Witam
Mam działkę prawie leśną. Mimo to mam tasm trawnik i w wiekszej części
chciałbym, aby tam sobie był. W niektórych jednak miejscach przeważa mech
(co naturalne na działce leśnej). W tamtych miejscach nie chcę z nim walczyć
bo ładny. Dlaczego mimo wszystko powinienem? Są jakiekolwiek powody? Bo
najbardziej to chciałbym go tam zostawić.
Pozdrawiam
marcan

Użytkownik marcan napisał w wiadomości
news:io4tfq$dc0$1@news.onet.pl...
> Witam
> Mam działkę prawie leśną. Mimo to mam tasm trawnik i w wiekszej części
> chciałbym, aby tam sobie był. W niektórych jednak miejscach przeważa mech
> (co naturalne na działce leśnej). W tamtych miejscach nie chcę z nim
> walczyć bo ładny. Dlaczego mimo wszystko powinienem? Są jakiekolwiek
> powody? Bo najbardziej to chciałbym go tam zostawić.

I tej wersji sie trzymaj.
Pozdrawiam naturalnie
skryba

W dniu 4/13/2011 9:27 PM, marcan wrote:
> Witam
> Mam działkę prawie leśną. Mimo to mam tasm trawnik i w wiekszej części
> chciałbym, aby tam sobie był. W niektórych jednak miejscach przeważa mech
> (co naturalne na działce leśnej). W tamtych miejscach nie chcę z nim walczyć
> bo ładny. Dlaczego mimo wszystko powinienem? Są jakiekolwiek powody? Bo
> najbardziej to chciałbym go tam zostawić.

Mech jest niedobry przede wszystkim dlatego, że nie wymaga koszenia. Nie
kosząc mchu, nie kupujesz kosiarki, przez co doprowadzasz do ruiny
budżet państwa (VAT!) oraz przyczyniasz się do zmniejszenia tempa
wzrostu gospodarczego (ponadto producent kosiarek na wieść o mchu wpada
w depresję - co może spowodować zapaść systemu zdrowotnego). Do tego
mchu się nie nawozi - a to dalsze poważne straty dla systemu finansowego
Ojczyzny. Reasumując: pozwalając na rozrost mchu w ogrodzie, dajesz
dowód pogardy dla Najwyższych Wartości.

Pozdrawiam,
Arkadesh

Użytkownik marcan nie wie jaki jest poprawny stosunek do mszanej
rzeczywistości:

> Mam działkę prawie leśną. Mimo to mam tasm trawnik i w wiekszej części
> chciałbym, aby tam sobie był. W niektórych jednak miejscach przeważa mech
> (co naturalne na działce leśnej). W tamtych miejscach nie chcę z nim
> walczyć bo ładny. Dlaczego mimo wszystko powinienem? Są jakiekolwiek
> powody? Bo najbardziej to chciałbym go tam zostawić.



Wiesz, z mchem to trochę tak jak z moimi miłościami. Pierwsza - w klasie
licealnej - na punkcie czystości miała hopla. Nie mogłem pozostawić
filiżanki herbaty bez dozoru, bo ta od razu lądowała w zlewie i myta była
różnymi Ludwikami czy inszymi Mariami Walewskimi (nie, te to się chyba
piło?). Druga miłość była już normalna - czysta, schludna Ślązaczka, z
wpojoną instytucją bali każdej soboty. Trzecia - ot już cięższy kaliber -
kładła lagę na całokształcie, bo jak mawiała - nie po to uczyła się 7 lat by
teraz gonić ze ścierą. Ostatnia to misie udała jak babci serek. Artystka
psia jego mać! Burdel nazywa artystycznym nieładem i w tych paradujących po
mieszkaniu 12 kilogramowych szczurach dopatruje się jakiegoś atawistycznego
pierwiastka piękną (cokolwiek to znaczy?)

Pozdrawiam Johnny

W dniu 13.04.2011 22:19, Johnny pisze:
> Użytkownik marcan nie wie jaki jest poprawny stosunek do mszanej
> rzeczywistości:
>
>> Mam działkę prawie leśną. Mimo to mam tasm trawnik i w wiekszej części
>> chciałbym, aby tam sobie był. W niektórych jednak miejscach przeważa
>> mech (co naturalne na działce leśnej). W tamtych miejscach nie chcę z
>> nim walczyć bo ładny. Dlaczego mimo wszystko powinienem? Są
>> jakiekolwiek powody? Bo najbardziej to chciałbym go tam zostawić.
>
>
>
> Wiesz, z mchem to trochę tak jak z moimi miłościami.

Nie do końca jarzę analogię. Że niby mech z czasem jest coraz mniej
sympatyczny?


Pozdr.

Przemek
P.S.
Artystka psia jego mać!
Chyba raczej jej mać ???
Chyba że... Nie nie, nie będę brnął w domysły ;)

Użytkownik cyklista nie wie co do odlot:


>> Wiesz, z mchem to trochę tak jak z moimi miłościami.

> Nie do końca jarzę analogię. Że niby mech z czasem jest coraz mniej
> sympatyczny?


Buty wczoraj kleiłem... i wicie... ten, tego.... opary.... fajnie było...
No, i wtedy właśnie aluzje zerwały się ze smyczy. Mówiąc prościej - urwał mi
się film. Teraz to sam nie wiem co autor miał na myśli (przy
hurraoptymistycznym założeniu, że coś miał, ale żeby dojść do wniosku, że
mech jest be, to dziś znowu musiałbym wciągnąć lufe;-)



Zdroofka Johnny


www.johnny.art.pl

Johnny napisał
żeby dojść do wniosku, że
> mech jest be, to dziś znowu musiałbym wciągnąć lufe;-)

Nic juz nie bierz, juze sie ze mechem zem polubil, ftrlhhhh (odglos
wycieranego nosa o rekaw)
pzdr
m

Jeszcze nigdy dostając tak absurdalne )pozytywnie) odpowiedzi na grupach nie
czułem się z nimi tak dobrze. Epicko piszecie Waszmoście (Waszmości?)! Jak
byłem mchowo ciemny tak jestem, ale dużo weselej jest. I może o to chodziło?
Niech, zatem, żyje mech!
pzdr
m

Użytkownik marcan napisał:
[...]
> Niech, zatem, żyje mech!

Będąc dziś na hurcie kwiatowym widziałem w sprzedaży sztuczny mech.
Takie zielone placki - dobrze się trzeba było przyjrzeć, a nawet oko
zawodziło - dotknąć trzeba było żeby się przekonać że to sztuczne.

--
Wę-ek

Użytkownik marcan napisał w wiadomości
news:io7doo$tql$1@news.onet.pl...
Jak
> byłem mchowo ciemny tak jestem, ale dużo weselej jest. I może o to
> chodziło? Niech, zatem, żyje mech!

Jednak wnioski wyciągnąłeś samodzielnie. Mech polubiłeś. I o to chodziło.
Pozdrawiam pogodnie
Skryba nemorosa

skryba ogrodowy
> Jednak wnioski wyciągnąłeś samodzielnie. Mech polubiłeś. I o to chodziło.
> Pozdrawiam pogodnie

Ja go zawsze lubilem, ale zona ze trawnik, a ja ze mech, a one ze be, a ja
ze cacy. No ja go sobie teraz bede tak skrycie cholubil, tak moja
nieztejziemska kochanica bedzie (zielona)
pzdr
m

W dniu 2011-04-14 20:17, marcan pisze:
> Jeszcze nigdy dostając tak absurdalne )pozytywnie) odpowiedzi na grupach nie
> czułem się z nimi tak dobrze. Epicko piszecie Waszmoście (Waszmości?)! Jak
> byłem mchowo ciemny tak jestem, ale dużo weselej jest. I może o to chodziło?
> Niech, zatem, żyje mech!

Se luknij na japońskie ogrody to ci szczena opadnie.

--
pozdr. Jerzy