powtórzysz swojej córce, kiedy sie zdecyduje
>>>>>> na dziecko.
>>>>> Oczywiście, że tak. I ona się nie obrazi, ponieważ mądra osoba nie
>>>>> obraża się na oczywistości.
>>>> Po co jej doktorat? Niech siedzi w domu i pieluchy zmienia.
>>>
>>> Ma ambicje wiedzieć więcej. Każda kobieta powinna.
>>
>> Po co, żeby lepiej operowała odkurzaczem?
>
> Wydajniej ;) Znaczy, żeby umiała sobie drogę szczotki zoptymalizować.
Raczej po to, żeby nie musieć pracować u kogoś.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 22:24:19 - XL
> XL pisze:
>
>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>>> wątpliwości.
>>>> JEŚLI poproszę.
>>> A co z tajemnicami firmy?
>>
>> Znamy ich sporo i on naszych.
>
> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
> Żenujące.
Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 22:27:31 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>
>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>>>> wątpliwości.
>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
>> Żenujące.
>
> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 23:41:05 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>
>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>>>>> wątpliwości.
>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
>>> Żenujące.
>>
>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>
> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
A Ty?
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 23:48:28 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:27:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>
>>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>>>>>> wątpliwości.
>>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
>>>> Żenujące.
>>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
>
> A Ty?
mojafirma.infor.pl/praca-ubezpieczenia/57870,Udostepnianie-akt-osobowych-pracownika.html
Coś jeszcze?
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 00:07:49 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:27:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>
>>>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>>>>>>> wątpliwości.
>>>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
>>>>> Żenujące.
>>>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>>> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
>>
>> A Ty?
>
> mojafirma.infor.pl/praca-ubezpieczenia/57870,Udostepnianie-akt-osobowych-pracownika.html
>
> Coś jeszcze?
W przypadku gdy z prośbą o udostępnienie dokumentów zawartych w aktach
osobowych pracownika wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego
rodziny), pracodawca musi uzyskać zgodę tego pracownika na ich ujawnienie,
najlepiej w formie pisemnego upoważnienia (oświadczenie woli pracownika).
Pani Hania się zgodziła - przy umowie jest ODPOWIEDNIA klauzula o
udostępnianiu i przetwarzaniu danych osobowych. Inaczej nie doszłoby do
skutku jej zatrudnienie, na jej miejsce były dziesiątki.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 00:12:59 - Paulinka
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 23:48:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:27:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>
>>>>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>>>>>>>> wątpliwości.
>>>>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>>>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
>>>>>> Żenujące.
>>>>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>>>> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
>>> A Ty?
>> mojafirma.infor.pl/praca-ubezpieczenia/57870,Udostepnianie-akt-osobowych-pracownika.html
>>
>> Coś jeszcze?
>
> W przypadku gdy z prośbą o udostępnienie dokumentów zawartych w aktach
> osobowych pracownika wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego
> rodziny), pracodawca musi uzyskać zgodę tego pracownika na ich ujawnienie,
> najlepiej w formie pisemnego upoważnienia (oświadczenie woli pracownika).
>
> Pani Hania się zgodziła - przy umowie jest ODPOWIEDNIA klauzula o
> udostępnianiu i przetwarzaniu danych osobowych. Inaczej nie doszłoby do
> skutku jej zatrudnienie, na jej miejsce były dziesiątki.
Przeczytaj ustawę i przestań się w końcu kompromitować.
'wystąpią osoby trzecie' - coś Ci to w ogóle mówi?
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 00:50:41 - Paulinka
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 23:48:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:27:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana.
>>>>>>>>>> Nie mam
>>>>>>>>>> wątpliwości.
>>>>>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>>>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>>>>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia
>>>>>>> biznesu.
>>>>>>> Żenujące.
>>>>>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>>>>> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
>>>> A Ty?
>>> mojafirma.infor.pl/praca-ubezpieczenia/57870,Udostepnianie-akt-osobowych-pracownika.html
>>>
>>>
>>> Coś jeszcze?
>>
>> W przypadku gdy z prośbą o udostępnienie dokumentów zawartych w aktach
>> osobowych pracownika wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego
>> rodziny), pracodawca musi uzyskać zgodę tego pracownika na ich
>> ujawnienie,
>> najlepiej w formie pisemnego upoważnienia (oświadczenie woli
>> pracownika).
>>
>> Pani Hania się zgodziła - przy umowie jest ODPOWIEDNIA klauzula o
>> udostępnianiu i przetwarzaniu danych osobowych. Inaczej nie doszłoby do
>> skutku jej zatrudnienie, na jej miejsce były dziesiątki.
>
> Przeczytaj ustawę i przestań się w końcu kompromitować.
> 'wystąpią osoby trzecie' - coś Ci to w ogóle mówi?
>
www.lexagit.pl/informacje/udostepnienie-danych-osobowych-w-swietle-nowalizacji-ustawy/
Masz bryka, żebyś za długo nie szukała.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 09:13:54 - Stalker
> ... jak u Was przebiegają. Coś nowego oryginalnego robicie?
>
> Ja jutro zabieram się za rybe po grecku wg przepisu medei i XL (a tak sobie
> połączylam) :)
> I paszteciki będę jutro produkować :)
> Rolady wolowe na 1 dzień świąt zaraz wylądują w zamrażalniku.
> Ciasto na ciasteczka orzechowe się chłodzi, pewnie jutro hurtem będe piec :)
Skoro ma być coś oryginalnego, to tego jeszcze chyba nie było:
kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2008/12/Sledzie-w-occie-z-cebula.html
A u mnie na wigilii to danie, że tak powiem tradycyjne. Kurczę, w tym
roku mi będzie brakować,
bo ze względów logistycznych nie damy rady obu teściowych objechać,
a takie robi tylko moja mama...
Stalker, i taki barszcz z grzybami (a nie grzybową)
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 11:02:06 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Stalker
news:99d416a1-672a-476a-9124-901c38424897@x7g2000yqb.googlegroups.com...
Skoro ma być coś oryginalnego, to tego jeszcze chyba nie było:
kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2008/12/Sledzie-w-occie-z-cebula.html
A u mnie na wigilii to danie, że tak powiem tradycyjne. Kurczę, w tym
roku mi będzie brakować,
bo ze względów logistycznych nie damy rady obu teściowych objechać,
a takie robi tylko moja mama...
Mniam :) Miałam ochotę zrobić, bo jeszcze nie robiłam, ale stwierdziłam, że
za dużo tego już :))
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 13:32:00 - Stalker
> Użytkownik Stalker
>
> Skoro ma być coś oryginalnego, to tego jeszcze chyba nie było:kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2008/12/Sledzie-w-occie-z-cebula...
>
> A u mnie na wigilii to danie, że tak powiem tradycyjne. Kurczę, w tym
> roku mi będzie brakować,
> bo ze względów logistycznych nie damy rady obu teściowych objechać,
> a takie robi tylko moja mama...
>
> Mniam :) Miałam ochotę zrobić, bo jeszcze nie robiłam, ale stwierdziłam, że
> za dużo tego już :))
Kurcze blade, taka mnie ślinka napadła, że sam sobie zrobię takie
śledzie i w piątek będą na obiad :-)
Stalker, a na wigilię śledź po sułtańsku...
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 13:53:58 - Bbjk
> Stalker, a na wigilię śledź po sułtańsku...
To znaczy na słodko i z rodzynkami?
Słodkie śledzie jadłam w Szwecji, smakowały trochę jak śledziowe
pierniki (uczucia smakowe miałam mocno ambiwalentne) - czy coś w tym
rodzaju robisz?
--
Bbjk
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 13:59:30 - Stalker
> W dniu 2011-12-21 13:32, Stalker pisze:
>
> > Stalker, a na wigilię śledź po sułtańsku...
>
> To znaczy na słodko i z rodzynkami?
> Słodkie śledzie jadłam w Szwecji, smakowały trochę jak śledziowe
> pierniki (uczucia smakowe miałam mocno ambiwalentne) - czy coś w tym
> rodzaju robisz?
> --
> Bbjk
Nie tyle ja co żona albo szwagierka ;-)
Coś w ten deseń:
dodajiwymieszaj.blox.pl/2008/12/Sledzie-po-sultansku.html
Stalker, i nie powiedziałbym, że one są na słodko, smak jest jednak
zdecydowanie inny
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 19:19:07 - Szpilka
Użytkownik Stalker
news:600c7c4a-abc8-4591-994b-4ec3c5c8ab8b@f1g2000yqi.googlegroups.com...
On 21 Gru, 13:53, Bbjk
> W dniu 2011-12-21 13:32, Stalker pisze:
>
> > Stalker, a na wigilię śledź po sułtańsku...
>
> To znaczy na słodko i z rodzynkami?
> Słodkie śledzie jadłam w Szwecji, smakowały trochę jak śledziowe
> pierniki (uczucia smakowe miałam mocno ambiwalentne) - czy coś w tym
> rodzaju robisz?
> --
> Bbjk
Nie tyle ja co żona albo szwagierka ;-)
Coś w ten deseń:
dodajiwymieszaj.blox.pl/2008/12/Sledzie-po-sultansku.html
Stalker, i nie powiedziałbym, że one są na słodko, smak jest jednak
zdecydowanie inny
---------------------------------------------------------------------
Ja się właśnie szykuję do robienia śledzi w cebuli z pomidorami. Ale ten
przepis mi się podoba. Może i dorzucę rodzynek :-)
Sylwia
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 21:55:43 - Stalker
> W dniu 2011-12-21 13:32, Stalker pisze:
>
>> Stalker, a na wigilię śledź po sułtańsku...
>
> To znaczy na słodko i z rodzynkami?
> Słodkie śledzie jadłam w Szwecji, smakowały trochę jak śledziowe
> pierniki (uczucia smakowe miałam mocno ambiwalentne) - czy coś w tym
> rodzaju robisz?
Po tych postach żona stwierdziła, że na próbę zrobi śledzie z
piernikiem. Zobaczymy jakie będą nasze odczucia (o ile mówimy o tej
samej potrawie)
Stalker
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 06:32:25 - Aicha
>>> Stalker, a na wigilię śledź po sułtańsku...
>>
>> To znaczy na słodko i z rodzynkami?
>> Słodkie śledzie jadłam w Szwecji, smakowały trochę jak śledziowe
>> pierniki (uczucia smakowe miałam mocno ambiwalentne) - czy coś w tym
>> rodzaju robisz?
>
> Po tych postach żona stwierdziła, że na próbę zrobi śledzie z
> piernikiem. Zobaczymy jakie będą nasze odczucia (o ile mówimy o tej
> samej potrawie)
Raczej nie. W każdym razie ja sobie kupiłam anchois w Ikei i okazały się
doprawione korzennymi przyprawami (bez rodzynek i piernika;)). Nie było
to miłe :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 09:11:43 - Qrczak
>
> W dniu 2011-12-21 13:53, Bbjk pisze:
>> W dniu 2011-12-21 13:32, Stalker pisze:
>>
>>> Stalker, a na wigilię śledź po sułtańsku...
>>
>> To znaczy na słodko i z rodzynkami?
>> Słodkie śledzie jadłam w Szwecji, smakowały trochę jak śledziowe
>> pierniki (uczucia smakowe miałam mocno ambiwalentne) - czy coś w tym
>> rodzaju robisz?
>
> Po tych postach żona stwierdziła, że na próbę zrobi śledzie z
> piernikiem. Zobaczymy jakie będą nasze odczucia (o ile mówimy o tej samej
> potrawie)
Robiłam. Smakowało bardzo średnio... Za to sułtańskimi zawsze się zajadałam
Qra
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 12:15:22 - medea
> Za to sułtańskimi zawsze się zajadałam
Biorę się zaraz za nie, bo mi narobiliście ochoty, a ja uwielbiam takie
smaki.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 15:03:25 - Justyna Vicky S.
Użytkownik Stalker
news:7d4215a5-94e2-4fcc-9fa1-8b92c894d7ea@p20g2000vbm.googlegroups.com...
On 21 Gru, 11:02, Justyna Vicky S.
> Użytkownik Stalker
> wiadomościnews:99d416a1-672a-476a-9124-901c38424897@x7g2000yqb.googlegroups.com...
>
> Skoro ma być coś oryginalnego, to tego jeszcze chyba nie
> było:kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2008/12/Sledzie-w-occie-z-cebula...
>
> A u mnie na wigilii to danie, że tak powiem tradycyjne. Kurczę, w tym
> roku mi będzie brakować,
> bo ze względów logistycznych nie damy rady obu teściowych objechać,
> a takie robi tylko moja mama...
>
> Mniam :) Miałam ochotę zrobić, bo jeszcze nie robiłam, ale stwierdziłam,
> że
> za dużo tego już :))
Kurcze blade, taka mnie ślinka napadła, że sam sobie zrobię takie
śledzie i w piątek będą na obiad :-)
Też dostałam ślinotoku :) Ale chyba się powstrzymam, bo nie wiemw co ręce
wsadzić i kolejnej roboty nie będę sobie szykowac :)
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 18:11:47 - XL
> Skoro ma być coś oryginalnego, to tego jeszcze chyba nie było:
> kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2008/12/Sledzie-w-occie-z-cebula.html
Żartujesz?
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 21:47:41 - Aicha
> Skoro ma być coś oryginalnego, to tego jeszcze chyba nie było:
> kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2008/12/Sledzie-w-occie-z-cebula.html
>
> A u mnie na wigilii to danie, że tak powiem tradycyjne. Kurczę, w tym
> roku mi będzie brakować,
> bo ze względów logistycznych nie damy rady obu teściowych objechać,
> a takie robi tylko moja mama...
Moja też :) Tylko ja sobie dodaję zamiast śmietany - jogurt. Albo biały
serek (oczywiście w wersji codziennej, nie wigilijnej).
> Stalker, i taki barszcz z grzybami (a nie grzybową)
Biały czy czerwony?
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-21 23:00:06 - Stalker
> W dniu 2011-12-21 09:13, Stalker pisze:
>
>> Skoro ma być coś oryginalnego, to tego jeszcze chyba nie było:
>> kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2008/12/Sledzie-w-occie-z-cebula.html
>>
>>
>> A u mnie na wigilii to danie, że tak powiem tradycyjne. Kurczę, w tym
>> roku mi będzie brakować,
>> bo ze względów logistycznych nie damy rady obu teściowych objechać,
>> a takie robi tylko moja mama...
>
> Moja też :) Tylko ja sobie dodaję zamiast śmietany - jogurt. Albo biały
> serek (oczywiście w wersji codziennej, nie wigilijnej).
>
>> Stalker, i taki barszcz z grzybami (a nie grzybową)
>
> Biały czy czerwony?
Coś pomiędzy białym a żurem...
Stalker
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-22 02:45:44 - Aicha
> W dniu 2011-12-21 21:47, Aicha pisze:
>> W dniu 2011-12-21 09:13, Stalker pisze:
>>
>>> Skoro ma być coś oryginalnego, to tego jeszcze chyba nie było:
>>> kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2008/12/Sledzie-w-occie-z-cebula.html
>>>
>>>
>>>
>>> A u mnie na wigilii to danie, że tak powiem tradycyjne. Kurczę, w tym
>>> roku mi będzie brakować,
>>> bo ze względów logistycznych nie damy rady obu teściowych objechać,
>>> a takie robi tylko moja mama...
>>
>> Moja też :) Tylko ja sobie dodaję zamiast śmietany - jogurt. Albo biały
>> serek (oczywiście w wersji codziennej, nie wigilijnej).
>>
>>> Stalker, i taki barszcz z grzybami (a nie grzybową)
>>
>> Biały czy czerwony?
>
> Coś pomiędzy białym a żurem...
Znalazłam kilka wersji. Twojomamowa jest z kaszą gryczaną czy bez?
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 01:39:26 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 23:48:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:27:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>>>>>>>>> wątpliwości.
>>>>>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>>>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>>>>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
>>>>>>> Żenujące.
>>>>>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>>>>> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
>>>> A Ty?
>>> mojafirma.infor.pl/praca-ubezpieczenia/57870,Udostepnianie-akt-osobowych-pracownika.html
>>>
>>> Coś jeszcze?
>>
>> W przypadku gdy z prośbą o udostępnienie dokumentów zawartych w aktach
>> osobowych pracownika wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego
>> rodziny), pracodawca musi uzyskać zgodę tego pracownika na ich ujawnienie,
>> najlepiej w formie pisemnego upoważnienia (oświadczenie woli pracownika).
>>
>> Pani Hania się zgodziła - przy umowie jest ODPOWIEDNIA klauzula o
>> udostępnianiu i przetwarzaniu danych osobowych. Inaczej nie doszłoby do
>> skutku jej zatrudnienie, na jej miejsce były dziesiątki.
>
> Przeczytaj ustawę i przestań się w końcu kompromitować.
> 'wystąpią osoby trzecie' - coś Ci to w ogóle mówi?
To Ty przeczytaj dokładniej:
wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego rodziny)
I przestań się w końcu kompromitować.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 01:47:02 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:12:59 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 23:48:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:27:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>>>>>>>>>> wątpliwości.
>>>>>>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>>>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>>>>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>>>>>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
>>>>>>>> Żenujące.
>>>>>>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>>>>>> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
>>>>> A Ty?
>>>> mojafirma.infor.pl/praca-ubezpieczenia/57870,Udostepnianie-akt-osobowych-pracownika.html
>>>>
>>>> Coś jeszcze?
>>> W przypadku gdy z prośbą o udostępnienie dokumentów zawartych w aktach
>>> osobowych pracownika wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego
>>> rodziny), pracodawca musi uzyskać zgodę tego pracownika na ich ujawnienie,
>>> najlepiej w formie pisemnego upoważnienia (oświadczenie woli pracownika).
>>>
>>> Pani Hania się zgodziła - przy umowie jest ODPOWIEDNIA klauzula o
>>> udostępnianiu i przetwarzaniu danych osobowych. Inaczej nie doszłoby do
>>> skutku jej zatrudnienie, na jej miejsce były dziesiątki.
>> Przeczytaj ustawę i przestań się w końcu kompromitować.
>> 'wystąpią osoby trzecie' - coś Ci to w ogóle mówi?
>
> To Ty przeczytaj dokładniej:
> wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego rodziny)
> I przestań się w końcu kompromitować.
Kobieto litości! Naprawdę uważasz, ze udostępnianie znajomym do wglądu
umów o prace swoich pracowników jest zgodne z prawem? Pomijam już
kwestię zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 01:58:20 - XL
> Paulinka pisze:
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 23:48:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:27:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana.
>>>>>>>>>>> Nie mam
>>>>>>>>>>> wątpliwości.
>>>>>>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>>>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>>>>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>>>>>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia
>>>>>>>> biznesu.
>>>>>>>> Żenujące.
>>>>>>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>>>>>> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
>>>>> A Ty?
>>>> mojafirma.infor.pl/praca-ubezpieczenia/57870,Udostepnianie-akt-osobowych-pracownika.html
>>>>
>>>>
>>>> Coś jeszcze?
>>>
>>> W przypadku gdy z prośbą o udostępnienie dokumentów zawartych w aktach
>>> osobowych pracownika wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego
>>> rodziny), pracodawca musi uzyskać zgodę tego pracownika na ich
>>> ujawnienie,
>>> najlepiej w formie pisemnego upoważnienia (oświadczenie woli
>>> pracownika).
>>>
>>> Pani Hania się zgodziła - przy umowie jest ODPOWIEDNIA klauzula o
>>> udostępnianiu i przetwarzaniu danych osobowych. Inaczej nie doszłoby do
>>> skutku jej zatrudnienie, na jej miejsce były dziesiątki.
>>
>> Przeczytaj ustawę i przestań się w końcu kompromitować.
>> 'wystąpią osoby trzecie' - coś Ci to w ogóle mówi?
>>
>
> www.lexagit.pl/informacje/udostepnienie-danych-osobowych-w-swietle-nowalizacji-ustawy/
>
> Masz bryka, żebyś za długo nie szukała.
Podmiot, któremu administrator udostępnił dane osobowe, będzie mógł je
zatem przetwarzać miedzy innymi: na podstawie zgody osoby, której dane
dotyczą; dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów przez siebie
realizowanych (np. marketing bezpośredni własnych produktów lub usług), czy
w celu realizacji umowy, której stroną jest osoba, której dane dotyczą.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:00:24 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:50:41 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Paulinka pisze:
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 23:48:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:27:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>>>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana.
>>>>>>>>>>>> Nie mam
>>>>>>>>>>>> wątpliwości.
>>>>>>>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>>>>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>>>>>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>>>>>>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia
>>>>>>>>> biznesu.
>>>>>>>>> Żenujące.
>>>>>>>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>>>>>>> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
>>>>>> A Ty?
>>>>> mojafirma.infor.pl/praca-ubezpieczenia/57870,Udostepnianie-akt-osobowych-pracownika.html
>>>>>
>>>>>
>>>>> Coś jeszcze?
>>>> W przypadku gdy z prośbą o udostępnienie dokumentów zawartych w aktach
>>>> osobowych pracownika wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego
>>>> rodziny), pracodawca musi uzyskać zgodę tego pracownika na ich
>>>> ujawnienie,
>>>> najlepiej w formie pisemnego upoważnienia (oświadczenie woli
>>>> pracownika).
>>>>
>>>> Pani Hania się zgodziła - przy umowie jest ODPOWIEDNIA klauzula o
>>>> udostępnianiu i przetwarzaniu danych osobowych. Inaczej nie doszłoby do
>>>> skutku jej zatrudnienie, na jej miejsce były dziesiątki.
>>> Przeczytaj ustawę i przestań się w końcu kompromitować.
>>> 'wystąpią osoby trzecie' - coś Ci to w ogóle mówi?
>>>
>> www.lexagit.pl/informacje/udostepnienie-danych-osobowych-w-swietle-nowalizacji-ustawy/
>>
>> Masz bryka, żebyś za długo nie szukała.
>
> Podmiot, któremu administrator udostępnił dane osobowe, będzie mógł je
> zatem przetwarzać miedzy innymi: na podstawie zgody osoby, której dane
> dotyczą; dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów przez siebie
> realizowanych (np. marketing bezpośredni własnych produktów lub usług), czy
> w celu realizacji umowy, której stroną jest osoba, której dane dotyczą.
I gdzie w przytoczonym fragmencie widzisz dzielenie się informacjami o
pracowniku znajomym królika, bez zgody pracownika?
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:09:59 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:12:59 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 23:48:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:27:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>>>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>>>>>>>>>>> wątpliwości.
>>>>>>>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>>>>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>>>>>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>>>>>>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
>>>>>>>>> Żenujące.
>>>>>>>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>>>>>>> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
>>>>>> A Ty?
>>>>> mojafirma.infor.pl/praca-ubezpieczenia/57870,Udostepnianie-akt-osobowych-pracownika.html
>>>>>
>>>>> Coś jeszcze?
>>>> W przypadku gdy z prośbą o udostępnienie dokumentów zawartych w aktach
>>>> osobowych pracownika wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego
>>>> rodziny), pracodawca musi uzyskać zgodę tego pracownika na ich ujawnienie,
>>>> najlepiej w formie pisemnego upoważnienia (oświadczenie woli pracownika).
>>>>
>>>> Pani Hania się zgodziła - przy umowie jest ODPOWIEDNIA klauzula o
>>>> udostępnianiu i przetwarzaniu danych osobowych. Inaczej nie doszłoby do
>>>> skutku jej zatrudnienie, na jej miejsce były dziesiątki.
>>> Przeczytaj ustawę i przestań się w końcu kompromitować.
>>> 'wystąpią osoby trzecie' - coś Ci to w ogóle mówi?
>>
>> To Ty przeczytaj dokładniej:
>> wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego rodziny)
>> I przestań się w końcu kompromitować.
>
> Kobieto litości! Naprawdę uważasz, ze udostępnianie znajomym
> do wglądu
> umów o prace swoich pracowników jest zgodne z prawem? Pomijam już
> kwestię zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
A Ty znowu widzisz to, co chcesz widzieć?
Bo mam już dosyć.
Pytam zatem: GDZIE napisałam, że widziałam umowę o pracę tej pani?
Widziałam zakres jej obowiązków. Poszukaj sobie, co DOKŁADNIE napisałam.
Cała dotychczasowa pseudodyskusja mialam na celu jedynie uświadomienie Ci,
że jak będę chciała, to te dane otrzymam - choćby w celach marketingowych:
Ponownie cytuję:
Podmiot, któremu administrator udostępnił dane osobowe, będzie mógł je
zatem przetwarzać miedzy innymi: na podstawie zgody!!! osoby, której dane
dotyczą; dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów przez siebie
realizowanych (np. marketing bezpośredni własnych produktów lub usług), czy
w celu realizacji umowy, której stroną jest osoba, której dane dotyczą.
Oznacza to, że jeśli pod umową jest podpisana przez pracownika KLAUZULA o
zgodzie!!! na udostępnianie i przetwarzanie danych oosbowych w celach...,
to jako ww. Podmiot mogę się zwrócić do tego pracodawcy=administratora o
dane pracownika choćby w celu uzyskania wiedzy na temat jego
dotychczasowego zakresu i sposobu wykonywania pracy, mając zamiar np go
przejąć=zatrudnić i mając prawo do swego rodzaju opinii i referencji na
jego temat ze strony dotychczasowego pracodawcy.
Poniała?
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:19:52 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 01:47:02 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 00:12:59 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 23:48:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 22:27:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 20:35:28 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> Czyli widziałaś, tak?
>>>>>>>>>>>>> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
>>>>>>>>>>>>> wątpliwości.
>>>>>>>>>>>>> JEŚLI poproszę.
>>>>>>>>>>>> A co z tajemnicami firmy?
>>>>>>>>>>> Znamy ich sporo i on naszych.
>>>>>>>>>> Ochrona danych osobowych wielka kurna specjalistko od prowadzenia biznesu.
>>>>>>>>>> Żenujące.
>>>>>>>>> Spoko - zasłoni imię i nazwisko :->
>>>>>>>> Ty naprawdę jesteś aż taka tępa, czy tylko udajesz?
>>>>>>> A Ty?
>>>>>> mojafirma.infor.pl/praca-ubezpieczenia/57870,Udostepnianie-akt-osobowych-pracownika.html
>>>>>>
>>>>>> Coś jeszcze?
>>>>> W przypadku gdy z prośbą o udostępnienie dokumentów zawartych w aktach
>>>>> osobowych pracownika wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego
>>>>> rodziny), pracodawca musi uzyskać zgodę tego pracownika na ich ujawnienie,
>>>>> najlepiej w formie pisemnego upoważnienia (oświadczenie woli pracownika).
>>>>>
>>>>> Pani Hania się zgodziła - przy umowie jest ODPOWIEDNIA klauzula o
>>>>> udostępnianiu i przetwarzaniu danych osobowych. Inaczej nie doszłoby do
>>>>> skutku jej zatrudnienie, na jej miejsce były dziesiątki.
>>>> Przeczytaj ustawę i przestań się w końcu kompromitować.
>>>> 'wystąpią osoby trzecie' - coś Ci to w ogóle mówi?
>>> To Ty przeczytaj dokładniej:
>>> wystąpią osoby trzecie (w tym także członkowie jego rodziny)
>>> I przestań się w końcu kompromitować.
>> Kobieto litości! Naprawdę uważasz, ze udostępnianie znajomym
>> do wglądu
>> umów o prace swoich pracowników jest zgodne z prawem? Pomijam już
>> kwestię zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
>
> A Ty znowu widzisz to, co chcesz widzieć?
> Bo mam już dosyć.
> Pytam zatem: GDZIE napisałam, że widziałam umowę o pracę tej pani?
> Widziałam zakres jej obowiązków. Poszukaj sobie, co DOKŁADNIE napisałam.
> Cała dotychczasowa pseudodyskusja mialam na celu jedynie uświadomienie Ci,
> że jak będę chciała, to te dane otrzymam - choćby w celach marketingowych:
Marketing w celu poniżania jej via Usenet? GIODO by takiej argumentacji
nie uznało.
BTW co by nie gadać szybko się uczysz, ale przepisów nadal czytać nie
potrafisz.
> Ponownie cytuję:
>
> Podmiot, któremu administrator udostępnił dane osobowe, będzie mógł je
> zatem przetwarzać miedzy innymi: na podstawie zgody!!! osoby, której dane
> dotyczą; dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów przez siebie
> realizowanych (np. marketing bezpośredni własnych produktów lub usług), czy
> w celu realizacji umowy, której stroną jest osoba, której dane dotyczą.
>
> Oznacza to, że jeśli pod umową jest podpisana przez pracownika KLAUZULA o
> zgodzie!!! na udostępnianie i przetwarzanie danych oosbowych w celach...,
> to jako ww. Podmiot mogę się zwrócić do tego pracodawcy=administratora o
> dane pracownika choćby w celu uzyskania wiedzy na temat jego
> dotychczasowego zakresu i sposobu wykonywania pracy, mając zamiar np go
> przejąć=zatrudnić i mając prawo do swego rodzaju opinii i referencji na
> jego temat ze strony dotychczasowego pracodawcy.
> Poniała?
Zgoda w celu przetwarzania danych jest konkretna. Za każdym razem trzeba
o nią wystąpić. Jak podpisujesz umowę z telefonią to podpisujesz zgodę
na konkretne cele, a nie że z Twoimi danymi można się dzielić ze
znajomymi królika.
BTW opinia i referencje to nie to samo, co udostępnianie bez zgody
pracownika jego umowy o pracę każdemu, kto chciałby ją zobaczyć.
Paniała?
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:21:03 - XL
> I gdzie w przytoczonym fragmencie widzisz dzielenie się informacjami o
> pracowniku znajomym królika, bez zgody pracownika?
Masz na to odpowiedź post dalej.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:26:07 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:00:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>
>> I gdzie w przytoczonym fragmencie widzisz dzielenie się informacjami o
>> pracowniku znajomym królika, bez zgody pracownika?
>
> Masz na to odpowiedź post dalej.
Mam tylko Twoje fantasmagorie i żenujące próby interpretowania prawa
podłóg siebie.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 08:59:22 - Qrczak
>
> XL pisze:
>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:00:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> I gdzie w przytoczonym fragmencie widzisz dzielenie się informacjami o
>>> pracowniku znajomym królika, bez zgody pracownika?
>>
>> Masz na to odpowiedź post dalej.
>
> Mam tylko Twoje fantasmagorie i żenujące próby interpretowania prawa
> podłóg siebie.
Bo ja wiem, czy z podłogi? Raczej z sufitu...
Qra
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 12:08:25 - medea
> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> XL pisze:
>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:00:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> I gdzie w przytoczonym fragmencie widzisz dzielenie się
>>>> informacjami o pracowniku znajomym królika, bez zgody pracownika?
>>>
>>> Masz na to odpowiedź post dalej.
>>
>> Mam tylko Twoje fantasmagorie i żenujące próby interpretowania prawa
>> podłóg siebie.
>
> Bo ja wiem, czy z podłogi? Raczej z sufitu...
W każdym razie na pewno z wyższych sfeee... poziomów.
Ewa
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-24 10:11:47 - Paulinka
> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> XL pisze:
>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:00:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> I gdzie w przytoczonym fragmencie widzisz dzielenie się informacjami
>>>> o pracowniku znajomym królika, bez zgody pracownika?
>>>
>>> Masz na to odpowiedź post dalej.
>>
>> Mam tylko Twoje fantasmagorie i żenujące próby interpretowania prawa
>> podłóg siebie.
>
> Bo ja wiem, czy z podłogi? Raczej z sufitu...
Auć! A to mnie pani Qra trafiła ;)
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:36:18 - XL
> BTW opinia i referencje to nie to samo, co udostępnianie bez zgody
> pracownika jego umowy o pracę każdemu, kto chciałby ją zobaczyć.
Nie jestem KAŻDY.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:41:50 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:19:52 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> BTW opinia i referencje to nie to samo, co udostępnianie bez zgody
>> pracownika jego umowy o pracę każdemu, kto chciałby ją zobaczyć.
>
> Nie jestem KAŻDY.
LOL
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:46:27 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:19:52 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> BTW opinia i referencje to nie to samo, co udostępnianie bez zgody
>>> pracownika jego umowy o pracę każdemu, kto chciałby ją zobaczyć.
>>
>> Nie jestem KAŻDY.
>
> LOL
I nie czytam umów o pracę. Zakres obowiazków sprzątaczki w tej firmie jest
dostępny każdemu.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:49:25 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:41:50 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:19:52 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> BTW opinia i referencje to nie to samo, co udostępnianie bez zgody
>>>> pracownika jego umowy o pracę każdemu, kto chciałby ją zobaczyć.
>>> Nie jestem KAŻDY.
>> LOL
>
> I nie czytam umów o pracę. Zakres obowiazków sprzątaczki w tej firmie jest
> dostępny każdemu.
LOL number 2
To integralna część umowy o prace, a nie wywieszka na firmowej tablicy
korkowej :>
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 12:51:07 - XL
> W dniu 2011-12-23 08:59, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:00:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> I gdzie w przytoczonym fragmencie widzisz dzielenie się
>>>>> informacjami o pracowniku znajomym królika, bez zgody pracownika?
>>>>
>>>> Masz na to odpowiedź post dalej.
>>>
>>> Mam tylko Twoje fantasmagorie i żenujące próby interpretowania prawa
>>> podłóg siebie.
>>
>> Bo ja wiem, czy z podłogi? Raczej z sufitu...
>
> W każdym razie na pewno z wyższych sfeee... poziomów.
>
Podłóg nie używam w każdym razie do tego, do czego Paulina...
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 02:59:12 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:41:50 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:19:52 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> BTW opinia i referencje to nie to samo, co udostępnianie bez zgody
>>>>> pracownika jego umowy o pracę każdemu, kto chciałby ją zobaczyć.
>>>> Nie jestem KAŻDY.
>>> LOL
>>
>> I nie czytam umów o pracę. Zakres obowiazków sprzątaczki w tej firmie jest
>> dostępny każdemu.
>
> LOL number 2
>
> To integralna część umowy o prace, a nie wywieszka na firmowej tablicy
> korkowej :>
I co z tego, że integralna? Istnieje NAJPIERW poza umową, własnie w
umowach skadś się bierze, pracodawca ma ją NAJPIERW u siebie - każdy może
przyjść i spytać, co miałby robić jako sprzątaczka. Dlaczego zaraz
wywieszać?
Śmieszna jesteś, do rozpuku.
--
XL
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 03:04:26 - Paulinka
> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:49:25 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:41:50 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Fri, 23 Dec 2011 02:19:52 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> BTW opinia i referencje to nie to samo, co udostępnianie bez zgody
>>>>>> pracownika jego umowy o pracę każdemu, kto chciałby ją zobaczyć.
>>>>> Nie jestem KAŻDY.
>>>> LOL
>>> I nie czytam umów o pracę. Zakres obowiazków sprzątaczki w tej firmie jest
>>> dostępny każdemu.
>> LOL number 2
>>
>> To integralna część umowy o prace, a nie wywieszka na firmowej tablicy
>> korkowej :>
>
> I co z tego, że integralna? Istnieje NAJPIERW poza umową, własnie w
> umowach skadś się bierze, pracodawca ma ją NAJPIERW u siebie - każdy może
> przyjść i spytać, co miałby robić jako sprzątaczka. Dlaczego zaraz
> wywieszać?
> Śmieszna jesteś, do rozpuku.
Ok wyczerpałaś mój limit cierpliwości dla Twojej ignorancji. Nie chce mi
się tłumaczyć tłukowi, bo musiałabym tłuczkiem art. 157 Kodeksu Karnego.
--
Paulinka
Re: Przygotowania do świąt...
2011-12-23 11:46:09 - XL
> Ok wyczerpałaś mój limit cierpliwości dla Twojej ignorancji. Nie chce mi
> się tłumaczyć tłukowi, bo musiałabym tłuczkiem art. 157 Kodeksu Karnego.
Myślę, że to kończy sprawę.
PLONK
--
XL