kompostownik, parę pytań

s_13 Data ostatniej zmiany: 2012-04-28 11:29:46

kompostownik, parę pytań

2012-04-13 21:48:18 - s_13

witam
Postanowiłem w końcu zagospodarować urobek po wiosennych porządkach, czyli
kupa liści, suchej trawy i trochę gałęzi... jakoś co roku żal mi było
pakować to w wory i oddawać do śmieciarki, no i w końcu kilka grządek się
pojawi w tym roku :-)
Zamierzam postawić kompostownik i mam kilka pytań, przede wszystkim, czy to
wydziela jakieś zapachy, czyli czy postawić to odległym kącie, czy też może
stać przy tych grządkach (ale też bliżej domu)?
Czy wsad jest odpowiedni: opadłe liście brzozy, wierzby, klonu, trawa z
koszenia, mech?
Jaki z takim składem czas kompostowania (nie śpieszy mi się...)?
Co ze sporą ilością opadłych igieł sosny, nadadzą się, czy raczej utylizować
oddzielnie?
Czy dżdżownice (specjalnie zasiedlone w większej ilości) są dobrym pomysłem?

pozdrawiam
s_13




Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-14 06:57:29 - Tadeusz Smal

W dniu 2012-04-13 21:48, s_13 pisze:
> witam
> Postanowiłem w końcu zagospodarować urobek po wiosennych porządkach,
> czyli kupa liści, suchej trawy i trochę gałęzi... jakoś co roku żal mi
> było pakować to w wory i oddawać do śmieciarki, no i w końcu kilka
> grządek się pojawi w tym roku :-)
> Zamierzam postawić kompostownik i mam kilka pytań, przede wszystkim, czy
> to wydziela jakieś zapachy, czyli czy postawić to odległym kącie, czy
> też może stać przy tych grządkach (ale też bliżej domu)?
> Czy wsad jest odpowiedni: opadłe liście brzozy, wierzby, klonu, trawa
> z koszenia, mech?
> Jaki z takim składem czas kompostowania (nie śpieszy mi się...)?
> Co ze sporą ilością opadłych igieł sosny, nadadzą się, czy raczej
> utylizować oddzielnie?
> Czy dżdżownice (specjalnie zasiedlone w większej ilości) są dobrym
> pomysłem?
>
:)
1.Pomysł najlepszy z możliwych
2.Zapach: zasadniczo kompostownik nie wydziela zapachu o ile będzie to
kompostownik a nie gnilnik.
Oczywiście jak wyrzucisz na niego świeżo skoszoną trawę to póki
ona nie wyschnie będzie pachniało sianem.
3. WSAD: trawa na kompostownik powinna być trochę podsuszona lub
rozłożona cienką warstwa aby wyschła na kompostowniku.
Gałęzie nierozdrobnione będą potrzebowały kilku lat na rozłożenie się.
Igliwie jak najbardziej również
Na ten kompostownik wysypuj również resztki i odpadki kuchenne.

4,Przerabianiem odpadków w kompostowniku zajmują sie głownie bakterie
ale dzdzownice jak najbardziej i zasadniczo jeśli to bedzie kompostownik
mający kontakt z gruntem to same się one pojawią.
Porcja startowa jak najbardziej i nie musza to być kalifornijskie a kup
w wedkarskim kilka opakowań dendrobeny
Wprowadzajac dzdzwonice musisz dbać równiez o wilgoć w masie
kompostownika zraszaj go wodą

5. czas przerabiania odpadkow w kompost zależy od wielu czynników
a ja juz muszę jechać
:)
z pozdrowieniami i uśmiechami
smal
www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=12262
sklep: trawki.pl/
www.facebook.com/pages/Trawkipl/117538778284639



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-14 13:18:47 - Jarosław Sokołowski

Pan Tadeusz Smal napisał:

> 2.Zapach: zasadniczo kompostownik nie wydziela zapachu o ile
> będzie to kompostownik a nie gnilnik.
> Oczywiście jak wyrzucisz na niego świeżo skoszoną trawę to
> póki ona nie wyschnie będzie pachniało sianem.

Może ja się na tym nie znam zbyt dobrze, ale czy to nie tak,
że świeżo skoszona trawa pachnie skoszoną trawą, a dopiero
jak wyschnie, pachnie sianem?

> 4,Przerabianiem odpadków w kompostowniku zajmują sie głownie
> bakterie ale dzdzownice jak najbardziej i zasadniczo jeśli to
> bedzie kompostownik mający kontakt z gruntem to same się one
> pojawią. Porcja startowa jak najbardziej i nie musza to być
> kalifornijskie a kup w wedkarskim kilka opakowań dendrobeny

-- Ogrodniku, dobry człowieku, daruj mi życie, a spełnię twoje
jedno życzenie. Trzech nie mogę, tak jak rybka, przed paszczą
której mnie uchroniłeś, bowiem jestem skąposzczetem.
-- Dobra, zrób mi wyborny kompost, dżdżownico ty moja złota.

Jarek

--
Nad Soplicowem słońce weszło, i już padło
Na strzechy, i przez szpary w stodołę się wkradło;
I po ciemnozielonym, świeżym, wonnym sianie,
Z którego młodzież sobie zrobiła posłanie



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-14 14:07:35 - Ikselka

Dnia Sat, 14 Apr 2012 11:18:47 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):

> Może ja się na tym nie znam zbyt dobrze, ale czy to nie tak,
> że świeżo skoszona trawa pachnie skoszoną trawą, a dopiero
> jak wyschnie, pachnie sianem?

Tyle ze kompostowana prawidłowo trawa nie ma prawa wyschnąć - ma
zgliwieć.
--

XL wiosenna



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-14 15:02:26 - Jarosław Sokołowski

Ikselka napisała:

>> Może ja się na tym nie znam zbyt dobrze, ale czy to nie tak,
>> że świeżo skoszona trawa pachnie skoszoną trawą, a dopiero
>> jak wyschnie, pachnie sianem?
>
> Tyle ze kompostowana prawidłowo trawa nie ma prawa wyschnąć - ma
> zgliwieć.

Tym bardziej zasadne jest pytanie, czym podczas tego procederu pachnie.
Że zgliwiałym serem -- w to nie uwierzę.

Jarek

--
Nade mną błękit się rozpinał,
Pachniało wrzosem i pachniało miętą...



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-14 16:30:37 - Ikselka

Dnia Sat, 14 Apr 2012 13:02:26 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):

> Ikselka napisała:
>
>>> Może ja się na tym nie znam zbyt dobrze, ale czy to nie tak,
>>> że świeżo skoszona trawa pachnie skoszoną trawą, a dopiero
>>> jak wyschnie, pachnie sianem?
>>
>> Tyle ze kompostowana prawidłowo trawa nie ma prawa wyschnąć - ma
>> zgliwieć.
>
> Tym bardziej zasadne jest pytanie, czym podczas tego procederu pachnie.

>

Nie pachnie, tylko śmierdzi, chwilami bardzo nieciekawie zresztą - kiedy
jest w grubej warstwie.

> Że zgliwiałym serem -- w to nie uwierzę.

A żebyś wiedział, ze bardzo podobnie.
--

XL wiosenna



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-14 18:07:47 - Jarosław Sokołowski

Ikselka napisała:

>>>> Może ja się na tym nie znam zbyt dobrze, ale czy to nie tak,
>>>> że świeżo skoszona trawa pachnie skoszoną trawą, a dopiero
>>>> jak wyschnie, pachnie sianem?
>>>
>>> Tyle ze kompostowana prawidłowo trawa nie ma prawa wyschnąć
>>> - ma zgliwieć.
>>
>> Tym bardziej zasadne jest pytanie, czym podczas tego procederu
>> pachnie.
>
> Nie pachnie, tylko śmierdzi, chwilami bardzo nieciekawie zresztą
> - kiedy jest w grubej warstwie.

A to ciekawe. Kiedyś też miałem kompost, i on mi bardzo nie śmierdział.
Ale może wąchałem nie w tych chwilach co trzeba.

>> Że zgliwiałym serem -- w to nie uwierzę.
>
> A żebyś wiedział, ze bardzo podobnie.

To chyba jak taką trawę owca zeżre, albo inna krowa, a później z tego
ser zdrobią.

Jarek

--
Niech się narodzi robocek, na tyn przykłod pająk. Juz tyn pająk sieć zastawio,
coby mucha do sieci wpadła. Nieg-ze się narodzi owca. Juz na tóm owce ceko
wilk. Zbojeckie prawo rządzi światem. Owca gryzie trowe, wilk owce, wilka
pchły zrejóm, a nad syćkim wisi pustać. Świat stoi zbójeckim prawem.



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-14 19:34:00 - Ikselka

Dnia Sat, 14 Apr 2012 16:07:47 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):

> Ikselka napisała:
>
>>>>> Może ja się na tym nie znam zbyt dobrze, ale czy to nie tak,
>>>>> że świeżo skoszona trawa pachnie skoszoną trawą, a dopiero
>>>>> jak wyschnie, pachnie sianem?
>>>>
>>>> Tyle ze kompostowana prawidłowo trawa nie ma prawa wyschnąć
>>>> - ma zgliwieć.
>>>
>>> Tym bardziej zasadne jest pytanie, czym podczas tego procederu
>>> pachnie.
>>
>> Nie pachnie, tylko śmierdzi, chwilami bardzo nieciekawie zresztą
>> - kiedy jest w grubej warstwie.
>
> A to ciekawe. Kiedyś też miałem kompost, i on mi bardzo nie śmierdział.
> Ale może wąchałem nie w tych chwilach co trzeba.

Podczas upałów - śmierdzi, bo się grzeje, fermentuje i uwalnia metan,
białko rozkłada się na siarkowodór i inne. Oczywiscie w warunkach
beztlenowych, czyli póki leży w zwartej warstwie.

>
>>> Że zgliwiałym serem -- w to nie uwierzę.
>>
>> A żebyś wiedział, ze bardzo podobnie.
>
> To chyba jak taką trawę owca zeżre, albo inna krowa, a później z tego
> ser zdrobią.
>

Nie, ale zachodzą procesy podobne, jak w krowim żołądku.


--

XL wiosenna



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-14 21:02:54 - Jarosław Sokołowski

Ikselka napisała:

>>>>>> Może ja się na tym nie znam zbyt dobrze, ale czy to nie tak,
>>>>>> że świeżo skoszona trawa pachnie skoszoną trawą, a dopiero
>>>>>> jak wyschnie, pachnie sianem?
>>>>>
>>>>> Tyle ze kompostowana prawidłowo trawa nie ma prawa wyschnąć
>>>>> - ma zgliwieć.
>>>>
>>>> Tym bardziej zasadne jest pytanie, czym podczas tego procederu
>>>> pachnie.
>>>
>>> Nie pachnie, tylko śmierdzi, chwilami bardzo nieciekawie zresztą
>>> - kiedy jest w grubej warstwie.
>>
>> A to ciekawe. Kiedyś też miałem kompost, i on mi bardzo nie śmierdział.
>> Ale może wąchałem nie w tych chwilach co trzeba.
>
> Podczas upałów - śmierdzi, bo się grzeje, fermentuje i uwalnia metan,
> białko rozkłada się na siarkowodór i inne. Oczywiscie w warunkach
> beztlenowych, czyli póki leży w zwartej warstwie.

Metan jest gazem bezwonnym, więc do bo ma niewielkie zastosowanie.
Z tym siarkowodorem, to też bez jaj -- siarki w trawie tyle, co kot
napłakał. Teraz w rolnictwie modne sianokiszonki. To te takie okrągłe
bele obciągnięte folią. W środku jest mokre trawsko, co się kisi
gdy słońce na to świeci. Ale gdzie tym pigułom konkurować zapachem
z gomółkami sera!

>>>> Że zgliwiałym serem -- w to nie uwierzę.
>>>
>>> A żebyś wiedział, ze bardzo podobnie.
>>
>> To chyba jak taką trawę owca zeżre, albo inna krowa, a później
>> z tego ser zdrobią.
>
> Nie, ale zachodzą procesy podobne, jak w krowim żołądku.

Hmm... ja wiem, żołądki w serowarstwie zastosowanie mają. Ale wszelako
nie jest tak, że ser z krowiego żołądka wychodzi. I on z mleka robiony,
nie z trawy.

Jarek

--
TU SIĘ ROBI SER DLA ZSRR



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-14 21:46:14 - Ikselka

Dnia Sat, 14 Apr 2012 19:02:54 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):

> Metan jest gazem bezwonnym,

Pisałam o metanie, ponieważ zakładałam, że wiesz, że chodziło o fermentację
metanową, w której wydzielają się także inne gazy - o tym poniżej.

> więc do bo ma niewielkie zastosowanie.
> Z tym siarkowodorem, to też bez jaj -- siarki w trawie tyle, co kot
> napłakał.

pl.wikipedia.org/wiki/Fermentacja_metanowa#Biogaz
Głównymi składnikami biogazu są: metan (40?80%), dwutlenek węgla (20?55%),
siarkowodór (0,1?5,5%) oraz wodór, tlenek węgla, azot i tlen w ilościach
śladowych.

Wystarczy tego siarkowodoru, aby porządnie śmierdziało. On okrrrropnie
śmierdzi - np jedno zepsute jajo w ścianie potrafi zasmrodzić na lata cały
dom (stary sposób zemsty murarzy) 3333-)
--

XL wiosenna



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-15 18:31:57 - Jarosław Sokołowski

Ikselka napisała:

>> Metan jest gazem bezwonnym,
>
> Pisałam o metanie, ponieważ zakładałam, że wiesz, że chodziło
> o fermentację metanową, w której wydzielają się także inne gazy
> - o tym poniżej.

Żeby założyć, że wiem, to by trzeba najpierw założyć, że chodziło.
Czy rzeczywiście chodziło? Myśmy tu pisali o takim kompoście, co
w nim wzdłuż i wszerz, a nawet w górę i w dół, spacerują różne
glizdy i rosówy (Eisenia fetida na przykład). One w atmosferze
metanu by nie zdzierżyły. Że o siarkowodorze nie wspomnę. A taki
metan, to już w ogóle zabagniona sprawa.

>> więc do bo ma niewielkie zastosowanie. Z tym siarkowodorem,
>> to też bez jaj -- siarki w trawie tyle, co kot napłakał.
>
> pl.wikipedia.org/wiki/Fermentacja_metanowa#Biogaz
> Głównymi składnikami biogazu są: metan (40-80%), dwutlenek węgla
> (20-55%), siarkowodór (0,1-5,5%) oraz wodór, tlenek węgla, azot
> i tlen w ilościach śladowych.

No pięknie, to my tu robimy kompostownik przy grządce, czy biogazownię
ściekową za unijne fundusze na odnawialne źródła energii? Azot i tlen
w ilościach śladowych -- trzeba mieć baczenie, by jak się ten kompost
dźgnie widłami, to śladów nie narobić. Bo tlen i azot z powietrza wnijdzie.
A siarki w tym kompoście, to tam pare kilo na sto kilogramów badyli wchodzi.
To chyba musi być kompost w ogródku u Szewczyka Dratewki w czasie gdy się
na Smoka W. sposobił.

Takie dane, to -- za przeproszeniem -- stały odpad komunalny warte.
Nie żebym miał coś przeciwko Wikipedii, ale z tego źródła trzeba umieć
korzystać.

> Wystarczy tego siarkowodoru, aby porządnie śmierdziało. On okrrrropnie
> śmierdzi - np jedno zepsute jajo w ścianie potrafi zasmrodzić na lata
> cały dom (stary sposób zemsty murarzy) 3333-)

Mnie ludzie przeważnie lubią. Nie wyłączając murarzy. Nie mają za co się
na mnie mścić. Ale sposób ten z teorii znam. Tyle że taka kura, to co
ona się musi nagrzebać i nadziobać, żeby siarki na jedno jajko uzbierać.
Ile glizd, ile larw, ile gąsienic, żuczków, czy innych skrzydlatych stworów
połknąć. To nie tak, że siarka, a później siarkowodór, przez samorództwo
powstaje.

Jarek

--
I są miejsca gdzie w szlamie woda niemal zastygła
Pod kożuchem brudnej zieleni
Tam ślad, prędzej niż ten kto zostawił go, znika
Niewidoczne bagienne są sidła



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-15 20:59:01 - FilipJ

W dniu 2012-04-14 21:02, Jarosław Sokołowski pisze:
> Teraz w rolnictwie modne sianokiszonki. To te takie okrągłe
> bele obciągnięte folią. W środku jest mokre trawsko, co się kisi
> gdy słońce na to świeci. Ale gdzie tym pigułom konkurować zapachem
> z gomółkami sera!
Nie mokre tylko podsuszone. Jak byś mokre od razu po koszeniu zawinął
to zgnije i będzie śmierdziało. A takie zakiszone to całkiem
przyjemnie pachnie, choć nie jak ser ;P
Pozdrawiam
FJ



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-15 22:11:13 - Jarosław Sokołowski

Pan FilipJ napisał:

>> Teraz w rolnictwie modne sianokiszonki. To te takie okrągłe
>> bele obciągnięte folią. W środku jest mokre trawsko, co się
>> kisi gdy słońce na to świeci. Ale gdzie tym pigułom konkurować
>> zapachem z gomółkami sera!
> Nie mokre tylko podsuszone. Jak byś mokre od razu po koszeniu
> zawinął to zgnije i będzie śmierdziało. A takie zakiszone to
> całkiem przyjemnie pachnie, choć nie jak ser ;P

No tak, to jest właściwe słowo: podsuszone. Ani mokre, ani suche
-- tego określenia nam wcześniej brakło. Wilgoci jest tam dosyć,
by zachodziły procesy biologiczne sianu właściwe. Znać to po tym,
że taka bela gorąca. Siano w stogu, jak na nie zdrowo popada,
potrafi się od tych rozognionych bakterii zapalić. To w stodole
jest zwykle do tego zbyt suche, ale po zalaniach powodziowych
zdarza się, że stodoły płoną masowo.

Jak to właściwie jest z tymi sianokiszonkami, co je stabilizuje
i przeciwdziała samozapłonowi? Ja sobie to wyobrażam tak, że siano
w stogu czy na innej kupie ma względnie dobry dostęp do powietrza,
a bakteriom trzeba dozować wodę, żeby miały czym popijać, ale nie
aż tyle, by im się ze łbów kurzyło. Z kolei w tych foliowych worach
wody jest lekki nadmiar, za to dostęp do tlenu ograniczony. Ale czy
ja to sobie dobrze wyobrażam?

Jarek

--
Mówią płonie stodoła płonie aż strach
Trzeszczy wszystko dokoła ściany i dach, gorąco, że hej
To sołtys swoją córkę za mąż dzisiaj dał
Do żonki pali się pan młody -- chłop na schwał.



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-16 20:17:08 - FilipJ

W dniu 2012-04-15 22:11, Jarosław Sokołowski pisze:
> Znać to po tym,
> że taka bela gorąca. Siano w stogu, jak na nie zdrowo popada,
> potrafi się od tych rozognionych bakterii zapalić. To w stodole
> jest zwykle do tego zbyt suche, ale po zalaniach powodziowych
> zdarza się, że stodoły płoną masowo.
A ty tak na poważnie z tymi zapłonami? Bajeczek się nasłuchałeś. Para to
nie dym.
> Jak to właściwie jest z tymi sianokiszonkami, co je stabilizuje
> i przeciwdziała samozapłonowi?
A co stabilizuje kapustę w beczce?
> Z kolei w tych foliowych worach
> wody jest lekki nadmiar, za to dostęp do tlenu ograniczony. Ale czy
> ja to sobie dobrze wyobrażam?
Chyba tak ;P
Pozdrawiam
FJ



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-16 22:15:30 - Jarosław Sokołowski

Pan FilipJ napisał:

>> Znać to po tym, że taka bela gorąca. Siano w stogu, jak na nie
>> zdrowo popada, potrafi się od tych rozognionych bakterii zapalić.
>> To w stodole jest zwykle do tego zbyt suche, ale po zalaniach
>> powodziowych zdarza się, że stodoły płoną masowo.
> A ty tak na poważnie z tymi zapłonami? Bajeczek się nasłuchałeś.
> Para to nie dym.

No a komu teraz można wierzyć? Pamiętam, że jak były powodzie, to
o tym w radiu słyszałem. Teraz wyguglać można choćby takie rzeczy:

krakow.naszemiasto.pl/artykul/429520,malopolscy-strazacy-walcza-z-fala-samozaplonow-w-zalanych,id,t.html

Może być, że PAP bajki opowiada. Może ludność Galicji sama sobie te
stodoły podpalała. Ale nie wydaje mi się dziwne, że w takim mokrym
sianie, to i beztlenowce trochę metanu puszczą, a temperatura w stodole
od góry grzanej przez słońce, a od dołu przez siano, może być znaczna.
Jak nie samo, to od byle iskry elektrycznej może się to zapalić.

A tutaj z kolei o samozapłonie piszą lubelscy uczeni od przyrody
i od siana:

wydawnictwo.up.lublin.pl/acta/technica_agraria/2003/acta_tech_2(2)_art_05.pdf

>> Jak to właściwie jest z tymi sianokiszonkami, co je stabilizuje
>> i przeciwdziała samozapłonowi?
> A co stabilizuje kapustę w beczce?

Podobno najlepiej ustabilizować ją przez deptanie bosymi nogami.

>> Z kolei w tych foliowych worach wody jest lekki nadmiar, za to
>> dostęp do tlenu ograniczony. Ale czy ja to sobie dobrze wyobrażam?
> Chyba tak ;P

Jarek

--
W telewizji czterej znawcy od nawozów i od świata
Orzekają, co się zdarzy w Gwatemali za trzy lata:
Masy pracujące stracą gdy realna płaca spadnie;
Gwatemala nie dostrzega iż elita władzy kradnie.



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-17 20:50:28 - FilipJ

W dniu 2012-04-16 22:15, Jarosław Sokołowski pisze:
> Może być, że PAP bajki opowiada.
Oj, opowiada...
>> A co stabilizuje kapustę w beczce?
> Podobno najlepiej ustabilizować ją przez deptanie bosymi nogami.
Tylko umyj ;P

A w przytoczonej pracy nie piszą o samozapłonie tylko przywołują że coś
takiego opisano w literaturze. Ktoś ponoć kiedyś widział - jak jednorożce.
Z cytatów zaś:
Dla bel siana ...wynosiła ona 45,9°C
To chyba sporo mniej, niż temperatura zapłonu nawet przesuszonej materii
organicznej. Za to w chłodny dzień do złudzenia może przypominać
zadymienie, które kazali raportować do PSP ;P
I już PAP może się popisać dziesiątkami akcji gaśniczych. No przecież
zgłosili pożar...
Pozdrawiam
FJ



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-18 00:30:53 - Ikselka

On 17 Kwi, 20:50, FilipJ wrote:

> A w przytoczonej pracy nie piszą o samozapłonie tylko przywołują że coś
> takiego opisano w literaturze. Ktoś ponoć kiedyś widział - jak jednorożce.

Nie chodzi o zapłon materii organicznej, tylko o samozapłon metanu w
gazie wysypiskowym, zjawisko znane.
pl.wikipedia.org/wiki/Gaz_wysypiskowy#Po.C5.BCary
www.wagra.pl/biogaz,3,l1.html
www.peosa.pl/energia_odnawialna,biogaz,7.html
itd.



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-18 20:12:50 - FilipJ

W dniu 2012-04-18 00:30, Ikselka pisze:
> On 17 Kwi, 20:50, FilipJ wrote:
>
>> A w przytoczonej pracy nie piszą o samozapłonie tylko przywołują że coś
>> takiego opisano w literaturze. Ktoś ponoć kiedyś widział - jak jednorożce.
>
> Nie chodzi o zapłon materii organicznej, tylko o samozapłon metanu w
> gazie wysypiskowym, zjawisko znane.
> pl.wikipedia.org/wiki/Gaz_wysypiskowy#Po.C5.BCary
> www.wagra.pl/biogaz,3,l1.html
> www.peosa.pl/energia_odnawialna,biogaz,7.html
> itd.
Wątpię, czy taka bela jest w stanie wykrzesać z siebie tyle etanu, żeby
był efekt pirotechniczny ;)
Pozdrawiam
FJ



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-19 23:49:26 - Ikselka

On 18 Kwi, 20:12, FilipJ wrote:
> W dniu 2012-04-18 00:30, Ikselka pisze:> On 17 Kwi, 20:50, FilipJ  wrote:
>
> >> A w przytoczonej pracy nie piszą o samozapłonie tylko przywołują że coś
> >> takiego opisano w literaturze. Ktoś ponoć kiedyś widział - jak jednorożce.
>
> > Nie chodzi o zapłon materii organicznej, tylko o samozapłon metanu w
> > gazie wysypiskowym, zjawisko znane.
> >pl.wikipedia.org/wiki/Gaz_wysypiskowy#Po.C5.BCary
> >www.wagra.pl/biogaz,3,l1.html
> >www.peosa.pl/energia_odnawialna,biogaz,7.html
> > itd.
>
> Wątpię, czy taka bela jest w stanie wykrzesać z siebie tyle etanu,

Metanu.

> żeby
> był efekt pirotechniczny ;)

Bela jak bela, ale dużo bel ciasno ułożonych... plus tlen w
odpowiedniej proporcji... i wodór... i przypadkowa iskra z
elektryzujących się plastików/folii albo zapalony przez kogoś
papieros...

W obecności tlenu oksydacja biologiczna powoduje podwyższenie
temperatury do 60-70 °C. Zwiększenie temperatury powoduje wzrost
szybkości chemicznego utleniania odpadów. Wzrost temperatury do punktu
samozapłonu jest następstwem, trwających nieprzerwanie procesów
chemicznego utleniania poprzedzonych wstępnym wytworzeniem ciepła w
wyniku procesu degradacji biologicznej. Niezbędnym warunkiem
osiągnięcia temperatury samozapłonu jest ciągły dopływ tlenu. Związki
pyroforowe, jak np. metale ciężkie, siarka i żelazo w obecności tlenu
mogą również spowodować taki wzrost temperatury, że nastąpi
przekroczenie punktu samozapłonu metanu. Na powierzchni wysypiska
istnieje dużo potencjalnych wlotów powietrza, powstają one np. w
wyniku instalowania urządzeń do pozyskiwania lub kontroli gazu
wysypiskowego. Dostęp powietrza ułatwiają również pęknięcia lub
rysowania powierzchni powstałe w wyniku osiadania. Niemniej jednak
dopływ powietrza do palącego się materiału jest zazwyczaj niewielki,
tak, że pożary podpowierzchniowe przybierają formę tlenia lub
żarzenia.

Główne zagrożenie środowiska powodowane gazem wysypiskowym związane
jest z jego zdolnościami do tworzenia mieszanin wybuchowych z
powietrzem i łatwości migracji ze składowiska do obszarów przyległych,
właściwości wybuchowe gazu wysypiskowego są wynikiem obecności etanu,
wodoru, tlenku węgla i siarkowodoru.

Wodór, powstający w początkowych fazach rozkładu materii organicznej
jest gazem łatwopalnym. Z powietrzem tworzy mieszaniny wybuchowe przy
wartości 4,1-75%. Na szczęście będąc gazem bardzo lekkim, rozchodzi
pionowo i bardzo szybko. Zostało opisane wiele wypadków będących
następstwem eksplozji metanu wskutek powstania krytycznego stężenia
(5-15% obj.) w zamkniętej przestrzeni. Gaz wysypiskowy jest mieszaniną
metanu i innych gazów o różnych ladach i jego dokładne granice
wybuchowości są specyficzne dla danego przypadku i zazwyczaj nieznane.
Rozpatruje się na ogół jedynie zawartość metanu, którego granice
wybuchowości tylko nieznacznie zależą od stężenia obojętnych
składników takich jak dwutlenek węgla lub azot.

W normalnych warunkach stężenie metanu wewnątrz budynków nie
przekracza 1,25% i nie osiąga 5% w granicach wysypiska. W masie
odpadów metan wytwarza się zwykle w stężeniach znacznie wyżej granicy
wybuchowości, lecz rozcieńczenie powietrzem powoduje powstanie stężeń
wybuchowych. Na szczęście, w większości przypadków do wybuchu nie
dochodzi, wskutek braku aktywatora np. otwartego ognia. Problem
zagrożenia metanem staje się poważny, gdy gaz nie może przedostać się
w sposób naturalny do atmosfery, lub nie jest odzyskiwany. (...)

pl.wikipedia.org/wiki/Gaz_wysypiskowy#Po.C5.BCary



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-20 07:17:44 - FilipJ

W dniu 2012-04-19 23:49, Ikselka pisze:

>> Wątpię, czy taka bela jest w stanie wykrzesać z siebie tyle etanu,
>
> Metanu.
Moja klawiatura podjada czasem mki
>
>> żeby
>> był efekt pirotechniczny ;)
>
> Bela jak bela, ale dużo bel ciasno ułożonych...
Bel się nie układa od razu w sterty.
> zapalony przez kogoś papieros...
A to już raczej podpalenie ;)
> przekroczenie punktu samozapłonu metanu. Na powierzchni wysypiska
To my o sianie rozmawiamy czy o wysypiskach? Bo zaraz będzie, że przy
wydobyciu gazu ziemnego też zachodzi ryzyko pożaru - a to przecież takie
duże archaiczne wysypisko materii organicznej jest.
Pozdrawiam
FJ



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-20 13:40:21 - Ikselka

On 20 Kwi, 07:17, FilipJ wrote:

> To my o sianie rozmawiamy czy o wysypiskach?

O gazie wysypiskowym - wbrew nazwie wytwarzającym się także przy
wadliwym zakiszaniu roślin lub wadliwym kompostowaniu.




Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-20 19:20:11 - FilipJ

W dniu 2012-04-20 13:40, Ikselka pisze:
> On 20 Kwi, 07:17, FilipJ wrote:
>
>> To my o sianie rozmawiamy czy o wysypiskach?
>
> O gazie wysypiskowym - wbrew nazwie wytwarzającym się także przy
> wadliwym zakiszaniu roślin lub wadliwym kompostowaniu.
>
Pytanie tylko o skalę.

Pozdrawiam
FJ



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-15 08:30:13 - Tadeusz Smal

W dniu 2012-04-14 13:18, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Tadeusz Smal napisał:
>
>> 2.Zapach: zasadniczo kompostownik nie wydziela zapachu o ile
>> będzie to kompostownik a nie gnilnik.
>> Oczywiście jak wyrzucisz na niego świeżo skoszoną trawę to
>> póki ona nie wyschnie będzie pachniało sianem.
>
> Może ja się na tym nie znam zbyt dobrze, ale czy to nie tak,
> że świeżo skoszona trawa pachnie skoszoną trawą, a dopiero
> jak wyschnie, pachnie sianem?
:)

To tylko niuans postrzegania:
świeżo ścięte drzewo jest już tylko drewnem
a jak świeżo skoszona trawa jest sianem

>> 4,Przerabianiem odpadków w kompostowniku zajmują sie głownie
>> bakterie ale dzdzownice jak najbardziej i zasadniczo jeśli to
>> bedzie kompostownik mający kontakt z gruntem to same się one
>> pojawią. Porcja startowa jak najbardziej i nie musza to być
>> kalifornijskie a kup w wedkarskim kilka opakowań dendrobeny
>
> -- Ogrodniku, dobry człowieku, daruj mi życie, a spełnię twoje
> jedno życzenie. Trzech nie mogę, tak jak rybka, przed paszczą
> której mnie uchroniłeś, bowiem jestem skąposzczetem.
> -- Dobra, zrób mi wyborny kompost, dżdżownico ty moja złota.
:)
Jeżeli chodzi o mnie to na dzdzownicach zależy mi równie jak na
kompoście i dlatego pryzmy z kompostem sa podlewane 2-3 razy w tygodniu
:)
z pozdrowieniami i uśmiechami
smal
www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=12262
sklep: trawki.pl/



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-15 16:01:20 - Dirko

Użytkownik Tadeusz Smal napisał w wiadomości
news:jmdq0h$lsc$1@mx1.internetia.pl...
>
>> Może ja się na tym nie znam zbyt dobrze, ale czy to nie tak,
>> że świeżo skoszona trawa pachnie skoszoną trawą, a dopiero
>> jak wyschnie, pachnie sianem?
> :)
> To tylko niuans postrzegania:
> świeżo ścięte drzewo jest już tylko drewnem
> a jak świeżo skoszona trawa jest sianem
>>>

Hejka. Świeżo skoszona trawa to pokos a siano, wysuszony pokos porostu
łąkowego (także pastwiskowego) lub uprawnych roślin bobowatych
(motylkowatych) i mieszanek pastewnych;
Pozdrawiam percepcyjnie Ja...cki
PS Podobnie z drewnem. Też są niuanse. ;-)





Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-15 18:42:06 - Jarosław Sokołowski

Pan Tadeusz Smal napisał:

>>> 2.Zapach: zasadniczo kompostownik nie wydziela zapachu o ile
>>> będzie to kompostownik a nie gnilnik.
>>> Oczywiście jak wyrzucisz na niego świeżo skoszoną trawę to
>>> póki ona nie wyschnie będzie pachniało sianem.
>>
>> Może ja się na tym nie znam zbyt dobrze, ale czy to nie tak,
>> że świeżo skoszona trawa pachnie skoszoną trawą, a dopiero
>> jak wyschnie, pachnie sianem?
> :)
>
> To tylko niuans postrzegania:
> świeżo ścięte drzewo jest już tylko drewnem
> a jak świeżo skoszona trawa jest sianem

Pozwolę sobie zauważyć, że miła wymiana poglądów i doświadczeń,
jaka tu się wywiązała, nie wzięła na cel kwestii nazewniczych,
lecz przymioty jakie to te zerżnęte źdźbła mają. Na pierwszy plan
postawiony został zapach. Ja mogę przystać na to, że trawsko zaraz
po skoszeniu staje się od razu sianem, jeśli tego wymaga naukowe
podejście do spraw łąkarsko-trawnikowych. Czy zatem siano zawsze
pachnie sianem? Ano widać, że nie. Tak jak drewno nie musi pachnieć
drewnem, a wanilia wanilią. Mnie świażo skoszona trawa pachnie
arbuzem. Nie zawsze, ale czasem. I nie chodzi tylko o te przypadki,
gdy pachnie spaloną benzyną i olejem. Zapach siana pojawia się
później. Pojawia się szybko, a zanika wolno. Wiele zależy właśnie
od niuansów postrzegania -- czy trafiło ono od razu na kompost,
czy przeleżało do przednówka w stodole, by stamtąd mogła je pożreć
krowa, czy też trafiło na długie lata do siennika. Zawsze to jednak
jest jakiś zapach siana. Teraz się dowiedziałem, ze niektórym siano
może pachnieć zgniłymi jajami. No tyz piknie -- cóż więcej mogę na
to powiedzieć.

>>> 4,Przerabianiem odpadków w kompostowniku zajmują sie głownie
>>> bakterie ale dzdzownice jak najbardziej i zasadniczo jeśli to
>>> bedzie kompostownik mający kontakt z gruntem to same się one
>>> pojawią. Porcja startowa jak najbardziej i nie musza to być
>>> kalifornijskie a kup w wedkarskim kilka opakowań dendrobeny
>>
>> -- Ogrodniku, dobry człowieku, daruj mi życie, a spełnię twoje
>> jedno życzenie. Trzech nie mogę, tak jak rybka, przed paszczą
>> której mnie uchroniłeś, bowiem jestem skąposzczetem.
>> -- Dobra, zrób mi wyborny kompost, dżdżownico ty moja złota.
> :)
> Jeżeli chodzi o mnie to na dzdzownicach zależy mi równie jak
> na kompoście i dlatego pryzmy z kompostem sa podlewane 2-3 razy
> w tygodniu
> :)

Zwyczaj zalewania robaka dwa, a nawet i trzy razy w tygodniu, jest
szeroko rozpowszechniony. Ale i to każdy, jak widać, robi na swój
sposób.

Jarek

--
Niech się na tym sianie
Co miało stać stanie
Na sianie, na sianie, hej!



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-16 00:38:36 - Tadeusz Smal

W dniu 2012-04-15 18:42, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Tadeusz Smal napisał:
>>
>> To tylko niuans postrzegania:
>> świeżo ścięte drzewo jest już tylko drewnem
>> a jak świeżo skoszona trawa jest sianem
>
> Pozwolę sobie zauważyć, że miła wymiana poglądów i doświadczeń,
> jaka tu się wywiązała, nie wzięła na cel kwestii nazewniczych,
> lecz przymioty jakie to te zerżnęte źdźbła mają. Na pierwszy plan
> postawiony został zapach. Ja mogę przystać na to, że trawsko zaraz
> po skoszeniu staje się od razu sianem, jeśli tego wymaga naukowe
> podejście do spraw łąkarsko-trawnikowych.
:)
To tylko zwykła logika bytu sformułowana wieki temu przez Parminidesa,
że jest to co jest a czego już nie ma to nie ma

z pozdrowieniami i uśmiechami
smal
www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=12262
sklep: trawki.pl/





Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-16 10:15:50 - Jarosław Sokołowski

Pan Tadeusz Smal napisał:

>>> To tylko niuans postrzegania:
>>> świeżo ścięte drzewo jest już tylko drewnem
>>> a jak świeżo skoszona trawa jest sianem
>>
>> Pozwolę sobie zauważyć, że miła wymiana poglądów i doświadczeń,
>> jaka tu się wywiązała, nie wzięła na cel kwestii nazewniczych,
>> lecz przymioty jakie to te zerżnęte źdźbła mają. Na pierwszy plan
>> postawiony został zapach. Ja mogę przystać na to, że trawsko zaraz
>> po skoszeniu staje się od razu sianem, jeśli tego wymaga naukowe
>> podejście do spraw łąkarsko-trawnikowych.
> :)
> To tylko zwykła logika bytu sformułowana wieki temu przez Parminidesa,
> że jest to co jest a czego już nie ma to nie ma

Jasno tutaj widać, że kompostowanie trawy, to rzecz zbyt złożona dla
prostego parmenidesowego byt jest, a niebytu nie ma. Tu trzeba
mądrości, jaką miał Sokrates. Ale trzeba wiedzieć, że jego Sokratesem
to tylko Grecy przezwali, bo po prawdzie był to Jedrek Kudasik z Nowego
Targu, czyli z miasta. A baba jego, to była Wanda, a nie żadna Ksantypa.
Ten Jędruś Kudasik powiedział bardzo mądre słowa: krowa, i koza jednóm
trowe zrejóm, a gówno inkse. Ludziska jeden rozum mają, a każdy rozumuje
inaczej. Gdyby Jędrek był ogrodnikiem, to by powiedział, że każdemu
kompost tak pachnie, jakie są umiejętności jego. Hej.

Jarek

--
Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło.



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-16 18:45:24 - Dirko

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał w wiadomości
news:slrnjonl9m.2dp.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>
> Jasno tutaj widać, że kompostowanie trawy, to rzecz zbyt złożona dla
> prostego parmenidesowego byt jest, a niebytu nie ma. Tu trzeba
> mądrości, jaką miał Sokrates.
>

Hejka. Bez przesady. Wystarczy zajrzeć do literatury.
W trakcie kompostowania możemy mieć do czynienia z czterema procesami:
butwienie, gnicie, zakiszanie i humifikacja. Nieprzyjemnych zapachów możemy
oczekiwać podczas gnicia (siarkowodór) i 1-go etapu procesu zakiszania (kwas
masłowy, amoniak).
Prawidłowo zrobiony kompost ładnie pachnie jak leśna ziemia próchniczna.
Pozdrawiam organicznie Ja...cki
PS Dobra kiszonka również pachnie przyjemnie kwasem mlekowym. :-)






Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-16 22:09:10 - Jarosław Sokołowski

Pan Dirko napisał:

>> Jasno tutaj widać, że kompostowanie trawy, to rzecz zbyt złożona
>> dla prostego parmenidesowego byt jest, a niebytu nie ma. Tu
>> trzeba mądrości, jaką miał Sokrates.
>
> Hejka. Bez przesady.

A ja myślałem, że gdzie jak gdzie, ale na grupie o ogrodnictwie za
przesadzanie ganić nie będą.

> Wystarczy zajrzeć do literatury.

Miałem troche literatury ogrodniczej, głównie przedwojennej. Trzymałem
w pudle w garażu, tam czekała na uporządkowanie. Niedawno się okazało,
że akurat w tym miejscu dach przeciekał. Teraz ta literatura nadaje się
głównie na kompost.

> W trakcie kompostowania możemy mieć do czynienia z czterema procesami:
> butwienie, gnicie, zakiszanie i humifikacja. Nieprzyjemnych zapachów
> możemy oczekiwać podczas gnicia (siarkowodór) i 1-go etapu procesu
> zakiszania (kwas masłowy, amoniak).

Czy popełnię błąd, jeśli powiem (bez pomocy literatury), że można mówić
o kompostowaniu sensu stricto i sensu largo? Takie kompostowanie w ścisłym
sensie, to zdaje się proces biologiczny w środowisku bogatym w wilgoć
i tlen. Tak jest na przykład w przemysłowych kompostowniach. A jak się
ciepnie byle co byle gdzie na kupę, to może być różnie. Czasem coś skiśnie,
czasem nadgnije. I śmierdzi jak nieboskie stworzenie. A te parę pytań,
co je odnośnie kompostownika zadał inicjator wątku, to one miały na celu
uniknięcie takich sytuacji. Może więc o tym porozmawiać, a nie tylko o tym,
kto większego smroda potrafi wyhodować.

> Prawidłowo zrobiony kompost ładnie pachnie jak leśna ziemia próchniczna.

Prawidłowo, w przypadku kompostu, znaczy chyba tyleż samo co widłowo.
Rzecz w tym, by dźgać widłami, przerzucać, napowietrzać i nawadniać.

> PS Dobra kiszonka również pachnie przyjemnie kwasem mlekowym. :-)

Chyba że w beczce.

Jarek

--
Będzie mydło RIF
Pachnące jak ziemia
Arbeit cię uwolni
Także od myślenia



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-17 16:43:50 - Dirko

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał w wiadomości
news:slrnjoov36.d2a.jaros@falcon.lasek.waw.pl...

Hejka. Nie za przesadzanie ganią lecz za przesadę.
>
> Miałem troche literatury ogrodniczej, głównie przedwojennej. Trzymałem
> w pudle w garażu, tam czekała na uporządkowanie. Niedawno się okazało,
> że akurat w tym miejscu dach przeciekał. Teraz ta literatura nadaje się
> głównie na kompost.
>
I tak trzymać! ;-)

>> PS Dobra kiszonka również pachnie przyjemnie kwasem mlekowym. :-)

> Chyba że w beczce.
>
W beczce Diogenesa?
Pozdrawiam cynicznie Ja...cki






Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-17 01:20:42 - Tadeusz Smal

W dniu 2012-04-16 10:15, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Tadeusz Smal napisał:
>
>>>> To tylko niuans postrzegania:
>>>> świeżo ścięte drzewo jest już tylko drewnem
>>>> a jak świeżo skoszona trawa jest sianem
>>>
>>> Pozwolę sobie zauważyć, że miła wymiana poglądów i doświadczeń,
>>> jaka tu się wywiązała, nie wzięła na cel kwestii nazewniczych,
>>> lecz przymioty jakie to te zerżnęte źdźbła mają. Na pierwszy plan
>>> postawiony został zapach. Ja mogę przystać na to, że trawsko zaraz
>>> po skoszeniu staje się od razu sianem, jeśli tego wymaga naukowe
>>> podejście do spraw łąkarsko-trawnikowych.
>> :)
>> To tylko zwykła logika bytu sformułowana wieki temu przez Parminidesa,
>> że jest to co jest a czego już nie ma to nie ma
>
> Jasno tutaj widać, że kompostowanie trawy, to rzecz zbyt złożona dla
> prostego parmenidesowego byt jest, a niebytu nie ma.
:)
Jam człek prosty, ze wsi, więc prostota jest mi najbliższa
i zamiast rozmów o bycie czy niebycie wolę rozmowy o odbycie czyli
dupie np.Maryny.
Direk zaraz zarzuci mi, że to przejaw nie mojej prostoty ale prostactwa
:)


>Tu trzeba
> mądrości, jaką miał Sokrates. Ale trzeba wiedzieć, że jego Sokratesem
> to tylko Grecy przezwali, bo po prawdzie był to Jedrek Kudasik z Nowego
> Targu, czyli z miasta. A baba jego, to była Wanda, a nie żadna Ksantypa.
> Ten Jędruś Kudasik powiedział bardzo mądre słowa: krowa, i koza jednóm
> trowe zrejóm, a gówno inkse. Ludziska jeden rozum mają, a każdy rozumuje
> inaczej.
:)
I rzecz w tym aby się różnić bo jednorodność jest wbrew naturze
ale starajmy się różnić pięknie
z pozdrowieniami i uśmiechami
smal
www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=12262
sklep: trawki.pl/




Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-16 15:54:21 - Ikselka

On 15 Kwi, 18:42, Jarosław Sokołowski wrote:

> Teraz się dowiedziałem, ze niektórym siano
> może pachnieć zgniłymi jajami. No tyz piknie -- cóż więcej mogę na
> to powiedzieć.

Siano to WYSCHNIĘTA trawa. Siano pachnie kumaryną i jest to zapach
przyjemny.

Mokra trawa złożona na stertę i w niej pozostawiona to nie jest siano
i nigdy nim się nie stanie.
Albo zgnije albo się skompostuje.
Zanim się przekompostuje, w zbitej masie może zachowywać charakter
kiszonki.
Wątpię, czy aby na pewno znasz zapach paszowej KISZONKI.




Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-16 18:31:20 - Jarosław Sokołowski

Ikselka napisała:

>> Teraz się dowiedziałem, ze niektórym siano może pachnieć zgniłymi
>> jajami. No tyz piknie -- cóż więcej mogę na to powiedzieć.
>
> Siano to WYSCHNIĘTA trawa. Siano pachnie kumaryną i jest to zapach
> przyjemny.
>
> Mokra trawa złożona na stertę i w niej pozostawiona to nie jest
> siano i nigdy nim się nie stanie.

Od onej wyschniętości wszystko się zaczęło. Mnie też się to z razu
wydało dziwne, ale za p. Tadeuszem przyjąłem definicję, że każda
trawa po skoszeniu jest sianem. O mnie różnie można mówić, ale
on nie wygląda na takiego, co by się na trawie nie znał. Wszystko
można definiować rozmaicie, lecz jeśli się nie zdefiniuje wcale,
to dyskutować niepodona.

> Albo zgnije albo się skompostuje.

Albo albo. Z tym że my tu konkretnie o kompostowaniu. Komposowana
nie śmierdzi zgniłymi jajcami.

> Zanim się przekompostuje, w zbitej masie może zachowywać charakter
> kiszonki.

Nie wykluczam, że i z kiszonki mógłby ktoś zechcieć robić kompost.
Tyle że nie wiem po co. Ale różni są ludzie. I różne mają charaktery,
różne zachowania.

> Wątpię, czy aby na pewno znasz zapach paszowej KISZONKI.

Z trawy? Nie, nie znam. No chyba że z buraków. Nie pachnie fijołkami.
Sianem też nie. Żeby chociaż kiszonym ogórem -- ale i do tego jej daleko.

Jarek

PS
Kumaryna może i ładnie pachnie, ale amerykańscy dietetycy uważają,
że niezdrowa. Dlatego w USA nie można sprzedawać Żubrówki. To znaczy
niby można, ale bez kumaryny, sztucznie aromatyzowaną i z plastikową
trawką w środku. No ale po takich zabiegoach, to człowiek jest pewien,
że w butelce jest samo zdrowie!

--
A w sobotę rano
Przepił ojciec siano,
Przepił ojciec, przepił ja,
Przepiliśmy obydwa.



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-14 08:25:34 - skryba

s_13 napisał(a):

> witam
> Postanowiłem w końcu zagospodarować urobek po wiosennych porządkach, czyli
> kupa liści, suchej trawy i trochę gałęzi... jakoś co roku żal mi było
> pakować to w wory i oddawać do śmieciarki, no i w końcu kilka grządek się
> pojawi w tym roku :-)
> Zamierzam postawić kompostownik i mam kilka pytań, przede wszystkim, czy to
> wydziela jakieś zapachy, czyli czy postawić to odległym kącie, czy też może
> stać przy tych grządkach (ale też bliżej domu)?
> Czy wsad jest odpowiedni: opadłe liście brzozy, wierzby, klonu, trawa z
> koszenia, mech?
> Jaki z takim składem czas kompostowania (nie śpieszy mi się...)?
> Co ze sporą ilością opadłych igieł sosny, nadadzą się, czy raczej utylizować
> oddzielnie?
> Czy dżdżownice (specjalnie zasiedlone w większej ilości) są dobrym pomysłem?
>

Tadek odpowiedział na większość Twoich pytań.
Uzupełnię tylko.
Drobne gałązki potnij sekatorkiem ręcznym (lub w rozdrabniarce)
na możliwie małe kawałeczki i daj jako pierwszą (dolną) warstwę
w kompostowniku. Ułatwi to swobodną migrację dżdżownic do pryzmy
i zapewni podstawową ilość tlenu w pryzmie na starcie.
Czas kompostowania zależy w dużej mierze od Ciebie.
Jeśli w ciągu roku przełożysz go z jednego miejsca
na drugie 2 - 4 razy to kompostowanie znacznie przyspieszysz.
Jeśli nie wykonasz tej czynności to pryzma kompostować
się będzie 2 - 3 lub nawet 4 lata
Zatem warto wykonać kompostownik 2 a jeszcze lepiej 3 komorowy.
Jeśli będzie to zwyczajny kompostownik pryzmowy,
a nie jakiś gotowy wielopoziomowy kupiony w markecie.
Tegoroczny urobek składasz do pierwszej komory.
W połowie sezonu całą zawartość przekładasz do drugiej komory,
a na koniec sezonu z drugiej do trzeciej.
W następnym roku wykonaj to, też dwa razy i w 2014
będziesz miał wspaniały kompost pod rośliny.
Kompostem nie da się roślin przenawozić.

Pozdrawiam uzupełniająco
skryba

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-15 10:45:29 - Jacek

Podepnę się pod wątek.
U siebie robię kompostownik podziemny. Po prostu kopię prostokątny dół
około 4x5 metrów głęboki na ok. 0,7 przedzielony na pół. Do jednej
połówki sypię trawę z koszenia i inne odpadki organiczne. Na spód daję
trochę drobnych gałązek, aby był jakiś tam dostęp powietrza. Gałązek też
dorzucam w miarę napełniania.
Po roku, jak jedna połówka jest pełna, to przerzucam zawartość do
drugiej (jak mi się chce i jak się uda) i na drugi rok napełniam od
nowa. Dodaję też okresowo jakiś Kompostin czy inny preparat.
Po dwóch - trzech latach zawartość dołu przesiewam. To co się nie
przerobiło wraca z powrotem, a resztę zagospodarowuję w ogrodzie.
Z Waszych opisów wnioskuję, że bardziej mam gnilnik, niż kompostownik,
ale nie chcę robić hałdy kompostowej, a nie wyobrażam sobie skrzyni o
odpowiedniej wielkości. Trawy z koszenia mam dużo i nie mam na nią
innego pomysłu. 12-15 pełnych worków z jednego pokosu to lekko licząc
100 zł dla śmieciarzy. Gmina nie zbiera odpadów organicznych.
Wesprzyjcie mnie mądrym słowem, co mogę poprawić.
Jacek



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-15 11:18:54 - krys

Jacek wrote:
Trawy z koszenia mam dużo i nie mam na nią
> innego pomysłu. 12-15 pełnych worków z jednego pokosu to lekko licząc
> 100 zł dla śmieciarzy. Gmina nie zbiera odpadów organicznych.
> Wesprzyjcie mnie mądrym słowem, co mogę poprawić.

Czy to mądre, to nie wiem - ja trawę koszę bez worka w kosiarce. Po prostu
sobie wylatuje na trawnik, poleży ze dwa dni, popachnie siankiem i tyle. Ale
ja nie mam pięknego równiutkiego trawniczka, tylko tu fiołki, tam mleczyk,
gdzieś koniczynka w trawie... Mojemu kanibalizm nie szkodzi:-)

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-17 16:41:17 - Lagod

W dniu 2012-04-13 21:48, s_13 pisze:
> Czy dżdżownice (specjalnie zasiedlone w większej ilości) są dobrym
> pomysłem?

Apropos dżdżownic:
Prawda to, że uwielbiają fusy od kawy i chętnie idą do kompostu jeśli
się go wzbogaca tymi fusami? Może to tylko taka legenda...

--
____________________________________________________________MAT_______



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-20 16:44:16 - Gonia J

On 4/17/12 4:41 PM, Lagod wrote:

> Apropos dżdżownic:
> Prawda to, że uwielbiają fusy od kawy i chętnie idą do kompostu jeśli
> się go wzbogaca tymi fusami? Może to tylko taka legenda...
>
Owszem, dżdżownice i fusy chodzą w parze, ale z kompostem nie ma to nic
wspólnego. Dodaje się do ich wyściółki fusy, żeby nabrały szwungu i
lepiej kusiły rybki, kiedy już zawisną na haczyku (dendrobeny, nie
rybki:). Sprawdziłam, działa, więc nie legenda. Co do miłości owych
dendroben do fusów z kawy, to nie wiem, czy uwielbiają czy nie, jakoś
nie chciały gadać:)

Niemniej można fusy pchać w kompost, w końcu są organiczne. Widziałam u
fachowca- maniaka, że pcha:)
pozdrawiam
G.



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-20 18:54:54 - skryba

Gonia J napisał(a):


>
> Niemniej można fusy pchać w kompost, w końcu są organiczne. Widziałam u
> fachowca- maniaka, że pcha:)

I dobrze robi

pozdrawiam
skryba

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-20 19:23:14 - Jarosław Sokołowski

skryba napisał:

>> Niemniej można fusy pchać w kompost, w końcu są organiczne.
>> Widziałam u fachowca- maniaka, że pcha:)
>
> I dobrze robi

Jasne, że dobrze! Taka dżdżownica, jeśli jej nie dać kawy, to pod
wieczór robi się senna, a w nocy w ogóle nie jest w stanie pracować.

--
Jarek



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-20 20:11:59 - Gonia J

On 4/20/12 7:23 PM, Jarosław Sokołowski wrote:
> skryba napisał:
>
>>> Niemniej można fusy pchać w kompost, w końcu są organiczne.
>>> Widziałam u fachowca- maniaka, że pcha:)
>>
>> I dobrze robi
>
> Jasne, że dobrze! Taka dżdżownica, jeśli jej nie dać kawy, to pod
> wieczór robi się senna, a w nocy w ogóle nie jest w stanie pracować.
>
I to jest chyba jedyna dziedzina, w której doping jest dopuszczalny, a
nawet akceptowany:)
pozdrawiam
G.



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-20 21:08:35 - skryba

Jarosław Sokołowski napisał(a):

> skryba napisał:
>
> >> Niemniej można fusy pchać w kompost, w końcu są organiczne.
> >> Widziałam u fachowca- maniaka, że pcha:)
> >
> > I dobrze robi
>
> Jasne, że dobrze! Taka dżdżownica, jeśli jej nie dać kawy, to pod
> wieczór robi się senna, a w nocy w ogóle nie jest w stanie pracować.

Super tekst. :-))))
Kupuję go i proponuję wprowadzić jako obowiązkowy
do nauki o kompostowaniu.

Pozdrawiam uśmiany do łez
skryba


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-23 01:44:59 - Ikselka

On 20 Kwi, 21:08, skryba wrote:
> Jarosław Sokołowski napisał(a):
>
> > skryba napisał:
>
> > >> Niemniej można fusy pchać w kompost, w końcu są organiczne.
> > >> Widziałam u fachowca- maniaka, że pcha:)
>
> > > I dobrze robi
>
> > Jasne, że dobrze! Taka dżdżownica, jeśli jej nie dać kawy, to pod
> > wieczór robi się senna, a w nocy w ogóle nie jest w stanie pracować.
>
> Super tekst. :-))))
> Kupuję go i proponuję wprowadzić jako obowiązkowy
> do nauki o kompostowaniu.
>
>  Pozdrawiam uśmiany do łez
>    skryba

Jedni się śmieją do łez, a inni stukają w czółka...




Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-24 21:33:16 - skryba

Ikselka napisał(a):

> Jedni si=EA =B6miej=B1 do =B3ez, a inni stukaj=B1 w cz=F3=B3ka...

Pewnie ci, dla których pojęcie humor nie istnieje.

Pewien furiat raz rzekł: ,,Tato,
co to jest właściwie lato?''
Ojciec na to: ,,Nie odpowiem,
nie zrozumiesz mnie, albowiem
jako syn mój -- jesteś matoł''.
(C) Witold Zechenter



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-24 21:59:34 - Ikselka

Dnia Tue, 24 Apr 2012 19:33:16 +0000 (UTC), skryba napisał(a):

> Ikselka napisał(a):
>
>> Jedni si=EA =B6miej=B1 do =B3ez, a inni stukaj=B1 w cz=F3=B3ka...
>
> Pewnie ci, dla których pojęcie humor nie istnieje.
>

Różny bywa humor.
Ja lubię dobry.


--
XL smile
www.fotosik.pl/u/mazam/album/791665



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-24 22:19:30 - Fazi

Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:19f79scnfwpak.1jkm33plu2zla$.dlg@40tude.net...

> Różny bywa humor.
> Ja lubię dobry.

www.fotosik.pl/u/mazam/album/791665

Oczywiśśście!





Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-24 22:53:27 - Jarosław Sokołowski

skryba napisał:

>> Jedni się śmieją do łez, a inni stukają w czółka...
>
> Pewnie ci, dla których pojęcie humor nie istnieje.
>
> Pewien furiat raz rzekł: ,,Tato,
> co to jest właściwie lato?''
> Ojciec na to: ,,Nie odpowiem,
> nie zrozumiesz mnie, albowiem
> jako syn mój -- jesteś matoł''.
> (C) Witold Zechenter

Ogrodnik z Kielc miał taki cel
-- hodować kapustę rozmiaru XL
Więc zagon wielki
Zasadził brukselki
(Humoru to wielki był krzewiciel)

Jarek

--
Kto się za ten wiersz obraża
ten się sam za gówniarza uważa.



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-25 00:11:26 - Ikselka

Dnia Tue, 24 Apr 2012 20:53:27 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):

> skryba napisał:
>
>>> Jedni się śmieją do łez, a inni stukają w czółka...
>>
>> Pewnie ci, dla których pojęcie humor nie istnieje.
>>
>> Pewien furiat raz rzekł: ,,Tato,
>> co to jest właściwie lato?''
>> Ojciec na to: ,,Nie odpowiem,
>> nie zrozumiesz mnie, albowiem
>> jako syn mój -- jesteś matoł''.
>> (C) Witold Zechenter
>
> Ogrodnik z Kielc miał taki cel
> -- hodować kapustę rozmiaru XL
> Więc zagon wielki
> Zasadził brukselki
> (Humoru to wielki był krzewiciel)
>

Poeta
tylko głowa
nie ta


--
XL smile
www.fotosik.pl/u/mazam/album/791665



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-25 09:36:45 - Jarosław Sokołowski

Ikselka zrymowała:

>>>> Jedni się śmieją do łez, a inni stukają w czółka...
>>>
>>> Pewnie ci, dla których pojęcie humor nie istnieje.
>>>
>>> Pewien furiat raz rzekł: ,,Tato,
>>> co to jest właściwie lato?''
>>> Ojciec na to: ,,Nie odpowiem,
>>> nie zrozumiesz mnie, albowiem
>>> jako syn mój -- jesteś matoł''.
>>> (C) Witold Zechenter
>>
>> Ogrodnik z Kielc miał taki cel
>> -- hodować kapustę rozmiaru XL
>> Więc zagon wielki
>> Zasadził brukselki
>> (Humoru to wielki był krzewiciel)
>
> Poeta
> tylko głowa
> nie ta

Brawo, jak na pierwszy raz, to nawet nieźle.
Ale w haiku nie o rym chodzi, lecz o rytm, o odpowiednią liczbę sylab.
Tu jest ich za mało.

Jarek

--
trzy krótkie wersy
w zieloną głowę wpadły
-- haiku z ogrodu



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-28 00:11:07 - Gonia J


>> Pewien furiat raz rzekł: ,,Tato,
>> co to jest właściwie lato?''
>> Ojciec na to: ,,Nie odpowiem,
>> nie zrozumiesz mnie, albowiem
>> jako syn mój -- jesteś matoł''.
>> (C) Witold Zechenter
>
> Ogrodnik z Kielc miał taki cel
> -- hodować kapustę rozmiaru XL
> Więc zagon wielki
> Zasadził brukselki
> (Humoru to wielki był krzewiciel)
------------------
Raz pewien ogrodnik z Poznania
kapustę na zagon zaganiał
lecz zagon niewielki
był wolał brukselki
bo wiedział co siły co zamiar:)
G.



Re: kompostownik, parę pytań

2012-04-28 11:29:46 - Jarosław Sokołowski

Pani Gonia J napisała:

>>> Pewien furiat raz rzekł: ,,Tato,
>>> co to jest właściwie lato?''
>>> Ojciec na to: ,,Nie odpowiem,
>>> nie zrozumiesz mnie, albowiem
>>> jako syn mój -- jesteś matoł''.
>>> (C) Witold Zechenter
>>
>> Ogrodnik z Kielc miał taki cel
>> -- hodować kapustę rozmiaru XL
>> Więc zagon wielki
>> Zasadził brukselki
>> (Humoru to wielki był krzewiciel)
> ------------------
> Raz pewien ogrodnik z Poznania
> kapustę na zagon zaganiał
> lecz zagon niewielki
> był wolał brukselki
> bo wiedział co siły co zamiar:)

Na Dzikich Polach zagończyk
Ze zbiorem kapusty się męczył
Wtem rzekła mu jedna kobieta:
Stój, główka to przecie jest nie ta!
Lecz on co zaczął, to kończył

--
Jarek



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS