ślimaki, ratunku!

Bbjk Data ostatniej zmiany: 2010-06-11 00:12:31

ślimaki, ratunku!

2010-06-08 12:16:01 - Bbjk

Mamy plagę wstężyków ogrodowych, objadają listki niemal wszystkiego.
Jakieś sposoby, by je wypędzić, nie zabijając?
Wcześniej radziły sobie z nimi drozdy, ale już i one nie nadążają.
--
Basia



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-08 23:18:48 - Jacek

Ja też lubiłem ślimaki. Do czasu. Masz dwie opcje: 1 wytruć, 2 polubić.
Ostatnio kupiłem Snacol - takie niebieskie granulki, posypałem mniej więcej
po całym ogrodzie i trochę dokładniej tak, gdzie bestie lubiły siedzieć i
mam ogród bez ślimaków.
Jacek




Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-09 01:15:45 - moon

Jacek wrote:
> Ja też lubiłem ślimaki. Do czasu. Masz dwie opcje: 1 wytruć, 2 polubić.
> Ostatnio kupiłem Snacol - takie niebieskie granulki,
> posypałem mniej więcej po całym ogrodzie i trochę dokładniej tak,
> gdzie bestie lubiły siedzieć i mam ogród bez ślimaków.

u mnie tez trochę podziałało, a mam te świńskie, luzytańskie.
nie ma się co ze ślimaczkami obcyndalać, to coś jak ALIENS.

moon




Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-09 11:08:52 - PIX


Użytkownik Bbjk napisał w wiadomości
news:hul59c$1dq$1@inews.gazeta.pl...
> Mamy plagę wstężyków ogrodowych, objadają listki niemal wszystkiego.
> Jakieś sposoby, by je wypędzić, nie zabijając?
> Wcześniej radziły sobie z nimi drozdy, ale już i one nie nadążają.
> --
> Basia
>

Wg. mojej szanownej killer-slimak teściowej wystarczy porozkladać miseczki z
mocno słoną wodą

Pix



__________ Informacja programu ESET Smart Security, wersja bazy sygnatur wirusow 5183 (20100608) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET Smart Security.

www.eset.pl lub www.eset.com







Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-09 11:17:32 - Bbjk

PIX pisze:

> Wg. mojej szanownej killer-slimak teściowej wystarczy porozkladać miseczki z
> mocno słoną wodą

Ok, to idę to robić.
Wieść gminna też doniosła, że polać roślinność piwem. Najpierw spróbuję sól.
--
B.



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-09 11:41:54 - moon

Bbjk wrote:
> PIX pisze:
>
>> Wg. mojej szanownej killer-slimak teściowej wystarczy porozkladać
>> miseczki z mocno słoną wodą
>
> Ok, to idę to robić.
> Wieść gminna też doniosła, że polać roślinność piwem. Najpierw
> spróbuję sól.

masz piwo, sól, jeszcze skocz po kiełbaski i już masz grilla!
zaproś ślimaki:)

moon




Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-09 11:44:55 - Bbjk

moon pisze:

> masz piwo, sól, jeszcze skocz po kiełbaski i już masz grilla!
> zaproś ślimaki:)

To ślimaki zamiast kiełbasek?
Podobno te wężyki są jadalne.
--
B.



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-10 22:45:12 - Jan

W dniu 2010-06-08 12:16, Bbjk pisze:
> Mamy plagę wstężyków ogrodowych, objadają listki niemal wszystkiego.
> Jakieś sposoby, by je wypędzić, nie zabijając?
> Wcześniej radziły sobie z nimi drozdy, ale już i one nie nadążają.
====================
Ja łapię jeże (szwendają się po uliczce osiedlowej) i znoszę do ogrodu.
Część ucieka zaraz ale niektóre zostają na trochę i wyżerają ślimaki...

--
Pozdrowienia
Jan



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 06:34:12 - Bbjk

Jan pisze:

> Ja łapię jeże (szwendają się po uliczce osiedlowej) i znoszę do ogrodu.
> Część ucieka zaraz ale niektóre zostają na trochę i wyżerają ślimaki...

Jeśli do nas zaplącze się jeż, zawsze jeden z psów go nosi w pysku, jeża
wyjmuję z paszczy i odnoszę za płot do lasu, ale nie miałabym sumienia
dostarczać psom tych zabawek. Najskuteczniejsze były u nas drozdy, w
dodatku radość dla oka, kiedy obserwuje się, jak używają narzędzi do
rozbijania muszelek, ale w tym roku więcej ślimaków obrodziło, niż
drozdy przerobią, a i jest mniej niż zwykle gniazd drozdów w ogrodzie,
więcej kosów i drobnego ptactwa. Sól nie działa, dziś pora na próbę piwa.
--
B.



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 06:47:50 - Panslavista

Bbjk wrote in message
news:husec7$kbj$1@inews.gazeta.pl...
> Jan pisze:
>
>> Ja łapię jeże (szwendają się po uliczce osiedlowej) i znoszę do ogrodu.
>> Część ucieka zaraz ale niektóre zostają na trochę i wyżerają ślimaki...
>
> Jeśli do nas zaplącze się jeż, zawsze jeden z psów go nosi w pysku, jeża
> wyjmuję z paszczy i odnoszę za płot do lasu, ale nie miałabym sumienia
> dostarczać psom tych zabawek. Najskuteczniejsze były u nas drozdy, w
> dodatku radość dla oka, kiedy obserwuje się, jak używają narzędzi do
> rozbijania muszelek, ale w tym roku więcej ślimaków obrodziło, niż drozdy
> przerobią, a i jest mniej niż zwykle gniazd drozdów w ogrodzie, więcej
> kosów i drobnego ptactwa. Sól nie działa, dziś pora na próbę piwa.
> --
> B.

Ciekawi mnie to noszenie jeża w pysku przez psa.
Musi to jakiś cud.





Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 07:05:37 - Bbjk

Panslavista pisze:

>
> Ciekawi mnie to noszenie jeża w pysku przez psa.
> Musi to jakiś cud.

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/aebcdb10e9504b3e.html



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 07:11:41 - Panslavista

Bbjk wrote in message
news:husg72$ohv$1@inews.gazeta.pl...
> Panslavista pisze:
>
>>
>> Ciekawi mnie to noszenie jeża w pysku przez psa.
>> Musi to jakiś cud.
>
> www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/aebcdb10e9504b3e.html

Wybacz, tak próbują wszystkie psy. Nie masz fotki, nawet kiepskiej,
NOSZONEGO jeża? Bo to jest mało wiarygodne. Jeż, nawet wzięty do pyska
wykona drobne ruchy obronne bez rozwijania się i to wystarczy, aby igły
pokłuły boleśnie psa wewnątrz pyska.





Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 07:23:01 - Bbjk

Panslavista pisze:

> Wybacz, tak próbują wszystkie psy. Nie masz fotki, nawet kiepskiej,
> NOSZONEGO jeża? Bo to jest mało wiarygodne. Jeż, nawet wzięty do pyska
> wykona drobne ruchy obronne bez rozwijania się i to wystarczy, aby igły
> pokłuły boleśnie psa wewnątrz pyska.

Jeden z psów, owczarek niemiecki, nosił jeża w pysku 2x, ale fotki nie
mam, zamiast iść po aparat, wyciągałam i wypuszczam jeża. Chcesz
wierzyć, czy nie - nie moja sprawa.
--
B.



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 07:30:39 - Panslavista


Bbjk wrote in message
news:hush7o$r7n$1@inews.gazeta.pl...
> Panslavista pisze:
>
>> Wybacz, tak próbują wszystkie psy. Nie masz fotki, nawet kiepskiej,
>> NOSZONEGO jeża? Bo to jest mało wiarygodne. Jeż, nawet wzięty do pyska
>> wykona drobne ruchy obronne bez rozwijania się i to wystarczy, aby igły
>> pokłuły boleśnie psa wewnątrz pyska.
>
> Jeden z psów, owczarek niemiecki, nosił jeża w pysku 2x, ale fotki nie
> mam, zamiast iść po aparat, wyciągałam i wypuszczam jeża. Chcesz wierzyć,
> czy nie - nie moja sprawa.
> --
> B.

Możliwe. W końcu jeż to też kawałek mięsa i sprutny pies potrafi dobrać się
do niego.





Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 08:44:49 - johnny


Użytkownik Panslavista chyba cudu nie widział:


>>> Ciekawi mnie to noszenie jeża w pysku przez psa.
>>> Musi to jakiś cud.

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/aebcdb10e9504b3e.html



> Wybacz, tak próbują wszystkie psy. Nie masz fotki, nawet kiepskiej,
> NOSZONEGO jeża? Bo to jest mało wiarygodne. Jeż, nawet wzięty do pyska
> wykona drobne ruchy obronne bez rozwijania się i to wystarczy, aby igły
> pokłuły boleśnie psa wewnątrz pyska.

Mój Brutus (kundelek wielkości ratlerka) potrafił zamęczyć jeża w ten
sposób, że brał go do pyska i podrzucał. Robil to tak długo, aż jeż padł
:-( Oczywiście - jak udało mi się takie zabawy to odbierałem mu jeża i
wynosiłem poza działkę. Ale czasami po powrocie z pracy widziałem zagryzione
jeże i Brutusa skamlącego z poranionym pyskiem (ale nie jakoś tak
sakramencko mocno). Chyba jednak ból jest mniejszy niż chęć wypędzenia
wroga;-(((

Zdroofka Johnny





Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 09:16:52 - Bbjk

johnny pisze:

> Mój Brutus (kundelek wielkości ratlerka) potrafił zamęczyć jeża w ten
> sposób, że brał go do pyska i podrzucał. Robil to tak długo, aż jeż padł
> :-( Oczywiście - jak udało mi się takie zabawy to odbierałem mu jeża i
> wynosiłem poza działkę. Ale czasami po powrocie z pracy widziałem zagryzione
> jeże i Brutusa skamlącego z poranionym pyskiem (ale nie jakoś tak
> sakramencko mocno). Chyba jednak ból jest mniejszy niż chęć wypędzenia
> wroga;-(((


U nas pogromcą jeży jest Finger, ten z tyłu z zabawką i klapniętym
uszkiem, syn Fena na pierwszym planie:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/92ffaf22aa1498e3.html
- jeśli jeż wejdzie, zawsze jakoś go złapie i nosi w pysku kulkę, nie
sprawia wrażenia bardzo pokłutego, a i jeż wychodzi bez szwanku.
Foto sprzed chwili, psy mokre, bo je polałam wężem, u nas już 30 stopni
jest.
--
pozdrawiam psiarzy i kociarzy, B.



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 10:22:55 - Vilar


Użytkownik Bbjk napisał w wiadomości
news:husnt5$h5e$1@inews.gazeta.pl...
> johnny pisze:
>
>> Mój Brutus (kundelek wielkości ratlerka) potrafił zamęczyć jeża w ten
>> sposób, że brał go do pyska i podrzucał. Robil to tak długo, aż jeż padł
>> :-( Oczywiście - jak udało mi się takie zabawy to odbierałem mu jeża i
>> wynosiłem poza działkę. Ale czasami po powrocie z pracy widziałem
>> zagryzione jeże i Brutusa skamlącego z poranionym pyskiem (ale nie jakoś
>> tak sakramencko mocno). Chyba jednak ból jest mniejszy niż chęć
>> wypędzenia wroga;-(((
>
>
> U nas pogromcą jeży jest Finger, ten z tyłu z zabawką i klapniętym
> uszkiem, syn Fena na pierwszym planie:
> www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/92ffaf22aa1498e3.html
> - jeśli jeż wejdzie, zawsze jakoś go złapie i nosi w pysku kulkę, nie
> sprawia wrażenia bardzo pokłutego, a i jeż wychodzi bez szwanku.
> Foto sprzed chwili, psy mokre, bo je polałam wężem, u nas już 30 stopni
> jest.
> --
> pozdrawiam psiarzy i kociarzy, B.
>

Się wtrącę, mój niewielki Parson Rusell Terrier spokojnie radzi sobie z
noszeniem jeży w pysku.
Co prawda wargi ma potem jak balony, ale.... i tak wieczorem wychodzi za
płot tylko na smyczy.
Kocha te jeże miłością nie do zdarcia......

(właśnie leczę kolano skręcone [lekko, więc nie jakiś poważny problem] kiedy
ganiałam za skubańcem po ciemku po lesie, a skubaniec uciekał z jeżem w
pysku, bo wiedział, że jak dopadnę, to zabiorę)

Co do ślimaków, to u mnie w tym roku jakby mniej.

Pozdrawiam, MK






Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 10:31:45 - Bbjk

Vilar pisze:

> (właśnie leczę kolano skręcone [lekko, więc nie jakiś poważny problem]
> kiedy ganiałam za skubańcem po ciemku po lesie, a skubaniec uciekał z
> jeżem w pysku, bo wiedział, że jak dopadnę, to zabiorę)

Finger wie, że przeskrobuje, więc nie ucieka, tylko stoi jak cielak z
zawstydzoną miną, kiedy odbieram trofeum. Najgorzej (dla mnie), gdy nosi
kreta w zaawansowanym stanie rozkładu, tu się przydają gumowe
rękawiczki do zabrania tego rarytasu. Próbuje też, chyba bezskutecznie,
polować na jaszczurki i węże (mamy zaskrońce, zwinki i padalce. I
ropuchy, tych psy nie ruszają.)

> Co do ślimaków, to u mnie w tym roku jakby mniej.

Pewnie wszystkie przyszły do nas.
--
B.



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 10:51:51 - Vilar


Użytkownik Bbjk napisał w wiadomości
news:huss9j$3p6$1@inews.gazeta.pl...
> Vilar pisze:
>
>> (właśnie leczę kolano skręcone [lekko, więc nie jakiś poważny problem]
>> kiedy ganiałam za skubańcem po ciemku po lesie, a skubaniec uciekał z
>> jeżem w pysku, bo wiedział, że jak dopadnę, to zabiorę)
>
> Finger wie, że przeskrobuje, więc nie ucieka, tylko stoi jak cielak z
> zawstydzoną miną, kiedy odbieram trofeum. Najgorzej (dla mnie), gdy nosi
> kreta w zaawansowanym stanie rozkładu, tu się przydają gumowe rękawiczki
> do zabrania tego rarytasu. Próbuje też, chyba bezskutecznie, polować na
> jaszczurki i węże (mamy zaskrońce, zwinki i padalce. I ropuchy, tych psy
> nie ruszają.)
>
>> Co do ślimaków, to u mnie w tym roku jakby mniej.
>
> Pewnie wszystkie przyszły do nas.
> --
> B.

W ogóle, jak tak podczytuję, to jakieś kłębiące się bogactwo gatunków tam
macie.... Normalnie aż zazdraszczam.
A już drozdów sprytnie rozłupujących ślimaki chyba najbardziej.

Może te ślimaki, to po prostu świeża dostawa karmy dla tego całego
latająco-tuptająco-kopiącego-pełzającego kolorowego tałatajstwa?

MK





Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 15:38:49 - Bbjk

Vilar pisze:

> W ogóle, jak tak podczytuję, to jakieś kłębiące się bogactwo gatunków
> tam macie.... Normalnie aż zazdraszczam.
> A już drozdów sprytnie rozłupujących ślimaki chyba najbardziej.

Od świtu słychać łup, łup, łup.
Spokój, las, ogród niewylizany, to i przychodzą stwory.
--
B.



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-10 23:21:00 - mirzan

> W dniu 2010-06-08 12:16, Bbjk pisze:

> Ja łapię jeże (szwendają się po uliczce osiedlowej) i znoszę do ogrodu.
> Część ucieka zaraz ale niektóre zostają na trochę i wyżerają ślimaki...

A co robisz z kleszczami u jeży? Razem przynosisz do ogrodu czy wcześniej
wyskubujesz jeżom?
Pozdrawiam.Mirzan

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl



Re: ślimaki, ratunku!

2010-06-11 00:12:31 - Panslavista


mirzan wrote in message
news:60b5.000009d9.4c11573c@newsgate.onet.pl...
>> W dniu 2010-06-08 12:16, Bbjk pisze:
>
>> Ja łapię jeże (szwendają się po uliczce osiedlowej) i znoszę do ogrodu.
>> Część ucieka zaraz ale niektóre zostają na trochę i wyżerają ślimaki...
>
> A co robisz z kleszczami u jeży? Razem przynosisz do ogrodu czy wcześniej
> wyskubujesz jeżom?

A pchły zwierzęce, ludzkie i wszy? Nieraz jeża przyniesionego do domu
czyściłem pensetą z insektów.
Leżały spokojnie na kolanach - wiedziały co robię. Co nie przeszkodziło
jednej samiczce dreptającej po pokoju włazić mi na stopę w klapku i za to,
ze ją spychałem najnormalniej mnie użarła, na szczęście trafiła na klapka i
zrobiła mi tylko niewielką dzirkę jednym kłem. Ot, babska wdzięczność.





Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS