Koszenie i problem z trawą

Mikolaj Rydzewski Data ostatniej zmiany: 2010-08-25 21:58:09

Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 12:39:03 - Mikolaj Rydzewski

Witam,

Mam przydomowy trawnik, niecałe 7 arów. Jak na razie używam niezbyt
dużej kosiarki elektrycznej, trawę zbieram do kosza i staram się
'gdzieś' ją upychać. Próbowaliśmy kompostownika ale się nie sprawdził:
ilość sciętej trawy była bardzo duża, a ilość pozostałych odpadów
kompostowalnych znikoma.
W kosiarce chwalę sobie fakt, że nie jest spalinowa - pracuje ciszej,
nie smrodzi, nie muszę trzymać gdzieś baniaka z benzyną, itd.
Czytam o mulczowaniu i jakoś nie jestem do tego do końca przekonany. A
żona już zupełnie. Nie chcę wtopić w nową kosiarkę czterocyfrowej kwoty
gdy okaże się, że mulczowanie takie fajne znowu nie jest.
Teraz kosimy pi*oko co dwa tygodnie - czy mulczując trzeba częściej
kosić? Czy naprawdę to jest dobre rozwiązanie? W tej chwili moim
problemem jest w zasadzie tylko 'co zrobić ze ściętą trawą'. Nie
widziałem też elektrycznych kosiarek mulczujących. Idealnie byłoby
pożyczyć takie coś na jedno, dwa koszenia (ew. wynająć firmę) celem
sprawdzenia.

Ciekaw jestem opinii innych. Szczególnie przeciwników mulczowania.



Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 12:48:01 - Rafał

a wysuszyć i spalić





Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 12:51:09 - Mikolaj Rydzewski

On 08/24/2010 12:48 PM, Rafał wrote:
> a wysuszyć i spalić

Za każdym razem jak sąsiedzi tak robią to myślę, że to dobrze że u nas
nie ma łatwego dostępu do broni...



Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 12:53:57 - Ikselka

Dnia Tue, 24 Aug 2010 12:48:01 +0200, Rafał napisał(a):

> a wysuszyć i spalić

Nie wolno palić trawy i śmieci w obrębie terenów osiedli ludzkich. także na
pastwiskach i nieużytkach, szczególnie przy drogach.




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-25 14:37:44 - P.H.


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:vhrbi81e6zex.su0lqkf6lceo.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 24 Aug 2010 12:48:01 +0200, Rafał napisał(a):
>
>> a wysuszyć i spalić
>
> Nie wolno palić trawy[..] w obrębie terenów osiedli ludzkich.

dlaczego??




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-25 14:43:16 - Aaron

P.H. wrote...
>
> > Nie wolno palić trawy[..] w obrębie terenów osiedli ludzkich.
>
> dlaczego??
>
Bo nie, tzn. jest gdzieś taki głupawy przepis... za to butelki PET
całymi stosami do pieca i naprzód! :(
Tzn. PET też niby nie wolno ale kto to sprawdzi? - przecie nie w
ognisku toto palą tylko w piecach!




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-25 17:21:19 - Ikselka

Dnia Wed, 25 Aug 2010 14:43:16 +0200, Aaron napisał(a):

> P.H. wrote...
>>
>>> Nie wolno palić trawy[..] w obrębie terenów osiedli ludzkich.
>>
>> dlaczego??
>>
> Bo nie, tzn. jest gdzieś taki głupawy przepis...

Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2004 r. Nr
92, poz. 880) określa:

* Art. 124. Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów,
pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów.
* Art. 131. Kto: (...) wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy
przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary ? podlega karze
aresztu albo grzywny.

Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 21
kwietnia 2006 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych
obiektów budowlanych i terenów (Dz. U. z 2006 r. Nr 80, poz. 563):

* § 36. 1. W lasach i na terenach śródleśnych, na obszarze łąk,
torfowisk i wrzosowisk, jak również w odległości do 100 m od granicy lasów
nie jest dopuszczalne wykonywanie czynności mogących wywołać
niebezpieczeństwo pożaru:

1) rozniecanie ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez
właściciela lub zarządcę lasu; (...)

2. Przepis ust. 1 pkt 1 nie dotyczy czynności związanych z gospodarką leśną
oraz wykonywaniem robót budowlanych.

* § 39. Wypalanie słomy i pozostałości roślinnych na polach w
odległości mniejszej niż 100 m od zabudowań, lasów, zboża na pniu i miejsc
ustawienia stert lub stogów bądź w sposób powodujący zakłócenia w ruchu
drogowym, a także bez zapewnienia stałego nadzoru miejsca wypalania, nie
jest dopuszczalne.

Wypalanie pozostałości roślinnych w ogrodach, ogródkach działkowych itp.
regulowane jest prawem miejscowym i w wielu przypadkach na terenach
miejskich zabronione lub dopuszczalne tylko w sezonie wiosennym.




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 13:03:19 - Aaron

Mikolaj Rydzewski wrote ...
>
> Ciekaw jestem opinii innych. Szczególnie przeciwników mulczowania.

Dużo zależy od tego czego oczekujesz od trawnika. Ja np. zostawiam
cały urobek na trawniku a raczej chwastniku i mam gdzieś :)
Jesli chcesz mieć w przyszłości angielski trawnik, to część trawy
mulczuj a część kompostuj skoro nie myślisz palić po wysuszeniu.
Możesz oczywiście jeszcze zacząć hodować króliki, a krówki szybko
załatwią sprawę, przy okazji świetnie wzbogacając glebę o azot w
przyswajalnej formie :)




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 13:31:14 - Panslavista

Mikolaj Rydzewski wrote in message
news:i507g7$12l2$1@news2.ipartners.pl...
> Witam,
>
> Mam przydomowy trawnik, niecałe 7 arów. Jak na razie używam niezbyt dużej
> kosiarki elektrycznej, trawę zbieram do kosza i staram się 'gdzieś' ją
> upychać. Próbowaliśmy kompostownika ale się nie sprawdził: ilość sciętej
> trawy była bardzo duża, a ilość pozostałych odpadów kompostowalnych
> znikoma.
> W kosiarce chwalę sobie fakt, że nie jest spalinowa - pracuje ciszej, nie
> smrodzi, nie muszę trzymać gdzieś baniaka z benzyną, itd.
> Czytam o mulczowaniu i jakoś nie jestem do tego do końca przekonany. A
> żona już zupełnie. Nie chcę wtopić w nową kosiarkę czterocyfrowej kwoty
> gdy okaże się, że mulczowanie takie fajne znowu nie jest.
> Teraz kosimy pi*oko co dwa tygodnie - czy mulczując trzeba częściej kosić?
> Czy naprawdę to jest dobre rozwiązanie? W tej chwili moim problemem jest w
> zasadzie tylko 'co zrobić ze ściętą trawą'. Nie widziałem też
> elektrycznych kosiarek mulczujących. Idealnie byłoby pożyczyć takie coś na
> jedno, dwa koszenia (ew. wynająć firmę) celem sprawdzenia.
>
> Ciekaw jestem opinii innych. Szczególnie przeciwników mulczowania.

Mulczowanie jest zbyteczne, gdy kosisz trzy razy na dwa tygodnie - nie
bierasz pokosu - zostaje na trawniku, pod warunkiem, że robisz to
systematycznie. Nie wychodzi drożej - pracy mniej, koszenie nie wymaga
większej mocy, a więc paliwa i trwa znacznie krócej - nie zbierasz pokosu do
zbiornika. Jak masz problemy kup kozę i naucz się ją doić - zeżre trawsko i
przerobi je na mleko i mięso.





Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 14:22:39 - Dirko

Użytkownik Mikolaj Rydzewski napisał w wiadomości
news:i507g7$12l2$1@news2.ipartners.pl...
>
> Mam przydomowy trawnik, niecałe 7 arów. Jak na razie używam niezbyt dużej
> kosiarki elektrycznej, trawę zbieram do kosza i staram się 'gdzieś' ją
> upychać. Próbowaliśmy kompostownika ale się nie sprawdził: ilość sciętej
> trawy była bardzo duża, a ilość pozostałych odpadów kompostowalnych
> znikoma.
>W tej chwili moim problemem jest w zasadzie tylko 'co zrobić ze ściętą
>trawą'.
Hejka. Mikołaju, koś bez kosza a mocno podsuszoną trawę ( przez 2-3
doby) zgrabiaj i wrzucaj do kompostownika. Trawę można też przekładać
niekolorowymi gazetami. :-)
Pozdrawiam objętościowo Ja...cki





Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 17:09:22 - Ikselka

Dnia Tue, 24 Aug 2010 14:22:39 +0200, Dirko napisał(a):

> Użytkownik Mikolaj Rydzewski napisał w wiadomości
> news:i507g7$12l2$1@news2.ipartners.pl...
>>
>> Mam przydomowy trawnik, niecałe 7 arów. Jak na razie używam niezbyt dużej
>> kosiarki elektrycznej, trawę zbieram do kosza i staram się 'gdzieś' ją
>> upychać. Próbowaliśmy kompostownika ale się nie sprawdził: ilość sciętej
>> trawy była bardzo duża, a ilość pozostałych odpadów kompostowalnych
>> znikoma.
>>W tej chwili moim problemem jest w zasadzie tylko 'co zrobić ze ściętą
>>trawą'.
> Hejka. Mikołaju, koś bez kosza a mocno podsuszoną trawę ( przez 2-3
> doby) zgrabiaj i wrzucaj do kompostownika. Trawę można też przekładać
> niekolorowymi gazetami. :-)
> Pozdrawiam objętościowo Ja...cki

I zgrabionymi liśćmi drzew liściastych. I odpadkami kuchennymi,
organicznymi.




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 17:04:47 - johnny

Użytkownik Mikolaj Rydzewski ma problem:

> Mam przydomowy trawnik, niecałe 7 arów. Jak na razie używam niezbyt dużej
> kosiarki elektrycznej, trawę zbieram do kosza i staram się 'gdzieś' ją
> upychać. Próbowaliśmy kompostownika ale się nie sprawdził: ilość sciętej
> trawy była bardzo duża, a ilość pozostałych odpadów kompostowalnych
> znikoma.

Wiesz, też kiedyś miałem taki sam problem. Zrobiłem solidny kompostownik,
ale to nie rozwiązało sprawy. Choćby nie wiem jaki wielki był po jakimś
czasie (stanowczo za krótkim) zapcha sie na amen. Nie słuchaj tych którzy
sugerują przerabianie masy kompostowej raz, dwa razy do roku. Chyba że
chcesz pakować jak Pudzian, ale dla normalnego człowieka jest to ciężka
praca, a i tak efekty mizerne, nie licząc przyrostu trójgłowego i pięknego
kaloryfera nad pępkiem. Ja ładuję trawę z koszenia do worków i wywożę do
kompostowni w pobliskim mieście. Z tego co wiem każde większe miasteczko ma
taka kompostownię. Do bagaźnika wchodzą wory z 2 koszę, więc wyprawa raz na
2 tyg. Wywalam trawę z worków i mam świety spokój. Popytaj w pobliskich
oczyszczalniach bądź mpo-ach gdzie takie kompostownie masz najbliżej.


Pozdrawiam Johnny




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 17:12:48 - Ikselka

Dnia Tue, 24 Aug 2010 17:04:47 +0200, johnny napisał(a):

> Choćby nie wiem jaki wielki był po jakimś
> czasie (stanowczo za krótkim) zapcha sie na amen.

Trzeba mieć porządny kompostownik, nie skrzynkę plastikową.
> Nie słuchaj tych którzy
> sugerują przerabianie masy kompostowej raz, dwa razy do roku.

O, przepraszam - kompost to dla mnie skarb. Mąż przerabia - bez przesady,
przerzucić łopatą kompost wystarczy raz w roku. I problemów z obierkami i
resztakmi warzyw nie mam przy okazji. A trawa świetnie nadaje się do
sciółkowania ogórków, cukini, dyni - pomysł Panslavisty. Potem przekopuje
się ją wraz z ziemią. Sądzę, że w pobliżu Wątkodawcy mieszka ktoś, kto
równie ceni kompost i chętnie przyjmie trawkę.




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 17:52:58 - johnny

>> Choćby nie wiem jaki wielki był po jakimś
>> czasie (stanowczo za krótkim) zapcha sie na amen.
>
> Trzeba mieć porządny kompostownik, nie skrzynkę plastikową.
>> Nie słuchaj tych którzy
>> sugerują przerabianie masy kompostowej raz, dwa razy do roku.
>
> O, przepraszam - kompost to dla mnie skarb. Mąż przerabia - bez przesady,
> przerzucić łopatą kompost wystarczy raz w roku. I problemów z obierkami i
> resztakmi warzyw nie mam przy okazji. A trawa świetnie nadaje się do
> sciółkowania ogórków, cukini, dyni - pomysł Panslavisty. Potem przekopuje
> się ją wraz z ziemią. Sądzę, że w pobliżu Wątkodawcy mieszka ktoś, kto
> równie ceni kompost i chętnie przyjmie trawkę.

Ikselko, jak nie wiedziałem o miejskiej kompostowni czyniłem podobnie.
Wszystko lądowało w kompostowniku i też go przerabiałem. Wprawdzie nie mam
grządek z warzywami, ale taki przesiany uzywałem do skrzynek balkonowych.
Mimo tego góra zielona wciąż rosła i rosła. Zresztą logistycznie dość trudno
to wyglądało, bo świeża trawa lądowala u góry, a na dole zostawał miód do
którego później ciężko było sie dobrac. Tej wiosny udało misie zlikwidować
kompostownik zupełnie. Nawet do skrzynek musiałem kupować torf, i wierz mi
tak cudownych pelargoni to w życiu nie mialem (w przesianej ziemi
kompostowej zawsze znajdowały się dzdzownice, które w skrzynkach dorastaly
rozmiarów anakondy). Tak więc jako sterany walką z kompostownikiem za
prawde powiadam ci - miejska kompostownia rulez!!!


Zdroofka Johnny

P.s. Moje pelargonie nie żżerane przez szlauchy strażarnicze
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9b31aa25989e306e.html




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 18:45:30 - Ikselka

Dnia Tue, 24 Aug 2010 17:52:58 +0200, johnny napisał(a):

>>> Choćby nie wiem jaki wielki był po jakimś
>>> czasie (stanowczo za krótkim) zapcha sie na amen.
>>
>> Trzeba mieć porządny kompostownik, nie skrzynkę plastikową.
>>> Nie słuchaj tych którzy
>>> sugerują przerabianie masy kompostowej raz, dwa razy do roku.
>>
>> O, przepraszam - kompost to dla mnie skarb. Mąż przerabia - bez przesady,
>> przerzucić łopatą kompost wystarczy raz w roku. I problemów z obierkami i
>> resztakmi warzyw nie mam przy okazji. A trawa świetnie nadaje się do
>> sciółkowania ogórków, cukini, dyni - pomysł Panslavisty. Potem przekopuje
>> się ją wraz z ziemią. Sądzę, że w pobliżu Wątkodawcy mieszka ktoś, kto
>> równie ceni kompost i chętnie przyjmie trawkę.
>
> Ikselko, jak nie wiedziałem o miejskiej kompostowni czyniłem podobnie.
> Wszystko lądowało w kompostowniku i też go przerabiałem. Wprawdzie nie mam
> grządek z warzywami, ale taki przesiany uzywałem do skrzynek balkonowych.
> Mimo tego góra zielona wciąż rosła i rosła. Zresztą logistycznie dość trudno
> to wyglądało, bo świeża trawa lądowala u góry, a na dole zostawał miód do
> którego później ciężko było sie dobrac. Tej wiosny udało misie zlikwidować
> kompostownik zupełnie. Nawet do skrzynek musiałem kupować torf, i wierz mi
> tak cudownych pelargoni to w życiu nie mialem (w przesianej ziemi
> kompostowej zawsze znajdowały się dzdzownice, które w skrzynkach dorastaly
> rozmiarów anakondy). Tak więc jako sterany walką z kompostownikiem za
> prawde powiadam ci - miejska kompostownia rulez!!!
>

Też już trochę sterana jestem dżdżownicami, ale jako posiadaczka warzywnika
i pomidorowego tunelu foliowego mniej się nimi przejmuję, zyskując więcej z
kompostu, niż tracąc :-)

>
> P.s. Moje pelargonie nie żżerane przez szlauchy strażarnicze
> www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9b31aa25989e306e.html

Pelargonie przecudnościowe, faktycznie. Ale na dżdżownice są sposoby:
polubić albo wytruć :-)




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-25 12:51:36 - Panslavista


Ikselka wrote in message
news:1etryy0urn6rz$.1rad9cxditqyw$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 24 Aug 2010 17:52:58 +0200, johnny napisał(a):

>>> resztakmi warzyw nie mam przy okazji. A trawa świetnie nadaje się do
>>> sciółkowania ogórków, cukini, dyni - pomysł Panslavisty. Potem
>>> przekopuje
>>> się ją wraz z ziemią. Sądzę, że w pobliżu Wątkodawcy mieszka ktoś, kto
>>> równie ceni kompost i chętnie przyjmie trawkę.

Nie przyznaję się do autorstwa - Maruda go skądś przywlekła. Mnie
wkurzał, bo nie mogłem popracować glebogryzarką - łyko z dużych chwastów
nawijało się na wał zmuszając mnie do pracowitej a częstej interwencji. Na
dodatek sianko doskonale wabiło i ukrywało ślimaki wstążniki...
Namnożyło się ich do przesady... Na działce byłem może z dziesięć razy w tym
sezonie...





Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-31 12:30:56 - ptoki

On 24 Sie, 17:52, johnny wrote:
> >> Choćby nie wiem jaki wielki był po jakimś
> >> czasie (stanowczo za krótkim) zapcha sie na amen.
>
> > Trzeba mieć porządny kompostownik, nie skrzynkę plastikową.
> >> Nie słuchaj tych którzy
> >> sugerują przerabianie masy kompostowej raz, dwa razy do roku.
>
> > O, przepraszam - kompost to dla mnie skarb. Mąż przerabia - bez przesady,
> > przerzucić łopatą kompost wystarczy raz w roku. I problemów z obierkami i
> > resztakmi warzyw nie mam przy okazji. A trawa świetnie nadaje się do
> > sciółkowania ogórków, cukini, dyni - pomysł Panslavisty. Potem przekopuje
> > się ją wraz z ziemią. Sądzę, że w pobliżu Wątkodawcy mieszka ktoś, kto
> > równie ceni kompost i chętnie przyjmie trawkę.
>
> Ikselko, jak nie wiedziałem o miejskiej kompostowni czyniłem podobnie..
> Wszystko lądowało w kompostowniku i też go przerabiałem. Wprawdzie nie mam
> grządek z warzywami, ale taki przesiany uzywałem do skrzynek balkonowych.
> Mimo tego góra zielona wciąż rosła i rosła. Zresztą logistycznie dość trudno
> to wyglądało, bo świeża trawa lądowala u góry, a na dole zostawał miód do
> którego później ciężko było sie dobrac. Tej wiosny udało misie zlikwidować
> kompostownik zupełnie. Nawet do skrzynek musiałem kupować torf, i wierz mi

Mam wrazenie ze ty nie miales kompostownika a zwykla kupke na ktora
wrzucales zielone smieci.
U siebie mam wersje trzy kupkowa i sie sprawdza. Co jakis czas
zmieniam aktywna kupke na ktora sypie a rozbieram kupke nastepna.
Dziala ok.

A tak naprawde kompostownik powinien byc dosyc spory, rozszerzony u
dołu i nie powinno sie w nim smieci ubijac a tylko wrzucac od gory.
Taki zbudowany albo kupiony moze miec tendencje do kleszczenia sie
urobku ale jak jest odpowiednio duzy to sie to nie bedzie zdazac. No i
odpowiednio duzy otwor do wybierania kompostu.
Do tego trzeba pamietac aby nie wrzucac do niego byle czego. Anglicy
sugeruja zeby nie wrzucac miesa i ryb (bo chyba jakies robale wtedy
przeszkadzaja innym sie rozgoscic).

> tak cudownych pelargoni to w życiu nie mialem (w przesianej ziemi
> kompostowej zawsze znajdowały się dzdzownice, które w skrzynkach dorastaly
> rozmiarów anakondy). Tak więc  jako sterany walką z kompostownikiem za
> prawde powiadam ci - miejska kompostownia rulez!!!
>
A zeby sie glizd pozbyc to starczy wrzucic na sitko.

Ale jestem swiadom ze kompostownik (albo trzy kupki) sitko, to moze
byc zbyt duzo miejsca zuzyte na cala zabawe i sie nie skomponuje z
ogrodem...

--
Lukasz Sczygiel



Re: Koszenie i problem z trawą

2010-09-01 20:14:02 - Ikselka

Dnia Tue, 31 Aug 2010 03:30:56 -0700 (PDT), ptoki napisał(a):

> U siebie mam wersje trzy kupkowa i sie sprawdza. Co jakis czas
> zmieniam aktywna kupke na ktora sypie a rozbieram kupke nastepna.
> Dziala ok.
>
> A tak naprawde kompostownik powinien byc dosyc spory, rozszerzony u
> dołu i nie powinno sie w nim smieci ubijac a tylko wrzucac od gory.

Ja mam dłuuuugi, no, jakieś 15 metrów, szeroki na 1.5 metra, wysoki na 1,2
m - murowany, uszczelniony, na podstawie betonowej, z odpływami nadmiaru
wilgoci rzy podstawie, cos na wzór wymaganego obecnie przez Hunię w
gospodarstwach wiejskich gnojownika. Wrzuca sie odpadki organiczne stale z
jednego końca, a kiedy wysokość porcji sięgnie szczytu ścianki, MŚK
przerzuca toto dalej jednocześnie odwracając wierzch na spód (siłą rzeczy),
a kiedy oznaczona porcja dotrze do końca kompostownika, wybiera się ją do
użycia.
Obsadziłam toto od widoku różą pomarszczoną (co wycieknie z kompostu
odpływami, to róża sobie pilnie wykorzystuje, w tym roku wreszcie zbiorę
dosyć owocu na wino i tak to się fajnie komponuje :-)




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-25 09:20:24 - Mikolaj Rydzewski

On 08/24/2010 05:12 PM, Ikselka wrote:
> O, przepraszam - kompost to dla mnie skarb. Mąż przerabia - bez przesady,
> przerzucić łopatą kompost wystarczy raz w roku. I problemów z obierkami i
> resztakmi warzyw nie mam przy okazji. A trawa świetnie nadaje się do
> sciółkowania ogórków, cukini, dyni - pomysł Panslavisty. Potem przekopuje
> się ją wraz z ziemią. Sądzę, że w pobliżu Wątkodawcy mieszka ktoś, kto
> równie ceni kompost i chętnie przyjmie trawkę.

Dziękuję za odpowiedzi.
Innymi słowy, jeśli kompost mnie mnie interesuje (bo mając sam trawnik i
rośliny otoczone włókniną nie jestem w stanie go spożytkować), to jedyne
co mi pozostaje to wywożenie pokosu.
Rozumiem, że nawet jakaś super mulczująca kosiarka nie rozwiąże tego
problemu za mnie?



Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-25 12:42:05 - Panslavista


Mikolaj Rydzewski wrote in message
news:i52g7p$26vl$1@news2.ipartners.pl...
> On 08/24/2010 05:12 PM, Ikselka wrote:
>> O, przepraszam - kompost to dla mnie skarb. Mąż przerabia - bez przesady,
>> przerzucić łopatą kompost wystarczy raz w roku. I problemów z obierkami i
>> resztakmi warzyw nie mam przy okazji. A trawa świetnie nadaje się do
>> sciółkowania ogórków, cukini, dyni - pomysł Panslavisty. Potem przekopuje
>> się ją wraz z ziemią. Sądzę, że w pobliżu Wątkodawcy mieszka ktoś, kto
>> równie ceni kompost i chętnie przyjmie trawkę.
>
> Dziękuję za odpowiedzi.
> Innymi słowy, jeśli kompost mnie mnie interesuje (bo mając sam trawnik i
> rośliny otoczone włókniną nie jestem w stanie go spożytkować), to jedyne
> co mi pozostaje to wywożenie pokosu.
> Rozumiem, że nawet jakaś super mulczująca kosiarka nie rozwiąże tego
> problemu za mnie?

Oczywiście rozwiąże. Podobnie jak i włókniny nie przeszkodzą w zasilaniu
ziemi / trawnika kompostem. Musi być dobrze rozłożony i najlepszy byłbym
przepuszczony przez młynek do ziemi - badylarze i pieczarkarze takimi
posługiwali się przerabiając podłoże do szklarni, tuneli foliowych i hal
produkcyjnych. Oczywiście kompost może być w trakcie młynkowania zasilony
nawozami mineralnymi i innymi dodatkami, a więc korzyść z jego stosowania
będzie dużo większa niż z samego mulczowania samej trawy....





Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-27 23:34:08 - pawelj

> Dziękuję za odpowiedzi.
> Innymi słowy, jeśli kompost mnie mnie interesuje (bo mając sam trawnik i
> rośliny otoczone włókniną nie jestem w stanie go spożytkować), to jedyne
> co mi pozostaje to wywożenie pokosu.
> Rozumiem, że nawet jakaś super mulczująca kosiarka nie rozwiąże tego
> problemu za mnie?

Ja mam trawy ok 12 arów wokół domu. Może z 10 lat to obrabiam albo i więcej.
W tym roku to jest 3 rok z kosiarką spalinową. I pierwszy rok gdzie nie
zbieram trawy po koszeniu. Kosiarka nie ma funkcji mulczowania. Po koszeniu
nie ma tez śladu siana na trawniku. Koszę raz na tydzień, ale jak mi się
trafiło rzadziej to kilka m2 musiałem przejechac dwa razy bo zostało siano.
Wcześniej kosiłem elektryczną i pamiętam że jak się to robiło w miarę
systematycznie to też nie było widać skoszonego na trawniku.

Jak zbierałem do kosza to odbiorcami było głównie ognisko :), potem
kompostownik, potem sąsiad dla króli i jeszcze rodzina dla kur.

W tym roku kosza nie założyłem ani razu. I trawa ładniejsza niż w latach
wcześniejszych - tyle że nie wiem czy to przez to moje zostawianie :urobku:
czy przez wilgotniejszy rok.

--
Pawełj
www.ksiegowoscbudzetowa.pl.





Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 17:54:33 - Dirko

Użytkownik johnny napisał w wiadomości
news:4c73df90$0$27036$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Ja ładuję trawę z koszenia do worków i
> wywożę do kompostowni w pobliskim mieście. Z tego co wiem każde większe
> miasteczko ma taka kompostownię.

Hejka. U nas PUK rozdaje firmowe worki foliowe i w nich odbiera skoszoną
trawę spod działek swoim samochodem. :-)
Pozdrawiam światowo Ja...cki





Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-24 18:46:42 - Ikselka

Dnia Tue, 24 Aug 2010 17:54:33 +0200, Dirko napisał(a):

> Użytkownik johnny napisał w wiadomości
> news:4c73df90$0$27036$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> Ja ładuję trawę z koszenia do worków i
>> wywożę do kompostowni w pobliskim mieście. Z tego co wiem każde większe
>> miasteczko ma taka kompostownię.
>
> Hejka. U nas PUK rozdaje firmowe worki foliowe i w nich odbiera skoszoną
> trawę spod działek swoim samochodem. :-)
> Pozdrawiam światowo Ja...cki

Unasnafsi też odbierają, to nie wiedziałam, że już jestem światowa ;-D




Re: Koszenie i problem z trawą

2010-08-25 21:58:09 - nacocito

Mulczowanie pomoże ci rozwiązać problem w czasie sezonu. pamiętaj jednak że
aby utrzymać trawnik w dobrej kondycji będziesz musiał od czasu do czasu
przeprowadzić aerację i wtedy cześć tego co zmulczowałeś a się nie rozłożyło
zostanie wydarte z trawy i trzeba będzie to zebrać i coś z tym zrobić.
Będzie to w postaci suchego siana zmieszanego z źdźbłami trawy. Ale to raz
lub dwa razy do roku.
Sam używam mulczowania przed ogrodzeniem i trawa tam rośnie tam chyba równie
dobrze jak i na głównym trawniku :) Nie nawożę jej i nie stosuję żadnych
zabiegów.

Ponieważ piszesz że kosisz trawę raz na dwa tygodnie, wnioskuję że nie dbasz
za bardzo o tę część ogrodu. W tej sytuacji jeśli nie będziesz dopuszczał do
kłoszenia się trawy to uważam że mulczowanie jest rozwiązaniem dla ciebie.

Jeśli chodzi o kosiarki spalinowe to mają one dodatkowe zalety jak np.
szerokość koszenia, wyższą moc a więc lepiej koszą wyższą trawę, kabel się
nie plącze, bardziej odporna na uszkodzenia itp.
Są trochę głośniejsze to fakt ale nie jest to coś potwornego :) Miałem jedna
kosiarkę elektryczną i po zmianie na spalinową ani myślę o powrocie.






Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS